Opinie o Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w Warszawa

Poniżej zobaczysz opinie byłych oraz aktualnych pracowników o pracodawcy Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Zobaczysz tutaj również opinie kandydatów do pracy w firmie Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych o rekrutacji.


Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w Warszawa

Starszy Ekspert
Pracownik

Zatrudnianie przez kierownictwo DOL na etaty ekspertów kolesi z tej samej uczelni (UW), którzy nie mają wymaganych min. 3 lat doświadczenia w ocenie dokumentacji biologicznej, chemicznej i farmaceutycznej oraz bladego pojęcia o wytwarzaniu produktu leczniczego. Nic nie umieją. Dostaje taki pensję taką samą co ekspert z wieloletnim stażem pracy w Urzędzie a nic poza protokołem który wypełniać uczy się miesiącami nie potrafi zrobić. Ktoś taki nie powinien być nawet zatrudniony na stanowisko młodszego eksperta. Reszta zmuszana jest do odwalania za niego roboty. (usunięte przez administratora) i niewiedza oraz godzinami przesiadywanie na kawie jak na polski urząd przystało i obrabianie innym czterech liter to cechy jakimi ekspert na tym wydziale musi się teraz wykazywać. Ci którzy nie spełniają tego warunku są terrorem psychicznym zmuszani do odejścia. Pod względem poziomu zatrudnianych ekspertów i dokonywanych ocen DOL schodzi na (usunięte przez administratora)

klient
Inne
@Starszy Ekspert

Cały wydział oceny dokumentacji produktów leczniczych to jest banda niedouczonych darmozjadów umoczona w biurokracji nie potrafią czytać wniosków. Szma ty i nie roby. Nie potrafią w terminie dobrze sprawdzić wniosków i ocenić dokumentacji.

zwykły człowiek
Pracownik

Dzień dobry. Odradzam pracę w tym urzędzie. Od długiego czasu pensja jest niemal najniższą krajową. Urząd słynie z pośmiewiska czyli jest cyrk a w nim pozatrudniane po znajomościach małpy pracują. A od kilku miesięcy urząd jest znany jako dom psychiatryczny z którego kto może ucieka i nikt normalny zatrudnić się nie chce.

1
były
Inne

Jako były pracownik absolutnie nie polecam pracy w tym niby prestiżowym miejscu. Nie byłem traktowany z szacunkiem przez kadrę kierowniczą i współpracowników. Poniżano mnie, naruszano moją prywatność, wymyślano na mój temat plotki i puszczano w obieg, zawalano pracą w ilościach nierealnych do wykonania. Wyjątkowo toksyczne niby prestiżowe miejsce pracy.

Greta
Pracownik
@Ooo

Nie traktuj tych wypowiedzi jako ataku, tylko jako przestrogę. Szkoda twojego zdrowia i czasu, poszukaj lepiej gdzie indziej pracy, nawet jako osoba bezrobotna będziesz szczęśliwszy niż w takiej pracy. Pensja jest smutna, ale tu nie o pieniądze chodzi. Chodzi o brak szacunku do pracownika , o to że nie ma nic do powiedzenia w tym co robi i za co odpowiada. Nie masz prawa do własnego zdania, prawa do decyzyjności w sprawach za które odpowiadasz, nie masz żadnych perspektyw. Najsmutniejsze jest to że się na to pozwala. Szkoda że nie ma stanowiska skryba zamiast ekspert oceniający dokumentację bo lepiej by pasowało do tego co się tutaj dzieje. Gdyby roboty umiały pisać i pieczątki przybijać to w urzędzie oprócz prezesa i jego świty do pozowania do zdjęć na linkedina nie były potrzebny nikt.

Starszy Ekspert
Pracownik

Zatrudnianie przez kierownictwo DOL na etaty ekspertów kolesi z tej samej uczelni (UW), którzy nie mają wymaganych min. 3 lat doświadczenia w ocenie dokumentacji biologicznej, chemicznej i farmaceutycznej oraz bladego pojęcia o wytwarzaniu produktu leczniczego. Nic nie umieją. Dostaje taki pensję taką samą co ekspert z wieloletnim stażem pracy w Urzędzie a nic poza protokołem który wypełniać uczy się miesiącami nie potrafi zrobić. Ktoś taki nie powinien być nawet zatrudniony na stanowisko młodszego eksperta. Reszta zmuszana jest do odwalania za niego roboty. (usunięte przez administratora) i niewiedza oraz godzinami przesiadywanie na kawie jak na polski urząd przystało i obrabianie innym czterech liter to cechy jakimi ekspert na tym wydziale musi się teraz wykazywać. Ci którzy nie spełniają tego warunku są terrorem psychicznym zmuszani do odejścia. Pod względem poziomu zatrudnianych ekspertów i dokonywanych ocen DOL schodzi na (usunięte przez administratora)

pracownik
Pracownik
@Starszy Ekspert

Jeżeli wymaganiem niezbędnym były min. 3 lata doświadczenia w ocenie dokumentacji chemicznej biologicznej i farmaceutycznej, a były gdyż konkursy DOL są publikowane na stronie BIP URPL, podobnie jak wyniki konkursów, przez co łatwo sprawdzić że koleś który konkurs wygrał wymagań nie spełniał, oferta takiej osoby powinna zostać odrzucona a osoba taka nawet nie brać udziału w kolejnym etapie, jakim jest rozmowa rekrutacyjna. Nie ma znaczenia jaką uczelnię ukończyła, na jakiej uczelni pracuje i w jakich jest relacjach jest z kierownictwem DOL. Oferta powinna zostać odrzucona jako nie spełniająca wymagania niezbędnego do pracy na stanowisku eksperta. Jeżeli stało się inaczej, a tym bardziej ktoś taki został przyjęty do pracy, a co gorsza na stanowisku eksperta ją wykonuje, to wobec kierownictwa DOL chociażby z z uwagi na to że jest to tzw. Służba Cywilna gdzie takie działania są niedozwolone, powinny zostać wyciągnięte konsekwencje służbowe, gdyż zatrudnianie na stanowiskach ekspertów kolesi niezdolnych do wykonywania obowiązków eksperta, a ten z 3 letnim doświadczeniem w momencie przyjęcia powinien już potrafić oceniać skomplikowane procedury narodowe i europejskie, jest nie tylko wysoce nieuczciwe wobec innych już kilka lat pracujących w Urzędzie ekspertów, którzy ze znacznie większą wiedzą zaczynali od stanowiska młodszego eksperta, po czym przez kolejne lata z dużą wiedzą tkwią na stanowisku tego eksperta na które nic nie umiejący koleś po znajomościach nagle wskakuje, ale stanowi zagrożenie dla dobra pacjenta. Z osobami w ten sposób zatrudnionymi dla dobra pacjenta powinien zostać niezwłocznie rozwiązany stosunek pracy.

BigPharma
Inne
 Pytanie
@pracownik

Ale którego pacjenta? Tego Starszego Eksperta czy tego Kierownika DOL? ????

SmallPharma
Inne
@BigPharma

Jak zejdziesz z tego świata bo przyjmiesz lek którego dokumentację oceniał taki koleś to się dowiesz.

3
BigPharma
Inne
 Pytanie
@SmallPharma

Aaaaaaa tego pacjenta! To było mylące bo trochę śmigam po pharmacovigilance i nigdy nie spotkałam się z działaniami niepożądanymi które wystąpiły wskutek niewłaściwie ocenionej dokumentacji... I sugerujesz że to mi akurat wpiszą w akt zgonu Przyczyna śmierci: błąd w Protokole Oceny produktu leczniczego Tussipect; Jest: butelka z brązowego szkła, Powinno być: butelka z brunatnego szkła???

SmallPharma
Inne
 Pytanie
@BigPharma

Zacznij może też trochę śmigać po słowniku języka polskiego, bo jest tam takie sformułowanie „rżnąć głupa”, co właśnie robisz, aby rozmyć i odwrócić uwagę od tego co się w tym urzędzie dzieje. Fajnie, że zwróciłeś uwagę na kolor butelki brunatny czy brązowy, ale tylko osoby pracujące lub które pracowały w DOL posiadają wiedzę, że tylko tam roztrząsa się takie pierdoły jak brunatny czy brązowy kolor opakowania, bezbarwny czy przezroczysty, dla trwałego produktu leczniczego i to w sytuacji, kiedy wytyczne zalecają ograniczenie dodatkowych informacji o opakowaniu np. kolor do materiału z którego jest wykonany, chyba że ich podanie jest to konieczne z uwagi na trwałość produktu, różne moce itd. Nie ekscytuj się tak zatem, bo dla ciebie nie zrobią wyjątku i nie wpiszą ci w akcie zgonu pomyłki eksperta w określeniu koloru butelki brunatny czy brązowy. Oto jest pytanie godne eksperta merytorycznie oceniającego dokumentację chemiczną, farmaceutyczną i biologiczną - brunatny czy brązowy? Prędzej stwierdzą jakieś nieodwracalne zmiany w mózgu, gdyż musi być jakaś przyczyna, dla której takie głupoty wypisujesz. Odnośnie twoich problemów z określeniem barwy, skoro wciąż nie ma porozumienia i skoro wytyczna dalej nie dociera do komórek mózgowych, proponuję wpisywać ciemnosraczkowaty, aby nie obciążać kieszeni podatnika dyskusjami uwłaczającemu jakiejkolwiek merytoryce i nauce. Śmiech to ponoć zdrowie, pacjent czytając charakterystykę produktu leczniczego rozbawi się, a dobry humor poprawi jego funkcjonowanie, Śmigając po pharmacovigilance, nawet trochę, powinieneś posiadać wiedzę, że protokół nie stanowi dokumentacji chemicznej farmaceutycznej i biologicznej dostarczanej przez podmiot. Z oceną dokumentacji ma niewiele wspólnego, w oparciu o wniosek i charakterystykę produktu leczniczego podaje elementarne dane dotyczące tego produktu. W oparciu o wniosek i charakterystykę produktu leczniczego. Poza wnioskiem i charakterystyką produktu leczniczego, nie trzeba w ogóle zaglądać do dokumentacji aby go sporządzić. Bardzo często sporządza go inny ekspert niż ten dokonujący oceny dokumentacji. Trzeba bardzo się starać, aby pomylić się spisując elementarne dane dotyczące produktu leczniczego, jak nazwa, moc, postać, miejsca wytwarzania, skład, termin ważności, warunki przechowywania itd. Pomyłka w spisaniu danych skutkuje ich korektą, nie zaś śmiercią pacjenta. Nazywa się to protokołem z oceny, ale niewiele ma z merytoryczną oceną dokumentacji wspólnego i nie stanowi potwierdzenia, że merytorycznej oceny dokonano prawidłowo. Nie wiem co bierzesz, ale bierz połowę, a najlepiej tylko to, gdzie RMSem w procedurze przy wydaniu pozwolenia na dopuszczenie tego czegoś do obrotu była inna unijna agencja rejestracyjna.

SmallPharma
Pracownik

Niestety, ale nic nie zrozumiałeś. Wyraźnie zostało napisane, że dokumentację biologiczną, chemiczną i farmaceutyczną dostarcza podmiot.

1
Klient
Inne
@BigPharma

Jaki ekspert taka ocena. Nie ma doświadczenia w firmie farmaceutycznej przy wytwarzaniu lub kontroli jakości to oceniać bendzie kolor butelki i wchodzić w buty producenta butelki. Kolor butelki to podaje jej producent.

1
Zigi
Inne
@Starszy Ekspert

Zjawisko fali. Stosowanie poniżających praktyk wobec nowego pracownika który zwykle wykształceniem i doświadczeniem już na wstępie przewyższa tych zatrudnionych. Brakiem współpracy, manipulacjami, kłamstwami i pomówieniami jest niszczony i zmuszany do odejścia. Wstydź się służbo cywilna, najciemniej zawsze pod latarnia.

;););)
Inne
 Pytanie

Ty rzeczywiście z komórkami mózgowymi masz coś nie tak skoro atakujesz ludzi którzy informują innych starających się tam o pracę jak wygląda nabór i posądzasz ich o zaszczuwanie kierownictwa i szkodzenie tak przyjętemu kolesiowi. Jakieś porażenie mózgowe czy krawężnik był za wysoki? Skoro jednak ekspert się nie pomylił w protokole w ocenie koloru butelki brązowa czy brunatna to coś ci musiało zaszkodzić. Ludzie mają prawo wiedzieć w jakim naborze biorą udział i jak będzie wyglądać ich praca. Strona do wyrażenia opinii o pracodawcy i rekrutacji właściwa a informacje prawdziwe. Jest nawet w bip urzędu. Kierownictwo samo się zaszczuwa bo takie sprawy wcześniej czy później wychodzą na jaw. Przyjęty koleś sam sobie zaszkodził bo warunki konkursu znał i wiedział że wymogów nie spełnia. I to nie pierwszy przypadek przyjęcia tam osoby która nie spełnia wymagań niezbędnych. Nie powinno to mieć miejsca. Inna sprawa czy działanie takie spełnia przesłanki przestępstwa. Zamiast mącić bo nic konkretnego do napisania nie masz napisz do cba, to się dowiemy ;););)

Klient
Inne
@Starszy Ekspert

W ogóle to kierownictwo ma jakieś bardzo wypaczone pojęcie pracy i współpracy. W godzinach pracy pracownik ma obowiązek wykonać swoją pracę a nie pić kawę, no chyba że polega ona na piciu kawy. Współpracować ma obowiązek z drugim pracownikiem gdy wymaga tego zadanie które wykonuje. Inaczej zakłóca i przeszkadza drugiemu pracownikowi w wykonaniu jego pracy co jest działaniem na szkodę pracodawcy. Dlatego też w cenie są samodzielni pracownicy. Zachcianki towarzyskie realizuje się po godzinach pracy i poza miejscem pracy. Jak kierownictwo takie potrzeby ma to od tego są różne kawiarnie, restauracje, kluby itd. Zmuszanie pracownika do zbiorowego picia kawy w miejscu pracy w trakcie którego wyciągane są od niego różne informacje nie związane ze świadczoną pracą lub zmuszany jest do obgadywania innych to nie jest praca ani współpraca tylko (usunięte przez administratora) w miejscu pracy.

Zigi
Inne

Jeżeli chcesz mnie przekonać ze koleś który aplikował i dostał tę robotę nie wiedział że nie spełnia wymagań niezbędnych to odpuść sobie. Żal mi gościa ale wiedział w co się ładuje. Nie rób z niego ofiary bo nią nie jest. Jemu fala akurat nie zagraża bo wiedzą z rejestracji nikomu nie zagraża. Wiele osób stamtąd odeszło i to z ogromnym doświadczeniem w rejestracji i w pracy w firmach farmaceutycznych. Prawda jest taka że niektórzy wskutek fali.

Rekruter
Inne

Kodeks pracy obliguje pracodawcę do przeprowadzenia uczciwej i pozbawionej dyskryminacji rekrutacji zaś zasady naboru w służbie cywilnej są jasno zdefiniowane i obowiązują w każdym urzędzie. W służbie cywilnej oferta kandydata który nie spełnia wymagań niezbędnych jest bezwzględnie odrzucana. Ja tu żadnego szczucia nie widzę, tylko brak spełnia przez kandydata który wygrał konkurs co najmniej dwóch wymagań niezbędnych. Brak wymaganego doświadczenia kilku lat pracy w ocenie dokumentacji oraz brak znajomości przepisów. Taka oferta powinna zostać odrzucona. Kilkuletnie doświadczenie w ocenie dokumentacji kandydat powinien wykazać świadectwem pracy, zaś znajomość przepisów prawa weryfikuje się w testach pisemnych. Ekspert z trzyletnim doświadczeniem powinie biegle oceniać dokumentację i znać przepisy.

Koleś z UW
Pracownik
@Starszy Ekspert

Szanowna była koleżanko z pracy. To, że odeszłaś na własne życzenie, bo twoje ego nie pozwalało, aby młodsza do Ciebie, ale bardziej doświadczona osoba z UW po doktoracie prowadziła nad tobą nadzór, nie wypisuj nieprawdy. W całym zespole w którym byłaś są raptem 4 osoby z UW po chwmii. Reszta to farmaceuci, biolodzy, biotechnolodzy i chemicy z innych uczelni. Nie widziałaś CV innych osób, a wiesz czy mają czy nie mają wymagane formalne doświadczenie. Większość zespołu ma doktoraty. Nikt godzinami nie przesiaduje na kawie bo nie ma na to czasu. Ale jak ktoś jest aspołeczny to postrzega nawet 5 minutowe spotkanie zespołu w celu omówienia bieżących zadań jako obrabianie czterech liter. Nie oceniaj innych wedle własnej miary. Arogancja, pycha nie pozwalała tobie zrozumieć, że nawet mając doświadczenie w firmie, jeżeli nie pracowałaś stricte przy dokumentacji rejestracyjnej, wymaga nadzoru bardziej doświadczonego pracownika, bo nie znasz wszystkich wytycznych, prawa i chociażby technicznych i proceduralnych kwestii związanych z pracą w nowym miejscu. A kompleksy powodowały, że życzliwą podpowiedź innej osoby traktowalaś jak obrazę majestatu i atak na twoje poczucie własnej wartości. Twoje opinie są zatem tyle warte co ilość złośliwego jadu, który masz w sobie. Poza nielicznymi dzikusami, takimi jak ty, którzy czasem do nas trafiają, zespół jest super zgrany a atmosfera wspaniała. Kierownictwo rozumie, że przy zarobkach dość mało atrakcyjnych trzeba nadrabiać czym innym.

:)
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Nie wiem o której byla koleżance lub koledze piszesz, ale żadna z osób, które odeszły z URPL nie jest aspołecznym i pełnym jadu dzikusem. Mlodsza jesteś, ale nic z tego co piszesz poza tym. Nadzór nad ekspertem sprawuje starszego ekspert, a do tego ci jeszcze daleko. A ciebie jak 3 lata temu zatrudniono? Spełniałaś wymagania niezbędne? Może gdybyś je spełniała, to po 3 latach pracy umiałabyś tyle, co osoby które odeszły, te aspołeczne pełne jadu dzikusy, i nie podejmowała sie nadzoru którego nie tylko nie powinnaś sprawować, ale i nie byłaś w stanie sprawować.

Były pracownik
Były pracownik
 Pytanie
@Koleś z UW

Przepraszam, ale zakazali ci parzyć kawę wskutek ww. postu? To proponuję zatrudnić się w kawiarni. Ekspres do kawy w pokoju biurowym (nie mylić ze śniadaniowym), zakupiony ze środków prywatnych, co jest niedopuszczalne w urzędzie, obsługiwany przez 3 ekspertki ds. oceny dokumentacji biologicznej, chemicznej i farmaceutycznej. Codzienne przymusowe wręcz picia kawy, nasiadówy od 0,5-1,5 h, dalekie od omawiania spraw służbowych. Podesłać ci emaila w którym kierownictwo wymusza na pracowniku takie picia kawy? A może podesłać ci emaila z oceną z uwagami w/w ekspertki, która w/w nadzoru nie powinna nigdy nawet pełnić? Szkoda, że nie zakazali ci wymyślać i klepać publicznie głupot, gdyż jedynie pogarszasz wizerunek tego urzędu. I zrozum proszę jedno, gdyż stąd wynikają twoje kompleksy i niszczenie innych ludzi pod pretekstem ich aspołeczności, zjadliwości, dzikości itd. Bez względu na to jakie masz wykształcenie i ile doktoratów, z elektrochemii, chemii nieorganicznej itd., nigdy nie dorównasz osobie, która ma wieloletnie doświadczenie w zakresie wytwarzania/kontroli jakości/zapewnienia jakości API lub produktu leczniczego:)

Luna
Były pracownik
 Pytanie
@Koleś z UW

Ja rozumiem, że sytuacja w której nie sprawdzają się manipulacje, kłamstwa i pomówienia na temat byłych pracowników urzędu transferowane do ich nowych miejsc pracy kanałami kuluarowymi może irytować do tego stopnia, że skutkuje takimi postami, ale nie trzeba było ich wymyślać i mścić się na byłych pracownikach w ten sposób. Czyżby w nowym miejscu pracy były pracownik nie był aspołeczny, zjadliwy, dziki, nie kradł danych, nie grzebał w czyichś rzeczach itd. itd. itd?

Zyta
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Gdyby głupota miała skrzydła, to z pewnością byś fruwała. Od kiedy to doktorat po UW lub praca naukowa na UW, i to w dziedzinie nie mającej nic wspólnego z wytwarzaniem , kontrolą jakości lub zapewnieniem jakości uwzględniane są jako doświadczenie zawodowe w ocenie dokumentacji chemicznej, biologicznej lub farmaceutycznej?

Były pracownik
Były pracownik
@Koleś z UW

Jak ja się cieszę, że już tam nie pracuję. Nie tyle niskie zarobki i nadmiar pracy, co takie pełne tupetu i cwaniactwa elementy z doktoratami nie wiadomo po co i na co zmuszają ludzi z przemysłu do odejścia.

Były pracownik
Pracownik
@Koleś z UW

Proponuję się opamiętać, bo to jak ciebie i innych zatrudniano, fikcyjne nadzory eksperta nad ekspertem, jakie emaile od kierownictwa otrzymywali byli pracownicy itd. jest bardzo łatwe do zweryfikowania, natomiast udowodnienie że byli pracownicy są aspołecznymi i pełnymi jadu dzikusami, złodziejami danych, grzebiącym w czyichś rzeczach niemożliwe, gdyż takimi nigdy nie byli i nie są. Jeżeli nagle zaczęli takie cechy wykazywać w urzędzie, to należałoby się dokładnie przyjrzeć relacjom w urzędzie. Większość z nich trafiła do firm, które mają kontakty z urzędem, i na pewno umożliwi ci wykazanie twojej ogromnej wiedzy i umiejętności przy najbliższej możliwej okazji.

:)
Były pracownik
@Luna

Z tego co pamietam, komputery w tym urzedzie nie mialy zabezpieczeń przed kopiowaniem. Pracownicy nie otrzymywali laptopów służbowych. W swietle zawalenia praca nie do wykonania w obowiazujacych terminach zmuszeni byli drukować dokumentacje i zabierać ja do domu lub zgrywac na pendrive, Potem ja niszczyli lub kasowali. To nie jest kradzież danych, zaś kierownictwo bardzo dobrze o tym wiedziało:)

;)
Inne
@Koleś z UW

Od października 2021 r. do kwietnia 2022 r. z tego zespołu odeszło aż 5 osób, do odejścia szykuja sie kolejne. W tym 3 z problemami ze zdrowiem spowodowanymi praca w tym zespole. Rzeczywiście, super zgrany zespół.

Były pracownik
Były pracownik
@:)

Tu nie chodzi o dane firm, lecz emaile służbowe potwierdzające nękanie, mobbing i dyskryminację pracowników. I to dobrych pracowników, którzy pisali dobre oceny. To są te dane szczególnie wrażliwe, za które są ścigani, szarga się im reputację itd. Niektórzy odchodząc w ten sposób się zabezpieczyli. Odejść jest łatwo, ale uwolnienie się graniczy z cudem.

:)
Były pracownik
 Pytanie
@Koleś z UW

Wytyczne EMA sa dostępne na stronie internetowej dla każdego i nie trzeba pracować w rejestracji, aby je znać. Znaja je też osoby zajmujace sie wytwarzaniem , kontrola jakości i zapewnieniem jakości. Osoba zatrudniana na stanowisku eksperta powinna je znać. Widocznie nie każdego zatrudniano tak jak ciebie. Sa tacy ktorzy w przeciwieństwie do ciebie w momencie zatrudnienia wiedzieli co to jest ASMF a pierwszy protokół zrobil niemal od ręki. Podjęłaś się nadzoru ktorego nie powinnas sprawować aby uczyć osobe zatrudniona na stanowisku eksperta z wieloletnim doświadczeniem w wytwarzaniu dostępnych na stronie internetowej EMA wytycznych które on znał?

Klient
Inne
@Koleś z UW

Weryfikacja informacji podanych w CV nie leży w zakresie obowiązków byłych pracowników, lecz pracodawcy. Niestety, są wśród osób zatrudnianych takie, które potrafią wykupić kilku lub kilkunastogodzinne szkolenie za kilkaset złotych, po którym uznają się za eksperta w wytwarzaniu produktów sterylnych. W rzeczywistości, nigdy nawet nie widziały reaktora w hali produkcyjnej na oczy, nie opracowały żadnej technologii wytwarzania substancji czynnej lub produktu leczniczego niesterylnego, o sterylnym nie wspominając, nie pracowały przy wytwarzaniu, w kontroli lub zapewnieniu jakości itd. Papier jest cierpliwy i wszystko przyjmie. Nie ma się czym szczycić, nad tym trzeba płakać.

Były pracownik
Były pracownik
 Pytanie
@Koleś z UW

Nie nauczyli cię kolesiu z UW mamusia z tatusiem, że to bardzo nieładnie kłamać? Ekspert sprawuje nadzór nad młodszym ekspertem, a nie nad osobą zatrudnioną na równorzędnym stanowisku. Była bardzo dobrym ekspertem i pisała bardzo dobre oceny. Pierwszy w historii urzędu przypadek osoby, która wcześniej nie pracowała w rejestracji, a od ręki zaczęła robić rzeczy na które inni potrzebowali wielu miesięcy a może i lat pracy w urzędzie. Pierwsza procedura narodowa do oceny przed upływem standardowo przyjętego pół roku, bo „była gotowa”, przy czym wciśnięta jej na siłę, bo prosiła aby tego nie robić. Gdyby zliczyć ilość spraw które jej zadekretowano i które wykonała w tak krótkim czasie, to była ona większa od ilości spraw wykonanych przez niejednego pracującego tam od lat eksperta. I nie były to łatwe sprawy, a niektóre nawet bardzo ciężkie. Nie musiała pracować wcześniej w rejestracji, bo była chemikiem organikiem z wieloletnim doświadczeniem w opracowywaniu technologii syntezy i wytwarzaniu substancji czynnych udokumentowanym dużym dorobkiem publikacyjnym i patentowym. Synteza i analityka w małym palcu. W dodatku znającym wytyczne, z certyfikatem z rejestracji. Nie była osobą aspołeczną, dobrze dogadywała się z każdym, kto tylko chciał się z nią porozumieć. Nie była dzikusem, tylko miała zasady. W pracy skupiała się na pracy, a nie piciu kawy. Nie była jadowita, nie obrabiała ludziom czterech liter, nie wymyślała plotek i ich nie roznosiła itd. Bardzo długo i z pokorą znosiła serwowane jej przez was liczne poniżenia, wymyślane i rozprzestrzeniane na jej temat plotki. Zmyślaliście ile wlazło, aby ją zniszczyć, nawet wymyśliliście i rozprzestrzeniliście plotkę że ma romans ze swoim przełożonym naczelnym kolesiem z UW. Nie przekazał ci naczelny koleś z UW, że po raz pierwszy chciała odejść w grudniu, ale na jego prośby została? Nie przekazał ci naczelny koleś z UW, że gdy w marcu złożyła wypowiedzenie prosił ją o spotkanie, bo nie chciał aby odchodziła? Nawet nie odpowiedziała, bo ją już wcześniej (usunięte przez administratora) i nie dotrzymał obietnic składanych przy zatrudnianiu. Poza tym, przez pracę wśród toksycznych ludzi zaczęła mieć problemy ze zdrowiem. I to nie ona kolesiu z UW straciła na tym odejściu, lecz urząd, zaś wobec takich osób jak ty za doprowadzenie do odejścia takich osób jak ta dziewczyna, w świetle przytłaczających opóźnień w rejestracji, powinny być wszczynane postępowania dyscyplinarne.

Klient
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Żalpost? Ta dziewczyna była przysłowiowym strzałem w dziesiatkę. Zabójcze połączenie olbrzymiej wiedzy i doświadczenia praktycznego potrzebnych od strony merytorycznej do oceny dokumentacji z wiedzą formalna jaka stanowia wytyczne. Ekspert z prawdziwego zdarzenia. Żałujcie że odeszła, bo macie czego. W historii urzedu takiej nie bylo i już więcej nie bedzie. Wstyd!

Klient
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Czy ty masz jakiś niedorozwój umysłowy? Pozatrudniano was bez spełnienia wymagań niezbędnych , co oznacza że nawet nie powinniście w tym urzędzie pracować, niszczyliście te dziewczynę która była dla pracodawcy rewelacyjnym nabytkiem, doprowadziliście do jej odejścia. A ty jeszcze się tym szczycisz publicznie i ja obrażasz? Ja się nie dziwię że odeszła tylko nie rozumiem dlaczego ty jeszcze nie wyleciałeś z tej pracy dyscyplinarnie bo za to co jej zrobiliście tak się powinno stać. Jak w ogóle śmiecie ja tak obrażać , wymyślać na jej temat takie straszne plotki, docierać do jej nowych pracodawców?

Klient
Inne
@Koleś z UW

Nie wiem czy ty zdajesz sobie w ogole sprawe z tego co zrobiliscie i robicie, bo to nie jest tylko zniesławienie tej dziewczyny, ale jeżeli dotarliście do jej nowego pracodawcy i takie kłamstwa i plotki przekazaliście i ma przez was problemy w nowym miejscu pracy to jest to już nękanie. Przestepstwo, którym powinna zajać sie prokuratura.

Klient
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Jakie w ogóle masz dowody na to że ta dziewczyna jest aspołeczna, dzika, jadowita? Medycynę ukończyłeś , aby takie diagnozy komuś stawiać? Wyraziła ci zgode na badanie? Masz jekieś dowody na to że kradła, miała romans ze swoim przełożonym itd.? Wyraziła zgode abyś kontaktował sie z jej nowym pracodawca? Pytam bo to sa pierwsze pytania jakie zada ci prokuratura gdy ta dziewczyna zdecyduje sie w końcu skierować tam sprawę. Znasz w ogóle znaczenie podstawowych pojęć?

Były pracownik
Były pracownik
@Koleś z UW

Prawie każdy z was sobie na nią pluł ile chciał, jak chciał i kiedy chciał bo uważał że dłużej tam pracuje przez co ma do tego prawo i to co mówi jest prawdą. Nikt niczego nie wyjaśniał. Nikt nie zareagował. Znosiła to z pokorą miesiącami. Nie dziwi że zaczęła mieć problemy ze zdrowiem. Dobrze zrobiła że odeszła bo nie zasługujecie aby taki ekspert z wami pracował.

Roman
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Uważasz że to wszystko co się stało jest wina tej dziewczyny? To proponuje inne spojrzenie. Jest to świetny przykład na to jaka cene placi pracodawca za to że ktoś kiedyś urzadził sobie prywatny (usunięte przez administratora) I zaczał zatrudniać ludzi nie spełniajacych wymagań niezbednych których oferty tak naprawde powinny być odrzucone, takich jak ty. Co potem robi taki zakompleksiony i nie spełniajacy wymagań niezbędnych pracownik? Zaczyna działać na szkode wlasnego pracodawcy i niszczyć innych ktorzy sa od niego lepsi, tak jak ta dziewczyna. Kolesiu z UW to nie ta dziewczyna jest winna temu co sie stało, tylko osoby ktore was zatrudniały i wy sami bo nie trzeba bylo pchać sie do pracy do ktorej sie nie nadajecie bo nie spelnialiście wymagań niezbędnych. Was w tym urzedzie nie powinno nawet być.

Klient
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Nic nie umiała i nie potrafiła? A może trzęsiesz teraz przysłowiowymi gaciami ze strachu, ze w nowej pracy może wyłapać niedopatrzenia w ocenie dokumentacji rejestracyjnej? Rzeczywiście, w tej sytuacji najlepiej by bylo aby jak najszybciej ja straciła.

Klient
Inne
@Koleś z UW

Dokumentacja rejestracyjna z gazów medycznych oceniana przez kolesi z UW jej nie interesuje.

Klient
Inne
@Luna

Nie jest, aczkolwiek wywracane papiery na biurku, nagrywanie, kontrola czy i w jakim celu używa prywatnego telefonu komórkowego itd. z nadzieją że zostanie wreszcie na czymś przyłapany zaczynają go po prostu śmieszyć.

Ania
Inne
 Pytanie
@Klient

A czy możesz napisać w jakiej instytucji takie metody stosują? Przecież to jest niedopuszczalne a pracodawca powinien mieć własny rozum a nie kierować się plotkami i kłamstwami z innego miejsca pracy.

Klient
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Nadrabiać czym innym ? Uważasz że niskie zarobki sa usprawiedliwieniem dla odstawiania w pracy prywaty, tak jak te wasze kawowe meetingi, obrabiania czterech liter i niszczenia ludzi? I wasze kierownictwo to rozumie? A ty kolesiu z UW jaka miałes specjalizacje przy mgr? Jak masz doktorat, to z jakies dziedziny? A jak byłeś na na postdocu , to z czego i gdzie? Ile napisałeś publikacji i masz patentów z opracowania technologii lub wytwarzania substancji czynnej lub produktu leczniczego? A gdzie wcześniej pracowałeś kolesiu z UW przy wytwarzaniu , kontroli lub zapewnieniu jakości? A ukończyłeś jakieś szkolenia i masz certyfikaty z rejestracji ? Outsider spoza branży ktorego kiedyś tam i do końca nie wiadomo dlaczego przyjęli do pracy w tym urzędzie ? To dlaczego uznałeś się za kogoś lepszego od tej dziewczyny? I to na tym samym stanowisku? Bo jesteś mlodszy? Bo jesteś z UW? Bo dłużej pracujesz w urzedzie? Te kłamstwa i ploty które rozpuszczaliście o tej dziewczynie można przypiać każdemu aby go zniszczyć. Tak właśnie niszczy się ludzi. Ubolewać tylko można nad tym że urzad który ma tak duże problemy z realizacja zadań wam na to pozwala.

Zbigniew
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Zastanowiłbym się na twoim miejscu czy osoba która ma wykształcenie biologiczne lub biotechnologiczne powinna w ogóle oceniać tak wysoce merytoryczną i specjalistyczną dokumentację jaka jest dokumentacja chemiczna i farmaceutyczna czyli moduły 3.2.S i 3.2.P , ASMFy . Jak dla mnie pomijając specjalizację to jest to kompletny rozjazd wymaganego do takiej oceny wykształcenia. Osoby takie znają chemię tylko w zakresie studiów które kończyły , farmacji w ogóle, podobnie sprzet w zakresie podstawowym i z pracowni studenckiej. Przeczytanie wytycznych ze strony EMA kolesiu z UW lub znajomość kwestii technicznych związanych z miejscem pracy deficytu braku wymaganego do oceny DANEGO typu dokumentacji oraz specjalistycznej wiedzy nie zastępują . Nie wiedziała gdzie jest toaleta lub meeting kawowy przez co technicznie nie nadawała się do oceny i potrzebowała twojego nadzoru? To pierwsza sprawa. Droga zaś to czy ktoś ci kolesiu z UW wyjaśniał że w innych unijnych agencjach rejestracyjnych zatrudnia się w pierwszej kolejności osoby które przysłowiowe zęby zjadły w przemyśle farmaceutycznym i dopiero potem uzupełniały ewentualne braki w wytycznych. Tak jak ta dziewczyna. Jakbyś nie wiedział , to dlatego są w stanie napisać tak dobre raporty oceniające dana dokumentację o których ty możesz pomarzyć.

Klient
Inne
@Zbigniew

Dokładnie, ogromną większość leków wciąż wytwarza się metodą syntezy chemicznej. Ekspertami w tej dziedzinie mogą być chemik syntetyk, chemik analityk, farmaceuta ale nie biolog lub biotechnolog.

Koleś szanownej byłej koleżank
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Uważasz że osoba z takim wykształceniem, doświadczeniem, wiedzą i umiejętnościami jak ta dziewczyna ma kompleksy i niskie poczucie wartości? Odchodząc od was udowodniła że raczej tak nie jest. Uważasz że jej opinie są nic nie warte? No popatrz, a recenzowała prace naukowe na prośbę edytorów impact factorowych czasopism międzynarodowych. Co za tępi edytorzy są w tych czasopismach, bo koleś z UW wie lepiej. Była dzika i jadowita bo nie uczestniczyła w meetingach kawowych? Przez prawie 4 lata pełniła funkcję kierowniczą, może wiedziała coś o zarządzaniu zasobami ludzkimi czego ty nie wiesz, jak na przykład że w pracy takich rzeczy się nie robi. A także jak rekrutować ludzi do pracy, bo na pewno by kogoś nie spełniającego wymagań niezbędnych nie przyjęła. Odkąd to dzicy jeżdżą po stażach zagranicznych i mają taki dorobek naukowy? Czy ty wiesz z iloma osobami trzeba współpracować i to dobrze żeby mieć taki dorobek naukowy? Była aspołeczna? No popatrz, a bardzo dobrze dogadywała się nawet z ludźmi różnych narodowości w trakcie stażu w USA. Strasznie wy biedni jesteście bo trafia wam się taki nic nie umiejący , aspołeczny i jadowity dzikus. Szkoda dla pacjenta, że tylko czasami, po czym szybko się opamiętuje w co wdepnął i od was odchodzi.

Klient
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

A jak tam koleś z UW , ten zatrudniony kilka miesięcy temu, bez spelnienia wymagań niezbędnych? Dalej pracuje na stanowisku eksperta oceniajacego dokumentację rejestracyjna?

Inny koleś
Pracownik
@Koleś z UW

A mnie tam bardziej podobała się starsza koleżanka i nie z UW. I mądrzejsza i ładniejsza. Miła, spokojna, prawie niewidoczna. Uczynna. Baz tupetu i cwaniactwa. I szkoda że odeszła.

Inną koleżanka koleżanki
Pracownik
 Pytanie
@Koleś z UW

Ty się leczysz psychiatryczne? Nie? To może czas zacząć. Kierownictwu, o ile samo tego nie napisało, proponuję odsunąć cię od oceny bo aż strach się bać jak jej dokonujesz. Przynajmniej do chwili kiedy nie dostarczysz zaświadczenia od psychiatry że przysłowiowe wszystkie klepki masz na miejscu.

Klient
Inne
@Koleś z UW

Osób z doświadczeniem w przemyśle farmaceytycznym jest na tym wydziale tyle co przysłowiowy kot napłakał. Zaś chemika organika syntetyka z doświadczeniem nie tylko w R&D ale i w opracowywaniu technologii i wytwarzaniu tak jak ta dziewczyna byla ze świeczka można szukać.

Klient
Inne
@Klient

No, a niektórym to ponoć nawet komputery same się właczaja na widok tej dziewczyny, i zapominaja że sa na hasła, ustawione na wyłaczenie po kilku lub kilkunastu minutach nieużywania przy niezalogowanym użytkowniku cudem chodza całymi godzinami lub dniami.

Klient
Inne
 Pytanie
@Klient

W torebce ma prywatnego laptopa, bo dojeżdża do pracy kawał drogi, oraz rozporzadzenie GMP , którego sie wciaż uczy. Nie jest to zabronione. Prywatnego laptopa w pracy nie używa, podobnie jak służbowego w domu do celów prywatnych. Nie używa też do celów prywatnych telefonu służbowego. Bardzo nie lub jak jej sie grzebie w prawatnych rzeczach, dlatego je w pracy zamyka na klucz. Ma jeszcze podać markę i rozmiar bielizny które nosi, aby mogła wreszcie w spokoju pracować?

Henryk
Inne
@Klient

Kontrola toreb i szaf pracowników jest możliwa wyłącznie w celu zapobiegania wynoszenia mienia zakładów pracy. Nie za bardzo rozumiem po co pracownik miałby wynosić dane skoro ma je na stałe w domu w laptopie służbowym, przy czym jest upoważniony do dostępu do nich w ramach realizowanych zadań służbowych, ale dewiacje wśród zazdrosnych/konfliktowych współpracowników bywają różne, gdyż najprawdopodobniej to jest przyczyną problemu. Taka kontrola jest zgodna z prawem i nie narusza dóbr osobistych pracowników wyłącznie wtedy, gdy pracownicy zostali o niej wcześniej uprzedzeni. Takie przeszukiwanie jest uzasadnione tylko wtedy, gdy służy ochronie interesu prawnego pracodawcy, a ten jest na tyle ważny, że warto ryzykować naruszenie dóbr osobistych pracownika. Jeżeli zatem pracownik nie został uprzedzony o kontroli, a ktoś pisząc kolokwialnie ciągle grzebie w jego torbie lub szafce, to jest to naruszenie prawa i dóbr osobistych pracownika. Jeżeli problem będzie się powtarzał, proszę zgłosić sprawę dyrekcji firmy, gdyż takie samowolne działania ze strony najprawdopodobniej jakiegoś "życzliwego" współpracownika są niedopuszczalne.

Ania
Inne
@Henryk

A ja zalecam pracodawcy u którego komputery same się właczaja i już nie wyłaczaja, papiery na biurkach same się wywracaja i zmieniaja położenie, podobnie jak rzeczy w torbach i szafkach, aby w takiej sytuacji zainstalował minikamery, bo do tego ma prawo. A nawet powinien to zrobić. Zyczliwy współpracownik bardzo szybko siadzie sobie na czterech literach a cuda nad cudami przestana mieć miejsce. Pomówień o kradzież danych gdy pracodawca całkowicie kontroluje sprzęt służbowy udostępniany pracownikowi, w tym dane i aplikacje, nie bede nawet komentować, bo trzeba przysłowiowej piatej klepki nie mieć aby takie rzeczy wymyślać.

Obserwator
Inne
@Ania

Zawsze w takich sytuacjach zastanawiam się jak to jest możliwe skąd ktoś bardzo dobrze wie, że to właśnie o niego chodzi, a nie o kogoś innego. Nikt nikomu niczego nie powiedział, nikt nikomu niczego nie zarzucił, nikt do nikogo nie miał pretensji itd. a życzliwy wspólpracownik sam się wszystkim objawił.

Koleś
Inne
 Pytanie
@Obserwator

Bardzo mi się niepodoba to co się dzieje. Pracowałem z tą dziewczyną i jeżeli mogę coś nowemu pracodawcy doradzić, to jak najszybsze odcięcie się od kłamstw i pomówień transferowanych przez jej byłego pracodawcę. Ten wpływ jest widoczny, od samego początku atakujecie ją nie za to co źle w nowej pracy zrobiła, bo niczego złego nie zrobiła, tylko za to co o niej przekazał wam jej były pracodawca. Urządzacie chore testy, mające potwierdzić kłamstwa przekazane przez jej byłego pracodawcę, uniemożliwiając w ten sposób nawiązanie prawidłowych relacji ze współpracownikami i dezorganizując pracę. Siedzi w pracy i nie wie co z czasem zrobić, gdyż otrzymuje mało spraw i poniżej posiadanego wykształcenia, wiedzy i możliwości, przy czym tygodniami czeka na sprawdzenie i zaakceptowanie prostego pisma. Na taką pracę specjalisty państwo wam zezwala i za taką płaci? Jak zamierzacie uzasadnić, że tak mało otrzymywała spraw, miano do nich nie znajdujące odzwierciedlenia w przepisach prawa uwagi, tak długo je sprawdzano i akceptowano? Transferowanymi wam przez jej byłego pracodawcę kłamstwami? Zawsze i wszędzie była bardzo dobrym pracownikiem. Nie ma tego na tym forum, ale nie była pierwszą osobą, którą tak na tym wydziale oceny dokumentacji potraktowano i w taki sposób zmuszono do odejścia. Proszę się zastanowić, czy dla znajomych z jej byłej pracy warto jest wrabiać niewinnego człowieka w kradzieże danych, których nie ma i nigdy nie było, przekraczanie kompetencji, którego również nie ma i nigdy nie było, brak realizacji spraw w terminie, których realizację w terminie opóźniają inni itd. Bardzo dobrze wie, jakie kłamstwa na jej temat przekazał jej poprzedni pracodawca i punkt po punkcie was namierza i to blokuje, co właśnie widać. Nigdy i w żadnej pracy nie chowała torby, jak również dokumentów z biurka, chyba że był taki wymóg, a jeżeli to zaczęła robić to oznacza, że czuje zagrożenie. Ja również bałbym się, gdybym odpowiadał za dane, i gdyby ktoś zaczął wywracać mi dokumenty na biurku, gdy tylko wyjdę do toalety. Tropicie ją niczym najgorszego przestępcę za rozporządzenie GMP w jej torbie, które w dodatku wydrukowała sobie w domu na własnej drukarce, a nie przeszkadza wam, że ktoś wywraca jej dokumenty z danymi na biurku, gdy tylko wyjdzie do toalety? Czy osoba która to robi prowadzi te same sprawy co ta dziewczyna i z tą dziewczyną? Nie przeszkadza wam, że komputery pewnych osób same się włączają i nieużywane już się nie wyłączają, jak również telefony, o dziwo tych samych osób, same się w pracy zostawiają? Dziwnym zbiegiem okoliczności tylko w tych dniach i godzinach, aby tę dziewczynę można było posądzić o ich włączenie i skorzystanie z nich. Mnie by to zdziwiło, tylko uważnie przyjrzałbym się osobie, której te komputery się same włączają i już nie wyłączają, jak również zapomina jej się zabrać telefonu z pracy. Dlaczego ta dziewczyna jest w ogóle zmuszona wysłuchiwać czyichś uwag o czyimś włączonym lub pozostawionym w pracy sprzęcie, gdzie ktoś chowa swoje kluczyki do szafek ze swoimi dokumentami, a wcześniej musiała wręcz prosić dokładnie tę samą osobę aby łaskawie zabrała swoje klucze z jej biurka bo przecież tamta nie miała swojego biurka i kluczyki do swojej szafki koniecznie musiała kłaść na biurku tej dziewczyny? Jak zabrała, to jeszcze jakiś czas machała tej dziewczynie przed nosem kluczykami i pokazywała, gdzie je chowa na własnym biurku. Dlaczego ta dziewczyna musi to wszystko znosić i co ją obchodzą czyjeś kluczyki do czyjej szafki z czyimiś dokumentami? Tropicie ją niczym najgorszego przestępcę za rozporządzenie GMP w jej torbie, które w dodatku wydrukowała sobie w domu na własnej drukarce, a nie przeszkadza wam, że ktoś na siłę wciska jej kluczyki do własnej szafki z własnymi dokumentami? Nie grzebała w niczyich rzeczach, pomimo podkładania jej kluczyków pod przysłowiowy nos, to metoda szybko się zmieniła i zaczęto grzebać w jej. Nie możecie zainstalować minikamer, aby zrobić z tym porządek? Śmierdzi to i to na odległość próbami wrobienia tej dziewczyny w kradzież danych. Gdybym zauważył, że ktoś w pracy grzebie mi w torbie, w której mam prywatnego laptopa, prywatną komórkę, portfel z kartami do bankomatu i rzeczy osobistego użytku, najprawdopodobniej z mety poszedłbym do prokuratury. Osobiście chylę czoła przed tą dziewczyną, bo mało znam osób, które wykazują tak wielką pokorę wobec serwowanych im poniżeń, tak jak ta dziewczyna. A nowemu pracodawcy życzę aby w tej sytuacji miał niepodważalne dowody na kradzież danych przez tą dziewczynę, bo podejrzenia pracownika któremu same się włączają i nie wyłączają komputery, zapominającego z pracy telefonu, wciskającego tej dziewczynie kluczyki do szafki z własnymi dokumentami, nadmiernie interesującego się dokumentacją służbową w posiadaniu tej dziewczyny i jej prywatną torbą to nie tylko za mało, ale wręcz śmierdzi.

Honorata
Inne
@Klient

A czy osoby z doświadczeniem są jakoś lepiej traktowane? Czy równe traktowanie? Wiesz coś o tym?

26
:)
Inne
 Pytanie
@Honorata

A co rozumiesz pod pojęciem doświadczenie? Ilość lat przepracowanych u jednego pracodawcy w przysłowiowej jednej działce, zdolność wyrecytowania z pamięci poszczególnych rozdziałow GMP, ilość udzielonych odpowiedzi na pisma na poziomie co zrobić aby otrzymać certyfikat GMP na napoje czy też udokumentowana wszechstronność jak kilku pracodawców i kilka ściśle powiazanych ze soba działek?

Szanowna Honorato
Inne
@Honorata

Wybierz sie gdzieś za granicę, najlepiej do USA, i spróbuj ze swoim wieloletnim zasiedzeniem u jednego pracodawcy w jednej działce poszukać pracy. Bardzo szybko naucza cie pojecia doświadczenie i wyjaśnia że masz niewielkie.

Zbigniew
Inne
 Pytanie
@Honorata

A ta dziewczyna go nie ma? Nie musi recytować z pamięci poszczególnych rozdziałów rozporządzenia GMP, aby bardzo dobrze wykonywać swoją pracę. To raczej nie jest kwestia doświadczenia, lecz wyeliminowania pracownika z zadań służbowych z powodu najprawdopodobniej przekazanych poprzez poprzedniego pracodawcę kłamstw. Co do doświadczenia, to od siedzenia i nic nie robienia jeszcze nikomu go nie przybyło.

?
Inne
 Pytanie
@Honorata

A masz większe od tej dziewczyny? Bez względu na to gdzie ta dziewczyna teraz pracuje z pewnością jest jednym z bardziej doświadczonych pracowników. Na pewno jak w każdej nowej pracy są rzeczy których musi się douczyć, ale to co najważniejsze czyli wiedzę specjalistyczną posiada. Jeżeli takie osoby siedzą w pracy i nic nie robią lub daje im się do wykonania prace które może wykonać człowiek po podstawówce to ktoś się tym powinien zainteresować. Recytowania z pamięci zapisów ustaw i rozporządzeń żaden pracodawca nigdzie i od nikogo się nie wymaga, pracownicy mogą z nich korzystać do woli. To jest głupota jakaś o której pierwszy raz słyszę.

:)
Inne
@?

Zdziwisz się, ale jest w tym kraju pracodawca, przynajmniej jeden, który na rozmowie rekrutacyjnej każe kandydatowi wymienić z pamięci wszystkie zapisy danego rozdziału z danego rozporządzenia, zadaje pytanie czego dotyczy art. numer x danej ustawy lub punkt x.x.x z tabeli z wniosku z takiego a takiego rozporządzenia. Nie do przejścia nawet dla wieloletnich pracowników tego pracodawcy. To nie jest głupota, tylko sposób na zrobienie z kandydata o nawet dużych kwalifikacjach, doświadczeniu, wiedzy i umiejętnościach przysłowiowego (usunięte przez administratora) celem fikcyjnego wykazania że do pracy na danym stanowisku w danym dziale, które jest w rzeczywistości poniżej jego kwalifikacji, się nie nadaje. Przykre, ale niestety prawdziwe.

Zyta
Inne
 Pytanie
@Honorata

Myślisz że dłużej pracując u pracodawcy masz mieć co w pracy robić bo masz "doświadczenie", a nowo zatrudniony pracownik ma siedzieć i nic nie robić bo nie ma "doświadczenia"? Kolejna z brakiem przysłowiowej piątej klepki? Gdzie wy w ogóle pracujecie i jaką pracę wykonujecie? To zatrudnij się w supermarkecie a zobaczysz co to znaczy naprawdę pracować i jak zasuwają wszyscy bez względu na to czy dłużej pracują czy dopiero przyszli do pracy.

???
Inne
 Pytanie
@Honorata

Co to znaczy dla ciebie z doświadczeniem? Doświadczenie i wykształcenie wymagane do podjęcia pracy na danym stanowisku masz w przepisach. Skoro nowy pracownik je spełnia, to nie powinien być dyskryminowany w pracy bo starszemu stażem pracownikowi i możliwe że z niższym wykształceniem i wiedza to sie nie podoba lub jakiś pomylony koleś z poprzedniej pracy jakieś głupoty w odwecie rozpowiada. Pracy macie za mało albo masz problem z zawiścia że takie glupoty wypisujesz? W każdej pracy czegoś trzeba sie douczyć ale nie powinno to iść w dyskryminację nowego pracownika i traktowanie go jak osoby gorszej która nic nie umie i nie potrafi bo tak to co wypisujesz wyglada. Gdzie ty pracujesz? Kolejny jakiś urzand ? Bo żadnej firmy prywatnej na takie zachowania pracowników nie stać.

?????
Inne
 Pytanie
@Honorata

I po co wypisujesz takie głupoty sugerujace ze ta dziewczyna nie ma doświadczenia? Spelnia wszystkie wymagania niezbędne i dodatkowe do wykonywania pracy na stanowisku na którym została zatrudniona, a nawet więcej. To że jest nowym pracownikiem nie oznacza że nie ma doświadczenia i nic nie umie.

Klient
Inne
 Pytanie
@Koleś

Nie tak łatwo jest wrobić człowieka w kradzież danych. Pracownik mógł wyjść z biura załatwiać jakąś sprawę lub do toalety albo ktoś zdalnie mógł korzystać z komputera. W takich przypadkach monitoring. Skoro tamta zostawia w pracy telefon, to może ma początki demencji lub cierpi na inne schorzenie. Jeżeli pracują z danymi poufnymi i mają osobne sprawy, to tamta nie ma nawet prawa spojrzeć w monitor tej dziewczyny. Jak siedzą w biurze? Przy danych poufnych powinny tak siedzieć, aby jedna nie widziała monitora drugiej, jak również ktoś kto wchodzi do lub wychodzi z biura. Ta dziewczyna ma swojego przełożonego i on jest od kontroli tego co robi w pracy, a nie jakaś życzliwa współpracowniczka. Torba prywatna pracownika jest jego torbą i ma prawo mieć w niej to co chce mieć. Za realizację spraw w terminie oraz poprawność pism i ich akceptację odpowiadają przełożeni, za to m.in. biorą stosownie wyższe pieniądze. To nie jest obowiązek pracownika, aby przełożony łaskawie i w terminie oraz dobrze sprawdził pismo, dobrze i z właściwą datą podpisał się, ale przełożonego. Jeżeli wyższy przełożony ma uwagi do tej dziewczyny, a nie jej przełożonego, że jej przełożony źle sprawdził i poprawił jej pismo, to jest to już chora sytuacja. I będzie się powtarzała do momentu do kiedy nie wymieni się przełożonego tej dziewczyny na takiego który potrafi dobrze sprawdzić pismo. Komuś wyraźnie pomyliły się pojęcia, bo to przełożony kontroluje i sprawdza pracę podwładnego a nie podwładny przełożonego.

Obserwator
Inne
@Koleś

Sprawdzanie i akceptowanie pism tygodniami, zwracanie bez podania przyczyny, jeden przełożony usuwa z pisma przepisy a drugi nie wiedzący że zostały usunięte chce je jednak dodać, przy czym nie precyzuje w jakim zakresie dodać, nakazanie napisania pism do innych instytucji bez wskazania konkretnie jakie, przy czym do jednej nie wiadomo w zasadzie po co bo zgodnie z przepisami prawa i tak nic nie będzie mogła zrobić, brak sprawdzenia przez podpisującego czy w pismach przy podpisie wstawiła się właściwa data i czy wstawił się sam podpis, a na zakończenie, gdy pismo jest już po terminie, zwolnienie chorobowe lub urlop, zwykle bez wskazania zastępstwa. Zastępstwo, jak już się znajdzie, ma jakieś tam swoje drobne uwagi, o ile ma, po czym wyższemu przełożonemu nie zauważa się że już czytał pismo i ponownie je cofa bez podania przyczyny. Po zapytaniu zauważa się, że jeszcze czegoś w nim wystarczająco nie podkreślono, pomimo że było jednak podkreślone. Tego czy data i podpis prawidłowo się wstawiły w ostatniej wersji podpisujący dalej nie sprawdza, przez co pismo po terminie znowu musi być wycofane i ponownie przesłane. Dokładnie w momencie, gdy pracownik zaczyna szkolenie lub delegację i przez kilka kolejnych dni ich poprawą lub wysłaniem nie będzie się mógł zająć. Taką ścieżkę przechodzi bardzo dobre pismo, które wymagało kosmetycznych zmian. Dokładnie tak generuje się fikcyjny brak terminowości w wywiązywaniu się z zadań przez pracownika i fikcyjne uwagi do pracy pracownika. I na takie działanie rzeczywiście żadna prywatna firma by sobie nie pozwoliła.

Obserwator
Inne
@Obserwator

W związku z uwagami typu jakiż to biedny może być przełożony, bo przecież ma tyle pracy, dodam jeszcze że: 1. Podległy pracownik też mam swoją pracę, a kontroli przełożonych czy w terminie wykonują swoją pracę, czy dobrze sprawdzają pisma, czy odsyłają dobrze podpisane i z dobrą datą pismo w zakresie swoich obowiązków nie ma. W elektronicznym obiegu dokumentacji przy każdej sprawie na kilka dni przed upływem jej terminu realizacji pojawia się wielki czerwony wykrzyknik i podświetlana jest ona na czerwono. Stworzono go po to aby usprawniał pracę w firmie, nie zaś utrzymywał ją w epoce kamienia łupanego. 2. Jeżeli nie jest się w stanie podołać obowiązkom zawodowym co do terminu realizacji wpływających spraw, to odpowiedzialności za to nie ponosi podległy pracownik, lecz należałoby w tej sprawie rozmawiać z jeszcze wyższymi przełożonymi lub rozważyć rezygnację z pełnionego stanowiska. 3. Aby nie było wątpliwości, że nie o zapracowanie przełożonego chodzi, lecz wygenerowanie fikcyjnych uwag do pracy podwładnego, dodam jeszcze wprowadzanie przez przełożonego do zaakceptowanych już przez pracownika pism zmian całkowicie zmieniających istotę wniosku z którym zwrócił się wnioskodawca, bez nawet poinformowania podległego prowadzącego sprawę pracownika o tym fakcie, i przesłanie ich jako zaakceptowanych przez tego pracownika do wyższego przełożonego. Po fakcie pracownik jest zaskoczony, bo takiego pisma nie akceptował i takich rzeczy nie wypisywał. Z historii plików dowiaduje się, że zmiany wprowadził przełożony. Zastanawia się jak wściekły będzie i co zrobi wnioskodawca, który taką odpowiedź otrzymał. Zadaje sobie pytanie, kto ostatecznie poniesie odpowiedzialność w takiej sytuacji. Zaczyna się zastanawiać jak to jest możliwe że doświadczony przełożony nie rozróżnia prostych pojęć wycofać z obrotu od wprowadzić do obrotu i dlaczego jego kolejny przełożony, ten który również nie sprawdza czy dobrze i z właściwą datą się podpisał, również tak istotnej zmiany nie zauważył. Z zachowaniem ścieżki służbowej zaczyna odkręcać całą sprawę, co zajmuje kolejne długie dni. Po wielu dniach osiąga swoje, zapisy zostają zmienione, ale odpowiedzi na konkretnie zadane pytania nie otrzymuje. Na zakończenie fajnie jest nie odpowiedzieć na konkretne pytania, zmyślić bajeczkę o przeładowaniu przełożonego, nieudolności i braku doświadczenia pracownika, ale rzeczywistości są to tylko próby wrobienia dobrego pracownika w źle wykonane zadania służbowe. Nieudolny i niedoświadczony pracownik takich rzeczy nie wyłapuje.

Klient
Inne
 Pytanie
@Obserwator

A gdzie to takich przełożonych zatrudniaja, które tak sprawdzaja i nie potrafiom sie nawet dobrze podpisać?

Klient
Inne
@Klient

No właśnie tam, gdzie ludziom z dużym wykształceniem i doświadczeniem zawodowym, wiedzą i umiejętnościami tak jak ten pracownik, serwuje się specjalne warunki naboru i odrzuca ich bo nie wiedzą tego, czego nie muszą wiedzieć aby być dobrymi pracownikami, a mianowicie nie recytują z pamięci zapisów poszczególnych rozdziałów rozporządzenia GMP, nie wiedzą z pamięci czego dotyczy art. numer x ustawy lub punt x.x.x z tabeli z jakiegoś rozporządzenia. Dobrze, że jeszcze po numerach stron nie odpytują, bo taki pracownik nie miałby już szans na żadną pracę.

Klient
Inne
@?

Nie ma w ogóle obowiązku wiedzieć wszystkiego i umieć wszystkiego. Na stanowiskach specjalistycznych podstawą jest wiedza specjalistyczna z danej dziedziny, która powinna mieć odzwierciedlenie w dyplomach i certyfikatach. Ustawy i rozporządzenia są jej uzupełnieniem. Biolog nie jest chemikiem lub farmaceutą albo specem od systemów komputerowych. Obowiązek zapewnienia pracownikowi szkoleń uzupełniających potrzebnych do wykonywania zadań służbowych i ich przydzielania zgodnie z posiadanym przez pracownika wykształceniem i szkoleniami spoczywa na pracodawcy a nie pracowniku.

klient
Inne
 Pytanie
@Obserwator

Troche dużo tych zbiegow okolicznosci, wpływ poprzedniego pracodawcy w jak na dłoni.Te firmy to nacznia połanczone? Wyglonda, ze jeden naklamal a drugi wrabia by pomoc pierwszemu. To dopiero byłoby szczensliwe zakonczenie dla pierwszego, gdybyte wszystkie kłamstwa na ktore nie było dowodow nagle okazały sie prawda tylk ta dziewczyna chyba to przwidziala.

Koleżanka
Inne
 Pytanie
@klient

A ten przełożony naczelny koleś z UW? Szybka kariera. Odchodził z urzędu i wrócił. Chcieli go wcześniej i z powrotem? Jaką ma opinię wśród pracowników i u byłych pracodawców? Pięć osób odeszło z tego wydziału za jego krótkiego panowania, w tym 3 z problemami ze zdrowiem. Z jakiego powodu? Jaki to człowiek? Dobry czy mściwy? Jak w rzeczywistości wyglądały relacje między nimi? Sprawdził ktoś emaile? Co do niej wypisywał? Dlaczego tak mu zależy, aby nie pracowała tam gdzie pracuje? Bo to wyszło od niego. A może wie coś, czego wiedzieć nie powinna? Rzadko zdarza się że ściga się byłego pracownika, który nic nie umiał i nic nie potrafił, był aspołecznym jadowitym dzikusem. W takich sytuacjach pracodawca raczej się cieszy, że pracownik odszedł.

1
Aspołeczny jadowity dzikus
Inne
@Koleżanka

Wie, dlaczego nie chce aby pracowała tam gdzie pracuje. Wie coś, czego wiedzieć nie powinna. Wie, że to wszystko od niego wyszło. Dlatego punkt po punkcie namierzyła nowego pracodawcę, począwszy od nietypowej rozmowy rekrutacyjnej poprzez próby wrobienia w kradzieże danych a skończywszy na próbach wrobienia w nieudolność w formie niepotrafienia załatwienia trywialnych spraw w aż miesiąc czasu. I zastanawia się, co ma teraz z tym zrobić, gdyż po złożeniu wypowiedzenia w emaliach i to kilka razy prosiła go, aby przestał klepać na lewo i prawo głupoty na jej temat i pozwolił jej w spokoju odejść. Żadnych danych z URPL, poza jego emailami, nie ma, podobnie jak żadnych w nowym miejscu pracy nie ukradła, a proste sprawy załatwiała w URPL od ręki.

ciąg dalszy
Inne
@klient

Wrabiania w źle wykonane obowiązki służbowe ciąg dalszy, tym razem na wyjeździe służbowym. I namierzenie punkt po punkcie, bo się tego spodziewała. Wyjazd w charakterze osoby wykonującej czynności, zamiast jeszcze obserwatora. W jeszcze jednej powinna uczestniczyć jako obserwator, ale usunięto ją bez podania przyczyny. Jeszcze się na niej czegoś douczy i będzie jeszcze większy problem z wykazaniem jej niewiedzy. Bez odbycia szkoleń wstępnych (przełożonemu zapomniało się poinformować o ich i wielu innych kwestiach istnieniu). Działka niezgodna z posiadanym wykształceniem i doświadczeniem zawodowym, przy wytycznych wymagających wysoce specjalistycznej wiedzy technicznej. Zakres prac nierealny do zrealizowania, chyba że wysoce byle jak. W tym takie, które powinny być sprawdzone kilka lat temu. Ponoć nie zostały wykonane. Nie otrzymała odpowiedzi dlaczego ponoć nie zostały wykonane. Zastanawia się, dlaczego coś czego ponoć nie wykonano nagle staje się jej problemem. Z ustalanych przed delegacją niespełna 3 lat do sprawdzenia robi się 7 lat i to tylko w jednym przydzielonym temacie. Dziwnym zbiegiem okoliczności, te wymagające wiedzy, z którą wieloletni pracownicy mają problem, dostaje ona. Skoro tak, to chyba trzeba również jak najszybciej zamienić stanowiska jej i jej współpracownika, bo bycie wyższym stanowiskiem służbowym i stażem pracy do czegoś chyba jednak zobowiązuje. Trudności z ustaleniem ze współpracownikiem co w danym temacie ma dokładnie sprawdzić, wymijające odpowiedzi tak, aby jak najmniej była w stanie sprawdzić. Stale korzystający z dwóch podobnych telefonów komórkowych współpracownik, chociaż rzekomo z prywatnego nie wolno korzystać. Zastanawia się jak to możliwe, że jemu wolno i nikt się nie obawia, że buchnie dane jakiejś firmy, a jej nie i to do tego stopnia, że boi się w pracy w trakcie przerwy wyjąć telefon prywatny i zadzwonić do niepełnosprawnego dziecka. Współpracownik często wychodzi, zostawiając drugi telefon w pomieszczeniu, za jej plecami sprawdzając co pisze w komputerze służbowym i jakie ma obok siebie dokumenty. Nie ma wątpliwości, że ją nagrywa. I firma obserwując ten cyrk najprawdopodobniej również. Współpracownik skraca czas pracy drugiego i trzeciego dnia, im mniej ona zrobi tym więcej będzie można jej zarzucić. Drugiego dnia jest mu za gorąco, a trzeciego źle się czuje i jest chory. Podejrzewa u siebie COVID-19, bo miał kontakt z osobą zakażoną. Ona zastanawia się, jakie są w tej sytuacji procedury i dlaczego delegacji nie przerwano. Stara się zachować spokój, ale jest jej coraz trudniej. Rozprasza ją to i momentami nie jest w stanie pracować. Zastanawia się co będzie na zakończenie i jak na to zareaguje firma. I na zakończenie zaskoczenie. Zdarza się to bardzo rzadko, ale ze strony firmy padły podziękowania za w przyjaznej i życzliwej atmosferze przeprowadzone działania, bez zbędnego stresu itd. bo kiedyś była jednak inna kontrola która zachowywała się inaczej. Ma nadzieję, że współpracownik to również zarejestrował i przekaże przełożonym. Współpracownik zbity z tropu. Domyśliła się, że to po to, aby poczuła się z tym wszystkim lepiej. Pomyślała, są jednak jeszcze na tym świecie ludzie, dzięki którym wiara w człowieka nie upada. Nie była w stanie podać ręki na pożegnanie. Spuściła głowę, powiedziała do widzenia i wyszła. Jeżeli się nad czymś zastanawia, to jedynie co napisać w notatce służbowej, oprócz tego że mimo wszystko bardzo dużo pracy wykonała, i jak zmienić czas pracy w delegacji i czy podpisać raport. I co będzie następne.

Aspołeczny jadowity dzikus
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

Gdyby nie on, nie byłoby tego wszystkiego. Nie interesuje jej co i jak teraz zrobi, ale ma to zakończyć. Zanim przestanie się zastanawiać co z tym wszystkim ma zrobić.

;
Inne
 Pytanie
@ciąg dalszy

Nie powinna nawet pojechać na taka delegację. Nie ma oboeiazku znać sie na wszystkim. Chemik organik syntetyk nie jest jest od działania przemysłowych zaworów, sprężarek itd. Chwaliła sie taka wiedza technniczna w cv? Dlaczego nie jest wysyłana zgodnie ze swoim wykształceniem i doświadczeniem? Zamierzone działanie , które ma na celu poniżenie pracownika , rownież wobec firmy bo musiała sie bardzo źle tam czuć. A ten drugi nie wiedział że jako nowy pracownik bez specjalistycznej wiedzy i szkoleń po raz pierwszy takiego zakresu pracy i tak ciężkich tematów może nie wykonać? To ma bardzo dobrego kolege w pracy. Dlaczego nie poprosił o przydzielenie bardziej doświadczonego pracownika jak było tak dużo pracy do zrobienie? Jak nie ma specjalistycznej wiedzy technicznej, wykształcenia i szkoleń to nie będzie mogła pracy dobrze wykonać. Może z czasem jak sie douczy od strony technicznej. Takimi akcjami wyrabia sie w pracowniku poczucie ze jest gorszy, udawadnia sie wszystkim że sie do niczego nie nadaje i zmusza go do odejścia z pracy lub doprowadza do jego zwolnienia.

?
Inne
 Pytanie
@ciąg dalszy

Skrajny brak odpowiedzialności ze strony pracodawcy. Kto wysyła pracownika w działkę która jest dla niego nowa wymaga wysokiej wiedzy technicznej i jeszcze każe mu podejmować jakiekolwiek czynności? Widziała chociaż wcześniej w życiu te wszystkie urzadzenia na oczy? Takiemu pracownikowi umożliwia sie najpierw zobaczenie tego i douczenie sie a potem każe podejmować czynności. Jak ma cokolwiek sprawdzić skoro urzadzenie widzi po raz pierwszy na oczy i nie zna zasady jego działania? Dlaczego nie jest wysyłana w delegacje zgodnie ze swoim wykształceniem i doświadczeniem? Delegacji nagle z wytwarzania syntetycznego pochodzenia substancji czynnych i produktów leczniczych zabrakło? No to zdażył się kolejny cud. Odkad to na sprężarkach które widzi po raz pierwszy na oczy zna się lepiej niż na tym co robiła przez całe swoje życie? Po co w ogóle zaproponowano jej pracę skoro jakimś cudem nie potrzeba specjalisty z jej wykształceniem i wiedza tylko od sprężarek? Trzeba było zatrudnić kogoś do sprężarek. Nagle potrzeba pracodawcy? Nie nagła, bo deficit jest od dawna. Nagła potrzeba pracodawcy nie uprawnia do oddelegowania pracownika nie posiadajacego specjalistycznej wiedzy technicznej do zadań jej wymagajacych. Czy ktoś zatrudniajac ja powiedział że nie bedzie sie zajmowała tym czym całe życie sie zajmuje i specjalizuje tylko sprężarkami? Szkoda, bo jednak powinien.

?
Inne
 Pytanie
@ciąg dalszy

W jakim celu ją w ogóle zatrudniono? Jakim cudem brakuje nagle pracy dla specjalisty z jej wykształceniem, szkoleniami i doświadczeniem? Dziwnym zbiegiem okoliczności tylko dla niej. Dlaczego oddelegowywana jest bez umożliwienia jej wcześniej douczenia się do prac wymagających wysokiej i specjalistycznej wiedzy technicznej rozmijających się z posiadanym przez nią wykształceniem, szkoleniami i doświadczeniem?

?
Inne
 Pytanie
@ciąg dalszy

Czy informowała, że nie ma wymaganej wiedzy technicznej aby takie działania przeprowadzić? Tak. Co usłyszała? Najpierw przysłowiowe rżnięcie głupa. Jakby rekrutujący ją przełożony nigdy nie widział jej CV. Przecież kiedyś pracowałaś w ….. Tak, ale to w…. nie zajmowało się tym i nie miało takich instalacji. Potem musi, bo ponoć wszyscy muszą. Jak się zorientowała, nie wszyscy muszą, a niektórzy w ogóle nigdy nie musieli. Potem, bo taka jest potrzeba pracodawcy. Jaka? Oddelegować do działań wymagających dużej specjalistycznej wiedzy technicznej nowego pracownika jej nie posiadającego bez umożliwienia mu najpierw douczenia się? I marne pocieszenie, pojedziesz i zobaczysz, a potem jak nie będziesz chciała to już nie. No nie za bardzo. To co się odbyło nie za bardzo przypomina zobaczenie, a w szczególności przydzielenie jej w ramach działań, które miała podjąć instalacji, którą pierwszy raz zobaczyła na oczy i to w tempie ekspresowym, bo dobry kolega z pracy tak to zaplanował i przeprowadził. I nie tylko. O tym, czym się ma zająć, również poinformował ją na przysłowiowy dzień przed delegacją. Biedny, doświadczony pracownik po raz kolejny uczestniczący w takich działaniach nie miał czasu się tym zająć wcześniej. Ona jako nowy pracownik takich problemów nie może mieć. Zapomniało mu się również wystąpić do firmy o dokumentację umożliwiającą i jej wcześniejsze przygotowanie się do działań. Pozyskane przez niego dodatkowe dokumenty dziwnym zbiegiem okoliczności dotyczyły jego działań. W międzyczasie głupio mądre teksty o tym, że na jednym z przydzielonych jej zadaniach mało który wieloletni pracownik dobrze się zna, no może jeden, a w trakcie delegacji że on ich również nie lubi. Rzeczywiście, ona jako nowy pracownik bez specjalistycznej wiedzy technicznej po raz pierwszy widzący instalacje zna się lepiej i je na pewno lubi. W szczególności, gdy w trakcie działań okazuje się, że ponoć ktoś czegoś wcześniej nie sprawdził i zamiast 3 lat powinna skontrolować 7. W trakcie delegacji baczne zwracanie uwagi co ona pije, co je itd. Dziwne wstawki, że ona pija colę, bo zauważył, że piła w samochodzie colę. Ona dobrze wie czemu takie wstawki służą, więc prostuje, że pija, ale tylko czasami. W trakcie delegacji ponoć jest chory i źle się czuje. Mówi, że musi pójść do apteki po syropek. Ona jest zdziwiona jak syropek bez recepty może pomóc w zakażeniu wirusowym, które on u siebie podejrzewa, a że jako matka dziecka na wyjazdy zawsze zabiera ze sobą podstawowe leki, w trosce aby nie musiał chory chodzić po aptekach oferuje mu ibuprom. On szybko przekierowuje rozmowę na najwyższe dawki ibupromu. Zmuszona jest sprostować, że nie przyjmuje najwyższych, a jeżeli przyjmuje to rzadko. W drodze powrotnej niemal na siłę oferuje mu ibuprom, który zabrała ze sobą, aby zobaczył na opakowaniu dawkę i nie plótł głupot, że przyjmuje najwyższą. Nie było się czego doczepić, bo dała mu oryginalnie zapakowany listek, więc doczepił się wyglądu kapsułki. Niestety, ale na wygląd kapsułki to ona nie ma już wpływu. Ustawiającym to wszystko przełożonym chciałaby zadać tylko jedno pytanie. Co w ogóle temu chłopakowi na jej temat nawygadywaliście, że dobry kolega w pracy, bo taką cieszy się opinią, stał się zdolnym to takich zachowań i inwigilacji drugiego człowieka? Ona jest wolnym człowiekiem i żyje w wolnym kraju. Ma prawo pić taki napój, jaki chce pić, nawet pepsi lub coca-colę, a jak ją coś boli, to przyjąć taki lek, na jaki najszybciej i najlepiej reaguje jej organizm, nawet najwyższą dawkę dostępnego w aptece ibupromu. Przychodzi do pracy naćpana czy zatacza się nieprzytomna po korytarzach? Pomimo obiecanek cacanek, że jak nie będzie chciała, to na drugą taką delegację nie będzie wysłana, za kilka dni ma kolejną. Nikt nie zapytał nawet, czy chce. Musi, bo taka jest potrzeba pracodawcy. Z tym samym dobrym kolegą z pracy. Do dzisiaj nie otrzymała od niego żadnych materiałów, aby przygotować się do działań, które ma przeprowadzić. Czego mu życzy? Tego, żeby rzeczywiście był chory, a L4 o którym mówił zanim jeszcze miał wizytę u lekarza, było na tyle długie, że nie wróci na kolejną wspólną delegację.

?
Inne
 Pytanie
@ciąg dalszy

Czy ktoś ją zapytał w czym w nowej pracy chciałaby się specjalizować? Nie, nie pyta się ludzi zatrudnianych na chwilę, bo trzeba było ich zatrudnić, a teraz jest problem z pozbyciem się ich. Sama podjęła temat, aby upewnić się na czym stoi. Dalej w tym co całe swoje życie robi, przy okazji zadań realizowanych dla pracodawcy poszerzając swoją wiedzę w kierunku produktów leczniczych. Co usłyszała? Nie ma takiej możliwości. Wiedząc, że jest duże zapotrzebowanie pracodawcy na takie osoby i że spełnia wymagania, zapytała dlaczego. Z irracjonalnych wyjaśnień padły dwa. Pierwsze, że nie umie, nie wie i nie ma doświadczenia. Do dzisiaj zastanawia się jak to możliwe, że nie umie nie wie i nie ma doświadczenia, kiedy to wszystko czego nauczyła się wcześniej w życiu nagle zapomniała i od kiedy stała się tak ograniczona, że nie potrafi nauczyć się już niczego więcej. A od ostatniej delegacji również i nad tym, kiedy nagle tak ni stąd ni z owąd stała się specem posiadającym wysoką specjalistyczną wiedzę techniczną obeznanym w instalacjach których w życiu na oczy nie widziała i to w takim stopniu, że sama własnej wiedzy nie zauważyła i na siłę jest oddelegowywana do ich kontroli. Drugie, nie mniej irracjonalne, że potrzeba kogoś takiego kto od razu wszystko wie umie wie i potrafi. Zastanawia się, gdzie takich co wszystko od razu umieją, wiedzą i potrafią w ogóle hodują. Nie ma takich, którzy są specami zarówno od wytwarzania, kontroli jakości i zapewnienia jakości, przy czym biegli w różnych substancjach czynnych i różnych produktach leczniczych. Rozejrzała się wśród pracowników i takiego nie znalazła. Zwykle jedna działka i douczanie się w innych. A od ostatniej delegacji zastanawia się jak to możliwe, że do działań wymagających dużej i specjalistycznej wiedzy technicznej, do których ją na siłę oddelegowano, jednak nie potrzeba było takiego co to od razu wszystko umie wie i potrafi. Nie zgodziła się z irracjonalnymi wyjaśnieniami i powiedziała, że skoro nie ma innej możliwości, to jeszcze raz stanie do konkursu. Spełnia wymagania konkursowe. Efekt rozmowy? Nie są ogłaszane konkursy, a ją na siłę i szybko zaczęto oddelegowywać do działań wymagających wysokiej specjalistycznej wiedzy technicznej, nie znajdujących odzwierciedlenia w jej wykształceniu, szkoleniach i doświadczeniu, których bez uprzedniego douczenia się w tak dużym zakresie nie będzie mogła w stanie dobrze wykonać. Pierwsze miejsce w konkursie, jak szybko i sprawnie pozbyć się dobrego, ale nie chcianego i na chwilę zatrudnionego pracownika. W jakim celu ją w ogóle zatrudniono?

?
Inne
 Pytanie
@ciąg dalszy

Jak to się stało, że z takim wykształceniem, szkoleniami i doświadczeniem wylądowała w wydziale najmniej właściwym do jej zatrudnienia? Rzeczywiście jest taka (usunięte przez administratora) nic nie umie i nie potrafi, że nie była w stanie przejść innych konkursów, czy ktoś o to zadbał? I dalej dba, uniemożliwiając jej realizację prostych spraw w terminie, blokując możliwość pracy zgodnie z posiadanym wykształceniem, szkoleniami i doświadczeniem oraz na siłę oddelegowując do prac, które wymagają wysokiej specjalistycznej wiedzy technicznej i znajomości instalacji, której ona nie posiada? Która odpowiedź? Ta druga. Złożyła dokumenty do trzech konkursów, jeden po drugim. Została w emailu okłamana przez kadrową co do przebiegu rozmowy rekrutacyjnej, zaś samą rozmowę zmanipulowano tak, aby nie była w stanie jej przejść tam, gdzie chciała być zatrudniona, a została tam gdzie chciano aby była zatrudniona. Dzień przed rozmową poinformowano ją, nie pytając nawet czy ma czas, że jednak w tym samym dniu odbędą się dwie rozmowy, jedna po drugiej, ponieważ złożyła dokumenty do dwóch konkursów. Pomyślała, że dobrze że od razu nie trzy, bo dokumenty do trzeciego konkursu jeszcze do nich nie wpłynęły. Nie miała żadnych wątpliwości, że nie jest to działanie zaoszczędzające czas, lecz podejmowane w jakimś celu. Na rozmowie poinformowano ją, jak gdyby wcześniejszego emaila informującego o przebiegu i zasadach rozmowy w ogóle nie było, że pierwsza część weryfikująca znajomość przepisów prawa składać się będzie z części pisemnej (test wyboru) i ustnej, podczas gdy zgodnie z wysłanym jej przez kadrową emailem miała być tylko pisemna i w formie testu wyboru. Zrozumiała, dlaczego zorganizowali jej dwie rozmowy tego samego dnia. Aby po pierwszej według nowo podanych jej zasad nie przygotowała się lepiej i nie przeszła tej drugiej, na której jej bardziej zależało. Zrobiła wcześniej wywiad wśród znajomych co do przebiegu rozmowy rekrutacyjnej i dobrze wiedziała, że nie były tak wcześniej prowadzone. Długo jeszcze nie zapomni wielokrotnie powtarzanych w trakcie rozmowy uwag kadrowej – zaskoczona jest pani? nie spodziewała się Pani tego? Trudno nie być zaskoczonym i spodziewać się czegoś takiego, kiedy w emailu zostaje się okłamanym co do przebiegu rozmowy rekrutacyjnej przez tę samą kadrową. Po wręczeniu na części pisemnej testu zauważyła, że z testu wyboru wycofano wszystkie pytania dotyczące rozporządzenia GMP, przez co domyśliła się, że będą stanowić część ustną rozmowy. Nie miała żadnych wątpliwości, że jej nie przejdzie, gdyż jest to obszerne i ciężkie rozporządzenie, przy czym czym innym jest pisać test wyboru z tego rozporządzenia a czym innym zostać z jego zapisów odpytanym. Z punktacją nastawioną na część ustną jako kluczową. Potem na części ustnej zadano jej kilka pytań prosząc o podanie wszystkich zapisów z poszczególnych rozdziałów rozporządzenia GMP. Coś tam próbowała na początku powiedzieć, ale po kolejnym zaskoczona jest Pani? nie spodziewała się Pani tego? ze strony kadrowej dała sobie spokój. Na kolejne pytania odpowiadała nie pamiętam. Po części ustnej komisja wychodziła na naradę, po czym dopiero po powrocie informowała ją, ile i na które pytanie odpowiedziała. Zrozumiala dlaczego, gdy po powrocie poinformowali ją, że udzieliła aż tylu odpowiedzi na pytania w konkursie na którego wygraniu jej nie zależało. Dobrze wiedziała, że aż tylu nie udzieliła. W drugim konkursie, na wygraniu którego jej bardziej zależało, już się nie wysilali i nie wmawiali jej, że udzieliła odpowiedzi, których nie udzieliła. Nie powinna przejść części pierwszej żadnej z tak przeprowadzonej rozmów. Przeszła tą, na której je nie zależało. W drugiej części rozmowy rekrutacyjnej dostała do analizy tzw. case. Ciężki i obszerny. Nie zdążyła go nawet przeczytać do końca. W trakcie analizy sprawy przerwa, bo dyrektorka nagle miała jakieś spotkanie. Po wyczekaniu się na korytarzu, wznowienie rozmowy. Case został utrudniony poinformowaniem jej że w międzyczasie wpłynęło jakieś tam pismo i podsunięciem jej go przez kadrową pod nos. Zabrakło jedynie kolejnego zaskoczona jest Pani? nie spodziewała się Pani tego? Udzieliła odpowiedzi, po której zaczęły się pytania a co by było w tej sprawie gdyby babka miała wąsy i była dziadkiem, na które ona starała się udzielić jakiejś odpowiedzi pomimo że w sprawie nie było danych umożliwiających udzielenie odpowiedzi. Case zakończony podsumowaniem dyrektorki że jest to złożona sprawa i różne rozwiązania są tu możliwe. Pomyślała, skoro różne rozwiązania są tu możliwe, to po co daje się taki case na rozmowie rekrutacyjnej. Potem utwierdzenie w przekonaniu, że wydział tak naprawdę nie ma znaczenia i że to co chciała robić w wydziale do którego rozmowy nie przeszła może również robić w tym wydziale. Nie było dla niej po tym wszystkim zaskoczeniem, gdy bardzo szybko dostała propozycję zatrudnienia. Przyjęła, aby m.in. zobaczyć w jakim celu to wszystko się dzieje. Po co te wszystkie manipulacje i w jakim celu ją zatrudniono?

?
Inne
 Pytanie
@ciąg dalszy

Po zatrudnieniu szybko zorientowała się, że została na rozmowie rekrutacyjnej co do tego czym się będzie zajmowała wprowadzona w błąd. Na rozmowę rekrutacyjną do trzeciego konkursu, na który wysłała dokumenty i spełniała wymagania niezbędne, jej w ogóle już nie poproszono i nie wyjaśniono nawet dlaczego. Po zatrudnieniu dowiedziała się, że nie musi dobrze znać zapisów rozporządzenia GMP, gdyż może je mieć w trakcie kontroli, a od zdziwionego przełożonego, gdy zauważył że doucza się rozporządzenia GMP, któremu niestety szybko zapomniała się rozmowa rekrutacyjna, nawet poradę, aby sobie je zbindowała i zawsze zabierała ze sobą na kontrolę i z niego korzystała. Nie ma żadnych wątpliwości, że ustną odpytkę z zapisów rozporządzenia zaserwowano jej po to, aby nie przeszła konkursu na którym jej zależało. Test wyboru z zapisów tego rozporządzenia przeszłaby bez żadnego problemu we wszystkich konkursach. Zastanawia się, co by się stało, gdyby wzięła w rękę rozporządzenie GMP i przeszła się po departamencie po kolei prosząc wpółpracowników o wymienienie jej wszystkich zapisów z takiego a takiego rozdziału rozporządzenia? Ilu z nich byłoby w stanie je wymienić? Tylko ci najdłużej pracujący, o ile wszystkie. Zastanawia się, co by się stało, gdyby wzięła w rękę tabelę z wniosku z rozporządzenia w jakiejś tam sprawie i przeszła się po departamencie po kolei prosząc współpracowników, aby powiedzieli jej czego dotyczy punkt x.x.x w tej tabeli. Ilu z nich byłoby w stanie go podać? Być może ci najdłużej pracujący. Po co te wszystkie manipulacje i w jakim celu ją zatrudniono?

?
Inne
 Pytanie
@ciąg dalszy

W jakim celu ją zatrudniono? Po to aby wykorzystując całą swoją wiedzę i umiejętności najlepiej jak umie pracowała na rzecz nowego pracodawcy? Czy też musiano, chociaż nie chciano, przynajmniej na krótki czas, aby ucichła afera w naczyniu połączonym, jakim jest urząd z którego przyszła? Czy w trakcie tego czasu umożliwiono jej pracę zgodnie z jej wykształceniem, szkoleniami i doświadczeniem czy też robiono wszystko co tylko możliwe, aby takiej możliwości nie miała i aby potwierdzić kłamstwa transferowane w kuluarach z urzędu z którego przyszła? Ostatni jej kontakt ze znajomą z poprzedniej pracy, która odeszła zaraz po niej, zmroził jej krew w żyłach. SMSy o treści boję się go, nie znasz go i nie wiesz do czego jest zdolny, do końca życia będę się już oglądałć za siebie, sprzedać wszystko i wyjechać itd. Kogo? Tego od którego to wszystko wyszło. Z początku nie zrozumiała, dzisiaj po kolejnych zdarzeniach w nowej pracy wie już dlaczego. Nie boi się go, chociaż wie do czego jest zdolny. Nie zamierza się oglądać za siebie, bo nie jest wart oglądania się. Nie zamierza też niczego sprzedawać i wyjeżdżać. Ma tylko jedno pytanie. Co będzie następne?

?
Inne
 Pytanie
@ciąg dalszy

Jednym z pierwszych punktów w zakresie jej obowiązków u nowego pracodawcy jest dbanie o dobre imię pracodawcy. Definicji dobrego imienia pracodawca nie podał. Co to znaczy dobre imię pracodawcy i kiedy pracodawca ma na tyle dobre imię, aby od pracownika wymagać dbania o nie? Czy pracodawcy, u których dzieją się ww. zdarzenia, mają w rzeczywistości dobre imię? Jeżeli nie, to przez kogo je tracą? Przez okłamującą kandydata do pracy kadrową, osoby manipulujące rekrutacją i wprowadzające kandydata w trakcie rekrutacji w błąd, osoby wydzwaniające po poprzednich miejscach pracy kandydata bez jego zgody czy też przez kandydata, który przez to wszystko przechodzi? Przez osoby uniemożliwiające nowemu pracownikowi realizację prostych zadań w terminie i blokujące nowego pracownika tak aby nie mógł realizować zadań i specjalizować się zgodnie ze swoim wykształceniem, szkoleniami i doświadczeniem zawodowym czy przez nowego pracownika który przez to wszystko przechodzi? Przez osoby oddelegowujące nowego pracownika do zadań do wykonania których nie ma wysokiej specjalistycznej wiedzy technicznej i znajomości instalacji, czy przez nowego pracownika który przez to przechodzi? Przez dobrego kolegę który w ww. opisany sposób organizuje i realizuje prace w trakcie delegacji czy przez nowego pracownika który z nim musi pojechać i przez to przejść? Itd. W jakim tak naprawdę celu pracodawca, u którego dzieją się ww. zdarzenia, zamieszcza ww. zapis w zakresie obowiązków pracownika? Czy rzeczywiście po to, aby pracownik dbał o dobre imię pracodawcy czy też bez względu na to co się dzieje znosił wszystko z pokorą i siedział cicho niczym przysłowiowa mysz pod miotłą, bo jak się gdzieś dalej i wyżej odezwie to będzie można mu zarzucić brak dbania o dobre imię pracodawcy? Do kogo i jak wysoko trzeba się zwrócić, gdy dzieją się ww. zdarzenia, aby dobre imię pracodawcy było zachowane? Gdzie jest ten górny pułap, gdzie to wszystko nie sięga? A może zdecydować się na inne niestandardowe rozwiązanie? Są różne formy przekazu. Chociażby po to, aby inni tego samego losu uniknęli. Nie bali się, nie oglądali się za siebie do końca życia, nie zastanawiali się czy wszystko sprzedawać i wyjeżdżać. Nie bali się wrobienia w pracy w kradzież danych, podrzucenia czegoś w pracy do prywatnej torby lub szafki, wrobienia w źle skontrolowaną dokumentację podczas działań służbowych do których z uwagi na brak specjalistycznej wiedzy technicznej nie powinni być nawet wysłani itd. Opublikować to wszystko w formie np. komentarzy na jakimś portalu internetowym, gdzie szuka się informacji o pracodawcach. Czy te wszystkie komentarze napisało kilkadziesiąt osób, kilka, dwie a może jedna? A może istotniejszym jest pytanie, czy podane informacje są prawdziwe? Prawdziwe. Czy ona naprawdę istnieje? Istnieje. Zwariowała? Nie, chociaż w świetle tego co ją w życiu spotkało od dnia podjęcia pracy w URPL już dawno powinna. Nie może sobie pozwolić na ten luksus, bo w nowej pracy musi mieć oczy szeroko otwarte, aby nie wrobiono jej w kradzież danych, nie podrzucono czegoś do prywatnej torby lub szafki, nie wrobiono w źle sprawdzono dokumentację podczas działań służbowych do których z uwagi na brak specjalistycznej wiedzy technicznej nie powinna być nawet wysłana itd. Poza tym bardzo trudno jest zwariować, gdy w tym wariowaniu nie było się i nie jest się samemu, a zdarzenia których nie powinno być nie tylko wciąż się dzieją, ale przybierają na sile. Co będzie następne?

Aspołeczny jadowity dzikus
Inne
 Pytanie
@?

Tak się kończy powierzanie ludziom którzy się do tego nie nadają władzy. Najpierw doprowadził do zszargania opinii własnemu urzędowi, a potem kolejnemu do którego przeszła ona. Nie wystarczyło, że odeszła. Gdyby nie on, przeszłaby standardową rekrutację, trafiła do wydziału stosownego do jej wykształcenia, szkoleń i doświadczenia. Nikt nie wywracałby jej papierów na biurku, nie grzebałby w torbie, nie podrzucał kluczyków do własnych szafek z dokumentami. Dostawałaby do wykonania prace zgodne z jej wykształceniem, szkoleniami i doświadczeniem. Nie zatrudniono by jej, bo musiano, a teraz nie szukano na siłę sposobu na pozbycie się. Gdyby nie on, nie byłoby tego wszystkiego. O co go poprosiła, gdy widzieli się po raz ostatni jak podpisywała obiegówkę? Co jej obiecał? Że przestanie klepać na jej temat na lewo i prawo głupoty. Dotrzymał słowa? Nie. Warto było?

Henryk
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

Dokładnie tak niszczy sie ludzi. Nie ma znaczenia jakim jest człowiekiem, ile umie i potrafi bo od samego poczatku postrzegana jest przez pryzmat tego co o niej rozpuścił. Wyrzadził jej szkody nieodwracalne. Jeżeli to naczynia połaczone , to ma w nowej pracy kontynuacje tego co bylo w poprzedniej. Też zadałbym pytanie po co ja w ogóle zatrudniono. Wyglada to bardziej na zemste niż na współpracę z nowym pracownikiem.

?
Inne
 Pytanie
@Aspołeczny jadowity dzikus

Kto naszczuł na nia tak ludzi w nowej pracy, że ja ciagle obserwuja, wywracaja jej papiery na biurku, grzebia w torbie, machaja kluczami od własnych szafek z dokumentami jej pod nosem, komputery same się właczaja w jej obecności i już nie wyłaczaja, inwigiluja co pije, czy i jakie leki bierze, blokuja w wykonaniu prostych spraw lub oddelegowuja do spraw do których nie ma wykształcenia, szkoleń i doświadczenia? Zaszczucie totalne. Kto to zlecił?

?
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

ŻADNYCH pytań o URPL, w tym dokumentację. Już to przerobiła. Najpierw sprawa i zadane jej pytania, a potem uwagi co do tego że ktoś to co napisała może zinterpretować jako zajęcie stanowiska, podczas gdy go w piśmie nie zajęła. Nie chce przez to przechodzić po raz kolejny. Nie pracuje już w URPL. Gdzieś coś powinno być, a nie za bardzo jest, gdzieś się coś się nie zgadza bo gdzieś jest inaczej itd. Jak pracowała to starała się, aby było i się zgadzało. Nie ma dostępu do dokumentacji i danych. Nie wie dlaczego i tego nie wyjaśni. Może czegoś nie zgłoszono, może jeszcze są jakieś zmiany, może coś jeszcze jest w toku, albo gdzieś po prostu nastąpiła jakaś pomyłka człowieka we wprowadzaniu danych w różnych bazach. Nie wyjaśni tego. Nie załatwiała jeszcze nawet takich spraw wymagających wyjaśnienia. Jak każdy normalny człowiek uważa, że jeżeli coś jest pilne i ważne, to powinno być zweryfikowane możliwie jak najszybciej i bezpiecznie z uwagi na dane poufne. W swoich sprawach nie sprawdza dokumentacji URPL, tylko się z nią ZAPOZNAJE, aby je dobrze przeprowadzić, gdyż nie ma w zakresie kompetencji jej sprawdzania. Sprawdza w oparciu o nią inne rzeczy, które zgodnie z swoimi obowiązkami ma sprawdzić. A jak jej czegoś będzie brakowało lub coś się nie będzie zgadzało, drogą służbową poprosi o wytłumaczenie dlaczego jest tak a nie inaczej.

?
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

A ja proponuję pracodawcom wprowadzenie obowiązku zakładania przez pracownika na rękę do pracy zegarka z jak największą możliwą tarczą, koniecznie czarną, wygaszającą się w kilka sekund. Najlepsza gwarancja zachowania dobrego imienia pracodawcy, obecnego lub poprzedniego. Koncentruje na pracy lepiej niż premia. Zapewnia gimnastykę szyi ciekawym co i czy na tym czarnym wyświetlaczu może być, chociaż to samo coś jest dzisiaj dostępne w komórce/długopisie/guziku/breloczku/okularach itd., zabezpiecza przed klepaniem głupot, w tym wypominaniu komuś nieumienia, niewiedzenia i niedoświadczenia. Kończy uwagi o przekraczaniu kompetencji i zabieraniu stanowiska w sprawie, których jednak nie było. Zapobiega przed wmawianiem, że źle postrzega się rzeczywistość, gdy pewne rzeczy ewidentnie się powtarzają. Wszyscy zaczynają jakoś pamiętać, że powinni jeszcze coś, czego jeszcze nie zrobili. Zwiększa się terminowość. Delegacje na siłę stają się propozycją z bardziej stosownym zakresem działań. Nawet udało się przydzielić coś do pracy bardziej zgodnego z wykształceniem, szkoleniami i doświadczeniem. Kończy pytania związane z byłym pracodawcą, które zaczęły zmierzać w kierunkach, w których nie powinny. Ludzie stają się bardziej pomocni. Nikt niczego nie wywraca, niczym nie macha i w niczym nie grzebie. Komputery przestały się same włączać. Znika powoli zainteresowanie czy jest społeczna czy aspołeczna, co je lub pije, czy i jakie leki przyjmuje. Znika nadzieja, że zemści się na byłym pracodawcy kwestionując dokumentację. Nie zemści się. Żadnych danych poufnych nie rąbnęła, na nikogo się jeszcze nie wydarła i co tam jeszcze z naczynia połączonego zostało naklepane. Cisza i spokój. Wielka szkoda, że tak od początku nie było.

?
Inne
 Pytanie
@Aspołeczny jadowity dzikus

A ja proponuję pracodawcom wprowadzenie obowiązku zakładania przez pracownika na rękę do pracy zegarka z jak największą możliwą tarczą, wygaszającą się w kilka sekund. Najlepsza gwarancja zachowania dobrego imienia pracodawcy, obecnego lub poprzedniego. Koncentruje na pracy lepiej niż premia. Zapewnia gimnastykę szyi ciekawym co i czy na tym czarnym wyświetlaczu może być, chociaż to samo coś jest dzisiaj dostępne w komórce/długopisie/guziku/ breloczku/okularach itd., zabezpiecza przed klepaniem głupot, w tym wypominaniu komuś nieumienia, niewiedzenia i niedoświadczenia i to tak wielkich, że w tym na czym się jednak trochę zna oferuje mu się jedynie powolną ścieżkę kariery, natomiast w tym na czym się w ogóle nie zna ekspresową. Kończy uwagi o przekraczaniu kompetencji i zabieraniu stanowiska w sprawie, których jednak nie było. Stopuje wmawianie, że to jednak inaczej było, jak niestety dokładnie tak i kilka razy było i nie tylko to było. Wszyscy zaczynają jakoś pamiętać, że powinni dawno coś, i jeszcze tego nie zrobili. Odpowiedź w prostych sprawach można otrzymać w sensownym terminie. Delegacje na siłę stają się propozycją ze stosownym zakresem działań. Kończą się pytania związane z byłym pracodawcą, które zaczęły zmierzać w niebezpiecznych kierunkach, a co niektórzy to nawet amnezji dostają, że coś tam jeszcze oprócz tego co pamiętają było mówione. Nikt niczego nie wywraca, niczym nie macha i w niczym nie grzebie. Komputery przestają się same włączać. Przestaje się weryfikować czy jest społeczna czy aspołeczna, a może dzika, czy i co bierze, czy i co do torby gdy wychodzi z pracy wkłada itd. Jest problem, bo żadnych danych poufnych jeszcze nie rąbnęła, na nikogo się nie wydarła, dokumentacji URPL nie zakwestionowała, i co tam jeszcze z naczynia połączonego naklepano, a jakaś firma to nawet pozytywnie się wypowiedziała. Kto coś miał na sumieniu, nie wyrobił, kto nie miał jakoś wyrobił, ale jest urażony. Rzeczywiście, aby nie był, powinna poddać się temu, co się działo, lub uciec. Dzisiaj jakoś cisza i spokój. Można? Szkoda, że tak od samego początku nie było.

?
Inne
 Pytanie
@?

A ja proponuję pracodawcom wprowadzenie obowiązku zakładania przez pracownika na rękę do pracy zegarka z jak największą możliwą tarczą, wygaszającą się w kilka sekund. Najlepsza gwarancja zachowania dobrego imienia pracodawcy, obecnego lub poprzedniego. Koncentruje na pracy lepiej niż premia. Zapewnia gimnastykę szyi ciekawym co i czy na tym czarnym wyświetlaczu może być, chociaż to samo coś jest dzisiaj dostępne w komórce/długopisie/guziku/ breloczku/okularach itd., zabezpiecza przed klepaniem głupot, w tym wypominaniu komuś nieumienia, niewiedzenia i niedoświadczenia i to tak wielkich, że w tym na czy się jednak trochę zna oferuje mu się jedynie powolną ścieżkę kariery, natomiast w tym na czym się w ogóle nie zna ekspresową. Kończy uwagi o przekraczaniu kompetencji i zabieraniu stanowiska w sprawie, których jednak nie było. Stopuje wmawianie, że to jednak inaczej było, jak niestety dokładnie tak i kilka razy było i nie tylko to było. Wszyscy zaczynają jakoś pamiętać, że powinni dawno coś, i jeszcze tego nie zrobili. Odpowiedź w prostych sprawach można otrzymać w sensownym terminie. Delegacje na siłę stają się propozycją ze stosownym zakresem działań. Kończą się pytania związane z byłym pracodawcą, które zaczęły zmierzać w niebezpiecznych kierunkach, a co niektórzy to nawet amnezji dostają, że coś tam jeszcze oprócz tego co pamiętają było mówione. Nikt niczego nie wywraca, niczym nie macha i w niczym nie grzebie. Komputery przestają się same włączać. Przestaje się weryfikować czy jest społeczna czy aspołeczna, a może dzika, czy i co bierze, czy i co do torby gdy wychodzi z pracy wkłada itd. Jest problem, bo żadnych danych poufnych jeszcze nie rąbnęła, na nikogo się nie wydarła, dokumentacji URPL nie zakwestionowała, i co tam jeszcze z naczynia połączonego naklepano, a jakaś firma to nawet pozytywnie się wypowiedziała. Kto coś miał na sumieniu, nie wyrobił, kto nie miał jakoś wyrobił, ale jest urażony. Rzeczywiście, aby nie był, powinna poddać się temu, co się działo, lub uciec. Dzisiaj jakoś cisza i spokój. Można? Szkoda, że tak od samego początku nie było.

:)
Inne
@?

Podziwia solidarność koleżeńska w pracy, aby wszystko zamieść pod dywan. Za późno. Człowiek złapany na kłamstwie lub rozsiewaniu plotek, traci wiarygodność. Przykro obserwować i przykro słuchać. Trochę szacunku, przynajmniej do samego siebie:)

?
Inne
 Pytanie
@?

A czy te dziwne rzeczy, które w nowej pracy się dzieją, jak wywracanie papierów na biurku, grzebanie w torbach, machanie kluczykami pod nosem, samo włączające się komputery, wypytywania o URPL dlaczego nie ma wszystkich wytwórców, dlaczego informacje w ulotce się nie zgadzają, czy to nie ten tam ..... w URPL jest od tego wszystkiego, najlepiej z URPL wymiana informacji jak najszybciej - OK i przez telefon - nie OK (o ileż to rzeczy przy okazji czegoś tam jak koleżanki zajęte rozmową o czymś tam można zahaczyć), jeszcze w poniedziałek kolega z delegacji był bardzo zachrypiony (jakim cudem, skoro na koniec delegacji w czwartek tylko lekko pokasływał i nie miał gorączki, czy aby na pewno tak strasznie się rozchorował w trakcie delegacji że w poniedziałek jeszcze tylko był zachrypiony, a może jest przeczulony na punkcie własnego zdrowia i sam puścił plotkę o COVID, testów na COVID w aptece w której kupował syropek zabrakło? lekarzy też nie było? itd.) wiążą się z jedną osobą czy też wieloma? Czy to ta sama, która wrabiała w nierozpatrzone w terminie sprawy, w przekroczenia kompetencji w postaci zajęcia stanowiska lub zacytowania przepisów lub nie umiała się z właściwą datą aż kilka razy podpisać? A może ta sama, która stwierdziła, że nie ma możliwości, aby dalej w tym co całe życie robi specjalizowała się, ale za to stała się ekspertem od tego czego na czym się nie zna? A może gdzieś wcześniej jeszcze w delegacji była i za dużo zauważyła bo śmiała bezczelna jedna poleźć do laboratorium? Polazła, pomimo że wabia w postaci dokumentacji rejestracyjnej z URPL na stół wyłożono. I śmiała nie być nią nawet zainteresowana. Co poniektórzy to nawet śledztwo robili, jak to było możliwe. Kto lepszy w zauważeniu nietakości w labie? Spec który całe życie w nim przepracował czy spec cytujący rozdziały z rozporządzenia GMP? Przekroczyła kompetencje zauważając, czy nie przekroczyła? A może dano jej do analizy jakąś sprawę i dzięki specjalistycznemu wykształceniu i doświadczeniu wyłapała coś czego nikt wcześniej nie wyłapał? Nóg dostało i z dokumentów wyjaśniających sprawę uciekło? Kto jest lepszy w zauważeniu tego czegoś, spec który się całe życie się tym zajmował czy ten cytujący rozdziały z roporządzenia GMP? Przekroczyła kompetencje wyłapując, czy nie przekroczyła? Co to znaczy przekroczyć kompetencje będąc zatrudnianym na specjalistyczne stanowisko? A może ma jednak jakieś dowody na udowodnienie tego co się działo, poza tymi ewidentnymi jak daty i fakty dokonania czynności itd, które już same układają się w logiczną całość? Może w EZD nie wszystko się wykasowało, bo coś jednak wcześniej zachowała na dysku? Może coś jeszcze? Może warto się czasami zastanowić, zanim zacznie solidaryzować się z kolegą/koleżanką z pracy, że może jednak nie wszystko wiem, a wiem tylko tyle ile mi inni przekazali. | dlaczego tak przekazali. I przestać ciągle bronić i tłumaczyć, bo ten jest nie przejmujący się, tamtemu trzeba chodzić i przypominać itd. I jak koleżanka/kolega klepnie, a ja przyklepnę, to taka będzie rzeczywistość. Nie, nie będzie. Klepaniem nikt faktów jeszcze nie zmienił. Każda bajka przestaje być bajką, jak za dużo zaczyna być w niej rzeczywistości.

?
Inne
 Pytanie
@?

A Pani Dyrektor, która od kandydata wymaga recytowania zapisów rozporządzenia GMP, co ma zastępcę który z dobrą datą nie podpisał się w kilku sprawach, o ile podpisał, i zwracał sprawy nie wiadomo dlaczego, zauważyła jeszcze to coś w analizowanej sprawie, czy tak tylko podpisała podsunięte jej pod przysłowiowy nos wyjaśnienia przepisane z pisma wnioskodawcy? I umiejętność wyrecytowania zapisów rozporządzenia GMP nie pomogła? Poza odpytką z zapisów rozporządzenia GMP, niechęć i wyniosłość wobec kandydata na rozmowie rekrutacyjnej. Case z różnymi możliwymi rozwiązaniami. Niby się nic o nim nie wie, a później wypomina mu brak wiedzy i doświadczenia, pomimo że CV obszerne i spełnia wymagania wielu konkursów. Nie zgadzamy się z Ustawodawcą definiującym wymagania na dane stanowisko? Potem, ten nie wiedzący i nie mający doświadczenia pisma całkiem dobrze i w terminie pisze (bo to nie on generował opóźnienia, zaś pierwsza i ostatnia wersja pism niewiele się różniły), zauważa to czego nie zauważono i jeszcze go wysłali tam, gdzie rzeczywiście nie wiedział i nie miał doświadczenia, a on nie utonął i jeszcze pozytywnie wypowiedział się wytwórca. I jeszcze jakąś notatkę z tego co nie wiedział i nie miał doświadczenia i na ile zdążył skleci. Z odpowiednią adnotacją co do zaplanowania i przebiegu inspekcji. A kto zadecydował o usadzeniu pracownika w najgorszym z możliwych miejsc (a były inne), gdzie trudno się skoncentrować na pracy i poufność przetwarzanych danych żadna, jednocześnie restrykcyjnie kontrolując z zachowania poufności, ale w rekompensacie bardzo dziwne rzeczy zaczęły się dziać? Tak się same zaczęły dziać, czy ktoś zadbał, aby się działy? Współpracowniczki od samego początku dobrze zorientowane, co tam z naczynia połączonego było naklepane, pomimo że oficjalnie nic nie było. I wyjaśnienie, gdy próbowała ustalić skąd to wszystko - Nic o pani nie wiem. Czyżby? Jak się o kimś nic nie wie, to takie rzeczy się nie dzieją. Departament Cudów w Ministerstwie Magii?

?
Inne
 Pytanie
@?

Czy już Pani Dyrektor dowiedziała się, czego nie zauważono? Stało jak przysłowiowy (usunięte przez administratora) w tabelach i powinno być zauważone niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia na etapie jego analizy. Zgodne ze specyfiakcją, czy nie? To tak wygląda cukier poza specyfikacją? Niezupełnie, bo było w różnych pojemnikach. I w tych z cukrem poza specyfikacją i w tych bez cukru poza specyfikacją. Czy aby na pewno tylko tyle pojemników było? Ta sama wada jakościowa czy inna? Dlaczego nie jest wymieniona w decyzji? Nie ma prawa jako pacjent wiedzieć z jakich powodów wycofuje się produkt? A może są tacy dla których informacja o bliżej nieokreślonej ilości cukru poza specyfikacją w małej butelce jest nieco śmieszna i dopiero czarna substancja na dnie opakowania podziała? A może pacjent ma pytanie co to za czarne coś mi tam na dnie butelki pływa? Ona pojęcie cukier poza specyfikacją rozumie. Ale pacjent może mieć pytanie, to ileż tego cukru poza specyfikacją było i jaką określono to metodą, że aż zagrażał on życiu i zdrowiu? Co usłyszała od przełożonego, gdy go poinformowała i zapytała się czy produkt oddano do badań? Zaskoczony był, jak zwykle. Bywa w ogóle kiedykolwiek niezaskoczonym? Tak przeanalizował sprawę, że nie wiedział w ogóle o czym ona mówi. I w ogóle to o co chodzi, bo dał jej to tak, aby sobie zobaczyła. W zasadzie to sprawa była już zamknięta, trochę późno mu powiedziała, bo serie chyba zutylizowano, ale może następnym razem coś tam ktoś jeszcze sprawdzi. Coś jednak zrobił i jakoś się wytłumaczył? No to super, ale nie zmienia to faktu, że dostępna jak (usunięte przez administratora) w przesłanym zgłoszeniu informacja o wadzie jakościowej w postaci czarnej substancji na dnie opakowania powinna jednak dla dobra pacjenta znaleźć się w decyzji. Nie znalazła się. A teraz może Pani już zrealizować się do końca i ją wreszcie zwolnić. Wrobić w zrealizowane po terminie sprawy, źle wykonane w delagacjach prace, kwestionowanie dokumentacji URPL itd. się nie da. Na wywracanie papierów na biurku, grzebanie w rzeczach, machanie kluczami przed nosem, samo włączające się komputery sobie nie pozwoli. Współpracowniczki złapała na kręceniu i mataczeniu, a wręcz kłamstwie. Raz jej wystarczy. Naklepano na nią z naczynia połączonego, to teraz ona pozwoli sobie na kilka słów oceny współpracowniczek z pokoju. Na takie przeciąganie kandydata na rozmowie rekrutacyjnej odpytką z GMP, jaką Pani uskutecznia, powinna Pani dysponować o cały Mount Everest kimś więcej. Szału nie ma, głowy nie urywa. Wiedza ekspercka/specjalistyczna niewielka, zaś w zakresie bardzo przydatnych w tej pracy podstaw rejestracji żadna. Po kilku latach pracy jako taka znajomość GMP wynikająca nie tyle z umienia rozporządzenia GMP przed podjęciem pracy, co z prowadzenia inspekcji w trakcie których jego zapisy się utrwalają. Lojalność wobec dyrektorki, zastępcy, kolegi z delegacji duża, niemal ślepota na wszelkie nieprawidłowości, tylko pytanie czy tak rozumiana lojalność w tej pracy jest najważniejsza. Nie podziela Pani opinii, że nie umie, nie wie, nie ma doświadczenia, możliwa jest dla niej tylko wieloletnia i powolna ścieżka kariery itd. Domagała się w ogóle od Pani zawrotnej kariery? Wieloletnią i powolną ścieżkę kariery może Pani oferować studentowi, a nie osobie z takim wykształceniem i doświadczeniem. Bajki, że z naczynia połączonego Pani o niej nic nie wie również. W szczególności, nie podziela Pani opinii, że podstawa w tej pracy to recytacja zapisów rozporządzenia GMP. Recytacja zapisów GMP doprowadziła Panią do punktu, w którym wydana została bardzo ważna decyzja, w której jednak czegoś bardzo istotnego pod kątem dobra pacjenta zabrakło. Bez względu na to co to było, informacja o tym powinna się tam znaleźć, bo była dostępna. Ma nadzieję, że opuszczając pracę z wypowiedzeniem, bez względu na to kiedy to będzie, zdoła się jakoś przebić przez ten tłum chętnych, którzy tak bardzo garną się i chcą w tym co Pani generuje pracować.

Henryk
Inne
@?

Pomylenie podstawowych pojęć. Może warto, aby uważające się za lepsze koleżeństwo z pracy w pierwszej kolejności sprawdziło, ile trzeba sobą reprezentować, aby uznano je za posiadające wiedzę ekspercką/specjalistyczną w danej dziedzinie. Nie ma nawet takiej dziedziny jak rozporządzenie GMP. W drugiej, przestało wiedzę ekspercką/specjalistyczną w danej dziedzinie mylić z urzędowym stanowiskiem służbowym eksperta/specjalisty, do zajmowania którego sprecyzowane są odmienne i dużo niższe wymagania. Można biegle recytować rozporządzenie GMP, ale jak się nie ma wiedzy eksperckiej/specjalistycznej z danej dziedziny, to nie wyłapie się wielu ważnych rzeczy. Chyba, że taka organizacja pracy jest po to, aby nie zostały wyłapane.

Koleś szanownej byłej koleżank
Inne
 Pytanie
@?

Pani Dyrektor, morał z tego taki, że nie należy osobom z większym od Pani specjalistycznym wykształceniem i doświadczeniem, w dodatku na poziomie eksperckim, wypominać niewiedzy i braku doświadczenia tylko i wyłącznie dlatego, że nie recytują tak jak Pani rozporządzenia GMP. Podejmą pracę i przy okazji pierwszej lepszej sprawy wyjdzie, że to Pani czegoś jednak nie wiedziała gdy należało to wiedzieć. Wybaczy Pani, no ale taką rzecz, że czarny osad zgodny ze specyfikacją nie może być z nią zgodny skoro go w tej specyfikacji nie ma to już wypadałoby wiedzieć. A może, zanim Pani ją zwolni, daj jej Pani do analizy jeszcze kilka już wcześniej załatwionych i podpisanych przez Panią spraw? Zobaczymy ile, poza recytacją rozporządzenia GMP, Pani wie.

Antoni
Inne
@Koleś szanownej byłej koleżank

Masz racje. Nie powinno się tak robić bo to, że ktoś ma lepsze stawnowisko nie oznacza jeszcze ze pozjadał wszystkie rozumy i może pouczać innych. Ty też tu pracujesz ze tak oceniasz dyrekcje?

Koleś Szanownej byłej koleżank
Inne
 Pytanie
@Antoni

Oceniasz? No popatrz, a ja tu nie dostrzegam oceny, tylko czyste fakty i zdarzenia. Trochę za dużo w tym rzeczywistości jak na czyjąs tam sobie ocenę dyrekcji.

Były pracownik
Były pracownik
@Koleś szanownej byłej koleżank

Dla dobra pacjenta dostępna w zgłoszeniu informacja o wadzie jakościowej produktu w postaci czarnej substancji na dnie opakowania powinna być podana w decyzji wycofującej produkt z obrotu. Jakby na to nie patrzeć, jest to duże niedopatrzenie przy analizie danych zawartych w zgłoszeniu. Jak się nie zna podstaw oceny dokumentacji rejestracyjnej, nie pracowało się przy wytwarzaniu i nie wykonywało analityki, to sama znajomość rozporządzenia GMP w takich przypadkach nie wystarcza. Chociaż ci dobrze je znający powinni znać zapis że produkt ma być zgodny z dokumentacją rejestracyjną. I tutaj koło się zamyka, bo ten kto ocenia zgodność z dokumentacją rejestracyjną powinien znać podstawy rejestracji, mieć doświadczenie w wytwarzaniu i analityce itd. Jest to praca wymagająca znacznie bardziej rozległych kwalifikacji i doświadczenia niż znajomość rozporządzenia GMP. Jeżeli ta dziewczyna wyłapuje takie rzeczy, to ma raczej bardzo dobre kwalifikacje do wykonywania takiej pracy.

Były pracownik
Były pracownik
 Pytanie
@Koleś z UW

I po co wypisujesz takie bzdury? Przyszła do pracy z bardzo dużą wiedzą. Bardzo szybko się uczyła. Już na wstępie pisała dużo lepsze oceny niż większość z was. Dużo pracowała. Nie miała żadnego obowiązku uczestniczyć w waszych plotkach przy kawie. Nadzór młodszej koleżanki? Widziałam jedną z recenzji jej oceny tego pożal się Boże jedyny nadzoru, w której jedynymi i nieproszonymi uwagami były „nie wiem, zapytaj P.” Odsyłała, bo musiała, do nadzoru dobrze napisaną ocenę bez żadnych pytań i wątpliwości, a otrzymywała recenzję z adnotacjami „nie wiem, zapytaj P.” Ona, w przeciwieństwie do ciebie, wiedziała. Oceny były akceptowane bez wyjaśniania ci twojego nie wiem, gdyż podejmując się nadzoru powinnaś jednak wiedzieć. Uszy miałaś brudne na ostatnim spotkaniu przed jej odejściem? P. zniósł nadzory, gdyż uznał, że nie wszystkie nowo przyjęte osoby je potrzebują. Ona ich nie potrzebowała. Wypisujesz te bzdury bo nie potrafisz pogodzić się z tym, że nowo przyjęty pracownik na równorzędne stanowisko może wiedzieć lepiej od ciebie bez przepracowania 3 lat w URPL, czy masz jakiś inny problem? Sama odeszła? To może przypomnę ci, jak takie samoodejścia na tym wydziale działają. Już poprzednia naczelniczka miała zaufanego kolesia z UW, który na jej prośbę zajmował się zmuszaniem niewygodnych ludzi do takich samoodejść. Depresja wątpliwa, ale głupota ewidentna, bo sam lata i po wydziale swoimi osiągnięciami ileż to osób nie zmusił do odejścia się szczyci. Tego, który zalega z pracą, ponoć notorycznie cierpi na depresję nieadekwatną do bogatego życia towarzyskiego w social mediach, notorycznie nie odpowiadającego na emaile służbowe uniemożliwiając w ten sposób innym pracownikiem realizację procedur w terminie, za którego musiała poprawiać protokoły bo będąc starszym ekspertem nie potrafił ich nawet dobrze sporządzić itd. Zajął się również i nią, do spółki ze swoją psiapsiólką wydziałową sekretarką, która notorycznie przez prywatny telefon komórkowy zapomina się czymś zająć. A wiedziałaś, że przez brak kompetencji wydziałowej sekretarki musiała w jedną noc dokonać oceny liczącej kilkaset stron dokumentacji, bo tamta poprzez bajdy po raz kolejny zapomniała skierować procedurę do dekretacji? Nikt jej nigdy nie powiedział nawet nic nie kosztującego słowa dziękuję. Czy był to jedyny raz, kiedy sprzątała bałagan po tej sekretarce? Nie, dostała do oceny ASMF w niespełna 2 tygodnie czasu, zamiast przewidzianych 2 miesięcy, bo tamtej wtedy również się coś zapomniało i przybiegła do niej z prośbą czy do x zadekretowanych rzeczy jeszcze i tego ASMFu nie dorzuci. A wiedziałaś, że dobrowolnie brała na siebie również oceny innych ekspertów, którym zabrakło czasu, aby ich dokonać? Nikt jej nigdy nie powiedział nawet prostego słowa dziękuję. Tak się zachowuje aspołeczny jadowity dzikus? Myślisz, że odchodząc nie wiedziała kto rozpuścił plotki o jej rzekomym romansie z naczelnym kolesiem z UW, powymyślał i puścił w obieg szereg karygodnych bzdur o jej życiu prywatnym, poprzednich pracodawcach itd? Wiedziała. Jak w ogóle śmiesz wypisywać takie karygodne bzdury?

Aspołeczny jadowity dzikus
Inne
@Były pracownik

Niedawno poważnie zachorowała, a doprowadziła do tego sytuacja w poprzedniej pracy i jej kontynuacja za sprawą byłych współpracowników w obecnej pracy. Przestało mieć dla niej znaczenie kto, dlaczego i z czyjego polecenia, bo to co ją, i nie tylko ją spotkało, nie powinno się nawet wydarzyć. Ten, od którego to wszystko się zaczęło, ma to zatrzymać. Nie interesuje jej jak to zrobi, może nawet pozakładać swoim wytresowanym do ww. zadań specjalnych współpracownikom kagańce i smycze, ale ma to zatrzymać. Nie życzy sobie kontynuacji tego co się działo w nowej pracy ani żadnej innej, którą zdecyduje się podjąć.

Były pracownik
Były pracownik
@Koleś z UW

Wypowiadaj się może za siebie. Są tacy którym jest bardzo przykro, że tyle złych i podłych wrecz rzeczy spotkało ją w tej pracy. I nie ja pierwsza. Jeszcze bardziej przykro jest gdy się widzi, że to wszystko przez was poszło za nią w nowe miejsce pracy. Może ty pękasz z dumy, bo mnie jest zwyczajnie przykro.

Klient
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

Taka była aspołeczna jadowita i dzika i nic nie umiala że aż przychodziliście do niej aby szybko wykonała dodatkowa robotę bo komuś sie zapomniało lub ktoś nie zdażył? I wtedy jej aspołeczność jadowitość dzikość i brak wiedzy wam nie przeszkadzały? Rozumiem, że zaczęły wam przeszkadzać dopiero jak odeszła z pracy.

Klient
Inne
 Pytanie
@ciąg dalszy

A czy pracodawca wyciągnął wobec niego konsekwencje za takie zachowanie?

Pracownik
Pracownik
 Pytanie
@Klient

Kolega z delegacji? Żadnych. Zapewne opowiedział jakąś bajkę, może sklecił jakąś pseudonotatkę służbową, jakby to był realny dowód na cokolwiek, i na tym się skończyło. Nikt niczego nie wyjaśniał, no bo i po co. On jest dobry, a ona zła. I niech tak pozostanie. Koleżeństwo się z nim solidaryzuje, bo przecież gdzieżby on, bo tyle tu pracuje, i nikt nawet nie pomyśli, że może istnieć dowód na potwierdzenie tego co zostało napisane. Istnieje. Daje to ogromną wiedzę o ludziach, z którymi współpracuje. Solidarność koleżeńska godna podziwu. Niestety źle rozumiana, bo zamiatająca pod dywan wszelkie nieprawidłowości w miejscu pracy.

Klient
Inne
@?

Podobna sprawa była już wcześniej, dlatego osad bezwzględnie powinien być zauważony w zgłoszeniu i informacja o nim dla dobra pacjenta podana w decyzji. Z racji wykształcenia i doświadczenia jest bardzo dobra w takich sprawach. Jeżeli uzasadni to merytorycznie, przegracie. Specom z klapkami ukierunkowanymi wyłącznie na recytację GMP radziłbym postarać się, aby takie uchybienia więcej nie miały miejsca. A firmę zgłosić do nagrody Nobla, bo jeżeli potrafi stworzyć produkt w którym nagle i z niczego w małej butelce po x czasu zejścia z taśmy tworzy się ilość cukru zagrażająca zdrowiu i życiu człowieka, to uprawy buraków cukrowych mogą nam w tym kraju być niepotrzebne.

Aspołeczny jadowity dzikus
Pracownik
 Pytanie
@Pracownik

Przestało to mieć dla niej znaczenie. Jeżeli takie zachowania są chronione w miejscu pracy i trzeba się uciekać do niestandardowych rozwiązań, aby coś drgnęło, i spotyka się to z taką reakcją współpracowników i ochroną osób generujących nieprawidłowości, to nie jest to praca na dłuższą metę. Zwolennikom takich zachowań proponuje strajk z ultimatum zwolnienia jej, najlepiej dyscyplinarnego, bo się ośmieliła uderzyć w nieprawidłowości. Tani chwyt, ale działa. Materiału dowodowego ma dość, aby wykazać, że jakiekolwiek zarzuty i ewentualne zwolnienie są bezzasadne. Jej odejście nie zmieni tego co reprezentujecie, jak wykonujecie swoją pracę i jakie świadectwo tym samym wystawiacie swojemu pracodawcy. Dla kolegi z delegacji lepiej, aby materiał dowodowy światła dziennego nie ujrzał, bo jak pracodawca dowie się jaką ma o nim w rzeczywistości opinię i jak wywiązuje się ze swoich obowiązków, to może zaprzestać ochrony. Nie przybędzie wam wiedzy specjalistycznej lub wiedzy z zakresu rejestracji od eliminacji nowo zatrudnianej konkurencji taką wiedzę posiadającą, co najwyżej nikt waszych błędów nie wyłapie, a po złożeniu przez nią skarg z załączeniem niepodważalnego materiału dowodowego opinię będziecie mieć bardzo złą. Firmy, które już przed jej zatrudnieniem wypominały wam bark specjalistycznej wiedzy, i bardzo słusznie, bo to w przypadku wielu z was to towar deficytowy, nie zaprzestaną jej wypominać, gdyż jej po prostu nie posiadacie. Jeżeli zadajecie firmie pytania co to jest i do czego to służy i jak działa, co wy tu wrobicie itd. to oznacza, że jesteście nieprzygotowani, o wiedzy specjalistycznej nie wspominając. Po waszych pytaniach, jak również po zadaniu wam kilku pytań, firma szybko weryfikuje czy i jaką wiedzę posiadacie. Nieprawda? Niestety, ale prawda. Potrzebny dowód? Może i się znajdzie. Chcecie od firm szacunku, to zapracujcie na niego widzą specjalistyczną i rzetelnym wywiązywaniem się ze swoich obowiązków. Takie rozpatrywanie spraw, w którym dane jej było uczestniczyć, i takie przeprowadzanie delegacji, w którym dane jej było uczestniczyć, wam go nie zapewni. I żadna solidarność koleżeńska tego stanu rzeczy nie zmieni.

Klient
Inne
 Pytanie
@Aspołeczny jadowity dzikus

Odchodzi jej przełożony z pracy ponoć przez nia i za to też ja obwinili. Prawda to?

Aspołeczny jadowity dzikus
Pracownik
@Klient

Opiniami przełożonego mogłaby się przejmować, gdyby nie miała masy materiału wykazującego, że mają niewiele wspólnego ze stanem faktycznym. Ma np. bardzo piękną w jego wykonaniu recenzję jednego z jej pism, gdzie w uwagach chce, aby wykazała, że produkt nie jest produktem leczniczym, czyli weszła w zakres kompetencji URPL. W ten sposób próbował wrobić ją w przekroczenie uprawnień, jak również o takie przekroczenie uprawnień ją bezzasadnie posądzał. Szukał sposobu na jej najszybsze zwolnienie, a ten był najlepszy. I parę jeszcze innych bardzo ciekawych kwiatków, które gdy zaistnieje potrzeba przekaże dalej, aby wykazać jak praca u obecnego pracodawcy wyglądała. Sypnęła też jedna z koleżanek z pokoju, że napuszczał je na nią. Z ostatnich wywinięć, jakie jej zaserwował, było emailowe poproszenie o wytłumaczenie się, dlaczego przyszła do pracy w dniu, w którym miała pracę zdalną, podczas gdy ona pracy zdalnej w ogóle nie ma, a potem przesłał na sekretariat dokument, który mu wysłała, zamiast odesłać jej, który nigdy na sekretariat nie powinien być przesłany. W obu przypadkach winna była ona, bo przecież trzeba chronić dobrego kolegę. To, jakie jej przełożony wyraża opinie, a to jaka jest rzeczywistość, to dwie różne rzeczy.

Aspołeczny jadowity dzikus
Pracownik
@Aspołeczny jadowity dzikus

I przekaz dla trzech donosicielek z pokoju, bo tylko ta forma przekazu trafia. O tym, że donosicie, ile wlezie i jak wlezie, wie od samego początku, bo sypnął was jej przełożony. Problemem nie jest to, że donosicie, gdyż jest to drobna ułomność ludzka, tylko to, że w tym donosicielstwie kłamiecie. Dwie z was złapała na kłamstwie i potrafi to udowodnić. Trzecia z was próbowała wrobić ją w doliczenie w kosztach delegacji sumy, która nie powinna być doliczona, bo koszt nie został poniesiony, co również potrafi udowodnić. To już jest chyba nawet sprawa dla prokuratury. Jedna z was, ta z którą od początku są największe problemy (machanie kluczykami pod nosem, samowłączający się i nie wyłączający się komputer itd.), zajmowała się sprawą z czarnym osadem, gdy po raz pierwszy zaistniała, nic w zasadzie w tej sprawie nie wyjaśniając, a gdy zaistniała po raz drugi, amnezji dostała, że podobna sprawa już była. Dziwny zbieg okoliczności. Jeżeli zostaną sformułowane przeciwko niej jakiekolwiek zarzuty oparte na waszym donosicielstwie, zażąda przedstawienia dowodów innych niż wasze słowo, bo ono niewiele znaczy. Skupcie się na tym, aby to was ktoś nie rozliczył z tego co mówicie i co robicie. Nie jesteście jej przełożonym i nie prowadzi z wami wspólnych spraw przez co jakakolwiek wasza ingerencja w to co robi i jak robi, o nieuprawnionej kontroli nie wspominając, od samego początku jest wykroczeniem poza zakres obowiązków na stanowisku które pełnicie (nie podlega służbowo koleżankom z pokoju). Poza jedną, która została tak przeprowadzona, że lepiej dla pracodawcy, aby pewne fakty światła dziennego nie ujrzały. Nie macie też co donosić, gdyż wszystko przed wami chowa, nawet na kilka minut wychodząc do toalety, torbę zamyka na klucz, komputer usypia, a w trosce, aby wam się szyja nie wykręciła od kontroli monitora jej komputera stacjonarnego, gdy musi coś ważnego zrobić pracuje na laptopie tak ustawionym, że wglądu nie macie. Rozmawia z wami tylko tyle, ile musi. Jest tak nie dlatego że jest aspołeczna lub ma coś do ukrycia, bo początek był inny, tylko dlatego, że same swoim donosicielstwem i nieuprawnioną ingerencją w jej pracę do tego doprowadziłyście. Nigdy nie miałyście, a teraz tym bardziej nie macie, czego donosić. Nikt wam też orderu za waszą działalność donosicielską nie da, gdyż w żadną działalność przestępczą i korupcyjną nie była i nie jest uwikłana, której dowody starałyście się i staracie namierzyć (grzebanie w torbie, wywracanie papierów na biurku, kontrola monitora komputera, obserwacja co pakuje do torby wychodząc z pracy, obserwacja jakie ma nowe rzeczy i wypytywanie o nie itd.), a swojemu pracodawcy swoim zachowaniem jedynie przysporzyłyście i wciąż przysparzacie problemów.

Henryk
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

Działania wycelowane w zszarganie opinii nowemu pracownikowi. Numer z delegacją poniżej pasa. Za takie rozliczenie delegacji można zostać dyscyplinarnie zwolnionemu z pracy i mieć sprawę karną. Strach bać się iść do pracy, przebywać w jednym biurze, jakiekolwiek sprawy razem załatwiać i o cokolwiek pytać.Tak samo bym wszystko chował i trzymał pod kluczem, a zaopatrzył się to nawet w kilka zegarków.

Aspołeczny jadowity dzikus
Pracownik
 Pytanie
@Henryk

Przestała już analizować ile z tego co się działo i dzieje w obecnej pracy przeszło z naczynia połączonego z którego przyszła, a ile zostało dołożone. Chce obecny pracodawca chronić dyrektorkę, przełożonego, kolegę z delegacji, koleżanki z pokoju – proszę bardzo. Tylko nie jej kosztem. Na wrabianie w niewiedzę, bo nie recytuje rozporządzenia GMP, wrabianie w złe rozpatrywanie spraw i prowadzenie kontroli oraz kradzieże środków finansowych poprzez rozliczenie delegacji, podejrzenia o kradzieże danych lub korupcję, obarczanie jej winą że firmy zarzucają współpracownikom niewiedzę (jej jakoś nie zarzucają), obarczanie winą za odejście przełożonego itd., szantaże innymi odejściami bo wytknęła nieprawidłowości itd. sobie nie pozwoli. Jak w ogóle jeden pracownik może namawiać drugiego do kradzieży środków finansowych poprzez rozliczanie delegacji, wymuszać skracanie kontroli, nie współpracować na rzecz rzetelnego wykonania kontroli lub załatwienia sprawy, narzucać jakich nieprawidłowości nie widzieć w trakcie kontroli i przy rozpatrywaniu spraw, opóźniać rozpatrzenie spraw, wrabiać w przekroczenie kompetencji itd.? I to jest nie do ruszenia, dopóki nie zostanie wywleczone na przysłowiowe światło dzienne. To, co się dzieje, to są rzeczy, które miejsca mieć w ogóle nie powinny. Nieprawda? Niestety, prawda i gdy zaistnieje potrzeba może to wykazać.

Henryk
Inne
 Pytanie
@Aspołeczny jadowity dzikus

A u tego pracodawcy to tak wszystko na przysłowiową gębę i na zasadzie donosów?Jak ma recytować rozporządzenie GMP, bo inaczej ma niewiedzę, to chyba wymóg ten jest w jakichś przepisach? Jak przełożony odchodzi przez nią, to chyba poza wyżaleniem się, złożył oficjalne pismo w tej sprawie i to napisał. Nawyzywała go czy pobiła? Jeżeli jest to instytucja państwowa, to mogła to co robi opisać, a jeżeli jest to prawdą to raczej powinny być wobec niego wyciągnięte za takie zachowania konsekwencje służbowe. Współpracownicy złożyli jakieś pismo że to przez nią firmy zarzucają im niewiedzę lub źle traktują? Powinni, ze wskazaniem nazwy firmy, daty i podpisu przedstawiciela firmy. Grożą odejściem pisemnie i piszą że to przez nią? Jeżeli jest to instytucja państwowa i tak się zachowują to mogła to opisać a jeżeli jest to prawdą to raczej oni powinni mieć problemy. Koleżanki z pokoju w formie pisemnej złożyły podejrzenie że kradnie dane lub bierze łapówki? Powinny. Upoważniono je pisemnie do nadzoru nad nią i kontroli jej pracy? Z upoważnieniem do grzebania w torbie i wywracania papierów na biurku czy bez? Była o tym poinformowana? Były jakieś postępowania wyjaśniające w sprawie samowłączającego się komputera koleżanki z pokoju? W przypadku podejrzenia włamania do baz danych wzywa się policję, która zabezpiecza sprzęt i zdejmuje odciski palców. A ta sprawa z osadem jeżeli już podobna była to chyba jakieś dokumenty się zachowały i ktoś powinien pamiętać że była aby o tym osadzie też napisać w decyzji. A sprawdził ktoś czy i kiedy czy przekazują jej materiały potrzebne do pracy, udostępniają raporty z kontroli do zapoznania się itd.? Czy tak tylko ma bez niczego pojechać i podpisać to co jej podsuną pod nos? Pytam bo takimi metodami to z każdego nowego pracownika który nie podda się wszystkim i wszystkiemu można zrobić takiego co nic nie umie, do niczego się nie nadaje i wszystkiemu jest winien.

Aspołeczny jadowity dzikus
Pracownik
@Henryk

W miejscach, gdzie sprawy nie toczą się na przysłowiową gębę i na zasadzie donosów, w szczególności osób które popełniają różne uchybienia i uchodzi im to na sucho, takie rzeczy się nie dzieją. Raz wezwano by policję do rzekomego włamania do komputera koleżanki, za fałszywy alarm wyciągnięto by konsekwencje służbowe, to więcej już komputer by jej się sam nie włączył. To samo dotyczy donosów o spakowaniu do torby przez pracownika jakiejś teczki czy też posiadaniu przez niego jakiejś nowej rzeczy. Raz wyjaśniono by sprawę, za fałszywy donos ukarano donosiciela, to więcej pomówień o kradzieże danych i korupcję by nie było. Raz sprawdzono by przygotowanie do kontroli, w przypadku sygnału od firmy o nieprzygotowaniu do niej i braku wiedzy pracownika, i wyciągnięto by konsekwencje służbowa za nieprzygotowanie i brak właściwej organizacji, to więcej nieprzygotowania by nie było. Raz wyciągnięto by konsekwencje za brak rzetelnej analizy zgłoszenia firmy, to więcej pominięcia w decyzji ważnych dla pacjenta informacji by nie było. Raz wyciągnięto by konsekwencje za deprecjonowanie nowego pracownika (brak udostępnienia materiałów do kontroli lub udostępnienie ich w ostatniej chwili, brak udostępnienia z kontroli raportu do zapoznania się, po czym posunięcie pod nos gotowego raportu do podpisu bo przecież co ma do powiedzenia musi podpisać itd), to więcej deprecjonowania by nie było. Ma dużo do powiedzenia w sprawie raportu, bo złożenie podpisu wiąże się z odpowiedzialnością za zawarte w nim treści. Raz wyciągnięto by konsekwencje za zmuszenie pracownika nie posiadającego wymaganej wiedzy do kontroli, to więcej takiego wymuszania by nie było itd. Raz wyciągnięto by konsekwencje za nakłanianie do kradzieży środków finansowych w ramach rozliczenia delegacji to więcej takiego nakłaniania by nie było. Raz wyciągnięto by konsekwencje za nakazywanie pracownikowi wejścia w uprawnienia URPL, to więcej takich nakazów by nie było. Itd. itd. itd. Jest tak, a nie inaczej, bo dla części osób to prywatny folwark, którego chronią, a nie praca. Nieprawidłowości stały się standardami nie do ruszenia, przez co aby coś drgnęło i można było normalnie pracować, trzeba to niestety wywlec na przysłowiowe światło dzienne.

Zyta
Inne
@Henryk

Jak juz byly proby wrobienia we włamania do komputera i sa próby wrobienia w złe rozlixzenia delegacji to jest to pójście już na całość by sie pracownika pozbyć i to tak aby wyleciał dyscyplinarnie. Trzeba nawet wszystko chować i zamykać bo może też być cos podrzucone do szafki lub torby. Też bałabym sie pracować w jednym biurze, robić coś wspólnie lub o cokolwiek zapytać.

Aspołeczny jadowity dzikus
Pracownik
@Zyta

Niestety i to nie pomaga bo do takiego a nie innego rozliczenia delegacji byla namawiana w pociagu. Aby ochronić koleżanki przed robieniem takich rzeczy może jeszcze jedynie osobno jeździć.

Zbigniew
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

Zgłosiłbym to chyba na policję bo jakby na to nie patrzeć to jest namawianie do popełnienia przestępstwa. Suma nie ma znaczenia bo po czymś takim opinia zszargana, zwolnienie dyscyplinarne z pracy i może jeszcze pracodawca zgłosiłby to na policję. A jak tej drugiej jeszcze raz sam włączy się komputer to też zadzwoniłbym na policję i niech przyjadą i sprawdzają kto jej się włamuje. Wstyd dla pracodawcy, ale jak nie potrafi zrobić porządku z takimi zachowaniami to pracować w takich warunkach aż strach jest.

Mamusia kolesia z UW
Inne
@Były pracownik

Pani powinna sie leczyć. Wystepuje Pani na tym forum prowadzac dialog, a wlasciwie multirozmowe sama ze sobą. To się leczy. Jako mamusia kolesia z UW doskonale znam historię Pani wybitnych osiągnięć w tym Urzędzie. Jest Pani niezrownowazoną emocjonalnie osobą, ktora przed odejściem ze stanowiska zarzucala skrzynke mailowa szefa mailami, które same w sobie powinny byc już przyczynkiem do wysłania Pani do specjalisty (psychiatry lub minimum psychoterapeuty). Zajadlosc i wypisywanie tych bzdur przez tyle czasu na tym forum od momentu pożegnania firmy tylko potwierdza te tezę. Posiadanie wiedzy bez umiejetnosci wspolpracy z ludźmi nie rokuje na przyszłość. I proszę sie zastanowić nad motywem przewodnim Pani życia "nie chcą mnie zrozumiec, nie doceniają mnie"... to wedle wszelkich zasad pokłosie braku docenienia przez rodziców. Dopóki nie upora sie Pani z tym tematem każda kolejna praca bedzie dla Pani traumą, a Pani wciaz będzie tkwiła w roli ofiary.

Aspoleczny jadowity dzikus
Były pracownik
@Mamusia kolesia z UW

Szanowna Pani, do lekarza powinna Pani zaprowadzić swoje dziecko, bo dobrze wychowane, w pełnej miłości i akceptacji rodzinie pewnych rzeczy nie wyczynia, a potem martwić się o innych. O ile Pani w ogóle jest matka któregoś z kolesi z UW, bo wypisuje Pani glupoty. Można sie leczyć gdy sie jest choremu a nie zdrowemu. a na potwierdzenie tego że się jest zdrowemu przemawiaja nie tylko emaile ale i wiele innych rzeczy o których Pani zielonego pojęcia nie ma. A jeżeli lekarz stwierdza chorobę to niestety nie pokrywa sie z Pani matczyna diagnoza. Chyba inna nazwę maja zaburzenia, ktore lekarze przez pracodawcow diagnozuja u ludzi. Praca w URPL nie byla dla mnie trauma. Obecna również nie jest, aczkolwiek to co się dzieje męczy. Moja praca nie polega na docenianiu lub niedocenianiu. Nie widzę niedocenienia tylko chora rywalizacje na szkode pracodawcy i rozgrywki między dwoma urzędami. Ofiara, Szanowna Pani, się nie broni. Jak bedzie Pani miała na koncie tyle publikacji i patentów, w tym miedzynarodowych, bedacych efektem współpracy, to bedzie Pani mogla zarzucać mi brak współpracy w pracy. A w URPL tyle ocen dokumentacji w tak krótkim czasie. Prosze też nie wypisywać głupot, że zarzucałam skrzynke szefa emailami, bo jest to nieprawda. Trzy lub cztery emaile slużbowe na 6 miesięcy. Niech sie Pani cieszy, że odpowiedzi Pani ni czytała. W szczegolności ostatniej gdy proponował spotkanie i byl skłonny zgodzić się na to o co prosiłam. Odeszłam m.in. przez takich kolesi z UW jak Pani syn rozsiewajacych plotki o romansach, nie współpracujacych itd. I nic, poza relacjami służbowymi mnie z nim nie łaczyło, tak jak to Pani wypisujac głupoty o mojej korespondencji z nim wypisuje. Dotyczyła kolesi z UW, warunków pracy, nie zaś spraw osobistych. Korespondencja, jak i inne rzeczy, sa zachowane i gdy zaistnieje potrzeba zostana komu potrzeba udostępnione. Póki co, prosze zdjać z nosa te różowe okulary, przez które Pani spoglada na swoje dziecko, i nie czytać tylko tego co podsuwa Pani pod nos, a może zrozumie Pani i dostrzeże coś więcej niż wlasne dziecko. Zapewniam też Pania, ze te komentarze napisało więcej osób a ich przedmiotem jest jak w rzeczywistości wyglada praca u pracodawców. Jeżeli Pani pracowała lub pracuje u ktoregoś z nich również może Pani zamieścić swoja opinię, bo forum dla mam to chyba nie jest. Z wyrazami szacunku, (usunięte przez administratora)

10
Mamusia
Inne
 Pytanie
@Aspoleczny jadowity dzikus

Hahaha, ależ mnie Pani ubawiła :) zwłaszcza tym tekstem o innych osobach komentujących ten wątek. Zapomniała Pani sprawdzić komu odpisywalam i podpisala sie Pani zupelnie innym nickiem :) to sie nazywa fachowo osobowość wieloraka :) przynajmniej na potrzeby tego wątku przyjela Pani co najmniej kilkanaście nickow i wylewa tu Pani swoje fobie i frustracje. Dziwię sie, że admin jeszcze nie wyłączył możliwości komentowania tych bzdur, bo srednio wykwalifikowany psychiatra od razu potwierdzi, że 99%'tekstow w tym watku pisze jedna i ta sama osoba. Żal mi Pani, bo traci Pani czas i energię zupełnie niepotrzebne, Pani "byly pracowniku", Zyto", "Zbigniewie", "?", "aspoleczy jadowity dzikusie" etc., etc... Jako psychoterapeuta zachęcam gorąco do odwiedzin specjalisty. Warto wyjść ze schematu trójkąta dramatycznego, w którym Pani utkwiła. Od razu życie stanie sie piękniejsze, a i pracodawcy nie beda Pani wrogami (jak cały zewnętrzny świat, który najwyraźniej "uwziął" się na Panią :) Przesyłam Pani dużo miłości, pozostając bez odbioru ❤

Aspołeczny jadowity dzikus
Były pracownik
 Pytanie
@Mamusia

Tak mnie mamusiu kolesia z UW twój nagły napad miłości matczynej wzruszył, a że w zbiegi okoliczności już dawno przestałam wierzyć, to odpowiedz proszę jeszcze na jedno pytanie. Czy to coś co teraz widziałam gdzieś tam i musiałam zrobić to co zrobiłam oceniał twój syneczek? To wytłumacz proszę synkowi, że za niewidzenie pewnych rzeczy w tej pracy ma się przyjemność kontaktu z pewnymi organami w tym kraju, po czym świat długo i jeszcze dłużej zza krat można oglądać. Siadłabym na czterech literach i, za przeproszeniem, siedziała cicho. Żadne mamusiu, wylewane na mnie pomyje nie sprawią, że ustalenia przeze mnie dokonywane będą niezgodne ze stanem faktycznym. Bez względu na to, czy wymyślona zostanie plotka o romansie z przełożonym, aspołeczności, jadowitości, dzikości, dramatycznym trójkącie i co tam jeszcze zechcesz dodać, komukolwiek komputery się same nie włączą i nie wyłączą, telefony same się nie zostawią, kluczyki w powietrzu same będą machać, krasnoludki namawiać będą do rąbnięcia drobnej kwoty w ramach niewłaściwego rozliczenia delegacji lub grzebać w torbie, papiery same się na biurku wywracać itd.itd.itd.. Jestem neutralna jak Szwajcaria, poza rozgrywkami między urzędami, ponad to co i kto mi uczynił. A jak już zdejmiesz mamusiu te różowe okulary to pomyśl, jaka jest rzeczywista przyczyna tego, że osoba z moim wykształceniem, wiedzą, umiejętnościami i doświadczeniem zawodowym, nie mająca wcześniej większych problemów we współpracy z ludźmi w kraju i za granicą przeżyła to co przeżyła w tych dwóch naczyniach połączonych, i jak twój komentarz wskazuje dalej przeżywa, niczym never ending story, w dodatku toczących ze sobą rozgrywki, bo nie jest to szeroki asortyment głupot, które wypisujesz. Nie masz pojęcia, to dla dobra swojego dziecka, o ile je masz, nie pisz.

Klient
Inne
 Pytanie
@Mamusia kolesia z UW

A może mamusiu kolesia z UW lepiej spalić ja na stosie za to że wygarnela co się w urzędach wyprawia? Tknęła syneczka to na stos jak za czasów inkwizycji i ku opamiętaniu innych aby syneczka nie tykali. A nie pomyślałaś wcześniej aby syneczka lepiej wychować lub dopilnować aby się douczył jak taką robotę wykonuje? Problemu by dzisiaj nie było. Szacun mamusia za działalność wychowawczą i psychoterapetyczna. Oby jak najmniej takich mamuś i psychoterapeutek nam w tym kraju było. Od kobiety się odczep bo jaja ma większe od chłopa że to wszystko opisała.

Aspołeczny jadowity dzikus
Były pracownik
 Pytanie
@Klient

Czy ma sobie coś do zarzucenia? Pytanie zadane wczoraj przez generalnego, gdy wypowiedziała umowę o pracę obecnemu pracodawcy. Nie ma, a po rozmowie jest pewna, że nigdy nie będzie miała. Tak pracowała, aby nie mieć. Jakiegoś tam emaila przeczytał, ale po zadaniu pytań nie za bardzo wiedział co odpowiedzieć. Coś tam mu ktoś doniósł, ale po zadaniu pytań nie za bardzo wiedział co. Coś tam merytorycznie ktoś niby wie lepiej, ale też nie za bardzo wiedział co i dlaczego. Był i as z rękawa w postaci fikcyjnego zarzutu "chęci" popełnienia przestępstwa, rzekomo chęciowała w jakimś emailu że na raporcie elektronicznie podpisze się z wcześniejszą datą. Emaila doniesionego od tego, co to sam z prawidłową datą się podpisać nie potrafił, nie doczytał. I w cuda wierzy, bo elektronicznie takiej możliwości nie ma. Dobrze jest jednak mieć wszystko w emaliach i je zachowywać. Rozmowę nagrała, bo nawet strach się bać z roboty odejść. Na zakończenie krótkie podsumowanie jak wygląda praca u obecnego pracodawcy. Zatrudnienie fikcyjne, na krótko, aby jak najszybciej nazbierać haków na potwierdzenie pomyj przetransferowanych z naczynia z którego przyszła. Zmanipulowany nabór, okłamanie w trakcie naboru, potem brak możliwości przeniesienia, blokowanie możliwości złożenia dokumentów tam gdzie chciała, miejsce pracy uniemożliwiające skupienie się na niej, ale pełną inwigilację tego co robi, węszenie w życiu prywatnym. Dało się ostatnio zadając pytania w jakich sklepach robi zakupy, sama czy wspólnie z rodzicami, jak samodzielne jest niepełnosprawne dziecko, czy samo wychodzi na dwór, jakie ma poglądy polityczne, jakie poglądy polityczne mają jej rodzice, a gdzie by teraz pojechała na wakacje (kierunek da informację o kasie) itd.? Czyszczenie CV, nic nie umie i nie wie, żadnego doświadczenia nie ma bo rozporządzenia GMP nie recytuje. Transfer pomyj z połączonego naczynia z którego przyszła do tego w którym pracę podjęła. Gdyby jeszcze po podjęciu pracy tylko obserwacja czy jest to prawda, czy nie, to może jakoś by to było. Szybko przekonanie się, że aspołeczna jednak nie jest, danych nie kradnie, skorumpowana również, co skutkowało pierwszymi próbami wrobienia w kradzieże danych, przekraczanie kompetencji (zabieranie stanowiska za URPL) namawianiem na kradzież środków finansowych w ramach rozliczenia delegacji itd. A nawet postawieniem fikcyjnego zarzutu możliwości popełnienia przestępstwa, którego nie popełniła. Przysłowiowe rżnięcie głupa, że rozlicznych nieprawidłowości nie było, nadziejowanie że nie wszystko przecież udowodni, jako szeregowy pracownik nie ma nic do powiedzenia, przełożony może wszystko, a w szczególności poprawiać jej pisma (ale nie wrabiać poprawkami w przekraczanie kompetencji) i przekonanie że merytorycznie wie lepiej bo jest przełożonym (może i gdzieś wie, ale w tym urzędzie nie każdy). Uwagi by nie wiedzieć nieprawidłowości w takcie kontroli, brak zawierania niektórych nieprawidłowości w raportach, naciski na podpisywanie raportów bez możliwości wpływu na treści za które bierze się odpowiedzialność podpisując je itd. Wymuszanie udziału w kontrolach do których nie ma się wymaganej specjalistycznej wiedzy technicznej. Współpracownicy uniemożliwiający przygotowanie się do kontroli. Żale, że są emaile na potwierdzenie tego co było. Nie tylko emaile, nagrania również. Przy pytaniu "pokój w pracy się pani nie podoba?" może i by się pośmiała, ale zmęczyło już ją to wszystko. I na zakończenie coś w rodzaju groźby – zastanowię się co z tym zrobić. Z czym? Z tym że to opisała czy z tym co ją w tych naczyniach połączonych spotkało, z rozgrywkami między naczyniami połączonymi czy z wygenerowanym fikcyjnym zarzutem "chcenia" popełnienia przestępstwa na podstawie niedoczytanego emaila? Nie wiesz pan? To panu napiszę. Nie zastanawiaj się pan, tylko wal pan z mety z tym co masz do CBA i prokuratury, bo niewiele pan masz i wiesz, a jak coś wiesz, to wiedzę masz tak wypaczoną, bo bazuje ona na donosach i braku wiedzy merytorycznej, że bardziej już mieć nie możesz. Może ktoś wreszcie zrobi z tym porządek, aby kogoś kolejnego to co ją nie spotkało. Zweryfikuje czy dobro pacjenta jest właściwie chronione, bo po pracy w obu naczyniach i tym jakie prowadzą ze sobą rozgrywki ma co do tego wątpliwości. Była wrogiem numer jeden i jednych i drugich, gdyż kontrolując firmy z tym wykształceniem, wiedzą, doświadczeniem i umiejętnościami była w stanie wyłapać uchybienia i jednych i drugich. I w trzech na cztery kontrole to wyszło, bo w czwartej dokumentacja nie była sprawdzana. Jest do dyspozycji 24 godziny na dobę, przy okazji wyjaśnimy jak to w tym URPL naprawdę było, aby kolejni członkowie rodzin kolesi z UW głupot nie wypisywali. Kto następnym razem wyleje pomyje, gdy w trakcie kontroli w firmie stwierdzi jakieś nieprawidłowości, tatuś kolesia z UV, ciocia, babcia czy dziadek? Wal pan śmiało i nie zwlekaj. I na koniec informacja, co to za pracodawca. Główny Inspektorat Farmaceutyczny w Warszawie.

Zbigniew
Inne
 Pytanie
@Mamusia

Mamuśka a znasz takie porzekadło że te proroki co chleb jedzą to (usunięte przez administratora) wiedzą ? A na tej twojej psycho coś tam coś to niby kończyła to nie uczyli co jest nie tak z takimi szefami co to latają i emaile służbowe mamusiom swoich pracowników pokazują i z mamusiami co nie do nich korespondencję służbową z urzędów czytają? Wiesz kobieto, współczuję ci problemów ze starym syneczkiem co do mamuśki z takimi rzeczami biega, ale jak to czytam to ona mi się z was wszystkich najnormalniejsza wydaje.

Zyta
Inne
 Pytanie
@Mamusia kolesia z UW

Mamusia ty dla odmiany jesteś w stadium że żaden lek i lekarz nie pomoga. A syneczek z UW to cyca jeszcze doi? Który to? Pochwal sie kobieto bo jest czym.

1
Klient
Inne
 Pytanie
@Mamusia

A co to jest aspołeczność i jak się objawia pani wie? Jakiś klient tych seansów terapeutycznych żyje czy wszystkie traumy wyciąga już ziemia?

Klient
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

Dobrą decyzję Pani podjęła, nie ma co sobie życia na taką robotę marnować. Jak ktoś zna sie na rejestracji i GMP i ma pojęcie w kilku dziedzinach to za dużo widzi. A jak widzi to czego ktoś wcześniej nie dojrzał to staje się niewygodny. To nie miejsca gdzie zatrudniani sa ludzie z dużym wykształceniem i wiedza merytoryczna z różnych dziedzin a znajomość wytycznych lub rozporządzenia GMP, nawet na poziomie recytacji na szóstkę z plusem, to jest jednak za mało by być dobrym ekspertem lub inspektorem. Mamy co mamy i czytając tę historię lepiej nie bendzie. Powodzenia!

Klient
Pracownik
@Aspołeczny jadowity dzikus

Bardzo dobra decyzja.

Klient
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

Dobrze napisane i dobra decyzja. Pani życze powodzenia pracodawcom poddaje pod rozwagę zamieszczenie w ofertach pracy dwóch wymagań koniecznych. SPOŁECZNY co to czas w robocie na bajdach i kawie spędza, e-maili wcale nie pisze i odpowiada na wszystko o co pytają. SZEREGOWY co to robi wszystko co mu każą, widzi tylko to co pozwalają mu widzieć, podpisuje wszystko co mu każą robi i kontroluje to na czym się nie zna itp. Trzeba jasno pisać kogo do roboty szukacie.

klient
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

Mądra decyzja, w takich warunkach pracy nie wytrzymałbym w takiej robocie nawet miesiaca.

Klient
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

Dobrze zrobiłaś. Rzucić i nie oglądać sie nawet za siebie bo nie ma na co.

Klient
Inne
 Pytanie
@Mamusia kolesia z UW

Nie doniósł mamusiu kolesia z UW synuś kim jest nowy pracodawca tej kobiety? Od dawien dawna jest na tym portalu komentarz o GIF. Druzgocący. Spostrzeżenia co do relacji między pracownikami te same - “ZŁA ATMOSFERA MIĘDZY PRACOWNIKAMI (DONOSZENIE NA SIEBIE, PODSŁUCHIWANIE ITP.)” Nie nauczyli mamusi na tej psychoterapii że tacy ludzie to ludzie o wątpliwych wartościach moralnych a donosząc kłamstwa i pomówienia wywierają destrukcyjny wpływ na firmę i są jak toksyna dla normalnych pracowników? A może uczyli że wszystkie ludzie które wystawiają negatywną opinię pracodawcom to wariaty do leczenia? Gdzieś mamusiu te studia robiła?

Klient
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

Dobra decyzja .

Aspołeczny jadowity dzikus
Były pracownik
@Klient

Dodałabym MOBBING, ostry i zamierzony, mający na celu wyeliminowanie pracownika, gdyż wiele z tego, czego doświadczyłam przez ostatnich kilka miesięcy w obu urzędach, to działania o charakterze mobbingowym. Negowanie wykształcenia i doświadczenia zawodowego, umniejszanie, poniżanie, obgadywanie, pomawianie, rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, silna ingerencja w życie prywatne i negowanie przeszłości zawodowej, szarganie opinii, przypisywanie zachowań, zaburzeń i chorób których nigdy nie miałam i nie mam, bezzasadna krytyka i szkalowanie w emailach, zmuszanie do zachowań które w pracy nie powinny mieć miejsca, uniemożliwianie wywiązania się z obowiązków służbowych, ilość pracy zagrażająca pozycji zawodowej – tak duża, że nie jesteś w stanie jej wykonać, lub niemal całkowity jej brak, nadmierna kontrola pracy, warunki uniemożliwiające pracę, bezzasadne uwagi, izolowanie i eliminowanie, brak współpracy itd. Nazywa się to mobbingiem.

Klient
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

(usunięte przez administratora)jest tam gdzie jest ryzyko wykrycia nadużyć. Ofiarami są osoby krytycznie myślące i bardzo dobrze merytorycznie przygotowane bo takie są w stanie nieprawidłowości zauważyć. Zaś zatrudnianie bez spełnienia wymagań koniecznych manipulowanie naborami, nieprawidłowości dokumentacyjne, wymuszanie wykonania kontroli bez wiedzy specjalistycznej, ingerowanie w wyniki kontroli to są niewątpliwie nieprawidłowości/ nadużycia.

Zbigniew
Inne
@Klient

Dokładnie, tu nie chodzi o to czy ktoś jest chory czy mniej chory lub społeczny czy mniej społeczny albo dziki czy mniej dziki itp. tylko czy pracodawca może naruszać normy, zasady i przepisy prawa i zmuszać też do tego pracownika. Nie może tego robić.

Klient
Były pracownik
 Pytanie
@Mamusia

Mamusiu kolesia z UW Niepie*dolu w aptece zabrakło? Po pierwsze to ta kobieta wyłapywała błędy we wcześniej ocenionej dokumentacji rejestracyjnej. Takich pracowników się zatrudnia jak wygrają konkurs bo innego wyjścia nie ma i szybko usuwa jak tylko zaprezentują ile potrafia. Po drugie to nie ona latała za swoim szefem lecz on za nia. Zmienił pod nia godziny pracy, proponował pozostania po godzinach, przenosiny do malutkiego jednoosobowego pokoiku, domagał się od niej kontaktu osobistego, całkowitego podporządkowania się. Jak odeszła to podążył za nia do drugiego urzędu bo kontrolując dokumentacje rejestracyjna w firmach zaczęła wyłapywać uchybienia w jej ocenie. Bierz ze swoim synalkiem Niepie*dol ze 3 razy dziennie to może wam pomoże.

Czesław
Inne
 Pytanie
@Mamusia

Mamusiu kolesia z UW czy mogłabyś wyjaśnić jakim cudem poufna korespondencja urzędowa w dobie ochrony danych szczególnie wrażliwych trafiła do ciebie? Przekazał ci ją synalek czy ten szef? Doskonale znasz historię osiągnięć tej kobiety w urzędzie bo ci synuś tak przekazał? Wychowałaś go w kłamstwie to kłamie. Traci czas bo i tak to niczego nie zmieni? Synuś jest nie do ruszenia bez względu na to co wyczynia? Wow, Tobie to i Niebie*dol nie pomoże.

Małgorzata
Inne
@Mamusia

Mamusiu , pani syneczek wraz z tym całym szefem tego bałaganu to powinni zostać wywaleni z roboty i to na przysłowiowy zbity pysk.

Pracownik
Były pracownik
@Mamusia

Niech pani sie tak nie wysila by wspomóc syna w karierze bo tylko w tym celu wylała pani wannę hejtu na te kobietę. Podlizać sie pracodawcy syna. Wyczyny i możliwości syna wszyscy aż za dobrze znają. Kolejnym naczelnikiem nie zostanie a jak zostanie to długo nim nie pobędzie.

;(;(;(
Inne
@Klient

To wszystko to też są działania o charakterze (usunięte przez administratora). (usunięte przez administratora)tworzy własny gang (usunięte przez administratora)ludzi którzy go wspierają i nie reagują, najczęściej za jakieś korzyści lub z obawy przed utrata pracy. Tu przeraża rozległość i zawziętość tych działań. Zaangażowani zostali pracownicy, ich rodziny i kolejny pracodawca. Nęka swoją ofiarę dopóki ma taką możliwość.

Ekspert
Były pracownik
@Mamusia

Za ocenę dokumentacji rejestracyjnej odpowiada ekspert ją oceniający. Jest to praca samodzielna, nie zaś zespołowa, bazująca na złożonej w formie elektronicznej przez firmę dokumentacji która z powodzeniem może być wykonywana wyłącznie zdalnie. Znaczenie mają wyłącznie rozległa wiedza i umiejętności eksperta oraz terminowość. Współpraca nie ma praktycznie żadnego znaczenia, chyba że ekspert ma wątpliwości i potrzebne są dodatkowe konsultacje merytoryczne. Te nie są dokonywane przez “młodsze koleżanki” w formie wielogodzinnego (usunięte przez administratora) przy kawie kto i gdzie i jak wielki ma dom, kto i do czego sam doszedł a komu i w czym pomogła rodzina i znajomości, kto i z kim sypia, kto i jakie ma znajomości oraz rechotu rozlegającego się po całym piętrze wydziału. Nie za to podatnik w tym kraju płaci. Otrzymała pani dobrą radę. Należy brać (usunięte przez administratora) i modlić się by pomogło.

1
Anna
Pracownik
@Mamusia kolesia z UW

Bzdury Mamuśka to ty wypisujesz bo to nie był pierwszy przypadek takich zachowań tego szefa. Krótko wcześniej odeszła z podobnych przyczyn inna kobieta. Składała na niego skargi do dyrektorki departamentu i wyżej ale gdzieś je miano. Odeszła to zaczął nękać kolejna kobietę a potem kolejna. Dwuznacznie zachowywał się też do innych ekspertek. Tym jego easy going koleżankom po UW to się podoba ale nie każdej kobiecie. Ma facet jakieś odchyły bo też każe się całować po rękach i różne odzywki nie na miejscu.

Ekspert
Były pracownik
@Anna

To nie są odchyły tylko brak zasad i norm postępowania. Wybrany bez konkursu, bo potrzebny był chłoptaś do przepychania dokumentacji która akceptacji kogoś innego z konkursu mogłaby nie otrzymać. Niewidzący nieprawidłowości w tej już ocenionej za czasów jego poprzedniczki.

Pracownik
Pracownik
@Mamusia kolesia z UW

Żal to powinno być pani żony PP, szefa tej kobiety naczelnika wydziału i wicedyrektora departamentu oceny dokumentacji, bo o nim jest tu mowa, a nie tej kobiety. Żadne to małżeństwo jak facet się za innymi kobietami ugania. Wzięło go tak że nie panował nad własnym ciałem na widok tej kobiety. Odrzuciła go to się zemścił. Inna sprawa jest że wyłapywała błędy we wcześniej ocenionej dokumentacji i to tak że aż zakazywał jej analizy sekwencji wcześniej ocenionych. Wiadomym było że to samo będzie w tym drugim urzędzie GIF na inspekcjach. I to PP, szef którego tak pani broni, doprowadził do tego że ją w tym drugim urzedzie tak niszczono i zmuszono do odejścia. Kiepska z pani psychoterapeutka bo to żadna trauma tylko pospolite niszczenie ludzi aby uratować własne cztery litery.

1
Ela
Pracownik
@Mamusia kolesia z UW

Oba wpisy tej kobiety Mamusi kolesia z UW powinny zostać usunięte gdyż nie są one opinią o pracodawcy. Jest to marnej jakości hejt na kobietę która zdecydowała się opisać sytuację panującą w urzędzie i która bez lat pracy w tym urzędzie była już na starcie lepsza od syna tej kobiety. Wpisy szkaluję tę kobietę przypisując jej choroby i zaburzenia których nie ma bo matka chce podlizać się pracodawcy syna. To jest tak obrzydliwe zachowanie że aż mi się wymiotować chce jak czytam wpisy tej mamusi. Nienawiść, podłość i zawiść to wszystko co przez żałosną mamusię przemawia. Niedobrze mie się robi za każdym razem jak widzę syna tej kobiety, bo w urzędzie wiadomo kto to jest. Syn tak jak matka wstydu i honoru żadnego nie ma.

Pracownik
Pracownik
@Ela

Racja, ale w tym wypadku dobrze się stało że nie zostały usunięte. Obrazują tylko jak źle się w tym urzędzie dzieje , gdyby nie te wpisy kolesiostwa z UW i ich mamuś to normalny człowiek miałby problemy z uwierzeniem w to co się w tym urzędzie odstawia i do czego tacy ludzie są zdolni.

inspektor
Inne
 Pytanie
@Mamusia kolesia z UW

URPL i GIF to jedna sitwa. Jak twój synek z resztą tej kliki z UW i tym szefem bzdur na kobietę nagadali do nowego pracodawcy to kobieta już na wstępie nie miała żadnych szans bez względu na to jak się starała a wiem że miała dużą wiedzę i od początku była bardzo dobrym inspektorem i wiele nieprawidłowości przy inspekcjach i przy rozpatrywaniu pism wyłapywała. Jak nierówno trzeba mieć pod przysłowiowym sufitem aby człowieka który odszedł z pracy nękać w kolejnej i robić wszystko aby nie mógł normalnie pracować? Ta kobieta była nękana na wszystkie możliwe sposoby aż zmuszono ją do odejścia. Jaka to trauma? Zamiast bzdury wypisywać niech pani lepiej synowi wytłumaczy że to nękanie drugiego człowieka a nie trauma.

Ekspert
Pracownik
 Pytanie

Tak? Zamiatacie pod dywan nade wszystko własne brudy. Po wydaniu pozwolenia na dopuszczenie do obrotu produkt przechodzi pod opiekę GIF. Wyłapanie nieprawidłowości jak brak w miejscu wytwarzania dokumentacji rejestracyjnej, brak aktualizacji dokumentacji rejestracyjnej, brak dorejestrowania miejsc wytwarzania/importerów, wytwarzanie niezgodne z zapisami dokumentacji rejestracyjnej, wstrzymanie wytwarzania jak zmieniają się przepisy i wytyczne nakazujące gruntowną zmiany dokumentacji rejestracyjnej itd. to jest wasza działka i wasza odpowiedzialność. Pojęcia o niczym poza rozporządzeniem GMP nie macie. Dobrze ta kobieta was podsumowała, recytacja rozporządzenia GMP, o ile je znacie bowiem część z was nawet go nie zna, i nic więcej. Jak wy kontrolujecie stan dokumentacji rejestracyjnej w firmach jak o niej zielonego pojęcia nie macie? Który z inspektorów ma udokumentowane certyfikatami szkolenia z rejestracji i doświadczenie w rejestracji, aby takie rzeczy sprawdzić? Żaden. Sorki, miał jeden którego za wskazywanie nieprawidłowości od samego złożenia dokumentów tępiliście niczym najgorsze zło by prawda na jaw nie wyszła i zmusiliście do odejścia. Gdzie jest zapisane że inspektor ma pojęcia nie mieć o dokumentacji rejestracyjnej którą ma sprawdzać? Nigdzie, to jest tylko wasz wymysł by ukryć rażące nieprawidłowości jakie generujecie i móc zatrudniać nic nie umiejące pociotki niemal na emeryturze. Wstawcie w ogłoszenia rekrutacyjne wymóg niezbędny legitymacja partyjna to ludziom przynajmniej toreb rewidować nie będziecie a ci z wiedzą, uczciwi i rzetelni jak ta kobieta omijać będą was rozległym łukiem.

Specjalista
Pracownik
@Ekspert

Zgadza się. Koleżanko z GIFu, której wpis został przez admina usunięty, jedną rzecz bardzo dobrze ujęłaś. Dwie lub trzy osoby zatrudnione w GIF z wiedzą i umiejętnościami tej kobiety którą zmusiliście do odejścia, oddelegowane do kontroli stanu dokumentacji rejestracyjnej w firmach a nic nie pozostanie. Z tą poprawką, że nic nie pozostanie nie z ekspertów zatrudnianych w URPL, tylko z was - z Departamentu Inspekcji ds. Wytwarzania GIF, bo kompletnie na niczym poza rozporządzeniem GMP nie znacie się, a i tak znają je tylko ci co najwybitniejsi z was. Wróć, nawet gdyby ta kobieta przy swojej wiedzy, umiejętnościach i możliwościach dłużej popracowała sama to nie pozostałby z tej departamenciny kamień na kamieniu. To jest prawda, non stop przychodzą tu do urzędu jakieś pisma od dyrekcji AR i LM tego departamentu inspekcji aby rozpatrywać wnioski np. jakichś wycofań kosmetyków lub uznania kosmetyku za lek bez wiedzy i zgody podmiotu wytwarzającego ten kosmetyk z którymi URPL nic nie może zrobić bo to w ogóle nie leży w zakresie kompetencji URPL. Tu się nie ma co obrażać, bo dyrekcja tego departamentu to są miernoty jakieś co to naprawdę o niczym pojęcia nie mają. Poza tym brak właściwego nadzoru nad dokumentacją rejestracyjną w firmach to jest bardzo poważne zagrożenie dla zdrowia i życia pacjenta. Absolutnie nikt nie ma prawa wytwarzać/importować bez dokumentacji rejestracyjnej i inaczej niż jest to opisane w zatwierdzonej dokumentacji rejestracyjnej. Co do przecinka i kropki. Jakakolwiek zmiana wymaga też zmian w dokumentacji rejestracyjnej, zgłoszenia do urzędu i wniesienia opłat, co oznacza że jedyna zaleta waszego istnienia to generowanie wynikających z tego tytułu olbrzymich straty dla budżetu państwa.

1
Specjalista
Były pracownik
@Mamusia kolesia z UW

Pani musi być strasznie podłym człowiekiem. Nic dziwnego że syn nie lepszy. Ja też uważam że powymyślała pani i powypisywała ze swoim synem i reszta tej kliki po UW straszne bzdury o tej pani ktora do GIF odeszła. To była bardzo spokojna i zrównoważona osoba, Żadnych problemów z komunikacja. Oceny dokumentacji które mi przesyłała były rzetelne, szczegółowe i jak je czytało się to wiadomo było o co w nich chodzi. Bardzo dużo tego było. Niemal przy każdej akceptacji oceny przez jej przełożonego pana PP była pochwała za bardzo dobrze wykonana prace. Natomiast oceny pani syna zawsze były byle jakie , krótkie, chaotyczne, nie wiadomo o co w nich chodziło. Nigdy też nie dostał żadnej pochwały za dobrze wykonana prace tak jak u tej pani. Podobnie oceny autorstwa reszty tego towarzystwa po UW. Nie wiem co pani syn pokazał, ale na pewno nie pracę tej pani. Być może jakieś swoje wypociny, o ile rzeczywiście pani pokazał. Od znajomej z GIF wiem też że u nich było to samo, rzetelnie i szczegółowo opisane inspekcje i odpowiedzi na pisma. Był jednak problem, bo ta pani była nieustępliwa jeżeli chodzi o nieprawidłowości z inspekcji. Były duże naciski aby szereg z nich pomijała. Nie chciała zgodzić sięi ją zmusili do odejścia. Nie powinna pani na tym forum w ogóle wypowiadać się bo pojęcia o niczym pani nie ma. I leczyć się bo to się leczy.

Pracownik
Pracownik

Ha ha ha ha..... , rewelacja żadna. Wyżej jakaś Koleś z UW napisał że kierownictwo rozumie że przy zarobkach dość mało atrakcyjnych trzeba nadrabiać czym innym to koleżanka DM nadrabia jak i czym może. Ten pan PP to strasznie dobry kierownik, taaaki wyrozumiały dla młodszych koleżanek z UW. Tera nazywa się to wyrozumiałością. Ha ha ha ha.....

1
Specjalista
Pracownik
@Pracownik

Mnie bardziej we wpisie młodszej koleżanki po UW ekspertki DM bo mówi się w urzedzie ze ten wpis to jej robota bardziej spodobał sie wpis o super zgodnym zespole i wspaniałej atmosferze w pracy. Bzdury wypisuje i tyle. Podła była i jest a o te panią która do GIF odeszła zazdrosna chorobliwie była bo PP zaczął latać za ta panią jak tylko do pracy przyszła . Wszystkiego jej zazdrościła wygladu wykształcenia wiedzy itd. Do tego stopnia że płoty do PP i dyrektorki departamentu MT na temat tej pani zmyślała wygadywała. Bzdury takie że tylko głu pi wierzy . Zgodny ten zespół to nigdy nie był nie jest i nie bedzie atmosfery dobrej nigdy też w nim nie było nie ma i nie bedzie. Tylko chwilowo takie wre dne osobniki jak DM lub GK zostały utemperowane ale to jest chwilowe póki burza nie ucichnie i wcześniej lub później powróci . Pozbawiony rozumu tylko na tym wydziale oceny dokumentacji i z takimi ludźmi pracuje.

2
Rekruter
Inne
@Mamusia kolesia z UW

Eksperci zatrudniani w wydziale oceny dokumentacji chemicznej i farmaceutycznej URPL to najgorsze dzia dostwo zatrudniane tam z braku laku lepszego kandydata którego nikt więcej nigdzie zatrudniać nie chce. Jakieś papiery na potwierdzenie wykształcenia mają ale wiedza umiejętności i możliwości słabe, kompetencje miękkie jak współpraca i zdolność komunikowania sie na tragicznym poziomie a zasad moralnych brak. Czarne owce branży farmaceutycznej których najlepiej dla dobra firmy jest nie zatrudniac.

Pracownik
Pracownik
@Mamusia kolesia z UW

Szef pan PP to wysoki mężczyzna ale ma małego i może krótko. Generalnie rzecz ujmując nie ma za czym uganiać się.

1
:)
Pracownik
@Pracownik

????????????

Do Pana Pawła
Pracownik

Panie Pawle Paw (usunięte przez administratora), mamy już dość w tym urzędzie pańskiego zabawiania się w marnego psychiatrę lub mamusię kolesia z UW. Proszę mieć trochę honoru i odejść z tego urzędu. Wiele osób z pana poprzednich miejsc pracy i w tym urzędzie ma o panu bardzo złą opinię , nie tylko pani Iwona.

1
Mąż
Inne
 Pytanie

A o którą kobietę chodzi? Bo moja żona to przekazała, że jakby pani sobie gębę umyła to może i mogłaby pani pocałować ją w du pę ale plugawych ludzi nie lubi i nic z tego jednak nie będzie. Woli już do końca życia być samotna i cierpieć niż z takim marginesem zadawać się. Ja od siebie tylko dodam, proszę bardzo uważać jak pani mówi i pisze by się pani w jęzor czasami nie ugryzła bo gotowa pani jeszcze zatruć się swoim jadem. Niepowetowana strata byłaby to dla tego świata, gdyby taki okaz z niego przedwcześnie zszedł.

Klient
Inne
 Pytanie

Ten bełkot to ma coś wspólnego z oceną dokumentacji przez eksperta czy tak sobie lubisz pobełkotać na byłych pracowników!? To są kryteria oceny dokumentacji czy wymagania na eksperta? To już ludzie prywatnie samotni nieszczęśliwi lub nawet cierpiący na pewne niepełnosprawności nie mogą być ekspertami??

pracownik
Pracownik
 Pytanie
@Klient

Ma, to są dokładnie wymagania stawiane przez PP osobie zatrudnianej na stanowisku eksperta oceniającego dokumentację rejestracyjną. Ekspert ma być dokładnie taki jak te urojone wizje mamusikolesia , zapraszamdopsychiatry czy za kogo tam jeszcze podaje się. Zabrakło tylko wielogodzinnych meetingów kawowych w trakcie których bajdurzy się o wszystkim i o niczym oraz donoszenia, wazeliniarstwa i kolesiostwa itd.. Nie znajdziesz w nich wykształcenia, specjalizacji, wiedzy i doświadczenia, jakości dokonywanych ocen gdyż wartości te nie są przez PP brane pod uwagę przy zatrudnianiu, organizacji pracy i ocenie pracy eksperta. Są ważne przy zadekretowaniu ilości pracy do wykonania, bo zatrudniona i oceniona według ww. kryteriów miernota jej tyle i w takiej ilości i jakości nie wykona, ale przestają mieć znaczenie gdy dochodzi do oceny twojej pracy, dalszego rozwoju, awansu, premii itd. Kto jest lepszym zgodnie ze stosowanymi przez pana PP kryteriami oceny pracownikia? Miernota spełniająca ww. kryteria.

były pracownik
Były pracownik
 Pytanie
@Koleś z UW

Piszesz głupoty. Zespół jest maksymalnie podzielony, plotki, (usunięte przez administratora), judzenie jeden na drugiego, donos za donosem itd. To my pracownicy tworzymy atmosferę w pracy więc jeżeli jesteś lizusem i próbujesz podzielić zespół to jest to problem zespołu a nie pracownika którego się donosami i lizusostwem niszczy. Dobry i wartościowy nawet nie zniży się do twojego poziomu tylko odejdzie z pracy. To ludzie pracujący na wydziale tworzą atmosferę a ci na tym wydziale to (usunięte przez administratora) degeneraci do wymiany. Pracowałem w tym urzędzie długo i zawsze kierownictwo nakłaniało do donosicielstwa, szczuło jednego pracownika na drugiego, miało tzw. swoich ludzi (na tym wydziale słynny jest niejaki starszy ekspert Grzegorz Kontnyy i wydziałowa sekretarka niedojda Katarzyna Jeziorskaa ) do usuwania niewygodnych ale dobrych pracowników którzy to ludzie wspierali to kierownictwo w generowaniu plotek na temat dobrych pracowników i je rozpowszechniali wszem i wobec oznajmiając że danej osoby zatrudniać nie należy itd. Plotki takich dłużej pracujących zer i degeneratów, którzy nic dobrze ani na czas zrobić nie potrafią a dzięki takim zasługom awansowali szczycą się tytułem starszego eksperta lub specjalisty, z minimalnym i byle jakim wykształceniem pozbawionym jakiejkolwiek wiedzy specjalistycznej w zakresie substancji czynnych i produktów leczniczych i piszących byle jakie oceny zawsze w tym urzędzie wygrywały. Latami byłem świadkiem jak bezwzględnie niszczono i gnojono w tym urzędzie bardzo dobrych wartościowych i uczciwych ludzi za prawdę uczciwość i wartości moralne. Na tym wydziale takie pojęcia jak uczciwa i rzetelna praca oraz ocena pracownika nigdy nie istniały i nie istnieją. Piszesz że pracownik jest aspołeczny, oczywiście nie znający go w ogóle Paweł Pawłowski ze swoim kolesiostwem ma najwięcej do powiedzenia w tej sprawie. Co ty ku wa wiedzieć możesz o człowieku którego w ogóle nie znasz ze swoim wypaczonym i zdegenerowanym pojęciem pracy i współpracy, umiejętności, wiedzy i doświadczenia? Co ty ku wa w ogóle wiesz że głos w tej sprawie zabierasz? Może następnym razem aplikuj na stołek eksperta do jakiejś unijnej agencji rejestracyjnej np. w Niemczech gdzie od eksperta wymaga się wiedzy specjalistycznej, doświadczenia w R&D i wytwarzaniu substancji czynnych i produktów leczniczych popartego patentami i publikacjami zamiast tu się produkować. Tam ku wa protektorów nie ma. Jedno jest pewne, podania takiej miernoty jak ty nie spełniające ww. wymagań, specjalizującej się jedynie w piciu w robocie kawy, bajdach i plotach oraz donosach w pracy, nie umiejącej poprawnie merytorycznie ocenić dokumentacji i specjalizującej się w niszczeniu innych nawet nie rozpatrzą. Nie dziwi mnie wcale, że trzymasz się tej roboty jak tonący brzytwy, niszczysz wszystkich i wszystko by się za wszelką cenę utrzymać, bo nigdzie indziej z tym co sobą reprezentujesz przyszłości karykaturo eksperta nie masz.

Universe
Inne
@były pracownik

Ten wydział nadaje się tylko do zburzenia aby cegła na cegle z niego nie pozostała po czym odbudowania na nowo ale z nowym kierownictwem i ekspertami z prawdziwego zdarzenia. Można obecnym dać szansę ustawiając poprzeczkę w postaci wiedzy specjalistycznej z branży, doświadczenia w R&D i wytwarzaniu substancji czynnych i produktów leczniczych udokumentowanego dorobkiem naukowym tak jak w unijnych agencjach rejestracyjnych np Niemcy ale i tak niemal żadne z nich jej nie przejdzie bo takiej wiedzy i doświadczenia nie posiadają. Ci ludzie jedynie domagają się pieniędzy takich jak zarabiają eksperci w unijnych agencjach rejestracyjnych ale tego już że w unijnej agencji rejestracyjnej np. w Niemczech nikt ich z powodu ww. braków nigdy nie zatrudniłby nie widzą. Tam jest nawet nie do pomyślenia aby ekspert napisał byle jaką i z błędami ocenę, nie znał się merytorycznie na tym co ocenia, ukrywał błędy w ocenie dokumentacji itd. Człowiek który tak robi to nie jest ekspert tylko pospolity oszust. Zburzyć i odbudować na nowo na nowych zasadach i z nowymi ludźmi.

rozczarowany
Pracownik

To prawda, to jest stara (usunięte przez administratora). Ochrzan na początku dostała za mobbbingowanie pani która ten wątek założyła ale na takie stare mobbbery takie metody nie działają a wręcz je jeszcze bardziej zachęcają do dalszego mobbbingu więc tylko zmieniła sposób działania i dalej kobietę mobbbingowała do samego końca pracy. Bóg raczy wiedzieć co ona kończyła, bo doktoratu nie ma i żadną specjalistyczną wiedzy z chemii i farmacji nie grzeszy więc dają jej na odczepnego sterylne do oceny bo tam tylko jedna wytyczna a i tego dobrze nie robi bo z taką ograniczoną wiedzą nie da się. Dlatego że m.in. ona tak byle jak ocenia dokumentację rejestracyjną produktów sterylnych w GIF zmanipulowali nabór aby ta pani co ten wątek założyła nie mogła na wydziale sterylnych podjąć pracy ani potem się tam przenieść pomimo że kwalifikacje miała większe od starej mobbbery i nie jednego inspektora. Gdyby pojechała na inspekcję to na ocenianej przez starą mobbberę dokumentacji suchej nitki by nie zostawiła bo też w urzędzie oceniała dokumentację produktów sterylnych i wykrywała niedopatrzenia we wcześniej ocenionej dokumentacji co m.in. starej mobbberze bardzo nie podobało się. Na niewiele się to zdało bo i tak w przeciągu kilku miesięcy pracy w GIF na inspekcjach błędy w ocenie dokumentacji przez ekspertów URPL wykazała a potem odeszła bo dość miała poniżania, gnojenia i nękania za dobrze i uczciwie wykonywaną pracę. Te dwa urzędy to jedna klika i tu nic nie dzieje się przypadkowo. Na kolanie generuje się i rozpowszechnia bajdy o bardzo dobrych pracownikach którzy odeszli aby jakoś ten bałagan ukryć. Zatrudnianie byle jakich ekspertów w URPL powoduje że jeszcze gorszych inspektorów trzeba zatrudnić w GIF aby błędów ekspertów z URPL nie wyłapywali w trakcie kontroli stanu dokumentacji w firmach i przy ocenie zgodności dokumentacji produkcyjnej z rejestracyjną ;( W tych dwóch urzędach każdy dobry, wartościowy i uczciwy pracownik będzie (usunięte przez administratora) bo priorytetem jest krycie wszelkich brudów jak takie niedouczone (usunięte przez administratora), zatrudniane po znajomościach kolesiostwo, błędy w ocenie dokumentacji, zły stan dokumentacji rejestracyjnej w firmach, byle jak prowadzone inspekcje itd.

Gość
Inne
@Koleś z UW

Ekspert nie wypowiada się tak i tak nie pracuje a nade wszystko ceni sobie swoje imię i nazwisko, nigdy też nie pozwala sobie na braki w wiedzy merytorycznej (gdy je ma nie podejmuje się oceny !!!), pisze dobre i rzetelne oceny bez błędów i niedopowiedzeń itd. Niedopowiedzenia to forma kłamstwa !!! Nie chcę cię obrażać, ale po tym co tu wypisujesz i jak bycie ekspertem rozumujesz to bardziej jesteś jakimś wycieruchem bez własnego zdania od przynieś wynieś i pozamiataj i bez etyki zawodowej a nie wiarygodnym ekspertem z własną rzetelną opinią merytoryczną i zasadami etyki zawodowej. Żal mi ciebie.

stop mobbberom !
Pracownik

Ten stary (usunięte przez administratora)Grzegorz Kontny dla poprzedniej naczelniczki to niemal zawodowo niewygodnych ekspertów zmuszał do odejścia, pod Pawłowskim dalej doskonali swój warsztat w zamian za stołek naczelnika. Kiepski ekspert z minimalnym wykształceniem i bez doświadczenia w branży, nie współpracujący, piszący karygodne pod względem jakości oceny i rzadko na czas, nie czytający dokumentacji którą ocenia. Usuwanie lepszych ekspertów to jego jedyna szansa by się wybić bo ambicje ma bardzo duże i niewspółmierne do tego czym jest. Czym a nie kim bo istota ludzka takich zachowań nie wykazuje. Zawsze taki sam mechanizm. Izolowanie, brak współpracy, obmawianie, napuszczanie innych, generowanie niestworzonych plotek o pracy usuwanych ekspertów u byłych pracodawców i ich życiu prywatnym, cechach charakteru itd. WSZYSCY eksperci którzy zostali zmuszeni do odejścia z tego wydziału byli rzekomo aspołeczni, nie umieli współpracować, deprecjonowali innych itd. (łatwe do wymyślenia i trudne do zweryfikowania jak ekspert już odejdzie) co zawsze było kompletną bzdurą gdyż byli to bardzo dobrzy eksperci piszący bardzo dobre oceny ale niewygodni bo nie szli na machlojki i przekręty. Jak tutaj czytam że kolejny bardzo dobry ekspert piszący bardzo dobre oceny odszedł z tego wydziału z tą samą chorą łatą oczywiście przypiętą po jego odejściu aby trudno było to zweryfikować to mnie to po prostu już śmieszy bo są to takie brednie w które jedynie ktoś nie wiedzący jakimi degeneratami są pracujący na tym wydziale ludzie którzy takie bzdury wymyślają może uwierzyć. To są totalne zera !!!!! które nie posiadają nawet minimum inteligencji aby usuwając z wydziału kolejnego bardzo dobrego eksperta wymyśleć coś nowego bo przecież kwestią czasu było że ktoś to wyłapie. Powinno być zero tolerancji dla takich mobbberów, to nie są eksperci tylko degeneraci którzy działają na szkodę tego urzędu.

ekspert zewnętrzny
Inne
 Pytanie
@stop mobbberom !

Oczywiście, takie głupoty to można nawymyślać o każdym byłym pracowniku bo niemożliwe są do sprawdzenia jak pracownik odszedł. Poza współpracą to wypisywane tu głupoty to nie są nawet kryteria oceny pracownika służby cywilnej. Tylko współpraca a nie ma takiej możliwości by ekspert który dużo i dobrych ocen zrobił nie współpracował. Ocena dokumentacji rejestracyjnej to praca INDYWIDUALNA a nie zbiorowa więc współpracy tu raczej nie ma wielkiej (odebrać dekretacje, ocenić i ewentualnie skonsultować jak się czegoś nie jest pewnym lub nie wie się i odesłać). Eksperci zewnętrzni po prostu oceniają i odsyłają. O jaką tu współpracę chodzi bo nie za bardzo rozumiem te wypisywane tu głupoty? Dobry ekspert to będzie siedział i oceniał i nie będzie ma czasu w pracy na ploty i kawy i podlizywanie się temu kolesiostwu aby je dowartościowywać bo takie teksty piszą ludzie niedouczeni, zakompleksieni, z niskimi umiejętnościami i kompetencjami aby ukryć swoje braki i nieuctwo i takie same byle jakie oceny piszą bo innych nie potrafią. W tym urzędzie to już naprawdę bardzo źle się musi dziać i poziom ludzi pracujących jako eksperci musi być tragicznie niski pod każdym względem nie tylko wiedzy i umiejętności skoro aż takie brednie są kreowane i jeszcze publicznie wypisywane.

R&D
Inne
 Pytanie
@Koleś z UW

A ty merytorycznie opracowywałeś i oceniałeś wcześniej dokumentację chemiczną farmaceutyczną lub biologiczną z wytwarzania substancji czynnych lub produktów leczniczych pracując w firmie farmaceutycznej w R&D lub dla impact factorowych czasopism zagranicznych w formie publikacji naukowych, dla urzędu patentowego w formie zgłoszeń patentowych lub innych organizacji rządowych i unijnych jak wnioski o dofinansowanie projektów badawczych na leki i ich rozliczenia itd.? No do tego to trzeba mieć minimum doktorat z odpowiednią specjalizacją, staż podoktorski minimum 2 lata najlepiej gdzieś za granicą, rozległa wiedzę specjalistyczną i specjalistyczne doświadczenie potwierdzone dużym dorobkiem naukowy itd. Pytam się ciebie, bo głupoty tu jakieś piszesz o wymaganiach stawianych ekspertowi. Chyba w tym urzędzie kolesiowi zatrudnianemu po znajomościach który potem badziewie jakieś Kali jeść Kali spać i to z bykami jeszcze odstawia a nie profesjonalną ocenę dokumentacji bo do napisania czegoś więcej to specjalistycznej wiedzy umiejętności i doświadczenia wymaganych od eksperta nie ma. Ty przygłupi jakiś jesteś bo taki koleś zatrudniony po znajomościach bez elementarnych wymagań stawianych ekspertowi to powinien siedzieć cicho jak mysz pod miotłą i uczyć się od prawdziwego eksperta a nie go jeszcze atakować i niszczyć.

pracownik
Pracownik
@Starszy Ekspert

przeciez wiekszosc ekspertow zenwetrznych to kolesie bez zadnego doswiadczenia, oceny sa tak napisane, ze nie ma tam zadnych szczeglow, a tylko pozwolenie. nawet nie chc awziac to jest dzownione do nich, by wzieli ocene, a przyjechali, to im sie powie jak zrobic.

5
Ekspert zew
Inne
@pracownik

Takie wybitne lemingi jak ty, bo po tych bzdurach co je tu wypisujesz widać że ekspertem poza co najwyżej nazwa urzedniczego stanowiska pracy nie byles nie jestes i nie bedziesz i o niczym pojecia nie masz, to musza byc wyjatkowo doceniane w tym urzedzie chociażby za wypisywanie takich glupot.

ralf
Inne
 Pytanie
@pracownik

Myślisz że w tym kraju to nie ma w ogóle z prawdziwego zdarzenia ekspertów zewnętrznych którzy spełniają wszystkie wymagania łącznie z wiedzą specjalistyczną i specjalistycznym doświadczeniem, którzy nie są w stanie ocenić dokumentacji rejestracyjnej tylko ktoś taki jak ty wybrakowany substytut eksperta musi im mówić jak to mają zrobić? Mylisz się, są , tylko w tym urzędzie od lat są takie moczary że mało który chce z tym urzędem współpracować nawet jako ekspert zewnętrzny. Mnie to osobiście wcale nie dziwi, bo w tym urzędzie w ogóle nie zwraca się uwagi na zasady moralne, etykę zawodową, wymusza na ekspertach aby nie wiedzieli błędów we wcześniej ocenionej dokumentacji przez latami zatrudnianych w tym urzędzie pseudo ekspertów kolesi i pociotków urągających znaczeniu słowa ekspert, przepycha się wybrakowaną dokumentację (i nie są to gazy medyczne z powodu pandemii) itd. Jeżeli pod naciskiem koronowanych głów przepycha się wybrakowaną dokumentację, a nie ma oficjalnych wskazań do przepchnięcia jak np. pandemia, to może warto zainteresować tym urzędem a zwłaszcza koronowanymi głowami w tym urzędzie te przepchnięcia wymuszającymi również CBA, prokuraturę itd. Żaden prawdziwy ekspert nie pozwoli sobie na takie uchybienia w ocenie gdyż nie tylko ponosi odpowiedzialność karną za ocenę dokumentacji, ale przez taką ocenę szarga sobie nazwisko i traci wiarygodność. To są buble które nie przejdą pierwszej rozprawy w sądzie administracyjnym w przypadku odwołania się wnioskodawcy chociażby z uwagi na brak odpowiednich kwalifikacji wykształcenia i wiedzy oraz doświadczenia eksperta dokonującego oceny a nie merytoryczne oceny dokumentacji. Ten urząd to wypaczenie nie tylko definicji i znaczenia słowa ekspert ale i wszelkich zasad i przepisów zgodnie z którymi ten ekspert powinien pracować.

ralf - ciąg dalszy
Inne
@pracownik

Kiedyś współpracowałem przez jakiś czas z tym urzędem, miałem kontakt głównie z Wydziałem Oceny Dokumentacji Chemicznej, Farmaceutycznej i Biologicznej (DOL) i wysoce negatywnie oceniam tę współpracę. Ze świeczką szukać tam prawdziwego eksperta spełniającego wszystkie wymagania stawiane ekspertowi, większość to jakieś przy * upasy pozatrudniane masowo jeszcze za czasów byłej naczelniczki nie spełniające elementarnych wymagań na eksperta i nie mające zielonego pojęcia o czymkolwiek. Użycie słowa zero podług tych ludzi jest na wyrost. Nieodbieranie emaili, nieodpowiadanie na pytania a jak przychodziła odpowiedz to krótka „nie wiem”. Antyspołeczne dziwolągi jakich świat nie widział, nie potrafiące skupić się na pracy, rozmawiać na temat pracy, ujście we własnej niewiedzy, niedowartościowaniu, zakompleksieniu, niedouczeniu itd. znajdujące wyłącznie w niszczeniu innych dobrych i wartościowych ludzi. Zera jako ludzie, specjaliści, eksperci, współpracownicy, koledzy i przyjaciele, jakich świat nie widział. Poziom rozwoju społecznego i emocjonalnego bardziej odpowiada latami zaniedbywanym bydlę tom niż ludziom. Niewiedza powala z nóg, dosłownie na niczym się nie znają, część to nawet nie wie co to jest probówka i nigdy jej w ręku nie miała, o syntezie API, tworzeniu formy produktu leczniczego, opracowaniu metod analitycznych i ich walidacji nie wspominając. To są zera totalne i to do nieskończoności, które w całym tego słowa znaczeniu pojęcia o niczym nigdy nie miały, nie mają i nie będą miały bo ten urząd nie uczy eksperta specjalistycznej wiedzy merytorycznej, nie daje im specjalistycznego doświadczenia, nie nadaje stopnia doktora w specjalistycznej działce itd. Bo to są rzeczy które osoba zatrudniana na eksperta w tym urzędzie powinna już mieć za sobą a nie nie mieć nawet zielonego pojęcia że coś takiego jak specjalizaja w danej dziedzinie nauki istnieje. Uwag z tego Wydziału nigdy nie miałem, poza interpunkcją, przeniesieniem zdania w inne miejsce oceny na gorsze, bo jakieś uwagi g…. wiedzący marny ekspercina lub co gorsza starzy ekspercina przez wieloletnie zasiedzenie z tego wydziału musiał mieć a przynajmniej wypadałoby aby miał. Najzabawniejsze były sytuacje kiedy taka miernota z rażącymi deficytami w angielskim bo tylko takie się tam zatrudnia pytała mnie co dane wyrażenie po angielsku oznacza a potem zmieniała je na głupotę całkowicie pozbawioną sensu bo jej się „nie podobało”. Zatrudniane na tym wydziale miernoty na stołkach ekspertów i starszych ekspertów miały też szeregi innych pseudo cennych uwag jak zamieniać jednostki ml na mL tylko dlatego że te stare o niczym pojęcia nie mające dewoty same sobie tak wewnętrznie i tylko na gębę ustaliły, mimo że wszędzie obowiązuje ml, o kolejność słów w opisie np. barwy potrafiły toczyć zawzięte boje, podcza gdy w całej dokumentacji były byki na bykach jak błędy w nazewnictwie, opisach wytwarzania, nie miały pojęcia co to jest izomeria i polimorfizm, braki elementarnych danych jak wydajności, ilości reagentów czystości HPLC, nadmiary diastereoizomeryczne lub enancjomeryczne, byki w opisach i walidacjach metod analitycznych, w opisach wytwarzania substancj i formy itd. których te miernoty nawet nie widziały bo nie miały nawet wymaganego wykształcenia kierunkowego o specjalistycznej wiedzy i doświadczeniu nie wspominając aby je zauważyć i taką dokumentację oceniać. Jak przystało na miernoty, broniły się jak mogły aby zachować i podbudować własne ego, stołek i pozycję w tym urzędzie w którym nawet zatrudnione nie powinny być. Gdy przy okazji jakiejś zmiany cofnąłem się do wcześniejszych sekwencji dokumentacji i zauważyłem błędy we wcześniejszych ocenach przez jakiegoś przy * upasa pseudo ekspercinę to bez względu na to czy pracował on jeszcze w tym urzędzie czy nie miernoty solidaryzowały się i ruszały do ataku na mnie. Jak przystało na najgorszy chlewik i najgorszą jego obsługę, nie było OK stało się, poprawmy to najszybciej i najlepiej jak możemy, tylko nie zauważmy tego, zamiećmy to bo może nikt więcej nie zauważy i nie wyłapie, czemu niestety sprzyja byle jakie, chaotyczne i wysoce nie merytoryczne pisanie. W pewnym momencie usłyszałem, że nie o to w tym wszystkich chodzi, aby dokumentacja była oceniona dobrze i rzetelnie tylko oceny mają być tak opisane chaotycznie ogólnie i krótko (najlepiej tylko wymienić składaną przez podmiot z wnioskiem dokumentację) itd. aby w przypadku uszczerbku na zdrowiu pacjenta lub jego śmierci maksymalnie utrudnić dochodzenia w ewentualnych postępowaniach karnych przeciwko urzędowi a zwłaszcza ekspertom oceniającym dokumentację bo to oni a nie firma ponoszą odpowiedzialność za nie wykrycie w niej błędów, uchybień i nieprawidłowości, aby nikt wobec urzędu i jego pseudoekspertów żądnych konsekwencji nie wyciągał. Ten urząd to organizacja o strukturze mafi nej, mająca gdzieś pacjenta, jego dobro zdrowie i życie, skupiająca się wyłącznie na własnych czterech literach.

ekspert
Inne
 Pytanie
@pracownik

Ha ha ha ubaw i to po pachy! A czego Ty niby ekspercie ze swoim wykształceniem średnim albo magistrem z bezużyteczna w tej branży specjalizacja albo bezużytecznym doktoratem z równie bezużyteczna w tej branży specjalizacja bez wiedzy specjalistycznej i bez doświadczenia specjalistycznego w wytwarzaniu możesz eksperta zewnętrznego nauczyć ????

Klient
Pracownik
@pracownik

Łza w oku kręci się jak się czyta takie wypowiedzi bo tylko widać jak nisko ten urząd upadł po względem poziomu jakiejkolwiek wiedzy u zatrudnionych pracowników. Matołe eksperckie lub matole specjalisto pozwolenie wydaje Prezes a nie ekspert oceniający dokumentacje. Ekspert oceniający dokumentacje ocenia i opiniuje tylko część dokumentacji która zgodnie z wykształceniem i doswiadczeniem powinien oceniać.Tym ze w tym urzedzie ekspert nie majac nawet wyksztalcenia kierunkowego ocenia dana soecjalistyczna dokumentacje do oceny ktorej jest ono niezbedne już dawno powinna zająć się prokuratura. Jeżeli piszesz że ocena merytoryczna jest wtedy gdy jest szczegółową to oznacza że pojęcia nie masz co to znaczy merytorycznie ocenić dokumentacje. tego że masa ocen w takim DOL sprowadza się tylko do wymienienia złożonej przez wnioskodawcę dokumentacji nie będę nawet komentować bo jak nie majace o niczym pojecia dnoo zostaje ekspertem to taka sama napiszę ocenę. Za ocenęzleconej dokumentacji odpowiada ekspert na ktorego bylo zkecenie więc nie musi uwzględniać twoich uwag i poprawek , to jest jego dobra wola, zwłaszcza że z tego co tu piszesz to pojęcia zielonego o niczym nie masz. Wątpliwe abyś był w stanie jakieś merytoryczna uwagi do czegokolwiek mieć.

ekspert zewnętrzny
Inne
@pracownik

To należy do oceny dokumentacji rejestracyjnej zapraszać nie kolesi tylko ekspertów zewnętrznych z odpowiednim wykształceniem kierunkowym, stopniem naukowym, specjalizacją, wiedzą specjalistyczną, doświadczeniem specjalistycznym itd. ;)))! Ekspertów w tym kraju nie brakuje;)))! Macie oceny na takim poziomie jakich ekspertów zatrudniacie lub jakim zewnętrznym oceny proponujecie. Byle jaki ekspert = byle jaka ocena ;)))!!!

w pogoni za rozumem
Inne
 Pytanie
@pracownik

Ciebie to pociesza że ty niewiele wiesz i umiesz, doświadczenia w przemyśle w ogóle nie posiadasz przez co to co czytasz to dla ciebie science fiction jest i nic więcej, no bo przecież jakiś koleś ekspert zewnętrzny nie lepszy jest? Najlepiej zapisz to wyraźnie w uzasadnieniu oceny, podmiot lub pacjent będą mieli jak znalazł gdy produkt z rynku z powodu wady jakościowej trzeba będzie wycofywać lub pacjent uszczerbku na zdrowiu dozna albo i jeszcze gorzej boś oceniając dokumentację nie wyłapał tego co powinieneś.

lastriko
Pracownik
@ralf - ciąg dalszy

Dziwi mnie, że kogoś to dziwi. Tego "systemu" nie stworzyli ludzie w DOL, a wyższe kierownictwo dopuszczając do głodowych stawek. Dzieje się tak w wielu miejscach, gdzie ludziom się nie płaci. Pracownicy wzajemnie w takich sytuacjach będą się bronić i to dobrze o nich świadczy. Ludzie przez lata byli niedoinwestowani, nie napływały osoby z prawdziwym doświadczeniem w wytwarzaniu, bo mało kto jest w stanie przeżyć za pensję oferowaną w URPL. Ujawnianie niedociągnięć innych czy też błędów poprzedników to żadna zasługa. Niestety w firmach też tak jest, że poza wiedzą liczy się umiejętność pracy z ludźmi. Szkoda, że doświadczona osoba nie weszła w rolę doświadczonej koleżanki, bo z komentarzy wynika, że doświadczona osoba raczej się izolowała dumna ze swojej przewagi.

36
klinet
Inne
@lastriko

Mnie dla odmiany nieustannie zadziwia ilość de ili zatrudnianych w tym urzędzie do oceny dokumentacji rejestracyjnej. Co komentarz przeczytam i pomyślę, że większego de ila już nie może być, to pojawia się następny jeszcze większy. Coś dużo „koleżanek” wam z tego DOL odeszło….. Może nie tyle się wywyższają co nie chcą z de ilmi takimi jak ty pracować. Rozważam tę myśl bo tylko de il takie karygodne bzdury wypisuje i jest zdania przy czym wyraża je publicznie że błędy eksperta w ocenie dokumentacji rejestracyjnej żadnego znaczenia nie mają. Zatrudniony po znajomościach oraz z braku specjalistycznego wykształcenia i doświadczenia jak na de ila przystało robi ich co nie miara, żadnego nie widzi i nie ma potrzeby ich poprawy. I jeszcze szczyci się tym na profilu pracodawcy którego zadaniem ustawowym jest m.in. rzetelna merytoryczna i bez błędów ocena dokumentacji rejestracyjnej. Żałosne.

lastriko
Pracownik
@klinet

NIkt się niczym nie szczyci i nie mówi, że są błędy. "Ustawowym obowiązkiem pracodawcy jest (...)" - chyba wczoraj się "kliencie" obudziłeś i to akurat w Polszy. Nie ma ludzi do pracy, nikt się o stołki ekspertów nie bije. A Ci co coś robią muszą się wiele nauczyć na bazie innych ocen i od starszych ekspertów. Tupanie nóżkami, jad na forum, skrajna wręcz zajadłość + brak realnego sporzenia na to jak działa świat pachnie jakimś zaburzeniem. W DOL jest tyle osób, że każdy znajdzie kogoś z kim może się porozumieć. Nie muszą to być chemicy z UW.

39
klient
Inne
 Pytanie
@lastriko

Ciąg dalszy wywodów nie zajadłego de ila, tym razem ponoć nie chemika i nie z UW, który nie tupie nóżkami. De il nie cierpi na żadne zaburzenia psychiczne, poza tym poważnym kwalifikującym się do leczenia na oddziale zamkniętym przejawiającym się w widzeniu rzeczy i osób których nie ma, jak chociażby w każdym wpisie widzi byłe „koleżanki” z pracy, które koleżankami de ila nigdy nie były nie są i nie będą. W ocenie de ila to oznaka „realnego” spojrzenia na świat. De il ma szczególne predyspozycje do porozumiewania się z ludźmi za które jest w DOL niezwykle ceniony. Pomijając notoryczne przypisywanie im komentarzy, zarzuca im zajadłość, wywyższanie się, tupanie nóżkami itd. przez co świetnie porozumiał się z resztą nadającego na tej samej fali plemienia na wymarciu jaką stanowią nieliczni tubylcy w DOL. Kolejnych chętnych do pracy w tym plemieniu realnie patrzących na świat brak, gdyż w ocenie de ila dopiero wczoraj obudzili się w Polszy. De il publicznie wdraża nowe standardy w tzw. służbie cywilnej – brak zasad moralnych, norm postępowania, etyki zawodowej itd. by coraz mniej obywateli czytając takie wpisy miało wątpliwości co do demoralizacji tejże służby. Jak na de ila przystało uznał że z racji niskiego wynagrodzenia braku chętnych do pracy może naruszać przepisy prawa i zatrudniać się po znajomościach bez spełnienia wymagań niezbędnych, bez wiedzy specjalistycznej bez doświadczenia specjalistycznego, oceniać typy dokumentacji do której nie ma nawet wymaganego minimum w postaci wykształcenia profilowego itd. W ocenie de ila tak działa świat i to „nie pachnie jakimś zaburzeniem”. De il wie najlepiej ze wszystkich jak ten świat działa, ale nie posiada wiedzy, że znać się na wytwarzaniu i dokumentacji rejestracyjnej oraz oceniać dokumentację rejestracyjną to powinien on umieć przed zatrudnieniem w urzędzie na etat eksperta, nie zaś uczyć się jej dopiero po zatrudnieniu na stanowisku którego pełnić z racji braku spełnienia wymagań niezbędnych oraz pobierać z budżetu państwa pensji nie powinien. W ocenie de ila ww. brak zasad moralnych, norm postępowania oraz etyki zawodowej, naruszenia przepisów prawa itd. „nie pachną jakimś zaburzeniem”. Jak na de ila przystało, oceniać dokumentację będzie on dopiero uczył się od podobnych jemu pseudo ekspertów którzy starszymi stali się wyłącznie przez zasiedzenie w tym urzędzie, jako że w ogóle nie posiadają wiedzy specjalistycznej i doświadczenia lub znikome do uznania ich za starszych. W ocenie de ila tak działa świat że uczymy się od tych co nic nie umieją, nic nie potrafią i o niczym pojęcia nie mają i to „nie pachnie jakimś zaburzeniem”. W toku nauki de il wykorzysta badziewie jakie stanowią pełne błędów wcześniejsze oceny dokumentacji zwane „bazą”, jak na de ila nie widząc ich, przyswajając i powielając gdyż wyłącznie w tym celu de ila zatrudniono i stanowi to warunek konieczny do porozumienia się z resztą „osób” w DOL których jest aż „tyle” i nie „wszystkie muszą być chemikami po UW”. Coś jeszcze de ilu? To nie jest portal poświęcony resocjalizacji z elementami psychoterapii zatrudnianych w DOL na stanowiska ekspertów de ili z powołania, więc póki jeszcze nie jest za późno może udaj się gdzieś po profesjonalną pomoc.

1
lastriko
Pracownik
@klient

Rozumiem, że przychodząc do pracy spodziewałeś się "kliencie" spotkać samą śmietankę przemysłu farmaceutycznego doświadczoną w wytwarzaniu i heroicznie realizującą idee służby cywilnej za 3 tys. pln pomieszkując u rodziców. Czyli chemicy z UW są beee, eksperci starsi przez zasiedzenie beee, tylko Ty mogłeś dokonać rzetelnej oceny dokumentacji. Wielka strata dla urzędu, kraju i obywateli całej Europy. Dobrze, że Twoja frustracja, że świat nie jest taki jak powinien być znajduje gdzieś ujście.

39
lastriko
Pracownik

Tylko Ty jesteś normalny. Reszta to ... wstaw co uważasz.

10
emeryt
Były pracownik
 Pytanie
@lastriko

(usunięte przez administratora)Każdy normalnie funkcjonujący człowiek da sobie spokój i z takiej pracy odejdzie. Nikt z tego wydziału nigdy nie odszedł tylko dlatego ze pozatrudniani tam eksperci byli slabsi i gorzej wykwalifikowani bo z tym da sie pracować zwlaszcza ekspertowi który nie musi sie uczyć lub sam szybko moze sie douczyc wytycznych i przepisow tylko z powodu mo ingu, deprecjonowania, ponizania, nekania, izolowania, dekretowania pracy w ilosci 24h/24h, rożnych wymuszeń, np. nie widzenia bledow w ocenianej dokumentacji i ilosci dekretowanej pracy, oraz zastraszania. Z wiekiem zyskujesz wiedze ze tacy ludzie przymuszeni odgornie nie zmieniaja sie lub zmieniaja sie tylko na troche po czym wszystko wraca do normy. Powodzenia!

1
lastriko
Pracownik
@emeryt

W DOLu jest różnie, ale wiele zależy też od Ciebie. Pracowały tu lubiane przez większość zespołu osoby o nonkonformistycznym nastawieniu, dla których to jednak Pan Paweł Pawłowski okazał się rodzajem wyzwania, z którym mierzyć się nie chciały. Ktoś wyżej naliczył, że od 10.2021 roku odeszło już kilka osób.

13
Specjalista
Były pracownik
 Pytanie
@lastriko

Ludźmi niezastąpionymi w tym kraju wypełnione są jedynie cmentarze. Żaden jeszcze państwowy pracodawca za żadnym pracownikiem rak nie załamywał i nie płakał. Do tej prostej prawdy życiowej średnio inteligentny człowiek dochodzi zanim jeszcze zostanie ekspertem już w trakcie stażu po studiach a w trakcie pierwszej pracy utwierdza sie w tym przekonaniu. Dla dobrego i uczciwego pracownika szybko staje sie to dewiza życiowa co umożliwia mu jeszcze szybsze rozstanie sie z pracodawca ktory nie szanuje i nie respektuje podstawowych przepisów prawa tak jak ten urzad. Myślisz ze pracownicy którzy z tego urzedu odeszli tej prostej wiedzy nie posiadali a ty do niej pierwszy doszedłes? Bierz przykład z koleżanek i jak najszybciej zmieniaj prace bo do niczego w tym urzedzie nie dojdziesz i niczego nie osiągniesz.

1
lastriko
Pracownik
@Specjalista

Na każdego przyjdzie pora. :) Dla Ciebie przyszła szybciej niż dla innych. Jak widać z URPL do firmy można się przenieść bezboleśnie, ale w drugą stronę jest trochę gorzej.

3
emeryt
Były pracownik
@lastriko

Dziecko drogie moje, w DOL nic nie zależało, nie zależy i nigdy nie będzie zależeć od ciebie. Iluzja, że coś tam może zależeć od ciebie, jest tylko jedną z wielu manipulacji wciskanych nowemu pracownikowi jedynie po to, aby usprawnić procesu demoralizacji. Jeżeli chcesz wśród zdemoralizowanych „mentorów” wytrwać, warto posiąść umiejętność wyłapywania takiego taniego kitu. Przekaż swojemu mentorowi i psych pacie Panu Pawłowskiemu, że ze swoim wykształceniem, wiedzą, doświadczeniem, wartościami moralnymi, normami społecznymi, problemami psychicznymi itd. wyzwaniem nigdy dla nikogo nie był, nie jest i nie będzie, zaś dla „lubianych” osób o „niekonformistycznym” podejściu które z DOL odeszły był, jest i na zawsze pozostanie zerem i to przez małe z. Przy czym to, że w dalszym ciągu nie posiadł wiedzy co do znaczenia i zastosowania podstawowych słów, jak chociażby „zależeć”, „lubiany” i „konformizm” jest ostatnią tego stanu rzeczy przyczyną. Powodzenia!

pracownik
Pracownik
 Pytanie
@lastriko

Pora? Przecież Pawłowski to miał nawet jakieś postępowanie za odejście z pracy jednej z "koleżanek". Tak rozpowiadała była naczelniczka tego wydziału. Takich postępowań nie wszczyna sie bez powodów i sam fakt ze było już bardzo źle o takim człowieku świadczy. Też bym nie chciał kogoś takiego za przełożonego.

1
w pogoni za rozumem
Inne
 Pytanie
@lastriko

Ha ha ha .... To teraz w tym Urzedzie dyrekcje i kierownictwo którzy notorycznie naruszają przepisy prawa m.in. zatrudniając na etaty ekspertów kolesiostwo nie spełniające wymagań niezbędnych , fałszuja oceny pracy pracowników gdyż kolesi nie spełniających wymagań trzeba w robocie jakoś utrzymać, dekretuja dany typ dokumentacji do oceny pracownikom którzy nie maja wymaganego wykształcenia kierunkowego do jej oceny, zamiatają pod dywan błędy w ocenie dokumentacji, mo * inguja , nękają i poniżają pracownikow itp. nazywa sie " wyzwaniem" ? Ha ha ha .... takich wyzwań to pełne są zakłady karne tylko tam nieco trafniej nazywa sie ich przestepcami. Nie chce tutaj obrażać twojej inteligencji ale dla każdego normalnego człowieka który "nie pachnie jakimś zaburzeniem" to ktoś taki jak Pawłowski to nie jest "wyzwanie" tylko pospolity bandzior kwalifikujący sie do umieszczenia w zakładzie karnym.

1
w pogoni za rozumem
Inne
@lastriko

Taaaa ..... a dowodem na to ze z Urzedu zwłaszcza z DOL łatwo można przejść do firmy są te wszystkie zdemoralizowane niedouczone mo *ery "mentory" przez zasiedzenie które od lat nigdzie pracy nie moga znaleźć. Można ale nie po DOL. Gdyby po DOL przejście do firmy było takie proste, to już by ich w DOL nie było. Gratuluje poczucia humoru.

lastriko
Pracownik
 Pytanie
@w pogoni za rozumem

Ja tu mimo wszystko widzę wiele podobieństw w myśleniu. Nie muszę dosadnie określać jaką osobą jest Pan PP, bo to człowiek bezwzględny i nie zawaha się przed niczym w obronie własnej osoby. Dlaczego piastuje taki stołek? Bo ma gadane, bo reprezentatywny, bo jak ktoś z boku posłucha to myśli, że ten człowiek ma rację? Pan PP tymczasem bawi się w interpretatora wytycznych, które nagina pod własne widzimisię. Psychologiem społecznym nie jestem, ale różne zachowania stadne da się w DOLu zaobserwować. Nie każdy rodzi się odważny, niektórzy odważni są tylko pod pseudonimem. Może trafi się jakiś sygnalista i coś w DOLu zmieni?

nonkonformiasta
Inne
@lastriko

Bezwzględny człowiek ma zasady i normy postępowania, których dla nikogo nie narusza, nie bierze pod uwagę żadnych uwarunkowań, pod nikim ani niczym się nie ugina itd. Pawłowski tych przesłanek nie spełnia, jest to człowiek wyuzdany ze wszelkich zasad i norm postępowania. Notorycznie łamiący przepisy prawa, przy czym uwarunkowań wpływających jak i w jakim zakresie je łamie jest cała masa. Zdarzają się ludzie którzy naruszają przepisy prawa dla wyższych celów, ale w jego przypadku są to pieniądze, kariera, potrzeba bycia najlepszym realizowana przez bardzo prymitywne metody niszczenia ludzi od niego lepszych dzięki wsparciu protektorów którzy go na te stanowiska w urzędzie wywindowali bez konkursów pomimo braku elementarnych predyspozycji do ich pełnienia itd. Właściwszym określeniem jest psychopataa, które łączy w sobie ww. walory tego człowieka plus zawiść, podłość, mściwość, stawianie za wszelką cenę na swoim (zwłaszcza gdy nie ma się racji), manipulację otoczeniem, szybkie usuwanie podległych mu ludzi, którzy nie tylko zawodowo są dla niego silną konkurencją i mu zagrażają, ale i tych którzy zorientują się kim tak naprawdę jest, itd. Nie tylko nie uznaje i nie przestrzega ale i szydzi z przepisów prawa, wartości moralnych, norm społecznych i etyki zawodowej oraz ludzi na sukces w życiu pracujących uczciwie i rzetelnie pracujących zgodnie z przepisami prawa, zasadami moralnymi, norm społecznych i etyki zawodowej. Jak przystało na psychopatę, małżeństwo z rozsądku z młodszą, mało atrakcyjną i wykształconą oraz doświadczoną zawodowo kobietą, której ambicje życiowe ograniczają się do znalezienia pana i władcy, któremu będzie rodziła dzieci i podawała do stołu w zamian za dach nad głową oraz trochę seksu w przerwach między kobietami, gdyż „reprezentatywny” psychopata nad pierwotnym instynktem jakim jest pociąg do kobiet nie panuje. W tym, w przeciwieństwie do jakości świadczonej pracy, psychopata może być dobry, gdyż (usunięte przez administratora) odgrywa w jego życiu ważną rolę i jest jedną z form utrzymania takiej kobiety w stanie pokory, uległości i zależności od siebie. Szybko wymieni ją na drugą, bez względu na posiadane potomstwo, gdy tylko zacznie mieć wątpliwości co do niego i zacznie podejrzewać że człowiek z którym się związała normalny nie jest. Decyduje się na dzieci późno i jedynie dlatego że w model rodziny wpisane jest ich posiadanie, zaś ich brak budziłby zainteresowanie najbliższego otoczenia. Nie zajmuje się dziećmi, obowiązek ten przerzuca na kobietę gdyż ważniejsze są dla niego kariera i pieniądze. Jak na psychopatę przystało jest jednostką uspołecznioną, wywierającą na ludziach w pierwszym kontakcie dobre wrażenie (czar szybko pryska wraz z każdym kolejnym), z dużymi zdolnościami do manipulowania otoczeniem celem osiągania własnych korzyści, nie uznającą żadnych autorytetów i norm społecznych, świetnie w żywe oczy i bez zmrużenia własnym okiem kłamiącą i celowo wprowadzającą innych ludzi w błąd, bez poczucia odpowiedzialności za własne postępowanie, z silną tendencją do obwiniania innych ludzi za wszelkie niepowodzenia, silnie przekonanym o własnej wyjątkowości w oparciu o nie realne osiągnięcia (rzetelna weryfikacja CV szybko wykaże że większość zamieszczonych tam informacji, zwłaszcza w zakresie osiągnięć i obowiązków u poprzednich pracodawców rozmija się z rzeczywistością), z niskim progiem frustracji z szybkim wpadaniem w gniew gdy tylko zauważy że coś lub ktoś stoi na drodze do osiągnięcia celu jaki sobie wyznaczył, z ogromną łatwością usprawiedliwiania własnych zachowań szczególnie tych moralnie podejrzanych i podawania na pierwszy rzut oka i ucha racjonalnych wyjaśnień np. dlaczego zachował się wyjątkowo podle gdy ktoś mu takie zachowanie zarzuci gdyż on sam nigdy tak nie postrzeże swojego zachowania itd. Nie obrażajmy człowieka bezwzględnego, gdy mamy do czynienia tylko z pospolitym psychopataa.

7
asertywny
Były pracownik
 Pytanie
@lastriko

Dlaczego on? Bo tylko ktoś taki jest w stanie gdy w grę wchodzi zdrowie i życie człowieka, czym nawet sam Pawłowski bez żadnych ogródek szczyci się, przepychać dokumentację rejestracyjną, która w normalnym trybie kwalifikuje się do poprawy, uzupełnienia lub odmowy wydania pozwolenia.(usunięte przez administratora) ciągle inna interpretacja wytycznych wedle własnego widzimisię, zatrudnianie na ekspertów osób nie spełniających wymagań niezbędnych, bez specjalistycznej wiedzy i doświadczenia przy wytwarzaniu substancji i produktu, dekretowanie do oceny dokumentacji ekspertowi który nie ma do jej oceny wymaganego wykształcenia profilowego np. biologowi dokumentacji chemicznej, ślepota na błędy i uchybienia w dokumentacji rejestracyjnej itd.(usunięte przez administratora)ma własne przepisy prawa, wytyczne, definicje itd., niestety rozmijające się z tymi obowiązującymi, które uznaje za wartość nadrzędną oraz wymaga od każdego pracownika przyjęcia ich za swoje, uznania jako priorytetowe i nadrzędne nad tymi obowiązującymi. Państwo w państwie. Gdyby DOL był zespołem ekspertów zdefiniowanych ogólnie przyjętymi normami (minimum doktorat, odpowiednia specjalizacja, doświadczenie w wytwarzaniu, dorobek naukowy, respektowanie i stosowanie przepisów prawa, wytycznych, definicji, norm i zasad itd.) nie byłoby to możliwe. Żyjemy w państwie prawa i jesteśmy w UE, przez co ewentualne dopuszczalne przepuszczenia są rzadkością i są odgórnie oficjalnie regulowane rozporządzeniami, jak np. gazy medyczne w dobie pandemii, przez co reszta nieoficjalnych to czyjeś widzimisię. O co zatem chodzi? W takich sytuacjach mówi się, w tym również od dawna i obszernie w kuluarach tego urzędu, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze ;););).

1
ekspert antykonformista
Inne
@lastriko

Byli liczni sygnaliści nonkonformiści ale jednostka bez żadnego wsparcia i pomocy z każdą sektą nie tylko konformistyczną przegra. Kierowali uwagi a nawet skargi na psychopate Pawłowskiego, na konformistyczną sektę, na organizację pracy itd., wszystkie zamiatane były pod dywan w czym utworzona m.in. w tym celu konformistyczna sekta jak na zdemoralizowanych już ludzi z wypranymi mózgami bardzo pomaga kłamiąc, zaprzeczając, oczerniając itd. Każdy sygnalista szybko zyskiwał szereg łat przypinanych mu i rozpowszechnianych przez sektę począwszy od aspołecznego i nie współpracującego z konformistyczną sektą poprzez nic nieumiejącego i nie potrafiącego a skończywszy na osobie ciężko chorej psychicznie. Są to bzdury, jak niemal wszystko co o byłych pracownikach nonkonformistach od sekty usłyszysz, zaś diagnoz sekty żaden z prawdziwego zdarzenia psycholog lub lekarz psychiatra nie potwierdził, były jedną z metod ośmieszenia, poniżenia i zmuszenia do szybszego odejścia takiej osoby. Zasygnalizowanie nie anonimowe oznacza odejście z pracy gdyż sekta żadnych uwag i skarg nie dopuszcza, każda jest interpretowana przeciwko i zagrażająca sekcie. Tworzą ją wyłącznie osoby którym to co się dzieje w DOL bardzo odpowiada i utrzymanie tego porządku będą z tobą walczyć jest to ich być albo nie być, gdyż wiele z nich było i jest zatrudnionych bez spełnienia wymagań niezbędnych a część dodatkowo zachęcana jest podwyżkami pensji, premiami, awansami itd. których w normalnym trybie by nie dostała. Z tkwienia w sekcie i opowiadania się za sektą mają pracę i profity, których w normalnym trybie przy przestrzeganiu przepisów nie mieliby. Poza tym podjęcie pracy i jej kontynuowanie bez spełnienia wymagań niezbędnych, ocenianie dokumentacji bez wymaganego wykształcenia kierunkowego jest sprzeczne z wartościami służby cywilnej oraz przepisami prawa, niemoralne, nieetyczne, łamie normy społeczne itd. Z obawy przed konsekwencjami, m.in. negatywną oceną konsekwencjami prawnymi, będą jednogłośnie tego systemu bronić do przysłowiowej ostatniej kropli krwi. Większość z nich ma znikome szanse na znalezienie innego zatrudnienia, przez co jest dla nich ich być albo nie być. Konformizm jest bardzo źle postrzegany, zaś w przypadku zawodu eksperta wręcz niedopuszczalny. Ekspert ocenia dokumentację indywidualnie stosując ustalone w formie pisemnej oraz oficjalnie zaakceptowane kryteria oceny (specjalistyczna wiedza merytoryczna, przepisy, wytyczne, wymagania itd.), które bezwzględnie stosuje, nie zaś na gębe widzimisię sekty konformistycznej i jej przywódcy psychopaty. Nigdy nie podejmuje się oceny, gdy nie ma do niej odpowiedniego wykształcenia specjalistycznego i doświadczenia, ma obowiązek odmówić takiej oceny. Człowiek, który z lęku przed odrzuceniem przez sektę treść merytorycznej oceny dokumentacji uzależnia od na gębe widzimisię sekty której większość nie posiada kwalifikacji i doświadczenia do oceny tej dokumentacji, przyjętą przez sektę zasadę nie widzenia błędów w ocenianej dokumentacji przyjmuje za swoją, powiela w ocenach błędy sekty lub idzie za sektą fałszując ocenę pracy pracownika który na etacie eksperta nie powinien zostać zatrudniony nie jest i nigdy nie będzie ekspertem. Jednostka bez wsparcia z żadną sektą nigdy nie wygra, a ta nie jest pod tym względem wyjątkiem. Z sektami się nie walczy, tylko je likwiduje a zaczyna się od przywódcy psychopaty, po czym po likwidacji obejmuje się stosowną pomocą psychiatryczną i resocjalizacją aby umożliwić im powrót do życia w społeczeństwie, gdzie jednak obowiązują przepisy prawa, wartości moralne, normy społeczne i etyka zawodowa ustalone i egzekwowane dla całego społeczeństwa.

1
doradca prezesa
Były pracownik
@ekspert antykonformista

1. Wymienić P.P. na kogoś wartościowego z rynku farmaceutycznego (kogoś z wysokimi standardami moralnymi, nie karierowicza stawiającego swoje prywatne cele ponad działem i ludźmi) 2. Zatrudnić na początek kilku ekspertów z prawdziwego zdarzenia za godne pieniądze 3. Pozostałym pozwolić się uczyć od lepszych od siebie

1
pracownik
Pracownik
@doradca prezesa

Zmieniłbym punkt 3. na 3. Wymienić również zatrudnionych już ekspertów na ludzi wartościowych z rynku farmaceutycznego, z wysokimi standardami moralnymi, przestrzegających przepisów prawa i wytycznych oraz spełniających wymagania niezbędne i dodatkowe stawiane ekspertowi. Warunek konieczny, gdyż sekta konformistyczna bardzo łatwo wyeliminuje nowego przywódcę z dążeniem aby zastąpiło go któreś z nich.

"realny" świat
Były pracownik
 Problem
@lastriko

Mylisz, się. Szanse na przejście z firmy do Urzędu są niemal 100%, zaś w drugą stronę zależą od wydziału i departamentu w którym w Urzędzie zatrudniłeś się. Szanse na zmianę pracy po DOL są znikome. Żadna firma nie przyjmie ciebie do R&D, gdyż tam potrzeba doktoratu popartego stażem zagranicznym minimum 2 lata i dorobkiem naukowym, biegłej znajomości angielskiego itd. Żadna firma nie przyjmie ciebie do rejestracji z uwagi na bardzo wąską działkę jaką się w tym Urzędzie zajmujesz, bez względu na to co oceniasz jest to tylko ocena 3.2.S i ASMFy oraz 3.2.P w narzuconym ci terminie, nie masz pojęcia o reszcie dokumentacji rejestracyjnej, obowiązujących przepisach i wytycznych. W firmach farmaceutycznych moduły 3.2.S i ASMFy oraz 3.2.P opracowują ludzie z doktoratami, wiedzą specjalistyczną i doświadczeniem specjalistycznym, do których ci bardzo daleko, gdyż URPL zszedł już tak nisko co do poziomu zatrudnianych ekspertów, że ten co opracowuje dokumentację ma wykształcenie i doświadczenie nieporównywalnie wyższe od tego który ją w URPL ocenia. Do przygotowania przeglądu z 3.2.S oraz 3.2.P i ich oceny również zatrudniają ekspertów z prawdziwego zdarzenia minimum z doktoratem oraz wiedzą specjalistyczną i specjalistycznym doświadczeniem. Jaki interes ma firma w zaproszeniu kogoś na rozmowę rekrutacyjną celem zatrudnienia w dziale rejestracji tylko do oceny ww. dokumentacji bo więcej nie umie, nawet jak pracował w DOL, kto już z samego CV podlega dyskwalifikacji gdyż zatrudniani w działach R&D pracownicy biją go o lata świetlne na głowę a ekspertom zatrudnianym przez firmy do oceny ww. wspomnianej dokumentacji nie dorasta nawet do pięt? W „realnym” świecie żadnego. Spójrz w ogłoszenia firm, ogłoszenia zatrudnienia eksperta TYLKO do oceny modułów 3.2.S i ASMFów oraz 3.2.P są rzadkością, przy czym wymagania w nich postawione takiemu ekspertowi (doktorat, wiedza specjalistyczna i specjalistyczne doświadczenie w tym co oceniasz, biegła znajomość jęz. angielskiego, doświadczenie we współpracy ze środowiskiem naukowym, w tym zagranicznym, dorobek naukowy, doświadczenie w przygotowywaniu i opracowaniu dokumentacji, doświadczenie w ocenie dokumentacji) nie dają ci po taki DOL szans na zatrudnienie teraz i na wieki wieków. Rozmowy prowadzone są w języku angielskim. Jeżeli wystartujesz w ich trakcie z agresją i nienawiścią wobec osób z większym wykształceniem i doświadczeniem, które zaprezentowałeś na tym forum, jesteś skasowany, gdyż jest to równoznaczne z brakiem umiejętności współpracy z osobami lepszymi od ciebie. W świecie „realnym”, zwłaszcza w R&D, obowiązuje żelazna zasada tytułów zawodowych i stopni naukowych oraz dorobku naukowego. Nie masz i nigdy nie będziesz miał prawa do oceny osoby z wyższym wykształceniem, wiedzą, doświadczeniem i dorobkiem. Proponuję przestać bawić się w eksperta, gdyż analizując wpisy nigdy nim byłeś, nie jesteś i nigdy poza tym Urzędem nie będziesz, tylko przenieść się do jakiegoś bardziej odpowiadającego zapotrzebowaniu firm i mniej zdemoralizowanego wydziału w URPL, np. na osobę prowadzącą różne zmiany i procedury, gdyż to takich osób firmy poszukują i chętnie zatrudniają. Ci którzy po DOL znaleźli pracę w innych firmach to głównie osoby które wcześniej pracowały w Urzędzie w innych wydziałach, zaś przeniesienie się do DOL na krótki czas traktowały jaki uzupełnienie kwalifikacji, lub miały wcześniej doświadczenie w R&D w firmach i/lub przy wytwarzaniu. Rozejrzyj się dokładnie i krytycznie dookoła i dokładnie przeanalizują „stadne zachowania”. Nikt, kto cokolwiek umie, wie i potrafi, szanuje przepisy prawa, wartości moralne i zasady etyki zawodowej, nie pozostaje w DOL. Ci, którzy pozostali, to degeneraci, którym nie udało się zmienić pracy. Im szybciej to zrozumiesz i odejdziesz, tym większe masz szanse na znalezienie nowej pracy. Na dzień dzisiejszy w każdej firmie farmaceutycznej nauczysz się więcej, niż jesteś w stanie nauczyć się w DOL. Przepisy prawa i wytyczne, na szczęście bez zmieniających się interpretacji jakiegoś tam Pawłowskiego (kto to w ogóle jest ten jakiś (usunięte przez administratora)bo prawdziwy ekspert z uwagi na wiedzę i doświadczenie czy tego chce czy nie chce jest w internecie w bazach czasopism, patentowych itd.????) dostępne są w internecie. Nie trzeba zatrudniać się w DOL, poświęcać i niszczyć samego siebie i demoralizować się wyłuskując się z przestrzegania przepisów prawa, norm społecznych, wartości moralnych i zasad etyki zawodowej, gdyż nawet pracując w DOL przepisy i wytyczne musisz znaleźć sobie sam i nauczyć się ich sam (brak szkoleń pracowników), zaś wewnętrznego badziewia jakim jest baza dokonanych już ocen dokumentacji unikaj jak możesz, gdyż nie spełniają elementarnych przesłanek aby ktoś mógł się na nich czegoś nauczyć (elementarne błędy, brak merytorycznej oceny w pseudo ocenie, brak w ogóle oceny tylko wymiana załączonej dokumentacji itd.).

lelumpolelum
Pracownik
 Pytanie
@"realny" świat

Po zastanowieniu rzeczywiście parę osób wypłynęło na szersze wody po DOLu i pracy w zmianach albo w procedurach. W drugą stronę może i jest 100% szans na pracę w URPL, tylko po co? Szkoleń żadnych, niektórzy boją się zadać pytanie, bo co będzie jak firma odpowie. A jak firma wejdzie w dyskusję to czy ww. PP się wstawi za swoimi? Praca w ocenie to niezwykle trudna rzecz, bardzo spłaszczona w URPL, dokładając problemy sprowadzające się do ogólnego "czynnik ludzki" oraz fakt, że nikt tego wielkiego raka, o którym wszyscy wiemy, nie leczy i nie będzie leczyć, ciężko o tym wszystkim mówić, bo nie ma szansy na zmiany za czasów PP jak widać.

9
Dulcynea
Pracownik
 Pytanie

A kto tu kogo zachęca? Kto cokolwiek umial i potrafił już dawno z tego wydziału odszedł. Ci co pozostali szanse na znalezienie pracy maja marne.

Królik Bugs
Pracownik
 Pytanie

Jak to jest być aż tak chorym psychicznie, że w każdym wpisie doszukujesz się jednej i tej samej osoby?

2
Pracownik
Pracownik

Przestań tu winę zwalać na tych co z urzędu odeszli lub planują odejść. To nie oni organizowali i organizują pracę i zarządzali i zarządzają ludźmi w urzędzie tylko naczelnicy i dyrektorzy o niczym pojęcia nie mający przez co jest co raz gorzej. Jeżeli rozchodzi ci się o DOL to Pawłowski straci stołki, jeżeli jeszcze kolejni eksperci z DOL odejdą. Trzyma i zatrudnia nawet najgorsze z najgorszych miernoty i nie patrzy na wykształcenie, doświadczenie i spełnienie wymagań, jak ten jego koleś z UW Kałuża, byle tylko jakieś sztuki na stanie wydziału w urzędzie były i coś tam robiły. W DOL poziom ekspertów zawsze niski był, ale teraz jest tragicznie niski sięgnął dna. Nikt pracy nie chce już tam teraz podjąć. Jest tak źle, że zaczęli zatrudniać ekspertów do oceny dokumentacji chemicznej, biologicznej i farmaceutycznej do innego departamentu DBL, ale bardzo źle wybrali departament, ponieważ dyrektor Szoka ze swoimi średniowykształconymi pupilami tak samo niszczą, gnębią i poniżają prawdziwych ekspertów i nikt zatrudnić tam też nie chce się. Część negatywnych komentarzy na DBL dokonał tutaj zapewne sam DOL, ponieważ zatrudnienie z sukcesem po innych departamentach ekspertów do oceny dokumentacji chemicznej, biologicznej i farmaceutycznej oznacza koniec osób na stołkach kierowniczych w DOL i dyrektorskich w departamencie i może samego DOLu w tej formie w jakiej jest zaawansowanego nowotworu w ostatnim stadium. Ktoś tu bardzo walczy o utrzymanie stołka a po komentarzach z DOLu pod różnymi nickami widać kto to może być i dlaczego. Wystarczy wczytać się. Ktoś, komu bardzo zależy na utrzymaniu stołka oraz tego co jest i w takim stanie w jakim jest, a to co jest utrzymać można jedynie blokując napływ prawdziwych ekspertów z wysokimi standardami moralnymi z zewnątrz, a tych co przez pomyłkę zatrudnili się zmusić do odejścia, i tworząc z zespołu zatrudnionych już pracowników wysoce kompromisową z minimum lub bez wartości moralnych „konformistyczną sektę”.

Klient
Inne

Twoje wpisy dla dobra twojego pracodawcy (wpisy pod różnymi nickami wskazują na pracownika urzędu dla którego pozycji w tym urzędzie zagrożeniem są odejścia kolejnych pracowników) powinny zostać usunięte. Nie tylko dlatego, że piszesz bzdury i bezzasadnie zarzucasz negatywnie komentującym byłego pracodawcę zachęcanie pozostałych jeszcze pracowników do odejścia, ale dlatego że szydzenie z tych, którzy odeszli z urzędu za to, że bardzo słusznie wystawili temu urzędowi negatywne komentarze, jest jeszcze marniejszą zachętą do pozostania w pracy tych którzy jeszcze ostali się i niemal wilczym biletem na rynku pracy do pozyskania nowych pracowników. Szczególnie, jeżeli wątpliwie atrakcyjny pracodawca szydzi z dobrych byłych pracowników zaś przedmiotem szydzenia są ich wysoka wiedza i umiejętności, przestrzeganie przepisów prawa i wartości moralne, gdyż u tego pracodawcy nie są one przestrzegane, co wpisy zabiegających o utrzymanie tylko własnych stołków w tym Urzędzie Don Kichotów, Zająców Poziomków, Kolek z korytarza i innych potwierdzają. Nie trzeba wam pracowników i kandydatów do pracy zniechęcać, czynicie to sami i to bardzo dobrze.

pracownik
Pracownik

Prawdziwy ekspert zobligowany jest odmówić wykonania pracy lub świadczenia usługi, jeżeli wymagania pracodawcy oraz stosowane przez niego rozwiązania naruszają przepisy prawa, wartości moralne, normy społeczne, zasady etyki zawodowej itp. Kilka miesięcy bardzo dobrze, uczciwie i rzetelnie wykonywanej pracy przez nowo zatrudnionego prawdziwego eksperta (na o stopień niższym stanowisku eksperta gdyż od razu powinien zostać zatrudniony na stanowisku starszego eksperta) w ilości kilka razy tyle, ile wykonuje jej od kilku lat pracujący w tym urzędzie starszy ekspert, przeplatane poniżaniem i szydzeniem ze strony zatrudnionych już pracowników o rażąco niższym wykształceniu, doświadczeniu, wiedzy i umiejętnościach oraz nieustannymi próbami porozumienia się z reprezentującym pracodawcę naczelnikiem, który widzi w nim jedynie konkurencję dla własnego stołka i nic więcej (otwarcie przyznaje się, że popełnił błąd przy zatrudnieniu bo taka osoba w niespełna rok czasu przebije pod względem wiedzy i ilości oraz nakładu pracy i poświęcenia dla nowego pracodawcy kosztem życia prywatnego całe zatrudnione już kolesiostwo z nim samym), to wystarczająca ilość czasu aby podjąć decyzję o odejściu z takiej pracy. Zwłaszcza, gdy słyszysz, że i tak po roku czasu nie zostanie z tobą przedłużona umowa o pracę, bo się rzekomo „nie nadajesz” (nie podobasz się reszcie gdyż stadnie nie pijesz godzinami w pracy z resztą kawy, nie plotkujesz, nie donosisz, skupiasz się na pracy, wiesz i umiesz więcej już na początku zatrudnienia co najstraszniej boli tych zatrudnionych dużej, jeszcze gorszym (usunięte przez administratora) jest pisanie bardzo dobrych ocen których tych zatrudnieni już bez wymagań koniecznych i dodatkowych bez wiedzy specjalistycznej i doświadczenia specjalistycznego nigdy nie będą w stanie napisać, a dostrzeganie błędów w dokonanych wcześniej ocenach przez zatrudnionych już to grzech śmiertelny itd.), ale pozwala ci się łaskawie pracować za kilka osób jeszcze przez kilka miesięcy. Masz rację, szkoda, ale tylko dla pracodawcy, gdyż tak potraktowany przez pracodawcę dobry i uczciwy pracownik odchodząc z takiej pracy nic nie traci. Śpieszmy się szanować dobrych i uczciwych pracowników, gdyż tak szybko odchodzą.

1
Klient
Inne
 Pytanie

Czyż prawdziwy ekspert to nie jest właśnie osoba, która ma ponadprzeciętną wiedzę specjalistyczną i specjalistyczne doświadczenie w obszarach które ocenia, wysokie standardy moralne, przestrzega przepisów prawa, etyki zawodowej? Bez względu na to jakiej firmy dokumentację ocenia, czyje w niej błędy wynajduje itd.? Popatrz no, jaki ja strasznie głupi jestem, bo myślałem, że to właśnie ktoś taki. Dobrze, żeś mnie tutaj uświadomił, że jest inaczej, bo powinien być „kompromisowy”. Ty masz Zającu Poziomko strasznie interesujące poglądy. No to jaką część zasady moralnej, przepisu prawa, wytycznej itd. trzeba przestrzegać, aby być „kompromisowym”? Połowę, ćwiartkę czy jeszcze mniej? A ty w ogóle to wiesz co to jest ten cały „kompromis” i w jakich sytuacjach można go osiągać?

Wilk
Inne

Odpowadaj Zajec natychmiast. W świetle twych nowoczesnych poglądów to i więzienia w tym kraju też są przepełnione ludźmi niewinnymi jedynie dlatego że sędziowie byli bezkompromisowi w przestrzeganiu przepisów prawa i wartości moralnych. Ty tu szkodujesz tych co odeszli a tam pozamykane niewinne ludzie siedzą. Dawaj Zajec, bo trzeba zastosować „kompromis” i niewinnych ludzi pouwalniać. Wykształcenie i doświadczenie oraz uczciwie i rzetelnie wykonane duże ilości roboty u was nie są ważne, przestrzeganie przepisów prawa i wartości moralnych jest do „kompromisu”, to zrobim szybkiego ich transfera do URPL. Problem odejść pracowników z DOLa z głowy ci przynajmniej spadnie.

Szkoda
Były pracownik

„DOL Przeproś i (usunięte przez administratora)”. Jak jest problem ze zrozumieniem tego bezkompromisowego nasiąkniętego maksymalizmem moralnym komentarza to na allegro lub olx zakupię wam koszulki z tym napisem i wyślę. Jako przejaw zdolności do kompromisu i rekompensatę niepowetowanej „szkody” po ekspertach, których gnębiąc, poniżając i deprecjonując zmusiliście do odejścia. Dobro zmianowe koszulki dla dobro zmianowych ekspertów :). Podaj tylko, ile was tam jeszcze pracuje, ponieważ też dawno już z DOLu zmuszony byłem szybko odejść.

1
Zając Poziomka
Pracownik
@Pracownik

Musisz wiedzieć, że Zając Poziomka pozostaje tutaj chłodnym obserwatorem i waży komentarze, bo nie lubi fanatyzmu w każdej postaci. Liczy, że wyższe kierownictwo zaopiekuje się tematem rozwydrzonych podwładnych jakimi okazali się być między innymi potomek nauczycielki i wojskowego. Kobieca natura, gadatliwość i plotkarstwo sugerują, że coś poszło nie tak. Degeneracja DOLu postępuje pod takim dowództwem.

48
Kucyk Pony
Pracownik
@Klient

Z odrobiną sympatii od zespołu mogłabyś daleko zajść. Jak w szachach: dama zbiłaby króla. Zabrakło Ci umiejętności niegdyś zwanych miękkimi, strategii i cierpliwości. Przeraził Cię opłakany stan DOLu, bo spodziewałaś się czegoś innego i to mnie specjalnie nie dziwi. W firmie również kompetencje nie są tak ważne jak umiejętność współpracy, a jak już potrafisz współpracować z tymi wyżej i niżej to sukces będzie kwestią czasu.

48
pracownik
Pracownik
@Zając Poziomka

Rozumiem Zając Poziomka, że potrzeba dla ciebie o jedną specjalnie dedykowaną koszulkę więcej. Nie powinno być problemu, z przodu będzie standardowo już bezkompromisowy wysoce moralny napis „Zając Poziomka Przeproś i (usunięte przez administratora) a z tyłu zachęcający do zadumy nad twoimi działaniami „Piszę wyważone komentarze i liczę na wyższe kierownictwo urzędu”. Skoro liczysz na kierownictwo urzędu to pewnie twoim marzeniem jest nieco dłuższy żywot niż zająca, przez co dorzucić można naszyjnik z napisem „Chciałbym być żółwiem”. Aby ten czas dziesiątek lat wyważonego liczenia na wyższe kierownictwo urzędu ci się nie dłużył dodać można słownik języka polskiego. Sprawdzisz sobie przy okazji w słowniku co to znaczy wyważony, zdemoralizowany, sugestia itd. w szkole podstawowej jak wynika z twoich wyważonych komentarzy tego musieli nie przerabiać. Musisz wieidzieć Zając, nie należy wbrew przepisom prawa inwigilować i indagować nawet samego potomka i czepiać się jego rodziców (bardzo to moją naturę i gadatliwość poruszyło), jak się samemu jest potomkiem niezbyt wysokie standardy reprezentującym.

Klient
Inne
@Kucyk Pony

Drogi Kucyku, nie należy mierzyć ludzi własną miarką. Zwłaszcza tych, którym do pięt nawet nie sięgasz. Jeżeli kiedykolwiek jakakolwiek firma farmaceutyczna upadnie z hukiem na głowę i zdecyduje się którekolwiek z was sympatycznych zdemoralizowanych pseudoekspertów z DOLu zatrudnić, wówczas będziesz na tym portalu wymądrzał się jak się pracuje i współpracuje w firmie farmaceutycznej, a zwłaszcza pouczał w tej kwestii prawdziwych ekspertów którzy niemal całe swoje życie w firmach farmaceutycznych przepracowali. Do momentu kiedy to nie nastąpi, jesteś nikim na stanowisku urzędnika z niezrozumiałych powodów dla wielu w tym kraju nazywanym ekspertem. Najpoważniejszym problemem DOLu, którego jak widać usunięcie potomka nie rozwiązuje, a wręcz pogłębia, jest wykonywanie przez was pracy do której w rzeczywistości nie macie z racji braku stosownych kwalifikacji i doświadczenia pojęcia oraz wypowiadanie się w kwestiach o których też pojęcia żadnego nie macie, co niestety twój komentarz po raz kolejny potwierdza. Odejść prawdziwych ekspertów nie klasyfikowałbym w kategoriach braku wykazywania przez nich ambicji, martwiłbym się o brak jakichkolwiek ambicji u tych którzy tak jak ty pozostają. Nie wszyscy bowiem wygryzienie potomka ze stołka i usadzenie się na nim w ramach wypaczonego pojęcia współpracy nazywają ambicją. Takie współprace i ambicje są bardzo źle postrzegane w firmach farmaceutycznych, ale pojęcia o tym nie masz i nigdy nie będziesz miał, chyba że jakaś na głowę upadnie i ciebie zatrudni. W DOL nigdy nie było ciężkiej sytuacji, nie dla prawdziwego eksperta dla którego praca 24h/24h całe życie była normą, dzięki czemu w przeciwieństwie do takiego nikogo jak ty ma istotny i z branży dorobek naukowy będący rezultatem prawdziwych współprac i tak ambitnych przedsięwzięć o jakich ty w swoim życiu możesz jedynie pomarzyć, a jeżeli pojawiła się po odejściu prawdziwych ekspertów to oznacza, że to wy pozatrudniane hurtowo po znajomościach niktosie ją wygenerowaliście. Rozwiązanie jest proste, nie wymaga zastosowania go wyłącznie przez prawdziwego eksperta, przez co nie należy zarzucać mu że odszedł z pracy, może je wdrożyć naczelnik. Wystarczy po prostu wypie#dolić was z roboty, w wasze miejsce pozatrudniać prawdziwych ekspertów z branży farmaceutycznej z wysokimi standardami moralnymi i wiedzą jak w firmie farmaceutycznej pracuje się i współpracuje, co to oznacza ambitne przedsięwzięcie oraz ile czasu pracuje się, a sytuacja w DOL bardzo szybko wróci do normy i znowu będzie nie ciężka.

Kandydat
Kandydat
@Zając Poziomka

Musisz wiedzieć Zając Poziomka, że mnie też sugeruje się, żeś jest (usunięte przez administratora)który pomylił gowork z portalem dla(usunięte przez administratora), gdyż tam swoimi chłodnymi wywarzonymi komentarzami możesz zgodnie z nie mniej chłodnym i wyważonym sloganem ze słownika języka polskiego rżnąć (usunięte przez administratora)i manipulować treścią komentarzy bezzasadnie zarzucając negatywnie komentującym namowy pracowników DOL do odejść z pracy, ubliżać kobietom i z nich szydzić, demoralizację nazywać sugestią, z człowieka na stanowisku kierowniczym który nie przestrzega prawa i wartości moralnych czynić tylko rozkapryszonego potomka, z ludzi zatrudnianych bez spełnienia wymagań niezbędnych wybitnych i o wysokich standardach moralnych ekspertów, za nadrzędną przyczynę demoralizacji uznawać naturę kobiet i ich gadatliwość itp. To są Zając twoje pobożne życzenia, które pryskają jak bańka mydlana, gdy tylko okazuje się, że sugestia ma zmaterializowaną formę papierową, elektroniczną lub wręcz jest człowiekiem z krwi i kości. Nie dematerializuj tego, czego zdematerializować się nie da, bo jeszcze ci się niemal cały DOL w sugestię zamieni i nie tyle masowo z pracy odejdzie, co masowo jak przystało na sugestię w atmosferę ulotni.

pracownik
Pracownik
@Kucyk Pony

Nie zgadzam się z tą opinią. Praca eksperta w DOL wymaga minimalnych lub żadnych predyspozycji do współpracy oraz minimalnych lub żadnych kompetencji miękkich i twardych. Jest to praca niemal w 100% samodzielna. Elektronicznie dostajesz dokumentację do oceny, samodzielnie ją oceniasz i elektronicznie odsyłasz do akceptacji, tu może być elektroniczny zwrot aby coś poprawić jak są uwagi, a po akceptacji elektronicznie do osoby prowadzącej. W przypadku początkującego pracownika może być dany nadzór starszego eksperta (zwykle fikcyjny) co zmienia jedynie to, że po napisaniu oceny elektronicznie przesyłasz ją do tego eksperta aby sobie ją przeczytał i przekazał ci swoje uwagi lub możesz go o coś zapytać jak masz pytania (większość nie czyta dokumentacji, ocen i nie ma żadnych uwag; mało który potrafi odpowiedzieć na pytania). Jest to praca niemal w 100 % samodzielna, którą z powodzeniem można wykonywać całkowicie zdalnie. Z uwagi na wymagane minimalne lub żadne predyspozycje do współpracy jest szczególnie zalecana dla osób cierpiących na różne zaburzenia skutkujące upośledzeniem interakcji społecznych jak np. zespół Aspergera, ADHD, padaczka itd. Zważywszy, że URPL jest pracodawcą równych szans, wypisywanie tutaj takich dyrdymałów że praca wymaga wybitnych i ponadprzeciętnych predyspozycji do współpracy (nie zaś wiedzy!!!) jest poniżej wszelkiej krytyki oraz powinno skutkować wyciąganiem wobec pracowników te dyrdymały wypisujących poważnych konsekwencji służbowych. Jest to działanie na szkodę swojego pracodawcy. Praca eksperta w DOL wymaga przede wszystkim ponadprzeciętnej wiedzy specjalistycznej i specjalistycznego doświadczenia w branży farmaceutycznej oraz znajomości prawa farmaceutycznego i wytycznych. Z naciskiem na wiedzę specjalistyczną i specjalistyczne doświadczenie w branży farmaceutycznej, gdyż przepisów i wytycznych można się szybko douczyć w niespełna 2-3 miesiące. Z przykrością należy stwierdzić że zatrudnieni w DOL eksperci bezczelnie wręcz kłamią tutaj w swoich komentarzach.

?
Inne
 Problem
@Kucyk Pony

Tak się składa, że wasi idole Albert Einstein, Nicola Tesla a także wielu innych jak Isaak Newton, Steve Jobs, Bill Gatest itd. wszyscy mieli/mają zespół Aspergera, odmianę autyzmu charakteryzującą się upośledzeniem interakcji społecznych (nietuzinkowe myślenie, ponadprzeciętność, duża inteligencja, małe zainteresowanie przyziemnymi sprawami jak np. kawowe spendy w pracy, ploty i bajdy, upodobanie do pracy samodzielnej, szybkie uczenie się itd.). Rozumiem, że żaden z nich nie dostałby pracy w DOL w URPL, który legitymuje się wizytówką pracodawcy równych szans, w której umiejętność interakcji społecznych sprowadza się do kontaktu z urządzeniem zwaną komputerem? Włączyć, napisać na komputerze, załadować pliki i odesłać. Jak człowiek uzmysłowi sobie, że nawet tak doborowe towarzystwo geniuszy nie miałoby najmniejszych szans na pracę w DOL, to i traumy po odejściu z DOLu nie może mieć.

Klarysa
Były pracownik
@?

I see your point. Nie miałaś szans na adaptację w DOLu, gdyż ten bardziej ludzki aspekt życia i funkcjonowania w pracy nie był w obrębie Twoich zainteresowań. Sporo to wyjaśnia. Nie poprowadzono Cię tam dobrze, bo wszystkie te atuty można byłoby przekuć w coś dobrego, a tego nie zrobiono.

40
ba dum tsss
Były pracownik
 Pytanie

Ktoś z takim dorobkiem chciał zahaczyć się w Urzędzie? W akcie desperacji chyba. Może któreyś z ekspertow na studiach na wycieczce studenckiej był w Polfie, Hascoleku czy Polpharmie pooglądać i tyle w temacie doświadczenia w wytwarzaniu.

38
Ludzki aspekt życia
Pracownik
 Pytanie
@Klarysa

Jak dawno temu byłaś u okulisty? Chyba niewiele widzisz, a twoja zdolność rozumienia plasuje się na jeszcze niższym poziomie. Z wiedzą zdecydowanie jest najgorzej. Szkoda, bo to właśnie wiedza jest podstawą właściwego zrozumienia, tolerancji i akceptacji. Poprowadzić możesz sobie pieska na smyczy na spacerze, jeżeli go masz, pracownika zatrudniasz podpisując z nim umowę o pracę w której zobowiązujesz się do pewnych zachowań i działań. Pracownika nie zatrudniasz dla „bardziej ludzkiego aspektu życia” tylko po to aby wykonał zleconą pracę zgodnie z zakresem swoich obowiązków. „Bardziej ludzki aspekt życia” należy zawrzeć w zakresie obowiązków pracownika i w regulaminie pracy. Zatrudnianie pracowników nie spełniających wymagań niezbędnych na stanowiska ekspertów, bez wiedzy specjalistycznej i doświadczenia, wielogodzinne spendy kawowe poświęcone plotom i bajdom, poniżanie, gnębienie, deprecjonowanie, mo ing, chora rywalizacja, niszczenie lepszej konkurencji, byle jaka i z błędami ocena dokumentacji, zmuszanie prawdziwych ekspertów do odejścia itd. nazywa się bydlęcym aspektem życia, który leży w obrębie zainteresowań wyłącznie osób zdemoralizowanych To wszystko wyjaśnia. No cóż , aspegerowcem tak jak Einstain i Tesla, Jobs, Gates, Hopkins itd. w dzisiejszych czasach każdy chciałby być, ale nie każdy ma to szczęście aby nim być. Jak nim zostaniesz, to będziesz się wypowiadać co do zainteresowań takiej osoby. Pierwsze słyszę aby którykolwiek aspergerowiec nie miał zainteresowania ludzkimi aspektami życia( nie mylić z ww. bydlęcymi). Szkoda że nie poprowadzono cie wcześniej do lekarzy, bo można było ci wcześniej pomóc, a tego nie zrobiono. Może ktoś wytłumaczyłbym ci również że szydzenie z ludzkich zaburzeń i chorób nie jest ludzkim aspektem życia, tylko również bydlęcym. Demoralizacja idzie często w parze z pospolitym zbydlęceniem. Współczuję, już lepiej być takim aspergerowcem. A prawdziwi eksperci odchodzą nie dlatego że nie są zainteresowani bardziej ludzkim aspektem życia, ale dlatego że są zmuszani do odejścia i jak widać jest to poważny problem w skali całego urzędu.

Klient
Inne

Musisz się jak najszybciej ewakuować. Jak Adgar z URPLem nie daj Boże zawali się to sympatyczne zdemoralizowane eksperty z DOL wyginą. Ponoć wasza druga osobowość to szczur a trzecia kret, i to długowieczny, oba do psychoterapii. Interesujące to połączenie. A i tak już jesteście gatunkiem na wymarciu który w realnym świecie nie jest w stanie przetrwać. Mało żywotny to gatunek. Niepowetowane to szczęście dla całego świata będzie. Tylko samego Adgara wielka szkoda.

Pracownik
Pracownik
@ba dum tsss

No, wyobraź sobie że w unijnych agencjach rejestracyjnych tylko takich zatrudniają. Nie szydź bo różne są przyczyny zmiany pracy, czasami po prostu nie możesz już dłużej pracować z chemikaliami. Znajdzie się i w URPL jeszcze kilku ekspertów z wiedzą specjalistyczną i specjalistycznym doświadczeniem w branży popartym dorobkiem. Z pełną desperacją usuwani są z urzędu przez tych którzy w nim z braku spełnienia wymagań niezbędnych nie powinni być, o ww. wymaganiach nie wspominając. Masz racje, jeżeli chodzi o stronę praktyczną wytwarzania nic nie umieją i nie potrafią, nie wiedzą nawet jak probówka z kolbą wyglądają, o reaktorze czy tabletkarce nie wspominając bo to nieosiągalny dla nich wymiar wiedzy. Desperacja to ich drugie imię.

benzen
Były pracownik
@Pracownik

Wreszcie nadajemy na tych samych falach. Po prostu URPL taki jest, byli tacy co zobaczyli i odeszli, są tacy co widzą.i zastają, Ty przyszłaś i zmuszono Cię do odejścia już bez wchodzenia w szczegóły. Oddolnie nie przeprowadzisz zmiany. Odejście tego zestawu ludzi nie spowoduje napływu właściwych ludzi z rynku. Brak zostanie wypełniony kolejnymi ludźmi po studiach z obszaru life science, których z jakichś powodów stać na pracę w urpl, bo mąż, bo druga praca, bo rodzice kupili mieszkanie, bo mają jeszcze czas na lepiej płatną pracę itd. Oczywiście, że w unijnych agencjach są eksperci z prawdziwego zdarzenia. Widzę problem na poziomie komunikacji ze strony kierownictwa niższego szczebla, którzy mieliby szansę wprowadzać zmiany, gdyby nie pilnowali własnych stołków. Nie od dziś wiadomo, że URPL to krowa dojna jako chyba jeden z urzędów i o tę krowę powinno się dbać.

33
Lusia
Pracownik
@Ludzki aspekt życia

Mylisz się, moje rozumowanie jest na wysokim poziomie i nikt z Ciebie nie szydzi, natomiast zapoznając się bliżej z rysem psychologicznym jaki nam tu szkicujesz, jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć co Ci się przydarzyło.

39
klient
Inne
@Lusia

Nie siej propagandy, gdyż nikt tutaj swojego profilu psychologicznego ci nie tworzy. Szydzisz, przypisujesz ludziom zainteresowania, diagnozujesz co by było gdyby babka była dziadkiem itd. na podstawie tego co zrozumiałaś a nie tego co jest napisane. Dla jednych to rozumowanie na wysokim poziomie, dla innych na niskim, manipulacja, tupet, (usunięte przez administratora) Jeżeli masz potrzebę tworzenia profili psychologicznych utwórz profil psychologiczny pracodawcy, gdyż to co się wielu osobom przytrafiło i dalej przytrafia to bardzo nieuczciwe potraktowanie przez pracodawcę. Nie ma znaczenia czy był to ślepy, kulawy, garbaty, aspergerowiec czy neurotypowiec tylko ile wiedział, umiał i potrafił. Tu się doszukuj zależności, gdyż im większe miał wykształcenie, doświadczenie, lepiej i więcej pracował, tym szybciej gorzej został potraktowany i zmuszony do odejścia z pracy. I nie zachowuj się tak, jakby był tylko jeden taki przypadek w historii urzędu. Jeżeli czegoś nie wiadomo, to ile zer należy do tej jedynki dostawić. Macie bardzo poważny problem ze standardami moralnymi u pracowników, przestrzeganiem przez nich przepisów prawa, norm społecznych, zasad etyki zawodowej itd. Są niskie, co znajduje odzwierciedlenie w relacjach pomiędzy pracownikami i w jakości świadczonej pracy. To są rzeczy, które można zmienić. Jeżeli masz potrzebę niesienia zrozumienia, otwórz gdzieś w URPL kącik pomocy psychologicznej, jak z wpisów wynika pojawiają się następni dobrzy eksperci poniżani, gnębieni, wyszydzani, deprecjonowani itd. Jako że dobrymi chęciami, w tym zrozumienia, wybrukowane jest piekło, najlepiej przekuć je od razu w czyny i zadbać o jak najszybszą zmianę tego stanu rzeczy, żeby kolejne osoby takie nieuczciwe potraktowanie nie spotkało. Może nie z dnia na dzień, ale przy podjęciu pewnych działań z czasem jest to możliwe.

pracownik
Pracownik
 Pytanie
@benzen

1. Szukasz tutaj kogoś konkretnego? Nie szukaj. 2. Może i z kimś nadajesz na tym samym poziomie, ale nie ze mną. 3. Chodzisz do lekarza? Po co, przecież i tak pewnego dnia umrzesz. 4. Mylisz się, zmiany w tym urzędzie na lepsze są możliwe, ale wymaga to czasu i niestety co poniektórzy niereformowalni lub nie spełniający wymagań zapewne straciliby swoje stołki. W tym trzeba doszukiwać się silnej blokady przed ich wprowadzaniem oraz drastycznym zaniżaniem wymagań stawianych ekspertowi, a wręcz przyjmowaniem osób tych wymagań nie spełniających. 5. Nie od razu Rzym zbudowano. 6. Zmian nigdy nie wprowadza zwykły pracownik. 7. Publicznie zniechęcasz do zmian, co dziwi, gdyż leżą one w szeroko rozumianym interesie społeczeństwa. Wniosek nasuwa się jeden. Nie leżą one w twoim interesie. 8. Podaj więcej info, gdyż zmieniający się nick nie wystarczy. Stworzymy twój profil psychologiczny i dowiemy się dlaczego.

pracownik
Pracownik
 Pytanie

Świetnie stworzyłaś nam tutaj swój profil psychologiczny. Rozumiemy i współczujemy, co ciebie spotkało. Zazdrość pieskom ze schroniska i bezrobotnym w pełni zrozumiała. Jesteś pewna że miejsce w którym pracujesz jeszcze nazywa się urzędem, czy to już zakład zamknięty dla obłąkanych? Kaftan masz wiązany czy zapinany? Trzymaj się mocno stołka, gdyż takich razem ze stołkami wynoszą i bez pisania do ministerstwa.

Poranna kawka
Pracownik
@klient

Nikt tutaj z nikogo nie szydzi. Uzewnętrzniasz się na forum, eksponujesz swoje opinie, więc licz się, że ludzie wejdą w dialog, a nawet na bazie tego będą wyrabiać sobie o Tobie zdanie. Wibrujesz jak człowiek niskiej klasy, gdybyś miała odrobinę rozumu (który twierdzisz, że masz) nie traciłabyś czasu na te negatywne komentarze, oszczędzałabyś swój mózg na rzeczy bardziej rozwojowe albo regenerację. Sama przyznajesz, że nie mogłaś nic zrobić i my jako pracownicy niskiego szczebla też mamy związane ręce.

41
sponsor
Inne
 Pytanie
@Poranna kawka

Który z silnych środków psychotropowych nie działa, że wciąż pijecie w swoich chorych komentarzach do jednej i tej samej osoby? No właśnie, takie mogą być efekty błędów w ocenie dokumentacji rejestracyjnej. Jak się nazywa choroba psychiczna polegająca na widzeniu wszędzie jednego człowieka, wchodzenia z nim w dialog i tworzenia ze strzępków informacji pozyskanych od różnych osób jego profilu psychologicznego?

1
Klient
Inne
 Pytanie

O mój Boże! To już sam minister zdrowia zasiada u was w komisjach rekrutacyjnych i zatrudnia sobie kolesiostwo nie spełniające wymagań niezbędnych, dorabia sobie jako ekspert byle jak i z błędami oceniając dokumentację oraz zmusza do odejścia lepszych od was dobrych ekspertów że do niego trzeba pisać? Myślisz, że organy nadzorujące pracę urzędu o tym co się dzieje w urzędzie nie wiedzą? Wiedzą.

obserwator
Inne
@Poranna kawka

Po twoim uzewnętrznianiu się tutaj pod różnymi nickami w świetle którego ludzie wyrabiają sobie opinię na twój temat i twojego biednego pracodawcy można jedynie stwierdzić, że macie bardzo rozwiązane ręce, jeżeli na szkodę pracodawcy pozwalacie sobie tutaj na komentarze wskazujące na poważne choroby i zaburzenia (usunięte przez administratora)oraz usuwacie z pracy lepszych od was pracowników. To czego wam właśnie brakuje, to związanie rąk stosownie do zakresu obowiązków na danym stanowisku oraz regulaminów pracy. Leży to w zakresie obowiązków naczelnika wydziału, nie zaś ministra zdrowia. P.S. Po raz pierwszy zabrałem głos w tej dyskusji.

Poranna herbatka
Kandydat
 Pytanie
@Poranna kawka

Może ten ekspres do kawy zakupiony ze środków własnych i z naruszeniem przepisów pracodawcy wstawiony do pomieszczenia biurowego, do której picia zmuszacie ekspertów, najwyższy czas zastąpić samowarem? Zakup ze środków własnych samowaru i jego umieszczenie w pomieszczeniu biurowym również co prawda narusza przepisy wewnętrzne, ale to dla was przecież normalka, jednak picie herbatek ziołowych, zwłaszcza z melisą, i owocowych bardzo pozytywnie wpływa na ludzi. Jest szansa, że odbicie kawowe będzie mniejsze, a i więcej nowych pracowników zapewne da się skusić na dobrą ziołową lub owocową herbatkę.

1
Zwiększ dawkę
Inne

Twoje standardy moralne są rażąco niskie, skoro atakujesz ludzi publicznie, obecnych i byłych pracowników urzędu oraz klientów urzędu, których nawet nie znasz, w zamian za dokonywane negatywne wpisy o twoim pracodawcy, jednocześnie nie mając nic merytorycznego na temat twojego pracodawcy do przekazania. Twoje liczne wpisy tutaj pod różnymi nickami to merytoryczne dno, zaś ich jedynym celem jest eskalacja nienawiści do byłych pracowników, zwłaszcza tych którzy szybko powiedzieli wam dziękuję. To nie jest portal poświęcony tobie, kim jesteś za kogo siebie uważasz oraz w jakich kolorach świat wodzisz, oraz jaką masz opinię o wszystkich komentujących tutaj, tylko twojemu pracodawcy. Jest wiele technik manipulacji otoczeniem, a jedną z najprostszych jest stwarzanie pozorów, że trafiła wam się wam tylko jedna osoba, która w tworzonym przez was profilu psychologicznym przeszła tutaj ogromną metamorfozę od aspołecznej poprzez zadzierającą nos, z transformacją w szczura i długowiecznego kreta, który nie chce poddać się psychoterapii. Jeżeli tak traktujecie byłych współpracowników publicznie, to strach pomyśleć jak traktowaliście ich aby zmusić was do odejścia z pracy. Piszesz bzdury, to ludzie na nie reagują. Widzenie świata w szarych kolorach to poważne schorzenie, należy się leczyć. Realny świat to świat w którym znaczenie mają wykształcenie, wiedza specjalistyczna i specjalistyczne doświadczenie, ludzie są zatrudniani zgodnie z wymaganiami, nie niszczą się wzajemnie z nienawiści o większe wykształcenie, wiedzę, doświadczenie i umiejętności, nie wygryzają się wzajemnie ze stołków, nie poniżają, nie zmuszają lepszego od siebie pracownika na szkodę pracodawcy do odejścia itd. Nie należy mylić go ze światem zwierząt, gdzie ww. przez ciebie „delikatna pajęczyna relacji międzyludzkich” panuje, w którym bardzo łatwo jest utknąć widząc świat w szarych kolorach. Zejdź z pajęczyny, pójdź do okulisty i wyjdź do normalnych ludzi, gdzie nastawianie jeden na drugiego pajęczyny co prawda zdarza się, ale nie jest głównym zajęciem w pracy i w relacjach między współpracownikami. Żal patrzeć, ale nawet głęboki autysta z całkowitym upośledzeniem interakcji społecznych lepiej radzi sobie od ciebie wśród ludzi.

2
Klient
Inne

Więcej takich komentarzy poprosimy. Analizując twój profil psychologiczny na podstawie komentarza możemy nie tylko współczuć ci, ale i dowiedzieć się, że: 1. Nie masz zielonego pojęcia co oznacza sformułowanie technologia wytwarzania, jakie etapy opracowania przechodzi, jaka dokumentacja każdemu etapowi towarzyszy, czym różni się od ostatecznej dokumentacji rejestracyjnej a ta od dokumentacji GMP itd. Nie wypowiadaj się w kwestiach o których zielonego pojęcia nie masz a mają ludzie którzy w firmach farmaceutycznych pracowali wiele lat i takie technologie opracowywali. 2. Pałasz nienawiścią do osób które taką wiedzę posiadają, deprecjonując je, poniżając, zarzucając kłamstwa, ubliżając im itd. To samo robisz wcześniej w pracy zmuszając je do odejścia. Twoje publiczne wystąpienia nie dają żadnych podstaw do negowania stanu rzeczy, że prawdziwi eksperci są zmuszani do odejścia z pracy przez takie zera jak ty. 3. Wykształcenie i doświadczenie prawdziwego eksperta weryfikuje się. Projekty krajowe i unijne które realizował, publikacje i patenty są dla pracodawcy dostępne. 4. Ubolewamy nad faktem, że nie masz czym szczycić się w tym zakresie, przez co pozostało ci jedynie szydzenie, ubliżanie i zmuszanie do odejścia z pracy każdego prawdziwego eksperta, który zostanie zatrudniony. 5. Na stanowiska ekspertów w DOL zatrudniany jest ciemnogród, który o niczym zielonego pojęcia nie miał, nie ma, zaś wpisy wskazują, że jeszcze długo nie będzie miał. 6. Współczuć powinniście sobie, a nie tym którzy odeszli lub nie chcą podjąć przez was w urzędzie pracy. Żaden prawdziwy ekspert nie zdecyduje się na współpracę z takim ciemnogrodem, dla którego jedyna możliwa forma współpracy to jak najszybsze wyeliminowanie go z pracy, zaś brak chętnych do podjęcia pracy tezę tę z każdym dniem potwierdza. 7. Dawaj kolejny komentarz, uszczegółowimy profil psychologiczny eksperta zatrudnianego w DOL. Nie dałem ci lajka tylko dlatego, że twój komentarz mi się nie podoba, i zgłosiłem go do usunięcia ponieważ to są bzdury.

1
pracownik
Pracownik

gdy nie było w DOL sytuacji w której którykolwiek prawdziwy ekspert zabraniałby wam tego drobnego ludzkiego aspektu życia, jakim są np. wasze wielogodzinne spendy kawowe, bajdy, ploty, (usunięte przez administratora) szydzenie z drugiego itd. Wykazywali ogromną tolerancję w tym zakresie, wyciszając wasze zachowania i skupiając się na pracy. Tak wysoką tolerancję u prawdziwego eksperta należy cenić, nie zaś oczekiwać od pracodawcy rozwiązania z nim umowy o pracę, bo to dokładnie robicie, ponieważ wam się nie podoba że ww. zainteresowań tymi drobnymi aspektami życia nie wykazuje. Jesteście tak zdemoralizowani i rozpasani, że nawet z perspektywy czasu publicznie zarzucacie to byłym pracownikom nie zważając na to w jak tragicznym świetle stawiacie swojego pracodawcę. Świetnie, że o tym piszecie. Zasadniczy problem polega na tym, że waszych zainteresowań tymi ludzkimi aspektami życia nie tylko nie ma w zakresie obowiązków eksperta i regulaminach pracy, ale generalnie są uznawane przez pracodawców za pa ologię w miejscu pracy, którą każdy pracodawca stara się eliminować. To z wami jest bardzo poważny problem, a nie z prawdziwymi ekspertami którzy nie w jednym środowisku i z różnymi osobami pracowali, co potwierdzają ich weryfikowalne osiągnięcia zawodowe, i wykazują w każdym środowisku pracy ogromną tolerancję. Trzeba nie tylko umieć z takimi ludźmi współpracować ale i wykazywać się tolerancją. I jednego i drugiego wam było i jest brak.

1
Manager
Inne

Pomiędzy tobą a ekspertem z branży farmaceutycznej który pracował kompleksowo nad opracowywaniem technologii wytwarzania jest przepaść nie do pokonania. To jest poważny błąd pracodawcy że takie osoby ładuje z wami do jednego worka nie dostrzegając pomiędzy wami żadnej różnicy. Nie wiem ilu lat dokształcenia potrzebujesz ale wielu żeby z kimś takim mieć w ogóle o czym rozmawiać.

1
Tekla
Inne
 Pytanie

Myślisz że podatnika z którego podatków dostajesz pensję w państwowym urzędzie interesuje w jakim kolorze widzisz świat i na jakiej pajęczynie ludzkich zachowań tam aktualnie sobie siedzisz zamiast robić to za co ci płacą czyli pracować? No tak…. pojawił się bardzo duży problem bo lepszy od ciebie ekspert nie chciał na tę pajęczynę wpełznąć tylko odwalał za was robotę. Czy naprawdę stan tego urzędu jest już tak opłakany że nie ma nawet sprzątaczki która zwykłą miotłą usunęła by pajęczyny? Na pająka który siedzi na pajęczynie ludzkich zachowań i głosi tezy że ma wysokie standardy moralne wystarczy gazeta. Pac i po problemie.

1
anonim
Kandydat

Chyba twoje rozumowanie i standardy moralne nie są na najwyższym poziomie jeśli nawet nie wiesz że w pracy to masz pracować a nie prząść sobie pajęczyny jakichś ludzkich zachowań. Z inteligencją chyba też bardzo deficytowo, bo człowiek inteligentny jak narusza kodeks pracy i regulamin pracy i jeszcze zmusza do tego drugiego pracownika i to publicznie to inteligentny chyba też nie jest. Tak z ciekawości zapytam, to ile ty na tej pajęczynie ludzkich zachowań sobie tam siedzisz bo zgodnie z kodeksem pracy to przy 8 godzinnym czasie pracy przysługuje ci TYLKO 15 minut takiego siedzenia. Pozostały czas czyli 7 godzin i 45 minut to czas w którym masz pracować. Te 15 minut to prywatny czas każdego pracownika i NIE MASZ żadnego prawa zmuszać nikogo aby siedział z tobą na jakiejś twojej pajęczynie ludzkich wypaczeń i to jeszcze dłużej bo to jest naruszenie prawa drugiego pracownika i kodeksu pracy i regulaminu pracy. Z twoją inteligencją to jest bardzo słabo jak zmuszasz i jeszcze wypisujesz tutaj brednie że jak nie udało ci się zmusić drugiego pracownika do naruszenia kodeksu pracy i regulaminu to nie nadaje się on do współpracy z ludźmi. Ty się nie nadajesz ponieważ nie umiesz przestrzegać i respektować ani kodeksu pracy i regulaminu pracy ani też praw drugiego pracownika. I jeszcze śmiesz tutaj takiemu pracownikowi zarzuty robić. Pracodawca może ci dać więcej przerw w regulaminie pracy ale każdą musisz odpracować. Powinnaś też jeść i pić w przeznaczonym do tego celu przez pracodawcę pomieszczeniu, tym bardziej jak pracujesz w urzędzie gdzie są dokumenty i sprzęt elektroniczny nie jada się i nie pija się na nich. Przestaje dziwić, że ten urząd ma tak przerażające opóźnienia i zaległości i z każdym rokiem jest coraz to gorzej. Więcej czasu na pajęczynach ludzkich zachowań proponuję wysiadywać i każdego nowego pracownika do tego demoralizować a jak się nie uda to usuwać z pracy to na pewno sytuacja twojego pracodawcy poprawi się do tego stopnia że w końcu ktoś z organu nadzorującego chwyci za gazetę i jak pacnie to wybije ten cały wysoko rozumujący i o wysokich standardach moralnych wykazujący zainteresowanie pajęczynami ludzkich wypaczeń zwierzyniec. Chcesz żyć wśród ludzi to przestrzegaj praw ludzi jak kodeksy i regulaminy i respektuj prawa drugiego pracownika a potem dopiero czepiaj się że ktoś z tobą współpracować nie chciał. To ty nie umiesz współpracować z ludźmi a nie ludzie z tobą.

1
Ktoś z branży
Inne
 Pytanie

Presji? Wasza „presja” której nie wytrzymujecie i nie wytrzymacie wynika z tego że zostaliście pozatrudni do tej pracy bez spełnienia wymagań niezbędnych, nie macie wiedzy specjalistycznej i doświadczenia specjalistycznego z wytwarzania. Oceniacie coś o czym zielonego pojęcia nie mieliście, nie macie i mieć nie będziecie, gdyż aby je mieć trzeba wcześniej lata przepracować w firmie farmaceutycznej. Pod względem wiedzy specjalistycznej w zakresie wytwarzania zagina was każdy technik ze średnim wykształceniem zatrudniany w firmie farmaceutycznej. Detronizacja króla który co prawda zaliczał odloty z interpretacjach wytycznych ale najwięcej z was wszystkich wiedział waszej „presji” nie zminimalizuje. Taką „presję” likwiduje się po zdobyciu wykształcenia latami pracując w firmach farmaceutycznych. Pracując z wami dalej będzie w was „presję” wywoływał, przez co przystąpicie do usuwania go bo jest od was lepszy. Kwestia czasu. Rusz się do nauki i do pracy w firmie farmaceutycznej to może swoje „presje” zlikwidujesz. Przede wszystkim wina za swoje „presje” nie obarczaj tutaj innych gdyż hasanie po pajęczynach ludzkich zachowań prowadzi jedynie do takich właśnie „ presji”.

1
klient
Inne

Szkoda tylko że porywając się z motyką na zmiany nie pomyślano aby na następcę wybrać kogoś z branży farmaceutycznej z bardzo wysokimi standardami moralnymi. Gdyby tak stało się nie byłoby was tutaj z komentarzami stawiającymi waszego pracodawcę w bardzo złym świetle. Cała wasza zmiana to detronizacja niechcianego i znienawidzonego od momentu koronacji króla, pod którym całą jego kadencję ryliście wykorzystując każdą możliwość i każdego, nie tylko damę, poniżenie go z garstką zwolenników publicznym zakwalifikowaniem do SUE, potem zmuszenie do odejścia a wszystko przeplatane publicznymi pyskówkami z obecnymi i byłymi pracownikami oraz klientami na tym forum w których w coraz gorszym świetle przedstawiacie swojego pracodawcę. Aby zakwalifikować się do Stowarzyszenia Nieupadłych Ekspertów (SNE) trzeba mieć specjalistyczne wykształcenie wiedzę i doświadczenie w branży, wysokie standardy moralne, przestrzegać przepisów prawa, norm społecznych, umieć współpracować i z ekspertem z branży i z damą i z królem co oznacza tolerancję itd., zaś przędzenie i hasanie po „pajęczynach ludzkich zachowań” w SNE jest eliminowane. Tak to niestety w realnym świecie już bywa, że w jednym stowarzyszeniu dzięki umiejętności przędzenia i hasania po „pajęczynach ludzkich zachowań” możesz być przewodniczącym a do drugiego nawet na sprzątaczkę cię nie przyjmą.

1
technik z produkcji
Były pracownik

I tak czar zmiany z dobrej na lepszą w DOL prysł niczym bańka mydlana…. W takich sytuacjach wystarcza odrobina współpracy, strategii, sympatii i kompetencji twardo miękkich a szybko okazuje się who is who, kto wymyślał bzdury o love story, nie współpracował, nie miał odrobiny sympatii, nie współpracował, zmusił i dlaczego kogo do odejścia, komu przeszkadza każdy lepszy ekspert i ryje pod nim, tak jak rył pod damą i królem itd. A także, jak bardzo nie doceniacie byłych pracowników prawdziwych ekspertów nie tylko w zakresie specjalistycznej wiedzy i umiejętności, ale i ww. predyspozycji, które plasują się u prawdziwego eksperta na bardzo wysokim poziomie. To już poszło w świat, przez co nie wysilaj się w kolejnych poniżeniach, upodleniach i damy i króla wymyślając kolejne bzdury o nieistniejących romansach “jedynej prawdziwej ekspertki” najpierw z królem, potem z jej nieistniejącym technikiem z branży farmaceutycznej itd. Zazdrość o damę na mózg padła i zdewastowała doszczętnie szare komórki tak, że nawet detronizacja króla nie pomogła. Człowieka z zasadami poznajemy po tym, że zawsze staje po stronie prawdy, przepisów, wartości moralnych, norm społecznych itd., nie zaś po stronie króla lub jego poddanych. PAMIĘTAJ też, że twój pracodawca to czyta, zaś zgodnie z zasadami oceny pracownika w służby cywilnej powinien dojść coś ty za niepocieszony i niewyżyty “kochaś” i której tam w SUE aktualnie panującej “carycy” lub “cara” (prawdziwy ekspert jest tolerancyjny ;)!), że takie bzdury tu klepiesz, oraz wyciągnąć wobec ciebie konsekwencje przy najbliższej ocenie pracownika służby cywilnej.

2
Przełożony technika
Inne
 Pytanie

Ludzie wykształceni z wysokimi standardami moralnymi szanują każdego ciężko pracującego człowieka - i panią sprzątaczkę, i pana portiera i pana technika z produkcji, gdyż ludzie ci wkładają ogrom swojej pracy, aby oni z kolei mogli wykonywać swoją pracę. Rzeczywiście, źle reagują, ale to nie tylko oni, każdy niezdemoralizowany człowiek tak reaguje, na zatrudniane po znajomościach nie spełniające wymagań niezbędnych na dane stanowisko pasożyty które nie tylko z racji braku spełnienia wymagań niezbędnych nie potrafią wykonać swojej pracy należycie, ale jeszcze wygryzają i niszą tych którzy je spełniają i ją należycie wykonują. Ten wzgardzony przez ciebie przykładowo tylko podany technik z produkcji w firmie farmaceutycznej jest osobą posiadającą wysoką wiedzę i niezwykle pożyteczną, gdyż dzięki niemu i innym pracownikom firm farmaceutycznych masz możliwość zakupu leku w aptece. Często jest to lek ratujący ci życie. Jego brak i brak firmy farmaceutycznej oznacza dla ciebie bezrobocie, więc wykaż odrobinę szacunku wobec ludzi dzięki którym masz pieniądze, może nie za wysokie, ale masz, na przysłowiową kromkę chleba i pozwól im zgodnością bez poniżania ich tutaj zapracować na własną. Jaka jest różnica miedzy tobą a takim technikiem? Dobrego technika firma farmaceutyczna nie wypuści, tobie twój pracodawca powie do widzenia w każdej chwili, gdyż kimś podobnym do ciebie, bez spełnienia wymagań niezbędnych, bez wiedzy specjalistycznej i specjalistycznego doświadczenia i o tak niskich standardach moralnych, specjalizującym się w przędzeniu i hasaniu po pajęczynach zachowań ludzkich, publicznym poniżaniu dosłownie wszystkich, nawet i przykładowo podanego technika z firmy farmaceutycznej, może zastąpić ciebie w każdej chwili. W realnym świecie dożyliśmy czasów, kiedy słowo technik w firmie farmaceutycznej znaczy więcej niż ekspert w URPL.

1
klient
Inne
 Pytanie

Wylewasz tu pod różnymi nickami od dłuższego czasu swoją nienawiść do byłych pracowników urzędu ekspertów z branży farmaceutycznej bo…… Któryś z nich zabronił ci przestrzegać przepisów i mieć wysokie standardy? Zabronił ci wcześniej wykształcić się i zrobić przydatną w branży farmaceutycznej specjalizację, pojechać na staż za granicę na staż a potem zatrudnić się na lata w firmie farmaceutycznej przy wytwarzaniu? Nie rozumiem…. Za co ty tych ludzi tak nienawidzisz że plujesz na nich publicznie? Wytycznych może nauczyć się nawet stara małpa w zoo jak jest inteligentna. Mogłaś przecież inaczej pokierować swoim życiem. Najpierw zdobyć wiedzę i doświadczenie tak jak eksperci z branży a dopiero potem zatrudniać się w urzędzie tak jak to jest przyjęte w agencjach unijnych nie zaś odwrotnie. Eksperci z branży ci tego zakazali ? Nie pisz bzdur bo jesteś czym jesteś i jesteś kim jesteś gdyż sama takich wyborów dokonałaś a nie eksperci z branży za ciebie. Skoro nie nadawałaś się do współpracy a pracodawca na twoje ataki nienawiści nie reagował i dalej nie reaguje jak widać to eksperci z branży odchodzą z pracy i nowi widząc to co się dzieje w urzędzie nie chcą zatrudnić się. Mniej obarczania innych winą za własne niepowodzenia i złe wybory życiowe a może więcej pracy nad sobą?

2
Pracownik
Pracownik
@klient

Dokładnie tak jest, DOL to środowisko pracy ludzi poważnie upośledzonych pod względem interakcji społecznych. Poruszają się tylko po utkanych przez siebie pajęczynach zachowań ludzkich niczym autysta z całkowitym upośledzeniem interakcji społecznych. Świat widzą na szaro, dominuje w nich nieuleczalna zawiść i podłość, wysokie predyspozycje do gnębienia, nękania i poniżania lepszego współpracownika. Zmyślanie na niego karygodnych bzdur np. o nie istniejących chorobach psychicznych i romansach oraz ich masowe rozpowszechnianie są głównym ich zajęciem w pracy i powszechnie stosowanym narzędziem do jego zniszczenia. Nikt nie decyduje się na kontynuowanie pracy w środowisku w którym wygenerowano na niego i puszczono w obieg tak straszne pomówienia. Są bezkarni, niczym najświętsze arcykrowy w Indiach. Przestrzeganie kodeksów pracy, regulaminów pracy i praw współpracownika jest obcą im normą podobnie jak tolerancja osób które te normę respektują. W tej formie są grobowcem da każdego eksperta z branży farmaceutycznej, tym bardziej takiego który pracował w obszarach związanych z opracowaniem technologi wytwarzania przez co nauczony jest pracy i współpracy z różnymi osobami o różnym wykształceniu i specjalnościach i środowiskami. Do tego dochodzą kolosalne braki w wykształceniu, doświadczeniu, umiejętnościach i możliwościach jakie wykazują w porównaniu do ekspertów z branży farmaceutycznej. Nie znajdziesz tam ani jednego prawdziwego eksperta z branży farmaceutycznej, jedynie kiepskie imitacje spełniające ww. wysokie upadłościowe standardy.

1
Brutus
Inne
@Pracownik

Całkowicie zgadzam się z tą opinią. Rzeczywiście kontakt z tymi ludźmi bywa bardzo utrudniony gdyż zachowują się bardzo aspołecznie i mają duże luki w podstawowej wiedzy.

Obserwator
Inne
@Kucyk Pony

Nie zgadzam się z twoją opinią. 1. Pracownicy którzy odchodzą z pracy jak wynika z wpisów z powodu pracodawcy nie są już zainteresowani ani dalszą pracą ani pełnieniem funkcji kierowniczych u tego pracodawcy. Wywody zostaw dla swoich współpracowników którzy z tobą o stołek rywalizują bo rozumiem że jakiś zwalnia się lub już zwolnił stąd ten komentarz. Pracownik który odszedł ma to za przeproszeniem gdzieś. 2. Przy odejściu pracownika z pracy z powodu pracodawcy braku strategiii, wytrwałości, współpracy, sympatii zawsze doszukujemy się po stronie pracodawcy. 3. Powody odejścia z pracy podaje osoba która odchodzi z pracy, a nie ty. Jeżeli będziesz pewnego dnia odchodziła z pracy, podasz swoje. Źle odbierane jest głupie kwestionowanie cudzych, nie masz w ich sprawie nic do powiedzenia. 4. Jeżeli byli pracownicy prawdziwi eksperci z branży podają jako powód zmuszanie ich do odejścia z pracy haniebnymi wręcz metodami a nawet poinformowanie dużo przed czasem że nie będzie z nimi przedłużona umowa gdyż się "nie podobają" reszcie to nie widzę powodu do negowania tego faktu. 5. Takie komentarze jak twój potwierdzają że nie było poważniejszych przyczyn niż nie podobanie się wam. Praca to nie konkurs piękności. 6. Każdy nie grzeszący inteligencją człowiek w takich komentarzach jak twój wyłapie fałsz i tanią manipulację. Są pozbawione merytoryki, zaś ich celem poprzez liczne na karygodnym wręcz poziomie dywagacje jak i czego mogło zabraknąć byłym pracownikom co mogłoby być gdyby tego co mogło im zabraknąć im nie zabrakło i gdyby dłużej popracowali itp. jest dalsze poniżenie i hejt wobec byłych pracowników. 7. Absolutnie nikogo nie dziwi po przeczytaniu takiego komentarza odchodzenie ekspertów z branży z tego urzędu i brak kolejnych chętnych i trudno jest wątpić w podawane prze nich przyczyny odejścia. 8. Życie to nie jest szachownica. 9. W firmie farmaceutycznej na pierwszym miejscu zawsze jest wiedza zaś umiejętności współpracy wymaga się zależnie od stanowiska. Przy samodzielnej pracy takie wymagania są niskie. W

1
Straszne
Kandydat
@Pracownik

Straszne. Zmyślanie i rozpowiadanie o drugim pracowniku takich strasznych plotek że ma romanse w pracy a nie ma jest chory a nie jest coś (usunięte przez administratora) a nie niczego nie (usunięte przez administratora) i tym podobnych to jest nie tylko zmuszenie do odejścia z pracy w najgorszy sposób bo taki pracownik nie będzie już w stanie dłużej pracować w takich warunkach ale też i dewastacja drugiego człowieka. Straszne tak nie da się pracować i żyć. To powinno być tępione w pracy przez pracodawcę.

1
Malinowy król
Kandydat
 Pytanie
@Pracownik

Bardzo ostra opinia o byłym pracodawcy. Skąd posiadasz te wszystkie informacje?

47
Kandydoza
Inne
@Gość

Ojej, "bycie wycieruchem bez własnego zdania" - jakże kompetentna opinia pracownika o pracowniku. Nie jest zaskakujące, że poniżanie i obdzieranie z godności osobistej współpracowników nie było tolerowane przez pracodawcę.

klient
Inne
@Kandydoza

Dla dobra pracodawcy uprasza się administratora o usuwanie tego typu komentarzy. Nie wnoszą żadnych merytorycznych informacji, ubliżają natomiast w wulgarny sposób byłym i obecnym pracownikom oraz klientom, którzy zdecydowali się wystawić negatywną opinię temu pracodawcy, jednocześnie stawiając w bardzo złym świetle samego pracodawcę.

1
klient
Inne
 Pytanie
@Malinowy król

W Malinowym Królestwie nie uczą czytać? Zgodnie z wymaganiami portalu komentujący podał nick i status. Może warto nieco poszerzyć zakres kompetencji i poza dobrze opanowaną techniką manipulacji posiąść również umiejętność zwykłego czytania ze crozumieniem.

1
pracownik
Pracownik

W mojej ocenie nie powinien zostać usunięty. Prawdziwy ekspert z branży bardzo szybko się uczy. Nigdy nie pozostawia niczego bez stosownej reakcji, jest ona tylko kwestią czasu. Zastosowanie słownictwa jakim posługuje się imitacja eksperta nie stanowi dla niego problemu, aczkolwiek różnica pomiędzy jednym a drugim jest taka, że ten prawdziwy potrafi zastosować je w odpowiednim kontekście. Język polski jest po to aby go używać, trzeba jedynie wiedzieć kiedy zastosować odpowiednie sformułowania. Nie popuść czasami w tym trzymaniu kciuków, bo kolejna mamusia imitacji eksperta czasu nie będzie miała do pisania obrażających ekspertów z branży farmaceutycznej komentarzy na tym portalu, tylko będzie musiała po tobie sprzątać. Szkoda, w pewnym sensie utalentowane to kobity, pośmiać się przynajmniej można.

1
klient
Inne

Zasób słownictwa jest większy i spoza rynsztoku, gdy podejmujesz pracę zgodnie z wymaganiami niezbędnymi, masz wiedzę specjalistyczną i doświadczenie oraz nie wyzywasz ekspertów zewnętrznych z branży farmaceutycznej od "wycieruchów" podając się za klienta lub byłego pracownika. Robisz głupoty, to ludzie reagują. Nie należy smucić się tylko pójść po rozum do głowy.

1
wolne miejsca w Pacanowie
Inne

Drogi "Postdocu", daj namiary na priv, to "postać" się do ciebie "zbliży". Przeżyjesz niesamowite wrażenia, których nawet sam zdetronizowany przez ciebie król ci pozazdrości, i nam tu wszystkim opowiesz. Pojedź może najpierw na postdoc, są ponoć jeszcze wolne miejsca w Pacanowie, bo samo pisanie nie wystarczy. W URPL CV słabo weryfikują, ale poza URPL już tak.

1
Kandydat
Kandydat
 Pytanie

Doprawdy? A powyżej komentarz niejakiej "Kandydozy"? Klient urzędu nie powodów ubliżania byłym pracownikom urzędu, w dodatku jeżeli są eskpertami pracującym w branży farmaceutycznej.

1
Pandora
Kandydat
@Kandydoza

Myślisz że twój pracodawca nie toleruje poniżania i obdzierania z godności osobistej. Jeżeli "wycieruch" Koleś z UW komentarzami na tym forum publicznie poniża i obdziera z godności współpracowników i byłych pracowników dalej pracuje w Urzędzie i dalej robi to samo tylko zmienia nick na Kandydoza i do wora poniżanych i obdzieranych dorzuca jeszcze klientów to w mojej opinii tolerancja twojego pracodawcy na poniżanie i obdzieranie z godności osobistej wszystkich już ludzi wzrosła do ekstremalnego poziomu. Myślisz że twój pracodawca nie toleruje poniżania i obdzierania z godności osobistej. Jeżeli "wycieruch" Koleś z UW komentarzami na tym forum publicznie poniża i obdziera z godności współpracowników i byłych pracowników dalej pracuje w Urzędzie i dalej robi to samo tylko zmienia nick na Kandydoza i do wora poniżanych i obdzieranych dorzuca jeszcze kandydatów i klientów to w mojej opinii tolerancja twojego pracodawcy na poniżanie i obdzieranie z godności osobistej wszystkich już ludzi wzrosła do ekstremalnego poziomu.

1
Wycieruchoza
Pracownik
@Kandydoza

Droga Kandydozo, ja natomiast w pełni zgadzam się z opinią „Gościa”. „Prawdziwy ekspert ceni sobie swoje imię i nazwisko, nigdy też nie pozwala sobie na braki w wiedzy merytorycznej (gdy je ma nie podejmuje się oceny !!!), pisze dobre i rzetelne oceny bez błędów i niedopowiedzeń itd. Niedopowiedzenia to forma kłamstwa !!!”. Jeżeli ktoś nie spełnia tych wymagań to jest „wycieruchem bez własnego zdania od przynieś wynieś i pozamiataj i bez etyki zawodowej a nie wiarygodnym ekspertem z własną rzetelną opinią merytoryczną i zasadami etyki zawodowej”. Jednocześnie, bardzo mi się nie podoba karygodne wręcz manipulowanie przez „upadłych” ekspertów DOL treścią komentarzy na tym portalu. W mojej opinii komentarz Gościa w żaden sposób nie poniża i nie obdziera z godności osobistej takiego „upadłego” eksperta DOL, gdyż osoba taka z racji spełnienia powyższych wymagań nie jest ekspertem, tylko „wycieruchem”, i nigdy nie powinna zostać na to stanowisko zatrudniona. Szczytem bezczelności est już zabieranie przez takie osoby na tym portalu głosu, przeinaczanie komentarzy i sugerowanie, że pracodawca zwolnił któregoś z byłych pracowników z powodu poniżania i odbierania godności drugiemu pracownikowi. Zdarzenia takie nie miały miejsca. A „wycierucha” takiego jak ty Kandydozo który publicznie sam siebie poniża i pozbawia się sam godności poznaje się zawsze po treści komentarza. Szanuj sama siebie Kandydozo, to i może szacunek innych przyjdzie z czasem.

2
kandydat
Kandydat

Widocznie przykrywka w dzisiejszych czasach taka, jaki pracodawca. U dobrego jej nie potrzebujesz, u złego wystarczy zostanie Hansem Klossem niczym J-23 a u takiego totalnie do przysłowiowej (usunięte przez administratora)#(usunięte przez administratora)który kłamie i (usunięte przez administratora) na rozmowie rekrutacyjnej zmuszony jesteś sprowadzić się do poziomu myszy polnej cicho siedzącej pod miotłą. po czym zmienić pole.

2
Doloza
Pracownik

Brednie bo każdy tutaj z DOLu kto ma szanse na boku poszukuje sobie pracy a odejdzie jak tylko znajdzie a nie jak przyjdzie na niego pora. Problem jest teraz żeby znaleźć sobie taką nową pracę a nie ze znalezieniem pory na odejście. Komu uda się znaleźć to odchodzi i nie czeka tutaj na żadną porę.

2
Pracownik
Pracownik
@Doloza

No nie wiem jeden prawdziwy stary mo*er upadły ekspert zaplanowany do SUE stąd prysnął ale chwalił się tu że to była naczelniczka mu robotę załatwiła wienc to się chyba nie za bardzo liczy . Pupilek to jej był bardzo w donoszeniu i pozbywaniu się niedogodnych lepszych ekspertów to mu dopomogła ciągle kontakt z nią miewał. Nie każdy tu takie dojścia ma wienc większość trochę popracuje nim znajdzie porę na odejście. Nie ma co się martwić brakiem pracowników zawsze się ktoś drugi taki wynajdzie.

4
Klient
Inne
 Pytanie
@Kandydoza

Ty wiesz choć co to jest godność osobista? Jak tyś taki ekspert i tak oceniasz dokumentację jak Gość napisał i jeszcze masz mu za złe że tu prawdę napisał i niby ciebie poniżył to dla mnie ty godności osobistej żadnej nie masz. I twoje nowe kierownictwo też bo gdyby miało to byś tu głupot nie pisała i to jeszcze w godzinach pracy. Pracuj uczciwie a nie będziesz się tu wybielała manipulacje odstawiając na czyichś komentarzach używając swoich pożal się Boże marnych wszystkich swoich kompetencji.

2
Patronat
Były pracownik

Niedopuszczalna odzywka do byłego wygryzionego już pracownika i o obecnych na etapie wygryzania współpracowników. Przestaje mnie dziwić, że tak traktowani eksperci z pracy odchodzą. Szczególnie jak mają wyższe wykształcenie i doświadczenie. Jesteście jak przysłowiowy rozpuszczony dziadowski bicz nad którym wasz pracodawca nic a nic nie panuje. Zero standardów moralnych. Jednego pracownika wygryziecie zabieracie się za kolejnego. Straszne. Myślę że sama powinnaś stanąć na czele tego SUE. Świetnie do tego celu nadajesz się.

1
klient
Inne
 Problem

A kogo to obchodzi? Co te wasze przepychanki o stołek konkretnie zmieniają poza kolejnymi czterema literami bez pojęcia o czymkolwiek jak widać z waszych dennych komentarzy które na stołku zasiadły lub zasiądą? W dalszym ciągu niemal wszyscy jesteście pozatrudniani bez spełnienia wymagań niezbędnych, dalej nie macie wiedzy specjalistycznej i specjalistycznego doświadczenia w tym co sprawdzacie, o wytwarzaniu substancji lub produktu leczniczego pojęcia żadnego dalej nie macie, dalej sprawdzacie dokumentację niezgodnie z wykształceniem kierunkowym itd., z powodu powyższych braków dalej popełniacie liczne podstawowe błędy, wasze oceny są dalej kiepskie i dalej kwalifikują się do kosza na (usunięte przez administratora) Dalej nie przestrzegacie przepisów prawa i dalej nie macie żadnych standardów moralnych, czego wasze kolejne komentarze dowodzą. I to jest dla kandydata do pracy w tym Urzędzie lub klienta chyba najważniejsza informacja.

2
Ekspert nieupadły
Pracownik
@Kandydoza

Oj jakaż niekompetentna opinia jednego z(usunięte przez administratora) upadłego eksperta z DOL o byłych pracownikach prawdziwych ekspertach z branży farmaceutycznej .... Oj tolerancja pracodawcy bardzo duża na poniżanie i obdzieranie z godności osobistej bo nie ma kto (usunięte przez administratora)" upadłego eksperta z pracy dyscyplinarnie zwolnić.

1
Świątynia Dumania
Pracownik

Oj prawdę Sędzio powiadasz. Myszy i pająki kolejny raz "poniżyły" i "odebrały godność osobistą" ... teraz dla odmiany Zającowi Poziomce. Oj jak dobrze, że ich pracodawca wciąż toleruje takie zachowania bo Zającowi Poziomce to akurat za wyrażaną, w wyważonych komentarzach głupotę bardzo należało się. Telimena powiada, że pozostaje tylko mieć nadzieje, że w przyszłości Zając Poziomka z większym fanatyzmem będzie podchodził do usuwania niepożądanych w miejscach pracy "osłupiałych mysz siedzących pod miotłami" i "pająków pełzających po pajęczynach ludzkich zachowań".

1
Miś Uszatek
Pracownik
 Pytanie

Myślisz? Po mojemu to Zając Poziomka nie zamierzał nawet przeprowadzać zmian na lepsze.....DOL-owce pod presją utraty stołków za brak spełnienia wymagań niezbędnych, źle i niezgodnie z przepisami ocenianą dokumentację wynaleźli sobie Zająca, który ze znienawidzonego króla zrobi kozła ofiarnego i dla którego obowiązek przestrzegania wszelkich przepisów prawa to "fanatyzm w każdej postaci" . Dzięki Zającowi mogą sobie dalej nie spełniać wymagań niezbędnych, źle i niezgodnie z przepisami oceniać dokumentację itd . Do zmian na lepsze to trzeba Zająca o wysokich standardach moralnych który uznaje obowiązek przestrzegania przepisów prawa za obowiązek a nie "fanatyzm w każdej postaci" . Ot i cała na niby zmiana w DOL-ostwie........

1
Klient
Inne
 Pytanie
@Kucyk Pony

Bardzo ostra opinia o byłych pracownikach ekspertach z branży farmaceutycznej. Skąd posiadasz te wszystkie informacje? Tak się składa, że znam takich ekspertów którzy odeszli i w żadnym nie znajduję chorego wizerunku który tutaj od wielu miesięcy kreujecie i wciąż udoskonalanie na gorszy. Nawet kameleon nie ma możliwości przechodzenia takich transformacji które tutaj wciąż wypisujecie aby ukryć prawdę że wymuszacie na tych ludziach odejścia z pracy. Jeżeli tacy ludzie odchodzą z pracy to znaczy że nie mieli możliwości wykonania pracy i współpracy. Opamiętania więcej!

1
pracownik
Pracownik
@Kandydoza

Oj szwankuje ocena pracownika w służbie cywilnej. Jak oceniasz dokumentację tak jak opisał Gość to nie jesteś ekspertem tylko kimś w rodzaju takiego przysłowiowego "wycierucha" który nie robi tego co nakazują przepisy i wytyczne, aktualny stan wiedzy merytorycznej, standardy moralne i etyka zawodowa tylko pisze to co mu każą. Głębszym problemem jest dla mnie że ty w ogóle tego nie dostrzegasz , ubliżasz za prawdę ludziom, manipulujesz komentarzami i kłamiesz. Za takie coś to powinno być wydalenie przez pracodawcę ze służby cywilnej. Wielka szkoda że twój pracodawca toleruje takich jak ty na niby ekspertów którzy niszczą wewnątrz urzędu i publicznie tych prawdziwych i zmuszają do odejścia. Niszczysz w ten sposób i swojego pracodawcę. No tak, ale jak dostało się pracę po znajomościach , niewiele umie się i potrafi to chyba tylko to ci pozostało i tylko taki pracodawca.

1
Rosynant
Pracownik

I see your point. Jest tak bardzo źle, że nawet stare mo#ery pozatrudniane po 15 lat w tym urzędzie przechodzą pseudo metamorfozę w niewiniątko i opuszczają pokład niczym tonące szczury. To musi niepokoić. To wszystko tłumaczy. Też byłbym wściekły i hołubił każdego kto zdecydował się pozostać. Nie dlatego, że powinien był zostać zatrudnionym i pozostać, tylko dlatego, że tylko tak duży odpływ pracowników i brak kolejnych chętnych do pracy to jedyna rzecz jaka może sprawić, że ktoś w końcu naprawdę przyjrzy się solidnie temu co się w tym urzędzie dzieje.

Pracownik
Pracownik
@Starszy Ekspert

Popieram. Szkoda czasu i nerwów na taką pracę. Żadne doświadczenie, tylko jest co wpisać do CV, że gdzieś się pracowało. Zero perspektyw, słabe pieniądze, kolesiostwo, paskudne traktowanie, popracuje się chwilę i trzeba uciekać. Lepiej od razu poszukać sobie czegoś lepszego.

1
Yvonne De Carlo
Kandydat
 Pytanie
@Pracownik

Brzmi fatalnie, ale chyba nie jest tak, że wszystko jest w jakimś miejscu złe. Może jakieś pozytywy w tym wszystkim? Czy Ty pracowniku już odszedłeś czy dopiero masz zamiar?

25
Guliwer
Pracownik
@Yvonne De Carlo

Odejścia prawdziwych ekspertów z tego wydziału i brak chętnych do pracy są najlepszą wizytówką tego co się tam dzieje, zaś pierwsza lepsza kontrola nie będzie miała problemów z potwierdzeniem negatywnych opinii pracowników o ile w ogóle będzie zainteresowana w rzetelnym ustaleniu stanu faktycznego. Zawsze też można w celu pozyskania informacji skontaktować się z byłymi pracownikami :) Mnie osobiście jeszcze męczy pewna (usunięte przez administratora) z DOLu na kierowniczym stołku która ciągle tutaj zmienia nicki z głupszego na jeszcze głupszy i nie mniej głupie wpisy robi z nadzieją że namierzy pracowników którzy dokonują wpisów. Chociażby z powodu takiej (usunięte przez administratora)i pracy tutaj ja też nie polecam.

2
Pracownik
Inne
@Aspołeczny jadowity dzikus

Założyć kagańce i trzymać na smyczy. Oj jaka kompetentna opinia i prorocza prośba byłego pracownika prawdziwego eksperta z branży farmaceutycznej do byłego przełożonego w sprawie byłych współpracowników „kłamczuchów wycieruchów" upadłych ekspertów, którzy zmusili go do odejścia z jednej pracy i podążyli za nim do drugiego w tym samym celu. Szkoda, że król nie słuchał, gdyż gdyby w kagańcach i na smyczy trzymał swoich zdemoralizowanych poddanych nie zwróciliby się najpierw przeciwko innym ekspertom, zmuszając ich do odejścia z pracy, a potem przeciwko niemu. Takich upadłych poddanych nieprzestrzegających przepisów prawa, bez zasad moralnych i etyki zawodowej trzyma się w kagańcach z najcięższej stali, na najgrubszych łańcuchach i nigdy z nich nie spuszcza.

1
Specjalista
Były pracownik
@Starszy Ekspert

Niestety, ja także długo nie wytrzymałam w tej instytucji choć planowałam w tym urzędzie kilka dobrych lat popracować. Toksyczni pracownicy zatrudniani według klucza znajomości i niska wiedza, niekompetentne kierownictwo, chaos organizacyjny i ślamazarne zarządzanie zniechęciły mnie do pracy na tyle, że zdecydowałam się ostatecznie odejść. Niestety kultura pracy jest tu zatrważająco niska. Do tego za wszystkie na porządku dziennym upokorzenia i poniżenia płaca śmiesznie niska. Nie warto. :(

1
Specjalista
Były pracownik
@Starszy Ekspert

Prawie cały ten wydział to jedna wielka klika pozatrudnianych przez całe lata miernot różnego pochodzenia które nigdy nie spełniały wymagań koniecznych i nigdy nie miały żadnej wiedzy i doświadczenia z wytwarzania żeby taką pracę dobrze wykonywać a to przekłada się na relacje pomiędzy pracownikami które zawsze były tam toksyczne i tragiczne. Od czasu do czasu trafi się jakiś stachanowiec z branży którego zwabią i zawalają robotą za (usunięte przez administratora) i którym pomiatają ale wcześniej lub później odchodzi . Nikt normalny przecież tam nie pracuje tylko osoby bez ambicji i zasad.

1
Dr Dolittle
Kandydat
 Pytanie

A dużo wy zatrudniata na tym wydziale takich (usunięte przez administratora)"Formulatorów" co to robią za ekspertów niby oceniających dokumentację rejestracyjną a bladego pojęcia nie mają jakie to etapy obejmuje opracowanie technologii wytwarzania API i produktu leczniczego a potem wytwarzanie i jak ma się jedno do drugiego? No pogratulować tylko eksperta (usunięte przez administratora)i zmówić modły za pacjenta... Jak już zatrudniacie takich (usunięte przez administratora)to przynajmniej publicznie się tym nie chwalcie. Chętnych do pracy tylko taki D (usunięte przez administratora)odstrasza. Porażka!

1
Abcd
Były pracownik
@Starszy Ekspert

Pracowałam na tym wydziale kilka lat niestety prawdą jest że większość ekspertów tam to osoby przyjmowane bez wiedzy specjalistycznej i doświadczenia i to od razu na wyższe stanowiska gdzie wymogiem było kilka lat doświadczenia, do tego mocno niezrównoważone emocjonalnie i psychicznie. Zero jakiejkolwiek kultury. Nie umiały normalnie współpracować i porozmawiać. Powiedzieć co im nie pasuje co by trzeba było poprawić. Tylko od razu przechodziły do awantury i tworzyły jakieś swoje własne urojone historie na ludzi i ich niszczyły. Wystarczyło mieć inne zdanie. Zdecydowanie odradzam.

1
Klient
Inne
@Starszy Ekspert

Ten wydział to jedna wielka tragedia. Słabe oceny i jeszcze gorsi eksperci. Nie ma z ich strony właściwego kontaktu z klientem.

1
dropsik
Pracownik
@Starszy Ekspert

Ogólnie cały urząd jest kiepsko zarządzany, przez co wszystkim pracuje się fatalnie. Właściwie pracownik nigdy nie wie czego się od niego wymaga i za co właściwie odpowiada. Największe zamieszanie jest na stanowiskach specjalistycznych gdzie rotacja jest największa bo wszyscy uciekają. Przerost administracji. Naczelnictwo na tym wydziale jest tak bezczelne że wchodzi do pokoju pracowników żeby sobe poplotkować na innych pracowników, choć powinno świecić dla przykładu wysokimi standardami moralnymi. Atmosfera między pracownikami jest przez to toksyczna. Dyrekcja w ogóle bardziej zajmuje się polityką i piarem a nie pracą.

1
MrNice
Były pracownik
@lastriko

(usunięte przez administratora) W pracy tyran. Już jako starszy ekspert traktował współpracowników jak smiecie zmyślał na nich kłamstwa, oczerniał ich ile wlazło do naczelników i dyrekcji a jak w szemranych okolicznościach awansował na naczelnika i wicedyrektora (były tam bardziej zasłużone i kwalifikujące się osoby) to wykorzystywał i zmuszał do pracy za darmo w domu po godzinach pracy. Eksperci dostawali ilości pracy nierealne do wykonania w 24 godziny a płacono im tylko za 8 godzin pracy dziennie. Nie było podwyżek nie było awansów nie było też rozwoju. Premie nieadekwatne do wykonywanej pracy dla kolesiostwa które najmniej pracowało. Wielki miłośnik zatrudnień po znajomościach kolesiostwa bez kwalifikacji i doświadczenia. Zdecydowanie promujący postawę donosiiicielstwa. Z OLC odeszło przez niego z 10 osób w krótkim czasie. Nie dało się pracować w takich warunkach. Zniszczył ten wydział bezpowrotnie wkrótkim czasie. Ludzie nie chcą tam już pracować chyba że ktoś jest po studiach to z braku innych możliwości tylko na start i tylko na młodszego eksperta bez żadnej wiedzy i doświadczenia ale jedynie na rok albo dwa. Nie polecam tam pracy szkoda czasu przynajmniej do momentu oczyszczenia tego urzędu z takich P. P.

Pracownik
Pracownik
@Starszy Ekspert

Co racja to racja, o ogorszych ekspertów i większe dzia dostwo od tego wydziału to trudno.

OLC
Pracownik
@Starszy Ekspert

Dużo obiecanek, klepania po ramieniu, broń boże upominania się o swoje lub uwag. Zaraz zarobi się opinię niedostosowanego i szkodliwego dla teamu (naciski, straszenie, sugestie odejścia z pracy jak się nie podoba). Zarobki kiepskie do przeciętnych. Szkoleń brak tylko jakieś beznadziejne przyuczenia w wykonaniu zatrudnionego dłużej toksycznego pracownika przyuczającego który sam niewiele wie i nadaje się do poważnego douczenia. Realnych szans na rozwój zawodowy i podwyżki raczej brak. Galopującą rotacja co widać po ilości ogłoszeń na wciąż te same stanowiska. Pracodawcy z czystym sumieniem nie polecam.

all
Pracownik
@Starszy Ekspert

Niestety z przykrością potwierdzam, że to wszystko to szczera prawda … A o ekspertów z branży farmaceutycznej trzeba walczyć Szanowni Państwo Dyrektorzy! Specjalizacja obowiązuje nie od dziś i nie od wczoraj …. A i żeby nie było, że to stronniczy wpis – jestem po UW!!

pit bull
Pracownik
@Starszy Ekspert

Nie polecam tutaj kariery w zawodzie młodszego eksperta. Rozmowa (usunięte przez administratora)była dziwna, czułem się jak na jakimś debilnym filmiku na you tubę. A nie na rozmowie rekrutacyjnej. (usunięte przez administratora)pytania które nie miały nic wspólnego ze stanowiskiem na które aplikowałem. Wymagania na młodszego eksperta niskie bez wiedzy i doświadczenia i adekwatna do nich propozycją finansowa gorsza niż na kasie w biedronce. Nie polecam tutaj się zatrudniać chyba że nie macie lepszej oferty pracy w lepszym miejscu i za lepsze pieniądze.

Pracownik
Pracownik
@Starszy Ekspert

Niestety ale ja też oceniam negatywnie ten wydział. Atmosfera któda tu panuje pozostawia wiele do życzenia. Stwarzane są pozory zgranego zespołu i przyjaznej atmosfery i elastyczności, ale są to tylko i wyłącznie pozory. Najgorsi są pracownicy starsi stażem mają bardzo wysokie o sobie mniemanie a w gruncie rzeczy są to miernoty z wysokim mniemaniem o sobie i nic więcej, dosłownie przerost formy nad treścią, nie współpracują a dogadanie jakiegokolwiek aspektu przez ich ego jest trudne i wynaga długotrwałych negocjacji. Prowizorka w ocenach dokumentacji byle więcej byle szybciej i byle kto aby było odwalone, brak szacunku do pracownika, poniżanie i przeogromna manipulacja ze strony pdacodawcy są tu na porządku dziennym...... traktowanie pracowników jak maszyny. Duża rotacja pracowników.

ekspert
Pracownik
@Starszy Ekspert

Jeśli komuś kiedykolwiek przyszedł do głowy pomysł aby pracować w OLC to lepiej dla niego by było aby szybko o nim zapomniał. Kadra zarządzająca z naczelnikami na czele to jedna wielka porażka. Kompletny brak szacunku do ludzi, wyzysk i wieczne czepianie się o każde uchybienie, nie wspominając, że w sposób w jaki z tobą rozmawiają pozostawia wiele do życzenia. Toksyczne relacje między pracownikami jeden na drugiego nagaduje na lewo i prawo i wszędzie gdzie można tylko.

prcownik
Pracownik
 Pytanie
@Starszy Ekspert

Nie polecam, wręcz odradzam. Brak współpracy, brak dzielenia się wiedzą z nowo przyjętymi pracownikami. Nowy pracownik jest pozostawiony sam sobie. Wiedza współpracowników na żenująco niskim poziomie. Każdy siedzi tylko wpatrzony w swój monitor. Wynagrodzenie niskie. O każde zatrudnienie/dorobienie sobie do tej niskiej pensji musisz zapytać o zgodę (nawet jeżeli dziedzina jest zupełnie inna). Patrzenie na ręce, straszenie regulaminem, bo sobie przełożony coś wymyślił to norma. Boisz się wyciągnąć rękę i podrapać po głowie. Systemy informatyczne na żenująco niskim poziomie. Brak zadbania o pracownika. Bo przecież co za różnica TY czy ktoś inny? Brak możliwości negocjacji warunków pracy. Albo bierzesz to co dostajesz (i cieszysz sie z niskich zarobków), albo odchodzisz. Wyrażenie swojego zdania to jak mówienie do ściany. Zostaniesz wysłuchany, ale nic to nie zmieni tylko pogorszy twoją sytuację – trafiasz na czarną listę do usunięcia. Nie polecam. Dla człowieka szanującego siebie i swoją pracę to strata czasu.

ekspert
Pracownik
@Starszy Ekspert

Niestety, ale potwierdzam wszystkie negatywne opinie o tym miejscu. Jeśli nie przychodzisz z klucza tylko z "ulicy" możesz być pewien, że będziesz wołłem do pracy - ale masz wmawiane że to Twój obowiazek ! Pracujesz za tych i na tych którzy przyszli po znajomości. Jeśli jestes ambitny i dobry w tym co robisz dostajesz coraz więcej obowiązków, z których jestes skrupulatnie rozliczany. Ciągła presja, ciągle uwagi i wmawianie że jesteś nie dosyć dobry, niewystarczający, w dalszym ciągu słaby i nie zaslugujacy na więcej niz masz. Nie bede więcej sie rozpisywać, bo wiele juz zostało napisane a ja popieram wszystkie te opinie negatywne- mam niestety dokladnie takie same doświadczenia. Reasumując - nie polecam.

pracownik
Pracownik
@Starszy Ekspert

Praca niewdzięczna. Zła organizacja pracy, wyciskanie ile się da z pracownika, dużo zbędnego stresu. Pieniądze kiepskie. Polecam tylko osobom którym jest wszystko jedno i chcącym mieć blisko do pracy. Zwolnić raczej nie zwolnią. Ludziom z ambicjami stanowczo odradzam. Szkoda energii.

Kirella
Pracownik
@Starszy Ekspert

Zgadzam się! Toksyczność tego miejsca zadziwia. Chyba nie może być gorzej w zyciu zawodowym jeśli trafi się na toksycznych narcystycznych , zakłamanych przełożonych. Tworzą ludziom piekło z życia zawodowego, doprowadzające do nerwic i wielu nieprzespanych nocy.

Michaelincho
Pracownik
@Starszy Ekspert

To co rzuca się w oczy w tej pracy to skostnienie pracowników o większym stażu. Niestety widać tutaj też klasyczną spychologię u tych pracowników, próba wyjścia poza schemat kończy się zderzeniem z betonem. Tutaj potrzebna jest bardzo głęboka reorganizacja środowiska pracy i wymiana starych pracowników na ekspertów z prawdziwego zdarzenia. Sens pracy też jest dyskusyjny. Brak dobrze skrojonych zadań, a dwa brak widocznych efektów tej pracy. Zupełnie nie dziwię się że nie tak dawno ten wydział zupełnie posypał się i ludzie masowo odeszli. Awanse na tym wydziale też są strefą zagadkową. Kto i dlaczego dostaje a kto nie dostaje to się człowiek nie dowie. Zresztą co tu dużo mówić, wystarczy spojrzeć w ogłoszenia. Rotacja, rotacja, rotacja....

Klient Nowy wpis
Inne
@Starszy Ekspert

Przy ocenie dokumentacji tylko same urzędnicze lemmingi pracuja bez pokjęcia żadnego co tylko udaja że pracuja. Dokumentacja oceniana z błedami przekraczane terminy ocen. Tylko umieja papierki orzekładać , to make lewo , a potem z lewa na prawo i tak 8 godzin. Talkie urzędy z takimi darmozyjadami powinny być zlikwidowane w trybie natychmiastowym.

klient Nowy wpis
Inne
@Starszy Ekspert

Cały wydział oceny dokumentacji produktów leczniczych to jest banda niedouczonych darmozjadów umoczona w biurokracji nie potrafią czytać wniosków. Szma ty i nie roby. Nie potrafią w terminie dobrze sprawdzić wniosków i ocenić dokumentacji.

xyz123 Nowy wpis
Użytkownicy czekają na odpowiedź 2 dni.
Kandydat
 Pytanie

Na jakie wynagrodzenie brutto można liczyć na stanowisku: młodszy specjalista?

Pracownik z długoletnim stażem
Pracownik

Tak jak już ktoś napisał ilość pracy jest nieproporcjonalna do możliwości zatrudnionych pracowników.

anonim Nowy wpis
Inne
@Pracownik z długoletnim stażem

W sensie, że za mało pracowników i za dużo pracy? Jesteście przeładowani obowiązkami? A idzie za tym w parze jakieś dodatkowe wynagrodzenie chociaż? Albo premia czy jakiś dodatek? Dlaczego nikogo nie zatrudnią?

anonim
Inne

Drodzy, kto pracuje w Departamencie Zmian Porejestracyjnych i Rejestracji Produktów Leczniczych? Jest konkurs na stanowisko Młodszy Specjalista ds. koordynacji procesów zmian porejestracyjnych produktów leczniczych :D Gdyby ktoś mógł tak zreferować dogłębnie, jak to zrobił @Były pracownik z Działem oceny i rejestracji produktów biobójczych, byłoby wspaniale. Wiecie, czasem nie ma się wyboru...

brak
 Rozmowa kwalifikacyjna
Przebieg rekrutacji

wystarczy przetłumaczyć tekst, nawet jesli nie precyzyjnie i tak się przejdzie i otrzymuje się pozytywna odpowiedź i ofertę pracy

Pytania

tłumaczenie tekstu, znajomość GLP, ogólnie sprawy rejestracji, czy czasem zostanie się po godzinach. Wystarczy, że powie się coś, czego dyr z wykształceniem chemicznym nie wie i już zdobyło się punkty

  • Poziom rozmowy:
  • Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
logo firmy Pielęgniarek/Pielęgniarzy
Warszawa
SZPZLO Warszawa-Ochota
(178 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Account Manager
Warszawa
IQFM Sp. z o.o.
(178 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Rejestratorka medyczna / Rejestrator medyczny
Warszawa
Reh-Medica Centrum Rehabilitacji
(17 opinii)
Wyślij CV
Aplikuj na wiele ofert
bede_miec_rozmowe
Kandydat
 Pytanie

drodzy, jakieś opinie na temat pracy na stanowisku Młodszy inspektor badań klinicznych i bezpieczeństwa leków? jaka pensja? czytam co jest i ogółem mnie przeraża, ale bardzo potrzebuję pracy :(

Pytanie
 Pytanie

Jakie są warunki zatrudnienia w Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych?

Były Pracownik
Były pracownik
 Pytanie

Zapraszam chętnych do pracy na .....5-8 miesięcy. Po tym czasie jak już nie będziesz mógł bronić się, że jesteś nowy i się uczysz to: 1. Tracisz status człowieka, jesteś trybikiem, który musi wykręcić abstrakcyjną ilość pracy w super jakości bez literówek, gdzie od samej kadry zarządzającej widzisz rażące błędy. Musisz pamiętać, że ilość pracy jest nieproporcjonalna do twoich możliwości. Słyszysz: to jest ważne, jak się nie wyrobisz będą konsekwencje itp. pomijam fakt, że zadanie leży czasem rok i czeka na nowego pracownika, termin leci. Dostajesz pracę po ludziach, którzy odchodzą w ekstremalnym tempie, czekasz na nowego pracownika hymn 10 miesięcy -1 rok. W produktach biobójczych średnio raz w miesiącu odchodzi człowiek, a zespół nie ma więcej niż 32 osoby Hymm pensja dla młodszego specjalisty/eksperta na początku kariery zawodowej bez wielu lat pracy kształtuje się od 2700 do 3000 zł i oczywiście jak najmniej jest ci proponowane. No po roku pracy gdy jest zmiana umowy to dostaniesz plus 150 zł. W czerwcu 2023 coś się podobno ruszyło ze względu na związek zawodowy Solidarność i podnosili kwoty. Co też budziło emocje na jakich zasadach... 2. Co nie jest zapisane nigdy nie istniało, dziwne rzeczy się dzieją z ustaleniami między tobą, a kadrą zarządzająca. Pewne ustalenia zmieniają się w czasie, no ale mają cię już w garści. Z tego powodu ludzie znikają z urzędu, młodzi i starsi. Jedni po 5 miesiącach, bo za bycie ekspertem dostaniesz w urzędzie od miar tysiąc zł więcej. Inni bo po 3-4 latach nie zobaczyli na oczy awansu, a dookoła ludzie z podobnym doświadczeniem awansowali, no tylko byli pod naczelnikiem, który jest w b. dobrych relacjach z osobami wyżej. Jeszcze inna osoba po 4 latach pracy na wyższym stanowisku doświadczyła no bardzo dziwnych sytuacji związanych z kontrolą. Nie pracuje. 3. Niestosowne zachowania w stosunku do jednego pracownika. Wczoraj on był ofiarą, trząsł się ze strachu przed wejściem za drzwi. Miał objawy somatyczne lęku. Tak to, to o czym myślisz. No jak ofiara się zwalnia lub znika na kilka miesiącu na L4 po załamaniu nerwowym, to ktoś inny zostaje pupilem Tej osoby.... 4. Ludzie, hymmm tutaj jest całkiem dobrze. Zdarzają się wyjątki, nie pomogę Ci bo sama/ sam do wszystkiego dochodziłam/em harówką, to teraz ty haruj. Nie ma jak wynajdywać koło na nowo. Odczujesz na pewno, że ty na początku drogi to musisz zasłużyć i takie wymówki, które są doskonałym narzędziem manipulacji, by cię jeszcze o parę miesięcy zatrzymać, choć do półrocza by się rozliczyć przed prezesem z cyferek. Ludzie starsi doświadczeniem narzekają no ale niektórzy trafili na moment, że ich kolega odchodził no i dzięki temu w końcu awansowali, więc trzymają się tego miejsca choć koszta są duże. Spotkanie z okazji świąt są choć ta atmosfera i grupki przy stołach ładnie pokazują napięcia. Kadra zarządzająca posiada widzę co do przedmiotu działań. Ta wiedza jest niekiedy dziurawa, więc naturalne jest się pytać i dokształcać, gorzej jest gdy strona tuszuje sprawę i bagatelizuje elementy procesu. Wtedy to ty jesteś winny. Kadra się zna już od bardzo bardzo dawna, więc jak coś jest nie tak na linii pracownik-naczelnik/koordynator to już wiesz jak się to kiepsko kończy dla Ciebie.... Kolesiostwo jest i ma się całkiem dobrze, po 2 miesiącach się zorientujesz na kogo uważać. Dział oceny i rejestracji produktów biobójczych - duże braki kadrowe, mur nie do przeskoczenia. Jak masz dzieci do lat 6? to zdarza się, że nikt nie będzie Cię informował o tym, że możesz mieć ciut krótszy etat pracy i też wynagrodzenie, w każdej chwili możesz pozostałą część bezpłatnego urlopu wychowawczego wykorzystać np. w czasie wakacji za zgodą wiesz kogo. Jak jesteś spoza świata urzędu to naturalnie, że ludzie tego nie wiedzą, zaś naczelnik/ koordynator/ itp. ma interes by mieć pracownika na 100% więc może pominąć tą kwestię, bo przecież masz to w ustawach i czytaj. Jest jeszcze kilka rzeczy takich, warto pytać kadry, przedstawicieli związku zawodowego działającego w Urzędzie. Gdybym wiedział/a co dzisiaj, to wybrał/abym inny urząd z mniejsza liczba negatywnych postów lub jednak sektor prywatny. Ludzie, którzy odchodzą znajdują inną pracę lepiej płatną i z poszanowaniem człowieka i nie chodzi tutaj o farmację, gdzie owszem start jest łatwiejszy. Oczywiście są wyjątki, gdzie praca okazał się gorsza i kolejna była lepsza, też się znajdzie przypadek w roku, że ktoś wróci do Urzędu ale raczej już z jakimś większym doświadczeniem i wyrobioną pozycją na stare śmieci. Życzę Ci powodzenia jeśli podejmiesz się pracy w Urzędzie i potraktuj ją jako trampolinę do wymarzonej pracy. Raz na miesiąc składają CV i zobacz, co się wydarzy, a może się odezwie pracodawca już po kilku miesiącach! i spadniesz z krzesła po usłyszeniu kwoty, bo to się zdarza.

xxx
Inne
@Były Pracownik

Czyli mimo tak dużej liczby obowiązków i to do tego praktycznie pracując samemu skoro na nowego pracownika do pomocy czeka się tak długo (dlaczego w sumie?), to maksymalnie możesz zarobić 3 tys.? A co z jakimiś dodatkami, premia, benefity, nadgodziny?

To już było omawiane
Były pracownik
@xxx

To było opisywane tutaj. Nie na czehoś takiego jak nadgodziny płatne, zabierasz pracę, dokumenty, laptopa, na pendrive wszystko do domu, w czwartek po południu na zakończenie pracy dostajesz kilkanaście nowej dokumentacji rejestracyjnej na piątek, sobotę, niedzielę, a dyr P Sz powie, że zapomniał, że to weekend, na deadline, a poza tym od czwartku go nie ma już, itd itp. Oczywiście niepłatne wszystko, a Twoją premię dać komuś innemu, bo jak mówi jest uznaniowa i pulę co 3 miesięczną, jaką dostaje daje swoim pupilkom, te same osoby wciąż nic nie robiące układy układziki. Itd. Itp. Ofert jest pełno i ciągle kogoś złapią do pracy, przy czym mniej więcej rok im zajmuje zanim komuś naobiecują i się zgodzi, a potem przychodzi rozczarowanie, bo żadne obietnice nie są wdrażane w życie, dodatkowo zaczyna ci dyr utrudniać razem z tymi, którym pewnie daje, np. Zabiera ci pracę zdalną, przekłada podwyżkę i premie obiecuje co miesiąc aż wreszcie odejdziesz, itd.

Juzia
Były pracownik

Pracę w tym bagnie zakończyłam kilka lat temu. Od tamtego czasu praktycznie 80% kadry pracowniczej zostało wymienione na niektórych stanowiskach przynajmniej kilka razy. Oczywiście jest grupa włazidupów na stałe którzy za odpowiednią premię będą rozpisywać się jak to jest super w tym miejscu i takie tam brednie. Ale najlepszym wyznacznikiem jakości pracodawcy jest właśnie stała kadra . To jest nie do obalenia, także darujcie sobie te fałszywe pochlebstwa na temat pracy w URPL.

Sabina
Inne
@Juzia

Rozumiem, ale czy wiesz z jakiego powodu ci ludzie odchodzą? Ciekawa jestem czy rotacja wynika w większości z prywatnych spraw pracowników czy może z tego, że coś im nie pasuje w firmie.

1
Pracownik w dep p Szoka
Pracownik

Szef toksyczny, bez wiedzy merytorycznej. Sekretarka P i pomocnica ekspertów M wprowadzająca status dokumentacji rejestracyjnej w system, obie z wykształceniem średnim bez znajomości języka angielskiego, jedna uważa się za dyrektora, a druga za eksperta oceniającego dokumentację rejestracyjną, roznoszą plotki o innych zwl. Gdy ktoś trafi się z wyższym wykszt. Dr., zna języki obce, ma doświadczenie oraz o tych, którzy mają wyższe i dopiero zaczęli pracę. Toksyczność, (usunięte przez administratora) plotki, brak szkoleń, brak premii (tylko dla takich jak te dwie i naczelników, dyrektorów), bo uznaniowe, nakaz zabierania dokumentacji poufnej do domu i praca.

Pracownik
Pracownik

Rzeczywistość wygląda tak, że zawsze po roku czy półtora roku poszukiwań pracownika na stanowisko eksperta oceniającego dokumentację rejestracyjną - młodszego czy starszego, ktoś wreszcie z jakiejś wsi zaaplikuje i tak na kolejne miesiące jest nowy jeleń.

Eryk
Inne
@Pracownik

A dlaczego jeleń, co takiego ma miejsce na tym stanowisku? Możesz rozwinąć ten wątek? Dzięki temu i inni nie dadzą się nabrać ... Ma to może coś wspólnego z wynagrodzeniem, bo widziałem taki wpis?

1
były pracownik
Były pracownik

Pracodawca z gwarancją zatrudnienia, która jest wprost pochodną braku kandydatów chętnych do pracy. Preferowane wykształcenie i doświadczenie jak najniższe. Wynagrodzenie, poniżej obecnej średniej krajowej, z brakiem perspektyw na dalszy rozwój. Raczej dla koneserów.

2
Pracownik
@były pracownik

Niestety zawsze ktoś się da nabrać na obietnice i to, co powinno być normalnie od początku i czeka aż się doczeka ale obgadywania, zmyślania i ogromu pracy tyle, by o wolnym czasie poza pracą zapomniał i by dyrektorzy, naczelnicy i lizusy ze średnim wykształceniem, których nikt indziej by nie trzymał w pracy, czyli starzy pracownicy, zebrali tych naiwnych premię. Gdy nadchodzi moment zakończenia umowy o pracę na rok i nie chcesz, by ci przedłużali albo gdy składasz wypowiedzenie, jesteś wreszcie szczęśliwy i świat znów jest piękny.

Byly
Były pracownik

Z ciekawości czasem tu zajrzę, jak widać nic się nie zmieniło. Z perspektywy pacjenta, to strach się leczyć, bo oceny muszą być przyjęte, znikomy % nie przyjęty. Oceniają je osoby bez adekwatnego wykształcenia, doświadczenia, kwalifikacji, a dyrektor przyklepuje, byleby ilościowo się wyrobić. Nie ma tu nikogo z wykształceniem, doświadczeniem, tak myślę jaki to wstyd dla Polski, gdy są spotkania.

Paollo
Pracownik

biora swoich z klucza, w pseudo konkursach startują juz zatrudnieni w URPL albo znajomi , zgadzam się z opinią że bardzo słabo wykształcone urzedniczki/urzednicy boją sie konkurecji więc zatrudniane są osoby bez wiedzy specjalistycznej i bez specjalistycznego doświadczenia przy wytwarzaniu w branży farmaceutycznej , efekt jest taki,że srodowisko naukowe z firm farmaceutycznych i z duzych osrodków naukowych ocenia wiedze i kompetencje pracownikow bardzo slabo, co widać jest po pisanych ocenach dokumentacji są na żenującym poziomie merytorycznym, tam potrzebne są zmiany bo te same osoby od lat tworzą slabą jakosc.osoby z zewnatrz z branży farmaceutycznej gdy aplikuja o prace nie są mile widziane, bo stanowisko juz dawno obsadzone:-) a jak nie jest to czekać będzie na znajomego bez pojęcia żadnego o branży farmaceutycznej, poza tym są bardziej kompetente, napotykaja " mur" z góry . w dzisiejszych czasach gdy słuzba cywilna powinna liczyc koszty swoich wysyłaja na studia i ich promują ,nawet mało rokujacych ,ale tych z układu . jednostkowe przypadki pracy z ulicy ale tylko do noszenia papierow dla osob bardzo słabych. bardzo dziwna "polityka" urzedu :-)

ekspert
Pracownik

Brak możliwości awansu (wyższe stanowiska są tylko dla znajomych); płacą wynagrodzenia dużo niższe niż rynkowe, wykłócają się, żeby tylko nie zaliczyć stażu pracy z jakiegoś miejsca, by jak najmniej stażu pracy płacić; premie uznaniowe po znajomościach, dla tych wchodzących w d… Szoce; słaby socjal, tylko dla znajomych, przyjmują wniosek i pozostaje bez rozpatrzenia i decyzji za zgodą dyrekcji; tu wszystko na obietnicach się kończy; nie dbają o pracowników z doświadczeniem, zatrudnionych powoli zmusza się do odejścia - są niewygodni za dużą wiedzę a rekrutuje się na ekspertów do oceny dokumentacji ludzi po szkole średniej albo ze studiami po znajomościach bez żadnej wiedzy specjalistycznej i doświadczenia; dyrekcja i naczelnicy dbają wyłącznie o siebie, a już Szoka non stop ma urlop, bądź służbowe wyjście, pracę, co czwartek i piątek, dokładając ocen niemożliwych do wykonania nawet z deadlinem na sobotę i niedzielę, więc pracuj, a on staje się niedostępny. Jak wypiszesz nadgodziny w systemie, to oczywiście nie zapłaci ci, ale oceny wykonane w ramach nadgodzin chętnie przyjmie. A dla tych, co rozpatrują te oferty pracy w dbl u Szoki, starszy / młodszy ekspert oceniający dokumentację rejestracyjną, te oferty są całym rokiem i przyjmą cię nawet jak nie będziesz mieć doświadczenia, ważne by ocena była zrobiona nie ważne czy dobrze czy źle, bo dyr nic z niej nie rozumie i tak przyklepnie i ją podpisze : np po ekspercie z tytułem doktora podpisze szoka magister chemii ????????????. Poprawi ewentualnie bawiąc się w Ala polonistę jakieś zdanie, ????, żeby pokazać, że coś poprawił; ale nie merytorycznie ????????. Jeżeli zauważysz błędy w ocenach zwl tych wykonywanych przez ekspertów zewnętrznych, znajomych szoki, to nie ważne, ważne, że zrobione i znajomi kaskę wzięli np 30 tys rocznie itd itp. Często trzeba ich najpierw nauczyć, ????poprawiać po nich, ????, cyrk na kółkach. Jak ktoś ma wiedzę i doświadczenie, to z błotem go zmieszają, dyr i jego trzoda, otrzymująca premie z puli pozostałych pracowników. Słynna jest drżącą mordę Małgośka uważająca się za ekspertkę ze średnim wykształcenie wklepująca dane do kompa tylko po ocenach ekspertów i Pati sekretarz w swoim mniemaniu dyrektor urzędu. Trzęsą urzędem. Pycha, a brak kultury i edukacji wychodzi, cokolwiek by nie zrobiły.

Barbara
Inne

Szukali kiedyś młodszego specjalisty rejestracji produktów leczniczych. Wiecie może jak wygląda rotacja na tym stanowisku? To dużo mówi o warunkach pracy. Ktoś wspomniał, że wymagają trzech lat doświadczenia, to trochę dużo jak na młodszego specjalistę. No, chyba że wynagrodzenie jest konkretne? Znacie widełki wynagrodzenia, jakie aktualnie można dostać?

3
pracownik
Pracownik
@Barbara

cały czas szukają na stanowiska i młodszego i starszego eksperta, bo nikt nie chce tej pracy, kolejna osoba odeszła. Przez ostatni rok nikogo nie udało im sie zatrudnić, cały czas są ogłoszenia. Przeszła dziewczyna z innego działu nic nie mająca doświadczenia równiez, nie masz się co przejmować. Przyjmą nawet jak nie będziesz miec doświadczenia, tylko odczekają trochę, że niby mają tyle kandydatów, zanim Cię powiadomią o decyzji. Im na mniejszą pensję zasadniczą się zgodizć, tym lepiej, im mniej masz lat pracy tym lepiej, bo mniej będa płacić za staż pracy. Zresztą nawet nie musisz się przejmować, jesli nie umiałabyś wykonać oceny, podpisuje te ocenę dyrektor mgr. Ważne byś pracowała w pracy, w domu, wieczorai, w nocy, w weekend, bo ocen będzie tyle, że żadne zapewnienia z rozmowy kwalifikacyjnej co do ilości pracy i późniejsze nie mają zastosowania, bo dyr odpowie ci, że ilościowo nie masz wpisane w umowie o pracę. Będą też dokładać innych obowiązków. Jakbyś chciała skonsultowac sprawę z dyr, to on zawsze dołozy ci najwięcej w czw, piatek i jest niedostepny, a naczelnik go zastepująca odpowie, że nie ma uprawnień.

człowiek
Pracownik

Odradzam,(usunięte przez administratora) na porządku dziennym. Znajomi królika w większości niestety ludzie mocno ograniczeni intelektualnie na kierowniczych stanowiskach, reszta pomiatana. Kierownictwo bez wizji, ambicji, uprawia turystykę i nie tylko za służbowe pieniądze. Kumoterstwo to już tradycja w urpl.szkoda życia na pracę tutaj.

upragniony koniec
Były pracownik

Nie chciałam więcej tutaj pracować, upragniony koniec umowy o pracę. Firma musi pokazać pazurki: nie otrzymałam świadectwa pracy , wypłaty, wyrównania, wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystsany urlop, nie przesłano dokumentów do zus, itd. itp. TO Państwowa instytucja. Totalne (usunięte przez administratora). Rzeczy osobistych nie mozna odzyskać, muszą sobie przywłaszczyć - biedacy.

były
Inne

Jako były pracownik absolutnie nie polecam pracy w tym niby prestiżowym miejscu. Nie byłem traktowany z szacunkiem przez kadrę kierowniczą i współpracowników. Poniżano mnie, naruszano moją prywatność, wymyślano na mój temat plotki i puszczano w obieg, zawalano pracą w ilościach nierealnych do wykonania. Wyjątkowo toksyczne niby prestiżowe miejsce pracy.

Ooo
Inne
@były

Ile udało ci się przepracować, tak z ciekawości? Skoro masz takie odczucia, zgłosiłeś to gdzieś? Czy raczej odpuściłeś temat? Ja waham się co do pracy w firmie, psychicznie wydaje mi się że wiele zniosę, plus w żadnym moim miejscu pracy nie było jakoś lekko. Martwi mnie tylko, że ludzie tutaj pisza o tym, że firma słabo płaci, nie ma szans na awans. To się zgadza? Jakie widełki obowiązują w firmie? Nie ma żadnej jasno okreslonej ściezki rozwoju?

6
DOL
Pracownik
@Ooo

Ja nie przyszłam do URPL z korpo a z innego miejsca i mentalnie cofnęłam się o 20 lat. Nie uważam, że pracuje się tutaj dobrze, nie sznuje się pracownika, a wynagrodzenie jest w jakimkolwiek stopniu atrakcyjne do rynku. Praca jest bardzo źle zorganizowana, i w moim dep. oceny dokumentacji kierownictwo ukrywa pracę po godzinach zmuszając do niej za darmo w domu pracowników. Dodatkowo nikt nie bada licznych odejść, w zakresie większym niż oczernianie byłego pracownika jeśli ten pozwolił sobie negatywnie wypowiedzieć się o organizacji pracy i pracownikach urzędu, wszystko ma dobrze PR- wyglądać.

anonim
Inne
@DOL

To ile ludzie średnio wytrzymują w firmie? Z tymi nadgodzinami niepłatnymi, to chyba jakiś żart:( Mimo wszystko, da się znaleźć jakieś plusy pracy?

DK
Pracownik
@anonim

Niskie zarobki, chyba że jesteś naczelnikiem albo dyrektorem, relacje pomiędzy pracownikami gorzej niż tragedia, dużo pracy - szkoda energii. Premie uznaniowe nowy pracownik przez pierwszy rok pracy nie dostanie potem tyle co na waciki, a jak się upomonasz to słyszysz musimy pana lepiej poznać, dopiero pan przyszedł, za wcześnie takie mamy zasady, cały czas jest to przeciągane w czasie żeby nowi pracownicy pracowali na samą zasadniczą. Wtedy naczelnicy z dyrektorami mają więcej dla siebie.

były i szczesliwy pracownik
Były pracownik
@DOL

Niestety taka jest prawda, bardzo toksyczne środowisko pracy. Nigdy w takim nie pracowałam, pierwszy raz w życiu sie zdarzyło i również mentanie to chyba ze 30 lat cofnięcie, bo takie coś znam częsciowo tylko z filmów z dzieciństwa z PRL. Czekałam na zakończenie umowy o pracę, nie chcąc jej przedłużać.

Greta
Pracownik
@Ooo

Nie traktuj tych wypowiedzi jako ataku, tylko jako przestrogę. Szkoda twojego zdrowia i czasu, poszukaj lepiej gdzie indziej pracy, nawet jako osoba bezrobotna będziesz szczęśliwszy niż w takiej pracy. Pensja jest smutna, ale tu nie o pieniądze chodzi. Chodzi o brak szacunku do pracownika , o to że nie ma nic do powiedzenia w tym co robi i za co odpowiada. Nie masz prawa do własnego zdania, prawa do decyzyjności w sprawach za które odpowiadasz, nie masz żadnych perspektyw. Najsmutniejsze jest to że się na to pozwala. Szkoda że nie ma stanowiska skryba zamiast ekspert oceniający dokumentację bo lepiej by pasowało do tego co się tutaj dzieje. Gdyby roboty umiały pisać i pieczątki przybijać to w urzędzie oprócz prezesa i jego świty do pozowania do zdjęć na linkedina nie były potrzebny nikt.

Kiki
Kandydat
 Pytanie

Właśnie biorę udział w rekrutacji na stanowisko młodszego eksperta. Mam pytanie: Jeżeli zostałabym zatrudniona , a w ciągu roku byłabym w ciąży, to po porodzie jest szansa, że mnie nie zwolnią? Jak to wygląda w przypadku ciẹżarnych? Czy po powrocie po macierzyńskim i wychowawczym będę mogła pracować na tym samym stanowisku czy po zakończeniu umowy na czas określony nie przedłużą mi umowy?

odp
Były pracownik
@Kiki

twoje stanowisko raczej będzie zajęte, bo ktoś będzie musiał wykonywać tę pracę, a co do umowy, przedłużą umowę bez problemu, bo znajdzie sie inna praca. Chyba, że nikt nie zdecyduje się przyjąć twojego stanowiska pracy, rozłożą twoje obowiązki pozostałym pracownikom, wrócisz na dawne stanowisko pracy, bo średnio na jedno stanowisko pracy szukają chętnych ponad rok więc jest to wielce pradopodobne, zależy ile czasu będziesz na urlopie macierzyńskim.

w DBL
Były pracownik

środowisko pracy bardzo negatywne, mimo, że parę osób z DBL jest przyjaznych i normalnych w tym całym (usunięte przez administratora), gdzie dyrektorzy i naczelnicy nic nie robią poza dokładanie pracy podwładnym tak, ażeby każdy pracował za darmo poza godzinami pracy. Zastanawiające jest, że tej machiny, bo jest tu tak od lat i nie ma osób zadowolonych, wszyscy szukają pracy, poza paroma osobami będącymi blisko z dyrekcją, którzy zbierają premie z puli wszystkich pracowników, nie sprawdził jak dotąd żaden PiP itd. Dyrekcja myśli, że liczy się stanowisko nie wiedza i wykształcenie,(usunięte przez administratora) Tu świat się zatrzymał. Najlepsze jest to, że stajesz się właścicielem rozwalonego krzesła czy lampki, czy czajnika, czy laptopa z czasów takich, że takiego nigdy nie używałeś, bo to taki stary typ, a jego wartość podają ci na dzień dzisiejszy jak modelu średniej klasy. Podobno za czasów poprzedniej dyrektor było lepiej, od czasu pana dyrektora jest tragicznie i nawet ci, którzy lubili swoją pracę i do tego wykorzystali pracę na sprawy rodzicielskie, macierzyńskie, czują jak nękanie, nadmiar obowiązków, zmęczenie ostatkiem sił ich tam trzyma. Osoby z wykształceniem i doświadczeniem, pomysłami są eliminowane, niewygodne, ba, wiedzą więcej od dyr, wytwarzane są plotki na ich temat. Największe szanse przeżycia mają ci, którzy zgodzą się na jak najniższą zasadniczą, mają jak najniższe doświadczenie, by płacić im jak najniższą stawkę za x lat stażu pracy, ci którzy nie pytają, dlaczego nie dostali premii, podwyżki, itd. itp. i pracują w dzień, w nocy, w weekend bez gadania i zgłaszania, że proszą o wypłatę wynagrodzenia za nadgodziny. Ale jak takiej osobie podwinie się po jakimś czasie zdrowie, to wtedy, gdy pójdzie na nieuniknione zwolnienie L4, staje się już niewygodnym pracownikiem i już zaczynają się kłamliwe opinie, że ta osoba też już nie pracowała i nic nie potrafiła. Każdy jest szczęśliwy, gdy nadchodzi ten dzień i odchodzi z tej pracy.

Zostaw merytoryczną opinię o Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych - Warszawa

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych?

    Zobacz opinie na temat firmy Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 121.

  • Jakie są opinie pracowników o pracy w Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych?

    Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 106, z czego 6 to opinie pozytywne, 89 to opinie negatywne, a 11 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!

  • Jak wygląda rekrutacja do firmy Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych?

    Kandydaci do pracy w Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych napisali 7 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.

Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych
1.1/5 Na podstawie 421 ocen.
  • Zobacz wywiad
  • Aleje Jerozolimskie 181 C
    02-222 Warszawa
  • NIP: 5213214182 REGON: 015249601
gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych
Przejdź do nowych opinii