Sun & Snow Sp. z o.o.

Byliśmy stałymi klientami Sun Snow. Od kilku lat korzystaliśmy z apartamentów przez nich zarządzanych. Nigdy nie było poważniejszych problemów. Do tego roku. To jak nas potraktowali niedawno spowodowało, że nie zamierzamy być już ich klientami. Byliśmy 5 dni w Gdyni. Zgodnie z umową wpłaciliśmy kaucję - 500 zł. Gdy zakończyliśmy pobyt poinformowano nas, że po naszym pobycie "zauważono zadrapania na meblach" wobec czego kaucja została zatrzymana. Próba odzyskania kaucji bezskuteczna. Poinformowano nas, że" zgodnie z Umową powinniśmy zgłosić wszelkie uszkodzenia". Tylko, że to nieprawa. Z Regulaminu ani umowy nie wynika obowiązek zgłaszania wszelkich uszkodzeń. Oczywistym jest, że usterki uniemożliwiające eksploatację apartamentu lub niekompletność wyposażenia byłyby zgłoszone (choć kompletność można było ocenić tylko w oparciu o logikę, bo spisu wyposażenia wskazanego w Umowie nie było). Natomiast zgłaszanie wszystkich zadrapań czy odprysków na meblach czy ścianach wiązałoby się ze spędzeniem wielu godzin na tej czynności i byłoby bezsensowne a nawet irracjonalne. Gdybyśmy mieli zgłaszać wszelkie zadrapania czy pęknięcia na powierzchniach płaskich w zarządzanych przez Sun Snow apartamentach, w których dotychczas przebywaliśmy nie byłoby czasu na wypoczynek. No i oczywiście odbioru apartamentu dokonano bez naszego udziału. Przyjęli, że było to niemożliwe podczas gdy nikt z Sun Snow nie podjął nawet próby kontaktu w celu dokonania odbioru. Apartament opuściliśmy o wskazanej w umowie godzinie. Potwierdzam też wcześniejsze opinie o brudzie w apartamentach. Apartament i jego wyposażenie pokryte grubą warstwą kurzu, podłoga brudna. Przecież koszt wynajmu obejmuje również sprzątanie apartamentu. Tak więc pobyt zaczęliśmy od sprzątania. Okazuje się, że powinniśmy jeszcze spisać a najlepiej sfotografować też wszystkie zadrapania, pęknięcia i odpryski. Ponadto podczas telefonicznej rezerwacji uzyskaliśmy informację, że klucze należy odebrać w biurze oddalonym od apartamentu. Po stawieniu się na miejsce okazało się, że klucze znajdują się w apartamencie a my uzyskaliśmy tylko informację o kodzie do drzwi wejściowych. Zaparkowanie samochodu w dodatkowo opłaconym miejscu wiązało się z narażeniem na nieprzewidziane koszty – mandat za parkowanie w niedozwolonym miejscu. Aby dostać się do parkingu podziemnego trzeba wziąć klucze z apartamentu zostawiając samochód w miejscu niedozwolonym - w obrębie apartamentu parkowanie jest niedozwolone. Spanie w nocy niemożliwe. Otworzenie okna wiązało się, z uporczywym hałasem – na ulicy duże natężenie ruchu: autobusy, trolejbusy, samochody. Ich odgłosy potęgowane kostką, którą częściowo wybrukowana była ulica. Zamknięcie okna skutkowało okropną duchotą, uniemożliwiającą normalne funkcjonowanie. Wentylacja w pokoju z aneksem kuchennym szczelnie zabudowana meblami kuchennymi. Czy to zgodne z prawem budowlanym? Odbiór apartamentu przez nadzór budowlany został zapewne zrealizowany przed umieszczeniem zabudowy meblowej. W obecnej sytuacji apartament nie powinien być eksploatowany. Reasumując: nigdy więcej.