Z jakich powodów pracownicy kończą współpracę z Zakłady Tłuszczowe "BIELMAR"? Czy sami rezygnują ze współpracy, czy są zwalniani?
W Bielmarze jest mała rotacja pracowników, czyli jest mało przypadków, że ktoś kończy pracę. Jeżeli ktoś jest zwalniany, to musi być to mocno uzasadnione, bo związki zawodowe bardzo tego pilnują.
Przede wszystkim to rada nadzorcza pilnuje żeby nikomu żadne kwasy się nie przytrafiły, bo rada na straży stoi i chroni, i jakby nie rada nadzorcza to nie wiem co by się działo, chyba jakiś totalkwas by się stał. Kwasów nie ma, bo rada pilnuje.
Przede wszystkim to rada nadzorcza tego pilnuje i kontroluje i na nic złego nie pozwoli. Bez tej rady to nie było by tak dobrze jak jest.
Jeśli donosy dotyczą prawdziwych sytuacji to niech donosi, niech mu będzie na zdrowie, i spółce niech będzie na zdrowie.
Dla mnie donos to donos, to coś obrzydliwego. Wiadomo przecież, że są spotkania zarządu z udziałowcami, to niech wtedy mówi głośno a nie donosi, bo to wszyscy widzą jak się płaszczy przed paniami z rady nadzorczej.
Byle szkody firmie nie robił a chyba nie robi bo firma dobrze sobie radzi. Na przykład ostatnio ten tydzień z Radiem Zet to było coś naprawdę świetnego. To się chyba nawet tym co wszystko krytykują musiało podobać. Pewnie rada też zachwycona.
Dużej szkody nie robi, ale mąci, rozsiewa złe emocje, antagonizuje - to nie jest ani dobre, ani przyjemne.
Nic nie umie nic nie znaczy to sobie dodaje ważności donosami i wymądrzaniem się a rada nadzorcza to przyjmuje i akceptuje co go jeszcze bardziej nakręca. Moze się zmienią na wiosnę niektóre osoby w radzie to wreszcie będzie inaczej.
Głodowe zarobki, Brak szans na podwyżki. Teraz Bielmar ma najniższe stawki w całym mieście.
Delikatnie powiem: to nie jest prawda co piszesz. W Bielmarze są bardzo dobre zarobki i ty dobrze o tym wiesz. No chyba że ci pobierają alimenty i spłacasz pożyczkę a dziwisz się że tak mało na konto dostajesz.