Wymagania jak do jakości dziennikarskiej / blogowej, stawki jak za precle 10 lat temu. Jeśli chcesz pisać artykuły blogowe za 2,50 / 1000 znaków to jest okej. Uwzględniając poprawki zlecane przez mocno niedowartościowanych zleceniodawców zarobisz jakieś 7,50 na godzinę. Jestem w branży copy od 16 lat, znam niektóre z tych nazwisk od bardzo dawna i wędrują na rozmaitych czarnych listach zleceniodawców. Ogólnie w dużej mierze odpad z branży SEO szuka tam (usunięte przez administratora) którzy w cenie wspomnianych 2,50 napiszą im tekst o wysokiej wartości merytorycznej. ;) Jeżeli lubisz być jeleniem - miejsce jak znalazł. ;)
Jak to jest, jak komuś uda się mieć dostęp do tych lepiej płatnych zamówień? Czy rzeczywiście są lepsze stawki?
To jak Ci odrzucają zleceniodawcy z tych tańszych, to ciężko będzie na tych droższych, bo to trzeba poprawnie i gramatycznie i ortograficznie i stylistycznie.
Niee, to nie o to chodzi. Jestem zawodowym copywriterem, a na tej stronie dopiero piszę od miesiąca, dlatego pytam, ale akurat mi nie trzeba mówić jak poprawnie pisać ;)
Nie da się mieć tyle odrzuconych tekstów i być profesjonalnym copywriterem. Ja mam 562 z czego 1 odrzucony, co daje 0,18%.
Jak zaczyna, ma parę tekstów, to może mieć większy odsetek. Ja zaczęłam od odrzuconego, pierwszy jaki napisałam. Była to parafraza newsa, nie znałam systemu i został w nim fragment oryginału pod spodem. System odrzucił jako nieunikalny. Ale była nauczka. Potem nieuczciwy zleceniodawca zajumał mi tekst i też miałam odrzucone. Fakt, że przy prawie 2 tys. tysiącach tekstów, jakich się dorobiłam w GC, to nic nie znaczy, ale na początku też było powyżej 5%. Także tu nie podcinajcie ludziom skrzydeł, bo nie zawsze jest tak, że ktoś nie umie pisać, tylko są też rożne sploty okoliczności, a i bandyterka się zdarza:)) Pisz Copywriter, nie łam się. Bierz małe formy po 500-600 znaków, zrób sobie statystykę i potem bierz trudniejsze, bardziej złożone. Co nie zmienia faktu, że moja opinia na temat, szczególnie stawek jest zła.
Nie koniecznie. Teksty odrzucają nieuczciwe agencje, które mają klientów za stawki 100 - 150 PLN za 1000 zzs. Taka agencja ma konto na Guano Content i szuka jelenia, który napisze im tekst za 5 PLN za 1000 zzs. To są tzw. przepisywacze. Miałem przykład takiego zlecenia, i niestety pani się nie spodobał mój tekst, bo był zbyt ciężki w odbiorze. Poprostu był napisany za taką stawkę, a był potrzebny tekst za wyższą dla klienta. Zleceniodawczyni nawet się nie pokusiła o zredagowanie zlecenia pod GC, tylko po prostu wstawiła opis zlecenia od swojego zleceniodawcy. To jest (usunięte przez administratora) wszędzie się szuka (usunięte przez administratora) co zrobi tanio i dobrze, a my mamy dochód pasywny, bo taki zleceniodawca bierze różnicę tylko za to że przekopiował zlecenie do GC i poczekał kilka dni na efekt. Powody odrzuceń też są tego typu: brak stosowania się do wytycznych w zleceniu. Jeśli chodzi o gramatykę i pisownię, to chyba wiadomo, że to musi być. Jak ktoś ma studia wyższe i napisał nie jeden tekst w życiu to takimi rzeczami się nie przejmuje. W dodatku, w Office 365 masz sprawdzaną gramatykę i pisownię, więc to także nie jest problem. Problemem są głodowe stawki, które zniechęcają do wejścia w temat, zrobienia dobrego researchu i tworzenia unikatowych treści. Można pisać na GC, ale trzeba odsiewać upierdliwe zlecenia. Często w GC jest tak że, masz dobrą stawkę za 1000 zzs, ale tekst jest bardzo krótki, i w ostatecznym rozrachunku dostaniesz 15 PLN netto, za całość. A w wytycznych jest tak dużo wymagań i różnych zagadnień, iż ewidentnie tekst, który musisz napisać przekracza te umowne X znaków całego tekstu. To też jest rodzaj (usunięte przez administratora) na GC, bo admini też tego nie weryfikują, czy ktoś po drugiej stronie leci w kulki i zawyża wymagania w stosunku do zaproponowanej stawki za całość.
uuu, wsadziłem kij w mrowisko przepisywaczom. Już jedno zgłoszenie poleciało. No dalej, wynajmujcie armię trolli, niech zgłaszają, by biznes dalej się kręcił. Yoł mada faka.
Czy w Good Content Sp. z o.o. możliwa jest wypłata wynagrodzenia w częściach, częściej niż raz w miesiącu?
Wypłatę możesz zlecić na dowolną kwotę powyżej 100 PLN raz w miesiącu. Najlepiej zlecać raz w roku, żeby cieszyć się jakąś większą kwotą. Jest to jednak bardzo ciężki chleb, i nawet człowiekowi szkoda się z tymi pieniędzmi rozstawać.
Niedawno zaczęłam pisać teksty dorywczo, żeby sprawdzić czy się do tego nadaję i zdobyć jakieś doświadczenie. Na razie jestem trochę podłamana tym, że stawka wychodzi znacznie niższa niż najniższa krajowa. Czy po napisaniu 20 tekstów można liczyć na lepsze stawki? Dodam, że mam inną pracę na etacie, więc nie muszę pisać codziennie wszystkiego jak leci i nie oczekuję dużo, ale jednak jeśli tak wyglądają realia pracy copywritera, to nie wiem czy jest sens się teraz tak poświęcać by zdobyć doświadczenie. Jeśli ktoś mógłby się wypowiedzieć to byłabym wdzięczna.
Moim zdaniem nie opłaca się. Stawki są niskie, zleceń mało i ciężko nawet dobrze dorobić. Dużo lepszym rozwiązaniem jest napisanie kilku tekstów i wysyłanie ich jako próbkę umiejętności do agencji. W ten sposób szansa na dobrą stawkę jest znacznie większa. Pamiętaj także, że na Goodcontent klienci często odrzucają zlecenia bez powodu, a Ty nie odzyskasz ani czasu, ani nie dostaniesz za odrzucony tekst pieniędzy.
O mój rozmarynie...To ja już wiem dlaczego zleceniodawcy (usunięte przez administratora) podskokach. I znowu magiczny próg dwudziestu tekstów:)), po których zaczniesz zarabiać czapkę pieniędzy. Na podstawie czego Ty chcesz się doszkolić? Na podstawie tych zamówień? Nie, nie zarobisz najniższej krajowej i jak nie umiesz, to się nie nauczysz.
Chodzi bardziej o zdobycie doświadczenia, by móc powiedzieć przyszłemu pracodawcy, że napisałam x tekstów. Nie rozumiem dlaczego nie można według ciebie zdobyć doświadczenia na tych tekstach. Ogarniam trochę tematy marketingowe i doszkalam się sama w temacie, ale pracodawcy patrzą zwykle na doświadczenie. Poza tym zlecenia zajmują mi dość dużo czasu i potrzebuję głównie podszkolenia w tym, żeby robić to szybko.
A daj spokój, nawet odpowiadać mi się nie chce. Ucz się jak chcesz. jestem nauczycielem akademickim i biorę wyłącznie teksty z mojej branży. Do tego kompletnie nie znam się na marketingu, ale już teraz wiem dlaczego zleceniodawcy płacą po 2 złote za tekst, a ja potem czytam debilizmy w internecie, nie po polsku, bez pojęcia a na platformie jest 10 tekstów do napisania. Szkółka niedzielna się zrobiła. Wszyscy nagle pisać zaczęli. Nie chce się denerwować. Serio na głupią rozmowę. Zresztą widać, na wszystkie Twoje pytania wcześniej, w dyskusji były odpowiedzi. Nawet nie przejrzałaś forum. Zleceniodawcy jak poczytają, że eksperymenty i wiwisekcje się na nich robi, to całkiem pójdą w ...dal.
Zleceniodawcy są raczej świadomi, że za 6zł nie otrzymają świetnej jakości tekstu na 2000 znaków. Polecam poznać podstawy marketingu, żeby wiedzieć po co takie teksty są pisane. Bynajmniej nie dla przekazania merytorycznej wiedzy. Jeśli ktoś potrzebuje dobrej jakościowo treści, to nie płaci za to 3 zł.
Są świadomi, że mają dostać dobry tekst za grosze. Dlatego uwalają teksty za 3 zł ludziom. To ja lecę, uczyć się marketingu:))
Moim zdaniem nie ma sensu zdobywać doświadczenia na takiej platformie. Agencje i prywatni zlecający szukający copy poza platformami często źle patrzą na takie przygody. Dlaczego? Ponieważ na GoodContent nie opłaca się pisać tekstów pod SEO w wysokiej jakości i poświęcać im dużej uwagi oraz czasu (Oczywiście wiedzą to potencjalni zlecający spoza platform). Przez to copy na GoodContent w końcu zaczynają pisać jak maszyny, byle jak, byle szybko, aby zarobić. Takie nawyki pozostają w człowieku i później trudno przestawić się na dobrą jakość. Tak właśnie wielu zleceniodawców spoza platformy postrzega copy działające na GoodContent itd. Jeśli chcesz dobrze zarabiać, lepiej unikaj pisania na platformach. Już lepiej jest poszukać stażu w jakiejś agencji, odbyć kurs copywritingu online. Możesz także stworzyć swojego bloga, a wpisy na nim publikowane traktować jako portfolio.
Dam Ci radę, jak chcesz pokazać pracodawcy że umiesz pisać załóż sobie kilka blogów i pisz tam o czym chcesz. Albo jeden blog z różnymi kategoriami. Tak robią copwriterzy, którzy szukają porządnych zleceń. Wtedy pracodawca wie na co Cię tak naprawdę stać, a te teksty wklejane do GC to nawet się nimi nie chwal. Ja wszystkie usuwam zaraz po napisaniu. Wiadomix, ruski net -> Google Tłumacz -> GC
Ile udało Wam się najwięcej zarobić na miesiąc, przy codziennej kilkugodzinnej pracy?
Moja stawka godzinowa na GC to około 20 zł netto. Jest to słaby zarobek, a to i tak tylko dzięki lepszym zleceniom od stałych klientów, których zdobywałem przed 2 lata. Powoli zawijam się z tego portalu. Praca dla agencji jest dużo bardziej opłacalna, zajmuje mniej czasu a można więcej zarobić.
Bo wystarczy zgłosić się do agencji, żeby zarabiać kilka razy tyle? Poza tym pisząc na GC, gdzie klienci mają małe wymagania, nabywasz złe nawyki i piszesz byle jak. Jeśli zasiedzisz się na GC, nie masz już dużych szans na wybicie się i zarabianie godnych pieniędzy. Warto też pamiętać, że niektórzy polecają platformę jak szaleni przez co jest ona tak popularna, że bardzo trudno wyrwać zlecenie, które chociaż trochę się opłaca.
Pisałam przez kilka miesięcy i nigdy więcej. Stawki żenująco niskie przy niebotycznych wymaganiach zleceniodawców. Po kilku godzinach zleceniodawca z powodu byle pierdoły może nie przyjąć tekstu. Jakiegokolwiek pola do dyskusji czy arbitrażu adminów brak. Zarobek 200 złotych na miesiąc udało się wyciągnąć przy kilku godzinach pracy dzienne. Bye, bye, żegnam bez żalu. Moje nazwisko w wykazie pracowników figuruje ale niech już na mnie nie liczą
200 zł?XD Mam nadzieję, że chociaż naprawdę kochasz pisać i sprawiało Ci to radość? Piszesz, że z powodu pierdoły nie chcieli tekstu. A podasz jakiś przykład? Bo ciekawa jestem czy faktycznie to aż tak skrajne było
Jesteś naiwna, czy trollujesz? Chyba oczywiste, że jeśli ktoś kocha pisać, to w takich miejscach co najwyżej zdobywa np. pół roku doświadczenia i idzie dalej. Szkoda życia na pracę, podczas której nie zarobisz na prąd, rachunek za internet i amortyzację sprzętu.
Szczerze? Ludzie są różni. Są tacy, którzy mają predyspozycje i podchodzą do tematu neutralne raczej a są też inni zakochani po uszy. I nie, nie trolluję. ;) Rozumiem, że nie masz konkretnych doświadczeń z nimi, a przynajmniej nie jako pracownik (oznaczenie klient)? Też masz co do nich takie zimne podejście?
Biorę tematy tylko z tej materii, na których się znam, albo wiem gdzie szybko szukać. Pisałam czasami efektywnie 6-7 godzin, udało się 200, nawet więcej wykrzesać dziennie. Ale powtarzam, operowalam wiedzą. No i muszą być jakieś zlecenia normalne, a nie 7000 o balonie z helem.
Nikt nie poprawia, odeślą do poprawki albo odrzuca. Czasami ze stawką 4 zł za 1000 odsyłają z literówką.
Stawki wstyd i żenada. I bez wątpienia jest to wina platformy, gdyż drze pasy z copywriterów, jak z chłopów pańszczyźnianych. Ludzie zlecający też Boga w sercu nie mają dając zlecenie za 2,56 za 1000 zz o treści " o dotacjach unijnych, wymyśl temat". A potem te głupoty hulają po sieci. Ludzie szukają czegoś z sensem i niczego nie znajdują. Po zmianie przepisów podatkowych, jakie nastąpiły 1 lipca, sądziłam ze docierające do nas stawki wzrosną o to co platforma zaoszczędza dzięki zmianie podatków. Ale gdzie tam, rzeźbią jak rzeźbili. I najgorsze jest jak bezczelny zlecający, choćby był największym cwaniakiem na świecie, zawsze ma rację. Kopiuje, odwala tekst zarzucając byle co, a następnego dnia mój tekst "wisi" na stronie poważnej instytucji, której nazwy nie wymienię, podpisany nazwiskiem pani kierownik od marketingu.
Sama prawda, ale jeszcze takie bezczelne zachowanie nie jest hitem. Szczyt to odrzucenie tekstu z komentarzem "nie podoba mi się", albo że w tekście nie ma linków, gdzie w zleceniu nie było o tym mowy, a naniesienie poprawek zajęłoby chwilę. Ogólnie to żenada. Po Twoim opisie widać, że ktoś bezczelnie ukradł Twój tekst i się pod nim podpisał. Brak słów.
Skoro taka sytuacja miała miejsce to mogłaś to zgłosić. Tekst cały czas masz w archiwum, a link do strony możesz podesłać. Ta sytuacja jest niekorzystna nie tylko dla Ciebie, ale też dla GC, bo na odrzuconych tekstach nic nie zarabiają. Po prostu to zgłoś i napisz jaki był efekt.
Ależ było zgłoszone. Niestety polityka jest taka, że nie zadzierają z klientami. Podobnie jak z takimi, którzy w ostatniej chwili o 12 w nocy odwalają tekst nie czytając go, bo dostali wiadomość, że za chwilę ich konto zostanie obciążone. I burak z jakiejś agencji odwala tekst specjalistyczny człowieka z branży z notatką nie na temat.
Zazwyczaj nie piszę opinii, ale o GoodContent kilka słów powiem. Jeśli chodzi o plusy platformy to: * bez doświadczenia, dla każdego (na wstępie tylko tekst próbny), * bardzo wiele dostępnych w ciągu tygodnia zleceń (w weekendy o połowę mniej) Wad będzie zdecydowanie więcej: * odrzucanie tekstów bez powodu (aby klient mógł odrzucić tekst musi napisać, dlaczego odrzuca, więc jest to zazwyczaj: "Nie podoba mi się") xD * Stawki bardzo niskie (ale biorąc pod uwagę, że klient wrzuca tekst z budżetem za 100 zł, a na czysto dla copywritera zostaje około 50 zł to chyba jednak świadczy o platformie) * Obecnie znajduje się wiele tekstów do napisania w języku angielskim za śmieszną, a wręcz żenującą stawkę - 3,58 zł za 1000 znaków co jest kpiną! Pisanie tekstów SEO za ledwo 5 zł za 1000 znaków to też porażka. To takie najważniejsze wady i zalety jakie zauważyłam po pół roku "pracy" na tej platformie.
A ile zajmuje napisanie takiego tekstu? Zastanawiam się czy opłaca się po prostu pisać, mówisz że dużo zleceń ale jednak jak napiszesz tekst który zajmie dużo czasu a później ci go odrzucą to troche niefajnie? daj znać
Ja mam tak, że tekst na 5000 znaków piszę w godzinę. Czyli dajmy na to, że jeśli mamy do czynienia z tekstem za 4zł za 1000 znaków to za godzinę pracy wychodzi 20 zł. I teraz masz 3 opcje: * zaakceptują Ci tekst - masz od razu zarobek (klient ma tydzień na akceptację przesłanego tekstu) * dadzą tekst do poprawy - musisz zastosować się do wytycznych. Jeśli nie do końca zrozumiesz, co klient miał na myśli odrzuci tekst i stracisz więcej czasu niż w przypadku, kiedy od razu by Ci odrzucił, ponieważ tracisz czas na poprawki. * odrzuci tekst - często zdarza się, że bez konkretnej przyczyny odrzucają. Ty w takim momencie tak na prawdę nie możesz nic zrobić. Czy opłaca się pisać? Moim zdaniem jak Ci się nudzi to można próbować. Czy da się zarobić? Zdecydowanie nie!
Ps.: Chciałam wrzucić zdjęcie ile zarobiłam z tej "pracy", ale zdjęć nie można dodawać tutaj, więc napiszę jak to się prezentuje przez ostatnie 3 miesiące: 2022-04-29 210.73 zł 2022-03-09 193.14 zł 2022-02-03 109.74 zł Lekko ponad 500 zł za 3 miesiące :)
Ej to mam w sumie mieszane uczucia co do tego, bo jednak jak masz smykałkę i idzie Ci szybko to dorywczo fajna opcja. A jak jest w sytuacji, gdy nie wywiążesz się z napisania tekstu? Kara jakaś jest?
Jeśli 500 zł za 3miesiące to dla Ciebie dużo to spoko, można dorobić. Zauważ jednak, że teraz zleceń jest bardzo mało, bo są wakacje i wielu młodych ludzi pisze, Schodzą nawet zlecenia za niecałe 3zł/1000 znaków, więc po co zleceniodawcy mają dawać duże stawki jak i to pójdzie. Może źle na to patrzę, ponieważ pracuję na etacie i tu chciałam tylko dorobić. Rozumiem, że dla niektórych i 500 zł za 3 miesiące to może być dużo. Mi osobiście szkoda czasu. :)
Nie, nie, w sensie no tak, bo to zależy ile czasu na to poświęcisz, ja to bardziej zinterpretowałam jak coś dosłownie "w między czasie" to chociaż na porządniejsze waciki byś miała. ;p A widzisz, dobrze, że podkreślasz że sezonowość jest, bo to też teraz zmienia trochę postać rzeczy. A tych kar w razie czego nie ma? Bo nie odpowiedziałaś. ;p
Nie, nie ma. Po prostu anulujesz rezerwację lub samo się anuluje po przekroczeniu czasu na wykonanie zlecenia. Gorzej jest jeśli tekst trafi do poprawy i się nie wyrobisz w czasie. Wtedy jest automatycznie odrzucony, a Ci lecą statystyki. :)
Sorki, ale nie dodało mojego jednego komentarza, więc napiszę jeszcze raz. Nie, nie ma takich kar, ale jeśli jest sytuacja, że Twój tekst trafi do poprawy, a Ty nie zdążysz go odesłać w ciągu 24h poprawionego to zaliczany jest jako odrzucony (tak mylę, że jest. Nie miałam takiej sytuacji). Wtedy lecą Ci statystyki, które mają wpływ na to, czy możesz pisać lepiej płatne zlecenia :)
Platforma ma wiele zalet, niestety również bardzo poważne wady. Zalety to: duża liczba zleceń z przeróżnych kategorii i na każdy poziom zaawansowania piszącego. Przejrzysta, intuicyjna obsługa, wygodne formatowanie tekstu w przygotowanym do pisania oknie i stonowana grafika - kto dużo pracuje przy komputerze, ten wie, jak krzykliwe barwy potrafią męczyć i rozpraszać. Zdecydowanym atutem jest bardzo dobry i szybki kontakt z administracją serwisu i możliwość kontaktu z klientem. Niestety ogromną wadą jest to, że serwis stworzony jest pod zleceniodawców i to oni mają wszystkie karty w ręku. Copywriter nie ma żadnych narzędzi do obrony. Ani możliwości zgłaszania nadużyć, ani reklamacji odrzuceń, czy tekstów odesłanych do poprawki. Zleceniodawcy czasem wymagają opisów wstążek na 3000 zzs, ścisłych jak opisy maszyn - przykład tego, że klient zwyczajnie nie ma pojęcia, czego oczekuje. Nie każdy odpowiada na wiadomości prywatne, a restrykcyjny regulamin zabrania jakichkolwiek kontaktów poza platformą. W sytuacjach, w których tekst wrócił do poprawki z absurdalnym uzasadnieniem, a klient nie odpowiada na wiadomości, można czekać w nieskończoność lub odrzucić zlecenie, co znów psuje statystyki. Odsyłanie to poprawki to kolejna praca dla copy i kolejne 7 dni czekania na pieniądze, bo z każdym odesłaniem licznik czasu oczekiwania na akceptację się zeruje. Zdarza się, że nieuczciwi zlecający kopiują tekst, po czym go odrzucają, żeby uniknąć zapłaty, z bezsensownymi, wyssanymi z palca uzasadnieniami, które nijak się mają do rzeczywistości. Odrzucone teksty wliczają się do statystyk, jeżeli jest ich powyżej 5%, copy ma blokowany dostęp do lepiej płatnych zamówień. Kolejna wada to śmiesznie niskie stawki. 2 - 5 zł za 1000 zzs to rozbój w biały dzień. POdsumowując - na plus przejrzystość serwisu, na minus traktowanie "pracowników" jak (usunięte przez administratora) którzy mają wyłącznie obowiązki, przy niemal całkowitym pozbawieniu praw.
Czyli ta cała przejrzystość serwisu raczej nie przewyższa wspomnianego traktowania i totalnie odradzasz współpracę?
Plusy: - niemal zawsze są jakieś zlecenia - wypłaty do 3 dni roboczych od zlecenia wypłaty Minusy: - słabe stawki - coraz większe wymagania sporej liczby zleceniodawców przy marnych stawkach - mniej więcej od połowy sierpnia 2021 zmiana sposobu rozliczenia. GC powołuje się na zmianę przepisów, które jednak interpretuje nadgorliwie. Otóż obecnie każda umowa o dzieło do 200 zł jest rozliczana ryczałtowo. Co to oznacza? Od umowy jest odprowadzany podatek do skarbówki, jednak za umowy takie GC nie będzie już wystawiał PIT-11, a więc piszący nie będą się z nich rozliczać w normalnych PITach. Jeśli ktoś więc pracuje tylko na śmieciówkach i zarabia na tyle mało, że dostawał zawsze zwrot podatku za dany rok kalendarzowych, to kwoty wypłacone z GC od połowy sierpnia br. już mu dodatkowych pieniędzy ze zwrotu podatku nie przyniosą. Dlaczego? Bo GC traktuje za 1 umowę o dzieło nie nasze żądanie wypłaty (wtedy wystarczyłoby zlecać wypłaty na kwoty przekraczające 200 zł), a każdy pojedynczy napisany tekst - nawet taki za 1,50 zł.
Jak wygląda teraz praca w firmie Good Content Sp. z o.o. w miejscowości Warszawa? Czekamy na nowe wieści odnośnie ofert pracy oraz atmosfery! Może znajdzie się osoba aktualnie pracująca, która będzie chciała powiedzieć nam coś o pracy u nich?
Plusy: - wypłaty do 3 dni roboczych od zlecenia wypłaty - zawsze; jeszcze nigdy mi się nie spóźnili - rozliczają ze skarbówką i wysyłają PIT 11 na czas - dobry kontakt Minusy: - zleceniodawcy można wszystko - na większość sugestii co do niewłaściwych zleceń, odpowiedź: można nie realizować, jak się nie chce i nic więcej - większość zleceń - ogromna dysproporcja między wymaganiami a płatnością - brak poczucia stabilizacji - GC nie ma obowiązku zapewniać wszystkim chętnym do pisania pracy na co dzień i to w takiej ilości, aby zarobić choćby na waciki - w związku z tym miejsce dobre na ewentualne dorobienie, nie można bazowac na GC jako na głównym źódle zarobkowym
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Good Content Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Good Content Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 27.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Good Content Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 27, z czego 2 to opinie pozytywne, 10 to opinie negatywne, a 15 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!