Warunki pracy stworzone przez dyr DBL są fatalne. Okazuje się to dopiero, gdy sie już pracuje, z czasem i każdego dnia jakas sytuacja zaskoczy nowego pracownika, która tutaj jest normalną. Zabieranie pracy do domu notorycznie jest prawdą przez ekspertów. Próby zgłaszania dyr niewykonalnej ilości pracy, jaka daje na przysłowiowe 8 godzin pracy, spotyka się z szykanowaniem pracownika przez dyr. DBL i GEN. Ktos napisał, że warunki są nieludzkie, to prawda. Osoby, które zatrudniono na etatach eksperckich pracuja bardzo dużo, a i tak zwykły pracownik ze średni wykształceniem zarzuci im brak wykonywnaia pracy na czas i będzie oczerniał w gowork, mimo, że nigdy nie wkonał sam żadnej oceny, bo nie ma to tego wykształcenia ani kwalifikacji ani doświadczenia. Niemniej jednak ci pracownicy zbierają premie od dyr DBL, także udzielają się pisząc pozytywne opinie dla dyr DBL a przeciwko tym, którym zazdroszczą wszystkiego.
dyr DBL, P. Sz., to absolewnt UW, który koleszków zatrudnia jako ekspertów zewnętrznych dla urzedu. Nie ma nawet doktoratu. Wobec własnych ekspertów stosuje mobbing nakazując pracować ponad goizny pracy, każąc brać dokuemnty na pedrive prywatne, żeby wykonać prace, którą dokłada po minimum 50-200% więcej niz ustalone.
W urzędach administracji państwowej obowiązuje zakaz zgrywania danych na nośniki prywatne jak pendrive, płyta CD itd. Zwłaszcza danych tak poufnych jakie stanowi dokumentacja rejestracyjna dostarczana do urzędu przez firmy farmaceutyczne. Służbowe komputery stacjonarne oraz laptopy powinny mieć poblokowane przez informatyków porty uniemożliwiając tym samym przegrywanie danych. Jeżeli pracownik pracuje zdalnie lub jedzie w delegację, to wyposaża się go w laptopa służbowego z odpowiednimi zabezpieczeniami. Czas pracy zdalnej oraz pracy w delegacji to też 8 h. Ilość przydzielanej przez przełożonego do wykonania pracy zgodnie z umową o pracę nie może przekraczać 8 h i to on ponosi za właściwą organizację pracy odpowiedzialność. Notoryczne przydzielane pracownikowi dużych ilości pracy nierealnych do wykonania w 8 h kwalifikowane jest jako mo ing. Nakazywanie pracownikowi przez przełożonego zgrania danych na prywatny pendrive jest karygodnym naruszeniem obowiązujących przepisów, w jego zakresie obowiązków leży dopilnowanie aby pracownik nie miał możliwości ich zgrania. A ten pan Szoka to ma w ogóle jakieś szare komórki w których zachodziłyby elementarne procesy myślowe jak co to będzie gdy pracownik pendrive przypadkiem zgubi w autobusie lub tramwaju albo trafi się taki który przekaże dane jakiejś konkurencyjnej firmie farmaceutycznej? Chyba nic więcej tutaj napisać ponad to co już ktoś napisał dosadnie że to nie dyrektor tylko jakiś im ecyl do wpie dolenia z roboty nie da się.
jest tyle pracy, że P Sz zleca nam wykonywanie poza godzinami pracy, sam mówiąc, że mozna zabierac laptopa a jak ktos nie chce to pendrive. Oczywiscie, że mamy niby zakaz na pismie uzywania pedrive, ale on każe, bo trzeba zrobić. Koleżanka ekspertka zostawila prawie ostatnio laptopa robiąc zakupy spożywcze po pracy w sklepie, powiadomiła dyr P Sz, to Jej powiedział, że niech uzywa pendrive, oczywiscie swojego, bo urząd nic nam nie daje.
albo zabieranie dokumentów w formie papierowej stosowane, by nie było śladu, że praca jest ponad godziny pracy czy w dni wolne od pracy.
Dyr P Sz zapewnia, że tworzy zdalne środowisko pracy, dając telepracę niektórym czlonkom zespołu, jednak nie potrafi tego zorganizować. Juz na rozmowie o pracę mówi, że będzie to kilka dni w tygodni, po czym nie daje wcale dni na telepracę mimo, że wczesniej się na nia zgadza. Ekspertow traktuje jak smieci, a to oni przyuczają ekspertów zewnętrznych, którym płaci więcej za pracę. Od ekspertów zatrudnionych u siebie oczekuje potakiwaia bezwzglednego, a jeżeli ma sie pomysły i widzi sie blędy, które nawet mu sie wypisze, on niestety nie potrafi sie ustosunkowac i znajdzie zupełnie cos innego w swojej interpretacji. w swojej karierze pierwszy raz mam do czynienia z dyrektorem tak nieodpowidnim na tym stanowisku nie potrafiacym mysleć. Ogrom pracy, jaki zleca ekspertom to ponad 60-100% więcej poza ustalonym przez niego zakresem, to nie człowiek, to tyran i dyktator.
Współczesny (usunięte przez administratora) prawie jak w Chinach tylko zamiast za (usunięte przez administratora) pracujecie 8h + kilka godzin po godzinach za ok 4000 PLN brutto (ekspert) Jak nie pracujesz za darmo po 8 godzinach pracy to jesteś pietnowany przez dyrekcję i kierownictwo. Prawdziwe El Dorado dla kolesiów i znajomkow różnego rodowodu o niskich kompetencjach i kwalifikacjach które niewiele umieją i potrafia przez co roboty mało dostają ale za lizusostwo i (usunięte przez administratora) są dobrze premiowane. A propos poprzednich negatywnych wypowiedzi o tym urzędzie.... tak, to prawda:)
wystarczy przetłumaczyć tekst, nawet jesli nie precyzyjnie i tak się przejdzie i otrzymuje się pozytywna odpowiedź i ofertę pracy
tłumaczenie tekstu, znajomość GLP, ogólnie sprawy rejestracji, czy czasem zostanie się po godzinach. Wystarczy, że powie się coś, czego dyr z wykształceniem chemicznym nie wie i już zdobyło się punkty
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
Na stanowiska ekspert oceny dokumentacji rejestracyjnej w DBL u dyr P. Szoki, nie polecam. Praca nad ponad 50-100% iloścowo dokumentacji niż zapewnia dyr. Za darmo!!! Bez premii, bez wynagrodzenia - zleceń jak płaci ekspertom zewnętrznym, którzy nie chcą brać ocen, bo nie potrafią ich wykonać. Są specjalnie nauczani przez nas ekspertów, którzy już wykonujemy oceny wg nowych formularzy od paru miesięcy, z tym, że my dostajemy dokumentacji rejestracyjnej ponad 8 godz czas pracy I mamy zrobić za darmo, w soboty, niedziele, po pracy. Jak ktoś chce dołączyć to zespołu P. SZ.DBL, to gwarantuje mu poniżanie, (usunięte przez administratora), pracę za darmo.
Bardzo to przykre jest co piszesz ;(, nikt i w żadnej pracy nie powinien być w taki sposób traktowany i wykorzystywany. Czy możesz wyjaśnić, co rozumiesz przez sformułowanie że eksperci zewnętrzni nie potrafią wykonać ocen oraz są specjalnie nauczani przez ekspertów Urzędu? Czy chodzi o niski poziom specjalistycznej wiedzy i doświadczenia które są niezbędne do dokonania rzetelnej i prawidłowej oceny dokumentacji czy o kwestie formalne jak formularze o których piszesz i np. używane przez URPL w formularzach ocen standardowe sformułowania. Dla mnie to są dwie różne sprawy. Pierwsze świadczy o niewłaściwym wyborze eksperta, drugie o lukach w organizacji pracy gdyż najprawdopodobniej trzeba zewnętrznym ekspertom dodatkowo przekazać wyjaśnienia jak formularze mają być prawidłowo wypełnione oraz użycie jakich sformułowań jest wskazane. Zgadzam się, że w obu przypadkach za zaistniałe sytuacje odpowiada kierownictwo Urzędu gdyż to ono powinno zadbać o właściwy dobór eksperta zewnętrznego aby był on w stanie samodzielnie wykonać ocenę.
Praca na stanowisku ekspertu do oceny dokumentacji rejestracyjnej u dyr Pawła Szoki. Praca po godzinach I w dni wolne od pracy bez wynagrodzenia, za darmo. Ustalenia odnośnie ilości pracy, o premiach, dodatkowych zapłatach za wykonywanie ogromnej ilości ponad normę, o krórej zapewniał dyr Sz. nie mają zastosowania, gdy się tę pracę już wykonało na zlecenie p. P. SZ., bo jest nakaz. Dyr dyktator przydziela pracę nie patrząc wbrew zapewnieniom, że takie ilości ocen nie są możliwe do wykonania, o czym zapewnia, że sytuacje takie nie będą mieć miejsca. Dyr płaci za to ekspertom zewnętrznym za wykonanie ocen I tu problemu nie ma, ale eksperci zewnętrzni to koledzy, których najpierw pracownicy urzędu muszą nauczyć wykonania ocen. Dyr Sz sprawdza każdą ocenę wykonaną przez swoich pracowników I jako, że nie potrafi poprawić merytorycznie, to poprawia język polski u ekspertów z wykształceniem 3-go stopnia, Dr.
Ludzie z jednej strony potrafią być sympatyczni, z drugiej obrabiają (usunięte przez administratora) pracownikom do kierowników i dyrektorów, z trzeciej liżą ... w zależności od sytuacji. Miejsce dobre dla żon, które mają ogarniętych finansowo mężów. Niestety dla niezależnych, ambitnych aczkolwiek pokornych singli – jedna wielka lipa. Pokora zwłaszcza ma w URPL znaczenie. Pracownicy nie mają z kim rozmawiać o zarobkach (choćby ws. dotrzymania warunków z rozmowy kwalifikacyjnej na podstawie, których przyjęło się posadę, ..."a tu jakaś ściema i ciesz się, że masz pracę"). Miejsce dla ludzi lękliwych (siedzą cicho i nie mają rozszczeń). Szkoda jak ma być dobrze w Polsce (szacunek, partnerstwo, godziwe zarobki adekwatne do kosztów życia) jak "na dole piramidy" taka lipa.
Osobiście mnie również zastanawia zatrudnienie na Wydziale Oceny Dokumentacji Chemicznej Farmaceutycznej i Biologicznej dużej ilości chemików po UW. Nie tylko Kałuże ale prawie wszystkie te osoby Majdecka Stachowicz itd. przyjmowano na etat eksperta bez spełnienia warunku koniecznego 3 lat doswiadczenia w ocenie dokumentacji. W momencie przyjęcia wykazywały sie całkowitym brakiem pojęcia o dokumentacji rejestracyjnej, nie oceniały nigdy takiej dokumentacji wcześniej i jej nie opracowywały, nie miały żadnego doświadczenia przy wytwarzaniu lub analityce substancji czynnych lub produktu leczniczego. Nawet jak któreś pracowało w R&D to nie nad wytwarzaniem lub jakością substancji czynnej lub produktu leczniczego. To są co prawda chemicy a nawet z doktoratami i nikt tego nie neguje tylko co z tego jak te ich specjalizacje nie są z syntezy albo analityki substancji i produktów leczniczych to jest prawda ze nie maja w tej pracy do oceny znaczenia. Tez uwazam ze ta ich wiedza z chemii w ogóle nie wystarcza do oceny dokumentacji chemicznej wątpię aby te osoby wiedziały co czytają a jak widze jeszcze ze oceniają dokumentacje produktu leczniczego 3.2.P na której sie już całkowicie nie znają i nie maja do takiej oceny niezbędnego wykształcenia farmaceutycznego i te tragiczne i wybrakowane pod każdym względem oceny które piszą to włosy na głowie człowiekowi sie po prostu jeża. Po innych uczelniach też przyjęto na takim samym poziomie ekspertów ale po UW jest tego cała grupa która tworzy już wydziałowa klike tak jakby ktoś jakieś interesy na boku ubijal zatrudniając po UW te osoby nie powinny nigdy byc pozatrudniane na etat eksperta najwyżej młodszego i to tez pytanie jest czy powinny gdyz są bez niezbędnej do oceny dokumentacji wiedzy specjalistycznej i doświadczenia w wytwarzaniu. I też chciałabym zwrócić uwagę ze zatrudnianie takich słabo spełniających wymagania na eksperta osób bardzo źle sie odbija na pracodawcy te osoby tworzą wewnętrzne gangi blokując zatrudnienie i usuwając osoby które są od nich lepsze i spelniaja wszystkie wymagania na eksperta są w stanie zrobić wszystko aby utrzymać prace i pozycje a to nie bedzie możliwe gdy zatrudniona zostanie konkurencja w postaci prawdziwych ekspertów. Stad tyle tutaj mobbiingu nękania poniżania kłamania i zmyślania na nowych dobrych pracowników i szkodzenia im izolowania gangi szybko irientuja sie co umie i wie nowy a jak jest za dobry to szybko jest usuwany nikt nie ma siły z takimi gangami walczyć zwłaszcza jak taki gang to niemal cały wydział jak ten DOL i cel wcześnie lub później zostaje osiągnięty i dobrzy pracownicy odchodzą Robienie z pracowników którzy takie rzeczy widza chorych psychicznie bo to standard tutaj jak dla mnie tez o czymś świadczy jak dla mnie to ktoś bardzo chce ukryć proceder zatrudniania do tego urzedu ludzi którzy nie powinni być zatrudnieni a z niezrozumiałych powodów byli i dalej sa zatrudniani masowo i utrzymywani w tej pracy i bardzo mnie to dziwi takie tanie metody robienia z ludzi (usunięte przez administratora) jako ze weryfikacja kogo zatrudniono kto i jaka dokumentacje ocenia jest trywialna wystarczy chcieć takie rzeczy sprawdzić i wyjdzie na jaw czy pracownicy urzedu którzy takie i inne rzeczy widza już masowo chorują psychicznie na bliżej nieokreślone choroby których żaden lekarz specjalista u nich nie stwierdza czy jednak jest to tragiczna prawda o tym urzedzie bo to niestety to jest tragiczna prawda o tym urzedzie.
Też chciałbym to wiedzieć. To jest Urzad i na wszystko powinien być papier a szczegolnie na wykształcenie kierunkowe i specjalistyczne oraz doświadczenie specjalistyczne eksperta . Jak sprawdzisz kto oceniał 3.2.S albo 3.2.P to okazuje sie ze oceniał kto popadnie i byle jak jako ze wykształcenia i doswiadczenia nie miał do oceny 3.2.S albo 3.2P. Rekrutacja to jedno organizacja pracy to drugie Na tym akurat wydziale od lat są nie tylko jakieś szemrane zatrudnienia do pracy ale i organizacja pracy leży i kwiczy gorsza nie może takie przydziały pracy to brak pojęcia o czymkolwiek tego co organizuje prace.
Najgorszy pracodawca dla osób z niepełnosprawnością jakiego miałam. Kolesiostwo i złe traktowanie, musiałam odejść stamtąd bo pani dyrektor musiała pozatrudniać swoje znajome. Jak nie jesteś znajomym królika nie idź tam pracować, praca dla swoich i dobre traktowanie dla swoich..
Zarobki urzędnicze. Premie to jakaś kpina tylko dla znajomych a zwykły pracownik jak się nie podlize i naczelnik go nie lubi to dostanie może 100 zł. Praca w urzędzie to przecież prestiż więc tym prestiżem żyj. Na awans czekaj kilka lat proś się i tak się nie doczekasz i nie doprosisz bo też dla znajomych. Od lat występuje tu (usunięte przez administratora), powszechnie przyklepywany przez przełożonych bo przecież, mo**er jest takim świetnym specjalistą że można przymknąć oko na jego furie i gnebienie innych.
urząd znajduje się w budynku, na pietrach, gdzie jest smród, niewietrzone w żaden sposób, pleśń, grzyby, roztocza, itd. praca stresująca, brak danych na czas, nie mozna wykonać własnej pracy, stres, nawadowywanie sie obowiązków, praca po godzinach, za darmo, kierownictwo nic nie robiące tylko biegające na spotkania, odklikujący w ezd pokolei dyrektorzy, naczelnicy, wice, tyle tego, że połowy mogłoby nie być, bo żeby jedną sprawę załatwic przechodzi przez ich milony i to trwa nawet miesiac. nieprzyjemni, niempatyczni, nie dbający o pracowników. Tylko na początku jest miło na rozmowie o pracę i wydaje się, że wszystko ok i że to ludzie. Pracowników poza tymi starymi znajomymi, głównie sekretarkami itd. ze średnim wykształceniemtraktują inaczej, gorzej, premie idą dla znajomych, są uznaniowe, więc dają premie tobie należną swojemu pupilkowi/ znajomemu, nie ważne, że ty nie popełniasz błędów i masz tyle pracy, że pracujesz poza godzinami pracy, a oni nie pracują poza godzinami pracy, mają mordę na nowych pracowników, popełniają błedy. Generalnie panuje przekonanie jak zgnebic nowych, by odeszli i stąd taka rotacja, zresztą o rotacji, nowych cały czas na korytarzach temat. procesy rekrutacyjne to ich kosztują. dba sie tylko o starych pracowników i znajomków, sobie tez premie przyznają.
Nie polecam pracy w tym urzędzie. Kadry traktują cię jak wroga. Chcesz się dowiedzieć od nich czegoś? - zależy z kim będziesz rozmawiać to dostaniesz inna informacje - oni sami nie znają przepisów. Wyslugi lat lepiej sobie dopilnuj , bo ci wmowia i będą się z Tobą kłócić że masz mniej niż masz. To jest wstyd aby przy tak mało atrakcyjnych zarobkach ludzi jeszcze na wysłudze w konia robić.
No cóż, ja przepracowałam w tym Urzędzie wiele lat i (usunięte przez administratora) w wielu wydziałach na porządku dziennym. Tylko skrzętnie zamiętają pod dywan. Mnie doprowadzili do ciężkiej choroby i odeszłam. Powiem tak w wielkim skrócie - chcesz pracować w urzędzie to zrób sobie na własne życzenie piekło życiowe, Pensje tak, kto ma zarabiać duże pieniądze w urzędzie ten zarabia. Polityka antymobbbingowa to jest w Urzędzie żeby tylko była i mogą sobie nia podetrzeć nie powiem co. Na szczęście już tam nie pracuje i jestem wolna od tego piekła.
Fałsz bije z tego urzędu na kilometr, atmosfera w pracy jest bardziej toksyczna niż średniowieczny rynsztk. Nie polecam!
Rekrutacja to jedna wielka szopka i porażka. Kandydat z góry już wybrany. Na rozmowie szanowna komisja praktycznie o nic nie pyta, dodatkowo dwie osoby żądają to samo pytanie. Było już wiadomo że muszą odbebnic i do widzenia. Więcej nie zamierzam tam aplikować.
Warunki pracy są tu na poziomie niedostatecznym. (usunięte przez administratora)atmosfera i to w całym urzendzie ;(.
Ja również nie polecam pracy w tym urzędzie. To miejsce wykańcza psychicznie, dzieją się rzeczy które nie powinny mieć miejsca Kierownictwo jak taki Pawłowski to z zasady wredni i podli udzie którzy mają satysfakcję z gnebienia innych. Sprzeczne polecenia, wprowadzanie ferment między pracowników mbing donoszeniie i nadał pracy to tu codzienność. Nie mówiąc już o sposobie dekretacji pracy - Pawłowski jest w tym urzędzie najlepszy. Ten nie dostanie bo to koleś i ma małe możliwości lub czasu na bogate prywatne życie towarzyskie potrzebuje bo inaczej znowu depresji dostanie itd. Rzadko zdarza się aby dostać do oceny dokumentacje wedle wykształcenia kierunkowego które masz z zasady dostajesz to na czym się nie znasz. Jak jest nadzór niby merytoryczny starszego eksperta (większość dochrapala tu się tego stanowiska przez kolesiostwo i zasiedzenie) to dla zasady bo gdzieś stało w regulaminie i zawsze fikcyjny. Takie nadzory w ogóle nie czytaja dokumentacji rejestracyjnej tylko zerkaja na sam opis oceny albo i nie bo niektórym to się nie chce nawet e-maili czytać, uwagi do oceny i jakieś własne propozycje też mało który ma bo skąd jak nawet dokumentacji nie przeczytał i też nawet wykształcenia kierunkowego do jej oceny nie miał. Akceptacja oceny przez przełożonego na tej samej zasadzie a dyrektor departamentu to już w ogóle niczego nie czyta tylko z automatu akceptuje i trzeba się modlić aby od razu a nie za kilka dni bo terminy to ostatnia rzecz na jaką tu się patrzy a jak są przekroczone to winny ten co oceniał. Po prostu żenada. Lecze się przez te prace na nerwice i depresję jak wielu innych byłych i obecnych pracowników tego urzędu. Jeśli ktoś jest wrażliwy uczciwy i rzetelny i ma potrzebę służby społeczeństwu gdyż zarobki tu rewelacyjne nie są i jest to praca dla ludzi pasjonatow dobrze usytuowanych finansowo którzy mogą sobie na nią pozwolić i stać ich na chorób psychicznych przez taką pracę i takich ludzi to niech za żadne skarby nie idą tam do pracy.
Byli jaka ocena, byle jakie sprawdzanie ocen i byle jaka akceptacja. Powinni zmienić nazwę na Urzad Bylejakości.
Teraz jest tu jeszcze gorzej tak żle nigdy jeszcze nie było bo Pawłowski zmienił system dekretacji które są teraz wedle postaci produktu leczniczego (tabletka, krople, maść itd.) i na to jakie ekspert ma wykształcenie kierunkowe (chemia, farmacja, biotechnologia itd.) i jaką w związku z tym może i powinien oceniać dokumentację (substancja czynna czy produkt leczniczy) już nikt nie patrzy. Na czele każdej postaci stoi jakiś jego koleś lub koleżanka z których poza może jedną osobą farmaceutką wszystkie g…. wiedzą i umieją, nie mają nawet wykształcenia kierunkowego farmaceutycznego do oceny produktu i nie czytają też dokumentacji ale akceptuje ją za Pawłowskiego. Człowiek ten na siłę bezmyślne zmiany wprowadza stołek dyrektora departamentu sobie ubzdurał i na nieszczęście wszystkich dostał od swoich protektorów wolną rękę to robi co chce i nikt tego nie kontroluje co on wyczynia a jest coraz gorzej. To jest tragedia jakaś. Starsi eksperci zostali zmuszeni do pozytywnego zaopiniowania tych zmian albo ich pominął i kłamał że byli za ich wprowadzeniem. To jest człowiek który ciągle mataczy manipuluje i kłamie. Pojęcia takie jak specjalizacja, wiedza specjalistyczna, doświadczenie specjalistyczne na tym wydziale to nigdy nie istniały i nie istnieją. Kandydat do pracy zatrudniając się tu jako ekspert powinien wiedzieć że zmuszony będzie do takiej byle jakiej oceny dokumentacji do której oceny nie będzie miał nawet potrzebnego minimum wykształcenia kierunkowego np. chemicznej jak będzie biotechnologiem albo farmaceutą. I to też jest prawda że potem byle jak to zostanie sprawdzone przez g…. wiedzącego i umiejącego kolesia “lidera” który dokumentacji nie czyta i byle jak zaakceptowane przez dyrektorkę która też nawet tego nie czyta i nie wie co akceptuje. Na tym wydziale jest nędza i rozpacz jeżeli chodzi o znaczenie słowa ekspert i nędza i rozpacz jeżeli chodzi o uczciwą i rzetelną ocenę dokumentacji. Szarlataństwo od lat a nie merytoryczna ocena dokumentacji przez ekspertów Ekspertów to tu na tym wydziale nigdy nie było i nie ma.
Pawłowski to zawsze był słaby i konfliktowy bardzo ekspert a jeszcze słabszy jest na stanowisku kierowniczym. Cienias organizacyjnie nic dobrego nie wymyśli. Nigdy nie umiał współpracować zawsze deprecjonowal ludzi i konfliktowal a teraz zarządza przez zastraszanie mo$bing wymuszanie odnoszenia na innych itd. Psycholek z brzytwą co to ma gdzieś prawo pracownika i najbardziej pracodawce swego.
Omijajcie ten Urzad szerokim łukiem chyba że chcecie wpaść w depresje ale nie wiem za co będziecie sie leczyć bo tutaj musicie pracować za dwa etaty a płaca za jeden.
Osoba bez koneksji to tutaj osoba no name. Bez szans. Na cokolwiek. Ile daje radę, tyle pracuje. Bez znaczenia. Milczy i robi swoje. A jak się odezwie to przypina się jej "łatkę". A ta "łatka" idzie dalej. Sama albo z tym kto śmiał mieć inne zdanie. Rządzenie przez nieprofesjonalizm, zastraszanie, wymuszanie, nękanie, mobbiingowe zachowania, Zamiast kompetencji i umiejętności cenione są znajomości i pokrewieństwo. Z ustawianych konkursów objawiają się "przełożeni" z którymi wcześniej lub później przestaje się chcieć pracować. Bo jedyne co potrafią dobrze to rozwiązywać swoje problemy i dbać o siebie. (usunięte przez administratora)układy w których ludzie muszą pracować udając, że tego nie ma. Kolesiostwo i obsadzanie stanowisk znajomymi, nepotyzm i dzielenie premii/nagród zupełnie bez podstaw a jedynie na zasadzie widzimisie.
Tym którzy tak chorobliwie upierają sie przy zatrudnieniu w Urzedzie szczerze sie dziwie. Tym, którzy tam tkwią i ciagle narzekają także. Naprawdę, wbrew pozorom , rynek pracy jest o wiele większy niż URPL. Chce wam sie znosić nieustanny mo bing brak szacunku, poniżanie i przede wszystkim inwigilowanie - to sobie siedźcie tam w imię idei " zły ojciec ale ojciec - bije bo na pewno kocha" A dla tych co naprawdę chca w życiu pracować w fajnym mądrym miejscu gdzie ich praca zostanie po ludzku doceniona radzę omijać szerokim łukiem to siedlisko zła i przemocy psychicznej.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych?
Zobacz opinie na temat firmy Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 121.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 106, z czego 6 to opinie pozytywne, 89 to opinie negatywne, a 11 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych?
Kandydaci do pracy w Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych napisali 7 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
