pracodawca : szukam programisty programista : to ja oczywiście pracodawca : nasza firma dokłada wszelkich starań, by pracownicy byli zadowoloni, oferujemy atrakcyjne wynagrodzenie jak na polskie warunki, sami zarabiamy dobrze, dlatego masz stałą pracę, kwestią jest tylko co Pan umie. programista : oczywiście zgadza się pracodawca : to ile chce Pan zarabiać? programista : może to Państwo zaoferujecie, bo lepiej wiecie ile zarabiacie i ile możecie zapłacić, no chyba wszystkiego co zarabiacie nie weźmiecie dla siebie, bop ja mam udział w tym ile Wy zarabiacie pracodawca : to ile my zarabiamy to nasza sprawa, chcemy jak najwięcej, a tobie dać jak najmniej programista : a czemu to tak? przecież mamy kapitalizm i skończył się niby wyzysk pracodawca : a bo wiesz jest rynek pracodawcy i to pracodawca dyktuje warunki programista : nie może być, przecież każdy wie, że trudno o dobrego programistę, zresztą trudno o kogokolwiek dobrego, bo kto mógł to ucieka z tej tonącej łajby pracodawca : ja mam 50 chętnych na Twoje miejsce, więc nie dyskutuj! programista : nie ma Pan, jestem tylko ja chętny, reszta ma za niskie kwalifikacje, na mnie nie działa, że Pan mi opowiada, że na moje miejsce jest 50 studenciaków, a studenciakom opowiada Pan, że nic nie umieją, musi mi Pan dać kupe kasy, zebym dla Pana pracował pracodawca : a widzisz czyli nic nie umiesz, bo jakbyś umiał, to byś wiedział, że to pracodawca ustala reguły, bo ma 50 chętnych na miejsce programista : Pan zobaczy (usunięte przez administratora) pracodawca : co to ma być? zaraz dzwonie po prawników, tosz to podsłuch, afera, jak z ośmiorniczkami PO, policja, policja! programista : znaczy, że co? Chciał mnie Pan oszukać, żeby zbić stawkę, a teraz jak się okazało, że Pan nie ma tylu chętnych, to Pan krzyczy, że afera? pracodawca : ty nic nie umiesz, ja Cie zniszcze, to ja mam firmę, to ja jestem Pan, to ja tu mogę wszystko @#!$%^$%!#@ ARRRRRRRRRR! ARRRRRRRRRRR! programista : człowieku ogarnij się, bo wezme specjalistę
No i prowokacja wyszła wyśmienicie. Kto mnie zna to może się domyślać :) Nie było żadnego nieporozumienia. Chodziło o to aby sprawdzić co myślą niektórzy i przy okazji kto to jest :) Trochę mnie to kosztowało bo zachowanie kamiennej miny nie jest łatwe. Ale i Irek też z tym miał kłopot. W każdym razie cel został osiągnięty. Przyczyną negatywnych wpisów na forum nie jest w jakikolwiek stan Firmy (który zresztą jest doskonały) lecz jakieś zwykłe międzyludzkie stosunki. A teraz wyliczanka: Raz dwa trzy... od Mateuszka zaczynamy ale teraz kłopot bo kolejni pracują jeszcze i co teraz zrobić ? I takie przypomnienie: Jeśli coś mówię to zastanów się dlaczego to mówię. Sens tego nie ma znaczenia lecz skutek ! A zmiany nadchodzą :) Zdrowia życzę.
a co cie to obchodzi, wazne, ze wodka na imprezie Bazylego nie była ciepła. A kto komu podawał to nikt nie pamięta. Co podawał czy kiełbase czy kaszanke też nie
Nieporozumienie zostało rozwiązane. No jak to bywa w życiu poszło o pierdołę ale ręce zostały podane i wszystko wróciło do normy. Właściwie to świadczy o charyzmie pracowników którzy jednocześnie umieją między sobą rozwiązywać jakieś tam problemy. Tematu nie było. Jest O.K.
Kto komu podawał ręce? Z Ireneuszem nikt się nie pogodził, on nadal stara się szkodzić, produkować lub wynajdować na pracowników jakieś dziwne dowody. Nieporozumieniem to chyba można by nazwać jego dalszą obecność w firmie.
Na dobranoc chciałem Was poinformować, że wczoraj imieniny obchodził Bazyli. Nie wiecie czy u kierownika była jakaś popijawa z tej okazji? Dziękuję za odpowiedzi, wzruszające są. Pozdrawiam
już się pogubiłem, który to ja?
No bez kitu mnie mnie też wyzywał, chociaż ja najbardziej lizałem jak trzeba. Wchodziłem nawet pod biurko i szczekałem jak Pan kazał.
Grubo, ale należy mu się. To prawda, że ludzie sami ogarniali ale też nie wszystko. Wiele tematów zostało celowo porzuconych lub zapomnianych. Ludziom się nie chciało wysilać, niektórzy się po prostu bali. Ireneusz tyle razy powtarzał, że jego programiści to łopaty, które nie umieją programować. Ja słyszałem od chłopaków, że jakiś temat to nie ma sensu, bo Ireneusz i tak to popsuje i jeszcze ludzi zwyzywa. A jak wyzywał to tak, że całe piętro słyszało. Kiedy Ireneusza nie było w pracy to ludzie prawie świętowali.
I.Ł. to powinien się zainteresować prokurator. Nie wiem z jakiego oskarżenia jest ścigany mobbing, warto by się dowiedzieć. A może jakiś pozew zbiorowy wszystkich skrzywdzonych, poniewieranych i obrażanych przez niego pracowników? Bo teraz już się nie ma czego bać, szef przejrzał na oczy, I.Ł. już nic ludziom nie zrobi, panicznie zbiera jakieś 'dowody' na ludzi, że niby on to potrafił utrzymać porządek, że za jego czasów tak się nie działo... Oj działo się, i to gorzej jeszcze, bo tak jak I.Ł. sam mówił, że on oszukuje 'starego', tak pracownicy jego oszukiwali, żeby im się nie wcinał swoimi mądrościami, ludzie potrafili sobie sami wszystko zorganizować, efekty były, i bynajmniej nie takie jak te jego 'efekty', którymi oszukiwał 'starego'. A teraz będą nawet lepsze bo wszystkie działy są zorganizowane pod kompetentnymi kierownikami. Wracając do mobbingu... Ilu w swojej 'karierze' nawyzywał od idiotów, bezmózgów, debili? Podpowiem: wszystkich, bez wyjątku, jak ktoś nie był obrażany codziennie to mógł nazywać się szczęściarzem. A im 'bliżej' się było I.Ł. tym mocniejsze wyzwiska się dostawało. Znajdzie się jakiś prawnik? Jakaś kancelaria prawnicza, która zorganizowała by coś takiego? Zarobek gwarantowany.
Tacy ludzie nie zmieniają swojego postępowania. To tak gdybyś chciał nauczyć psa przestać szczekać. Ale muszę teraz przeprosić bo w zasadzie obraziłem i zwierzęta i ludzi.
No jak Ireneusza nie będzie, albo zmieni on swoje postępowanie, to OK Życzę powodzonka w dalszym rozwoju :)
Wiesz co "programisto wyklęty" ? Z jednej strony ci współczuję bo jednak jesteś ułomny albo niezłomny ale z drugiej strony też ci współczuję bo trafiłeś na taką pałę Ireneusz Ł. Szkoda bardzo że jedna osoba mogła tak popsuć relacje w Firmie i działać na jej niekorzyść. Na szczęście właściciel się zorientował i to za kończył. Radwag jest znów Firmą w miarę normalną. Wiele osób odetchnęło i powiedziało "wreszcie to się stało". Pamiętam kiedy niektórzy odchodzili z "płaczem" ale nie dlatego że żałowali decyzji ale dla tego że tak intensywne emocje nimi władały z powodu niezdrowego napięcia. Ktoś mógłby zadać pytanie dlaczego to piszę. Ano mógłby. Jestem uczciwy wobec pracodawcy i wobec siebie. I tej uczciwości nikt mi nie jest w stanie odebrać. I wiesz co ? Nie obawiam się jak pracodawca mnie potraktuje. Bo może nie spodoba mu się to co napisałem. Ale jest coś takiego jak honor. I teraz "programisto wyklęty" pomyśl dlaczego "jawnie" ci odpisałem. Bo przyzwoitość tego wymaga i szacunek. Mógłby się ktoś zastanawiać nad ludźmi w Radwagu. Jacy oni są albo jak z nimi rozmawiać. To napiszę. Ludzie w tej Firmie są ponad nią samą. Ich kompetencje przewyższają potrzeby. Wiem co piszę bo cały czas łażę po tych różnych działach produkcji i znam tych ludzi. I nie ma takiej osoby o której bym mógł źle powiedzieć. Z tego powodu mogę zaprosić wszystkich chętnych w poszukiwaniu pracy do Firmy Radwag. Jest dobrze a gdyby pomyśleć o łatwości nabycia ciekawych doświadczeń to bardzo dobrze. Jeszcze Maciej ma do wyciśnięcia tego "pryszcza" i zupełnie uzdrowi firmę. Zdrowia życzę i zapraszam.
Pojechałeś po bandzie Ja nic nie mam do pracowników Radwaga, mam do Ireneusza, który opowiada o mnie głupoty. Ja się w Radwagu niczego nie nauczyłem, niestety dla mnie to firma, która potrafi tylko brać nic nie da od siebie. Może po prostu inni moi pracodawcy byli lepsi, a Ireneusz ze swoim podejściem to tylko chciał mnie wykorzystać. 1600 na rękę nazywasz karmieniem? Chyba tak się karmi psa ochłapami. Ja psem nie jestem. Może Ty nim się stałeś Belmondo. Możesz mnie cmoknąć wsioku :D.
BONUS Czy ktoś mógłby sobie wyobrażać że mogę źle napisać o pracodawcy u którego pracuję prawie 15 kat ? U pracodawcy u którego poważnie podbudowałem swoją wiedzę i poznałem nowe zagadnienia. Radwag jest Firmą "poważną" o zasięgu globalnym. Każde stanowisko pracy oferowane jest z pewnością interesujące i warte wysiłku. I nikt nie zepsuje tego przez jakieś głupie wpisy na tym forum. Tak Irku. Już nikt nie odejdzie z twojego powodu. Chciałeś szczerości to masz. A może niedoceniony "programista wyklęty" chciałby wrócić do pracy ? Ja tego nie wiem ale po dotychczasowych doświadczeniach może mieć poważne wątpliwości.
Proszę się nie podszywać pod mój nick. Ja nadal pracuję ale ciekawą cechą jest to że przedstawiam się na tym forum. W zasadzie "programista wyklęty" też się przedstawił. Ale przejdźmy do istoty podjętego tematu. Radwag cały czas jest firmą promującą innowacyjne rozwiązania. Nie tylko rozwiązania ale kompleksowe systemy ułatwiające pracę klientom. No i teraz jak na to spojrzeć. No tak że w zasadzie żadna inna Firma nie jest w stanie tak dobrze dopasować się do potrzeb klientów jak MY. Radwag może zaoferować kompleksowe rozwiązania. Kadra pracownicza jest wysoko wykształcona i również zmotywowana. No i sprzedaż cały czas rośnie bo wygrywamy z nierozwijającą się konkurencją. Nasze Firma oferuje naprawdę doświadczenia z nowymi technologiami, poznanie ich oraz inne o których być może nawet teraz nie pomyślałem. Ale wrócę na chwilę do tzw. Ireneusza Ł. (specjalnie tak napisałem jakby był oskarżony). Dzisiaj mnie obraził. Może nie będę przytaczał szczegółów bo to nie ma sensu. Prawdą jest to że Maciej wreszcie podjął właściwą decyzję i odsunął nieroba od istotnych zadań ale nie pozbawił go wszystkich. Dla mnie osobiście powinien być zwolniony i to karnie za narażanie Firmy na straty. Zresztą nie tylko on bo i kilku współpracowników będących w komitywie. Chciałbym aby właściciel wreszcie dojrzał do podejmowanej decyzji. To już dobra droga ale brakuje tego aby "wywalić na pysk" i wyganiać "generatorów kosztów". Pozdrówka. Tak to ja napisałem. Bo mnie (usunięte przez administratora) Twoje debilstwo i pusty sagan chamie. I na dodatek masz moje IP abyś mógł sprawdzić czy to na pewno ja złamasie: 164.127.45.110 Wybierz stronę którą chcesz mieć obitą bo ugryzłeś rękę która cie karmiła (usunięte przez administratora) br /> Takiego psa daje się do uśpienia.
Zastanawiam się nad odejściem z pracy, gdyż mam już syndrom sztokholmski. To trwa zbyt długo.
Czyli nic się nie zmieniło. Zamiast umiejętności merytorycznych decyduje o wszystkim tak zwany biurowy mortal kombat.
I.Ł. teraz szuka kwitów na swoich byłych podwładnych. Donosi do szefa na wszystko.
Przecież(usunięte przez administratora) już nic w Radwagu nie może...
Ja programuję bezpośrednio w kodzie "maszynowym" albo sobie piszę translatory do tego kodu sam. To też nie wystarczyło aby nasz wspólny znajomy mnie nie wydupczył. Mnie zwolnili z tej pracy jakieś 5 lat temu ale teraz mam nieźle bo wyciągam ponad 3 kilo euro ale nie z firmy krajowej. Raz w tygodniu aby jeżdżę do pracodawcy i to on płaci za dojazd do Monachium. Przez to wszystko leczę się na depresję. Jeśli znasz biegle niemiecki to dawaj znać bo są większe potrzeby. 2 kilo euro i nocleg to jest na sam początek w okresie próby.
Oj psycholog psycholog to się nabawiłeś. Może na wsi złap krówkę za cyca, to Ci się polepszy, zostaw ten kod maszynowy, weź się za karty perforowane, przejdzie Ci. Sołtys będzie do Ciebie mówił per haker.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w RADWAG Wagi Elektroniczne?
Zobacz opinie na temat firmy RADWAG Wagi Elektroniczne tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 29.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w RADWAG Wagi Elektroniczne?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 15, z czego 0 to opinie pozytywne, 9 to opinie negatywne, a 6 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy RADWAG Wagi Elektroniczne?
Kandydaci do pracy w RADWAG Wagi Elektroniczne napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.