W serwisie praca ciężka, ale stabilna. Co do tego czy przyjemna - zależy kto co lubi.
Chyba chciałeś napisać istnieje :) a tak na serio, to taka firma jak Mateco ma mnóstwo różnych działów, więc uogólnianie pracy w jednej firmie jest niesprawiedliwe.
A skąd wiesz, że nie należy do przyjemnych? Ja pracuję i nie narzekam. I pamiętaj, że nie istnieje też coś takiego jak praca w biurze.
Jezeli chodzi o prace w serwisie to trudno o doswiadczenie w pracy na tym stanowisku z tymi maszynami. Jeżeli potrafisz mysleć i nie boisz sie brudu, oleju, i dziwnych klientów, to jest to praca dla Ciebie :) zapraszamy :)
Rozmowa z dyrektorem technicznym panem Markiem T. w oddziele. Pół godziny gadka o poprzednim zatrudnieniu, 20 min.test pisemny z dziedziny elektryki. Następne 30 min. pytania z dziedziny mechaniki i schematów elektrycznych, w sumie rozmowa kwalifikacyjna 1,5 godziny.
Pytania testu pisemnego: 1. Napisać skróty jednostek w jakich podaje się : - natężenie prądu , pojemność akumulatora ,napięcie, częstotliwość, ciśnienie,moc prądu elektrycznego, zużycie energii elektrycznej, jednostka oporu, pojemność kondensatora. 2. Proszę dokonać przeliczeń przy zmianie jednostek: 1 cal = .........mm , 2,2 kw =.........W, 2500W =........kW, 1000V =........kV, 57,2cm .......mm. 3. Napisać wzór na prawo Ohma ! 4. Czym uzupełnia się ubytki w akumulatorze ? 5. Jak podłączamy bieguny do akumulatora ? 6. Pojemność dwóch akumulatorów jednakowej pojemności połączonych szeregowo ? 7. Napięcie dwóch szeregowo akumulatorów 12V wynosi ? 8. Z dwóch identycznych akumulatorów podłączonych równolegle można pobrać ? 9. Dioda to rodzaj przewodnika ? 10. Do czego służy areometr ? 11. to pytanie wykreślił , bo chłopak do serwisu musiał by być Inżynierem !!! 12. Zapowietrzenie silnika Diesla polega na ? 13. Proszę odręcznie wykonać rysunek techniczny tulei dystansowej ze stali St.5 o wymiarach 100 mm. śr. wew., 150mm. śr. zew., dł. tulei 2500mm. ? To tyle...!!! 1,5 godz. Spuszczania i dupa blada.... dup(usunięte przez administratora)ita...!!!(usunięte przez administratora)
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
No właśnie. Z tego co wiem, zatrudniają samych debeściaków, więc nie wiadomo czy się dostaniesz.
Ty tu nie gdybaj. Najpierw niech Cię zaproszą na rozmowę kwalifikacyjną a dopiero później będziesz się zastanawiał jak ewentualnie dojechać do centrali :)
No mają, mają. A nie wie ktoś może przypadkiem jak to jest u nich? Czy rozmowa kwalifikacyjna jest prowadzona w konkretnym oddziale w którym staramy się o pracę czy w centrali w Tychach? Bo średnio mi by się uśmiechało lecieć z Poznania do Tych…
No kilka oddziałów mają na terenie Polski, więc możesz wybierać gdzie w razie czego się przeprowadzić :)
Ojjjj Władzia, jak znam serwisantów z Warszawy to..... na pewno Cie przyjmą :) pot i akcja gwarantowane !! Powodzenia
To pewnie też zależy od oddziału, w którym pracujesz bądź chciałeś się przyjąć. A co do poziomu - ja przyjmowałem się dość dawno temu i może od tego czasu się coś zmieniło.
przekonałem się poziom decyzyjnych nisko nisko, więc nie wierzę w te tu na tym forum komplementacje - ściema dla naiwnych, dowiedz się kto co jak z dobrego źródła zanim się wpakujesz
kiedyś było inaczej, ja coś kojarze, że byłem tylko na 2 rozmowach i potem już do roboty poszedłem
Nie wiem, czy miałem dużo szczęścia czy nie, ale pracuje w mateco ponad pół roku, a z poprzedniej roboty wywalili mnie właśnie przez to, że trzeba było rodzinke posadzić na stołek... Żenada to była, a w rozwiązaniu umowy wpisali mi "za porozumieniem stron". Teraz jestem zadowolony, w tym mateco nie zauwazylem jeszcze, zeby znajomosci, czy rodzina miała pierwszeństwo.
Jestem właśnie po 2 rozmowie kwalifikacyjnej i póki co wszystko jest ok. teraz jestem zaproszony na trzecią i mam nadzieje, ze mój KO będzie ok.
A ja powiem o swojej przygodzie w mateco. Były trzy rozmowy rekrutacyjne, po których zostałem zatrudniony jako DTH na próbny okres próbny. Byłem osobą całkowicie "zieloną" jeśli chodzi o podesty, przeszedłem szybkie szkolenie, ale wiadomo, że do wprawy dochodzi się tak naprawdę podczas pracy. Dostałem region nienajprostszy, mniej zindustrializowany niż reszta. Przez cały okres próbny naprawdę nie mogłem narzekać na mateco, wypłaty w terminie, ciekawa praca, samochód, komputer, telefon itp oczywiście jako podstawowe narzędzia pracy. Trafiłem jedynie na KO, który chyba za mną nie do końca przepadał (tzn teraz wiem to na pewno). Pod koniec okresu próbnego przyjechał do oddziału, był już wtedy ze mną drugi zatrudniony handlowiec. Wszystko niby fajnie, dostaliśmy polecenie nawet zakupu biurek, żeby były takie same, wytłumaczono nam jak będzie liczona premia po przedłużeniu umowy itp. To był piątek. W poniedziałek był normalny dzień pracy, we wtorek zostałem wezwany do centrali, gdzie powiadomiono mnie, że umowa nie będzie przedłużona. Powodem - brak chemii między mną a firmą oraz brak wyników (jako osoba z trzymiesięcznym doświadczeniem utrzymałem ilość wynajmu poprzednika, który pracował w firmie ponad 2 lata - nie uważam więc tego za brak wyników). Totalne zaskoczenie - teraz myślę, że firma (czy też osoby decyzyjne w tej kwestii) nie zachowały się po męsku i tyle, po co mydlić oczy i dawać do zrozumienia, że jest dobrze, skoro potem mówią, że jednak nie było (a przypominam - to była kwestia 1 dnia roboczego). Po kilku dniach okazało się, ze moje miejsce zajęła osoba po protekcji, której ojciec ma rozległe kontakty w regonie wśród firm budowalnych. No i niestety - miałem pecha, trafiłem na KO ciężkiego we współżyciu (częste zmiany decyzji, mało jasne polecenia, zasypywanie toną maili na które trzeba było odpisać "natychmiast" - często kilometr jechałem kilkanaście minut, bo zjeżdżałem na pobocze, gdyż KO wymagał szybkiej odpowiedzi) - a że byłem osobą ze swoim zdaniem (co nie oznaczało wcale podważania Jego decyzji), to widać nie było mu ze mną po drodze. Już po moim zwolnieniu (czy raczej nie przedłużeniu mi umowy) dowiedziałem się, że zdaniem wielu osób gdybym trafił na inną osobę na stanowisku KO, pewnie w firmie zostałbym do dziś. Ale nie będę psioczył na mateco, bo praca w tej firmie była naprawdę w porządku, w przeważajacej większości ludzie z którymi się pracowało byli naprawdę świetni - zarówno dziewczyny w biurze, jak i chłopaki w serwisie, bardzo pomocni, zwłaszcza na początku. Warunki pracy również były bardzo dobre, więc przeklinam swojego pecha ;) Rozmowy faktycznie są trzy - ale nie ma się co dziwić, bo firma potem w pracownika inwestuje. Szkoda, że czasem zakulisowe gierki i zależności psują opinię (ten jest kolegą tamtego, więc ruszyć nie sposób, ten jest zależny od tego, więc patrzy się na niego inaczej itp.)Co odbija się moim zdaniem ostatecznie na firmie, no ale teraz to już nie moja broszka :D A o tym dowiaduje się człowiek gdy już do firmy wjedzie :) Zasadniczo polecam - jeśli ktoś będzie miał szczęście, to może być naprawdę zadowolony. A opinię napisałem, żeby ktoś ewentualnie nie był zaskoczony ;]
Pracuje u nich już drugi rok i też nie miałem jednej rozmowy kwalifikacyjnej, więc taka sytuacja, to żadna nowość.
No niby tak, ale skoro się umawiali, że oddadzą kasę, to może wystarczy się upomnieć? Nie sądzę, że taka firma jak Mateco chciałabym sobie popsuć opinie przez łamanie tego typu obietnic :/
Zwyczajnie na sztukę byłeś potrzebny trzeci raz, to nie firma winna , ale jakaś osoba decyzyjna. Nie ma się do dziwić to Polska.
A co w sytuacji gdy firma zobowiąże się do zwrotu kosztów , a po przyjeździe kandydata zmieni zdanie . Tak wygląda uczciwość i profesjonalizm firmy mateco. Co do komentarza "kanika " to proponuje przemyślenie kwestii podejmowania decyzji w firmie . Jeżeli po dwóch rozmowach kwalifikacyjnych firma nie potrafi podjąć decyzji co do kandydata i zaprasza na trzecią rozmowę , to nie nie jest to uczciwe . Każdy może zostać w ten sposób wprowadzony w błąd , ponieważ trzecia rozmowa zazwyczaj jest proformą . Nie jednak w firmie mateco , tutaj rozmowy mogą trwać i trwać , a ty jeżeli uwierzysz w ich uczciwość , to płać i czas trać w dojazdach .
Seller, jeżeli według Ciebie firma nie jest uczciwa, bo zaprasza Cię na trzecią rozmowę to gratuluję podejścia do rozmów kwalifikacyjnych. Ja teraz też jestem w trakcie szukania pracy i powiem Ci, że tak naprawdę trzy etapy rozmowy to teraz normalka.
No niby tak, ale skoro trzeba jechać na rozmowę, to chyba wiadomo, że paliwo będzie kosztowało? W rozmowie telefonicznej można przecież od razu zapytać czy zwracają koszty dojazdu.
Racja podejście złe. Oni byli ciekawi tej osoby, powinni rozumieć, że takie wyjazdy to koszty. Stać ich na pokrycie tych kosztów. Ja tylko raz jechałem do pewnej firmy w Poznaniu, nie dostałem się, bo za dużo chciałem na rękę - ale za cały wyjazd pociągiem w dwie strony - zwrócili mi koszty. Tak powinno być i w tym przypadku.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w mateco podesty ruchome Sp.z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy mateco podesty ruchome Sp.z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w mateco podesty ruchome Sp.z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 1, z czego 1 to opinie pozytywne, 0 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy mateco podesty ruchome Sp.z o.o.?
Kandydaci do pracy w mateco podesty ruchome Sp.z o.o. napisali 4 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.