Firmie najlepiej wychodzi uśmiechanie się do zdjęć na Instagramie/Facebooku. Kiedy kamery gasną - nie jest już tak malowniczo. Przestałam pracować w tej firmie kilka miesięcy temu. Największe emocje zdążyły opaść, jednak wciąż jestem pod dużym wrażeniem jak perfekcyjnie udaje im się utrzymać łatkę wesołej i przyjaznej firmy dzięki social mediom. Powtórzę to, co piszą moi poprzednicy/poprzedniczki. Wypłata nie dociera na czas. Masz swoje zdanie? Nie chcą kogoś takiego! Robisz coś nie po ich myśli? Nie zwrócą Ci konstruktywnej uwagi. Po prostu, od razu wyrzucą. Oczywiście, zwolnią z dnia na dzień. I gdyby to był jeden przypadek - o cóż by się czepiać? Takich przypadków było jednak mnóstwo. Bo fachowiec po studiach nie zgodził się z szefową - do wyrzucenia. Inny pracownik chciał podwyżkę - do zwolnienia (przez sms
Masz rację! Przez sms. Najlepiej godzinę przed przyjściem do pracy. Nie przychodź dzisiaj! Co innego gdybyś Ty się spóźniła. Afera, tłumaczenie się itd!
Nie mogę niestety polecić nikomu tej firmy. Atmosfera w pracy jest bardzo zła, ludzie patrzą się na siebie z niewiedzą czy otrzymają pensje bo firma jest na krawędzi upadku. Bank wypowiedział umowę kredytu na budynek w którym Mieści się firma, więc dodatkowo w miesiąc czasu muszą oddać bankowi ponad 3mln zł. Od 7 miesięcy mimo wymogu prawnego nie wiadomo nic o wynikach finansowych firmy, fenomen. Czy będą się patrzeć na pracownika? Na pewno nie gdyż mają inne wydatki. Komornik za chwilę rozpocznie licytacje. Nie zatrudniać się tam pod żadnym pozorem, ta łódź nie tonie, ona jest na dnie.
Jakich pytań można się spodziewać na rozmowie rekrutacyjnej w firmie Plantwear S.A.?
Pytanie jakich sie możesz spodziewać to: - czy będzie sie systematycznie przychodziło do pracy i starannie wykonywało obowiązki (bez zwracania uwagi na braki w bhp) - czy zechcesz przyjść na nadgodziny gdy inni nie będą chcieli bo nie dostają wypłat na czas - czy odpowiada ci perspektywa tylko umowy zlecenia bo na umowy o prace pracodawcy nie stac gdyz nie placi (na zleceniu zreszta tez nie placi) , olbrzymia rotacja pracowników Absolutnie nie polecam.
Ile tu pracowałeś? Szybko się zwolniłeś przez te warunki? Tak z ciekawości, to po ile tu ludzie robią? Ja mam złe doświadczenia z nieprzestrzeganiem bhp, tu co się dzieje, że jest łamane? A te nadgodziny to chociaż są rozliczane jako setki np? Sorry za masę pytań, ale nie mogę zbytnio wybrzydzać co do firmy, szukam roboty na już. Tylko w sumie jak nie płacą, to nie widzę tego. Robisz coś w kierunku odzyskania kasy?
To, co dzieje się w tej firmie jest nie do pojęcia. Wizerunek, który prezentują w mediach społecznościowych w żaden sposób nie odzwierciedla się w rzeczywistości. Środowisko jest toksyczne, kadra zarządzająca nie potrafi zarządzać, wszystko spada na barki pracowników. Nieszczerość, brak komunikacji i obniżanie poczucia wartości pracowników są na porządku dziennym. Nie możesz liczyć na wsparcie ze strony menadżera, ale możesz być pewny, że gdy z czymś sobie nie będziesz radzić (bo wrzucą Ci na głowę mnóstwo tematów i obowiązków, które stanowczo przekraczają możliwości jednego pracownika) to menadżerka zwali całą winę na Ciebie, no bo przecież nie ona jest od zarządzania, wspierania i organizowania (to od czego jest?). Nie ma w tej firmie osoby, która dba o prawa pracownicze i może Cię wysłuchać. Gdy masz problem, możesz liczyć tylko na siebie i swoich współpracowników, którzy na szczęście zawsze chętnie Ci pomagają (tak jak ktoś wcześniej napisał, ta firma ma szczęście do fajnych ludzi). Nie będę się rozpisywać na temat upominania się o umowę, wynagrodzenie, bo aż wstyd, że coś takiego ma miejsce. Zalecam wszystkim, żeby omijali tę firmę szerokim łukiem. Z perspektywy czasu widzę, jak wiele czerwonych flag pojawiło się już podczas rozmowy rekrutacyjnej, jak i później... Cieszę się, że mam już za sobą to przykre doświadczenie, jakim była praca w tej firmie. Mam nadzieję, że ten komentarz pomoże komuś uniknąć tego błędu, jakim jest zatrudnienie się w tej firmie. Naprawdę nie warto!
A powiesz jakie czerwone flagi z biegiem czasu na tej rozmowie zauważyłeś? Myślę czy do nich aplikować, więc taka wiedza by mi się przydała...Hmm... a czy ta spora dawka tematów i obowiązków generuje przez to nadgodziny? Nie bardzo chciałabym pracować więcej niż powinnam...
Zdarzały się nadgodziny, ale nie były płatne, ewentualnie można było czasem wyjść wcześniej (ale to też z "ciekawym" przelicznikiem w stylu masz 2h na plusie, to możesz wyjść godzinę albo pół wcześniej)
Nie będę się wdawac w szczegóły, ale podam trzy (z wielu). Proponowanie umowy zlecenia na okres próbny (w ogłoszeniu była podana umowa o pracę), pytanie, czy mogę sobie "załatwić" status studenta i śmianie się z pracowniczych benefitów...
Śmianie się z pracowniczych benefitów? Chodzi o to, że pracownik chce je mieć? No ciekawie się robi, nie powiem ;) A docelowo jest ta umowa o prace, czy nie każdy ją dostaje, tylko właśnie zlecenie? To prawda, że o awansie czy szkoleniach można zapomnieć w firmie? Czy przesadzają tutaj niektórzy? Czy jest jakies konkretne wdrożenie w obowiązki przynajmniej?
Ciężko tutaj mówić o przesadzie, kiedy każda z opinii jest w tym samym tonie. Tu nawet nie chodzi o benefity, jak owocowe wtorki, ale o fakt, że zakup herbaty, kawy czy papieru toaletowego był uznawany ze strony Pracodawcy, jako największe z "benefitów". Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie zapewnienie papieru toaletowego czy wody dla pracowników to podstawowy obowiązek pracodawcy. Jeśli chodzi o umowę o pracę to dostają tylko Ci, którzy spełniają wymogi (a i wtedy trzeba chodzić, prosić i przypominać). Jeśli nie jest to na rękę pracodawcy, to jesteś na zleceniu, ale obowiązki i godziny pracy masz, jak na umowie o pracę.
I tu się z tobą nie zgodzę????????, ponieważ zespół jest zgrany, bardzo miła atmosfera przede wszystkim jest pomoc jak czegoś nie rozumie, przede wszystkim można liczyć na wszystkich, po 2 dniach dostałam umowę. Wy wszyscy którzy pracowaliście chcielibyście umowę już na rok i codziennie pieniądze do ręki ona nie trzeba zapracować a nie siedzieć na (usunięte przez administratora) i nic nie robić ????????????
Możesz sie ze mną nie zgadzać, Twoja wola. Nie rozumiem tylko dlaczego w tak negatywny sposob odnosisz się do byłych pracowników, których widocznie nawet nie poznałaś. Nie wiem, w jakich jesteś relacjach z szefostwem, mam nadzieje, ze nie kazali Ci pisać tego komentarza (w sumie by mnie to nie zaskoczyło ????) Odnośnie argumentu o siedzeniu na (usunięte przez administratora) W pracy biurowej jest to raczej nieuniknione, siedzi się przed laptopem, nie znaczy to jednak, że się nie pracuje xd
Miki warto śledzić Internet i odpowiedzieć sobie dlaczego az tak ktoś nie lubi tej firmy, że wrzuca takie posty. Moze jednak jest w tym trochę prawdy i ktoś ma problem z niewypłacalnym pracodawcą? (usunięte przez administratora) "Cześć Mirki i Mirabelki. Co zrobić? Jak żyć? Mam znajomą, która ma problem z firmą #plantwear (ta od drewnianych zegarków). Była teraz na macierzyńskim i firma nie wypłacała jej pieniędzy z ZUS. Nie była też pojedynczym przypadkiem. Nawet nie chcą wystawić świadectwa pracy, bo nie ma niby kto wystawić papieru. Co dziwne na płocie firmy wisi wielki baner, że szukają ludzi do pracy, więc jakiś HRów mają. PIP niby zareagował ale nie za wiele zrobił, bo firma podobno jest niewypłacalna. Podobno były już jakieś sprawy w sądzie ale nikt pieniędzy nie widział pomimo wyroku. Czy jest jakaś szansa na odzyskanie należnych pieniędzy za urlop macierzyński, urlop wypoczynkowy oraz odzyskanie świadectwa pracy? W głowie mi się nie mieści, że taka firma dalej działa na rynku i nikt nie może nic im zrobić." Chciałbyś sie znaleźć w podobnej sytuacji?
Jaką opinię wystawić o pracodawcy jeśli na faceboookowym profilu spotted i hejted w mieście gdzie jest firma, co tydzień pojawiają się komentarze typu: "Firma "Plant****" Banda (usunięte przez administratora) zatrudniają ludzi, nie wypłacają pieniędzy, trzeba chodzić prosić o wypłatę, zbywanie pracowników, gdy pytają o swoje zarobione pieniądze. Obiecują premie, a nie są w stanie wypłacić miesięcznego wynagrodzenia. Uciekajcie stamtąd jak najdalej!!!" Uwaga na (usunięte przez administratora) !! Przestrzegam osoby planujące podjąć pracę w firmie Plantwear w Radzyniu Podlaskim. Organizacja ta skupia się na zatrudnianiu pracowników oferując śmieciowe umowy, nie zapewniając niezbędnych narzędzi do pracy a co najważniejsze wynagrodzenia mijające się z terminem o miesiąc w moim przypadku zastosowali system ratalny wynagrodzeń gdzie nadal po okresie dwóch miesięcy wynagrodzenia brak podejmując rozmowy kierownicy udają nie do końca rozwinięte osoby. Nie dajcie się zwieść (usunięte przez administratora)bo konsekwencje i zmarnowany czas są bezcenne. Pozdrawiam Również pracowałam w tej "firmie" i nie mogę się doprosić wypłaty za czerwiec i resztę wypłaty za maj, bo wysyłają w częściach???? Oczywiście żeby się z nimi skontaktować w tej sprawie to jest bardzo ciężko, bo nie odpowiadają na wiadomości ani nie odbierają telefonów???? Nie płacą i wymagają jeszcze przychodzenia na nadgodziny. Jak człowiek musi prosić o wypłatę to zaczyna się unikanie kontaktu albo zbywanie, że przelew będzie w tym tygodniu - i tak tydzień w tydzień a wypłata finalnie trafia po miesiącu / dwóch / trzech. Mi nie wypłacili pieniędzy za dzień próbny i dalej szukają ludzi do pracy . Coś więcej? Kto mądry odchodzi stamtad a firma sie ratuje zatrudniając kogokolwiek do realizacji zamowien, nikt jednak nie patrzy ze zadłużają się, wyprzedają akcje aby spowolnić bankructwo. Jak widać długi mają wszędzie, mozna sprawdzic na raportach bankiera. U dostawców, w skarbówce, bankach, pracownikach i cholera wie gdzie jeszcze. Osobista opinia: pracowałam tam dłuższy czas, nie polecam, nie mozesz sie doprosic o minimalna krajowa w terminie, kierownictwo (usunięte przez administratora)i wymaga nie wiadomo czego bez zapewnienia narzedzi i podstawowych rzeczy zwiazanych z BHP.
W jaki sposób są weryfikowane są umiejętności kandydata na rozmowie kwalifikacyjnej w Plantwear S.A.?
Jak długo czekaliście na odzew z Plantwear S.A.? Oddzwaniają zawsze?
Czy Wiktor Pyrzyk Plantwear zatrudnia studentów?
tylko? to praca studentów jest tu jakoś mało wydajna, że tak ją oceniasz? co ze szkoleniami jakimiś w razie czego?
O szkoleniach możesz pomarzyć. Jedyną szansą na jakikolwiek rozwój jest to, że w zespole trafi się ktoś z doświadczeniem i chęcią przekazania Ci swojej wiedzy (ale teraz nie ma, co na to liczyć. swoim zachowaniem pozbyli się wszystkich wykwalifikowanych pracowników). W innym wypadku pozostaje zdobywanie wiedzy na własną rękę, bo o pomoc u przełożonych nie masz co prosić. Najczęściej sami nie znają odpowiedzi na Twoje pytania.
A jak się złapie już jakie doświadczenie to ewentualny awans jest możliwy? Komuś udało się zmienić stanowisko na lepsze z rekrutacji wewnętrznej, co?
Nie ma mowy o żadnym awansie, ani podwyżce. W niektórych sytuacjach nawet wywalczenie umowy o pracę po dłuższym stażu pracy jest ciężką przeprawą. No chyba, że awansem nazwiesz pozwolenie na zmianę nazwy stanowiska w stopce maila, którego i tak używasz do wewnętrznej komunikacji. Ale nawet takie cuda zdarzają się w bardzo skrajnych sytuacjach i żeby "zmotywować" cię do szybszej pracy. Znaczy się, tylko w ich oczach jest to motywacja.
Jeśli awansem nazywasz dołożenie kolejnych obowiązków, oczywiście bez zwiększenia wypłaty i przy pozostaniu na takim samym stanowisku to jak najbardziej. Poza tym, kiedy firma zamiast się rozwijać i zatrudniać nowe osoby na nowe stanowiska zalicza regres (nie zatrudnia nikogo na miejsce osób, które złożyły wypowiedzenie), to nie ma przestrzeni na awans wewnętrzny. Jako pracownik jesteś od wszystkiego, dochodzą nowe obowiązki i nikt nawet tego nie docenia. Ani finansowo, ani poprzez zwykle "dziękuję".
podobno prezes sprzedal kolejne 30% udzialow, czy ktos wie co sie dzieje?
podobno prezes sprzedal kolejne 30% udzialow, czy ktos wie co sie dzieje?
Czy rozmowa rekrutacyjna w Wiktor Pyrzyk Plantwear odbywa się również w języku angielskim?
A to tam ktoś jeszcze został, kto mówi po angielsku? Bo management nawet tego nie potrafił
Jeśli lubisz się prosić o jakiekolwiek “przywileje pracownicze”, jak np. papier toaletowy w biurze, kawa, ogrzewanie (o wodzie pitnej nie wspominając - i tak jej nie dostaniesz) to idealne miejsce dla Ciebie. Szczególnie przypadnie do gustu osobom, którym wypłata nie jest potrzebna na czas (bo w końcu, kto nie lubi tego dreszczyku emocji związanego z niepewnością, czy w tym miesiącu będzie miał za co zapłacić rachunki, no nie bądźmy tacy roszczeniowi), a zamiast informacji zwrotnej czy ich praca jest okey, wolą być kozłem ofiarnym, gdy osobom decyzyjnym powinie się noga (hehehehe). O niekompetencji i braku podstawowej wiedzy kadry zarządzającej można by napisać książkę. Osoby podejmujące decyzje, swoje opinie opierają na wydumanych z powietrza wnioskach, które nijak mają się ze stanem faktycznym. Ale co ich to obchodzi? Wszystkie niepowodzenia są zwalane na osobę, którą wybierze maszyna losująca lub która ma swoje zdanie. Nawet nie próbuj ich wyprowadzać z błędu. Masz ukończone studia w tym kierunku i pierwsze doświadczenia zawodowe? Brawo Ty! Ale z fake newsami, które szefostwo znalazło na randomowej stronce i tak nie masz co konkurować.
Na początku wspomnę, że zgadzam się ze wszystkimi zamieszczonymi tutaj opiniami. Zarządzanie zespołem absolutnie leży - wszyscy są od wszystkiego, ale nie ma nikogo, kto wziąłby za to "wszystko" odpowiedzialność. Chyba że akurat trafi na Ciebie. "Podwyżką" nazywane jest podniesienie minimalnej krajowej... ale pozwolę sobie to zostawić bez obszerniejszego komentarza. Zgłaszane problemy nigdy nie są rozwiązywane, bo (jak już można przeczytać we wcześniejszych opiniach) pracodawca nie odpisuje na wiadomości. Nieważne, jak je wyślesz. SMS, mail, telefon - nie ma znaczenia. Wiadomości odczytywane i "olewane" to norma. Tak samo jak przykrą normą jest konieczność walki o własne pieniądze albo wolny dzień. Jeśli coś w Twojej pracy komuś nie będzie pasować możesz zapomnieć, że się o tym dowiesz i będziesz miał możliwość poprawienia się - powiedzą Ci po czasie, stanowczo odcinając Cię od możliwości jakiejkolwiek naprawy swoich błędów na bieżąco. Zamykanie wysp sprzedażowych z dnia na dzień? Owszem - w grudniu bez uprzedzenia padła wyspa w Gdańsku, a z końcem marca (tutaj dwudniowe uprzedzenie!) wyspa w Krakowie. Łatwo się kreuje wizerunek rodzinnej, nastawionej na pracownika firmy w mediach społecznościowych. Trudniej jednak jest to osiągnąć w praktyce. Tak, jak któryś z moich przedmówców - polecam zarządowi porządny kurs z zarządzania zespołem, bo stracili już masę bardzo fajnych i zdolnych osób.
Ale kwestia zamykania wysp (zwłaszcza w podanych miesiącach) to chyba wynik pandemii/ lockdownu? Rozumiem, że z tego wynikało zamknięcie z dnia na dzień?
Trudno stwierdzić z czego konkretnie. Można jedynie snuć domysły, bo nikt nikomu żadnych powodów nie przedstawił wprost. Jak wspomniał "P" to były grudzień 2021 i marzec 2022 - możliwe, że to postpandemiczne żniwa... opóźnione w czasie do granic możliwości. Niemniej jednak wypadałoby zwalnianych pracowników o tym poinformować. I to z odpowiednim wyprzedzeniem.
No trochę zaskakująca postawa z ich strony. Bo tak jak mówisz widocznie musiało być coś nie tak już wcześniej a pandemia przelała szalę goryczy. Może z tymi pracownikami było tak, że nie spodziewali się do końca tych zwolnień i mieli nadzieję, że coś się jednak poprawi, żeby nie siać paniki?
Dokładnie. Nie każdy da radę znaleźć pracę w jeden dzień. Pokuszę się o stwierdzenie, że raczej mniejszość ludzi będzie w stanie tego dokonać. I tylko o to chodzi - o bycie fair względem pracowników. Bo chyba każdy normalny człowiek jest w stanie zrozumieć, że biznesy czasami nie wychodzą, a finanse nie zawsze starczają na wszystko, czego potrzebujemy.
Jeśli ktoś chce pracować na umowę zlecenie, na ¾ etatu, przy czym nie mieć możliwości wolnego - polecam. Zwiększenie etatu przy konieczności bycia w pracy 5, 6 dni w tygodniu? Nie ma możliwości. Kontakt z kierownikiem (którego nie ma) lub z szefem? Brak. Nie odbieranie telefonów, nie odpisywanie na smsy (mimo odczytania) przez szefostwo - normalna sprawa. Prośba o wolne przy śmieciowej umowie przy niecałym etacie - brak odpowiedzi. Zamknięcie stanowiska pracy praktycznie z dnia na dzień i poinformowanie o tym przez służbowego maila? Całkiem normalna sprawa w tej firmie. Przy czym pracownik ma umowę zlecenie z dwutygodniowym wypowiedzeniem umowy. Nie polecam - firma kreująca się na “rodzinną”, z czym nie ma absolutnie nic wspólnego.
Skoro jakaś umowa jest to nie można ot tak kogoś zwalniać...zgłosiłeś się z tym gdzieś? Czym argumentowali takie zachowanie?
To prawda, że ta firma się sypie i są opóźnienia lub brak w wypłatach? Będę wdzięczna za informacje.
Przychodzisz do Plantwear i myślisz, ale super tu pracować! Widzisz na początku zadowolone szefostwo, wyluzowany management. Ale po kilku miesiącach czar pryska. :) Przychodzisz do pracy na umówione stanowisko, a w międzyczasie okazuje się, że pełnisz funkcję grafika, moderatora, specjalisty ds.reklam, biura obsługi klienta oraz informatyka. Co więcej nie otrzymujesz dodatkowego wynagrodzenia za dodatkową pracę. Płatne nadgodziny? Zapomnij! Podwyżki? Nie ma mowy. Wypłata w terminie? Czasem się wyrobią do 10. Management, który przejmuje się pracowniczymi problemami - nie istnieje. Co więcej pracownicy brani są na 'rozmowy' podczas, których mają być wyjaśnianiane problemy, jednak podczas nich słyszysz tylko jak kiepsko pracujesz i że firma nie ma pieniędzy na dodatkowe premie i podwyżki. Czy tak wygląda Spółka Akcyjna? Śmiem wątpić.