zero zdziwienia,przecież szefem Firmy Matras jest pan,który pracował dla francuskiej Grupy Casino a później brytyjskiego Tesco.
Niestety firma rzeczywiście nie szanuje pracownika i jego starań. Nie można się tutaj poczuć spokojnie, wszystko wskazuje na to, że rotacja ludzi będzie tak duża, że klient nie będzie mógł spotkać kompetentnego i uprzejmego księgarza a sztucznie uśmiechającą się marionetkę. Jeśli ktoś zastanawia się nad pracą w matrasie a ma jakąkolwiek inną alternatywę to radziłabym wybrać to drugie rozwiązanie.Wcześniej czy później i tak każdy szuka zajęcia poza tą firmą pomimo tego iż sama praca jest przyjemna. Nie będę opisywać szczegółów ale nie trzeba ukrywać,że dużo zwyczajów jest przeniesionych z tesco. Na temat tego jak ludzie(pracownicy) są tam traktowani powstały filmy, czekam aż pojawi się coś typu- "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie..jak wygląda praca w Matrasie". Może to być albo dobry kabaret albo horror..
Z perspektywy kierownika wygląda to tak: najczęściej kierownikiem księgarni zostaje pracownik z najdłuższym stażem, często okoliczności przypominaj (usunięte przez administratora) w którym to kierownicy odpadają niczym muchy. Początek jest niczym wspaniały sen, z którego nie chce się budzić, dopiero po jakimś czasie okazuje się, że praca w tej firmie to był koszmar a nie sen. Polityka firmy nastawiona jest na ciągły wzrost( nie ważne jakim kosztem), nikogo nie interesuje spadek ilości klientów. Umowa o pracę to jakaś fikcja, oczywiście regionalni zawsze mają na to wytłumaczenie, że papiery nie doszły itd. Prawdą jednak jest, że nikt nie chce pracowników na umowę o pracę. Szczególnie pozdrawiam region centralny ,chyba najbardziej zdezorganizowany oraz przesiąknięty dziką rywalizacją. Nigdy nie żyłam tak długo w takim kłamstwie, dlatego odradzam pracę w tej firmie.
SKALA OD 1 DO 10 -10 MATRAS MASAKRA
Odradzam: "-" - stawka mniej niż 7 zł.godzinę - oszukiwanie na godzinach, mnie uciekło ponad 10 h w poprzednim miesiącu, nikt nie potrafi wyjaśnić czemu, - zmiany grafiku z dnia na dzień, bez pytania - chyba jest taki narząd jak "gęba" i można go używać, żeby zapytać, czy możesz zostać dłużej danego dnia, - czekanie na pensję do 15, nigdy nawet 1 dni wcześniej chyba, że 15 to sobota/niedziela - tępe regionalne i reszta pracujących na górze, jednego dnia przekładamy coś w jedno miejsca, następnego w inne - na 10 pracowników - kierownik i kilku zastępców, pytam się po co k...? - ogólnie gówniana atmosfera... - a i rozładowanie stresiku przez kierowników to norma, u mnie też zachowują się jakby im w dupki kije powchodziłu ODRADZAM, kasa w markecie z pampersem jest lepsza... Ja jeszcze kilka dni w tym burdelu.
Przeczytałam wypowiedź Nowej i jestem w szoku, że w naszej firmie może mieć miejsce takie zachowanie "starych " pracowników. Tak sobie myślę, że wykazałaś się wiedzą, umiejętnościami a one poczuły się zagrożone i stąd takie ich "chore" zachowanie...? Nie poddawaj się tylko zgłoś gdzie trzeba i komu trzeba, na pewno ktoś nauczy ich rozumu. Ja pracuję już dosyć długo i naprawdę dobrze mi się pracuje w tej firmie. Fakt zależy od kierownika jaką wytwarza atmosferę i na co pozwala swoim pracownikom. No cóż są ludzie i ludziska....
Żałuję że wcześniej nie przejrzałam tej strony, bo na pewno nie podjęłabym się pracy w Matrasie. Ale opisując pokrótce moją karierę w tejże firmie. Rozmowa kwalifikacyjna przebiegła bardzo przyjemnie, pani kierownik wydała mi się (wtedy) osobą pozytywnie nastawioną do nowego potencjalnego pracownika. Sprawdziła mój poziom wiedzy na temat książek zrobiła mały test, i ot już. "Możesz zaczynać pracę od jutra". Wróciłam do domu szczęśliwa że mam pracę w przyjemnym miejscu z książkami (jako że lubię czytać, radość była podwójna). Niestety już następnego dnia, czyli pierwszego dnia mojej pracy, moja radość przygasła. Panie pracujące w tejże księgarni były lodowato obojętne na mnie. Pomyślałam że to przez fakt tego iż mnie nie znają. Ale płonne moje nadzieje. Z każdym dniem mojej pracy było coraz gorzej, w którymś momencie doszłam do wniosku że albo zrobiły sobie konkurs na to która bardziej mnie poniży, albo po prostu jestem ich środkiem w rozładowaniu stresu. Ktoś mógłby mi teraz napisać " A może po prostu nie spasowałaś im?" i owszem mogłaby być to prawda gdyby nie fakt że druga zatrudnioną dziewczynę traktowały/ traktują, tak samo. Opiernicz o byle co. Nie wolno nam ze sobą zamienić słowa, podczas gdy panie mogą stać nawet we trójkę i gawędzić ile dusza zapragnie. Traktowanie jak powietrze, tudzież obgadywanie za plecami. Kiedy chce się wyłożyć cokolwiek z towaru który w danym dniu przyszedł, słyszymy: "nie zostaw", "ja sobie rozłożę", "ta lub tamta to zrobi". Wyścig do kasy, byle tylko żadna z nas dwóch nowych nie obsłużyła klienta na kasie. No i pewna pani którą zachowuję się jak szpieg, i jest dla mnie jak wisienka na torcie tej całej katastrofy: idę do kasy, pani idzie za mną, niby pod pretekstem podejścia do komputera, obsługuję klienta przy półce, pani niby akurat tam poprawia książki. "Elastyczny grafik" to kolejny dobry żart, pracuję w takich godzinach że z dnia mam guzik z pętelek. Przerwa na która łaskawie jestem puszczana, ale jem w zasadzie na stojąco, bo ktoś non stop mi przeszkadza. Jednym słowem, dzięki panią tam pracującym po krótkim czasie czuję się jak beznadziejna, niepotrafiąca liczyć ekspedientka, która według wyżej wymienionej Pani, może kraść! Chodzę tam do pracy z bólem brzucha, szukając sobie w między czasie innej pracy. A teraz kiedy przeczytałam o tych kłamstwach związanych z wynagrodzeniem i zatrudnieniem to mam ogromną ochotę zwolnić się od razu. NIE POLECAM PRACY W MATRASIE!!!! Jeśli chcesz zachować zdrowy umysł, i poczucie własnej wartości.
A taka była ta Palinka zaangażowana jeszcze w ubiegłym roku, sprzedawała podręczniki po wsiach ze swojego auta, tak ją pan MR wychwalał i już spaliła buty w Matrasie???
Palinka się zwolniła albo oni ją teraz następny gnom przyszedł oby tłustym zadem książek nie pozrzucała
palinka i dobrze ci tak
Wielka regionalna od 7 boleści :/ gnom jebany
Tak moi drodzy, w Matrasie nie każdy może pracować, wybierają samą "śmietankę". Jeśli dostałeś w tej firmie pracę, to jesteś tą śmietanką :-) Możecie pozazdrościć.
Czekam na ponowny powrót byłego prezesa M.R, by wprowadził porządek i pogonił niektórych do pracy. W centrali bałagan na całego a obowiązków z dnia na dzień coraz więcej. Może wreszcie doceni "władza" tych na dole i da podwyżkę tym, którzy na wszystkich(usunięte przez administratora) Czekam
Jeśli chodzi o pracę w Matras SA, to ja pracowałem/miałem pracować na magazynie przy komplementacji książek w Warszawie na Łopuszańskiej 38B. Mój komentarz to przestroga dla kolejnych naiwnych co chcą tam pracować, otóż ze mną sprawa miała się tak, że skontaktowała się ze mną jakaś młoda babka z biura w spr pracy w/w ,,firmie". Przyjechałem na miejsce oprowadziła mnie po zakładzie po czym przeszła do ustalenia szczegółów mojej pracy i umowy. Ustaliliśmy termin, że pracę podejmę na pocz. lipca. Zapewniała mnie jednocześnie, że praca już będzie dla mnie czekać i mogę tam spokojnie przychodzić. 6 lipca stawiłem się na szkoleniu, jakiś koleś wprowadził nas na czym będzie polegać robota, a potem pokazali jak się komplementuję książki. Po szkoleniu powiedzieli, że pod koniec tyg. się skontaktują w spr ustalenia warunków pracy i grafiku. (Wychodząc z tego szkolenia widziałem kolejnych naiwniaków którzy przyszli na rozmowę w spr pracy). Telefonu nie otrzymałem do dziś w dodatku jak do nich dzwonię to udają głupich, że nic nie wiedzą. A ja już wynająłem mieszkanie, za które słoną płacę, a oni robią sobie z ludzi ,,jaja". PODSUMOWUJĄC: im chodzi tylko o tą że dziennie przyjdą do nich 3-4 os ,i w ramach szkolenia popracują dla nich przez jeden dzień za frajera. Jeśli ktoś jest zainteresowany pracą tam i jest w miarę kumaty, to może zrozumie, że praca dla nich - TO JEDNA WIELKA ŚCIEMA :(
człowieku "komplementować książki" możesz wszędzie tzn.wyrażać o nich pozytywne opinie czyli komplementy.Do magazynu miałeś szansę na zatrudnienie w celu "kompletacji" czyli wybierania i składania pod konkretne zamówienie.A poza tym masz rację.
Niestety na umowę zlecenie proponują 8 zł, to chyba jakieś żarty? Wobec tego niech sobie pracują prezesi i dyrektorki same, bo namnożyło ich się co niemiara.
Podjąłam pracę w Matrasie dość niedawno i się zastanawiam czy nie zrezygnować... Ludzie, z którymi pracuję są ok, sama praca też nie jest jakoś wybitnie męcząca, ale... Ale ja się pytam co znaczy na "pseudo" umowie zdanie: "w związku z zawarciem z Matras S.A. w Warszawie umowy zlecenia oświadczam co następuje: Nie jestem zatrudniony na umowę o pracę w: (tu podaję nazwę firmy) i otrzymuję wynagrodzenie brutto miesięcznie: niższe od 1750 zł"? Czy mam rozumieć, że nie dostanę nawet tej najniższej krajowej? Ja też mam swoje minimalne wymogi i niestety jeżeli się okaże, że robię za tak niskie pieniądze to z samej chęci do pracy nie wyżyję. Pozdrawiam ;)
a co tam w debicy na wschodzie slychac:)
Też miałem nieprzyjemność pracy w tej firmie. Praca bardzo absorbująca czasowo, czasu dla siebie tyle co kot napłakał, tak jak i pieniędzy. Kretyni myślą, że jak rzucą takie pieniądze to się ludzie będą po podłodze czołgać i całować po stopach za samą możliwość pracy. Do ludzi ze mną pracujący też nie miałem szczęścia. Zdarzały się przypadki, że pracownicy jednej księgarni donosili na drugich, w sumie to norma. Kierownicy ? Jak dla mnie biedni mentalnie ludzie, tyle obowiązków, pieniądze też pewnie nie lepsze, a nosili dupska tak wysoko, że szkoda gadać. Dziwi mnie czemu ludzie jeszcze starają się tam o pracę.
(usunięte przez administratora)
Matras nie może pozwolić sobie na wpadki... nieźle, poprawiłaś mi humor :)
"co ma miłość do czytania do pracy w księgarni" oj kobieto małego rozumku ...książka to nie pietruszka czy makaron i aby ją sprzedać to troszkę bodaj trzeba lubić czytać.Jeżeli zaś pracują ci co chcą a nie tacy ,którzy powinni ,to efekt jest taki ,że klienci opowiadają na zasadzie żartu,różne fajne "wpadki" ekspedientek.
nie martwcie się niebawem będą podwyżki płaca minimalna idzie w górę ;) buziaczki
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Księgarnie Matras S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Księgarnie Matras S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Księgarnie Matras S.A.?
Kandydaci do pracy w Księgarnie Matras S.A. napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.