Czy ktoś mógłby coś powiedzieć o pracy w salonie Intimissimi w Bonarce? Jaka panuje tam atmosfera?
Tak, jedna z większych jeśli nie największa galeria w Krk więc ruch będzie zawsze, ale da się przyzwyczaić
Pracowałam w Bonarce, ale chwilę temu, nie wiem czy ekipa się zmieniła, czy nie. Jak chodzi o atmosferę bardzo spoko. Ruch duży, ale to akurat na plus, wcześniej pracowałam w Serenadzie, tam był dużo mniejszy ruch i faktycznie się dłużyło w robocie i ciężej było wyrobić jakąś dobrą sprzedaż.
Jest jakaś karta sportowa?
Nie można wymienić na dodatek do pensji? Jak to komuś nie pasuje przecież nie każdy lubi sport chyba to oczywiste
Nie chcesz, to nie korzystaj. Nikt ci nie każe lubić sportu, ale jest to dobrowolny dodatek, nikt nie będzie ci płacił za to, że nie lubisz się ruszać ¯\_(ツ)_/¯
No trochę głupiutkie jest szczerze mówiąc, bo wystarczy wpisać frazę "calzedonia praca" i voila
Ja jako pracownik firmy po tych negatywnych komentarzch stwierdzam że teraz większość młodym nie chce się pracować. To grafik zły, to kierownik zły to trzeba coś robić! Kurcze dziewczyny jakoś tam inni potrafią pracować! I taak da się dogadać z grafikiem, i tak jest ubezpieczenie! Baa nawet jest ubezpieczenie prywatne Luxmed które pokrywa pracodawca! Co kolekcje dostaje się nowe ciuchy! Ale najlepiej jest komentować jak to bardzo jest źle bo jest parę godzin za dużo w pierwszym miesiącu gdzie wtedy jest umowa zlecenie! Przecież fajnie ze więcej zarobię! Dziewczyny ogarnijcie się z takim zapałem nigdy nie znajdziecie pracy! To że trzeba znać produkty i je sprzedawać jest normalną w sprzedaży! Wracając do premii każdy sklep ma indywidualnynplan który realizuje. Jeżeli się uda jest dodatkowa kasa! Pozdrawiam!
100 zł więcej niż najniższa krajowa i targety wysokie tak że może 3 razy w roku je zrobicie na sklepie. Do Luxmedu się dokładasz niby 9 zł ale 30
To dlaczego w tej niby wspaniałej firmie jest taka rotacja? I oczywiście, trzeba znać towar, ale nie po 15 minutach od zostania przyjętym do pracy! (A tego tu wymagają). Dostajesz ochrzan za to, że "twoja" klientka nie kupiła całej siaty produktów na raz, tylko wyszła z jedną parą rajstop, bo tylko po nie tutaj przyszła i taki miała zamiar i nie chciała wydawać ani grosza więcej i koniec. Jakby to była Twoja wina, że trafił się asertywny i przedsiębiorczy klient, a nie jakaś małolata, która pod wpływem sugestii kupi wszystko, co jej podasz... Młodym chce się pracować, ale nie na takich warunkach. Jest wiele innych miejsc pracy, które oferują tą samą kwotę (najniższa krajowa dla nowego pracownika) ale warunki są o niebo lepsze! Np. nie ma nieplanowanych nadgodzin, za które nikt Ci nie zapłaci. Ludzie też mają swoje własne życie, mają swoje plany, mają sto innych rzeczy do zrobienia, które sobie zaplanowali, muszą iść np z kotem do weterynarza, spieszą się na pociąg, cokolwiek, a ktoś ich nieplanowanie zatrzymuje i ochrzania za to jeśli odmówisz... Ludzie, opamiętajcie się, myslcie trochę...
Nie zachwala tak bo nie ma czego. Opieka luxmed jest juz wszędzie wiec nie ma się czym chwalić. Zdążyłam juz porównać prace w Calz z praca w innym sklepie i z takim pomiataniem pracownikami jak w Calz to się nie spotkalam. Grafik.. cóż jeśli uważasz ze proszenie się o wolny weekend albo dzień przedświąteczny jest spoko to powodzenia. Oni żerują na takich naiwniakach jak ty.
"Przecież fajnie, że więcej zarobię"- nie wypowiadaj się za wszystkich i nie wrzucaj do jednego wora. Niektórym nie zależy na dodatkowym hajsie, np. mi. Wolę zarobić mniej, wyrobić swoje godziny, które są w moim obowiązku i spadać do domu jak najszybciej- nic poza tym. Była umowa 40 lub 30 h tygodniowo, w zależności od etatu i tyle ma być dla pracownika. Nie dajcie się wykorzystywać i wmówić sobie, że to fajnie, że jesteście wyzyskiwane. Jak już na wstępie widzicie, że ktoś próbuje was wyzyskiwać, spadajcie jak najdalej bez żadnej dyskusji ani tłumaczenia. Ja z takimi pracodawcami nie chcę mieć nic do czynienia. Nie muszę dotykać(usunięte przez administratora)żeby wiedzieć, że śmierdzi. Do widzenia i koniec.
p.s. zapomniałam dodać, że jeśli ktoś Cię zatrudnia, to jest to jego psi OBOWIĄZEK, żebyś miała ubezpieczenie zdrowotne. Co oni, łaskę robią, że raczą je zapewnić? Pracować, harować jak wół i jeszcze nie mieć opieki zdrowotnej? Ja nie wiem, jak można dać się złapać na coś takiego. Jak to jest możliwe, że ludzie tam aplikują i ktokolwiek chce u nich pracować na takich warunkach? Chyba jakieś jelenie niedoświadczone życiowo, nieznający swoich praw lub studenci. Bo nie wyobrażam sobie, żebym mogła tam pracować na pełen etat.
Zgadzam się w 100%.Najlepiej to przyjść i stac. Czy się stoi czy się leży to się wyplata należy ludzie!!!!! Jak ktoś chce pracowac to powienien to przemyślec czy się nadaje wogole do pracy. Może lepiej zostać w domu i pobawić się klockami. Też czytam te komentarze i nie wierzę ale myślę że piszą to osoby które w życiu mało musiały robić. Ja pod nosek niedzielny rosołek był podstawiany to czego można oczekiwać. Możliwość rozwoju jest firmie ale trzeba nie tylko wymagać od firmy ale i od siebie. Jak się zdarzy coś nieplanowanego to zawsze można się zamienić z inną dziewczyna i nie mam na myśli wieczornej imprezy na którą muszę caly dzień się szykować a tu jak na złość kierownik ustalił mi w tym dniu pracę. Ojjjj no faktycznie ból. Ogarnijcie się bo nigdzie nie jest łatwo na początku jak się zaczyna pracę. Trzeba się poprostu nauczyć pracować!!!
Co za wąskie i czarno-białe myślenie- uważasz, że gdy komuś się coś nie podoba, to od razu jest nieodpowiedzialnym dzieciuchem, albo jakąś pustą lalą dla której najważniejsza jest impreza i całodniowe szykowanie? Bo tak to właśnie zabrzmiało. Powiem tak... wiele komentarzy o tym sklepie jest prawdą, bo sama miałam podobne odczucia. Pracuję od początku studiów i miałam wiele różnych prac: od zbierania truskawek przez gastronomię i sprzątanie po zakłady krawieckie i sklepy odzieżowe, w tym Calzedonia. W ŻADNYM z miejsc pracy nie spotkałam się z czymś takim w Calz, z takim traktowaniem. Także nie uogólniaj i nie projektuj na innych swojej niechęci do pracy i rzekomego 'rosołka podstawianego pod nos', bo warunki jakie oferuje ta firma potrafią wyprowadzić z równowagi nawet największego 'pracusia', szczególnie, że tryb życia jaki narzuca ta firma mocno odbija się na zdrowiu i coś o tym wiem, bo przekonałam się o tym na własnej skórze. Jak można biernie znosić sytuacje, gdy ktoś przekracza czyjeś granice? A jak pracodawca każe Ci załóżmy wejść do bagna to też pokornie pokiwasz główką twierdząc, że tak musi być i że to jest święte?
Nie, z grafikiem nie da się dogadać. A wolna sobota? Nie ma takiej możliwości jeśli nie jest się kierownikiem. Kierownictwo w krakowskiej to istne (usunięte przez administratora) Byłam tam tylko chwile, ale Pani blondyneczka to najgorszy człowiek jakiego spotkałam. Najpierw słodko cukierkowa ze człowiekowi chce się jej przywalić żeby się wreszcie zamknęła, później nie jest w stanie powiedzieć Ci cześć bo np złe się czujesz i nie jesteś w stanie być tak samo efektywna jak przy dobrym samopoczuciu. No a L4? Jasne, ale lepiej nie pokazuj się potem w pracy bo przecież robisz przestępstwo i to spisek bo jesteś leniem i nie chcesz chodzić do pracy - sama na L4 nie byłam ale widziałam jej reakcje na L4 innegonpracownika. W innych calzedoniach możliwe ze jest dużo lepiej. Premie są super tak, produkty super, ideologia sprzedawcza jest ok. Jak dla mnie jedyny minus to Pani Kierowniczka w krakowskiej która jest demonem a nie człowiekiem i powinna być ukarana za (usunięte przez administratora)
Zgadzam się z Tobą w 100%. Też mi się wydaje, że coraz to nowym pracownikom nie chce się wgl pracować na sklepach, nie interesują się klientami i tym co się dzieje na sklepie.
Czyli Tobie ogólnie się podoba praca? To co można ewentualnie doradzić szefostwu podczas rekrutowania, żeby nie trafiali na takie osoby, którym się nic nie podoba? Jakieś konkretne cechy charakteru u kandydata lub doświadczenie? Bo to paranoja z tym narzekaniem widzę jest
A już myślałam, że nie znajdę zadnej pozytywnej opinii. Jakie to dziwne, że przychodząc do pracy trzeba pracować. Świetnie napisane przez Pracownik.
zgadzam się, że niektóre komentarze tutaj są, że tak powiem z dolnej części pleców wzięte, ale mimo wszystko to nie jest pretekst do personalnych pojazdów na pracowników, każdy może mieć swoją opinię i się z nią podzielić
Czy dostajecie jakąś odzież firmową? Koszulki np?
Jak są układane grafiki? Ile wcześniej i czy starają się je dopasować do potrzeb? Mam tu na myśli pracę w niepełnym wymiarze godzin, bo nie byłabym dyspozycyjna na pełny wymiar godzin i dlatego zależy mi na możliwości dopasowania godzin do innych spraw.
u mnie są takie dwie osoby i chyba nie mają problemów z tym, a przynajmniej nic nie słyszałem takiego, bo raczej sobie wszystko ogarniają
Jak wyglądają rozmowy, o co mniej więcej mogą zapytać?
Na ile jest pierwsza umowa? Bo zakładam, że to na taki próbny
Czy na regionalnego tutaj trzeba mieć duże doświadczenie?
No wypadałoby mieć względnie spore, nie ma określone ile konkretnie lat, ale wiedzę solidną trzeba mieć
Z zarządzania zespołem, umiejętości szkolenia pracowników, planowania zadań i organizacji pracy
Okej, czyli to może znaczy, że opierają się bardziej na tym czy masz taką wiedzę niż na liczbie lat?
Ile etapów ma rekrutacja do CALZ (mowa o sklepie)
Zdarza się praca w niestandardowych godzinach? Jak są jakieś inwentaryzacje czy coś?
Czy te szkolenia odbywają się w sklepie jakoś podczas pracy czy jest to całkiem osobna sprawa?
Tak głównie chodzi mi o początkowe, ale jeśli ktoś może powiedzieć coś o reszcie to też się chętnie dowiem
Zdecydowanie, sporo będzie informacji do wchłonięcia. Ale dasz radę, po prostu dużo słuchaj, obserwuj i nie bój się praktyki
Tak, tak, tylko tak wyszło z wypowiedzi, bo pierwszy to zawsze najtrudniejszy i trochę stresujący. Potem jednak z górki
Mam pytanie, często macie do czynienia z mówieniem po angielsku? Tak mniej więcej, nie chodzi mi o jakieś dane liczbowe czy coś. Pytam bo to raczej nie jest moja mocna strona a chce się zatrudnić.
Ja chwilę pracowałam w GK też w odzieżowym i spotykałam się czasem z angielskim. Ale wiesz, zazwyczaj to nie są bardzo skomplikowane konwersacje. Mi wystarczyła wiedza z liceum, żeby się dogadać na spokojnie. Zresztą im więcej masz styczności tym lepiej ci będzie szło.
Nie ma się czym niepokoić, praca jest fajna dla mnie, tylko trzeba z luzem podchodzić do wszystkiego.
do wszystkiego tzn. do czego? Masz na myśli, że klienci bywają różni czy jeszcze coś?
Wiesz, nie jestem w stanie teraz wskazać konkretnych sytuacji, ale tak, ludzie bywają różni no i na różnymi sytuacjami trzeba się liczyć - bywają opryskliwi klienci i trzeba pamiętać, żeby nie brać ich słów za bardzo do siebie, tylko robić swoje, zapewnić każdemu obsługę na odpowiednim poziomie, a niektóre rzeczy wpuszczać jednym uchem, a wypuszczać drugim
ale z drugiej strony z doświadczenia wiem że często jeden fajny klient może poprawić humor na cały dzień .Czasami przypadkowo.
Mam takie pytanie, jak przychodzi się w początkowe dni do pracy to ile osób jest na zmianie?
zależy od punktu i ruchu w danym miejscu, wydaje mi się, że nie ma ogólnej zasady. Jak ja przychodziłam, to były 2 dziewczyny, jedna zajmowała się bieżącą obsługą, druga mnie wdrażała
czyli raczej będzie ktoś drugi, żeby mnie wprowadzić? Albo jakby była ta jedna osoba to będzie to w stanie ogarnąć tak, żeby klientów obsłużyć i mnie wprowadzić
To nawet jakby był chwilowy kocioł to najwyżej powie ci co masz w danej chwili robić i poczekasz z nauką tą chwilę. Nie miałam takiej sytuacji ale myślę że to logiczne.
też racja swoją drogą. dzięki wielkie, po prostu pójdę na żywioł i będę starała się z początku nie przeszkadzać za bardzo
Nam się udało, to tobie też się uda ;) Po prostu staraj się przyswajać sprawnie wiedzę i dużo obserwuj, będzie dobrze
Jak z ruchem w sklepie w Galerii Kazimierz? Z reguły kojarzy mi się z tą najrzadziej uczęszczaną i z taką, w której zwykle są pustki, a jak już to ludzie głównie szturmują na kino i wyspy gastro. To tylko złudzenie i w rzeczywistości roboty jest tyle ile w innych miejscach, czy faktycznie maławy ruch i nie ma co robić?
to nie tak, że nic się tam nie dzieje i nie ma roboty, bo tej nie brakuje owszem, czasem się zdarzy więcej luzu z klientami, ale to nie znaczy, że siedzisz na (usunięte przez administratora) i nic nie robisz
Ja nie mam za bardzo odniesienia, na pewno w sobotę jest większy ruch w galeriach. Ale dla mnie nigdy nie ma jakichś sytuacji żeby było za dużo ludzi czy coś, żeby nie można było się wyrobić.
wbrew pozorom galeria kazimierz wcale nie jest tak rzadko odwiedzana.. wiadomo to nie to samo co krakowska, bo tam jest dworzec więc z automatu przewija się więcej osób, ale nie uważam żeby w kazimierzu było ich bardzo mało. Jest co robić to na pewno
czasem są czasem nie ma.. wszędzie tak jest, ale zawsz to dostawa, to układanie, to doradzenie klientowi
Orientuje się ktoś czy kogoś szukają, ale nie na pełny etat?
Do Bonarki i do Galerii Krakowskiej. Nie wiem, gdzie ci bliżej, ale możesz złożyć i tu i tu.
Trochę też zależy na co się nastawiasz, bo w Bonarce jest napewno trochę spokojniej, mniej ludzi ale też i wydaje mi się, że łatwiej wyrobić cel na Krakowskiej. Ale to tylko moje przypuszczenia jak się tak zastanowić. To już najlepiej pogadać z kierowniczką jak to wygląda.
Jak ktoś się nastawia na plan to niech od razu mierzy do Krakowskiej, byłam tam raz na zastępstwie i jakoś mi nie przypasowało jednak trochę za dużo ludzi, ale jak komuś nie przeszkadza to śmiało. Na pewno jest więcej obcokrajowców, więcej się nalatasz, ale podszlifujesz język no i wyrobienie planu nie jest problemem.
Wystarczy sobie wpisać w wyszukiwarkę, zrobiłam nawet taki eksperyment i sama wpisałam. No i są dalej, nie dawno w sumie wstawiali więc pewnie jeszcze rekrutują. No ale to musisz sama się zgłosić jak chcesz, bo tego już za ciebie nie zrobie.
na twoim miejscu bym nie czekała, bo zwykle to sie tak odbywa, że oni sobie zbierają kilka CV, zapraszają na rozmowę i jak im ktoś przypadnie do gustu to przepadło, więc lepiej żeby twoje CV też wleciało im do bazy
To prawda, czasami mega szybko uciekają oferty, nawet jak jest dłuższa ich ważność teoretycznie. Spotkałam się już z czymś takim, że zadzwoniłam kiedyś do jednej firmy, czy dotarło moje CV, bo zawsze tak robię i mi powiedzieli że już nie aktualne, a dosłownie oferta pojawiła się trzy dni wcześniej.
W Krakowskiej pewnie i się zdarza, ale na spokojnie, jak się parę razy spotkałam z taką sytuacją to nawet jak się zacięłam to klient mi pomagał, żeby się jakoś porozumieć. No ale angielski to warto znać tak czy siak, ja jak mam czas to się staram coś tam szkolić.
Naucz się podstawowych zwrotów, które mogą być użyteczne w pracy, to też nie jest jakieś rocket science.
Przyjemnie mi sie pracuje, lubie taki rodzaj produktu i z zespołem też nie mam problemu, żeby się dogadać. Złego słowa od siebie nie powiem, co nie znaczy, że nie gorszych dni, bo są.
czyli ogólnie nawet jak coś idzie nie tak no nie ma jakiejś bardzo spinki? Bo jak pracowałam kiedyś w sprzedaży to nawet zmiana rolki była stresująca...
Nie, nic takiego sie tutaj nie dzieje, ja nie chodzę zestresowana i nie widzę, żeby inni chodzili. Inni pomogą jak trzeba i nie ma spin. Oczywiście nie mówię o jakiś tam drobnych nieporozumieniach, bo takie są zawsze, ale nic szczególnego.
Może ktoś po prostu nie pokazał ci jak szybko zmieniać rolkę? Mnie wszystkiego na spokojnie nauczyli także luz.
myślę, że bardziej chodziło o to, że była mega nerwowa atmosfera, że człowiek się stresowa prostymi rzeczami, no przykre ludzie mają różne doświadczenia, ważne żeby szybko z czegoś takiego zrezygnować i poszukać lepszego miejsca
Moim zdaniem to też kwestia podejścia. Ja podchodzę do pracy na zasadzie takiej, że przecież nikt mnie nie zje jak coś będzie nie tak i wtedy tym lepiej mi wychodzi wykonywanie obowiązków. A jak ludzie mają problem z twoją pracą to już ich zmartwienie. Ważne, żeby się nie przejmować za bardzo wszystkim.
No nie wiem, niby w teorii to się wydaje super podejście ale jak masz rachunki do popłacenia to jednak dystans się trochę zmniejsza i już nie jest tak łatwo mieć na wszystko wybimbane...
"A jak ludzie mają problem z twoją pracą to już ich zmartwienie" No nie do końca. Jak źle wykonujesz pracę, to również twoje zmartwienie. Ludzie mają prawo zwrócić uwagę jeśli coś jest nie tak, a podejście na zasadzie "phi, to twój problem" jest średnio w porządku moim zdaniem.
Chyba przesadzasz, ona ma po prostu wysoki próg stresu, czyli nie wyprowadza jej z równowagi każde odstępstwo od normy. To są sprawy osobowościowe i nic tu nie ma do rzeczy złe wykonywanie pracy.
Witam, rozważam pracę w calz Polska infolinia z jęz. niemieckim. Mam pytanie związane ze szczepieniami? W związku z tym że jest to praca stacjonarna to nie zmuszają jakoś pracowników do szczepień? np. poprzez jakieś dodatkowe ograniczenia jak się nie ma certyfikatu (usunięte przez administratora) czy jest ok?
(usunięte przez administratora)Brak home office. Kiepsko płacą, ciągły stres i że za mało zrobione. Tylko wyniki i wyniki.
Hej, nie wiem czy dobrze trafiłam, mogę mieć tutaj pytanie odnośnie pracy w Krakowie? Startuje na konsultanta z językiem niemieckim, rozglądam się teraz za tego typu stanowiskami żeby mieć większe obycie z językiem no i chciałam podpytać parę rzeczy. Gdzie mieści się biuro w Krakowie i jaka atmosfera? Są jakieś kursy dotyczące obsługi klienta już podczas pracy? Nie miałam z klientami zbyt dużego kontaktu, chyba że w lodziarni ale to trochę coś innego... Ogólnie im więcej się tutaj dowiem tym z lżejszą głową pójdę na ewentualną rozmowę. Zawsze lepiej wiedzieć coś przed.
Może tak. jeśli masz rzeczywiście dobry ten niemiecki to problemów raczej z dostaniem nie będziesz miała.
A kursy zawsze są, nikt nie chce zniechęcić klienta pracownikiem który co dwa słowa mówi yyy bo nie wie jak ma odpowiedzieć. Na spokojnie. Grunt to otwarte podejście.
Witam, rozważam pracę w calz Polska infolinia z jęz. niemieckim. Mam pytanie związane ze szczepieniami? W związku z tym że jest to praca stacjonarna to nie zmuszają jakoś pracowników do szczepień? np. poprzez jakieś dodatkowe ograniczenia jak się nie ma certyfikatu (usunięte przez administratora) czy jest ok?
Szkolenia są mega słabe. Nie wiele się nauczysz. Ciagle tylko wyniki i wyniki. Dużo stresu. Mało płacą.
Momencik, mam dysonans. To nie był przypadkiem profil dotyczący CALZ w Krakowie? Bo większosć ludzi tu pisała o Krk, a teraz widzę podpis jak byk Warszawa. A profil warszawski już istnieje. Postanowili na tym goworku stworzyć 2, czy jak?
Hej, jaki jest dresscode pracowniczy? Dostajecie jakieś uniformy od firmy, czy po prostu jest jakaś zasada ubierania do jakiej trzeba się stosować, typu nie wiem, biała koszula, czarne spodnie itp?
to dosyć logiczne, że każdej marce zależy na tym, żeby pracownicy przy okazji promowali produkt, zwykle tak jest
Ale to w jednym egzemplarzu czy można mieć jakieś na zmianę, żeby poprać w między czasie? sorki jak głupie pytanie.
faktycznie za mądre nie jest jak ktoś pracuje na pełnym etacie i jest stosunkowo często w pracy to jak ma chodzić w brudnych czy nieświeżych ubraniach?
Dzięki za szczerość przynajmniej... ale uwierz że sporo dziwnych rzeczy już w firmach widzialam...
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w CALZ Polska Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy CALZ Polska Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 66.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w CALZ Polska Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 19, z czego 1 to opinie pozytywne, 14 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!