Jak zmieniła się atmosfera w firmie Instytut Śląski Sp. z o.o. Wydawnictwo? Na lepsze czy na gorsze? Czekamy na Twoją opinię!
Ciekawe czy korona wirus zmiecie tych złodziei z ziemi. Jedno po drugim. No jedno już przysypane i dobrze ubite.
Atmosfera się pogorszyła. Od kiedy to wydawnictwo wymeldowano z KRS. Teraz te .... (usunięte przez administratora) innych. To nawet papier toaletowy wezmie. Nie zostawhahcie parasolek bo wezmie
Droga Olenko, (usunięte przez administratora)z nimi. Pani Szwed powinna sobie z wlasnej (usunięte przez administratora) strzelić w leb. Pani Violettka...wyleciec z balkonu....Andrzejek zachlac....albo nie oby żyli bardzo długo i prosili Boga żeby pozwolił im umrzec. O. Żeby te gnidy, które w żywe oczy (usunięte przez administratora), były bezczelne, bo ja tu rzadze.....oby te gnidy prosily
I na to wszystko na spokojnie są dowody, tak? :/ Ciekawa aż jestem co oni by na to odpowiedzieli, bo hejt niezły poleciał
Chciałam dopytać skąd taka dobra znajomość tych wszystkich liczb ale rozumiem, że to dzięki sądowi wyszło na światło dzienne? Czyli zaraz mimo tych rozpraw to firma dalej normalnie na dzień dzisiejszy działa czy się zawinęła ostatecznie? Bo chyba powinna?
Wydawnictwo, jest od kilku lat zamknięte. Skreślony z KRS. Myślę że gdyby emerytki poszły na emeryturę, przyjęto by nowych ludzi z pomysłami. Wydawnictwo dalej by istniało. 4 osoby , potem 5 , kradli już potem. Widzieli tylko i wyłącznie studnie bez dna że swoich portfeli. Kupowanie sprzęt na firmę. Komputery. Zabuerani Ci się chciało. Pierwsze laptopy na firmę zabieralo do domku. Dla swoich dzieci lub potrzeb. Laptopy były po 4000 zł, przy pensji 1200 zł. Brutto. Pan Andrzej P. Zabrał sobie , pani Marylka dla Michała, syneczka. Komórki, te najdroższe wszyscy w zarządzie sobue kupowali. Potem dawali swoim dzieciom. I brali następne. Wsztstko na koszt firmy. Komputer stacjonarny , drogi, dla wnuczki też został zakupiony. Oddany, zawirysowany, zniszczony. Stal pod oknem. Byłam była pracownica. Mój komputer żeby normalnie mógł pracować potrzebowałam 20 minut. Było w nim (usunięte przez administratora) Najgorszy, zapchany totalnie. Już brakowało sił na proszenia o wymianę dysku. Nigdy nie było pieniędzy na zakup czegokolwiek. Chyba że sobue chcieli kupic w składzie nowe. Pamiętam jak była tak zwana czarna kasa. Czasami ludzie z biedy chodzili pożyczać po 100 zł na opłaty drobne. Pani Szwed z emeryturą, wypłata plus dodatki za stanowisko prezesa, plus książki na lewo księżom i komu się da. Do tego premie co kwartał na dzieci aby nie zawyzyc podatku. Potrafiła kpic przy wszystkich w pokoju, przypominając mi żebym oddała 100 zł. A do pensji był tydzień. ......za ta bezczelność, za wyśmiewanie się że mnie, poniżanie. ....tez uważam że życie Ci wynagrodzilo. Patrzyłaś świadomie na to życie Ci zgotowalo. Pozdrawiam symową . Wszystkie młode pracownice porównywalna do niej. Tylko że my spokojnie sobie pracujemy. Codziennie zadaję sobie pytanie jak mogłam pracować w takim (usunięte przez administratora). Pozdrawiam serdecznie.
Pismo z dnia 29.06.2018 roku. Do...... cytuję: " Likwidator Wydawnictwa Instytut Śląski sp. Z o.o. w likwidacji zwołuje Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie na dzień 16.07.2018 r. (....) pkt. 2. Sprawozdanie likwidatora spółki za 2017 i 2018. I tak dalej. Likwidator Maria Szwed. Nota bene Prezes tej spółki. He he.... ciekawe kto wziął kasę za prawa autorskie do Kuchni Śląskiej. I wielu innych. Jak sobie przypomnę że trzech prezesów brało ryczałty za dojazd prywatnym samochodem do pracy. Fioletka bez prawa jazdy MPK całe życie, Swieta Miriam bez prawa jazdy. Pieszo całe życie, Andriusza trzy kroki od domu. Co miesiąc do wyplaty, oprócz funkcyjnego, telefonów, zakupów, czarnej kasy nigdy nie oddawanej. Ryczałty.....za dojazd do pracy. Spoko jestem pewna życie wyrówna. Tylko Bogu dzięki że tego Ścieku już nie ma. Takie coś mi wisi w WC w oprawionej ramce. Chyba czas ściągnąć.
Czy te rupiecie jeszcze żyją? Bo ostatnio staruszki porwaly bułki że sklepu to chyba te szumowiny z wydawnictwa. Zanim padną to co w ręce można wynieść.....
O czym Ty wgl piszesz? I czemu oskarżasz te panie o branie bułek ze sklepu? Nie mają lepszych rzeczy do roboty? :/
Jedną już pochowali.. Ledwo to chodziło. Zatwardzenie miało. I padło w końcu. Tam były same katoliczki. Ta łatwa 8 godzin gadała przez telefon. Za pieniądze wydawnictwa. Jeszcze (usunięte przez administratora) została, co na meza brała zlecenia w 2092 roku na sumę 32 tyś. Przy pensji 560 zł. To lśniące się Szczudlo wychudzone. Druga co na bachory brała ile mogła torbami wynieść. Ksieza też jej płacili. I syneczkowi Pan Bóg zabrał.....za okradanie pracowników. To (usunięte przez administratora) jeszcze łazi. I ten cud z wyspy został. A jak oni szykowali się do zwalniania ludzi. Bo chcieli przejąć wydawnictwo. Stare lampucery. (usunięte przez administratora) Wasze wnuki zaplaca spokojnue.
Jedną już padła. Czekamy na resztę. Żarty, żarty, zarly zlecenia, aż zaczną oddychać w końcu od nich. Szumowiny jakich mało. Jednej już Pan bog wynagrodzil
Nie jesteście pozytywnie nastawieni do firmy. Może idealnie nie jest ale warto poprawiać!
Już samo to. Na 10 pracowników 3 prezesów. Tak. Największe złodziejstwo zaczęło się gdy dzieci dorastały. Ludzie mają dzieci i na nie zarabiaja. Nie okradają firmy. Z ciekawostek to mize ta .... pani (usunięte przez administratora), brała książki co lepiej płatne, do obróbki rekstu za prywatne pieniądze. I tak comiesięczna pensja. Ksiazka redakcja prywatna do kieszeni, emeryturę, i ta sama ksiazka wracala czesto do składu do pani(usunięte przez administratora). To trio wspólnie z Panią szwed dominowalo. I ksiazka w ramach faktury wracala do wydruku i obrobki introligatorskiej. Wiec pani Szwed okradala w ten sposob ludzi. Za lojalność swoim kolezankom tez placila odpowiednie premie. Kiedy zaczely sie w koncu pytania jak to jest ze lydzue pracy nie maja tylko pani (usunięte przez administratora) to zaczely sie zwolnienia. Pani introligatorka sprzatajac wydawnictwo otworzyla worek jeen z siedmiu przygotowanych do spalenia w piecu, w którym byly wszystkie zlecenia z 20 lat. Wyszlo ze co kwArtał na dzieci swoje brali po 5-8000 tys. Przy pensjach 500 zl. Nigdy nie bylo na zakup sprzetu. Ze mnie robiono wariata, debila. Pani (usunięte przez administratora)ktora zawsze powtarzala ze ma studium, nota bene ja też, nie mozna nas porównać w wiedzy i placy. Jej wiedza to co trzecia spierd...książka. przedruki wielotysieczne. Wieczne uczenie sie. Robila fuchy prywatne z pania Szwed, dlatego byla chroniona. Potem dolaczyla następna pani redaktor po zawodowce gastronomii. I juz byly następne obok damy Sawickiej która przychodzila o 9.00. Ta cyrkowka byla najfajniejsza brala mlode wykształcone redaktorki do pierwszej korekty jej książki, bo sama nie wiadomo co skonczyla. Nijt nie wie...cyrk. cyrk. 26 lipca będzie 6 rocznica opuszczenia tego gowna. Mam nadzieję ze kierowniczki (usunięte przez administratora) pracują jako kierowniczki w składzie.... ale opału. Piszę kierownuczki bo tak już nazywano następną nie doszła pani prezes. Pamietam cyrk przed odejściem i poniżenie. Pani Szwed zaproponowała mi pół etatu. Po 30 latach pracy, w tym 26 w wydawnictwie, 600 zl. Tyle mialam zarabiać. Z tego na bilet 279 zl. Proszę panstwa 26 lat wiedzac ze sie byli okradanym. Nabijaniu sie, sluchaniu plitek o wszystkich ludziach z instututu, uczelni. .....tak tez uwazam ze zycie pani Szwed zapłaciło, tylko powinno jej osobiście za ponizanie mnie i mojej koleżanki. I kazda (usunięte przez administratora) niech ma na uwadze ze kleczenie w kościele nie ma nic wspólnego z byciem człowiekiem. Oby kazda dostala takuego ziecia na jakiego zasługuje.
Z pewnością szkoda, ale przecież ludzie i tak poszliby na emerytury, powód pewnie jest złożony.
Drogi Krzysztofie teraz kiedy juz ta banda sie rozeszla na swiata strony mozna spokojnie napisac wiekszego złodziejstwa. Okradania swiat nie widział. Co kwartal koryto brali umiwy zlecenia na swoje bahory po 6-8000 tys. Na bahory bo byly krowy jak ktos ujal na emeryturach. Pracownicy bahorom fundowaly wszystkie zachcianki, mieszkanka. Ubranka. Pensje byly tak niskie ze gdyby minister placy nue ustalil minimum to pani wioletka, marysia, andrzejek i dorusia plus irenka zabrali. Y i zarobki. Udało sie tym szmatom spid kosciola bo niektore nawet juz z niego nie wychodzily takie Święte tylko dlatego ze rzadzilo PO. Gdyby jeszcze dzis zaniesc do Ziobry wszystkie umowy zlecenia na dzieci ktore np. Michałek uczyl sie w liceum a zlecenia bral po 6000 na mamusie. Zlecenia ludzie maja i pokazują. Suma sumarum michalkowi szczescia złodziejstwo mamusi nie przynioslo. Najwieksza złodziejka jest juz w grobie. Kazdy odda to co nakradl. Szkoda bedzie jak zaplaca za to dzieci bo los sie upomni. A co tych co odeszli zyja spokojnie. Pracują nie musza na te geby patrzec. Damy zasrane za cudze pieniadze. Pol analfabetki co niektore. Jedna to na meza 11 tys. Wzięła jak byla prezesem. Pensje pracownikow byly 590 zl. Lata 2002. Spokojnie odda. Zycie samo zapuka jak nie do niej to obok jak u pani Marysi. .
Kto mieczem wojuje od miecza ginie... A tak dobrze sie to zapowiadalo. I na wiecznosc. Wystarczylo tylko kilku wyslac na emerytury. Podziekowac za prace. Przyjac mlodych. Dobregi menegera zamiast pasc 80-letnie prawie krowy. I hulaloby do dalej. Tak zaprzepascic dobra marje i dorobek. Tylko ktos niespelna rozumu przypisze sobie cala prace. Widac jak ludzie produktywni odeszli, polowa, z babciami ktore juz sie zaczely slinic nikt sie nie potrafil dogadac. (usunięte przez administratora)teraz sporo czasu na rozmyslanie.
Po długiej i ciężkiej chorobie zmarło wydawnictwo instytut śląski. Od samego początku było źle zdiagnozowane. W wszyscy którzy mogli pomóc w ciężkiej chorobie brali do kieszeni. Uśmiercono własną bronią.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Wydawnictwo Instytut Śląski Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Wydawnictwo Instytut Śląski Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.