Serdecznie odradzam. Pracowałam w ICZMP za czasów COVID. To jakie decyzje podejmowała dyrekcja były niewiarygodne. Po kilku dniach od ogłoszenia pierwszego przypadki w Polsce przed gabinetem dyrekcji pojawiły się drzwi na domofon. Odgrodzili się od wszystkich. Klucze miało jedynie ścisłe grono wybrańców, ograniczone do kilku osób. Reszta - jak psy wierne przed domofonem, może ktoś otworzy, a potem - krzyk dyrektora, że ktoś się spoźnił. Dyrekcja krzyczała na ludzi, którzy przestraszyli się covid i pracy w tym czasie w szpitalu, merytorycznie rozmawiała z nami dyrektor finansowa, dyrektor ds. lecznictwa nawet nie zaszczyciła nas jakimkolwiek komentarzem (bo była za domofonem i nie mogła!) Jedynie pani psycholog z jakiegoś oddziału próbowała jakoś pomóc. Jeśli pani to czyta - dziękuję serdecznie. Brak środków ochrony osobistej, brak odkażaczy, brak procedur związanych z ograniczeniem kontaktu z pacjentami. Prowizoryczne środki jakie mogliśmy przedsięwziąć własnymi siłami spotkały się z wrzaskami i krzykami pani dyrektor medycznej i oczywiście skargą do naczelnego dyrektora. Co wolno wojewodzie.....pacjenci nadal kręcili się po korytarzach, zaglądali do pokoi administracji wypytując o różne rzeczy (jak ktoś był w tym szpitalu i próbował coś znaleźć to wie, że to labirynt). Pracownicy bez wytycznych (więcej powiedział mi dr Google niż dyrektor, który lansował się na specjalistę od COVIDu), ciekawe ile żyć pacjentów to kosztowało? Straszne, że nikt za to nie odpowie.... Wzywanie do różnych działów, chodzenie pracowników po całym szpitalu, zapomnijcie o pracy zdalnej - przecież to tajne dane.... No właśnie, dane....walały się wszędzie i wszelkie - osobowe pracowników, pacjentów (!) z historią chorób (mogę wskazać dwa miejsca gdzie można je znaleźć na podłodze w niezamkniętym pomieszczeniu) - dostępnym dla każdego. Komputery sprzed wieków, niezabezpieczone niczym, dostęp do szpitalnego systemu HIS nadawany każdemu kto o to poprosił. Ja dostałam komputer po kimś, kto ten dostęp miał i spoko - mogłam sobie pobrać dane dowolnego pacjenta. Mobbing, podważanie kompetencji przy podwładnych, brak jakichkolwiek umiejętności zarządzania, zwalanie coraz większej ilości obowiązków na pracownika (radzisz sobie? to ci dowalimy tak, że przestaniesz sobie radzić i zwolnisz się z depresją, ale wcześniej zobaczysz ogłoszenie na swoje stanowisko pracy!) bez podwyższania wynagrodzenia - no chyba, że jesteś swój - to będziesz pracować 2,5 etatu a wychodzić o 14:00 przychodząc na 9:00, oto codzienność pracy w tym miejscu. Najlepsze było uzasadnianie dezycję dyrekcji - "bo profesor tak chce". Mogło to być (usunięte przez administratora), nieracjonalne, ale miało być zrobione bo dyrektor tak chce. Nagłe zwalnianie ludzi. Hitem była propozycja dyrektora względem jednego pracownika - praca na cały etat z wynagrodzeniem 500 zł brutto na umowę o dzieło...i pan mecenas, który stwierdził, że no w zasadzie to można. No i atmosfera....intrygi, plotki i skargi. całe ICZMP. Bardzo to przykre, że taki instytut z takimi możliwościami stał się takim potworkiem organizacyjnym. TRZYMAJCIE SIE OD TEGO MIEJSCA Z DALEKA.
Do dziś jest tak samo. Jest to najgorsze miejsce pracy, jakie można wybrać. Stanowczo odradzam, chyba że ktoś lubi znajdować się w toksycznym środowisku. Kierownicy wybierani z przypadku z brakiem jakiejkolwiek kompetencji za to z zerowym szacunkiem dla pracownika, jedynie co mogą ci zaoferować to (usunięte przez administratora)
Szukajcie pomocy w PIP. Zgłosić mobbing , złe traktowanie pracowników., znęcanie się, zastraszanie. A jak nie pomoze to wywieźć na teczce z gnojem i przywalić szpadlem w głupi łeb.
Cześć, przepraszam za zwłokę. Zdrowie nie jest tu problemem, bo to nie praca w "warunkach szkodliwych" tylko " szczególnych i w szczególnym charakterze". Nie znam aktualnej listy zawodów i np. oddziałów szpitalnych, które są na niej. Myślę, że związki zawodowe mają orientację, bo pracodawcy stosują nieraz takie nazewnictwo oddziałów, które może utrudniać później dochodzenie swoich praw.
Czy istnieje możliwość rozwoju w Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki?
Ale mówisz o szkoleniach lekarzy czy pracowników administracyjnych? Lekarze mogą się szkolić we własnym zakresie, ale czy potem szpital to doceni? Często się zdarzają takie kartki tylko do podpisania?
Czy ktoś pracuje bądź pracował na kardiochirurgii dziecięcej i może się wypowiedzieć czemu jest tam taka rotacja pracowników?
A jak często zmieniała się załoga? Ten problem się teraz trochę wyciszył? Może niech ktoś poda jakieś widełki pensji, to może chociaż będziemy wiedzieć czy to z powodu kasy. Kto zarządza tym oddziałem?
Nie polecam. Oddział ciężki, brak dodatków. Za poprzedniej oddziałowej okrutny (usunięte przez administratora) i nękanie nowych pracowników. Nowa oddziałowa bardzo się stara ogarnąć zespół, ale od czasu zmiany zespołu lekarskiego pracuje się tan coraz gorzej. Za nic bym tam nie wróciła. Ciężka i niewdzięczna praca, starszy pokoleniowo zespół trudny we współpracy. Bardzo trudny
O, no to jak na kardiologii jest zespół starszy pokoleniowo, no to może zaraz będą odejścia na emeryturę i awanse. Jak właśnie odchodzi ktoś doświadczony, wtedy na jej miejsce wchodzi awansuje nowa oddziałowa, czy raczej rekrutują z zewnątrz??
Serdecznie odradzam. Pracowałam w ICZMP za czasów COVID. To jakie decyzje podejmowała dyrekcja były niewiarygodne. Po kilku dniach od ogłoszenia pierwszego przypadki w Polsce przed gabinetem dyrekcji pojawiły się drzwi na domofon. Odgrodzili się od wszystkich. Klucze miało jedynie ścisłe grono wybrańców, ograniczone do kilku osób. Reszta - jak psy wierne przed domofonem, może ktoś otworzy, a potem - krzyk dyrektora, że ktoś się spoźnił. Dyrekcja krzyczała na ludzi, którzy przestraszyli się covid i pracy w tym czasie w szpitalu, merytorycznie rozmawiała z nami dyrektor finansowa, dyrektor ds. lecznictwa nawet nie zaszczyciła nas jakimkolwiek komentarzem (bo była za domofonem i nie mogła!) Jedynie pani psycholog z jakiegoś oddziału próbowała jakoś pomóc. Jeśli pani to czyta - dziękuję serdecznie. Brak środków ochrony osobistej, brak odkażaczy, brak procedur związanych z ograniczeniem kontaktu z pacjentami. Prowizoryczne środki jakie mogliśmy przedsięwziąć własnymi siłami spotkały się z wrzaskami i krzykami pani dyrektor medycznej i oczywiście skargą do naczelnego dyrektora. Co wolno wojewodzie.....pacjenci nadal kręcili się po korytarzach, zaglądali do pokoi administracji wypytując o różne rzeczy (jak ktoś był w tym szpitalu i próbował coś znaleźć to wie, że to labirynt). Pracownicy bez wytycznych (więcej powiedział mi dr Google niż dyrektor, który lansował się na specjalistę od COVIDu), ciekawe ile żyć pacjentów to kosztowało? Straszne, że nikt za to nie odpowie.... Wzywanie do różnych działów, chodzenie pracowników po całym szpitalu, zapomnijcie o pracy zdalnej - przecież to tajne dane.... No właśnie, dane....walały się wszędzie i wszelkie - osobowe pracowników, pacjentów (!) z historią chorób (mogę wskazać dwa miejsca gdzie można je znaleźć na podłodze w niezamkniętym pomieszczeniu) - dostępnym dla każdego. Komputery sprzed wieków, niezabezpieczone niczym, dostęp do szpitalnego systemu HIS nadawany każdemu kto o to poprosił. Ja dostałam komputer po kimś, kto ten dostęp miał i spoko - mogłam sobie pobrać dane dowolnego pacjenta. Mobbing, podważanie kompetencji przy podwładnych, brak jakichkolwiek umiejętności zarządzania, zwalanie coraz większej ilości obowiązków na pracownika (radzisz sobie? to ci dowalimy tak, że przestaniesz sobie radzić i zwolnisz się z depresją, ale wcześniej zobaczysz ogłoszenie na swoje stanowisko pracy!) bez podwyższania wynagrodzenia - no chyba, że jesteś swój - to będziesz pracować 2,5 etatu a wychodzić o 14:00 przychodząc na 9:00, oto codzienność pracy w tym miejscu. Najlepsze było uzasadnianie dezycję dyrekcji - "bo profesor tak chce". Mogło to być (usunięte przez administratora), nieracjonalne, ale miało być zrobione bo dyrektor tak chce. Nagłe zwalnianie ludzi. Hitem była propozycja dyrektora względem jednego pracownika - praca na cały etat z wynagrodzeniem 500 zł brutto na umowę o dzieło...i pan mecenas, który stwierdził, że no w zasadzie to można. No i atmosfera....intrygi, plotki i skargi. całe ICZMP. Bardzo to przykre, że taki instytut z takimi możliwościami stał się takim potworkiem organizacyjnym. TRZYMAJCIE SIE OD TEGO MIEJSCA Z DALEKA.
Jakby to niejaka p. Woźniak przeczytała to byś w płomieniach stanęła hahahaha. Sama prawda niestety.
Tak, sama odeszłam z tego szpitala bo nie radziłam sobie z (usunięte przez administratora).
Do dziś jest tak samo. Jest to najgorsze miejsce pracy, jakie można wybrać. Stanowczo odradzam, chyba że ktoś lubi znajdować się w toksycznym środowisku. Kierownicy wybierani z przypadku z brakiem jakiejkolwiek kompetencji za to z zerowym szacunkiem dla pracownika, jedynie co mogą ci zaoferować to (usunięte przez administratora)
Mam pytanie - czy oferta (usunięte przez administratora) w dziale księgowości jest nadal aktualna? Zastanawiam się, czy istotnym wymogiem jest te minimum 3 lata doświadczenia w zawodzie. Akurat mam 2 lata doświadczenia i wolałbym, żeby nie skreślało mnie to na starcie. Ktoś wie, jak to wygląda z punktu widzenia pracodawcy?
Praca w księgowości to chyba najgorsze miejsce pracy a za tym Działem jest Dział Sprzedaży ! Księgowość Kierowniczka jest pozbawiona empatii do każdej żyjącej istoty osoby ! (usunięte przez administratora) Zarobki nieadekwatne to warunków pracy w tym dziale ! Śmierdzi w całym szpitalu wykładzinà z lat 80-90 ! Z ICZMP posiada w pomieszczeniach meble (usunięte przez administratora) ogólnie (usunięte przez administratora) ! Wiadomo gdzie siedzą ważniejsze figurantki to po remoncie nowe meble ! Odradzam pracy w iczmp gdziekolwiek !!!!!!??
Witam a jak wygląda praca salowej? Czy można spokojnie pracować? Jak z wynagrodzeniem?
Co sadzicie o dziale ksiegowym ? jakie sa widełki wynagrodzenia dla księgowej?
Cześć, na przyszłość chciałam dopytać o pracę rejestratorki medycznej. Nie widzę aktualnej oferty, ale kiedyś była, będę czujna, może jeszcze się trafi… Nadal tylko trzeba im przy rekrutacji pisać życiorysy i listy motywacyjne? Pytają potem o to na rozmowach?
Czy istnieje możliwość rozwoju w Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki?
Nie ma takiej opcji możliwość !!!!! Stoisz w miejscu a wręcz cofasz się w rozwoju ! Stajesz się zgorzkniałym człowiekiem ! Nie zostanie się w niczym docenionym a słowo dziękuje tam nie istnieje ! Omijać to miejsce !
A nie ma możliwości rozmowy z przełożonymi o tym, żeby coś w tej sytuacji zmienić? Przecież to korzystne nietylko dla pracownika, jeżeli ma możliwość rozwoju i zdobywania nowej wiedzy. próbował ktoś rozmawiać o jakichś szkoleniach? Jaka była na to reakcja, jeżeli tak?
Szkolenia haha Tam szkolenia wyglądają tak że dostajesz kartkę z nowymi zasadami czy zmianą w jakiejś dziedzinie Szkolenie wygląda tak aby to przeczytać podpisać i tyle w temacie !
A jak ktoś z tej kartki się nie nauczy nowych zasad to jak to wygląda potem ? W jakiej dziedzinie najczęściej są prowadzone szkolenia w takiej formie? Więcej można się dowiedzieć od współpracowników?
Ale mówisz o szkoleniach lekarzy czy pracowników administracyjnych? Lekarze mogą się szkolić we własnym zakresie, ale czy potem szpital to doceni? Często się zdarzają takie kartki tylko do podpisania?
Bardzo dziękujemy za wrażliwość, uwagę i troskę, za cierpliwość i profesjonalizm. Najsmaczniejsza zupa w moim życiu) z tobą było spokojnie. Nie mówię po polsku, ale każdy z Was traktował mnie z szacunkiem. Nie pamiętałem twoich imion, ale pamiętałem twoją dobroć i zrozumienie. Dzięki Twojej pracy ze mną i dzieckiem wszystko jest w porządku. Mogę chodzić, jeść i spać. Dziękuję za przywrócenie mi sił i chęci do życia. Urodziłam piękną córeczkę, dzięki specjalistom Waszego szpitala.
(usunięte przez administratora)to wy pracownicy a szczegolnie lekarze i pielegniarki stosujecie wobec chorych szczegolnie po oeracjach u chorych nnkologicznie
Szukajcie pomocy w PIP. Zgłosić mobbing , złe traktowanie pracowników., znęcanie się, zastraszanie. A jak nie pomoze to wywieźć na teczce z gnojem i przywalić szpadlem w głupi łeb.
(usunięte przez administratora) Żadnego autorytetu nie mają u pracowników a pogarda i powolne wykonywanie swoich obowiązków przez złe traktowanie! Braki w ludziach brak jakichkolwiek szkoleń a wymaga się niewiadomo czego !!!!!!!!! Pracownik uczy się od pracownika nauka z łapanki !!!!!
Łatwo się pisze, co trzeba zrobić, ale jak się tam pracuje łatwo już nie jest. Odeszłam kilkanaście lat temu, po 20 latach pracy. Ugrzęzłam na tak długo, bo kiedyś nie było tak łatwo o pracę jak teraz. Chociaż może obecnie położne mają mniej możliwości niż pielęgniarki. Byłam młoda i zafascynowana moją pracą dlatego nie patrzyłam w pracy na zegarek jak kończył się dyżur. Moje koleżanki także. Nasze oddziałowe skwapliwie to wykorzystywały. Płatne nadgodziny? Spróbuj dostać złotówkę za to, że po zakończeniu dyżuru dalej stoisz przy stole operacyjnym, albo pomagasz następnej zmianie , bo są na styku porody i ciężko jest wejść na dyżur i od razu wszystko wiedzieć. Odbieranie godzin to dopiero było coś ekstra - przychodzisz na dyżur i słyszysz, że możesz iść do domu, bo plan operacyjny się posypał i nie jesteś potrzebna, to właśnie sobie "odbierzesz". Nie chcę bronić pracowników w ciemno, bo wiem, że różnie bywa i skargi bywają uzasadnione, ale praca w panującej tam atmosferze, to duże wyzwanie. Po takich doświadczeniach człowiek już nie jest taki sam. Traci się zdolność do empatii, cierpliwość do ludzi . To co się dzieje w psychice można porównać do zespołu stresu pourazowego. Jak odchodziłam stamtąd to czułam, że stałam się opryskliwa, agresywną wariatką, co nie potrafi normalnie rozmawiać z innym. Wisienką na torcie było źle wystawione świadectwo pracy, gdzie całkowicie pominięto, że pracowałam w tzw. warunkach szczególnych. Bardzo dziękuję Pani z działu kadr, która w ubiegłym roku pomogła mi w uzyskaniu właściwego dokumentu i mogą się teraz cieszyć wyższą emeryturą. Wiele moich dawnych koleżanek ciągle tam pracuje, szkoda mi ich. Z takich miejsc trzeba uciekać, żeby mieć normalne życie i dobrą atmosferę w pracy. Praca nie musi być udręką pod dyktando wiecznie żywej jak Lenin pani naczelnej i jej zausznic, które za stanowisko oddziałowej często są w stanie zapomnieć, że ich podwładne to też ludzie. Oczywiście nie potępiam ich wszystkiego, bo są w tym gronie osoby zupełnie w porządku, ale to mniejszość. Niestety oddziałowe, które dobrze poniewierają pracownikami, mają się świetnie, bo jak tu się skarżyć na mobbing i niesprawiedliwe traktowanie, kiedy naczelna widzi to, ale toleruje i wręcz zachęca.
To tam jest szkodliwe na umowie czy nie? Ogólnie sama mówisz, że odeszłaś kilkanaście lat temu. To sporo, ciekawa jestem, co się zmieniło przez ten czas. Ciekawa jestem, czy nadgodziny nadal trzeba robić w ogóle? I czy wprowadzili jakieś benefity?
Do 2008 r. bloki porodowe i operacyjne były objęte przepisami o pracy w warunkach szczególnych i w szczególnym charakterze. To nie to samo co warunki szkodliwe, ale jeśli do 2008 przepracowałaś minimum 15 lat na oddziale, który wtedy był w wykazie takich prac, to można było pójść na emeryturę 2 lata wcześniej albo , jeśli dopracowało się pełnego wieku emerytalnego, można złożyć w ZUS wniosek o tzw. rekompensatę. Po 20 latach pracy na oddziale z takiego wykazu zyskałam 500 zł.miesiecznie.
A teraz już tego nie ma? Jeśli nie wiesz, to nie musisz odpowiadać oczywiście. Ciekawe, jak to obecnie wygląda. I czy do takiej pracy można się dostać jak się nie ma idealnego zdrowia?
Cześć, przepraszam za zwłokę. Zdrowie nie jest tu problemem, bo to nie praca w "warunkach szkodliwych" tylko " szczególnych i w szczególnym charakterze". Nie znam aktualnej listy zawodów i np. oddziałów szpitalnych, które są na niej. Myślę, że związki zawodowe mają orientację, bo pracodawcy stosują nieraz takie nazewnictwo oddziałów, które może utrudniać później dochodzenie swoich praw.
Kto chętny doświadczyć mobbingu i katastrofalnego traktowania pracownika, włącznie z wrzaskami, obraźliwymi odcinkami i podważaniem kompetencji zawodowych, stosowanych przez kierowniczke zapraszamy do Działu Współpracy Naukowej i Badawczej ICZMP. Pracownicy nie mogąc znieść atmosfery rodem z (usunięte przez administratora) zwalniają się sami. Mobbing tu panujący jest tajemnicą poliszynela, wiedzą o nim wszyscy i wszyscy udają, że wszystko jest ok. Coś pięknego ! Polecamy ! Zapraszamy ! Nerwica murowana po pierwszym tygodniu pracy, kto chętny ?
Należałoby się zebrać w kilka osób i wybrać się do dyrektora lub napisać skargę na dewotkę jedną czy drugą.
Do dyrektora a po co haha On jest tam aby robić dobre wrażenie i zamydlać ludziom oczy w mediach :( Trzeba byłoby iść do tv lub radia i opowiedzieć jakie numery się dzieją w tym przestarzałym budynku jak wyglądają biura prosto wycięte z kadru filmu Alternatywy 4 :))) A do mobingu to trzeba byłoby w końcu porządnie napluć w ryj i powiedzieć głośno aby robiła robił wypad mądrować się do siebie do domu !!!!
Nie robiąc nic, dajemy przyzwolenie na takie działania. A tymczasem odchodzą kolejni pracownicy nie mogąc znieść tej chorej atmosfery... Ludzie, gdzie szukać pomocy ? !!!!
Niestety. Pani kierownik Działu Sprzedaży i Statystyki zachowuje się w ten sam sposób. To istny potwór, nie człowiek. Dziwię sie tylko, ze nowa pani dyrektor jeszcze ją toleruje.
Obecnie jeszcze pracuje co prawda w innej jednostce organizacyjnej wielokrotnie machnął mi przed nosem cv nowych pracowników miałam wulgarne co najmniej 2 tel od zwierzchnika nawet pismo między innymi z moim nazwiskiem z krytyką mojej pracy był o upublicznione innym pracownikom ostatecznie nie przedłużono mu umowy ma to związek z urlopem o który zwrot pisałem ponieważ mi to odebrano i ostatecznie musieli mi zwrócić ale cóż nie polecam tej firmy jako pracodawcy
W Dziale Sprzedaży Usług Medycznych i Statystyki to samo. Pracownik traktowany jest jak człowiek niższej kategorii, któremu na każdym kroku udowadnia się, że jest jedynie niekompetentną szarą masą. Zamiast pomocy uszczypliwości, złośliwe uśmieszki i przewracanie oczami.
Tak będzie dopóki będziecie siedzieć cicho zamiast iść do dyrekcji i powiedzieć jak traktuje pracowników uważając że szpital to jej własność i nie mówię tutaj o donoszeniu iż cały szpital wie kim jest ta osoba. Zbiera się na wymioty
Zgłoście to do PIPU. Można nawet zrobić to anonimowo, nie można pozwalać na takie zachowania względem pracowników.
W Dziale jest już o niebo lepiej, zmiana Kierownictwa zrobiła swoje. Można zapomnieć o tych postach.
A czy ktokolwiek podjął jakieś próby, żeby ten problem rozwiązać? Mam na myśli, czy ktoś to zgłosił gdzieś, nawet poza szpitalem? Ciekawa jestem, jak to się potoczy dalej.
lecza nowotwory jak 100 lat temu uciekajcie z tego szpitala
unikac tego szpitala w przpadku leczenia raka i chemioterapi
jak najdalej od tego szpitala w przypadku raka
a czy ktoś mógłby się wypowiedzieć jak jest w dziale finansowo-księgowym? zespół zgrany?chętni ludzie do współpracy? a jak kadra zarządzająca? pojawiło się nowe ogłoszenie....
Ok, a jak kasowo?????a kto prowadzi dział kontrolingu? czy działu takiego nie ma i wszystko podlega pod księgowość????
Mogę spytać, skąd te pytania u ciebie? Jeśli szukają tam do pracy teraz, to bardzo chciałabym wiedzieć, pomimo że trochę nie mój rejon i ciężki dla mnie dojazd... Ale może finansowo się opłaca?
Jeśli można się tego dowiedzieć telefonicznie, to zadzwonię, a jeśli nie, to wolę wpierw na forum dowiedzieć się o warunkach i płacach, żeby nie było rozczarowania. Wiesz, ile płacą referentowi ds. kadr i płac i czy warto tu przechodzić z innej firmy?
hej, myślałem o zgłoszeniu się jako informatyk, ktoś tam pracował w IT i może się wypowiedzieć?
Nie jestem informatykiem ale jest kiepsko. Zarobki marne, bałagan. Dyrektor pod ktorego podlega IT, do wymiany. Koszmar, żenada.
Jest taka możliwość. Część kadry takie wynagrodzenie otrzymuje. To wszystko zależy od umiejętności i wiedzy. Najlepiej sprawdzić się na rozmowie.
@Filip jeżeli doszło do nadużyć to czemu nie zawiadomiłeś odpowiedniej instytucji? Uważam, że demonizujesz albo trafiłeś na bardzo kiepskiego menadżera skoro musiałeś tyle czasu spędzać w pracy.
Wyslij CV kierownicy IT z pewnością się z Tobą spotkają i sam ocenisz. Wiedzą i doświadczenie jest ponad kumoterstwem - to już jest te czasy gdzie pół zespołu było z jednej jednostki.
Nie do końca rozumiem co oznacza "przerwa" , potrzebujesz robisz sobie chwilę przerwy i tyle , nie jest to praca na taśmie że punkt 11:30 wychodzisz np jeść obiad , 7:35 to Twój zwykły czas pracy (Pamiętaj nadal mówię tutaj o IT), nadgodziny mogą się zdarzyć ale póki co nie uświadczyłem osobiście, jeśli jest coś do zrobienia w weekend (wymiana punktu dystrybucyjnego na przykład) to oczywiście możesz nam pomóc ale jeśli w tym czasie masz inne plany to nie zmusimy Cię byś solidarnie z nami siedziała, jesteśmy ludźmi i rozumiemy że poza pracą odbywa się u każdego życie prywatne
Dzięki za info. Powiesz jeszcze jak jest z premiami? Można dostać dodatkową kasę czy tylko sama podstawa?
Raczej nie ma premii co ma swoje plusy bo nikt Ci jej nie obetnie bo miał zły dzień albo coś (praktyka w mojej poprzedniej firmie) , więc jak wywalczysz fajna podstawę to będzie ok . O resztę byś musiał zapytać na rozmowie.
Nigdy jeszcze w ten sposób premii nie postrzegałam a to ciekawa perspektywa. ;) Czyli tutaj raczej pracowników to nie ma potrzeby do niego motywować? Bo zazwyczaj to bywało funkcją właśnie premii
Co tu taka cisza? Pozwalniano tyranów ? Można wrócić spokojnie do matki polki?
Przyjdź, to nie zaznasz spokoju w tym bałaganie. Ciotka Maroszyńska daje wszystkim wolną rękę. Kazdy robi co chce, oczywiście z kierowników.
Pewnie nie bo to „nie halo” sama robi. Mam nadzieje ze ktoś w końcu weźmie się za ten szpital i zrobi dobra robote.
Na to że ktoś czyta forum i na tej podstawie będzie podejmował kadrowe decyzje, to chyba bym nie liczyła. Zrobiliście coś poza wylaniem frustracji tutaj?
Od niedawna znam tę stronę i cóż, jest ona kolejną dla tchórzy i frustratów, może też i dla zarozumialców, którym brak pokory, a z drugiej strony odwagi użycia właściwych argumentów do właściwych osób. Ludzie to działa. Jak nie za pierwszym, to za kolejnym razem. Od tego mamy rozum. Ale większość chce mieć wszystko od razu, bez wysiłku. Najlepiej kierować się plotkami. W życiu, a tym samym w pracy nie ma niczego "od razu". W obecnych czasach większość trzyma"Łeb" w telefonie i dr google ma na wszystko odpowiedź. Ludzie!!! zacznijcie rozmawiać ze sobą, jak LUDZIE. Wykażcie się jakimiś argumentami i miejcie odwagę powiedzieć to drugiej osobie/współpracownikowi/przełożonemu w sposób merytoryczny. "Matka Polka"to dwa ogromne szpitale i tutaj zawsze było i będzie dużo pracy, wiele problemów w każdym dziale, pewnie nieadekwatnie do zarobków...Ale nie zapominajcie, że przez prawie, a może ponad dwadzieścia lat, zanim nastała obecna dyrekcja(która w końcu zaczęła coś remontować, naprawiać, rozmawiać też o podwyżkach płac i je realizować) odbywała się szeroko pojęta prywata, rozkradanie majątku, brak możliwości rozmów o podwyżkach płac dla personelu innego niż lekarze i pielęgniarki? Z całym szacunkiem dla tych, którzy wykonują ten zawód z powołaniem). Więc, tak zgadzam się z tym krótkim zapytaniem, co zrobiliście wy wszyscy anonimowi narzekacze, oprócz narzekania?
Cały czas coś robimy, nie próżnujemy. Efekt jest mizerny, bo nie ma z kim rozmawiać. Dyrekcja nie rządzi szpitalem, rządzą niektórzy kierownicy a głównie kierownik kadr. Nie ma do kogo się udać i pożalić. Jestesmy jak dzieci bez matki.
Halo, halo ! Kto tutaj jest anonimowym narzekaczem ? Czy Ty jesteś nie anonimowa ? Przedstaw się zatem, podaj swoje stanowisko, wtedy będziesz mogla powiedzieć, że jesteś w porządku wobec innych. Po to został utworzony ten portal/strona żeby każdy mógł wyrażać swoją opinię, czy jest ona pozytywna czy negatywna i nikt nie wymaga od nikogo danych osobowych. I proszę nikogo nie nazywać frustratem czy tchórzem, bo się okaże, że sam nim jesteś !!!!
Czy w Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki jest skuteczna reakcja na zgłaszane przez pracowników problemy?
Chyba źle kierowałeś swoje trudności. Czasami warto pomyśleć z czym ma się problem i go wyartykułować. W jednostce wiele się zmieniło w ostatnim 1,5 roku.
jak spojrzysz na ilość realizowanych projektów to łatwo będzie Ci zauważyć, że sprzętowo wiele się zmienia - kilkumilionowe inwestycje remontowo-budowlane. a za tymi inwestycjami idzie wymiana sprzętu medycznego - także zalecam baczną i sumienną obserwację tego co się zmienia.
Zmieniło się, owszem na gorsze. Owszem, inwestycje budowlane muszą być, bo trzeba coś robić skoro są na to środki z UE. Zejdź na dół, na poziomy tam gdzie nikogo się nie zaprasza, zobacz jak to wszystko"ładnie" wygląda.
A gdzie jest ta wspaniała kadra lekarska? Dlaczego odchodzą tacy specjaliści jak szef anestezjologii ?, a za Nim inni specjaliści ? Popatrz od tej strony, a inwestycje budowlane można wsadzić sobie w buty.
Uważasz że podziemia ICZMP są ważniejsze do wyremontowania niż obecne oddziały? Jakby była góra pieniędzy to z pewnością podziemia byłyby wyremontowane. Co do anestezjologów nie znasz szczegółów (pewnie nawet warunków współpracy jaka dotychczas była) - myślę że nowy kierownik spokojnie da radę odbudować zespół dajmy mu czas na wykazanie się. Nie wiem na ile znasz środowisko medyczne ale ono rotuje się pomiędzy jednostkami - popatrz na migracje lekarzy z WAM/CSK do ICZMP i odwrotnie. Takie ładne powiedzenie jest: trawa po drugiej stronie płotu zawsze jest bardziej zielona.
Był ktoś ostatnio w nowej rejestracji na endokrynologii? Pan tam pracujący to poprostu jakieś nieporozumienie!!!jak można zatrudniać tak niekompetentne chamskie i opryskliwe osoby?!
Dział Gospodarczy zarządzany przez dwie panie kierownik. Przyjrzyjcie się im. Brud i bałagan w szpitalu. Brudne, niedomyte kible. Panie sprzątające sprzątają z wielkiej niechęci.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki?
Zobacz opinie na temat firmy Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 32.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 24, z czego 0 to opinie pozytywne, 18 to opinie negatywne, a 6 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki?
Kandydaci do pracy w Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.