Pracowałam w tej firmie w Katowicach, kierowniczką była pani (usunięte przez administratora). taka z niej kierowniczka jak z koziej dupy trąbka,wogóle nie miała pojęcia jak stworzyć zespół i pokierować ludźmi. Prawie w kazde piatkowe popołudnie po pracy szła z pracownikami na piwo i kogo tam nie było to obgadywała .Miała swoich pupili, których faworyzowała na każdym kroku. W pracy był moming i wykorzystywanie ludzi na maxa. Sprzedaz polegała na tym, że na (usunięte przez administratora) wciskało sie beznadziejna płytke CD, która nie była pracodawcom wogóle potrzbna porostu wyrzucony pieniądz w błoto.Ogólnie wciskało sie ja wszystkim do kogo się zadzwoniło tylko po to, zeby mieć tzw. wykon-sprzedaż, bo z tego była kasa. (usunięte przez administratora).Ekipa ogólnie nie zgrana dużo ludzi nie wytrzymywało psychicznie i sami odchodzili. Ogólnie rzecz biorąc nie poolecm tej firmy.
Wspaniała atmosfera, świetni ludzie i najlepsze szefostwo jakie tylko można sobie wymarzyć! (usunięte przez administratora)byli zawsze chętni do pomocy i doceniali pracownika, który się starał i któremu zależało na pracy. Złego słowa nie można o nich powiedzieć! Praca w Transaccie była wspaniałym doświadczeniem, które naprawdę bardzo dobrze wspominam.
firma ustawiona na sprzedaż (usunięte przez administratora), tandetnego spoufalania się, tandetnego argumentowania, które zniechęca (np. teraz dla pana specjalnie letnia promocja.., jutro kończy się promocja w pana województwie...), bezwzględnego nacisku ( ile pakietów panu przesłać - dwa, czy trzy?). (usunięte przez administratora). A, gdy nic nie sprzedasz, toś bydło...
szoka. z drugiej storny to wyglada inaczej. ja odbieram takie telefony i ci ludzie zwyczajnie (usunięte przez administratora), ze sa z biura prawniczego... wtf nachalność i tyle
Byłam w zeszłym tyg.na rozmowie od jutra zaczynam pracę co mnie bardzo cieszy, więc chyba z tym bankructwem to jakaś bzdura:)
Hihi,bylam u tej calej (usunięte przez administratora),drukowalam cv.Na moje wielkie szczescie mnie nie wziela.Nie polecam innym strata czasu,zal ze nie czytalam tej strony wczesniej... (usunięte przez administratora)!Pozdrawiam serdecznie ;-))))))
Zgadzam się z powyższa opinią, firma na pewno upadnie, wiecznie jakieś problemy, to z bazą to z organizacją pracy, niewykwalifikowana kadra nie potrafiąca doszkolić pracowników,brak odpowiednich warunków do pracy, to co zapisane jest w umowie nie do końca jest spełniane w rzeczywistości. Wypłaty do 10 każdego miesiąca, a w rezultacie wynagrodzenie na kącie do tygodnia spóźnienia. Nie Polecam.
w tej chwili transacta to już firma (usunięte przez administratora) aż przykro patrzeć jak zmarnowano taki potencjał... ale cóż jak się przegrywa mecze od roku, a trenera się nie zmienia, to ląduje się w drugiej lidze!
witam, ja przez ok 3 miesiace pracowałem w tej firmie w Sosnowcu na piłsudskiego. powiem tak: wg mnie praca nie jest zła, warunki pracy jesli chodzi o telefonowanie jest na poziomie w miare dobrym nie pisze ze super bo nigdzie super nie jest natomiast w miare dobrym tj dzwonisz - sprzedajesz, potencjalnie mowia ze na 100 osob jest 1-2 chetne do zakupu nie jest to prawda, to zalezy od twojego szczescia i od samopoczucia twojego i osoby do ktorej dzwonisz. wiadomo jak w kazdym telemarketingu jest pewien rygor mianowicie jesli tam pracujesz to musisz dzwonic cały czas prawie, mozna pozwolic sobie na jakies krotkie przerwy zeby isc np do wc czy zrobic herbate ale musisz praktycznie siedziec i cały czas dzwonic, w miedzyczasie jest tam jakas jedna czy 2 przerwy po 15 min no przynajmniej były, no jak cie zatrudniaja do telemarketingu to wiadomo nie po to zeby siedziec ale dzwonic, jesli chodzi o warunki finansowe to jest ok 900 zł podstawy + premia za sprzedaz jesli jestes urodzony/a pod szczesliwa gwiazda i masz w zyciu szczescie i udawało by ci sie codzien sprzedawac po 1 chociasz sztuce nie mowiac wiecej to masz człowieku szczescie i mozna nawet awansowac na jakiegos kierownika grupy sam sie o tym przekonałem pracujac tam jak jedna z dziewczyn (pracownic) dzwoniac do klientow w ciagu dnia potrafila sprzedawac kilka sztuk produktu jaki oferuje firma i tak mozna powiedziec codziennie, po prostu udawało jej sie sprzedawac i miala dar do tego a nie kazdy to ma, natomiast jesli chodzi o sam produkt jak dla mnie jest on stanowczo za drogi, ceny ktore sami klienci mowili ze mogli by dac za takie cos wachały sie w granicach 50-150 zł max za cos co znajduje sie w internecie i mozna samemu sobie to odnalesc natomiast sa one wygórowane i to grubo dlatego sa one ciezkie do sprzedazy. jednym słowem mowiac praca w tej firmie nie jest zła ale nie jest super jest przecietna, natomiast w okresie kiedy ja pracowalem byla bardzo fajna i mila atmosfera nie bylo czegos takiego ze jeden na drugiego, ale kazdy wspierał kazdego i szczegolnie nowi pracownicy byli wspierani przez tych ktorzy juz tam dłuzej pracuja.moim zdaniem praca lepsza niz sprzedawanie kart kredytowych, atlasow,ksiazek czy innych rzeczy ale stawka jest za niska bo to zalewdwie ok 900 zł na reke podstawy + premie zalezne od sprzedazy
Pan (usunięte przez administratora) tak ja też pamiętam. Starszy, gruby z łysinką. Najlepsza osoba jak tam była zatrudniona. Zawsze na "papierosku" dawał dobre rady jak sprzedawać i robić wyniki....
Jest tam może jeszcze pan Marek? Wspaniały człowiek! Najlepszy trener. Sam potrafił sprzedawać. Ciepły, miły przychylny, zawsze pozytywny. Zawsze ludzki. Zawsze ciepłe słowa otuchy, wspaniała technika. Cała reszta - to - marketingowy chłam. Pozdrowienia
Co za bzdury wypisujecie. Kto tam chciał Was tak bardzo wykorzystać? Ja pracowałam tam krótko - sama się zwolniłam - bo po prostu widziałam, że nie potrafię sprzedać produktu. Poszukałam więc innej pracy - która daje mi satysfakcję i się do niej nadaję. Mimo, że moje wyniki były w T. kiepskie - nikt nigdy mnie tam nie obraził, nie dał do zrozumienia, że jestem gorsza - WRĘCZ PRZECIWNIE! Niestety tak to już u nas jest, że nieudacznicy jak Wy - nie potrafią się pogodzić z porażką. Jak komuś coś się uda (Broń Boże kobiecie!) to zaraz, piszecie anonimowo na forach, że otrzymała stanowisko w "taki" a nie inny sposób. Skoro wasze wyniki były marne to jest to wasza wina lub brak "talentu", bo przecież są tam osoby które zarabiają grube pieniędze - i również zaczynały jak Wy. Da się? Oczywiście. Tylko trzeba mieć odpowiedni charakter. Dlaczego nie potraficie tego zrozumieć?
Byłam w październiku na rozmowie w Wawie na koordynatora. Przyszłam punktualnie (nigdy sie nie spozniam) a szanowna pani (usunięte przez administratora) raczyla mnie poinformować, ze spoznilam sie 5 min i juz odlozyla moje cv bo myslala, ze nie przyjde. Po czym oswiadczyla, ze ma dla mnie max 20 min i zebym sie streszczala. Cala rozmowa to masakra... oczekiwania managera z wyzszej polki a zarobki. Plakac sie chce. jesli koordynator zarabia ledwo powyzej minimalnej placy to ile zarabiaja konsultanci? Strata mojego czasu. Nie wspomne o tym, ze podczas rozmowy pani szanowna odebrala telefon od dziecka i rozmawiala przy mnie. Wspolczuje wszystkim pracownikom tej firmy a najbardziej tym biednym konsultantom. Zero kultury i szacunku do osob, ktore zaprasza.
Kamil - 2011-12-09 17:30:58 A tam, gadacie głupoty. Nie wiem, czy trafiłem na jakiś okres reform w tej firmie czy co, ale w oddziale Krakowskim było ok. Co prawda, absolutnie mi w tej pracy nie szło (nie potrafiłem wiarygodnie podejmować decyzji za człowieka po drugiej stronie telefonu i mówić "wysyłam") i sam się z nimi rozstałem, wiedząc już że telemarketing to rzecz nie dla mnie, ale złego słowa nie powiem. Owszem, jak tam trafiłem to wszyscy gadali o dofinansowaniach unijno-ministerialnych etc... ale zdałem sobie sprawę, że NIKT z przełożonych tego nie wymaga od pracowników, nie byłem instruowany by to mówić, tylko Ci wymiatacze z długim stażem mydlili tak oczy klientom żeby się mniej wysilać. (usunięte przez administratora)zakazała tego (pewnie dlatego że był duży procent zwrotów, no w końcu to biznes) i co? Okazało się że da się sprzedawać, informując klienta o produkcie, bez ściemy. Nie wszystkim pracownikom się te zmiany podobały, ale cóż... Ludzie co czepiają się (usunięte przez administratora) chyba w życiu nie trafili na uciążliwego przełożonego. Opieprz od niej (byłem świadkiem raz) to lekki wicherek w porównaniu z tym co miałem na co dzień gdy pracowałem w biurze zakładu (usunięte przez administratora)! Co kogo obchodzi jak babka się ubiera i jakie ma wykształcenie, skoro krytyka z jej strony jest konkretna, rady rzeczowe i pomaga stawiać pierwsze kroki dając porady?! Tylko trzeba z nią gadać jak równy z równym, a nie jak zastraszony wypłosz który będzie się płaszczyć żeby tylko roboty nie stracić. Generalnie, czas spędzony w oddziale Krakowskim wspominam ok. Ekipa fajna, to normalni, mili ludzie którzy z chęcią dają wskazówki i pomagają jak umieją. Nie jest to robota dla każdego jak sam się przekonałem, ale można tam popracować bez stresu, nawet dłużej, a jak ktoś szuka pracy na kilka miesięcy i czuje się na siłach (bo nie jest lekko coś sprzedać szczególnie teraz z końcem roku gdy wszystkie firmy i instytucje zamykają budżety) - to polecam. Czepiacie się o samodzielne wydrukowanie CV? Hahaha, jaja, powiem Wam coś. Jak pracowałem w ochronie, to kazali mi przynieść zaświadczenie o niekaralności - o zgrozo, "kosztujące" (bo tak naprawdę to znaczek) 50zł w sądzie! Barbarzyństwo!..."Czepiacie się o samodzielne wydrukowanie CV? Hahaha, jaja, powiem Wam coś. Jak pracowałem w ochronie, to kazali mi przynieść zaświadczenie o niekaralności - o zgrozo, \"kosztujące\" (bo tak naprawdę to znaczek) 50zł w sądzie! Barbarzyństwo!"... - Drogi Kamilu, w każdej pracy mają prawo wymagać takiego wyciągu z rejestru sądowego. Natomiast wedle przepisów obowiązującego prawa, pracodawca ma obowiązek zwrócić koszt takiego "znaczka". ;) NALEŻY O TO WYSTĄPIĆ ! Czasem niewiedza kosztuje....
A tam, gadacie głupoty. Nie wiem, czy trafiłem na jakiś okres reform w tej firmie czy co, ale w oddziale Krakowskim było ok. Co prawda, absolutnie mi w tej pracy nie szło (nie potrafiłem wiarygodnie podejmować decyzji za człowieka po drugiej stronie telefonu i mówić "wysyłam") i sam się z nimi rozstałem, wiedząc już że telemarketing to rzecz nie dla mnie, ale złego słowa nie powiem. Owszem, jak tam trafiłem to wszyscy gadali o dofinansowaniach unijno-ministerialnych etc... ale zdałem sobie sprawę, że NIKT z przełożonych tego nie wymaga od pracowników, nie byłem instruowany by to mówić, tylko Ci wymiatacze z długim stażem mydlili tak oczy klientom żeby się mniej wysilać. (usunięte przez administratora) zakazała tego (pewnie dlatego że był duży procent zwrotów, no w końcu to biznes) i co? Okazało się że da się sprzedawać, informując klienta o produkcie, bez ściemy. Nie wszystkim pracownikom się te zmiany podobały, ale cóż... Ludzie co czepiają się(usunięte przez administratora) chyba w życiu nie trafili na uciążliwego przełożonego. Opieprz od niej (byłem świadkiem raz) to lekki wicherek w porównaniu z tym co miałem na co dzień gdy pracowałem w biurze zakładu (usunięte przez administratora)! Co kogo obchodzi jak babka się ubiera i jakie ma wykształcenie, skoro krytyka z jej strony jest konkretna, rady rzeczowe i pomaga stawiać pierwsze kroki dając porady?! Tylko trzeba z nią gadać jak równy z równym, a nie jak zastraszony wypłosz który będzie się płaszczyć żeby tylko roboty nie stracić. Generalnie, czas spędzony w oddziale Krakowskim wspominam ok. Ekipa fajna, to normalni, mili ludzie którzy z chęcią dają wskazówki i pomagają jak umieją. Nie jest to robota dla każdego jak sam się przekonałem, ale można tam popracować bez stresu, nawet dłużej, a jak ktoś szuka pracy na kilka miesięcy i czuje się na siłach (bo nie jest lekko coś sprzedać szczególnie teraz z końcem roku gdy wszystkie firmy i instytucje zamykają budżety) - to polecam. Czepiacie się o samodzielne wydrukowanie CV? Hahaha, jaja, powiem Wam coś. Jak pracowałem w ochronie, to kazali mi przynieść zaświadczenie o niekaralności - o zgrozo, "kosztujące" (bo tak naprawdę to znaczek) 50zł w sądzie! Barbarzyństwo!
Też pracowałem w oddziale krakowskim w tym samym czasie jak kierowniczką była Pani Kornelia. Pracowałem krótko bo to był dla mnie okres przejściowy po prostu potrzebowałem wtedy jakiejkolwiek pracy a to nie jest praca dla każdego. Ale podziwiałem Panią Kornelie pomimo że ze dwa razy mnie zgnoiła ale była bardzo rzeczowa i profesjonalna, a ja nie potrafiłem z nią jak równy z równym tylko byłem przed nią na kolanach no ale to był mój problem, ale do dziś ją pamiętam i szanuję czułem do niej respekt. Dobra praca na 2 3 miesiące
Powyższe posty jak najbardziej są uzasadnione,firma potrafi tylko wykorzystac pracownika za grosze (usunięte przez administratora) strach cokolwiek sie odezwac,ale niech szukają naiwnych...dobrze im idzie...
Jejku jakbym to wczoraj słyszała,,, widzę że siedzisz w tym pokoju co ja kiedyś. Cała prawda, nic dodać nic ująć....
Ale siara xD. Miałam tam iść na rozmowę ale po tym co tu czytam to za chiny się tam nie pokażę. Swoją drogą faktycznie musi być tam kiepsko skoro byli pracownicy ostrzegają i odstraszają potencjalnych pracowników...
taa, w krakowie jest 10 komputerów i co z tego??? siedzisz wpatrzony w monitor na którym masz wyświetlony namiar do klienta,,, nie dodzwonisz się to klikasz i wyskakuje ci następny, potem następny i następny... i tak w kółko 8 godzin. co za różnica czy wgapiasz się w kartkę czy w komputer z którego wogóle nie możesz korzystać w inny sposób niż przerzucanie kolejnych kontaktów... Transacta jeszcze nie dorosła do tego żeby zrozumieć że komputer to narzędzie za pomocą którego można pozyskać klienta na wiele sposobów... no cóż poprostu żenada i kupe zmarnowanej kasy wydanej na \"sprzęt komputerowy\"...
OMG ... tez byłem swiadkiem tej "zabawy", ale Ty wogole nie zrozumiales/as idei tego. Zwollniony buhahahah daj spokoj, dziwie ci sie ze nie moglas/es tego pojac, tak prosta "zabawa" sluzaca do zmotywowania hahaha ... zycze powodzenia w dalszym szukaniu pracy z takim IQ na pewno dasz sobie rady