@gość o której dokładniej lokalizacji mówisz? Czy praca z kierownikiem była utrudniona? Opisz forumowiczom w czym Twoim zdaniem tkwił problem, tylko konkretne przykłady pozwolą dokładniej poznać sytuacje.
Czyżby kierowniczke z Manufaktury wykopali ze szukają nowej??? I bardzo dobrze zadufana gowniara ktora myśli ze wszystkie rozumy pozzerala,zero poszanowania ,malolata niech nauczy sie szacunku do ludzi najpierw
@hrup nie sądzisz że to dziwne że tak często są ogłoszenia o pracy dla Sprzedawcy. Czy tak dynamicznie się rozwijają czy nie potrafią zebrać odpowiedniego zespołu. Samo to że oferują umowę o pracę z częścią prowizyjną jest dla wielu bardzo zachęcające.
Polecam tą firmę - pracowałam w galerii krakowskiej. Atmosfera super, zarobki w pożadku, grafik elastyczny. polecam
Jestem tylko klientem ale.....no właśnie chciałbym coś przekazać kierownikom tegoż sklepu - odbywanie rozmów kwalifikacyjnych na terenie kawiarni przy ludziach to jest żenada,ostatnio byłem świadkiem takiej rozmowy a ja przyszedłem tylko się z żoną kawy napic a nie wysłuchiwac rozmów!!!znajdzcie sobie inne miejsce na takie rozmowy bo nam klientom jest nie swojo słuchając ludzi którzy tez zapewne zle sie czują opowiadajac swoje cv przy innych ludziach w kawiarni!!! Mówie tu konkretnie o Łodzi - JEST TO ŻENUJĄCE I NIE PROFESJONALNE ZE STRONY KIEROWNIKÓW TEGOŻ SKLEPU....
Ta firma to jeden wielki koszmar. Na rynku jest ogromna konkurencja a towar jest bardzo drogi i średniej jakości. Brak sprzedaży odbija się na premii więc zarabiałam niewiele. A jeszcze odejmowali za braki. Za ostatni miesiąc nie dostałam złotówki premii chociaż ją wypracowałam. Mam nadzieję że ukradzione pieniądze przeznaczą na lekarzy. Odejście od Stefanela to była bardzo dobra decyzja.
W pierwszy dzień pracy dostałam od kierownika umowę,na której widniała inna kwota wynagrodzenia,niż uzgodniłam z dyrektorką podczas rozmowy kwalifikacyjnej.Mogłam tego samego dnia odejść,zostałam,ale na krótko.Taka sytuacja nie przydarzyła się tylko mnie....Ot,sprostowanie....
Pracowałam w firmie krótko,bo już po pierwszym dniu okazało się, że oszukano mnie z pensją.Co innego obiecano,co innego było na umowie.W pracy non stop coś do zrobienia,układanie towaru,prasowanie,obsługa.Nie ma żadnego stołka,więc jak nie ma klienta,to stoisz,co jest chore.Cały czas obwarowana jesteś regulaminem,to można,tego nie.Pensja głodowa,bo utargi słabe,wiec prowizja śmieszna.Cieszę się ze znalazłam lepiej płatną pracę a jak nie ma klienta szef każe nam siadać,żeby na wieczór też być uśmiechniętym dla klienta.Jedyne co....sympatyczne kolezanki trafiły mi się w pracy.To jest praca"na chwilę"jak szukamy czegoś na dłużej.Szkoda zdrowia,żeby męczyć się za taką śmieszną pensję a wracać do domu padniętym.Pozdrawiam!No i jeszcze długi temat menagerka....
też mi się wydaje, że nie ma tutaj jakiś elementow wyróżniających czy zaskkujących tak naprawde.. poza tym powiedzcie mi jeszcze taką rzecz, czy na pewno to jest tak, że oni teraz poszukują kogoś nowego do pracy czy jednk nie ma w końcu tej całej rekrutacji? czekam na Wasze opinie.
Witajcie od pewnego czasu czytam wszystkie opinie i mam również ochotę podzielić swoją opinią....Co do atmosfery na salonie jest super, wypłaty wpływają na czas...ale co do zarobki są małe najniższa krajowa + premia którą trzeba wyrobić jak jest 2,5%to 2 tyś da się wyrobić ale jak jest 1,5% to niema szansy ...sorry życie jest drogie więc zarobki nie są adekwatne do życia.....konkurencji coraz więcej klientów coraz mniej....jeszcze wymyślone różne akcję dla klientów gdzie firma daje 10% zniżki to jest wielkie nieporozumienie klientki nie chcą już przychodzić.....plus nacisk na sprzedasz kilka rzeczy na paragonie zapraszam Dyrekcję i Menadżerkę na kilka dni postania w sklepie i sprzedaży jak jest ciężko sprzedać w tych czasach kilka rzeczy na paragonie...
Dziewczyny pamiętajcie o tym, że wiele z salonów stefanela pracuje na zasadzie franczyzy wiec to od franczyzobiorcy zależą wasze wypłaty warunki pracy oraz organizacja. Jeśli franczyzobiorca jest uczciwy i szanuje pracowników to wszystko jest ok. Faktycznie zdarzają się dorobkiewicze, którzy chcą zarobić na salonie ale nie dają zarobić pracownikom i te opinie są właśnie o nich. Są też salony gdzie praca jest doceniana warunki na poziomie. Wiadomo że opinia negatywna będzie powtarzana częściej niż pozytywna. Ja osobiście pracuje w salonie gdzie wszystko jest ok zarabiam ponad 2 tysiące i nie mama zamiaru zmieniać pracy. Faktycznie zdarzają się franczyzobiorcy o których są opinie powyżej ale jest ich zdecydowanie minimalna ilość.
Witam! Pracuję w Stefanel Polonia od kilku dobrych lat. Jak w każdej pracy, raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale zupełnie nie zgadzam się z powyższymi opiniami, żeby było tak skandalicznie. W moim sklepie dziewczyny zarabiają zwykle ok. 2 tys. co wydaje mi się nie jest najgorszą stawką. Odpowiedzialność materialna owszem jest (o czym rzeczywiście nie mówi się na rozmowie kwalifikacyjnej) jednakże kasują nas po ich cenach zakupu, a rzeczy jeżeli się dba, żeby były oklipsowane to nie giną. U nas jeżeli już się zdarzyło, to zwykle był to jakiś drobiazg, typu pasek, apaszka i kwoty odjętej z wypłaty nawet nie zauważyłam. Jestem przekonana, że te negatywne opinie wystawiły osoby, które ostatnimi czasy zostały wyrzucone (często za kradzieże). W sklepie w którym pracuję, ekipa jest stała od kilku lat, tak więc argument, że tak szybko ludzie rezygnują też jest wyssany z palca. Raczej są eliminowane nygusy, które chciałyby nic nie robić, a zarabiać, a tak - niestety dziewczyny - nie da się. Co do managerki to rzeczywiście, panuje u nas trochę może zbyt "rodzinna" atmosfera i wszyscy wiedzą wszystko, ale co zrobić. Tak się pracuje w "kobiecej" firmie. Pozdrawiam wszystkich pracujących w Stefanel Polonia! Dodam tylko, że nie ma kombinacji z wypłatami. Zawsze są na czas i wszystko mamy "na papierze". Zawsze mogłoby być lepiej, ale bez przesady - aż tak źle nie jest!
Ta firma to porażka a menagerka koszmarna porażka. Kobieta nie ma życia osobistego wcina się w życie osobiste innych zamiast porządnie zarządzać a dyrektorka nie robi nic by ukrucić jej niekompetencję Zarobki są gorzej niż złe, wszystko drogie więc klienci nie kupują. Jeśli ktoś szuka dobrej firmy to z daleka od Stefanela.
Porażka to mało powiedziane. Zajęciem tej kobiety jest picie kawy, obgadywanie pracowników i udawanie że niby ,,pracuje''. Tak naprawdę nie robi nic! Zgadzam się w każdej innej firmie będzie lepiej niż w Stefanelu.
Kilka lat pracuję w handlu i z taka firmą się jeszcze nie spotkałam. Zarobki niższe niż najniższe krajowe, premie w zależności od salonu i zależne od utargów, ale racze nic nadzwyczajnego już nie mówię o braku kasy na środki chemiczne w salonie. Nie ma budżetu na "kradzieże" pełna odpowiedzialność materialna, a kradzieże się zdarzają więc od niskich zarobków trzeba odjąć jeszcze zwroty. W pierwszym miesiącu mojej pracy połowę premii oddałam za zwroty. Tak więc jak ktoś chce uczciwie zarobić to nie polecam.
jak zarobisz 700zł to wszystko
Managera interesują jedynie sprawy osobiste pracownic. Kto i kiedy wyjdzie za mąż, skąd ona ma na takie buty i czy ktoś planuje ciążę. Brak życia osobistego tej kobiety odbija się na pracy wszystkich. Pensja tragiczna, brak osób motywujących do pracy. Pani Dyrektor jak wchodzi na sklep to zawsze ma taką minę jakby już dawno na tej firmie postawiła krzyżyk.
Kto trochę mądrzejszy to szybko ucieka z tej firmy. Świadczy o tym ilość nowych ogłoszeń o pracę. Menadżer całej marki nie ma pojęcia jak powinna pracować osoba na takim stanowisku. Zarobki najniższa krajowa. Jakieś ochłapy to premia która i tak jest uznaniowa. Najlepsza jest odpowiedzialność materialna. Zero limitu braków. Płaci się za każdą sztukę. Firma odnotowuje straszne spadki przez złe zarządzanie.
Jako dość nowa osoba mogę śmiło powiedzieć, że zdecydowanie nie polecam tej firmy. Opowiadają na rozmowach bajki, a raczej samemu trzeba zadawać sobie pytania, gdyż poziom rozmowy prowadzonej przez managera pozostawia wiele do życzenia, i pensja którą obiecuje nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Do tego dochodzi odpowiedzialność materialana za żeczy o której też na rozmowie się nie mówi. Stała załoga? Błagam z tego co wiem to przez ostatni czas wiele osób odeszło.
Załoga jest raczej stała, dość ostra rywalizacja między sklepami. Dyrektorem jest kobieta surowa ale można się z nią dogadać. Podobnie księgowość, papiery muszą być zapięte na ostatni guzik, główna księgowa wymagająca ale zawsze pomoże jak popełni się błąd. Menagerka za to kompletnie nieprofesjonalna, fajny dekorator. Pensje są płacone na czas.
Kiedyś dobrze się pracowało. Teraz zasuwasz za marne grosze.