Czy firma Społem udziela pożyczek pracowniczych? Na jakie dodatkowe wsparcie może liczyć pracownik?
dlaczego ta firma kasuje codziennie opinie o swoim sklepie? każdy klient ma prawo wiedzieć jak taki sklep (usunięte przez administratora) i jak się czarnym wkładem długopisu zmienia datę na produktach (wędliny sery i nabiał) widziałem jak to robią ..wstyd i hańba sanepid się powinien ty zająć... cukierki Wedla maja kartoniki przekładane na nowsze daty...nie wspominają ciast na wagę. jak się ktoś zatruje nie im założy sprawę w sądzie i wygra .pracownicy niektórzy będą zeznawać prawdę.
Na jakie wsparcie w Społem mogą liczyć kobiety w ciąży? Czy przestrzegane są ich prawa wynikające z Kodeksu pracy?
Absolutnie odradzam współpracę z tą firmą, której korzenie sięgają PRL-u i chyba w tej epoce się zatrzymali. Dzień wcześniej umówiłem się na spotkanie dot. rozmowy o pracę. Następnego dnia zadzwoniłem, rozmawiałem z panią z kadr odnośnie tego, czy można wysłac na meila CV, zgodziła się, wysłałem. Poprosiłem o tel. do mnie w ciągu 20 min, o ile stwierdziłaby, że nie ma szansy na współpracę (oczywiście po przeczytaniu mojego CV). Telefonu nie było, zrozumiałem, że wszystko w moim cv jest ok. Przyszedłem do biura na umówioną godzinę (wszędzie na ich piętrze śmierdziało papierosami, obrzydlistwo!) a pani z kadr stwierdziła, że mogę nie mieć możliwości rozmowy z kierowniczką / z prezesem, ponieważ jest teraz u nich kontrola. Za chwilę również dowiedziałem się od pani z kadr, że o miejscu mojej przyszłej pracy dowiem się dopiero po szkoleniu. Dowiedziałem się również, że będę zobligowany podpisać dokument z którego będzie wynikać, że będę obciążony materialnie, jeśli coś zginie ze sklepu. Czyli jak trafię na Pragę Północ, gdzie wiadomo kto mieszka, to mam płacić za jakiś złodziei - kuriozum. Pracownik sklepu ma robić za ochroniarza i najlepiej jeszcze żeby obezwładnił złodzieja, bo pan prezes nie ma ochoty zatrudnić ochrony sklepu. Zapytałem jak ona się ze mną umawia, zaprasza i jak to możliwe, że nie ma takiej możliwości. Pani zaczęła wykręcać się, że to nie z nią rozmawiałem (co uważam za nieprawdę), chociaż głos ten sam i nie zdziwiła się, jak mnie zobaczyła w biurze. Z wielką łaską poszła do innego biura, potem jeszcze do innego i stwierdziła, że w ciągu 15 min prezes zakończy spotkanie i że mam poczekać. Przez przeszło 15 min sterczałem na tym śmierdzącym od papierosów korytarzu. W końcu zostałem zaproszony do biura. Wchodzę, a tam siedzi prezes miętolący coś w ustach (także kultura wysokich lotów). Ten człowiek do znudzenia powtarzał mi jak mantrę, że nie mam doświadczenia w tym obszarze (chociaż doświadczenie mam duże w handlu). Zniechęcał mnie do znudzenia, że raczej nie nadaję się do tej pracy, że sobie nie poradzę. Ja na to mu mówiłem, ze robiłem w życiu 10x bardziej skomplikowane rzeczy, że skończyłem studia, że zarządzałem swoją firmą, ale prezes wiedział lepiej. Zirytowany mówiłem do niego swoje a on swoje (rozmowa ze ścianą). Notabene na stanowiskach kierowniczych są osoby nawet z wykształceniem zawodowym i sobie świetnie radzą, ale prezes wie lepiej, chociaż sam podobno jest z innej bajki zawodowej - jak się pochwalił. Zatem jakim cudem on się nadał na tak wysokim stołku? Znajomości? Ta jego argumentacja ma się nijak do tego, co sam o sobie mowił. Potem prezes zmienił śpiewkę i mówił, że on nikogo nie skreśla, że daje szansę - dobry żart. Pani z kadr siedziała obok. Jak powiedziałem mu, że dostałem od niej informację, że niewiadomo do jakiego sklepu trafię, to pani sklepu znowu podjęła się nieudolnej próby wykręcania się z tego, co sama niedawno powiedziała (cyrk). W końcu stwierdziłem, że tracę swój cenny czas, wkurw. wstałem, wyszedłem, to była rozmowa ze ścianą. Straty? 3,40 na bilet, potem wycieczka pieszo w deszczu do domu, mokre buty, zmarnowany czas. Zalety? Spalone kalorie, bo w końcu ruch to zdrowie panie prezesie i pani z kadr, bo przecież tak się umawiacie, tacy jesteście odpowiedzialni za umawianie się z kandydatem do pracy, że witki opadają! P.s. Najbardziej zdumiewające było to, jak ci państwo zapytali mnie (pani lub prezes, nie pamiętam) czy mam kogoś, kto mógłby ze mną pracować, ahaaaaaaa, czyli kandydat na pracownika ma robić jeszcze za rekrutera. To się nazywa: "właściwi ludzie na właściwych stanowiskach" - celowo napisane w cudzysłowie! Kto ich tam zatrudnił??????
Czy nowo zatrudnione osoby otrzymują od pierwszych dni umowę o pracę?
Nowe osoby otrzymują umowę za miesiące z wyjśiową ceną identyczną jak osoby które pracują już ponad 25 lat ,czyli najniższą krajową .Bynajmniej tak jest w Piotrkowie Tryb. osoba przyjmująca ma na najniższą krajową i ta która rozpoczyna pracę ma tyle samo .Takie są rządy pani prezes ,a jakie wymagania???
Chcesz mi powiedzieć że po 25 latach pracy nadal ma się minimalną podstawę? To chyba premie to nadrabiają, prawda?
Czy Wigilia jest dniem wolnym od pracy w firmie Społem? Jeśli nie, to jak to wygląda, są skrócone godziny pracy?
W Wigilię (według ustawy) sklepy o 14-ej powinny być już zamknięte. Za ladą może stać tylko właściciel sklepu. Duże sieci takie jak: Biedronka i Lidl zamykają o 13:00.