@pracownik Z której części mojej wypowiedzi wynika, że odszedłem w 2013? Jeżeli – jak cytujesz – z fragmentu (…) "Firma nie ogranicza rzecz jasna prowadzenia własnej działalności, o ile nie koliduje to z jej interesem" (…) jesteś w stanie wywnioskować datę mojej bytności w PENTEGY to tylko pogratulować umiejętności dedukcji, lub… jej braku ;-). OK bez złośliwości, przechodząc do meritum. Te inicjały, które podałeś pasują mi tylko (patrząc na starą gwardię) do Igora Ż. Jeśli został członkiem zarządu to gratki. Ja nie mogę nic szczególnego o człowieku powiedzieć, bo akurat nie miałem przyjemności lub nieprzyjemności z nim pracować bezpośrednio na projekcie (Już wtedy sporo siedział w Kijowie). Opinie o nim były różne. Raczej więcej pozytywnych. Tyle w temacie. @--- (chyba taki masz nick…) Których opinii? Doprecyzuj proszę. Jak w każdej firmie, z którą współpracowałem bywało różnie... Wszystko zależy od ludzi. Zdarzały się gówniane projekty, w trakcie których powtarzałem sobie, że pierdzielę takie układy, ale były też fajne momenty. Jak chcesz to mogę rozwinąć. Sorki, kurde, ale jeśli ja jestem ogólnie zadowolony z byłej współpracy i wytykam tylko przedmówcom ewidentny hejcik wynikający pewnie z niedopasowania wymagań/korzyści w układzie firma/pracownik lub po prostu lenistwo lub brak umiejętności to mam być od razu nieudolnym copywriterem? Bez jaj… Najzabawniejsze jest to, że być może w osobie @pracownika lub @--- i reszty, gadam z którymś z kumpli z SF lub consultingu, z którymi chlaliśmy na T&B i innych integracjach, hehe ;-). Generalnie pozdro, i jeśli chcecie zmienić robotę to przecież jak wiele razy gadaliśmy olać system i droga wolna (dla nas). Jak masowo będziemy się zwalniać to – jak pisałem poprzednio – pewnie rzucą lepszą kasą albo obłożą ludzi większą ilością roboty (vide E&Y, Acc, itp.). Niestety to drugie bardziej realne…
@byly ... do pisania takich tekstów warto zatrudnić profesjonalnych copywriterów :)
Opinie mówią same za siebie - jeżeli jesteś studentem, któremu brakuje ambicji to jest miejsce do rozpoczęcia kariery... Dla pozostałych - stay clear!
@były - biorąc pod uwagę rzeczy o których piszesz wynika że odszedłeś w 2013 roku: "Firma nie ogranicza rzecz jasna prowadzenia własnej działalności, o ile nie koliduje to z jej interesem". Przeglądam maile pożegnalne i do nikogo mi ten post nie pasuje. ...hmm czy na pewno to opinia autentyczna a nie PR zarządu? (mam przeczucie że to (usunięte przez administratora)
Nie mam pojęcia skąd tak niepochlebne opinie o PENTEGY... Przepracowałem tam ponad dwa lata jako konsultant i nigdy nie spotkałem się z jakimkolwiek wykorzystywaniem mojej osoby, brakiem szacunku czy jak to zostało ujęte „z pogardą”. Moi drodzy. Przyjmijcie do wiadomości, że to nie jest agencja reklamowa, czy inna hipsteria i w firmach doradczych panuje specyficzna atmosfera wynikająca m.in. ze specyficznej kultury i struktury organizacyjnej. W odniesieniu do tej drugiej, projekt to poniekąd tymczasowe utworzenie struktury stricte pionowej (trochę na wzór wojska): analityk -> konsultant -> manager -> partner/zarząd i tym samym dowodzenie „w dół” i eskalacja odpowiedzialności za budżet, czas i koszty „w górę”. Zrozumcie proszę, że każda zaangażowana w projekt osoba musi być świadomym i efektywnym fragmentem łańcucha wartości dla klienta, który wykłada, nierzadko ciężkie monety na tę całą zabawę. Dostajecie przecież za to pieniądze. Za małe? Ok! Wolny rynek, konkurencja. Poszukajcie innej pracy. Masowy odpływ pracowników na pewno zmusi zarząd PENTEGY do reakcji w postaci podniesienia wynagrodzeń. Jeśli do tej pory nie zmusił, to albo nie jesteście (nie byliście) warci większej kasy, lub też masa krytyczna odpływu pracowników jeszcze nie zmusiła decydentów firmy do zmian. Śmieciowe umowy? Umowy o pracę? Nie wiem o co chodzi. Działalność gospodarcza, którą prowadziłem przed, w trakcie współpracy z PENTEGY i prowadzę nadal – najlepsze co można sobie wyobrazić. Jasna umowa, brak wzajemnego „uwiązania” tzw. prawem pracy, możliwość odliczania kosztów, i inne. Firma nie ogranicza rzecz jasna prowadzenia własnej działalności, o ile nie koliduje to z jej interesem w trakcie trwania projektu (ale to chyba logiczne). Można w ramach tej samej działalności podejmować inne, ciekawe wyzwania. Kto Wam broni? Za różowo? Piszę na zlecenie „menedżmentu”? Raczej nie ;). Jak w każdej firmie, także w tej zdarzały się i będą zdarzać (usunięte przez administratora) Po jednej i po drugiej stronie. Dla mnie osobiście brak było nie tyle sprecyzowanej, co konsekwentnie (nawet biorąc pod uwagę chwilowe ograniczenia) realizowanej strategii rozwoju pracownika. Przeskakiwanie z projektu na projekt miało swoje zalety, ale tez wady. PENTEGY to nie E&Y, Accenture, itp. i nie ma takich mocy przerobowych, aby kształcić człeka pod konkretną działkę. Wkurzające było także bezczynne siedzenie w oczekiwaniu na projekt na tak zwanych „analizach statystycznych”. Drobne robótki dostarczane szczególnie przez działy wsparcia (typu tłumaczenia, wygładzenie layout’u prezentacji, itp.) były z deczka żenujące – przynajmniej dla mnie. P.S. Nikt mnie nie wyrzucił. Odszedłem z własnej woli, ponieważ otworzyły się przede mną nowe możliwości. Z perspektywy czasu to przyznam, że nawet trochę tęskni mi się z firmą. Może kiedyś znowu? Kto wie? :).
Witajcie. Wybieram się na rozmowę kwalifikacyjną do pentagy i zastanawiam się czy jako dla studenta o niewielkich jeszcze wymogach wynagrodzeniowych jest szansa na złapanie jakiegoś doświadczenia? Czy może totalnie tę firmę odradzacie?
Z tego co wiem preferowane umowy to tzw "smieciówki" albo własna działalnosc. Socjal ...hmmm ...no np dostęp do wc, herbata, kawa - choć to ostatnie też nie zawsze bo często kierownicy kłócą się kto ma kupić kawę na projekt a ty nie masz co pić. Zreszt po co Ci socjal - ty masz pracować, zarabiać a nie wypoczywać. Chciałbyś siedzieć na siłowni i żeby jeszcze ci płacili?
uuuu widzę, że marnie u elektryka z łodzi ... so sad
Projek i technologia to jakas tragedia.Odradzam. Ludzie wydaja sie spoko ale prawie wszyscy szukaja innej pracy. Atmosfera taka sobie. O przelozonych wyzej niewiele moge powiedziec bo ich ciagle nie ma ale z tego co slyszalem maja gdzies pracownikow. Liczy sie tylko dla nich kasa, terminy i aby sami sie zbytnio nie przepracowali. Ogolnie praca marzenie. Siedzisz i marzysz o innej.
pewnie tyle co kelnerka w dobrej knajpie
Porażka!! Odradzam, chyba że na przeczekanie i szukanie lepszej pracy. Projekty nieciekawe, przełożeni niekompetentni, nadgodziny, niedotrzymane obietnice - to praca w Pentegy.
Porażka!! Odradzam, chyba że na przeczekanie i szukanie lepszej pracy. Projekty nieciekawe, przełożeni niekompetentni, nadgodziny, niedotrzymane obietnice - to praca w Pentegy.
Łatwa praca, niskie wynagrodzenia. W sam raz dla studenta rozpoczynającego karierę.
Siemka, Nie polecam TEJ firmy. Płace zatrzymały się 2 lata temu... No chyba że jesteś programistą to co pół roku możesz dostać do 2k więcej. Ale nikt inny nie dostaje... Państwo z grupy zarządzającej jedyne co robią to nic..... Brak szacunku dla ludzi i pełna pogarda, w szczególności z ust jednego osobnika z firmy. Nadzieja była na długą współpracę jednak całe szczęście że się skończyło inaczej. NIE POLECAM NIE POLECAM NIE POLECAM
Dno- brak projektow albo jakies z [usunięte przez moderatora] , zadnego rozwoju, stracony czas
Zwalniają ludzi bo nie mają pracy i projektów.
Nie to osoby z PR ... :)
Uwaga wykryto przedstawiciela HR, najłatwiej napisać, że ktoś jest nie zadowolony bo go nie przyjęto, hahahaha.
Jest słabiutko, nie znasz dnia ani godziny kiedy Ci podziękują. Zazwyczaj ostatniego dnia miesiąca. Szanse rozwoju praktycznie żadne... nie polecam.
bryndza. zabawa w firmę. nie dają umów.
Często zadawane pytania
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Pentegy?
Kandydaci do pracy w Pentegy napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.