A czemu się dziwić? baba się powoli starzeje i niestety cudowne kosmetyki kupowane na lotnisku nie pomagaja, mąż ma swoje rozrywki...corka też nie święta...tej kobiecie została tylko praca, jest sama ze swoimi sukienkami i kontem w banku. Obraża pracowników jest bezczelna i w domu wychowania jej nie dali, kobeta nie zna też słowa szacunek. Lepsza bieda niż taka rodzinka i tak wielka samotność.
Praca w Farage, to jedno drugie to szefowa. Pani A. jest po prostu nie-nor-mal-na. Nie da sie z nia merytorycznie porozmawiac, wszytskie sama wie najlepie. Powie jedno, pozniej prosto w oczy sie wypiera, ze nic takiego nie powiedziala. Ma humory zmienne niczym predkosc swiatla. Nie wiem czy odbija sobie niepowodzenie zyciowe w pracy czy co? Wydaje mi sie jednak ze najbardziej nie moze przebolec tego, ze nikt jej tam nie lubi. Nawet szef. I to nie jest tylko nielubiana jako szefowa, ale jako czlowiek. Ma parszywy charakter. Innych ma za nic i moze dlatego w gruncie rzeczy jest sama jak palec. Chora osoba, o zarzadzaniu osobami, motywacja i utrzymawaniu zdrowej atmosfery w firmie nie ma w ogole pojeacia. W sumie to mi jej zal. Bo w rzeczywistosci nie ma nic i wlasnie jedynie jak moze sie podobudowac to wyzywanie sie na pracownikach, ale na jej nieszczescie pracownicy maja swoje inne zycie i wychodza z pracy i maja Panie A. w dupce :) Pozdrawiam
To powodzenia i rozmow z wlascicielka.... intrygantka. Dla niej wszystko trwa minute. Nie ma pojecia jaka praca ile czasu zajmuje. Do tego wmawia ludziom ktorych nie bylo. Tam juz chyba wszyscy odchodza. Chetnie przyjmie
Ciekawe, czy graficy nadal zmuszeni są do pracy na laptopie, który siada, gdy ma się odpalony więcej niż jeden program??? Niby poważna firma, właścicielka ma wysokie wymagania, ale sprzęt na którym trzeba te wymagania spełniać pozostawiam bez komentarza... Na 17 calowym lapku to można sobie pocztę sprawdzać podczas przerwy śniadaniowej, a nie tworzyć profesjonalna grafikę na potrzeby reklamy, poligrafii, internetu. Mi po kilku godzinach pracy na takim sprzęcie oczy wysiadały, ale podobno są tacy co dają radę... Poza tym właścicielka ma ponadprzeciętny dar dezorganizacji pracy: daje zadanie do wykonania, po dwóch godzinach każe zostawić w połowie rozbabraną robotę i zająć się czymś innym. Wiadomo, że w takim trybie pracy nic nie będzie skończone na czas, ale pani Romysz ma swoje wyobrażenie nt. projektowania graficznego i potrafi rzucić tekst, że "takie rzeczy to się w dwie godziny powinno robić". Jak się jedzie wg wyświechtanego schematu i klepie kolejne projekty metodą kopiuj-wklej, to może się da, tylko że każda następna rzecz wygląda dokładnie tak samo jak poprzednia... Inne kwestie pozostawiam bez komentarza, bo nawet pisać mi się o tym nie chce. Generalnie cieszę się, że mnie tam nie ma, bo zwariowałabym w takiej atmosferze. Dziwni ludzie, dziwne miejsce, ale jak ktoś szuka mocnych wrażeń, to próbujcie szczęścia.
a jeśli chodzi o kwestie finansowe to ile netto się tam wyciągnie? firma jest francuska więc chyba ta kaska mała nie jest, ze 2000 miesięcznie się wyrwie? aktualnie mam kilka ofert pracy w branży i musze je sobie porównać a najważniejsza jest dla mnie w tym momencie sprawa pieniądzy bo mnie alimenty pożerają, pomożecie?
Firma nie jest francuska tylko Polska, a dokładniej koszalińska.To tylko chwyt marketingowy. Zależy na jakie stanowisko aplikujesz, i jakie masz kompetencje.
Prosza o powrot tych co odeszli, bo nikt tam nie chce pracowac. Nowi wytrzymuja chwile......Wlasciciele potrafia w zywe oczy sie wypirac ze vzegos nie powiedzieli i robic durni z pracownikow. Tam jes prawdziwy mobing. Najlepszy uklad praca na telefon. Przyjsc zrobic i odrazu wziac pieniadze.ale juz nigdy tam pracowac.
Może i masz racje, ale pewne ...wybuchy...komentarze...rozmowy za plecami...zmiany zdań. Sprzedaje się wolny czas pracodawcy za pieniądze a nie na inne sprawy...cłowiek bez długów i kredytów jest wolny, może wybierać i odmawiać kiedy oferta jest za niska.
Witam, Widzę sporo negatywnych opinii, ale dla mnie to za mało informacji, aby wyrobić sobie własną. Czy ktoś mógłby bardziej szczegółowo opisać obowiązki sekretarki/sekretarza? W jakim stopniu praca jest mobilna? Jak często trzeba przemieszczać się w obrębie miasta oraz pomiędzy miastami? Z tego, co napisał śmiały poprzednik wynika, że język angielski jest wymagany i to w dość dobrym stopniu, natomiast w głoszeniu wymagany jest zaledwie podstawowy. Nie lubię takich niespodzianek. Słownictwo, programy komputerowe, czy też zrozumienie prostych tekstów i rozmów dla większości młodych ludzi nie stanowią problemu, co innego biegła znajomość, jaka jest wymagana do bezbłędnego pisania ważnych maili. Jak długo firma jest już na rynku i jakie są szanse na utrzymanie nowego "oddziału"?
Jak bedą chcieli zadzwonią, ale kiedy zadzwonią nie wiadomo czy juz bedzie pracownik chciał pracowac w..............Koszalinie
Taaak ? To złóż tam papiery i sam się przekonaj...:) Ja odeszłam i jestem najszczęśliwsza, a jeszcze bardziej, bo wiem od tych co zostali, ze chcą mojego powrotu. Ale ich zaskocze. To chora atmosfera i dziwie się że tyle czasu tam wytrzymałam.
ahahahah A. znowu dobiła, teraz będzie cała happy że jest najlepsza i nie ma nikogo lepszego skoda tylko że tak się zachowuje bo ma duże nierozwiązane kompleksy Ponieważ przecyta i się ponownie zwolniło stanowisko ja proponuje współprace z południa Europy
ja już sie uwlonilam z tego wariackiego zakladu. Odrzylam pelna piersia. I podziwiam tych co zostali. Szef i szefowa siebie warci.
Super !!! nic dodać nic ująć ... podpisuje się pod tym ... też byłam pracownicą tej "toksycznej" firmy
Pod względem merytorycznym praca w firmie Farage jest do opanowania i można się w niej spokojnie odnaleźć. Wykonywanie codziennych obowiązków było naprawdę ciekawe I mogłoby być nawet przyjemne .Niestety gdyby nie permanentnie złe nastroje szefowej .Wprowadza czynnik emocjonalny do pracy ,który w profesjonalnej korporacji (jeśli powołuje się tu na światowe adresy firmy)nie powinien mieć miejsca . Prowadzenie sklepów w wielkich miastach świata nie pomoże jeśli tkwi się w mentalnym zaścianku. Atmosfera pracy na co dzień jest toksyczna I dlatego tak dużo ludzi po jakimś czasie psychicznie nie wytrzymuje tego I odchodzi- nie z powodu złego wykonywania swoich obowiązków jak tu jest zarzucane.To wynika z czego innego: Ciągłe udowadnianie pracownikom , że wszystko co robią jest złe, tylko szefowa jest alfą I omegą w każdej dziedzinie(cóż w relacji pracownik-szef bez szans dla pracownika, gdyż jak to sarkastycznie ujęto “szef ma zawsze racje”). Ogólny brak szacunku do ludzi, na szczęście powoli się to mści na firmie: ciągła rotacja ludzi którzy niosą w świat złą opinię, więc pracowników szukają już w innych województwach. I cóż po dobrych pensjach: po miesiącu, dwóch stracisz pracę, zawsze się znajdzie jakiś powód.Swoich zaufanych ludzi już mają(zresztą o specyficznej psychice, lubiącej poniżanie i terror w imię kasy) reszta jest do ciągłej rotacji, więc nie ma co się łudzić.O chorej atmosferze panującej w tej firmie świadczy fakt, że szefowa ma czas siedzieć w Internecie I wybielać swój wizerunek na portalu dla potencjalnych pracowników, raczej żałosne. I tak ten portal nie ma sensu. Przepraszam, ale zawsze jakiś jeleń (też nimi byliśmy jako byli pracownicy)chętny do pracy w Farage się trafi- cóż każdy musi chyba na własnej skórze spróbować żeby uwierzyć.Nie piszę więc tutaj żeby komuś odradzać czy nie pracy w tej firmie ale dlatego, że wiem że to "szefowa"przeczyta. Nie spodziewam się olśnienia z jej strony bo to raczej niemożliwe jeśli tkwi się na stanowisku: 'ja mam zawsze racje". Wystarczy mi, że przeczyta.
(usunięte przez administratora) ,weź przestań ,bo do nieba nie pójdziesz.... Jestes przykładem pracownika ,za którego wypada sie tylko wstydzić,. Wydajesz sie osobą na pozór inteligentna,ale Twoje wynagrodzenie w wysokość 4tys.złotych i cały pakiet ubezpieczeń plus premie niesety czekało na osobę ,której tłumaczeń nie trzeba wrzucać na Google ,aby zrozumieć o czym piszesz.,.No i przede wszystkim nikt w firmie nie spodzewal sie ,że podjąles prace wyłącznie w poszukiwaniu demona seksu..przykro nam,ze szefowa okazała sie diablicą trzęsąca pieklem,w którym niestety ńie udało Ci sie rozpalić zmysłów szefa... Jeżeli masz jakiekolwiek zastrzeżenia nasze biura w Polsce czynne są 5 dni w tygodniu,w Paryżu i Nowym Yorku ( jeśli masz problem z językiem polskim ) 6 dni w tygodniu., I tylko pragnę dodać ,ze przez 25 lat pracy na rynku , majac zaplecze pracownicze na praktycznie wszystkich kontynentach ,nigdy nam sie nie zdążyło nie zapłacić umowionego wynagrodzenia za prace ,, a swoją droga niezmiernie ciekawi jesteśmy ,jakie warunki pracy i płacy stworzył TOBIE i TWOIM TOWARZYSZOM W RZUCANIU OBELG terazniejszy pracodawca..
Droga A., zaskoczyłas mnie twoim listem i to po roku, ale cieszy mnie że jeszcze o mnie wspominasz, ja tez zresztą: nigdy w życiu nie spotkałem takiej burzy emocjonalnej w jednej osobie, twórcza dusza może taka musi byc, szkoda mi tylko za brak szacunku. Pisze i wyjaśnie bo ten serwis jest dla pracowników by się uchronić od osób jak ty, zresztą może wyjaśnimy sobie nawzajem...jak masz ochote to moszemy nawet porozmawiac przy dobrej kawie. 1) wstyd: za co? obowiązki wykonane punktualnie, nigdy się do pracy nie spożniłęm, wszysko wykonane od razu punktualnie........raczej ja sobie przypominam pewną sprawe ze złym zamówieniem i bracku checi do sprzedania welonu jako dodatkowe zamówienie....i inną sprawe z brudną sukienką.....JA TYCH PACZEK NIE PRZYGOTOWAŁĘM sprawdz bo wyjechały z Koszalina Wydaje mi się ze paczki przygotowane przezemnie w Gdyni tych problemów nie miały.......czy może nie wiedziałaś że wykonywałem prace innej osoby? 2) jak piszesz o 4000 to znaczy że coś tu nie gra bo inną kwote mam w umowie i sporo mniejsza.....a pakiet ubezpieczeń nazywa sie ZUS i wydaję mi się ze należy do odbowiązków pracodawcy. O premiach w umowie nic nie pisze i nie było ustalane więc nie wiem o co chodzi. Dodam że na rozmowie były inne warunki umowy, a jak dostałem ja na pismie czułem się oszukany w jej terminach. Wypłaty były NIEPUNKTUALNE i mam do tego wykazy z banku!!! 3) tłumaczenia w Google.....sama się w to bawiłaś, bo zamiast liczyć kase ktora saczeła wpływać na konto to zaczynałaś robic dziwne rzeczy...podsłuchiwaniem telefonów i czytaniem korespondencji...o bzdurnej treści....oszywyscie miałaś do tego prawo ale i tak wiesz doskonale ze nie oszukałem firmy i Ciebie nawet o jednego grosza i mam czyste sumienie....a że czytałaś handlowskie bzdury to Twój problem, bo najważniejsze że towar był sprzedany. Do tłumaczeń przypomne temu ze twoja zdolna pracownica, znająca Włoski miała nawet na fakturach wpisane błędy gramatyczne i ortograficzne...o czym mowa? chcesz mnie Włoskiego uczyć ahahahaha 4) SEKS: nie wiem o czym mowa 5) Czemu sie nie przejmujesz tą tajemną produkcja sukienek na Św.komunie? czy może niczego o tym nie wiesz? mnie atakujesz a sama tracisz..... 6) Tak biura masz na całym swiecie ale nie rozumiem po co mi ta informacja? i tak z tobą nie można rozmawiać bezpośredio bo Coco nie rozmawia z pracownikami i przesyła tylko swoją Vendeuse.......myślisz ze nie wiedziałem o tym? mały biznez ....najpierw w domu....potem zakład a potem siedziba na Rue de Fribourg St.Honore.... Może zaczneisz z ludzmi rozmanwiac BEZPOSREDNIO przez telefon a nie przez dyktafon (Panią A.) lub skype Jak byłem taki zły czemu mnie zwolniłaś pod koniec miesiąca i ponownie wzywałaś po 2 dniach? i czemu zadzwoniłaś mi w grudniu z nową ofertą? nie przyjełem jej bo nie miałem właśnie do Ciebie zaufania, bo te ciągle krzyki, awantyury nie rozmawianie, zwalnianie i wzywanie ponownie do pracy...ja cenie ludzi ktorzy mnie akceptuja i z ktorymi moge rozmawiac...niby filie są na całym świecie ale wtykasz nos w prywatne Życie w prowincjonalny sposob
"nigdy nam sie nie zdążyło nie zapłacić umowionego wynagrodzenia za prace"... pamiętam takie sytuacje, że 1400 to była podstawa, (usunięte przez administratora)
pewna osoba tam ma władze ale ma wielki niezaspokojony brak sexu ....
Szefowa nikomu nie ufa, ale firma jest tak duża że sama wszystkiego już nie ogarnia, ...sama czytała WSZYSTKIE moje maile i tłumaczyła z google translate aż się obużyła kiedy tresci moich maili zaczeły być na bitą strone a4, jak chciała czytac to dałęm jej duuuuużo materiału ahahah ;)..... Firma mogłaby być większa ale bez zaufania się w tej sytuacji nic nie osiągnie. Bo szefostwo zapomina ze jak sie dobże traktuje pracownika to w zamian się dostaje motywacje i chęć do pracy. Po tym doświadczeniu jestem nimi zaciekawiony, zobaczymy czy firma zostanie kolosem jak np.INDITEX (bo pracuja ok) czy małą produkcją
praca w tej firmie jest horrorem mojego życia
mika "właścicielka jest ok ..." chyba coś brałaś albo jesteś "tą"właścicielką bo nikt normalny kto tam pracował nie jest w stanie potwierdzić "normalności" właścicielki... rzeczywiście są ludzie którzy tam długo pracują, ale tylko dlatego że nie mają wyboru ze względu na rynek pracy, a jakie docenienie masz na myśli...
ale to nasze rozpisywanie może w jakimś minimalnym procencie pomoże podjąć właściwą decyzję następnym "ofiarom", bo myśl iż właścicielka wyciągnie z tego wnioski jest nikła....
Wlasnie ze wlascicielka jest OK, wie czego chce i co wymaga. Chca wiedziec za co placa. Jak kazdy wlasciciel firmy. a wy sie czepiacie. .
no płaci.....płaci....ale nie jet dziwne że w ciagu 20 lat ta firma trafia ciągle na żle pracujących pracowników....tu chyba nie chodzi o jakośc produktu ale o inny sposób oszczędzania.... w końcu jej firma, jej biznes niech robi jak się kręci w nosie, każdy ma swoje sumienie i osobiście się przed Bogiem rozlicza
przeciez sa tam ludzie co pracuja bardzo dlugo i sa doceniani. Czesto trafia sie na takich ktorym sie nie chce pracowac, sama na tkich trafiam u siebie. Moze dziwne waruki tm i panuja
Często zadawane pytania
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy FARAGE?
Kandydaci do pracy w FARAGE napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.