Jak się pracuje w XSolve Gliwice? Zadaj pytanie

Niżej możesz zadać pytania o to jak się pracuje w XSolve Gliwice, jak wygląda praca, jak kształtują się zarobki. Sprawdź czy praca w XSolve jest dla Ciebie odpowiednia! 


Branże: Usługi IT tworzenia oprogramowania i aplikacji

Najnowsze pytania nt. pracy w XSolve w Gliwice

Pytanie Nowy wpis
 Pytanie

Czy w XSolve zaszły jakieś zmiany od momentu pojawienia się ostatnich opinii?

Pytanie Nowy wpis
 Pytanie

Jaki jest wkład kierownictwa XSolve w budowanie dobrej atmosfery wśród pracowników?

Js Nowy wpis
Były pracownik
@Pytanie

Kontrola, inwigilacja, likwidacja niepokornych

Marta Nowy wpis
Inne
@Js

No dość skrajnie ujęte widzę... To brzmi tak jakby już została tutaj jakaś selekcja przeprowadzona. w takiej sytuacji byłyby ktokolwiek kto mógłby w ogóle na pracę tu narzekać?

Były pracownik
Były pracownik
 Pytanie

Pracowałem w firmię przez trzy miesiące i z czystym sercem mogę powiedzieć każdemu: trzymajcie się od tej firmy z daleka. Ale, żeby być fair, zacznę od pozytywów, a takowym na pewno był proces rekrutacyjny. Sam proces przebiegał w bardzo miłej atmosferze, był bardzo przejrzysty i składał się z dwóch etapów, rozmowy wstępnej i rozmowy technicznej. Całość trwała może dwa i pół tygodnia. Sama odpowiedź zaskoczyła mnie bardzo pozytwnie, ponieważ propozycja współpracy zawierała feedback, w którym opisane były moje mocne i słabe strony, co w procesie rekrutacji było na plus, a także zalecaną ściężkę dalszego rozwoju. To, co z kolei było mniej pozytywnym zaskoczeniem to stawka, która była bardzo niska, aczkolwiek udało mi się wynegocjować kilka set złotych brutto więcej, co sprawiło, że zdecydowałem się przyjąć ofertę. I w tym momencie pozytywy właściwie się kończą. Dołączyłem do firmy na początku lutego i wtedy dowiedziałem się, że pierwszy miesiąc najlepiej poświęcić na wdrażanie się do firmy. Co to znaczy? Czytanie confluenca, uczestniczenie w nic nie wnoszących spotkania dla nowych pracowników, uczenie się holakracji i spotkanie właścicieli, których ego i zadufanie w sobie jest zaskakująco wysokie jak na firmę tych rozmiarów. Przyszedłem do tej pracy jako programista nastawiony na rozwój i zdobywanie doświadczenia więc cięzko, żebym był zadowolony. Na pytania kiedy dostanę projekt nie udzielano mi odpowiedzi, pomimo panujacej w firmie pełnej transparencji. Po miesiącu dowiedziałem się, że jestem pierwszy w kolejce i dostanę pierwszy nadchodzący projekt. Na kolejne pytania ile czasu może to potrwać nikt nie był w stanie udzielić mi odpowiedzi. Dość powiedzieć, że pierwszy projekt miałem rozpocząć po dwóch i pół miesiącach pracy, przy czym miał to być mały krótki projekt, na który miałbym poświęcać jedynie pół etau w miesiącu, a ilość osób na ławeczce wynosiła już wtedy ponad 40 w firmie liczącej 200 pracowników. Oczywiście nie zgodziłem się na przystąpienie do projektu, jako ze miałem już w tamtym momencie podpisaną umowę z moja aktualną firmą, w której notabene projekt dostałem po tygodniu. Kolejnym aspektem jest holakracja. Nie będę się na ten temat rozpisywał, bo to czy coś takiego może się komuś spodobać to w dużej mierze kwestia czysto indywidualna. Z mojej perspektywy holakracja i brak menadżerów prowadzi do złego zarządzania i chaosu, a odpowiedzialnych za taki stan rzeczy nie ma, bo przecież wszyscy jesteśmy równi. Szczerze mówiąc nie wiele mnie obchodzi ile zarabia firma, bo nie przyszedłem tam po to, aby zaglądać im w finanse. Przyszedłem się uczyć i pracować, a czułem się jak dziecko w przedszkolu. Każde spotkanie zaczynające się od (usunięte przez administratora) pytań do każdego uczestnika, bezsensownie wydłużające ich czas, godzinne spotkanie służące tylko do wyboru osób, które będę odpowiedzialne za prowadzenie innych spotkań, zgłaszania "tension`ów". Niech za najlepsze podsumowanie powagi holakracji służy fakt, że wraz z nowymi pracownikami założyliśmy prywatny kanał na slacku, aby móc się łatwiej ze sobą komunikować i jak to nowi pracownicy w nowej organizacji dodać sobie otuchy i nawiązać jakąś relację. Kanał ten został zgłoszony przez jedną z nowych osób jako tension, bo przecież firma jest transparentna, więc nie powinniśmy posiadać kanału, który jest prywatny. Dyskusja na ten temat trwała niemal godzinę i skończyłem się tym, że kazano nam ten kanał kompletnie usunąć, pomimo tego, że proponowaliśmy, że przestawimy go na publiczny. Przysłuchujac się dyskusji czułem się jakbym cofnął się w czasie co najmniej do przedszkola. Szczerze nie polecam. Zmarnowałem trzy miesiące życia. Nawet pomijając holakracje, prawie trzy miesiące oczekiwania na projekt to śmiech na sali.

Jolanta
Inne
@Były pracownik

Wspominasz o tym feedbacku po rekrutacji i że powiedzieli o zalecanej ścieżce rozwoju, ale ona dotyczyła ogólnie kierunku czy drogi zawodowej, czy chodziło konkretnie o ich firmę i co tutaj mógłbyś osiągnąć?

DobryDuszek
Były pracownik
@Były pracownik

Powodzenia Filip

Marta
Inne
@DobryDuszek

No i tak w sumie do czego mu te całe "powodzenia"? wgl to zgadzasz się z tym?

Boldaregeist
Były pracownik
 Pytanie

Cześć, to znowu ja :) dawno się nie słyszeliśmy, chcąc rzucić całą opisaną przeze mnie sytuację w zapomnienie (filtrujcie sobie po najpopularniejszych wpisach) i ruszyć do przodu, to widocznie musiałem zrobić piorunujące wrażenie w firmie Boldare, że po 8 miesiącach od rozwiązania współpracy (z inicjatywy Boldare) jeden z pracowników odezwał się do mnie z propozycją uczestniczenia w programie rekomendacji usług w firmie. Pan Dyrektor sprzedaży w Niemczech: "Cześć! Kontaktuję się z Tobą, ponieważ pracowałeś w Boldare i Twoi dawni koledzy wskazali Ciebie jako idealny kontakt. Chciałem opowiedzieć Ci o nowym programie, który właśnie stworzyliśmy, przeznaczonym dla osób, które mogłyby polecać nasze usługi innym. Daj znać czy jesteś zainteresowany." Ciekawy jestem co to za "koledzy" jak również skąd w ogóle pomysł że chciałbym polecać usługi świadczone przez firmę Boldare komukolwiek po tym, jak zostałem potraktowany. No cóż, widać chyba firma cienko finansowo przędzie, że musi się odzywać do byłych pracowników z którymi nie była "dopasowana kulturowo" o coś takiego. Pecunia non olet - "Pieniądze nie śmierdzą" jak to ktoś powiedział,a Zasady i Ideały trafiają do rynsztoka jeśli chodzi o pieniądze :) Pozdrawiam PS Jestem pod wielkim wrażeniem zaangażowania i utrzymywania w czystości (jak również samej noty 5/5 - cudownie) nowego profilu Boldare na goworku. Masa krytyczna negatywnych opinii została przekroczona? ;)

Boldaregeist
Były pracownik
 Pytanie
@Boldaregeist

PS2 "Hej chcesz coś z avonu?" Nie mogłem się powstrzymać

brak
 Rozmowa kwalifikacyjna
Przebieg rekrutacji

Szybka rekrutacja, rozmowa telefoniczna 15-20 minut i umówienie się na interview na kamerce. Na spotkaniu (~1.5h) obecna rekruterka i Senior Java Developer. Pytania o język, wzorce architekturalne, rozwiązania na problemy, testowanie kodu. Rozmowa na poziomie, ale bardzo luźna i swobodna.

Pytania

Typowe problemy i zagadnienia z Javy (kontrakt hashcode-equals, kolekcje, wątki, testy), ale też pytania o filozofię pracy, dopasowanie osobowościowe do pracy w samoorganizacji.

  • Poziom rozmowy:
  • Rezultat: Dostałem pracę
logo firmy Monter instalacji teletechnicznych
Siemianowice Śląskie
Ipmedia Sp. z o.o.
Wyślij CV
logo firmy Programista PLC, HMI, SCADA
Ostrów Wielkopolski
Zakład Przemysłowych Systemów Automatyki Sp. z o.o.
Wyślij CV
logo firmy Scrum Master/Agile Coach
Warszawa
GoWork.pl
(540 opinii)
Wyślij CV
Aplikuj na wiele ofert
Pytanie
 Pytanie

Jaki jest okres rozliczeniowy w XSolve? Kiedy można spodziewać się przelewu wynagrodzenia?

Pracodawca
Pracownik
@Pytanie

Cześć :) Wynagrodzenia są wypłacane do 10 dnia miesiąca. Pozdrowienia

Tom. Sz.
Były pracownik
 Pytanie

Miałem okazję współpracować z Boldare w okresie od września do grudnia 2020. Skuszony pozytywnymi opiniami o holokracji (ich źródłem nie był Go Work ale byli pracownicy), postanowiłem spróbować co to za zwierz i jak wygląda praca w takim systemie. Rekrutacja przebiegła poprawnie, widać, ze proces jest nieźle zorganizowany i przemyślany. Od samego początku zatrudnienia miałem poczucie, że jestem odpowiednio zaopiekowany - dla każdej grupy "nowych" (w firmie, w kwestii doświadczenia, to ze mnie stary (usunięte przez administratora) borowy) jest wyznaczony doświadczony w holokracji pracownik, który nas prowadzi poprzez meandry nowych pojęć i podejść. Jest to osoba, która ma również swoje projekty i bieżące obowiązki przez co nie zawsze znajdzie dla ciebie czas, ale to bardziej boli "młode wilki" - stare raczej to rozumieją. Po dwóch tygodniach wdrażania się w holokrację (niestety nie w projekt, takowego dla mnie jeszcze nie było, lecz to nic nagannego - taka rzeczywistość software house, gdzie kaprysy i zmiany u klienta są na porządku dziennym, więc przyszli kandydaci niech wezmą to pod uwagę), powierzono mi dosyć odpowiedzialną misję, polegającą na przeprowadzeniu audytu w dużej firmie na zachodzie Europy. Wniosek - ufają ludziom, co jest bardzo rzadko spotykane w polskiej rzeczywistości, do tego naprawdę świetne doświadczenie (pozdrowienia dla mojego współtowarzysza) a jak wiadomo - zaufanie, to podstawa. Na szczęście po powrocie znalazł się dla mnie projekt i w końcu można było się przekonać jak to się robi w Boldare. Zaczęliśmy od warsztatów z klientem, które mnie po prostu zauroczyły - w mojej długiej karierze nie miałem okazji doświadczyć czegoś równie fajnego. Prowadząca spotkania (również pozdrawiam) robiła to doskonale (nie wiem czy każdy w firmie tak umie), wiedziała o co pytać i pomagała budować listę wymagań. Scrum w Boldare jest podręcznikowy, co na pewno jest dobre dla młodych "padawanów" w IT, jestem pewien, że tylko na tym zyskają. Koniec końców, projekt okazał się jednak mało wymagający (subiektywna opinia), co sprawiło, że przyjąłem inną ofertę, gdzie mogłem się lepiej sprawdzić. Samo odejście przebiegło w miłej i przyjaznej atmosferze, spotkało się ze mną kilka osób aby pogadać o przyczynach mojej decyzji - taki exit interview. A jak to wygląda ogólnie w kategoriach: 1. Ludzie Wszyscy z którymi miałem styczność byli generalnie fajnymi osobami, czuć było płaską strukturę, którą osobiście sam zawsze stosuję we współpracy. Bardzo dobre wrażenie zrobili na mnie zarówno CEO męski (równy chłop, skromny, wesół i pokorny - każdemu życzę takiego szefa) jak i żeńska (gadaliśmy tylko na exit interview ale pokazała klasę i wyglądało na to, że przejęła się w jakimś stopniu tą sytuacją). Mają na pokładzie doświadczonych pracowników, którzy z pewnością są dobrymi mentorami dla (tej większej) grupy "młodych". Oczywiście, że zdarzają się spięcia, kłótnie, ktoś ponarzeka albo odwali krzywą akcję, no ale w końcu jak się tyle ludzi zbierze w kupie, to czego się spodziewać? Ważne jest nie to, jak się zaczyna, ale jak się kończy - a kończyło się z reguły na poziomie. 2. Projekty To chyba najsłabsza strona firmy, często ląduje się na ławce rezerwowych w oczekiwaniu na robotę. No ale pieniądz się zgadza, więc można w tym czasie skupić się na rozwoju bądź zaangażować w jakiś projekt Open Source - co kto woli, problemów robić raczej nie będą. Co ciekawe, jeśli z jakiegoś powodu nie pasuje ci to, co w danej chwili robisz, to przy akceptacji zespołu możesz zaangażować się w inną robotę, niekoniecznie zbieżną z twoją rolą. 3. Zarządzanie Nie jestem specem od holokracji, ale podejrzewam, że jest to proces, którego wdrażanie nigdy się nie kończy - tak samo jak doskonałość, której nigdy się nie osiąga. Ale ważnym jest próbować i się nie poddawać. CEO wykazali się sporymi cojones, oddając w ręce pracowników swoje dochody bądź ich brak, przez co moim zdaniem zasługują na szacunek. Jedni z pionierów w tej dziedzinie, dający wiarę w to, że "Januszexy", to nie wszystko na co nas Polaków stać. Na pewno nie wszystko im wychodzi jak trzeba, ale są tego świadomi i autentyczni w tym co robią, widać potrzebę ciągłego doskonalenia. Podsumowując, uważam, że zdecydowana większość polskich firm powinna podążać ścieżką Boldare w kwestii zarządzania i szacunku do podwładnych. To zupełnie inna jakość, z początku trochę onieśmielająca, ale do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja. Jestem przekonany, że wychowają nowe pokolenie pracowników, które nasiąknięte dobrymi wzorcami, takimi jak: transparentność, uczciwość i szacunek, rozwali w proch i w pył folwarczne podejście do ludzi, panujące w większości rodzimych organizacji. Świetna firma dla osób w początkowej fazie kariery ale bardziej doświadczeni też mogą się tu odnaleźć - najlepiej samemu spróbować i się przekonać. Rada dla początkujących w IT - poczytajcie na portalach branżowych czym się charakteryzuje praca w software house vs w firmie "projektowej", bo być może to pierwsze nie jest dla was.

Pracodawca
Pracownik
@Tom. Sz.

Dziękujemy serdecznie za podzielenie się swoimi doświadczeniami :) Wszystkiego dobrego Tom! :)

SzyKo
Pracownik
@Tom. Sz.

Również pozdrawiam, powodzenia w życiu! Może do zobaczenia na jakimś koncercie :)

Adam
Kandydat
 Pytanie
@Tom. Sz.

To jak to jest? Działa tam holakracja czyli wszyscy są na równym poziomie? Bo w podsumowaniu wspomniałeś o "podwładnych" i to mnie zastanowiło. Pytanie także do pracodawcy jaka jest różnica pomiędzy Liderem a Menedżerem?

Krzysztof
Były pracownik
@Adam

Wszyscy są równi, ale są "równiejsi" jak to wszędzie bywa. Kiedy trzeba, znajdą się osoby "wyżej" od Ciebie, ale będą twierdzić inaczej. W ten sposób robią wodę z mózgu tak jak wspomniał o tym "zcancellowany" - podwójne standardy.

Pracodawca
Pracownik
@Adam

Cześć Adam , Odpowiadając na Twoje pytanie dotyczące różnic między liderem a managerem - myślę, że w każdej firmie lider i manager może oznaczać inny charakter odpowiedzialności. U nas wygląda to tak, że odpowiedzialności managera są rozłożone między kilka ról (z których każda ma jasno określony zakres decyzyjności). Dzięki temu decyzyjność nie skupia się na jednej osobie i unikamy wąskiego gardła (oraz przeciążenia jednego człowieka natłokiem odpowiedzialności) :) Holakratyczne role (zastępujące stanowisko managera) to: opiekun zespołu, reprezentant zespołu, facylitator i sekretarz. Każda z tych ról skupia się na czymś innym i co ciekawe, większość z nich jest wybierana przez zespół (z wyjątkiem opiekuna). Oczywiście oprócz tych ról, w każdym zespole jest też wiele innych, odpowiedzialnych za wykonywanie typowo swojej specjalistycznej pracy. Każda z nich ma jasno określony zakres decyzyjności (adekwatny do poziomu kompetencji osoby, która ją pełni), dzięki czemu możemy działać samodzielnie w obszarach, na których znamy się najlepiej, bez konieczności akceptacji naszych działań ze strony managera. Holakracja umożliwia też pełnienie więcej, niż jednej roli, dzięki czemu możemy różnicować codzienne działania, projekty i sprawdzać się w różnych obszarach :) Dość trudno jest opisać meandry hola tutaj w komentarzu, dlatego zachęcam Cię do zapoznania się z naszymi materiałami na YT - tam znajdziesz wiele praktycznych case'ów i opinie pracowników na temat tego modelu. Jeśli masz dodatkowe pytania, napisz do nas śmiało na career@boldare.com - możemy też umówić się na krótkiego calla, by opowiedzieć Ci więcej :) Pozdrawiam, Magda

Pytanie
 Pytanie

Ile jest etapów w procesie rekrutacji w XSolve? Jak długo trzeba czekać na ostateczną decyzję?

Magda
Pracownik
@Pytanie

Cześć, Ilość etapów procesu rekrutacyjnego zależy od stanowiska, na które aplikujesz. Informacja na ten temat zawsze jest jednak podana w opisie oferty na naszej stronie career :) W przypadku stanowisk developerskich proces składa się zwykle z analizy CV, krótkiej rozmowy telefonicznej i spotkania z rekruterami (gdzie sprawdzana jest także wiedza techniczna). W przypadku stanowisk niedeveloperskich, proces często zakłada jeszcze wykonanie krótkiego zadania praktycznego, często z zaangażowaniem docelowego zespołu (ale nie jest to regułą). Analiza CV zajmuje zazwyczaj od 1 do 3 dni, a feedback jest przekazywany każdemu kandydatowi / kandydatce. Podobną ilość czasu zajmuje nam przekazanie informacji po rozmowie telefonicznej. Feedback po rozmowie rekrutacyjnej lub zadaniu przekazujemy do 7 dni kalendarzowych (jednak w praktyce, zwykle dzieje się to dużo szybciej). Jeśli pojawią się z Twojej strony dodatkowe pytania, daj znać - chętnie pomogę :) Pozdrawiam, Magda

Jacek
Pracownik
 Pytanie

Mamy w nawyku wyrzucać z siebie wiele opinii kiedy nam coś nie pasuje i musimy dać upust emocjom. O ile fajniej by nam się żyło, gdybyśmy mówili na głos też o tym, co jest super i dlaczego, dla odmiany, lubimy swoją pracę. Trzy miesiące w Boldare pozwoliły mi na tyle dobrze zapoznać się z kulturą firmy, obrazem swojego stanowiska, zespołem jak i całą organizacją, by powiedzieć sobie samemu: nie żałuję. Zmieniłem pracę licząc na nieco szersze horyzonty, realną szansę na rozwój i nowe wyzwania, które pozwoliłyby mi wyjść na dobre ze strefy komfortu. Wszystko to dostałem w Boldare, serio. Po pierwszym tygodniu zalew haseł jak holakracja, agile i system pracy, gdzie sam musisz sobie wszystko zorganizować wydawał mi się ogromnym wyzwaniem, które gdzieś z tyłu głowy zapaliło małą lampkę z hasłem "czy to na pewno to." Ktoś mógłby powiedzieć, że nie czułem stuprocentowego komfortu pracy. Ale moment, czy kilka zdań wcześniej nie wspomniałem, że z tej strefy komfortu chciałem wyjść? I tak też się stało. System pracy bez menadżerów dał mi więcej autonomiczności w działaniu niż miałem kiedykolwiek, co symultanicznie wpłynęło na to jak zacząłem sobie radzić z coraz większą odpowiedzialnością czy zaufaniem do swoich pomysłów. Mógłbym tak iść dalej i krok po kroku wyjaśniać jak wszystkie moje początkowe obawy czy niepokojące obserwacje zamieniały się w świetne lekcje i wnioski, że wszystko co nowe przeraża. Dlatego czasem warto dać chwilę, żeby się poznać :) Boldare jest inne. To nie jest firma, którą postawimy obok każdej innej konkurencyjnej marki i bez zauważalnej różnicy wtopimy się w nową kulturę. Ale ten system po prostu działa. Dzięki nacisku na transparencję nie szukam i nie pytam dziesięciu osób o drobnostki, tylko przewertuję kilka kanałów Slackowych i bez tracenia czasu mogę lecieć dalej z robotą. Holakracja tak niby straszy, a tak naprawdę pomaga rozwinąć skrzydła i nauczyć się latać solo (z naciskiem, że nawet jak spadniesz to na dole spotka cię poduszka bezpieczeństwa). A tą poduszką są ludzie - Boldare to przede wszystkim naprawdę zgrana ekipa. Może trafiłem do takiego teamu i daję zbyt uogólniony obraz, ale na koniec dnia to właśnie ludzie, z którymi pracuję byli powodem decydującym o moim przedłużeniu umowy. I nikomu tu nie słodzę, ale jeśli szukasz mega proaktywnych ludzi, z którymi polecisz zarówno w kosmos jak i na piwo po pracy, to dobrze trafiłeś/aś ????????

3
Magda
Pracownik
@Jacek

Dzięki serdeczne Jacku za Twoją opinię! My też bardzo cieszymy się, że mamy Cię na pokładzie! :)

Paweł
Kandydat
@Jacek

Brzmi to trochę jak niesmaczna autoreklama do podreperowania wizerunku firmy po wszystkich tych wpisach przedstawiających co się dzieje w trakcie rekrutacji i samego zatrudnienia...

Grafik
Kandydat
 Pytanie

Dzień dobry, na czym polega dzień próbny na stanowisku grafika? Dostaje się zadania do wykonania, czy chodzi raczej o zapoznanie z potencjalnym zespołem? Drugie pytanie- język angielski. Czy dla osoby, która dobrze rozumie język (słuchanie/czytanie), ale nie czuje się pewnie w mówieniu po angielsku jest sens składania aplikacji? W ogłoszeniu przy znajomości języka ang. jest wspomniana praca z większością materiałów w tym języku, dlatego chciałabym doprecyzować ten punkt, jeśli jest taka możliwość :) Z góry dziękuję

Magda
Pracownik
@Grafik

Cześć, Cieszę się, że zainteresowało Cię nasze ogłoszenie - już odpowiadam na Twoje pytania :) “Dzień próbny” w rekrutacji na stanowisku Graphic Designera to zadanie praktyczne do wykonania w domu, które następnie prezentujesz na spotkaniu online ze swoim przyszłym zespołem. Jest to czas, w którym możecie podyskutować o tym, dlaczego zastosowałeś poszczególne rozwiązania. To dobry moment, by obie strony mogły lepiej poznać flow swojej pracy i sposób rozwiązywania problemów :) Oczywiście zadania mają zawsze charakter abstrakcyjny i nigdy nie wykorzystujemy ich wyników w celach komercyjnych. Czas, jaki przewidujemy na odesłanie rozwiązania to 1-3 dni (choć samo jego wykonanie nie powinno zająć więcej, niż kilka godzin - w zależności od tego, jaką wprawę ma kandydat). W trakcie dnia próbnego zwykle planujemy też osobny slot na kawę z zespołem (zdalną lub na miejscu, w zależności od możliwości). Tutaj już nikt nie sprawdza Twoich kompetencji - to czas na luźną rozmowę, w której możemy się lepiej poznać :) Jeśli chodzi o znajomość języka angielskiego, to w zespołach, które mają bezpośredni kontakt z klientem, ważne jest by posługiwać się nim płynnie także w mowie. Jeśli aplikujesz do jednego z zespołów wewnętrznych, które nie kontaktują się na co dzień z klientami (np. do zespołu marketingowego), to wówczas pasywna znajomość języka angielskiego powinna wystarczyć na początek. Na pewno jednak będzie to obszar rozwojowy, który trzeba będzie podciągnąć w pierwszych miesiącach współpracy :) Jeśli masz dodatkowe pytania, pisz śmiało na career@boldare.com - chętnie pomożemy. Pozdrawiam, Magda

Boldaregeist
Pracownik
 Pytanie

To będzie długi post jak i historia z tym związana. Tak ja przedmówcy stwierdzają, firma inwestuje grube pieniądze w PR, który niekoniecznie zgrywa się z rzeczywistością. Niestety sam przekonałem się na własnej skórze. Byłem stażystą w pierwszym programie stażowym prowadzonym tutaj od 3 lat. Podczas rekrutacji otrzymałem wysokie oceny, oraz rekomendację od swojego "przyszłego" mentora na stanowisko Juniora, ale i tak dostałem się na staż. Rekrutacja wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenia. Przyjemna rozmowa z HR, sprawnie przeprowadzona rozmowa techniczna na podstawie zadania rekrutacyjnego oraz feedback który wskazywał miejsca do rozwoju oraz mocne strony kandydata. Niestety już w pierwszym miesiącu pojawiły się pierwsze przesłanki, które wskazywałyby, że w tej firmie ważniejsze są procesy (i niektóre stanowiska) niż zasoby ludzkie. Zostałem zaangażowany jako programista BE w projekt stażowy, i jednocześnie w projekt komercyjny - o którym mówiono że jest bardzo ważny jako kryterium na podstawie której będzie podejmowana decyzja o przyszłej współpracy. Znalazłem się wpierw w 1. projekcie komercyjnym, ale ze względu na mało zadań do wykonania po stronie BE, przeniosłem się do 2. projektu komercyjnego. Ilość spotkań związana z uczestnictwem w obu projektach (stażowy i komercyjny) nie przekładał się bezpośrednio na mój rozwój w trakcie 3-miesięcznego stażu a wręcz przeszkadzał. Czasami na same spotkania poświęcałem około 25-30 godzin tygodniowo - zdarzały się jednak tygodnie, gdzie mogłem nadrobić zaległe obowiązki jako programista BE. Nierzadko były dni że musiałem pracować poza umówionymi godzinami pracy - taka cena stażysty - byle się wyrobić z robotą. Przez cały okres trwania stażu, nie było uwag co do mojej osoby ("kulture fit"), pracy, zaangażowania, jakości, oraz wpasowania w zespół (zarówno komercyjny jak i stażowy). Były wręcz głosy, że wprowadzam bardzo pozytywną atmosferę - co było udokumentowane i dostępne dla całej firmy #transparencja. W połowie września puszczona została informacja dla stażystów, że wszystkim uczestnikom zostaje przedłużona umowa i jak najbardziej wyrażają chęć do dalszej współpracy. I tu pojawiają się schody. Staż miał trwać do początku pierwszego tygodnia października (równe 3 miesiące od rozpoczęcia) Na tydzień przed końcem niestety sytuacja związana z przedłużeniem umów nie była klarowna. Kiedy na moją prośbę przed końcem stażu, aby wiedzieć na czym stoję, wymusiłem wręcz spotkanie dot. mojej przyszłości. Pomijam fakt, że osoba odpowiedzialna za ten "proces" była dostępna jedynie po godzinie 15. Na spotkaniu dowiedziałem się, że zaproponowana stawka była wyłącznie na podstawie zaangażowania w projekt stażowy (projekt komercyjnym w którym równie byłem zaangażowany został pominięty). Miałem czelność zadać pytanie - bo niektórzy stażyści pracowali wyłącznie w projekcie stażowym - po co był właściwie projekt komercyjny? Gdyby nie on, może moja ocena byłaby wyższa? Poruszyłem tym całą firmę (bo transparencja hehe) zwracając tym samym uwagę na niesprawiedliwe oceny wobec stażystów, które nie brały wszystkich czynników pod uwagę. Na 3 dni przed końcem umowy stażystów, został wypracowany nowy proces w któ©ym to brałem czynny udział (zapiski sekretarza), który uwzględniał to wszystko czego stażyści potrzebowali do sprawiedliwej oceny. Jednakże umówiony proces został przerwany na rzecz spotkania które zorganizowała co-CEO [sic!] dotyczące "czym jest staż" na koniec samego stażu. Pod koniec spotkania, wyszło że zabrakło sprawdzenia czy dany kandydat "pasuje" do organizacji. Jak możecie się domyślać, następnego dnia została przekazana mi informacja, że nie pasuję do Boldare a.k.a XSolve bo (i tu argumenty) oddziałuje negatywnie na zespół (wspomnę o pozytywnym feedbacku i braku negatywnych opinii, chęci dalszej współpracy aż do momentu podniesienia tematu oceny całokształtu mojej pracy). Kolejnym argumentem, było brak aktywności w wyszukiwaniu rozwiązania powyższego problemu (wypracowałem z resztą zespołu nowy sprawiedliwy proces). Tym samym zakończyłem staż bez przedłużenia umowy. PRYWATNA OPINIA: Uważam, że gdybym przyjął proponowaną stawkę bez wahania, nigdy do takiej sytuacji by nie doszło (czyli tym samym bym pasował do firmy), ale że podniosłem ten temat, i chciałem być oceniony sprawiedliwie, zostałem przez "starszyznę" (w płaskiej strukturze firmy #holakracja) oceniony jakbym nie pasował do kultury reprezentowanej przez Boldare. W owej starszyźnie nie uczestniczył nikt, kto by miał styczność ze mną przez okres trwania stażu, a jedynie od momentu kiedy podniosłem temat oceny stażystów w szerszym gronie. Po odejściu z firmy (która aby oczyścić własne sumienie, przedłużyła ze mną umowę o kolejny miesiąc bez wymogu świadczenia usług) wiele zatrudnionych osób wyraża zaniepokojenie. Organizowane są kolejno spotkania które mają uspokoić pracowników, jednak nic z nich nie wynika. Wielka szkoda że tak wyszło, bo wiązałem z tą firmą duże nadzieje. Pozdro Mentorom

8
Tomasz Góral
Pracownik
@Boldaregeist

Nie byłem bezpośrednio przy tej sytuacji, więc na pewno mam pewne braki w zrozumieniu kontekstu, w myślę, że w wielu aspektach tutaj przedstawionych masz rację. Staż nie był idealny. Miał luki. To był proces, w który zaangażowane było wiele osób, które po fakcie są świadome, że są rzeczy, które można było zrobić lepiej. Ale wydaje mi się, że jednej rzeczy nie rozumiesz. Nikt nie zrobił tego specjalnie. Nikt celowo nie trzymał Cię w niepewności do ostatniego dnia. Nikt celowo nie ustawiał swojego cyklu pracy, żeby być dostępnym dopiero po 15. Po drugiej stronie też są ludzie. Myślę, że brak empatii jest elementem culture fitu. Myślę, że mało jest staży w innych firmach, które dają szansę takiego rozwoju, jak tutaj. Ale o tym jakoś dziwnie mało w Twojej wypowiedzi. P.S. nikt Ciebie nie zmuszał do pracowania po godzinach bo "jesteś stażystą". Na pewno łatwiej coś takiego zasygnalizować, niż eskalować na całą firmę to, że kwestie przedłużenia umowy nie są omawiana dostatecznie wcześnie. Pozdro Starszyźnie

21
Artur
Pracownik
@Boldaregeist

Boldaregeist, Rozgoryczenie jest zawsze zrozumiałe w sytuacji w której sprawy nie poszły tak, jak powinny w idealnym scenariuszu. Nie przedłużyliśmy współpracy i stało się to zbyt późno, to fakty. Nie było niczyją intencją przekazanie feedbacku tak późno, ale po prostu wymusiła to sytuacja. Testem współpracy jest oczywioście rutynowa praca podczs okresu stażu. Ale są nim także trudne i nieprzewidziane sytuacje, które powodują stres, i których oczywiście nikt nie planuje. I tak stało się tym razem, niestety pod sam koniec stażu. Nikt nie zachował się tu rozmyślnie korzywdząco. Nikt nie postąpił nieetycznie. Tak samo jak w każdej relacji w życiu, czasami niedopasowanie dwu stron udaje się wychwycić wcześnie, czasem póżno i w specyficznych sytuacjach. Z reguły nie jest to kwestia winy lub złych intencji, ale rozbieżnych oczekiwań. Oczywiście że postawiło Cię to w niekomfortowej i nieoczekiwanej sytuacji. Spróbowalśmy uczynić Ci zadość i zaoferowaliśmy miesięczną odprawę. Recz raczej niespotykana w przypadku stażu. Życie nigdzie nie jest perfekcyjne, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Ale nie spotkałem się z firmą, która robi wszystko by rozwiązywać problemy i podejmować decyzje szanując ludzi i ich nie krzywdzić w takim stopniu, jak Boldare.

21
Boldaregeist
Pracownik
@Artur

Niestety zwracałem uwagę na "nadgodziny", brak czasu i natłok spotkań, ale powiedziano mi że muszę sam zdecydować na które uczęszczać, a gdy nie uczęszczałem na niektóre z nich, to potem było mi to wytykane. Czyli dochodzimy do wniosku, że mam odczuwać empatię w stosunku do innych, ale jakoś nikt się nie zastanowił nad tym, że to trochę dziwne czekać z podpisaniem umowy do ostatniego dnia - gdzie w innych firmach standardem jest podpisywanie takiej umowy kilka tygodni przed końcem obowiązującej Inna sprawa bardziej ciążąca na firmie (i za którą można byłoby ją podać do sądu pracy) było w połowie września przekazanie wszystkim stażystom informacji o przedłużeniu umowy, a 2 z 10 stażystom ostatecznie na dzień przed końcem umowy podziękowano za współpracę. Ustna umowa jest równie wiążąca obydwie strony. Nikt również nie zwróci uwagi, że moja współpraca z zespołem stażowym jak i komercyjnym przebiegała bez problemów i feedback jaki zebrałem był wyłącznie pozytywny. No ale kiedy tworzy się w ostatnim dniu nieformalną grupę "starszyzny" w której byli ludzie nie znający mnie, a znający jedynie moje wypowiedzi na slacku (równie merytoryczne co tutaj) to wiadomo po co się zwołuje taką grupę, jak ktoś jest niewygodny i wytyka pewne nieścisłości w procesie. W moim przypadku firma Boldare nie szukała rozwiązania problemu (np przedłużenie umowy na kolejne 3 miesiące jak niektórym stażystom żeby faktycznie sprawdzić czy wpasowuję się do firmy - jakoś podczas rekrutacji na staż wypadłem równie wyśmienicie i na slacku byłem wychwalany jak to dobrze wypadłem na rekrutacji). Po prostu fakty są takie że podpadłem niektórym ludziom wytykając niesprawiedliwe ocenianie i błędy w procesie wynagrodzenia, a uzasadnieniem było że "nie wpasowałem się w kulturę firmy". Jestem rozgoryczony bo zrozumiałbym zakończenie współpracy w momencie kiedy działałem ewidentnie na szkodę firmy, nie dało się ze mną w ogóle współpracować, bądź bym sprawiał inne problemy, ale tego nie było. A to że otrzymałem informacje o rozwiązaniu ze mną umowy na dzień przed urlopem (stąd dodatkowy czynnik stresogenny że chciałem mieć wszystko dograne przed urlopem) to nikt nie popatrzy na to. Zrozumiałem że Boldare posiada świetny system, z którym po prostu się nie wygra :) PS. W poprzednim wpisie zabrakło znaków, ale z miejsca chciałem podziękować swoim mentorom, którzy walczyli o mnie jak mogli, ale kiedy usłyszałem jak byli przygaszeni na spotkaniu że nie mogli nic zrobić, albo kiedy zadawali trafne pytania i otrzymywali wymijające odpowiedzi to po prostu zrozumiałem, że lepiej sobie odpuścić już dyskusję z wami :) Biję ukłony w stronę swoich mentorów raz jeszcze i chcę w tym miejscu wam podziękować. A dla przyszłych potencjalnych pracowników mogę dać radę: Nie wychylajcie się, nie krytykujcie, nie starajcie się. Transparencja jest taka, że czasami nie wiesz nic w natłoku informacji, albo transparentnie zmieniane są zasady w ostatniej chwili (znów przytoczę zmianę procesu na dzień przed zakończeniem umowy) a Holakracja (płaska struktura firmy) jest tak płaska, że sama co-CEO interweniowała w tej sprawie, zamiast osób, którym były przypisane odpowiednie role ;) I kończąc: tak, jestem rozgoryczony, bo operując faktami (nie emocjami jak co poniektórzy) nikt nie zwraca na nie uwagi, a właśnie tym jak co poniektórzy się poczuli (osoby które "czuły" że nie chciałyby współpracować ze mną, a w ogóle mnie nawet nie znały). A przedłużenie umowy o miesiąc był po to, żeby można było sobie tym wycierać wiadomo co właśnie w takich miejscach. Więcej się nie odezwę, bo już wystarczająco dużo opisałem co się zadziało. Strach pomyśleć, że stażysta który popełnił błąd zostaje wyrzucony z firmy, to co dopiero mają pomyśleć pracownicy, który również się nie wpasują w kulturę firmy. Kulturę, która powinna ewoluować, a nie być tworem stałym i być tolerancyjna na innych i ich spojrzenia na świat. Dzięki Boldare za wiele cennych lekcji w życiu. Ciao! :)

Łukasz Dadlez
Pracownik
@Boldaregeist

, dużo mądrego zostało powiedziane, a ja liczę na to, że jednak jeszcze przeczytasz ten post. Czytam Twoje wpisy i tu i na slacku, i sam czuję się w nich atakowany, chociaż się nigdy nie spotkaliśmy. I nie chodzi mi o Twoje EMOCJE. Te rozumiem. Zmierzam do Twojego ZACHOWANIA. Otóż emocje i zachowania to dwie rozdzielne rzeczy. Można czuś wściekłość i nie obrażać innych. Można czuć rozczarowanie i nie szukać winnych. Można czuć euforię, ale nie obnosić się z nią przez empatię do drugiej osoby. Takie dojrzałe zachowanie też jest elementem culture-fit. A w każdym razie w Boldare.

22
Ala
Kandydat
 Pytanie
@Tomasz Góral

Rozważałam swoją kandydaturę na pewne stanowisko w Boldare. Jako, że dość rzetelnie sprawdzam potencjalnego pracodawcę to zwróciłam uwagę ciekawe ogłoszenie, widełki finansowe, fajnie prowadzone socjale i Linkedin, interesujące case study na stronie. Bardzo dobra robota. Przed aplikacją jeszcze postanowiłam przeczytać opinie o firmie. Weszłam na gowork Przeczytałam posty Boldaregist i kilka innych oraz odpowiedzi pracowników. Z tego wszystkiego wyłania mi się wizerunek bardzo toksycznego środowiska, w którym każdy fackup i niedociągnięcie jest tłumaczone ,,fitem kulturowym" lub samoorganizacją, która łatwa nie jest a wychylenie się po za przyjętą normę uważane jest za jego lekceważenie bądź niepasowanie do całości. I jasne, każda organizacja sama ustala zasady, w to nie wątpię. * Tomasz, piszesz tutaj, że nikt nie zrobił tego specjalnie, i. zapewne tak było, bo i po co miałby to robić? Natomiast wspominasz tutaj empatii, która jest częścią culture fitu. No i tutaj wkrada mi się pewna myśl. To wam zabrakło tej empatii wedle mojej opinii. Rozumiem, że podejmując rozważania o rozpoczęciu stażu, braliście pod uwagę to, że kiedyś się skończy i jest to pewnego rodzaju coś, co trzeba zdefiniować. Rozumiem, że nie każdy proces jest idealny i dopracowany, zwłaszcza te pierwsze, niemniej jednak jak empatyczna organizacja, której culture fit obraca się wokół empatii, nie pomyślała o tym, że brak informacji o tym, co będzie działo się dalej w odpowiednim czasie może budzić wątpliwości, zmartwienie, zakłopotanie, niepewność co do przyszłości. Sprzeczne komunikaty, przejawiający się które występowały według autora postu będą budziły frustracje, która z każdym dniem będzie ewoluować. Autor pisze, że był lubiany w zespole, mentorzy byli zadowoleni z jego pracy, a tu nagle dostaje informacje, że jednak nie pasuje i halo, kolego nie bierzemy Cię dalej bo się nie wpasowujesz. Oczywiście, na każdą opinię na tym portalu należy wziąć poprawkę. Jak napisałeś, pracują tu ludzie. Stażysta to też człowiek. Czy w przypadku regularnego pracownika, który jest doświadczony, ma kompetencje, dostaje pozytywny feedback zespołu, również tak wygląda ten proces po trzy miesięcznym okresie próbnym? Dorosły człowiek, który na ma zobowiązania, dziecko musi wiedzieć co się będzie działo dalej odpowiednio wcześniej, czy jednak będzie miał za co zapłacić czynsz, czy jednak musi szukać nowej pracy, ale nie zrobi tego w dwa dni czy tydzień.

3
Ala
Kandydat
@Tomasz Góral

Piszesz, ze firma daje opcję świetnego rozwoju, jakiego cieżko doświadczyć w innych firmach. Natomiast czy zgodnie ze zdolnością do wyobrażenia sobie perspektywy myślowej należącej do innej osoby dajecie znać aplikującym, że owszem, dajecie super start i możliwość rozwoju ale macie niestabilne procesy, które się klarują i mogą wyniknąć różne nieprzewidywane rzeczy. Więc drogi aplikancie, słuchaj, do samego końca może nie być pewne, czy zostaniesz w firmie, i miej to z tył głowy, że pomimo tego do ostatniego dnia możesz nic nie wiedzieć. Oczywiście, nikt nie obiecywał tego, że dostanie zatrudnienie chociaż autor pisze: ,,W połowie września puszczona została informacja dla stażystów, że wszystkim uczestnikom zostaje przedłużona umowa i jak najbardziej wyrażają chęć do dalszej współpracy". Komu tutaj zabrakło empatii, autorowi? Rozumiem, że ma ją wykazać, pomyśleć, że po drugiej stronie są ludzie, którzy chcieli dobrze i z pokorą przełknąć to, że tak, sporo się nauczył, zdobył doświadczenie. Nie szukał nowej pracy, bo dawali znać, że zostanie a teraz nie ma na czynsz i jest mu trochę smutno, ale przecież ludzie popełniają błędy. I wtedy autor myśli, też je popełniłem, bo nie zadbałem o siebie, więc może właściciel mi wybaczy i odpuści czynsz w tym miesiącu. Coś mi się tu nie spina. - tak doczytałam, że autor dostał kasę za kolejny miesiąc ,,pracy" więc wszystko powinno być oczyszczone. Artur, to bardzo miłe ze strony organizacji, że chłopak dostał odprawę. Natomiast pytanie, czy w przypadku sytuacji rozwiązania współpracy po okresie próbnym już ze zwykłym pracownikiem w taki sam sposób, osoba mogłaby liczyć na extra kasę i taką dozę empatii? Mam na myśli pracownika na przykład na umowie o pracę, który zarabiał by nieco więcej jak stażysta. Czy była to jednorazowa sytuacja bo autor miał coś więcej do powiedzenia i więcej szamba mogło by się wylać. A z tej wypowiedzi jednak wnioskuję, że nie chcieliście aby opisana sytuacja poszła w eter. Jest nieco kiepska pod względem PR. Łukasz, z tego co doczytałam w tej całkiem merytorycznej opinii słychać rozczarowanego, młodego chłopaka. Jako osoba z boku, nie wiem co wypisywał na prywatnych komunikatorach, ale nie brzmi on moim zdaniem jak ktoś, kto atakuje. Tylko jednak stara się pomimo tej złości dość dosadnie opisać strukturę i sytuację, w której się znalazł. Dla mnie to bardzo cenna opinia. Magdalena Plasun ponizej napisała: ,,Mnie osobiście poczucie stabilizacji w Boldare dają: jasna strategia działania, bardzo transparentny dostęp do danych i kontekst, na bazie których podejmowane są decyzje. Dzięki temu, kiedy zachodzą zmiany w firmie, dokładnie wiem, z czego wynikają, jaki jest ich cel, a także jak się w nich odnaleźć". Ten chłopak powyżej opisuje zupełnie coś innego, inne opinie też nie są zbyt przychylne a ciągłe wspominanie ,,fitu kulturowego" też przestaje budzić pozytywne skojarzenie. Dobrze, że udało mi się przeczytać kilka wątków a w szczególności ten, bo bardzo mnie sfrustrowało to wyrzucanie chłopakowi braku empatii w takiej sytuacji i przesądziło o nieaplikowaniu do Boldare.

1
Anna
Pracownik
@Ala

Dzięki Ala za opinię! Dobrze widzieć, że ktoś neutralny też to tak widzi. Jestem jedną z dwóch osób, która po stażu nie otrzymała umowy. Pierwszy raz się tu wypowiadam pomimo, że minęło już kilka tygodni od sprawy. Chciałam podkreślić, że w grupie 10 stażystów WSZYSCY dostaliśmy informację, że dostaniemy stały kontrakt (na czas nieokreślony). Nasza dwójka nie otrzymała go w ogóle, kilka osób dostała kontrakt na 3 miesięczny okresie próbny (po okresie próbnym). Ja również miałam pozytywne opinie na temat współpracy od dwóch zespołów, w których pracowałam oraz dostałam informację, że "nie ma wątpliwości co do mojej wiedzy i umiejętności", ale podobnie jak kolega "nie miałam fitu kulturowego". Biorąc pod uwagę, że 30 września jeszcze sądziłam, że następnego dnia podpisuję umowę, a 1 października dowiedziałam się, że jednak nie, to wygląda na to, że fit kulturowy straciliśmy chyba w nocy (oboje wiemy, że "nie mamy fitu kulturowego" za to, że zareagowaliśmy otwarcie na niespójności w procesie i próbowaliśmy znaleźć rozwiązanie optymalne dla całej grupy, gdyby tematu nie było to my nadal pracowalibyśmy w Boldare). Jak dołączyłam do Boldare to byłam zachwycona. Przez większość czasu patrzyłam na wszystko przez różowe okulary. Jedną z głównych wartości jest transparencja i kultura feedbacku. Jednak w moim ostatnim dniu pracy od kilku osób z różnym stażem usłyszałam, że sytuacja, która miała miejsce uczy ich, że lepiej się nie odzywać. Usłyszałam, że w firmie panuje chaos, że to co miało miejsce nie jest w porządku. Za bycie aktywnym, transparentnym, za feedback można dostać po uszach. Na plusy mogę napisać, że pracowałam z prawie samymi wspaniałymi ludźmi. Moje oba zespoły były świetne, ludzie zaangażowani w staż też- z kilkoma osobami nadal utrzymuję kontakt. Udało mi się w tym czasie zrobić szkolenie z budżetu stażowego, zakupić dodatkowe materiały edukacyjne. Nabyłam doświadczenie w pracy z klientem komercyjnym, pracą w SCRUMIE, wiedzę o budowie produktu. Nie wątpię, że znajdzie się dużo osób, które są i będą zadowolone z pracy w tej organizacji. Mimo to nie polecam pracy w Boldare. Mają piękny PR, który niestety nie przekłada się na rzeczywistość (inkluzywne podejście doceniane jest w designie, nie w organizacji), a szkoda- to naprawdę mogłoby byś super miejsce. Mają bazę, żeby takie było. Niestety po drodze chyba coś się posypało. Pozostała spora gorycz. I tak, toksyczna atmosfera to właściwe określenie tego co się stało i co miało wpływ nie tylko na nas.

Magda
Pracownik
@Ala

Cześć Alu, Przykro mi, że ta opinia zniechęciła Cię do udziału w procesie rekrutacji, choć oczywiście szanuję Twoją decyzję. Chciałabym jednak dodać, że historia została opisana w tym wątku w okrojonym kontekście i nie pokazuje całej drogi oraz wszystkich czynników, jakie wzięliśmy pod uwagę przed podjęciem decyzji o zakończeniu współpracy. Nie wspomina też konkretnych opisów zachowań i sytuacji, które nas do tej decyzji skłoniły. Myślę, że bez znajomości całego tego kontekstu dość pochopnym jest zarzucanie nam braku empatii. Nie chciałabym już dłużej roztrząsać tego wątku, ponieważ nie uważam, że przyniosłoby to jakąkolwiek wartość. Chciałabym jednak odnieść się do samego tematu dopasowania kulturowego, ponieważ rozumiem, że dla osób spoza Boldare może brzmieć enigmatycznie. Brak dopasowania zazwyczaj oznacza dla nas postawy i zachowania, które negatywnie wpływają na zespół (np. znacząco utrudniają jego pracę, obniżają morale, stoją w sprzeczności z naszymi podstawowymi wartościami jak np. szacunek do siebie nawzajem). Zazwyczaj takie zachowania można zaobserwować w procesie rekrutacji lub na początku współpracy, ale zdarza się, że pojawiają się później. Ponieważ w Boldare współpraca zespołowa jest jedną z naszych podstawowych wartości (na której w zasadzie opiera się nasz cały organizacyjny system), troska o nasze zespoły i kulturę są w Boldare priorytetem. Pozdrawiam, Magda

20
Katka
Kandydat
@Anna

To chyba błogosławieństwo, że nie zostałam zakwalifikowana do kolejnego etapu rekrutacji i dostałam pracę w firmie bez rozdmuchanego PR. Po przeczytaniu tych opinii na temat staży, przekonuję się że takie akcje marketingowe i PR-owe jak w przypadku rekrutacji do boldare, mają na celu stworzyć iluzję idealnego miejsca pracy. Podsumowując: cieszę się że stracony czas na tę firmę to tylko 15 minut :)

podpowiedź
Kandydat
@Boldaregeist

Ciesz się stary, że już tam nie pracujesz. Wytknąłeś im kilka problemów jakie mają. To zabolało ich do tego stopnia, że woleli się Ciebie pozbyć. Jesteś jak "sygnalista" - a takich się nie lubi w organizacjach, które maja na ustach pełno frazesów związanych z kulturą wewnątrzfirmową i rozdymanym PRem, bo to zaburza ich status quo i wskazuje na ich braki w niektórych obszarach, a może nawet niekompetencję. Czytając odpowiedzi niektórych z nich, mam wrażenia i odczucia pozwalające mi wyobrazić sobie tych ludzi. Ktoś pisał o empatii, której rzekomo Tobie brakuje argumentując to skrajnym brakiem empatii osób, do których zwracałeś się o pomoc. Wiele z tych rzeczy, o których piszesz wynika z winy firmy, a nie Twojej i nie daj sobie wmówić, że jest odwrotnie, bo jako stażysta nie masz zapewne najmniejszego na nie wpływu. Obarczanie Cię, przez niektóre osoby z tej firmy winą za braki i niedoróbki w procesie stażu są tragicznym nieporozumieniem i wywołują zażenowanie. Fakt, że chciało Ci się zorganizować zespół i zaproponować rozwiązane, pokazuje jak silną masz motywację - może to ich przeraziło, bo sami nie potrafią jej u siebie wykrzesać. Dodatkowy miesiąc płatnego stażu, naprawdę zasługuje na pochwałę - ale to trochę jak "pocałunek (usunięte przez administratora) że takiej metafory użyję. Nie trać swojej motywacji, bo z taką jaką masz teraz, zrealizujesz każdy pomysł.

Natka
Pracownik
 Pytanie

Dołączyłam do Boldare w lipcu 21, więc mogę podzielić się jeszcze świeżym spojrzeniem. To moje pierwsze doświadczenia w świecie holakracji. I wiecie co? Po dołączeniu do organizacji poczułam, jakby mi ktoś wylał na głowę kubeł zimnej wody. - Chyba po raz pierwszy znalazłam się w organizacji, w której nie ma utartych schematów i każdy (nawet na początku onboardingu) samodzielnie kształtuje swoją drogę. Nikt mi nie powiedział, co powinnam, czego nie mogę, czy też co zdecydowanie muszę. - Zdecydowanie po raz pierwszy znalazłam się w firmie, w której nie ma przełożonych ani sekretów. Już po dwóch dniach znałam jej przekrój finansowy oraz większość wyzwań, z którymi się mierzy. - Na pewno też po raz pierwszy dotarłam do miejsca, w którym nie jestem ograniczana do jednego stanowiska i mogę rozwijać się w różnych rolach. Bez zbędnych hierarchii, przełożonych, nakazów i zakazów. Może to zabrzmi trochę jak cukier, ale czuję w bebechach, że to chyba właśnie jest wolność w robocie. Wiecie, to uczucie, kiedy nic Cię nie ogranicza, poza własną odwagą. Czuję się też trochę, jakby każde szczere „dziękuję” z ust kolegów i koleżanek rozbrzmiewało i niosło się wstecz na przebyte lata kariery, zapełniając powstałe luki. Kurczę, poznałam świetnych ludzi, którzy się lubią, szanują i wzajemnie doceniają swoją pracę. Żeby nie było, w Boldare nie jest idealnie. Holakracja z pewnością nie jest dla wszystkich. To jest kompletnie inny świat, niż hierarchia, którą większość z nas doświadczyła w pracy. Nic dziwnego, że początki bywają dla niektórych trudne, a niektórym holakracja w ogóle nie podpasuje — i to jest okej! Żeby w tym działać trzeba być po prostu ogarniętym. Osobiście uważam, że to miejsce nadaje wiatru w żagle właśnie takim osobom. I z tego chyba jest największa frajda :)

3
Magda
Pracownik
@Natka

Dzięki serdeczne Natka za podzielenie się swoją opinią - super, że jesteś z nami! :)

Karolina K.
Pracownik
 Pytanie

Pracuję w firmie od 4 lat, najpierw w XSolve a później w Boldare. Nigdy nie spotkałam się z firmą o tak wysokim poziomie transparencji, zwinności i samo-organizacji jak tutaj. Wcześniej pracowałam przez 10 lat w Londynie (organizacje rządowe i startupy), jestem w stałym kontakcie z firmami z USA i Europy Zach., nie specjalnie znam polską scenę tech (więc nie będę porównywać z innymi firmami w PL). Transparencja, zwinność, samo-organizacja czy tzw. "ownership" mają swoją cenę - są tacy którzy chcą ją zapłacić, bo znają wartość która z tego płynie np. wolność w działaniu czy poczucie wpływu. Są też tacy, którzy myślą, że to będzie łatwe - nie jest. Decyzyjność jest trudna, branie na siebie odpowiedzialności z wszystkimi jej konsekwencjami jest momentami bolesne, transparencja może być niewygodna. Osobiście uważam, że warto płacić tę cenę dlatego, że w pracy nie jestem inna niż w życiu codziennym - chce rozumieć moje otoczenie, współkształtować moje środowisko, reagować na zmiany, samodzielnie podejmować decyzje. Jeszcze dwa słowa o wartościach i postawach - w tej firmie jest kręgosłup moralny, bardzo silny i stabilny. Chcemy tworzyć środowisko w którym chce się pracować, złożone z inspirujących ludzi, którzy będę napędzać siebie i swoich kolegów świetnymi pomysłami, dobrą robotą i pozytywnym nastawieniem. Ale są bardzo konkretne postawy, których nie tolerujemy, bo wiemy, że mogą nam kompletnie zatruć to środowisko. Badania pokazują że wystarczy jedna osoba z negatywnym nastawieniem by obniżyć performance i morale całego zespołu (badania chyba prowadził Prof. Phelps, cytowane w książce o Netflixie, "No rules rules"). Negatywne postawy są zaraźliwe, niestety bardziej niż te pozytywne. Czy fajnie się tu pracuje? To zależy czego szukasz. Jeśli cenisz sobie możliwość podejmowania decyzji, odkrywania nowych obszarów, lubisz zmiany, masz otwartą głowę na świeże myślenie, chcesz wywalać się otrzepywać i iść dalej bogatszy o nowe doświadczenia to odp. brzmi TAK. Jeśli szukasz ciepłej posadki, prostych zadań "od punktu A do B", nie chce ci się rozwijać, boisz się porażek, brak ci inicjatywy, wolisz gdy ktoś bierze za ciebie odpowiedzialność lub podejmuje w twoim imieniu decyzje to odp. brzmi NIE. P.S. nikt mi nie zapłacił za napisanie tego posta, nie dostanę czekoladek ani t-shirtu w ramach łapówy ;) Chciałam to napisać z własnej nieprzymuszonej woli bo widzę to wiadro hejtu i zależy mi na bardziej zbalansowanej dyskusji. Słowa są szczere.

2
Magda
Pracownik
@Karolina K.

Dzięki serdeczne Karolina za przekazanie opinii i podzielenie się swoimi doświadczeniami! :)

PraciwnikBilboard
Pracownik
 Pytanie

Boldare - czemu służy technika mająca na celu egzekwowanie od pracowników pisania postów podsumowujacych pierwsze dni w firmie z kilkoma linkami do profilu firmy? Wasi pracownicy są aż tak zachwyceni, że ze 3 razy w akapicie zostawią inka i tylko brzmią jakoś tak sztywno, ciesząc się pierwszymi tygodniami w nowej pracy dającej dużą niezależność... Poważnie?

ZłyPR
Kandydat
 Pytanie
@PraciwnikBilboard

To nie tylko ja to widze? Ladnie, czyli wszystko jasne. A jak trzeba, to nikt na pytanie nie odpowie...

E.T.
Pracownik
@PraciwnikBilboard

Cześć, W ramach Onboardingu zachęcamy nowo przybyłych OnBoldersów do podzielenia się opinią na temat pracy w Boldare i ich wrażeń. Nikt do tego Boldersów nie zmusza, nie jest to też premiowane. W Boldare wierzymy, że pracownicy sami dzielą się opiniami i w żaden sposób nie forsujemy tego. Pozdrawiam, E.T. LL Onboardingu

2
ZłyPR
Kandydat
 Pytanie

Czy za moderowane promowanie firmy i jej zalet i innych och-achów, które można zobaczyć u waszych świeżo upieczonych pracowników, dostają jakieś premie, czy w waszej postępowej firmie skupionej na człowieku to zwykły przymus i każdy nowy pracownik musi to zrobić? Widać od razu, że nikt z własnej woli takich bzdetów z linkowaniem nie pisze, ale jak dobra premia, to może warto się u was na kwartał zaczepić.

od_A_do_Z
Kandydat
 Pytanie

Jakie benefity pozapłacowe oferuje firma? Np prywatna opieka medyczna (czy tylko dla pracownika,czy dla członków rodziny też? W jakiej firmie?), Karnet Multisport? Karnet obiadowy? Fundusz Socjalny? Premia (roczna,półroczna,kwartalna?)

Magda
Pracownik
@od_A_do_Z

Hej, Wśród benefitów znajduje się dofinansowanie do opieki zdrowotnej, karty mulitisport oraz zespołowy fundusz rozwojowy. Raz do roku otrzymujemy też premię, której wysokość jest uzależniona od zysków firmy. Oferta benefitów może się zmieniać, dlatego zawsze warto jeszcze dodatkowo weryfikować ją z aktualnym ogłoszeniem o pracę :) Pozdrawiam, Magda Plasun

Magda
Kandydat
 Pytanie

Czesc, jak wygladaja wymagania na senior QA? Lata doswiadczenia, technologie itd.

Magda
Pracownik
@Magda

Cześć Magda, Cieszę się, że pytasz :) Staż pracy nie jest twardym wyznacznikiem poziomu seniority w Boldare, choć rzeczywiście często te dwie rzeczy idą ze sobą w parze. Przede wszystkim liczą się Twoje umiejętności i poziom trudności problemów, które rozwiązujesz. Seniorzy w Boldare znają szeroki wachlarz narzędzi i potrafią dobierać je w zależności od potrzeb produktu i jego celów biznesowych. Służą też wsparciem innym członkom zespołu i dzielą się wiedzą w firmie (często stają się nieformalnymi merytorycznymi liderami) :) Od seniorów w Boldare oczekuje się też umiejętności efektywnej pracy z klientem (pracujemy głównie z zagranicznymi firmami), dzięki której są w stanie adekwatnie doradzać mu pod kątem rozwiązań technicznych. Zespoły generalnie mają tu duży poziom sprawczości i współdecydują o rozwiązaniach technicznych w produkcie, a seniorzy często pomagają im weryfikować skuteczność proponowanych metod. Ważne będą też takie aspekty jak swobodna komunikacja w języku angielskim (choć nie musi być idealna), umiejętność pracy w zespole scrumowym i odwaga do podejmowania decyzji :) Mam nadzieję, że udało mi się pomóc. Jeśli masz dodatkowe pytania, pisz śmiało! Pozdrawiam, Magda

Pytanie
 Pytanie

Jak się pracuje z ludźmi z XSolve?

Magda
Pracownik
@Pytanie

Od jakiegoś czasu nie działamy już pod brandem XSolve a Boldare :) Według mnie ludzie są jedną z najmocniejszych stron tej firmy :) Jeśli chcesz zobaczyć, kto z nami pracuje i jaki mamy klimat, zapraszam na nasz na (usunięte przez administratora) Boldare. Można się z niego sporo dowiedzieć o naszych zespołach i kulturze organizacji :) (usunięte przez administratora) W razie dodatkowych pytań zachęcam do kontaktu przez nasze social media albo na career@boldare.com :) Pozdrawiam, Magda

Pytanie
 Pytanie

W jaki sposób rozwiązany jest problem nadgodzin w firmie XSolve? Są one dodatkowo płatne czy może jest możliwość odbioru godzin?

Magda
Pracownik
@Pytanie

W Boldare mamy elastyczny czas pracy. Jeżeli więc jednego dnia pracujesz dłużej, kolejnego możesz skończyć wcześniej. I w drugą stronę - jeżeli musisz załatwić coś w ciągu dnia i wyskoczyć na chwilę, możesz odrobić to w innym terminie. Nie ma z tym żadnego problemu, ważne tylko, by poinformować swój zespół :) Same nadgodziny zdarzają się raczej rzadko i powinny być ustalone wcześniej z klientem (ponieważ to on pokrywa ich koszt) :)

Pytanie
 Pytanie

Jakie jest podejście do liderów z zewnątrz w firmie XSolve?

Magda
Pracownik
 Pytanie
@Pytanie

Czy mógłbyś proszę doprecyzować swoje pytanie? Co dokładnie masz na myśli? :)

Pytanie
 Pytanie

Czy rozmowa rekrutacyjna w XSolve odbywa się również w języku angielskim?

Magda
@Pytanie

Cześć, rozmowy rekrutacyjne odbywają się w języku polskim, ale pojawia się też kilka pytań po angielsku. :) Zwykle są zadawane na etapie rozmowy telefonicznej, ale czasem też rekruter dodatkowo weryfikuje umiejętności językowe podczas spotkania.

Zostaw merytoryczną opinię o XSolve - Gliwice

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie
XSolve
2.7/5 Na podstawie 128 ocen.
  • Zobacz wywiad
  • Królowej Bony 13
    44-100 Gliwice
  • NIP: 6312563443 KRS: 0000308949
gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
XSolve
Przejdź do nowych opinii