Czy ktoś pracuje na stanowisku (Junior/Senior) Data Visualization Engineer? Zastanawiam się czy nie aplikować do firmy, ale chciałbym poznać opinię pracujących tu osób.
Czy święta w naszym kraju są dniami wolnymi w EY GDS?
Czy EY Global Services (Poland) Sp. zo.o zapewnia kartę multisportu?
Tak, i to na niezłych warunkach. Płacę sporo mniej niż np moi znajomi zatrudnieni przez mniejsze firmy.
To normalne, że proces rekrutacyjny na seniorskie stanowisko trwa ponad 3 miesiące i firma nie poczuwa się do ŻADNEGO kontaktu z kandydatami w tym czasie? Jeśli tak, to życzę powodzenia. Każdy, kto ma chociaż mgliste pojęcie o rynku pracy we Wrocławiu nie dopuściłby do takiej sytuacji. Brak profesjonalizmu to eufemizm w tym momencie.
U mnie proces rekrutacji trwał niespełna 3 tygodnie, ale nie przyjąłem oferty. Skoro tak rozwlekali w czasie byłeś na liście rezerwowej jak Ci co się bardziej spodobali zrezugnują.
No to chyba coś nie pykło, bo mija kolejny miesiąc, a ogłoszenie dalej wisi. Tak jak pisałem wcześniej, odwalanie tak nieprofesjonalnej kaszany na wrocławskim rynku pracy się mści. ;)
Ale wiesz, że takie "leciwe" ogłoszenia to evergreeny? Na to ogłoszenie prawdopodobnie przyjęli już parę osób, bo tak to działa w korporacjach.
ale wiesz, ze takich ogloszen pojawia sie w danej lokalizacji duzo, a potem w innej lokalizacji na globie, ale w tej lokalizacji co przedtem bylo to juz nie...jakie to smutne dla jednej lokalizacji, jakie szczesliwe dla innej.
@Ktos Wiem, ale dla mnie to nieistotne. Bardziej istotna jest olewka i brak informacji zwrotnej, nawet w przypadku stanowiska z "senior" w nazwie. Od swojej sieci kontaktów wiem, że ogólnie EY ma problem z niedziałającym działem HR. Najwyraźniej szybko zapomnieli, jak dwa lata temu (na początku pandemii koronawirusa) "haerówy" były wycinane w pierwszej kolejności. Idzie recesja, więc na początku przyszłego roku na pewno sobie przypomną :).
ale jestes niedojrzaly, recesja obejmie caly obszar, jesli bedzie. administracja akurat zawsze dobrze na tym wychodzi, nawet jak zaczna zwalniac ludzi to wlasnie hr to ogarna. tyle, ze nie beda sie zajmowac zatrudnianiem a zwalnianiem. kogo? sam sobie odpowiedz
Team w którego wchodzę skład akurat się sukcesywnie powiększa, co więcej planuje dość spore poszerzenie zxałogi.. Nie zdziwilbym sie jakby w iin nych teamach było podobnie. No, ale etetowi narzekacze dysponujące danymi z du...dy wiedzą jak zwykle lerpiej...
Po rozmowie przeprowadzonej telefonicznie zero informacji zwrotnej... po ponad 2 miesiącach! Domyślam się, że przebieg rekrutacji ze skutkiem negatywnym, ale firma o takiej renomie, z dobrze opłacanym zespołem HR, powinna chyba zdobyć się na wysłanie maila. Zamiast tego ogłoszenie na to stanowisko zostało wystawione jeszcze jakieś 5 razy. Naprawdę nikt spośród kilkuset kandydatów nie nadawał się na to stanowisko?
Pytania ogólne dotyczące doświadczenia i wykształcenia. Część rozmowy po angielsku. Klasyka.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Hej, Czy ktoś kojarze stanowisko ServiceNow Consultant/Deweloper? O co chodzi z tym stanowiskiem? Jaką pensję można żądać na rozmowie? Dzięki
Hej, jest to praca nad rozwojem usług oraz wsparcie w utrzymaniu i prowadzeniu platformy Service Now. Posiadasz doświdczenie w programowaniu ?
Nie mam doswiadczenia bezposrednio w programowaniu, tylko w produktach Google (Ads, analityka, tag manager) oraz w finansach. Zrobiłem kilka kursów JS oraz frontendu
dzien dobry czy pensja 7000zl w EY gds cybersecurity jako A1 analityk incydentow jest mozliwa?
Pracuję w EY GDS od kilku miesięcy i poniżej znajdziecie moją obiektywną opinię. - jak w każdej korporacji, wiele zależy od tego do jakiego zespołu trafisz. Ja pracuję w Technology (IT) i wszyscy kierownicy oraz pracownicy, których do tej pory spotkałem są bardzo otwarci i pomocni. Management oceniam bardzo dobrze (biorąc także pod uwagę moje doświadczenia z innych firm). - zarobki są bardzo OK, a benefity raczej standardowe. Jak wszędzie, warto negocjować dobrą początkową stawkę. Mamy dodatek do pracy z domu, multisport, luxmed, ubezpieczenie itd. - jest dużo opcji treningu i rozwoju (program MBA dostępny dla wszystkich, szkolenia od partnerów itd.) - rekrutacja była dość długa (prawie 3 miesiące), ale to chyba wynika z tego, że część procesów jest w rękach kontraktorów. Mimo tego, byłem całkiem dobrze poinformowany o przebiegu, feedbacku itd. - wiele osób w komentarzach wskazywało, że problemem są pracownicy z Indii. Ja osobiście tego nie odczułem ale nie wiem jak jest w innych częściach organizacji. Wielu kierowników z Indii to osoby, które miały okazję pracować też w innych krajach i korpo, stąd dają sobie radę (choć zwykle mają pod sobą głównie lokalne zespoły z Indii i coraz rzadziej zdarza się, że raportują do nich ludzie z PL). Jakość pracy „standardowych” pracowników jest różna, ale dużo zależy od managera, a nie tylko od kraju pochodzenia. Ogólnie polecam, ja nie mam na co narzekać. Mam nadzieję, że ta opinia pomoże niektórym się zdecydować. Trochę przykro czyta się te skrajnie negatywne opinie, bo na prawdę jest tu całkiem dobrze - po prostu ludzie, którzy są zadowoleni rzadko dodają komentarze na GoWork :)
Pracuję w Ey od kilku miesięcy. Moja rekrutacja trwała 2-3 tygodnie i była przeprowadzona bardzo sprawnie. Sam proces onboardingu również. Praca jest wporządku, jak również zespół z którym pracuję. Nie mówiąc już o pracownikach z Indii. Bardzo chwalę sobię pracę z nimi. Było to miłe zaskoczenie, gdyż przedstwaione opinie o Ey są raczej mniej pozytywne.
ile można zarobić jako senior na stanowiskach consultingowych?
Jakie warunki trzeba spełnić, by zostać członkiem zespołu EY Global Services (Poland) Sp. zo.o?
Swoją przygodę z EY rozpoczęłam w październiku 2020 roku i po wielu pozytywnych opiniach wśród znajomych (i ich znajomych) zdecydowałam się wziąć udział w rekrutacji na stanowisko Senior Internal Business Advisor. Składała się ona z trzech rozmów, podczas których rola była opisywana jako wspieranie projektów i managerów pod kątem finansowym, tworzenie raportów, prezentacji i praca z SAPem. Sam proces przebiegł dosyć sprawnie, pozytywną decyzję otrzymałam niedługo po rozmowie, praca była zdalna ze względu na obecną wtedy sytuację (już na rozmowie podkreślano że w dalszych miesiącach planowane jest wdrożenie hybrydowego modelu pracy - co absolutnie mi nie przeszkadzało). I w tym momencie kończą się wszystkie pozytywne wspomnienia związane z firmą. Po rozpoczęciu pracy wraz z innymi osobami brałam udział w trzymiesięcznym szkoleniu (podczas którego okazało się, że jest to praca w HelpDesku, o czym nikt wcześniej nie wspominał), a następnie każdego czekał test sprawdzający jego wiedzę (o tym też nie było mowy) i przeświadczający o dalszym zatrudnieniu (przekonała się o tym tuż przed świętami osoba, której nie przedłużono umowy). Mimo wszystko z każdej strony padały komplementy na temat danego stanowiska, ludzie pracujący na nim opowiadali jakie to świetne daje ono możliwości (jedna osoba po czterech miesiącach pracy przeprowadzała już rozmowy rekrutacyjne). Nie był to koniec niespodzianek, w pierwszym miesiącu pracy otrzymałam mniej więcej 1/4 swojej wypłaty bez żadnej wcześniejszej informacji ze strony HR ze względu na niedosłanie kilku dokumentów. Po moich próbach wyjaśnienia tego okazało się, że zostanie to wyrównane w kolejnym miesiącu. :) Sama praca pomimo zapewnień managementu, że nie będzie to stanowisko 100% na słuchawce, właśnie tak wyglądała. Wymagano również od nas ścigania dwustu managerów z Warszawy o jakiekolwiek braki wprowadzanych przez nich danych w systemie. Nasz przełożony ustalał nam czas pracy (zakres 8-18) oraz dokładny czas przerwy, a każde wyłączenie z linii na dłużej niż pięć minut kończyło się pytaniami czy byłeś/-aś w toalecie czy może przypadkiem odcięło Ci prąd. Do tej pory nie spotkałam się z czymś takim w żadnej korporacji w jakiej byłam, ale może jeszcze mało widziałam, kto wie. Nie twierdzę, że firma jest zła, dział do którego trafiłam już tak.
Też czułam się bardzo oszukana, po tym jak zatrudniono mnie na stanowisku internal business advisor, czyli na słuchawkce help desku. Dodatkowo w umowie była mowa o specjaliście ds. księgowości. Nigdzie się to raczej nie przyda, a programy na których się pracuje też są nieprzydatne. Też zauważyłam, że pozostali pracownicy bardzo zachwalają. Jednak już na wstępie trafiłam na jedną osobę, która mnie uświadomiła, że na słuchawce w ey gds nikt nie chce pracować, bo na początku myślałam, że to praca w finansach / księgowości zarządczej. Czy dalej pracujesz na tym stanowisku w gds?
Na szczęście udało mi się zmienić firmę, teraz mam komfort psychiczny i skończyły się dni kiedy przez pracę tam nie miałam rano siły wstać z łóżka, niestety tak to wyglądało. Próbowałam przenieść się wewnętrznie na zupełnie inne stanowisko, niestety mój manager stwierdził, że jest to niemożliwe bo pracuję zbyt krótko i nie popchnął tego tematu do jedynej osoby, która wg niego mogła w tym pomóc. Myślę, że wiele osób czuło/czuje się oszukanych bo tak jak wspomniałaś zupełnie inne informacje dostaje się przed rozpoczęciem pracy. Szukając jakichkolwiek plusów na tym stanowisku myślałam, że przynajmniej nauczę się SAPa, jednak to też nie było możliwe bo tak jak piszesz te programy nie przydają się do niczego. Przykre jest to, że wielu ludzi naprawdę daje tam z siebie wszystko i w innych firmach/na innych stanowiskach byliby doceniani o wiele bardziej, a tutaj jest to po prostu wykorzystywanie ich przez management (mam na myśli ludzi na tym konkretnym stanowisku advisora czyt. help desk).
jak na EY to moze zle brzmiec ale w takim Santanderze-dla przykladu- jest identycznie a hajs na poziomie pracownika w sklepie kukuryku...moze wasze wymagania sa za wysokie ? fakt ze nie poinformowano o bardzo waznych kwestiach -faktycznie nie powinno miec miejsca- ale co do samego stanowiska -z tego co jedynie slyszalam to mozna liczyc na rozwoj i jesli zalapiesz sie po prostu do firmy i nie bedzie Ci to odpowiadalo to spokojnie chyba mozesz zmienic ??? mozna tez wtedy szukac wewnatrz(nie sa przerzucane oferty na zew)- gdzie czesto pojawaiaja sie opcje na support jakiegos dzialu( jako byly pracownik HR (niezwiazany z ta firma)- moge z calego serca jedynie dodac ze czasem warto gdzies sie zalapac a potem jesli nie bedzie ,,lezalo" szukac wew.
Zastanawiam sie, bo przepracowałam temat wlasnie w wielu innych firmach - i zaczynajac od CS/UBS/Catlin/IBM/QIAGEN/HP/DXC etc...to prawda jest taka ze zalezy jak i do kogo sie trafi. Ale i tak powiem Ci szczerze ze poki co na jak najwiekszy rozwoj mozna liczyc w EY - w porownaniu do tamtych- tylko faktycznie tzreba wylac 7 poty - i troche sie wykazac- pokazac ze zalezy Ci na pracy. Od wielu lat siedze w HR i z tego co widze po waszych opiniach - i nie mam tu na mysli tylko tego typu portali- ale rowniez po rozmowach -ze czesto kwalifikacji brak- doswiadczenie prawie =0 , a wymagania finansowe na poziomie managera, no i benefity- musi byc cala paleta - no bo taki standard na rynku...Wezcie prosze pod uwage fakt ze zeby na cos zasluzyc trzeba sobie zapracowac albo czasem sie troche przemeczyc zeby dojsc do jakiegos innego wniosku
I z tego powodu można złapać pracownika na kłamstwo tj. zataic że to helpdesk? Jeśli ktoś chce zacząć na przykład karierę w finansach, to help deska mu nie pomoże. Jeśli od razu nie załapie się do odpowiedniej firmy, która da mu możliwość rozwoju, to niestety ale potem ciężko się z tego wygrzebać. I w ten sposób można zaprzepaścić swoją karierę, bo jak już zaczynasz w help desku, to nikt cię potem na rozmowach nie traktuje poważnie. To, że ktoś ma zerowe doświadczenie, to chyba nie znaczy, że można go oszukiwać co do faktycznych obowiązków?? Przynajmniej niech świadomie rozważy taką pracę i potem ma pretensje do siebie. Co do kwalifikacji, to w czasie pracy (właściwej pracy, której wykonywaniem potencjalny pracownik jest zainteresowany) można zdobywać odpowiednie kwalifikacje. Znacznie łatwiej zdać acca, cima, cpa etc. jeśli praca jest "na temat". Te kwalifikacje są tak drogie, że człowiek zwykle je zaczyna, gdy jest go na to stać lub gdy pracodawca w tym pomaga. Większość studiów fir daje zwolnienia i można kontynuować zdobywanie tych kwalifikacji, więc wydaje mi się nietrafiona ta uwaga o braku kwalifikacji.
Chcę jeszcze dodać, że za pieniądze, które płaci ey gds na help desku, można znaleźć inną pracę na customer service bez tego przerostu formy nad treścią i w mniejszym stresie, że trzeba się uczyć jakiegoś marnego Mercury.
Ja też przepracowałam temat w wielu podobnych firmach i nigdy nie spotkałam się z czymś takim. Nie chodzi o możliwości rozwoju, tak jak osoba niżej wspomniała chodzi o uczciwe podejście do pracownika (przynajmniej w tym temacie) i określenie jasno na czym będzie polegała praca na danym stanowisku. Oczywiście są osoby, które chcą tak pracować i nie przeszkadza im to, ja do takich nie należałam i byłoby miło wiedzieć że zamiast stanowiska analitycznego będę odbierała telefony na infolinii. Do tego brak wsparcia od managera, który jasno pokazał, że najważniejszy jest dla niego management i pomysły/zdania swoich pracowników olewa totalnie bo "tego nie ma w ustaleniach". Weź pod uwagę proszę, że tak jak wspomniałam, starałam się przenieść wewnętrznie co również zostało przez niego skutecznie zablokowane. :) Oczywiście masz prawo mieć inną opinię, ja akurat się z nią nie zgadzam, nie warto godzić się na coś co odbija się na naszym zdrowiu i komforcie psychicznym tylko dlatego że "nie jest tak źle" i zapracowywać sobie 10 lat na warunki, które można dostać w innych firmach na wejściu. Wiem bo jestem tego przykładem i pracuję teraz gdzieś gdzie szanuje się pracowników, a panujących tam warunków życzę każdemu - szczególnie po EY.
Dokładnie, będąc w EY szukałam pracy dosyć długo. Rekruterzy pytali dlaczego nagle zmieniłam swoje upodobania i zaczęłam pracę na helpdesku (czego totalnie nie zamierzałam robić) i czemu po tak krótkim czasie szukam nowej pracy. Nie wyglądało to dobrze w moim CV i nie miałam nawet jak wyciągnąć czegoś z tego stanowiska żeby pasowało do ról na które aplikuję.
@gość dzięki za ten wpis chciałam aplikować na to stanowisko ,ale dzięki temu co napisałaś już nie chcę. Ciekawi mnie jakie widełki proponują pod tym stanowiskiem ,czy możesz podzielić się informacją?
Zależy od Twojego poprzedniego doświadczenia, tzn. czy dostaniesz associate 1,2 lub 3 czy senior associate 1, 2 itd. Wówczas można było max. 4200 - 4500 zł netto. Nie wiem jak teraz.
Cieszę się, taki był cel tego wpisu i pokazanie na czym tak naprawdę polega to stanowisko żeby nacięło się na nie jak najmniej ludzi, od osób rekrutujących prawdopodobnie tego nie usłyszysz... Widełki wtedy 4500-5000 netto, ale z tego co wiem rozbieżność wypłaty na tym samym stanowisku była naprawdę duża, jedni dostawali 500PLN mniej, inni więcej.
Co Ty piszesz??!! Zawsze się znajdzie ktoś sfrustrowany i komu coś nie będzie pasowało ????powodzenia
@Gość Jako osoba z prawie 5 letnim doświadczeniem mam zgoła odmienne od Ciebie doświadczenie w roli Senior Internal Business Advisor. Sytuacje, które opisujesz należy ubrać też w kontekst. W większości firm w których inwestuje się w pracownika sprawdza się też jego poziom wiedzy tym bardziej przy tak kompleksowym rozwiązaniu jak system Mercury. W ciągu ostatnich 5 lat Knowledge Check został oblany przez 5 osób spośród około 200 zatrudnionych. Przypadek nieprzedłużenia umowy o którym wspomniałaś z tego co mi wiadomo nie wynikał tylko i wyłącznie z braków wiedzy, a raczej również z podejścia pracownika do obowiązków. Warto nadmienić, że ta osoba dowiedziała się o tym fakcie 6 tygodni przed wygaśnięciem umowy na czas próbny i została zwolniona z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Część naszej pracy rzeczywiście bazuje na pracy reaktywnej i odbieraniu telefonów, co stanowi lwią część obowiązków w okresie go-live i wraz z czasem stanowi coraz mniejszy procent naszej codziennej pracy. W zespołach, w których go live miał miejsce już jakiś czas temu czas dyżurów na telefonie stanowi mniej niż 20% tygodnia pracy.Z tego co piszesz wnioskuje, ze byłaś częścią zespołu CESA, który z tego co wiem znajdował się właśnie w okresie hypercare po go-live. Ściganie managerów o uzupełnienie i poprawienie danych finansowych o którym piszesz miało na celu urzeczywistnienie metryk finansowych po tym jak te dane zostały zmigrowane do nowego systemu. Rozmowy o stronie finansowej danego projektu bez poprawnych danych odnosnie prognozowanych wydatkow, ilosci godzi i kwoty, która będzie wyfakturowana raczej nie miałyby większego sensu. Tak jak wspomniałaś wiele osób ma pozytywne odczucia powiązane z tą rolą, szczególnie jeśli chodzi o możliwość rozwoju. Warto zauwazyć, że wyższe stanowiska (managerskie i specjalistów) są obsadzane przez osoby z wewnątrz. Co więcej osoby zainteresowane mogą zbierać doświadczenie w zadaniach takich jak np. wspomniane przez Ciebie rozmowy kwalifikacyjne. Czy też przy układaniu grafiku zespołu. Z mikromanagmentem o którym piszesz nie spotkałem się, natomiast chyba normalne jest to, że płacone jest nam za wykonywanie obowiązków, szczególnie w okresie hypercare po go-live.
w którejś ich ofercie pracy widział*m w wymaganiach: poczucie humoru(sense of humour) czy to znaczy ze jeżeli na rozmowie opowiem dowcip w stylu: "co robi antylopa, gdy widzi lwa? antylopa GNU" to zapunktuje w oczach rekrutera, potencjalnego managera czy też nie?
Pokręciłeś. Żarcik jest: "Czemu developer nie chciał iść do zoo? Bo nie będzie płacił za oglądanie antylopy GNU" ;)
Widzę że jest oferta na AML Specialist. Ktoś może powiedzieć mniej więcej jakie są widełki na tym stanowisku?
EY jako firma jest ok ale managerowie i supervisory są najgorsi jakich sobie można wyobrazić. Praca po godzinach na porządku dziennym, (usunięte przez administratora) i zastraszanie również jest nierozłączną częścią tego korpo. Senior manager zatrudnia koleżanki bez kwalifikacji na stanowiska managerskie i supervisorskie. O awansie w ogóle można zapomnieć, można wykonywać pracę na tzn gold standard ale awansujesz dopiero wtedy jak ktoś umrze, odejdzie albo pójdzie na urlop macierzyński. Ogólnie nie polecam, za dużo w EY (usunięte przez administratora), są lepsze miejsca za lepsze wynagrodzenie i z lepszymi ludźmi.
Witam, jakie są wasze opinie na stanowiskach developerskich (.Net Developer). Czy atmosfera jest fajna? Często trzeba przychodzić do biura? Czy jest duża presja czasowa w zadaniowym trybie pracy?
Mógłby ktoś napisać jakie benefity oferuje EY? Ile można się spodziewać dodatku na święta, a ile co kwartał itd?
Moja opinia jest o EY GDS Warszawa. Stanowczo nie polecam, jest to naprawdę najgorsze miejsce w jakim przyszło mi pracowąć a było ich kilka poczynając od polskiego korpo. Jedynym chyba plusem były benefity. Atmosfera jest okropna, sztuczna, wymuszona. Nie da się w tej firmie prowadzić normalnej rozmowy z kimkolwiek. Ludzie albo siedzą całymi dniami do późnych godzin wieczornych w projekcie nie mając żadnych wytycznych, albo czekają pół roku na projekt i nie mają w tym czasie nic innego do roboty. Mogą zawsze w tym czasie zrobić prezentację o "work life balance" co jest mocno zalecane przez managerów. Można za to robić kursy na udemy cały dzień. Ale najlepiej nie robić kursów, które będą użyteczne tylko zdobyć badge o emotional intelligence, bo jest to najbardziej ceniony skill w tej firmie. Nie warto zgłaszać jakichkolwiek problemów do HR ani do managementu, bo wszystko zostaje zamiecione pod dywan, ale dają Ci złudzenie, że faktycznie coś robią w Twojej sprawie. Nie robią. Kontakt z HR po zakończeniu stosunku pracy jest bardzo ciężki, musisz się 10 razy przypominać, żeby łaskawie przesłali dokuemnty. Wszystkie moje odczucia są o departamencie TAX, nie wiem jak jest w innych, może lepiej.
Pracowałem w EY w departamencie ryzyka ponad 2 lata. Byłem częścią zupełnie nowego zespołu, który przez niekompetencje team leaderki (która nie miała pojęcia o procesach AML) i managerów, po 10 miesiącach przestał istnieć, a proces został przeniesiony do Indii. Oczywiście, kierownictwo poinformowało nas o tym ostatniego dnia miesiąca, dając dwie opcje i 3 godziny na podjęcie decyzji: -zostajesz w firmie, przechodzisz do innego zespołu, będziesz pracować na zupełnie innym procesie, który nijak ma się do twojego doświadczenia, -nie akceptujesz powyższej oferty, więc firma rozwiązuje z Tobą kontrakt i masz równo 1 miesiąc wypowiedzenia. Wybrałem opcję drugą, bo mieliśmy epicentrum pandemii, nie było w ogóle ofert pracy więc w sumie wyboru nie było. W starym zespole spotkałem się z totalnym brakiem kompetencji ze strony managementu, który w EY w departamencie ryzyka składa się z samych kobiet. I ja absolutnie nic do tego nie mam, a wręcz wolę pracować z kobietami. Niestety, w konfrontacji z hinduskimi managerami i ich podejściem, były one od razu na straconej pozycji. Ich zdanie w ogóle nie były brane pod uwagę, praktycznie nie wchodziły w żadne dyskusje, godząc się na wszystko co Indie powiedzą, kosztem pracowników. Team leaderka, po anglistyce, potrafiła w jednym dniu zmienić kluczowy proces, w tym samym dniu zgodzić się na nierealne postanowienia i życzenia Indii bądź Klienta, a na wspólnym spotkaniu z Klientem zagrozić dumnie zespołowi, że mają się w ogóle nie odzywać. Niestety, sama umiejętność mówienia po ang. to nie wszystko, potrzebne są również umiejętności miękkie, jakieś predyspozycje i wiedza lub sama chęć jej pogłębienia/zdobycia. Główna managerka poprosiła o to, żebyśmy pracowali dłużej, do odwołania, najlepiej 10h. Zapewnili, że wypłacą wszystkim nadgodziny. Niektórzy przepracowali w miesiącu po 200-220h. Jak przyszło do wypłat, managerka powiedziała, że zgodziła się na wypłatę tylko nadgodzin przepracowanych w pierwszym tygodniu, a pozostała część ma być odebrana. W nowym zespole spotkałem się już z lepszym kierownictwem, jednak tutaj mankamentem był proces. Szczerze, trochę było mi wstyd, że po tylu latach studiów, kursów, stażów, robię takie rzeczy. Praca była monotonna, powtarzalna, było jej w ciul i jeszcze więcej, a każdy był rozliczany z każdego kejsa. Szczerze, czuliśmy się jak pracownicy Amazonu (bez urazy dla pracowników, którzy tam robią). Najlepsze były zapewnienia, jaki tutaj mamy rozwój etc. Tak naprawdę nie było czasu na rozwój, no chyba że mówimy o e-learningach, które były robione tylko po to żeby je zaliczyć, a które były obowiązkowe. I rozliczanie czasu pracy - czekałem na kod, w którym mógłbym raportować czas spędzony w toalecie. Przerwa max 15 min. Każde odchylenie od standardowego raportowania czasu było analizowane, a Ty musiałeś się tłumaczyć, co tydzień, że nie wyrabiasz się z pracą. Ba, jak zapomniałeś wysłać 3 razy do roku timesheet, mogłeś nie dostać lub dostać mniejszy bonus roczny. Dużą bolączką są niestety Hindusi. Nasza kultura pracy znacznie się różni od ich własnej. Wrocławski, jak i Warszawski oddział EY podlega pod EY w Indiach - i tutaj nie ma nic do dodania. Pieniądze: może w IT zarabia się dobrze (mówię tutaj np o stanowiskach SAPowskich), ale w departamencie ryzyka jest mocno poniżej średniej. Kasa słaba, podwyżki słabe (w czasie pandemii był rekordowy zysk, zarząd dał raptem podwyżki w wysokości 2 rachunków za internet - wyobraźcie to sobie, w sumie mogłem za to sobie kupić świeczkę z yankee i nic więcej xD) plus ciągłe zapewnienia od kierowników, którzy wręcz płaczą Ci na podsumowaniu rocznym, że nie wiedzą czemu takie niskie podwyżki i tez ubolewają. Jednak przez cały rok wymagają od Ciebie coraz więcej, dostajesz nowe zadania i uczysz nowych... Bonusy - w przypadku dobrej oceny i decyzji wyższego kierownictwa są okej, ale dużo zależy od kierownika. Rotacja: w przeciągu 3 miesięcy zwolniło się 5 osób, z bardzo dużym doświadczeniem. Po 10 miesiącach pracy, stałem się jedną z osób z największym doświadczeniem. Ludzie tam odchodzą i przychodzą. Są osoby, którym taka praca odpowiada - system zadaniowy, powtarzalny, odstępstwa od procesu zdarzają się rzadko. I ja to rozumiem, ale one też odchodzą, bo albo kasa słaba albo pracy i presji jest tak dużo, że psychicznie nie dają rady. Jacy ludzie pracują w EY? Różni. Spotkałem świetnych ludzi, z którymi mam kontakt do dzisiaj. Spotkałem też korposzczurów, którzy lubują się w wytykaniu Ci każdego błędu. Przyjmują już tam wszystkich, ważne, żebyś umiał sklecić proste zdanie po ang. Odszedłem stamtąd. Czy żałuje? Szczerze to nie, bo wiem teraz jaki nie powinien być pracodawca. Teraz wiem, jak może być dobrze, jak manager może o Cb dbać i twój rozwój, jak możesz dobrze zarabiać, i być zadowolony i usatysfakcjonowany z własnej pracy. Tak, EY Wrocław, risk department, to takie małe piekiełko. Dobry do benchamrku, kiedy potrzebujesz mieć przykład dla the worst employer of the year ;)
Totalnie zgadzam się z powyższą wypowiedzią? Nigdy więcej EY GDS, a przynajmniej nie Risk Department.
Mam pytanie o działu cyberbezpieczeństwa we Wrocławiu? Chciałbym aplikować. Czy mogę prosić o informacje jak wyglądają zarobki, work-life balance, możliwości rozwoju i atmosfera w tej komórce?
Lepsza praca z Hindusami niż z Polakami. Hindusi szanują siebie nawzajem.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w EY Global Services (Poland) Sp. zo.o?
Zobacz opinie na temat firmy EY Global Services (Poland) Sp. zo.o tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 103.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w EY Global Services (Poland) Sp. zo.o?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 48, z czego 10 to opinie pozytywne, 30 to opinie negatywne, a 8 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy EY Global Services (Poland) Sp. zo.o?
Kandydaci do pracy w EY Global Services (Poland) Sp. zo.o napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.