Podzielcie się proszę informacją jak wygląda praca w zespole ds. wystaw - atmosfera, zarobki, jak często zdarzają się wyjazdy służbowe?
To w jaki sposób ten instytut transformuje się w coraz większe (usunięte przez administratora) przerosło moje oczekiwania. (usunięte przez administratora), brak wykwalifikowanej kadry kierowniczej, czy podwyżki wyłącznie dla 'ludzi oddanych i wiernych' to tylko część problemów rozkładających tę instytucję. Nikomu nie polecam pracy w tym miejscu, nauczy cię jedynie jak przeżyć w toksycznym środowisku. Nie mam tu na myśli szeregowych pracowników, tylko samą 'górę' - dyrektorkę, która każe tytułować się panią profesor, chociaż tytułu profesora belwederskiego nie posiada, zastępców dyrektora, którzy za plecami tej głównej wciąż na nią narzekają i ją wyśmiewają, to przy niej są jak potulne pieski i nie bronią swoich pracowników, jak ona beszta ich z błotem, czy doprowadza ich do załamań psychicznych i zwolnień psychiatrycznych. Niech wystarczy wam fakt, że niedawno powstały związki zawodowe. Nie licz na rozwój w tej pracy - ty będziesz jedynie prymitywną maszynką, która ma robić i już. Kursy, szkolenia? Zapomnij, kasa ma rozmyć się i nikt ma nie pytać co się z nią stało. Miałam okazję rozmawiać z wieloma ludźmi spoza bańki ministerialno-panstwowej i wiecie co? Nie słyszałem żadnej dobrej opinii. Czułam wręcz wstyd, że tak długo pracuję w takim bagnie.
Można. Przy czym opowieści o złej królowej są mocno naciągane. Nadgodziny to jakas sporadyczna akcja, przy czym odbierasz je sobie w innym terminie. Fakt jest taki, że jeśli jesteś dobry w swojej działce - to - jak widać po zespole - nie chcesz odchodzić. Wymagająca praca, nie każdy ma ten potencjał.
Czyli nie ma szans na zmiany kadry zarządzającej? A z kierownikami też się trudno dogadać? Atmosfera miedzy ludźmi ok? Macie tu jakieś dodatki do wypłaty? Mam na myśli benefity albo 13 pensje? Co jest na plus?
Wiecie, czy Instytut Solidarności i Męstwa udostępnia laptop i telefon do pracy zdalnej?
Tak, dostaniesz telefon i laptop ale nie do pracy zdalnej. Dekretem pani dyrektor, ku wielkiej uciesze kierownika kadr wszelka praca zdalna jest totalnie zakazana. Jedyny cel przekazania sprzętu mobilnego to polecenia pracy w czasie urlopu lub wolnienia lekarskiego, przy czym zapomnij o rozliczeniu tego dnia.
Praca zdalna została w IP wycofana, bo (usunięte przez administratora) dyrektor stwierdziła "chce mieć was wszystkich blisko" Pomijam fakt, że bardzo wiele osób zatrudniając się do instytutu, miała "obiecaną" pracę zdalną, a teraz staje się ona niemal niemożliwa
Jest praca zdalna. Nie wiem skąd wątpliwości... Jestem pracownikiem, pracuje zdalnie, na komputerze, który mam z pracy:)
To prawda. Niektórzy przez wzgląd na - wcześniej deklarowaną - możliwość pracy zdalnej podjęli się pracy w Instytucie, a teraz … będą uciekać. Sami pracownicy w większości pasjonaci i fajni ludzie.
Jakie dodatki do wynagrodzenia są w tej instytucji? Płacą za nadgodziny? Trzynastka, dofinansowanie wczasów, dodatki świąteczne (Boże Narodzenie, Wielkanoc)?
Dofinansowanie wczasów jest, dodatki świąteczne nie wiem... Trzynastki nie ma. Nadgodziny można sobie odebrać.
O, czyli za nadgodziny nie płacą tylko odbiór wolnego? Często się zdarza że trzeba zostawać dłużej w pracy? To jest dla chętnych czy są sytuacje że obowiązkowo?
Atmosfera w miejscu pracy odgrywa kluczową rolę w osiąganiu wyników. Jak wygląda ten aspekt w Instytut Solidarności i Męstwa?
IP jest miejscem gdzie nie przechowasz się na etacie. Swoją robotę musisz zrobić, osoby z pomysłami, kreatywne mają pole do popisu. Jak masz taki potencjał to kochasz to miejsce i jesteś doceniony. Generalnie zespół jest w porządku. A wyjątki są wszędzie. I nie każdemu taka praca pasuje.
Jak pracuje się w Pileckim? Jaka jest atmosfera? napiszcie pliss
Jak tam po zmianie Dyrektora? ;)
Po już prawie 3 miesiącach objęcia stanowiska przez królową, IP przypomina bardziej szpital psychiatryczny w Tworkach, niż poważną instytucję państwową. Atmosfera na Foksal bardzo się pogorszyła, ludzie pracują jakby robili w korpo, a nie budżetówce. Po godzinach, ale nadal za taką samą kasę. Wszystko w imię Polski i dla dobra wspólnego. Wraz ze zmianą Dyrektora poziom chaosu wzrósł o jakieś 1000%. Brakuje planowania, uwaga skupiona jest tylko na najważniejszych projektach, które aktualnie są na celowniku królowej. Nie oznacza to, że inne działy mogą spać spokojnie. Na każdego przyjdzie czas, kiedy królowa przypomni sobie i o nich. Brak kompetencji do zarządzania czymkolwiek, a już z pewnością nie tak dużą organizacją. (usunięte przez administratora) strach przed wyjściem na korytarz, aby nie być zauważonym i wciągniętym do gabinetu. Nastawienie głównie na sukces własnej osoby, nie na potrzeby pracowników. Pomijanie kierowników i ich kompetencji. Bonus w postaci palenia w gabinecie przy pracownikach, bez nawet myśli, że komuś to może przeszkadzać. Długo by jeszcze wymieniać, ale zdecydowanie to nie była dobra zmiana.
Kiepsko to brzmi. A czy wypłata chociaż rekompensowała te warunki? Jak to oceniacie?
Jaki jest wkład kierownictwa Instytut Solidarności i Męstwa w budowanie dobrej atmosfery wśród pracowników?
Co słychać w Pileckim? Zmieniło się coś, czy dalej słaba atmosfera? :)
Jak się pracuje z ludźmi z Instytut Solidarności i Męstwa?
To zapewne zależy od działu, w którym chce się pracować. W większości młode, pozytywne osoby, bardzo fajna atmosfera. Polecam pracę w działach na Siennej.
Praca sama w sobie nie jest zła, jednakże przez niekompetencje i złe decyzje niektórych osób na stanowiskach kierowniczych cierpią ich pracownicy (przerzucanie coraz wiekszej ilości zadań na podwładnych, którzy wykonują prawie całą pracę, po czym kierownictwo wypina pierś po order z ziemniaka). Kierownicy drą koty z innymi kierownikami, niektórzy przez jakieś osobiste uprzedzenia nie traktuja wszystkich równo. Ludzie (i Sienna i Foksal) są ok.
Czy Instytut Solidarności i Męstwa oferuje wszystkim swoim pracownikom umowę o pracę, czy jednak należy spodziewać się umowy zlecenia?
Dlaczego rzadko? Na jaką umowę w takim razie można liczyć? Może po prostu umowa o pracę jest oferowana po jakimś okresie próbnym? Jeśli tak to po jakim czasie można się jej spodziewać?
Jeżeli za okres próbny uznaje się czas na zleceniu to trwa tyle ile się szefom podoba. A jak nadejdzie czas ustawowy przejścia na umowę o pracę to jeszcze mogą dla picu od nowa zatrudnić byleby zlecenie utrzymać. A jak Pan Zdziwiony z firmy pisze-jak się praca nie podoba to można zmienić
Ludzie! Co się dzieje w tej instytucji? Kiedyś atmosfera była rewelacyjna, teraz na dzień dobry witają Cię panie w sekretariacie, które ze wszystkim mają problem! Brak życzliwości, każdy w tej firmie myśli tylko o sobie!
O Atmosferę każdy dział dba na swoim poletku. Szczególnie odznaczają się tu kierownicy. Polecam poczytać komentarze pana Zdziwionego poniżej. Ostatni co tak poloneza wodzi i o atmosferę w pracy dba
Cześć! Startuję w rekrutacji na specjalistę do spraw administracyjnych. Czy może mi ktoś opisać jak wygląda praca na tym stanowisku? :) Jakie są zarobki? Jaka atmosfera pracy?
Aktualnie nie ma oferty na stanowisko administracyjne. (usunięte przez administratora)
To proszę spojrzeć na portal pracuj.pl ;) Czy jest szansa otrzymać tu jakąkolwiek sensowną opinię?
Okej mój błąd, teraz widzę. Na stronie oficjalnej nie było oferty i to mnie zmyliło. Prawdopodobnie nikt Ci tu nie powie jak wygląda to stanowisko, bo po pierwsze oferują umowę o prace, a większość osób jej w Instytucie jednak nie ma. Mogę jedynie powiedzieć, że atmosfera jest średnia, choć to zależy w której siedzibie Instytutu miałabyś pracować.
Odradzam to stanowisko. Jest to posada sekretarki dyrektora. Co kilka miesięcy zmienia się tam pracownik, bo nikt nie jest w stanie wytrzymać. Trzeba bardzo dużo rzeczy ogarniać i sama atmosfera pracy nie jest zbyt miła.
Czy mogę spytać czemu atmosfera jest średnia? Instytut ma jeszcze jedną siedzibę, jak ta na Foksal?
Jest jeszcze siedziba na ulicy Siennej, gdzie znajduje się więcej działów niż na Foksal. No i jest jeszcze Berlin. Dach na Siennej teraz przecieka no i ogólnie wygląda ten budynek gorzej niż na Foksal, praca albo w małych pokojach albo na open-space. Atmosfera jest średnia, rośnie niezadowolenie bo warunki pracy są kiepskie. Zapewne nie dotyczy to wszystkich, ale trudno się nieraz dogadać, dochodzą często nowe obowiązki, średnie zarobki a wymagania duże. Tak to wygląda z mojej strony.
Szczerze powiem, troszkę mnie zbija z tropu potrzeba apelowania o uzasadnianie kiepskiej atmosfery w świetle kilkunastu wcześniejszych wpisów, które chyba ją uzasadniają aż nazbyt dobitnie. Proszę postawić się w sytuacji osoby która przebywa latami na śmieciówce bez perspektywy na zmianę i która wykonuje pracę, którą spokojnie możnaby obdzielić ze 3 stanowiska. Odrobina empatii powinna rozwiać wątpliwości :)
Szczerze - jestem w szoku, że zamiast odejść, zmienić pracę, sami pozwalaliście sobie na pracę na takich warunkach,a teraz w czasach pandemii musicie to ciągnąć bo rynek pracy szybko nie wróci do normy. Najlepiej marudzić. Jeżeli dana praca mi nie odpowiada, to ją zmieniam. W Instytucie obecnie ponad połowa osób marudzi, ale brak wam odwagi do zmian. Są też tacy, którzy pięknie udają jak bardzo są zapracowani, a w rzeczywistości ekran od Facebooka nie zamyka się przez 8 godzin ;)
Wiele osób odeszło i nawet w czasie pandemii odchodzi, dalsze są w kolejce, także spokojnie;). Ciekawe też jak mam te zmiany przeprowadzić jako szeregowy pracownikXD. Chętnie bym poudawała zapracowanie, niestety nie mam czasu. Jeśli ktoś siedzi na FB to też się nie dziwię, tu nikt i nic nie motywuje do pracy. Kiedyś robiłam dużo nawet po godzinach, nie zostało to docenione w żaden sposob więc dałam sobie spokój.
Zostały ostatnie osoby ze starego zespołu, które i tak pewnie odejdą w przeciągu kolejnych miesięcy, więc nie martw się ;) Ja nie siedzę na fb w pracy - również nie mam na to czasu, bo koordynatorka wymyśla mi coraz to nowsze zadania "na wczoraj", szczególnie teraz kiedy od lipca zespół się wykruszył totalnie. Wiem, że niektórzy siedzą i załatawiają swoje prywatne sprawy podczas pracy, ale skoro ich koordynator nie potrafi tego dopilnować to nie moja rzecz.
Z waszych wypowiedzi wynika, że w zasadzie jest wam dobrze, skoro pozostajecie na obecnych stanowiskach pracy. Każdy normalny człowiek, gdy czuję, że coś mu nie odpowiada, szuka dla siebie lepszego miejsca. Poza tym o ile się nie mylę, przy zatrudnieniu otrzymuję się informację na jakich warunkach będzie przebiegać zatrudnienie.
I to jest dokładnie ten niepisany (usunięte przez administratora) z którym się na codzień stykamy - jak się nie podoba idźcie gdzie indziej. W zdrowym miejscu pracy kazdy oczekuje z czasem poprawy warunków, na które się umawiał na samym początku zatrudnienia. Radzę przeczytać sobie na głos własną wypowiedź i poważnie zastanowić się nad sobą. Pozdrawiam
Z tego, co się orientuję, są działy (na Foksal) gdzie ludzie nadgodziny wyrabiają nawet na pracy zdalnej. To jest dopiero paranoja.
Kto siedzi a fb ten siedzi, głównie są to osoby (studenci), które pracują po 2-3 dni w tygodniu - widzę, że obecny tu kierownik ocenia wszystkich jedną miarą. Nic dziwnego, że potem nawet dobrym pracownikom nie chce dać podwyżki ani umowy o pracę skoro dla niego i tak wszyscy nie są OK xD
Dziwne, że nie dziwi Cię totalny brak szacunku kierownictwa do pracowników. Wszyscy niemal poruszali na rozmowach z kierownikiem kwestię umów i zgłaszali swoje zażalenia, ale jakoś nikt z dyrekcji nie zastanowił się żeby o tym z pracownikami porozmawiać i powiedzieć szczerze, jaka jest sytuacja. Nie wspominając o "sztuczkach" z obniżaniem pensji przy zerowym pit do 26 roku życia, "bo i tak dostaniemy podwyżkę". Oczywiście, że najlepiej jest od razu uciekać gdy jest źle, ale obecne tu osoby chcą coś jednak zmienić na lepsze, żeby ten instytut jakoś funkcjonował. Zamiast rozmawiać z pracownikami to dyrektor robił "kartkówkę" z pytaniami jaką ma misję instytut i traktował pracowników, jak dzieci w podstawówce. Poza poczuciem misji w pracy ważne jest także poczucie bycia szanowanym.
Nie polecam kobietom pracy w tym miejscu. Jawna dyskryminacja kobiet pod wieloma względami. Mężczyźni otrzymują umowy o pracę bardzo szybko, a kobietom się mówi, że nie ma środków. Wszystko pod ścisłą kontrolą wicepremiera Glińskiego. Tak właśnie PIS dba o młode osoby.