Jaki jest wkład kierownictwa MAX-POL sp. z o.o. sp. k. w budowanie dobrej atmosfery wśród pracowników?
Szeroko pojęte - żadne - nikt tam niczego nie buduje, każdy robi swoje na tyle ile potrafi oczywiście na produkcji. Relacje są trudne bo to firma rodzinna wiec trzeba uważać. Kierownik produkcji jest jeden więc on zajmuję się tylko sprawami stricte produkcyjnymi, jest jeszcze menadżer produkcji i on zajmuję się "atmosfera" pracowników ale to raczej ciężki temat. Ale przykład zawsze idzie z góry, a tu raczej szału nie ma.
Na jakiej zasadzie odbywa się rekrutacja na stanowisko technolog? Czy firma zbiera przez jakiś czas kandydatów i po tym czasie kontaktuje się z wybranymi? Jaki to czas? Czy raczej "kto pierwszy ten lepszy"?
Cześć, ostatnie wpisy od pracowników były dodane już prawie rok temu stąd wnioskuję, że możesz nie uzyskać tu odpowiedzi na swoje pytania. Może udasz się bezpośrednio do firmy aby o wszystko dopytać? Jakbyś miał to w planach to daj znać później czego się dowiedziałeś.
Na zasadzie klasycznej łapanki kto za mniej... Swoją drogą wpis kogoś o nicku "Pytanie" z dnia 19.11.2020 wygląda na wpis kogoś z kadr firmy Max-Po, twój wpis też taki trochę dziwny jakby ktoś z kadr myślał że w ten sposób "wylansuje" ofertę na to stanowisko wśród potencjalnych kandydatów, że im przez to więcej osób może zaaplikuje czy co - no może tam mają jakiś schizofreniczny sposób myślenia... No cóż kiedyś (usunięte przez administratora) grający w tzw tzy kubki lub trzy karty, żeby naściągać potencjalne ofiary do gry mieli zawsze zwyczaj w miejscu gdzie dużo jest osób grać między sobą i to powodowało że niektórzy przechodnie widząc jak tamci grają sami chcieli też zagrać i wtedy byli oskubywani przez tych (usunięte przez administratora) Może ktoś z tej firmy stosuje podobne metody zwabienia potencjalnych kandydatów do pracy... no cóż na to poradzić.... Ale mogę opisać jak wygląda rekrutacja na to stanowisko. Składasz cv, po jakimś czasie dzwonią do ciebie (nie wiem czy do każdego czy tylko do wybranych potencjalnych ofiar) i zapraszają na rozmowę. Rozmowa na stanowisko Technologa (specjalistyczne stanowisko) prowadzona jest przez pana dyrektora sprzedaży oraz panią chyba córeczkę właścicieli / założycieli firmy, chyba nawet ona jest udziałowcem. Podczas rozmowy na specjalistyczne stanowisko wymagające specjalistycznej wiedzy można zauważyć, że pan dyrektor sprzedaży nie ma kompletnie jakiejkolwiek wiedzy merytorycznej odnośnie obszarów którymi ma się zajmować technolog (obszary związane nie tylko z technologią ale też i to nawet bardziej z QC/QA i chemią). Jak masz doświadczenie i/lub wiedzę merytoryczną odnośnie tych obszarów to zauważysz że wiele rzeczy mają źle zorganizowane w firmie ale i tak pan dyrektorek od sprzedaży wie lepiej od ciebie jak coś ma być zorganizowane mimo iż widać że nie zna się na tych obszarach. Generalnie pani córeczka właścicieli po wymianie kilku zdań dość szybko stwierdza, że ona nie ma już więcej pytań do ciebie i jak nie ma Pan/Pani żadnych pytań to już dziękuje ci za rozmowę i odezwie się w terminie. Faktycznie szybko się odzywa z informacją negatywną. pani córeczka właścicieli sprawia raczej wrażenie jakiejś choleryczki albo czegoś podobnego w tym stylu - bynajmniej takie moje odczucie było i oby ono było mylne. Z drugiej strony pamiętam jak jakiś czas temu w programie informacyjnym w TV był reportaż że w Polsce ok. 30% ludzi cierpi na różnego rodzaju większe bądź mniejsze zaburzenia psychiczne, no cóż taki kraj, tacy ludzie... Kolejna kwestia jeśli chodzi o zarobki to po przebiegu rozmowy można odnieść, że kasy to tam nie zarobisz... Firma ma statut Zakładu Pracy Chronionej i jak to kiedyś w jakimś kabarecie w TV w jednym ze skeczów powiedzieli - tutaj cytat ze skeczu "Jesteśmy Zakładem Pracy Chronionej, tzn. chronimy naszych pracowników przed zbyt wysokimi zarobkami". Skądś ten skecz się wziął, być może natchnieniem autorów tego skeczu była szara rzeczywistość panująca w Zakładach Pracy Chronionej. Na to stanowisko ponowione ogłoszenie było pod koniec roku, poprzednie było chyba z początku września. Ktoś pisał, że z rok temu pisali tutaj o rekrutacji na Technologa, czyli chyba szukają dłużej i już pewnie iluś Technologów się przewinęło przez tę firmę. Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi, że o kasę - jak przystało na Zakład Pacy Chronionej pewnie chronią pracowników przed nadmiernymi zarobkami. Ale może być jeszcze inna kwestia, wystarczy żeby na gorze gdzieś była choćby jedna osoba z zaburzeniami psychicznymi i taka osoba może spowodować rotację w śród pracowników, albo sami będą się zwalniali bo nie będą wytrzymywać nerwowo z kimś z góry, albo ktoś z góry będzie co chwila zwalniał ludzi bez powodu za tzw. końskie caco.
Witam, Rozmowa polega na spotkaniu z szefową z działu kadr i jeszcze z kim z zarządu (jeśli jest w pracy) i luźnej rozmowie. Nie ma żadnych etapów, zadań, rozmów w języku obcym (niepotrzebny w tej firmie) itd ... (ale za to co oferują nie mogą wymagać wiele). Odpowiedź rożnie (telefoniczna) .... chaos i bałagan
Co powiecie na temat brygadzistów?
Mam pytanie czy warto iść tutaj do pracy ? Tzw jacy ludzie brygadziści itp
Czy ma ktoś znajomości w Maxpol zeby załatwić prace
Nie potrzeba znajomości, konieczne jest zaangażowanie i sumienność. CV można przesłać na rekrutacja@max-pol.com.pl