Dane z Ministerstwa Sprawiedliwości są zaskakujące. Okazało się, że w 2020 roku zgłoszono o 31% mniej upadłości niż rok wcześniej. Wygląda na to, że miliardy złotych na rządowe tarcze ochroniły wielu przedsiębiorców przed bankructwem. Niestety eksperci zaznaczają, że najgorsze dopiero przed nami.
Według wstępnych danych przedstawionych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, w 2020 roku złożono 2860 wniosków o ogłoszenie upadłości. Zaskakuje fakt, że to o 1278 wniosków mniej niż w 2019 roku, gdy gospodarka była wolna od pandemii koronawirusa. Rok wcześniej, złożono 4138 wniosków, czyli o 31% mniej niż w czasie pandemicznych obostrzeń. Eksperci zaznaczają, że głównym powodem spadku liczby upadłości były miliardy złotych, które rząd zawarł w programach tarcz antykryzysowych dla wielu sektorów biznesu. Co, kiedy pieniądze z tarcz się skończą? Czy rok 2021 upłynie pod znakiem upadłości i wzrostu bezrobocia?
Szukasz pracy? Praca w Krakowie czeka, aż ją odkryjesz!
Rządowe tarcze wstrzymały upadłości? Było lepiej niż przed pandemią
Jak podaje portal gov.pl, na walkę z gospodarczymi skutkami koronawirusa przeznaczono do tej pory około 312 miliardów złotych. Pomoc z tarcz antykryzysowych dla przedsiębiorstw to między innymi świadczenia postojowe, dotacje do pensji dla pracowników, zwolnienie ze składek ZUS i bezzwrotne pożyczki w wysokości 5000 złotych. Można przypuszczać, że przedsiębiorcy oczekujący na wsparcie sięgnęli do własnych portfeli i utrzymywali swoje firmy do czasu otrzymania wsparcia. Środki z tarcz mogły ułatwić im dalsze funkcjonowanie, jednak wielu ekonomistów spodziewa się pogorszenia sytuacji w 2021 roku. Dlaczego?
Tarcze chronią przed bankructwem – będzie gorzej, gdy się skończą
Według prognoz radykalny wzrost upadłości zauważymy dopiero w 2021 roku. Pieniądze z rządowych tarcz przestaną wystarczać na utrzymanie biznesu, a wielu przedsiębiorców będzie musiało rozliczyć otrzymane pożyczki. Warto też zwrócić uwagę na sektor usług, w którym zatrudnia się miliony Polaków. Hotele, lokale gastronomiczne, siłownie i różnego rodzaju kluby nie są w stanie funkcjonować już od wielu miesięcy. Nieuchronny upadek wielu małych i średnich przedsiębiorstw może naturalnie wpłynąć na zdecydowany wzrost bezrobocia. Wskaźnik dotyczący ludzi bez zatrudnienia utrzymywał się na wyjątkowo stabilnym poziomie, jednak fala upadłości przedsiębiorstw będzie iść w parze ze znaczną redukcją miejsc pracy w Polsce.