Cudów się nie spodziewałam, w końcu budżetówka, ale notoryczne naruszanie prawa pracy to drobna przesada... (sama prawda o tych śmieciówkach, do tego dochodzą śmieszne stawki dla ludzi po studiach, podwyżki po 200 zł, a i to się teraz skończyło, nie było ich w ogóle od zeszłego roku). Niekorzystne warunki zatrudnienia powodują chroniczny niedobór pracowników, przez co istniejący są przeciążeni i przerzucani są mechanicznie do tego co akurat jest pilne w danym momencie, nawet bez pytania tylko na zasadzie informacji "a od jutra będziesz robić to". Dla mnie podstawowym pytaniem jest - po jakiego grzyba zakładać instytucję, jeżeli państwo nie ma pieniędzy żeby zapewnić godne wynagrodzenie i dostateczną liczbę etatów... Chyba założenie od początku musiało być takie, że tych godnych warunków nie będzie, tylko będzie wykorzystywana trudna sytuacja na rynku pracy dla absolwentów kierunków humanistycznych.
Niestety sama prawda... podwyżki się skończyły, przedłużają umowy na miesiąc lub trzy, bo jak to mówi kierownik nie wie co będzie za kilka miesięcy. Coraz gorzej się tu pracuje, zresztą co chwilę i tak ktoś odchodzi. Nie szanują młodych osób i naginają prawo pracy - osoby na wiecznych zleceniach wykonują de facto umowy o prace. Najbardziej przeszkadza mi i tak brak kompetencji koordynatorów i kierownictwa, przykro na to wszystko patrzeć.
Na śmieciówkach najgorszy jest brak urlopów płatnych, prawda? :( A taka niepewna przyszłość jest teraz niestety w całej budżetówce...
Ale jesteście świadomi, że takie obchodzenie prawa (typowy scenariusz:3 x umowa zlecenie, potem 3 x umowa o dzieło, nawet konkursy xddddd, sztuczne zmienianie podstaw/nazw stanowisk mimo ciągłego wykonywania tych samych obowiązków, słowem wszystko, byle nie dać Wam umowy o pracę na czas nieokreślony)(usunięte przez administratora)
Bardzo dobry komentarz! Całkowicie się zgadzam. Ja umowę zlecenie to już mam 7 raz w przeciągu niecałych dwóch lat XD Tez uważam, ze to nadaje się do PIPu. Kto wie, może skarga pójdzie.
Ewentualnie do mediów, szczególnie teraz w trakcie kampanii wyborczej. Poza umowa pewnie każdy by dostał kwiaty i list z przeprosinami, a wszystko transmitowane by było na żywo w tvp by pokazać, jak to władza troszczy się o młodych na rynku pracy. A tak na serio, lepiej polubownie, w sumie szkoda tej instytucji, świetny pomysł leży u jej podstaw, naprawdę czegos takiego brakowalo w przestrzeni publicznej. szkoda, żeby cały trud włożony w jej budowę legł w gruzach tylko ze względu na to, że kierownicy - jelsi chodzi o traktowanie pracownikow - maja mentalność rodem z lat 90tych i chcieli zaoszczędzić kilka stówek na ubezpieczeniach.
No to się nie zaczęło "teraz", ten stan trwał długo przed covidem;). Negatywnych cech smieciówek jest wiele, to jedna z nich oczywiście ale są dużo poważniejsze.
Na stronie PIP można znaleźć formularz online, w którym - w ramach prośby o poradę prawną - można przedstawić swoją sytuację i poprosić o informację, jakie prawa nam przysługują. Można też otrzymać taką poradę telefonicznie. Oczywiście wszystko anonimowo i bezpłatnie. Nie chcę być źle zrozumiany, mój pierwszy komentarz mógł wprowadzić w błąd: nakaz wstecznej wypłaty należnych świadczeń (płatne urlopy, ubezpieczenia, wszystko co wynika ze stosunku pracy) moze wydać tylko sąd pracy, nie PIP, ten ostatni z tego co wiem może nałożyć kary na pracodawcę/upomnieć. Ale i tak myślę, że taka wydrukowana opinia prawna z PIP otrzymana nawet anonimowo podziałałaby bardzo na wyobraźnię kierowników. Mają już chyba dość dram takich jak ta z sciencewatchdog i konkursami, gdzie okazało się, że januszownaie ma jednak krótkie nogi.
Jest jeszcze kilka miejsc gdzie można pójść, ale myślę że chętniej będą zbierać januszowanie niż robić coś dla pomocy ludziom na umowach.
I czy ktoś próbował się skarżyć? Czy jak zawsze wszyscy czekali na pierwsza osobę co zacznie czy może to jest natura tego kraju że wszystkim tu się zarządza jak naszą kochaną spółką PILECPOL Spółką ZOO (nazwa odpowiednia do sposobu zarządzania tym wszystkim). Chociaż może ktoś kto to poczyta to zastanowi się czy naprawdę Misja mu wystarczy żeby się zapisać do tego wszystkiego
Kierownictwo i część pracowników jednego ze strategicznych działów lubi wdawać się w niepotrzebne nikomu konflikty, powodujące jedynie irytację. Dział ten się po kolei wdaje w konflikt z kolejnymi jednostkami. Pracownicy są aroganccy, traktują innych z pogardą, przekazuje nieprawdziwe informacje, przez co inne działy mają czarny PR. Reszta instytutu bez zarzutu. Jest możliwość rozwoju, można się dużo nauczyć. Ogólnie ludzie są bardzo mili i uczynni, jednak szwankuje komunikacja.
O ile mi wiadomo w tym strategicznym dziale panuje mobbing ze strony kierownika... Notabene, odnosząc się do innego działu - kilka dni temu dowiedziałem się, że zwykły pracownik administracyjny- bez licencjatu- zarabia więcej niż kierownik :) taka ciekawostka!
Kolego ukłon za to ze to napisałeś- tym bardziej ze wiadomo o kogo chodzi. Gdzieś poniżej jest napisane ze bez chodów u dyrekcji nic nie osiągniesz. A widać Bez Wyższego wykształcenia można w tej państwówce otrzymać lepsze wynagrodzenie niż kierownik- ciekawe jak !? Śmiech na sali. Gdzie są widełki zarobkowe ?
Jeżeli dyrekcja jakoś odpowie to pewnie w stylu, że jak ma się lepsze oceny z kartkówki o Misji Instytutu, to się dostaje więcej
Ludzie! Co się dzieje w tej instytucji? Kiedyś atmosfera była rewelacyjna, teraz na dzień dobry witają Cię panie w sekretariacie, które ze wszystkim mają problem! Brak życzliwości, każdy w tej firmie myśli tylko o sobie!
O Atmosferę każdy dział dba na swoim poletku. Szczególnie odznaczają się tu kierownicy. Polecam poczytać komentarze pana Zdziwionego poniżej. Ostatni co tak poloneza wodzi i o atmosferę w pracy dba
Instytucja która nie powinna mieć prawa istnienia. Nie polecam pod każdym względem. Brak podwyżek, brak premii, brak jakiejkolwiek szansy na rozwój w tej budżetówce. Młoda instytucja, natomiast zatrzymała się w czasach PRL. Bez jakichkolwiek "chodów" u śmiesznej dyrekcji nie osiągniesz nic. Kierownicy, jeden gorszy od drugiego. Pozostali pracownicy zadufani w sobie i dwulicowi. Jak wytrzymasz tam dłużej niż pół roku tzn. że ludzi z ciebie nie będzie, a mózg już został sprany + stałeś się osobą tak samo fałszywą jak pozostali. NIE POLECAM!
Potwierdzam! W tej instytucji liczy się motto "mierny ale wierny". Szary pracownik z dobrymi znajomościami zarabia więcej niż kierownik ;) W niektórych działach ciągle zmieniają się pracownicy. Umowa o pracę na czas nieokreślony po 3 latach. Nie polecam.
W Instytucie jest nieźle - od jesieni odświeżany był zespół i okres przejściowy był mega trudny. Teraz jeśli ma chce się realizować swoje pomysły to istnieje na to przestrzeń, jeśli jest się ambitnym i pracowitym to sporo można zrobić. Mi pasuje dodatkowo praca nad rzeczami, które mają znaczenie. I oczywiście tematy, którymi się zajmuje IP są bardzo trudne i dołujące (w każdym razie trzeba być na to przygotowanym). Szeroki zakres samodzielności - to trzeba lubić, bardzo dobra współpraca zdalna, świetna współpraca z księgowością (a to się rzadko zdarza).
Do Instytutu trafiłem kilka miesięcy temu, w środku lockdownu - póki co jestem zadowolony :) Pomimo pandemii podział pracy pomiędzy home office i dyżurami w biurze przebiega bardzo sprawnie. Nie było też problemów z umową o pracę i nie zdarzyło się, żebym pracował po godzinach. Pracuję przy projektach audio-wideo i uwierzcie, że nie jest to standard ;) Obawiałem się trochę, że Instytut okaże się miejscem, które będzie zamknięte na nowe pomysły - na szczęście spotykam się z otwartością i nikt nie zwraca uwagi na to, że pracuje od niedawna. Jeszcze nie spotkałem się z żadnymi nieprzyjemnymi sytuacjami.
To inne działy cieszą się szczęściem. I oby nie przydarzały się takie rzeczy jak gdzie indziej
Cześć! Startuję w rekrutacji na specjalistę do spraw administracyjnych. Czy może mi ktoś opisać jak wygląda praca na tym stanowisku? :) Jakie są zarobki? Jaka atmosfera pracy?
Aktualnie nie ma oferty na stanowisko administracyjne. (usunięte przez administratora)
To proszę spojrzeć na portal pracuj.pl ;) Czy jest szansa otrzymać tu jakąkolwiek sensowną opinię?
Okej mój błąd, teraz widzę. Na stronie oficjalnej nie było oferty i to mnie zmyliło. Prawdopodobnie nikt Ci tu nie powie jak wygląda to stanowisko, bo po pierwsze oferują umowę o prace, a większość osób jej w Instytucie jednak nie ma. Mogę jedynie powiedzieć, że atmosfera jest średnia, choć to zależy w której siedzibie Instytutu miałabyś pracować.
Odradzam to stanowisko. Jest to posada sekretarki dyrektora. Co kilka miesięcy zmienia się tam pracownik, bo nikt nie jest w stanie wytrzymać. Trzeba bardzo dużo rzeczy ogarniać i sama atmosfera pracy nie jest zbyt miła.
Czy mogę spytać czemu atmosfera jest średnia? Instytut ma jeszcze jedną siedzibę, jak ta na Foksal?
Jest jeszcze siedziba na ulicy Siennej, gdzie znajduje się więcej działów niż na Foksal. No i jest jeszcze Berlin. Dach na Siennej teraz przecieka no i ogólnie wygląda ten budynek gorzej niż na Foksal, praca albo w małych pokojach albo na open-space. Atmosfera jest średnia, rośnie niezadowolenie bo warunki pracy są kiepskie. Zapewne nie dotyczy to wszystkich, ale trudno się nieraz dogadać, dochodzą często nowe obowiązki, średnie zarobki a wymagania duże. Tak to wygląda z mojej strony.
Szczerze powiem, troszkę mnie zbija z tropu potrzeba apelowania o uzasadnianie kiepskiej atmosfery w świetle kilkunastu wcześniejszych wpisów, które chyba ją uzasadniają aż nazbyt dobitnie. Proszę postawić się w sytuacji osoby która przebywa latami na śmieciówce bez perspektywy na zmianę i która wykonuje pracę, którą spokojnie możnaby obdzielić ze 3 stanowiska. Odrobina empatii powinna rozwiać wątpliwości :)
Szczerze - jestem w szoku, że zamiast odejść, zmienić pracę, sami pozwalaliście sobie na pracę na takich warunkach,a teraz w czasach pandemii musicie to ciągnąć bo rynek pracy szybko nie wróci do normy. Najlepiej marudzić. Jeżeli dana praca mi nie odpowiada, to ją zmieniam. W Instytucie obecnie ponad połowa osób marudzi, ale brak wam odwagi do zmian. Są też tacy, którzy pięknie udają jak bardzo są zapracowani, a w rzeczywistości ekran od Facebooka nie zamyka się przez 8 godzin ;)
Wiele osób odeszło i nawet w czasie pandemii odchodzi, dalsze są w kolejce, także spokojnie;). Ciekawe też jak mam te zmiany przeprowadzić jako szeregowy pracownikXD. Chętnie bym poudawała zapracowanie, niestety nie mam czasu. Jeśli ktoś siedzi na FB to też się nie dziwię, tu nikt i nic nie motywuje do pracy. Kiedyś robiłam dużo nawet po godzinach, nie zostało to docenione w żaden sposob więc dałam sobie spokój.
Zostały ostatnie osoby ze starego zespołu, które i tak pewnie odejdą w przeciągu kolejnych miesięcy, więc nie martw się ;) Ja nie siedzę na fb w pracy - również nie mam na to czasu, bo koordynatorka wymyśla mi coraz to nowsze zadania "na wczoraj", szczególnie teraz kiedy od lipca zespół się wykruszył totalnie. Wiem, że niektórzy siedzą i załatawiają swoje prywatne sprawy podczas pracy, ale skoro ich koordynator nie potrafi tego dopilnować to nie moja rzecz.
Z waszych wypowiedzi wynika, że w zasadzie jest wam dobrze, skoro pozostajecie na obecnych stanowiskach pracy. Każdy normalny człowiek, gdy czuję, że coś mu nie odpowiada, szuka dla siebie lepszego miejsca. Poza tym o ile się nie mylę, przy zatrudnieniu otrzymuję się informację na jakich warunkach będzie przebiegać zatrudnienie.
I to jest dokładnie ten niepisany (usunięte przez administratora) z którym się na codzień stykamy - jak się nie podoba idźcie gdzie indziej. W zdrowym miejscu pracy kazdy oczekuje z czasem poprawy warunków, na które się umawiał na samym początku zatrudnienia. Radzę przeczytać sobie na głos własną wypowiedź i poważnie zastanowić się nad sobą. Pozdrawiam
Z tego, co się orientuję, są działy (na Foksal) gdzie ludzie nadgodziny wyrabiają nawet na pracy zdalnej. To jest dopiero paranoja.
Kto siedzi a fb ten siedzi, głównie są to osoby (studenci), które pracują po 2-3 dni w tygodniu - widzę, że obecny tu kierownik ocenia wszystkich jedną miarą. Nic dziwnego, że potem nawet dobrym pracownikom nie chce dać podwyżki ani umowy o pracę skoro dla niego i tak wszyscy nie są OK xD
Dziwne, że nie dziwi Cię totalny brak szacunku kierownictwa do pracowników. Wszyscy niemal poruszali na rozmowach z kierownikiem kwestię umów i zgłaszali swoje zażalenia, ale jakoś nikt z dyrekcji nie zastanowił się żeby o tym z pracownikami porozmawiać i powiedzieć szczerze, jaka jest sytuacja. Nie wspominając o "sztuczkach" z obniżaniem pensji przy zerowym pit do 26 roku życia, "bo i tak dostaniemy podwyżkę". Oczywiście, że najlepiej jest od razu uciekać gdy jest źle, ale obecne tu osoby chcą coś jednak zmienić na lepsze, żeby ten instytut jakoś funkcjonował. Zamiast rozmawiać z pracownikami to dyrektor robił "kartkówkę" z pytaniami jaką ma misję instytut i traktował pracowników, jak dzieci w podstawówce. Poza poczuciem misji w pracy ważne jest także poczucie bycia szanowanym.
Nie polecam kobietom pracy w tym miejscu. Jawna dyskryminacja kobiet pod wieloma względami. Mężczyźni otrzymują umowy o pracę bardzo szybko, a kobietom się mówi, że nie ma środków. Wszystko pod ścisłą kontrolą wicepremiera Glińskiego. Tak właśnie PIS dba o młode osoby.
Nie polecam, krótkoterminowe umowy zlecenie, 0 podwyżek, niejasna droga awansu, brak szkoleń i inwestycji w pracownika. Dobra robota dla początkujących studentów, lub na początek. Bez znajomości nie ma co atmosfera dość luźna, nie zgodzę się z przedmówcami tutaj
Czyżby wszyscy tu pisali o archiwum? :D
Zobaczymy co napiszecie jak jeszcze bardziej tu wybije I zrobią akcje obrony dobrego imienia instytutu
oj widzę, że nicki się podbiera ;) Co mamy napisać? Każdy tu napisał jak jest z własnej perspektywy, dotyczy to dość sporej grupy osób i chyba każdy już ma serdecznie dość tych warunków. W sumie dobrze, że tak się stało, bo wcześniej nie było żadnej opinii o tej pracy.
Kochamy kierownika I siebie nawzajem wcale nie myślą na siłę jak utrzymać wszystkich na zleceniach, I dach nie przecieka
@bez_nicka Wszystko prawda. Nie szanują pracowników. Brak umów o pracę tłumaczą brakiem etatów, o których podobno decyduje ministerstwo. Dyskryminują pracowników ze względu na wiek, mówiąc że młodsi pracownicy nie mają co liczyć na umowę o pracę. Często osoby ze zlecenia potrafią i wiedzą dużo więcej niż etatowi specjaliści, ale umiejętności nikt nie bierze pod uwagę. Praca w biurze, od 8 do 16, po 5 dni w tygodniu, a mimo to śmieciówka.
Dokładnie tak jest! Na etat nie ma co liczyć, a często właśnie specjaliści czy starsi specjaliści mają znikomą wiedzę o czymkolwiek i później ten najniżej w hierarchii musi wszystko robić. Kto mądrzejszy to już dawno odszedł z tej pracy.
Ja pracowałam w tej instytucji kawał czasu . Brak szansy na umowę na czas nieokreślony, pomijanie dobrych pracowników w przyznawaniu premii, ogromne obciążenie pracą za niewielkie pieniądze. Brak wsparcia u przełożonych i innych pracowników. Na dzień dobry spotyka was nieuprzejmy sekretariat.
Polecam osobom na start, bez ambicji. Nie polecam żadnej inteligentnej osobie z jakimikolwiek ambicjami i umiejętnościami - zmarnujecie się tutaj. Brak szans na rozwój i awans - chyba, że po znajomości. Zarobki raczej marne. Ogrom młodych osób zatrudnianych jest na umowy śmieciowe - zlecenia. Nawet po ponad roku pracy osoby te nie dostają umów o pracę. Wszechobecne kolesiostwo, większość osób starszych stażem zatrudniana po znajomości na zasadzie koleżanka/kolega pani koordynatorki czy kierownika. Osoby wyżej postawione bez konkretnych umiejętności chociażby w kontekście zarządzania zespołem. Średnia atmosfera w pracy, zawiść i zazdrość, kiepskie warunki, brak perspektyw dla młodych w zespole.
Czy mógłbyś/ mogłabyś rozwinąć swoją wypowiedź? Podane jest tu dużo ogólników - bez konkretnych przykładów. Pytam bez złośliwości - jako osoba myśląca o zatrudnieniu w tej instytucji :)
@Ney a na jakie stanowisko aplikujesz? Nie uważam, żeby moja wypowiedź była ogólnikowa, mam tu opisywać całą strukturę Instytucji? i co się w niej dzieje dokładnie? Mam wiedzę tylko o obszarze, w którym pracuję. Zadaj konkretne pytania to odpowiem. Mój komentarz odnosił się głównie do sytuacji młodych osób zatrudnionych na umowy śmieciowe czyt. zlecenia przedłużane z miesiąca na miesiąc, no max na trzy miesiące ;-)
Prawda, na awans nie ma szans. Jedni pracują na umowach na zlecenie, inni na umowach na czas wiecznie określony ;) Potrzeba 2,3 lat by otrzymać umowę na czas nieokreślony. Ludzie zawaleni robotą, wyrabiają nadgodziny nawet na pracy zdalnej, a panie w sekretariacie zachowują się jakby były tam za karę...
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Instytut Solidarności i Męstwa?
Zobacz opinie na temat firmy Instytut Solidarności i Męstwa tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 16.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Instytut Solidarności i Męstwa?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 13, z czego 2 to opinie pozytywne, 8 to opinie negatywne, a 3 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
