Czy nadal zarabia się tu 4242 zł brutto miesięcznie jako nauczyciel wychowania przedszkolnego?? Jak widziałam ich ofertę w necie, to tam była podana taka stawka, ale czy faktycznie dostaje się tylko samą pensję? Nie ma tu dodatków czy premii jakiś co miesiąc? A jak są, to dajcie znac, w jakiej wysokości i za co, ok?
Gola pensja, bez żadnych dodatków. Proponuję szukać pracy w publicznej placówce tam płacą wszystko i dają premie. Docisk na Święta oraz kasa na wakacje. Dodatek stażowy i nagrody. Tu nic z tego nie ma choć na umowie jest napisane.
Aha Ogromna rotacja pracowników. Średnio co roku zespół się zmienia Warto pomyśleć dlaczego Odchodzą osoby, które nie pozwolą sobą pomiatać i nie dać się wykorzystywać. Inspekcja pracy powinna tam wkroczyć.
Czyli te osoby to odchodzą głównie ze względu na atmosferę? Co na to dyrekcja, będą podejmować jakieś kroki, aby zmniejszyć tę rotację? No i wspominasz, że na umowie jest wzmianka o tych dodatkach i nagrodach. To czemu ostatecznie tego nie ma? Jak to tłumaczy szefostwo, gdy ktoś się o to upomni?
Dyrekcja pracowników ma za nic. Upomnisz się o coś swojego to jesteś już złym pracownikiem .Atmosfera gęstnieje, robi się nie miło i odchodzisz. Czemu nie płacą tego co masz na umowie proponuje zapytać.... Usłyszysz bo Ci się nie należy. Dobrym rozwiązaniem byłoby poinformowanie inspekcji pracy do przeglądu dokumentów lub podanie pracodawcy do sądu. Na to drugie ma się 3 lata po rozwiązaniu umowy. Może warto jeszcze to przemyśleć, natomiast z inspekcja pracy dobrze żyją. Nie polecam tej placówki.
Zgadzam się z poprzedniczka pani dyrektor nie potrafi powiedzieć pracownikowi co jest nie tak a pod koniec miesiąca wyręczając się jej zastępczynią zwalnia bez słowa wytłumaczenia.... jakas porażka....nie polecam pracy w tej instytucji ????????????
Nie widzę żadnych informacji w wątku na temat pracy. Szukam stażu i zastanawiam się nad wyborem tego przedszkola. Zatrudniane są osoby na staż jako pomoc nauczyciela? Staż jest płatny czy bezpłatny? Jaka umowa jest oferowana?
Musze zabrac glos bo nie wiem kto I po co pisze takue rzeczy. Uważam że Skrzat to najlepsze miejsce dla mojego dziecka. Przeniosłam syna z innej placówki i wkoncu maly czuje się tu dobrze.nie płacze, wraca usmiechniety, a w sobotę pyta dlaczego nie może iść do przedszkola. Panie są zawsze mile i uśmiechnięte. Potrafią docenić dziecko. Dziwie się niektórym negatywnym opiniom. Myślę że są to wpisy konkurencyjnego przedszkola bo wszyscy rodzice z którymi rozmawiam są bardzo zadowoleni.
Skoro jest tak fajnie w Skrzacie to ciekawe dlaczego tyle dzieci nie chce tam chodzić lecz niestety muszą. Ci co mają możliwości to zabierają i przenoszą je do innych placówek nie wspomnę już o kadrze pracowników, która odchodzi z racji atmosfery i nie tylko. Dlaczego w tym roku dzieci jest mniej. Kiedyś było 8 grup w tym roku 7 NIZ DEMOGRAFICZNY ??? NIE ....Zła opinia przedszkola szerzy się. Pisane tu opinie są w pełni prawdziwe i nie przez konkurencję. Pani dziecko jest zadowolone ? Proszę z tego się tylko cieszyć nie że wszystkimi tak jest !
Zapewniam, że nie jestem związana z inną placówką a przedszkole skrzat moje dziecko i ja wspominamy bardzo źle
Nasze pierwsze 3msc w przedszkolu były ok, to niestety później było już coraz gorzej i też wspominamy bardzo źle. Na początku wszyscy mili a później odsłaniają swoje prawdziwe oblicze no choć nie wszyscy. Niektóre panie z obsługi bardzo miłe i pomocne zwłaszcza te, którym daleko do emerytury a nauczycielki z powołania ciepłe, cierpliwe, rozumiejące dzieci.... Pani Ewa .Kasia, Danusia
A mogę wiedzieć skąd informacja, że pracownicy odchodzą z powodu atmosfery? Z jakich innych powodów jeszcze odchodzą pracownicy skoro nietylko przez atmosferę? Pytam, ponieważ szukam pracy jako pomoc w przedszkolu i rozważałam też aplikacje tutaj.
To, że grup jest ,miej nie oznacza mniejszej liczby dzieci. Jet tylko inna liczebność dzieci w grupach. W zeszłym roku było 8 grup i 180 dzieci. W tym roku 7 grup i 183 dzieci. Różnica 3 "na plus"...Bez dalszego komentarza! Jak zwykle "dorobiona ideologia" dla publiki!
Należało by uściślić z jakiego okresu są te złe wspomnienia. To, że Pani i dziecka wspomnienia z przeszłości są negatywne nie oznacz, że wszystkich takie będą. Dużo się w tej Placówce zmieniło- wyłącznie na "+". Życie "wspomnieniami" tym bardziej "złymi" jeszcze nikomu nie wyszło "na zdrowie"...
" Na plus " tylko dlatego dla Was, ponieważ jest za mało przeszkoli publicznych. Niepubliczne z racji zarabiania grubej kasy przyjmą każdą ilość. Gdyby miejsc w przedszkolach publicznych była wystarczająca ilość to bylibyście bezrobotni hi
Każdy to powie, że zmieniło się ale na minus. Kiedyś to było szanowane przedszkole, jednak od kilku lat masakra,
A ja zapytam, bo widzę że nikt nie podejmuje tego tematu. Skoro grup jest mniej, a dzieci więcej to czy w tych grupach jest więcej osób do opieki nad tymi dziećmi? 183/7 to daje 27 dzieci w grupie - ile osób nad nimi czuwa?
Osób do opieki przy zwiększonej ilości dzieci w grupach jest tyle samo co było, gdy dzieci w salach było mniej..
A jakieś podwyżki były z racji zwiększonej liczby obowiązków? O ile tak to można nazwać, ale jednak zakładam, że więcej dzieci to więcej pracy. Mogę się mylić. W ogóle kiedy ostatnio była jakaś podwyżka?
Dużo obowiązków oraz wymagań Zero docenienia i pochwał . Podwyżki zgodnie do obowiązujących przepisów. Nic dodatkowego od siebie by docenić pracownika. Czasem jeszcze można go oskubać ( może nie zauważy i pytać nie będzie, bo przecież zależy mu na pracy itd itd )
Jasełka w przedszkolu Skrzat (zaznaczę, że jest to przedszkole integracyjne ). Zaproszeni są rodzice. Niestety kilka matek nie miało co zrobić z rodzeństwem przedszkolaków i w sumie 4 matki przyszły z jednym dzieckiem. Wychowawca grupy przedszkolnej nie wpuścił tych dzieci na przedstawienie i kazał umieścić je w pokoju obok bez opieki. Uważam, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i przedszkole powinno się wstydzić takiego rozwiązania sprawy.
Byłam świadkiem tej sytuacji. Jestem bardzo zniesmaczona zachowaniem pani dyrektor i personelu. A poziom rozmowy tej pani pozostawia wiele do życzenia. I te płaczące dzieci, aż ich żal było. Jeśli nie lubi się pracy z ludźmi i dziećmi to nie powinno się być na takim stanowisku. Bardzo źle rzeczy dzieją się w tym przedszkolu... Mam coraz więcej wątpliwości. Pani dyrektor wiecznie niedostępna, jedyne argumenty to "nie bo nie", boi sie rozmowy z rodzicem, a jak juz rozmawia to atakuje. Nauczycieli ciężko spotkać, a jak juz gdzieś się pojawią to miny smutne, unikają rozmow. Panie z dyżurki dziwne, szczególnie jedna w krotkich włosach bardzo obgaduje rodziców. Mama pani dyrektor wspaniale prowadziła przedszkole, miała szacunek u rodziców i pracowników. Czas spojrzeć sobie w oczy i przyznać się przed sobą, bo wiele dzieci może zostać skrzywdzonych.
Wszystkie dzieci, które nie brały udziału w uroczystości miały zapewnioną opiekę nauczyciela wychowania przedszkolnego. Powyższa opinia jest krzywdząca i mija się z prawdą.
Ja tez byłam świadkiem całej uroczystości . Uważam że jeśli ktoś pisze takie informacje to powinien pisać prawdę. Rodzeństwo dzieci które brały odział w uroczystości nie były pozostawione bez opieki. Miały zapewnioną opiekę nauczyciela wychowania przedszkolnego. Pracuje w tej placówce i jest mi naprawdę przykro widząc takie opinie , cały personel przedszkola jak również Pani Dyrektor stara się jak może i wkłada serce w prace, wstydzić to powinien się ten kto tego Nie potrafi docenić.
Dobrze byłoby, gdyby opinie wstawiane na tym portalu były pisane rzetelnie i zgodnie z prawdą. Przez organizatora- Wychowawców grupy z dużym wyprzedzeniem wysłana była informacja, że ze względów przede wszystkim organizacyjnych (min. Wizyta Gwiazdora, liczba paczek równa liczbie dzieci z danej grupy, warsztaty rękodzielnicze dziecko- Rodzice, brak ścian "z gumy" :)) udział w spotkaniu wigilijnym mogą wziąć wyłącznie Rodzice dziecka uczęszczającego do danej grupy. Dodatkowo wychowawcy upewniali się telefonicznie, czy powyższa informacja dotarła na pewno do Wszystkich. Pomimo próśb organizatora 4 mamy przyszły na spotkanie ze STARSZYM- w wieku szkolnym rodzeństwem. Wychowawca poinformował, że rodzeństwo będzie w sali obok pod opieką wykwalifikowanego nauczyciela wychowania przedszkolnego oraz edukacji zintegrowanej. Przedszkole nie ma obowiązku zapewnienia opieki dzieciom Rodziców, którzy nie respektują ustaleń organizatora. Placówka ma również swoje ograniczenia lokalowe. Takie spotkania organizowane są raptem RAZ W ROKU. Czy tak trudno jest ten RAZ W ROKU (gdy wie się z dużym wyprzedzeniem) zorganizować opiekę dla Rodzeństwa i poświęcić 100% uwagi dziecku, które włożyło 100% wysiłku w przygotowanie się do tego wyjątkowego spotkania z Mamą i Tatą? W każdym środowisku, czy to zawodowym czy szkolnym, czy jakimkolwiek innym obowiązują ustalone reguły i zasady. Jako placówka oświatowa mamy obowiązek przygotować Nasze dzieci i wdrożyć do respektowania ustalonych reguł i zasad obowiązujących w społeczeństwie. Jak to się mówi "przykład idzie z góry"... Dodatkowo należałby zadać pytanie co ma wspólnego "integracja" z organizacją spotkań z udziałem Rodziców? To, że dana placówka jest "integracyjna" to znaczy, że mogą do niej uczęszczać dzieci wymagające dodatkowego wsparcia- czyli mają orzeczenie do kształcenia specjalnego lub opinię o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju. Należałoby również wspomnieć, że Przedszkole organizuje szereg spotkań i imprez w których możliwe jest uczestnictwo CAŁYCH RODZIN- Dzień Rodziny, Festyn Rodzinny w Nadleśnictwie. Odbywa się to na świeżym powietrzu i terenie otwartym co w związku z powyższym nie stawia ograniczeń w liczbie zaproszonych uczestników. Szkoda, że nie widzi się w tym wszystkim ogromu pracy, który jest wkładany przez Wszystkich Pracowników w organizację takiego spotkani. To nie Przedszkole powinno się wstydzić, tylko Rodzice którzy wykazali się takim brakiem zrozumienia prostej prośby organizatora.
Zniesmaczonym to można być Pani stronniczym wpisem oraz wczorajszym zachowaniem Rodzica, którego cała ta sytuacja dotyczyła. Po pierwsze nie zapoznał się z informacją wysłaną przez wychowawców w której jasno było napisane, że zaproszeni są Rodzice. Po drugie pomimo telefonu wykonanego przez wychowawce w celu upewnienia się, że Wszyscy na pewno wiedzą, że spotkanie jest wyłącznie dla Rodziców przyprowadził starsze- w wieku szkolnym rodzeństwo. Drugie młodsze dziecko- Nasz przedszkolak miał zapewnioną opiekę nauczyciela wychowania przedszkolnego w innej sali. Pomimo zaproponowania zapewnienia opieki również starszej siostrze Rodzic upierał się przy wejściu wszystkich na spotkanie świąteczne. Prośba o uczestnictwo wyłącznie Rodziców była podyktowana względami przede wszystkim organizacyjnymi (brak ścian "z gumy", wizyta Gwiazdora z określoną liczbą paczek równą liczbie dzieci uczęszczających do danej grupy, forma warsztatowa spotkania). To Rodzic zachowała się niewłaściwie nie respektując ustaleń organizatora, wykrzykiwał niestosownie na holu w obecności swoich dzieci powodując u nich płacz. Nie przyjmował żadnych argumentów. Sam z całą odpowiedzialnością zadecydował o opuszczeniu budynku i nie braniu udziału w spotkaniu. To bardzo takie "polskie" próbować przerzucić winę na kogoś kto żadnej winy nie ponosi. Jak mamy nauczyć Nasze dzieci umiejętności stosowania w życiu reguł i zasad skoro nawet Rodzice mają z tym problem? Przykład idzie z "góry"... Pani zdaniem Dyrektor powinien ustąpić? Zrobić jeden wyjątek? Jutro musiałby zrobić 50 wyjątków, a za jakiś czas 100... Miał pokazać, że jak Tatuś na kogoś nakrzyczy to osiągnie cel? Dyrektor jest dostępny i niczego nie unika. Zawsze można się umówić przez sekretariat na spotkanie lub skorzystać z dyżuru. Z chęcią wysłucham wszelkich opinii- bo pozwalają się zmieniać. Obowiązkiem Dyrektora nie jest bycie 24 h na dobę do dyspozycji Rodziców. Natomiast, gdy ktoś chce porozmawiać to nigdy nie ma z tym problemu. Dyrektor ma ustalony stały dyżur w czwartki w godzinach 14-16 i od początku roku szkolnego NIKT nie przyszedł. Nigdy nikomu nie była udzielona odpowiedź "nie bo nie"- tak to odpowiadają dzieci, a nie ludzie dorośli, ale rozumiem, że rozmowa ze mną na argumenty nie jest łatwa... Nie boję się Rodziców...a może Rodzice boją się mojej rzeczowości, wiedzy i doświadczenia? Nikogo nie atakuję tylko argumentuję. ?"Nauczycieli ciężko spotkać"- to chyba akurat DOBRZE. To znaczy, że zajmują się Państwa dziećmi. Ich zadaniem jest opieka, dydaktyka i wychowanie Państwa dzieci, a nie bycie dostępnym dla Rodzica w każdej chwili "wedle życzenia". Do przekazywania bieżących informacji służy aplikacja, a na spotkania indywidualne są przeznaczone "Drzwi otwarte" na które każdy chętny Rodzic może się zapisać, aby uzyskać pełną informację o swoim dziecku. Przykre jest to co Pani pisze o innych ludziach, a moich pracownikach. Niektórzy mają ogromną łatwość w ocenie i opiniowaniu innych- "|Panie z dyżurki dziwne" (???!!!), "jedna w krótkich włosach obgaduje Rodziców" ( a Pani tym wpisem nikogo czasem nie "obgaduje"?). Krzywdzące to są Pani wpisy. Dzieci bardzo lubię (sama mam 4), ale jedno Pani przyznam...po takim wpisie jak Pani- można "znielubić" ludzi...
Pani Dyrektor nie ma serca nie wpuszczając 4 dzieci. Skoro jeden rodzic był z dzieckiem to logiczne jest, że nie miał go z kim zostawić i automatycznie dziecko zajmowało miejsce drugiego rodzica. Nie potrzebne były jak Pani pisze gumowe ściany. Nie spotkałam się w żadnym przedszkolu z taką praktyką dlatego uważam, że nieodpowiednia osoba kieruje tą placówką.
Popieram Występ dziecka w przedszkolu to radość dla całej rodziny w tym też dla rodzeństwa więc może należało by je wpuścić. Ściany z gumy nie są ale wątpię by na podłodze miejsca brakło. Można było dostawić krzesła lub ułożyć materace. Dyżury dyrekcji w określony dzień czy drzwi otwarte, boże jakaś paranoja. W szanujących się placówkach rozmowa na życzenie rodzica jest natychmiastowa. W tym przypadku dyrekcja zawsze będzie się tłumaczyć i odpierać wszystkie zarzuty pod jej adresem. Tym co tam zostają życzę szeroko otwartych oczu i uszu a najlepiej rozumu by zmienić ta placówkę na inną.
Na początek powiem, że nie znam przedszkola, poszukuję pracy ze względu na przeprowadzkę i przypadkiem trafiłam na komentarze w tym miejscu. Dziwi mnie, że dyrektor przedszkola wypowiada się w taki sposób. Zamiast łagodzić problem to go nakręca. Zadaniem dyrektora jest takie prowadzenie rozmowy, by znaleźć rozwiązanie problemu. I myślę, że poprzez zrobienie wyjątku nikt nie ucierpi. Jak dyrektor przedszkola może napisać, że ludzi można znielubić? Przecież przedszkole to praca non stop z ludźmi, z dziećmi. W moim wieloletnim doświadczeniu całe rodziny zawsze były mile widziane na wszelkiego typu uroczystościach w przedszkolu. I z obserwacji to dla moich przedszkolaków ważniejsze niż występy było pokazanie mamie, tacie, siostrze, bratu swojego ulubionego miejsca przy stoliku, swojej ulubionej zabawki, czy nawet łazienki. To buduje więzi i pozwala na zbudowanie silnej wspólnoty dzieci, rodzin i wszystkich pracowników przedszkola. Dzieci, ale też rodzice potrzebują zjednoczenia, zrozumienia i wsparcia ze strony pracowników przedszkola a nie przenoszenia wyłącznej winy na rodziców. I wiem, że rodzice są różni, ale tych komentarzy jest sporo i myślę, że te osoby liczą na wyciągnięcie ręki ku rozwiązaniu problemów, a nie wytykaniu im, że to ich wina a dyrekcja nie ma sobie nic do zarzucenia. Proszę uwierzyć, że ludzie są dobrzy.
Ktoś kto posiada serce i choć trochę empatii to powinien wpuścić rodzeństwo dzieci na przedstawienie. Co by się stało gdyby weszły ? Wstyd, że doszło do takiej sytuacji. Może te osoby co o tym zadecydowały kiedyś też gdzieś nie zostaną wpuszczone to zobaczą jak to jest "miło".
Integracja w ogólnym rozumieniu jest to „proces dostosowywania się do siebie zachowań ludzi w grupie oraz pozytywny stosunek tego procesu, wyrażający się w powstaniu jakiegoś systemu społecznego” (Słownik wyrazów obcych). Inaczej jest to scalanie, tworzenie całości z części.
A co ma piernik do wiatraka ? Mam wrażenie, że w tym przedszkolu "proces dostosowywania się do siebie zachowań ludzi w grupie " potrzebują tam dorośli a nie dzieci !
Droga pracowniczko przedszkola Z całą pewnością nie chciałaby pani by ktoś tu napisał całą prawdę co się tam u Was dzieje. Proszę sobie darować już te pochlebne pochwały o przedszkolu i samej pani pseudo dyrektor bo wszyscy wiedzą, że nie jest tam tak " kolorowo "
Konfekcjoner z prawem jazdy kat. B
Przedszkole szukało kiedyś nauczyciela wychowania przedszkolnego :) Nie mogę znaleźć tu nic konkretnego na temat pracy i warunków, ktoś może się podzieli swoimi doświadczeniami? Albo jak wyglądała rekrutacja?
Syn uczęszczał do przedszkola 4 lata temu, ale do dziś bardzo źle to przedszkole wspomina. Długo wstrzymywałam się z dodaniem gdziekolwiek opinii, w myśl zasady - lepiej jak najszybciej zapomnieć. Ale może ktoś kto ma inne przedszkole do wyboru, wybierze dobrze. Jeśli nic się nie zmieniło to jest to przedszkole gdzie:dzieci muszą jeść (nawet jak im nie smakuje i mają odruch wymiotny) bo inaczej nie wolno im odejść od stolu; gdy ktoś niewystarczająco (w opinii pań) postara się na próbie występu nie wolno mu się bawić; dzieci na dwór muszą zakładać "wszystko to co mama dała" mimo, że różnica temperatur między porannym dojściem do przedszkola a porą wyjścia grupy to lekko 10 stopni;dzieci które zjedzą wszystko nagradzane są cukierkiem pozostałe patrzą jak koledzy zajada ja słodkości. Takich kwiatków mogłabym wymieniać całe mnóstwo. Raz nawet moje dziecko 3 lata opo odpieluchowania zesikalo się przy stoliku bo "teraz jest czas na robienie zadań a nie toaletę". Rodzic traktowany jest jak zło, zwłaszcza jeśli ma jakiekolwiek uwagi. Każda próba rozmowy rodzica z nauczycielem jest odbierana jako atak personalny bo jak usłyszałam "to rodzice mają problem". A to, że dziecko płacze i przeżywa w domu życie przedszkolaka nie ma znaczenia. Przedszkole integracyjne wg mnie tylko z nazwy, zero indywidualnego podejścia do dziecka. W momencie zgłaszania przeze mnie że dziecko ma problem z emocjami usłyszałam od wychowawcy "trudno, wszyscy MUSZĄ nauczyć się sobie radzić". A gdy prosiłam, żeby moje dziecko mogło samo na placu zabaw decydować o tym czy zdejmie czapkę i kurtkę (kilka razy odebrałam go w mokrych od zgrania na wskroś ubraniach) na następny dzień dziecię zostało posadzone (oczywiście w kurtce i czapce) na ławce i nie mogło się bawić z dziećmi. Jak usłyszało, "nie możesz dziś się bawić bo mama boi się że się spocisz". Bardzo żałuję, że go stamtąd nie zabrałam. To był czas, gdy p. dyrektor często była nieobecna, ale gdy raz próbowałam rozmawiać murek stała za pracownikami. Nawet w czasie spacerów omijamy przedszkole skrzat szerokim łukiem.
Ilość dzieci w zależności od grupy. Średnio jest to ok 25 maluchów. Wychowawca jeden plus osoba wspierająca.
Wielkie brawa dla pani za odwagę W końcu ktoś napisał prawdę. Szkoda tylko, że tak późno i że tak mało rodziców ma mało odwagi by to zrobić. Faktycznie jest tego jeszcze dużo więcej. Książkę można by napisać. Niejednemu włos by się zjeżył gdyby o wszystkim wiedzieli. Okres przedszkolny powinien być najpiękniejszym czasem w życiu dziecka a po tym przedszkolu można mieć niezłą traumę. Niektórzy nauczyciele wylewają na dzieci swoje frustracje. Ciekawe czy sami chcieli by, żeby ktoś ich tak traktował. No ale cóż traktują tak dzieci jak sami są traktowani przez panią dyrektor i jej kolazenkę panią sekretarkę. Uśmiechy pracowników to tylko pozory że to fajne przedszkole. Niestety robi się dobrą minę do złej gry bo wszędzie są kamery. Osobom wrażliwym nie polecam. Generalnie dzieci są tam po to, bo to dobry biznes. Wszystko inne się nie liczy.
Też dziękuję, że w końcu ktoś to napisał. Kto może niech zabiera z tego przedszkola dzieci. Będą Wam wdzięczne.
Drodzy państwo. Niech Was nie zwiodą piękne nagrania czy zdjęcia. Wszystko to maskarada na pokaz, że niby to jest takie fajne przedszkole. Odradzam posyłania tam dziecka.
Brak kadry. Duża rotacja nauczycieli. Dzieci mieszane w grupach, gdy brak nauczyciela. W trakcie dnia wychowawcy wychodzą prowadzić zajęcia w innych grupach. Dzieci nie mogą wychodzić na spacery poza placówkę. Bardzo zła komunikacja z dyrekcją. Rodzic najlepiej, żeby tylko płacił czesne i o nic nie pytał i niczego nie oczekiwał.
Sama prawda, niestety zmiana Dyrekcji wpływa bardzo niekorzystnie na wizerunek, tego niegdyś wspaniałego miejsca. W przeciągu kilku miesięcy w zeszłym roku zwolniło się dużo osób. Osób, które nadawały charakter tej placówce. Teraz ewidentnie widać mobbing. Pracownicy chodzą smutni i zestresowani. Pani Dyrektor unika kontaktu z rodzicami. Bywa roszczeniowa. Pani z sekretariatu nie powinna tam pracować.
A co z tą Panią z sekretariatu jest nie tak, że masz takie zdanie o niej? I co z tymi dziećmi, faktycznie zostały tak ograniczone przez te zmiany? Dużo rodziców już postanowiło swoje pociechy przenieść gdzieś indziej?
Bez komentarza, brak słów... Poproszę o dowody rzekomego "mobbingu"...To jest oskarżenie, które jest karalne. Do tej pory, żadna "sprawa o mobbing" nie miała miejsca w całej historii tej placówki.
Od dwóch lat (po zmianie o której tak Państwo szeroko piszecie) nie ma żadnej rotacji Personelu- wyjątek, ciąża, wyjazdy związane z me zmianą miejsca zamieszkania.
Odeszły osoby, którym nie podobała się zmiana. Każdy ma przecież prawo do samodecydowania. Historia zawsze w niewdzięcznej roli stawia reformatorów.
Pomówienia i wymysły. Jak się chce komuś wsadzić przysłowiową słomkę do oka to i powód też się znajdzie- nawet wyssany z palca. Oszem zmieniły się zasady w komunikacji, ale ja odbieram je wyłącznie pozytywnie. Wszystko uporządkowane i z zasadami. Rozmowy wyłącznie indywidualnie w gabinecie, pokoju nauczycielskim oraz pokoju terapeutów. Zawsze umówione, a nie "z łapanki". Komunikacja w godzinach pracy przedszkola (każdy ma prawo do czasu wolnego i życia prywatnego- szacunek przede wszystkim). Przecież Dyrektor ma szereg zajęć i zadań, więc co jest w tym dziwnego że trzeba się umówić na spotkanie? Ciekawe, że na tylu Rodziców w placówce są tu aż 3 opinie i to strasznie "nacechowane" opiniodawczo- plotkarskimi treściami przez pryzmat czubka własnego nosa... Jak można tego typu bzdury wypisywać za okres pandemii, kiedy faktycznie były obostrzenia i Przedszkole robiło wszystko, żeby tylko nie zostawić Naszych dzieci bez opieki...Też jestem tam Rodzicem, uczęszczają tam moje dzieci do różnych grup wiekowych i wiem co piszę. Takie portale to pożywka dla niezadowolonych klientów i pracowników- bo paluszka nikt prosto im nie trzyma... Na pewno nic nie wnoszą, a tylko szkodzą. To takie typowo "polskie".
Dziękuję za odniesienie się do moich pytań. Tylko teraz nie rozumiem skąd te pomówienia się więzły i co taka osoba miała na celu, żeby pisać tego typu rzeczy?
Po zmianie dyrekcji przedszkole i atmosfera całkowicie się zmieniła. Brak kadry tak jak ktoś wyżej pisał, najlepsi nauczyciele poodchodzili, dzieci często zestresowane przez nauczycielki, które nie dają sobie rady bo jest ich po prostu za mało na grupę. Wymówki Pani dyrektor, że "to nie jej wina, że nie ma komu pracować" jest żenująca. Większość przedszkoli ma normalną kadrę - taka jest prawda. Dzieci nie wychodzą poza teren przedszkola, córka uczęszczająca tam od 3 lat była na wycieczce UWAGA!! tylko raz!! Płacimy pieniądze praktycznie, że dziecko "odpęka" dzień w przedszkolu bez dodatkowych atrakcji. Zajęcia dodatkowe odbywają się w kratkę, często ich po prostu nie ma z niewiadomych przyczyn. Piłka nożna odbywa się zamiast co tydzień, to nieraz co miesiąc lub dwa! Brak spotkań i występów na żywo z rodzicami (tylko nagrania), brak jakichkolwiek teatrzyków, występów, zajęć dodatkowych (np dodatkowy język angielski, robotyka, karate). Generalnie tragedia do tego co było kiedyś. Pani dyrektor jest po prostu tak wygodnie i tyle. Jest niereformowalna. Radzę poszukać innego przedszkola.
Płacimy czesne, a dodatkowo co chwila jesteśmy proszeni o przynoszenie papieru dla dzieci czy chusteczek itp. Absurd!
Ale to jakaś umowa nawiązana jest czy umownie tylko czesne są wpłacane? Bo chyba jest jakiś wykaz za co tak naprawdę się tu płaci. Zadeklarowane jest, że na takie rzeczy idą wydatki jak te wspomniane chusteczki itp?
Uczęszczając do P-la od 3 lat należałoby wspomnieć, że ostatnie 2 to okres PANDEMII (czyli średnio od 03.2020 do 03.2022). W okresie pandemii wycieczki się nie odbywały (to chyba jest zrozumiałe dlaczego?). Jeżeli dziecko zaczęło uczęszczać jako "maluch"- 3 latek to nie mogło być "na wycieczce" więcej niż wspomniany raz. Zapewne teraz jest 5-cio latkiem. Jak było to tylko możliwe wycieczka się odbyła. Zasadą od wielu lat jest, że na wycieczki poza p- le wyjeżdżają wyłącznie grupy starsze 5-6- cio letnie. Chodzi o względy bezpieczeństwa.
W kwestii wychodzenia poza przedszkole, również należałoby wspomnieć, że obowiązywał taki zakaz w okresie PANDEMII i było to zalecenie Sanepidu. Po zniesieniu obostrzeń dzieci korzystają z wyjść poza placówkę.
W kwestii teatrzyków- w okresie PANDEMII nie wpuszczaliśmy nikogo "z zewnątrz" z uwagi na bezpieczeństwo Dzieci i Pracowników. Pracownicy w celu zrekompensowania Dzieciom Przedstawień w wykonaniu Teatrzyków zewnętrznych sami przygotowywali przedstawienia dla Dzieci. Były one zresztą nagrywane i nagrania wysyłane do Rodziców. W trakcie łagodzenia obostrzeń teatrzyki zaczęły odbywać się regularnie.
W kwestii braku spotkań "na żywo" z Rodzicami, znów pisze Pani/ Pan o okresie PANDEMII! W tym czasie nie wpuszczaliśmy nikogo na teren p-la (sale dydaktyczne). Wszystkie uroczystości były celebrowane, a relacje z Nich nagrywane i nagrania udostępniane tak, abyście Państwo choć w taki sposób mieli "namiastkę" normalności w okresie i tak dla Wszystkich trudnej Pandemii. Szkoda natomiast, że nie wspomina Pani/ Pan o tym, że byliśmy jedną z niewielu Placówek która wpuszczała Rodziców do szatni podczas przyprowadzania i odbierania Dzieci (z zachowaniem limitów ilościowych). W większości przedszkoli Rodzice stali na mrozie i mokli w deszczu.
Brak zajęć dodatkowych (język angielski, robotyka, karate) to znów okres PANDEMII!. Związane to było względami bezpieczeństwa. Robotyka i karate to zajęcia, które realizowały "osoby z zewnątrz" i współpracowały w z różnymi placówkami. Ze względów bezpieczeństwa i dla zachowania higieny pandemicznej podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu tych zajęć, żeby niepotrzebnie nie narażać Dzieci i Pracowników. Poza tym to pakiet dodatkowo płatny i gdy nie był w tym okresie realizowany opłaty nie były naliczane, ani pobierane. Piłka nożna to nie są zajęcia dodatkowo płatne. Nie odbywają się wyłącznie w przypadku nieobecności n- ciela prowadzącego (np. choroba, urlop) lub konieczności zastępstwa osoby prowadzącej za innego nieobecnego nauczyciela (w okresie pandemii, gdy personel chorował zapewnienie obsady we wszystkich grupach było PIORYTRTEM, a nie realizacja zajęć dodatkowych). Po zdjęciu obostrzeń większość zajęć wróciła do zwykłej realizacji- zumba, tańce, warsztaty plastyczne (z wyłączeniem tych, które "wykończyła" pandemia, a raczej osoby, które je prowadziły).
Przedszkole to nie Biuro Turystyczne. Zadaniem przedszkola jest dydaktyka, opieka i wychowanie. Od organizacji czasu wolnego i atrakcji w weekendy to są odpowiedzialni Rodzice, a nie przedszkole. Chyba się coś tu komuś pomyliło. Ciekawe, które Biuro Turystyczne zorganizuje jednodniową wycieczkę w cenie czesnego, które płacimy za cały miesiąc- powodzenia w poszukiwaniach! W innych przedszkolach oprócz czesnego to jeszcze zbierają składki na Komitet Rodzicielski, na wyprawki plastyczne i na wycieczki też osobna "zrzutka"- nawet prowiant trzeba zabrać i picie (wiem, bo moje pierwsze chodziło gdzie indziej i tak tam było), tu jak jest wycieczka to wszystko zapewnia przedszkole! Ludzie tu za nic nie płacicie dodatkowo (chyba, że zajęcia dodatkowe spoza pakietu podstawowego na które dziecko można zapisać- ale to wybór, a nie przymus), wszystko jest w cenie- teatrzyki, koncerty, mnóstwo zajęć i atrakcji, wycieczki, pikniki, festyny, diagnoza, terapia, psycholog, pedagog i logopeda na miejscu...czego Wy się czepiacie...znajdźcie choć jedno takie przedszkole, które tyle oferuje...
Mam przykre doświadczenie. Pani Katarzyna z obsługi pracuje tam za karę? Jest nie miła względem rodziców oraz dzieci. Swoje opinie niech zachowa dla siebie a najlepiej niech zmieni pracę, bo praca z dziećmi wymaga empatii i kultury osobistej.
Szkoda, że stać Panią tylko na opinie w internecie. W sprawie ewentualnych uwag i zastrzeżeń co do Pracowników przychodzi się porozmawiać do Pracodawcy- Dyrektora, który sprawuje nadzór nad jakością pracy zatrudnionych osób, ale nie jest "Duchem Świętym" i nie jest w stanie być Wszędzie i o każdej porze...Wiele spraw można wyjaśnić w trakcie rozmowy. Jeżeli poczuła się Pani w jakikolwiek sposób urażona niestosownym (w Pani opinii komentarzem) z pewnością można było zaistniałą sytuację wyjaśnić. Komunikacja, komunikacja, komunikacja!
