Zastanawiam się jaki jest sens czytać jakiekolwiek komentarze na temat jakiejkolwiek firmy w Polsce, a zwłaszcza na Podkarpaciu. Wszędzie to samo: wredne, zazdrosne, fałszywe, ZAWSZE narzekające na wszystko Polaczki. Szkoda tylko, że w pracy żaden się nie odezwie i im bardziej narzeka, tym bardziej włazi w tyłek przełożonym i tym większym jest kut***m w stosunku do kolegów. Typowy Homo Subcarpathicus - narzekać, kombinować, szpanować, zazdrościć i do kościoła w pierwszej ławce.
No cóż. Pewnie piszesz o sobie i swojej rodzinie ale to twoja sprawa. G..wiesz co ludzie robią w firmach i na co narzekają bo skąd możesz to wiedzieć. Rynek w Polsce jest dziki i jeszcze daleko nam do normalności a to nie jest powód do radości. Polski pracownik i tak jest bardzo cierpliwy.
Nic nie warci szefowie, ale warci pracownicy za granica za przyzwoite stawki. Polscy "Janusze" jeszcze się nie nauczyli ze aby wymagać trzeba też umieć godziwie płacić. Na razie umieją tylko robić wielkie oczy dlaczego coraz bardziej brakuje im pracowników.
Jak wam tak źle to czemu nie pójdziecie gdzie indziej? roboty teraz pełno. Nikt was tu siłą nie trzyma, to już nie są te czasy jak za komuny
Poszli,poszli a wczesnej opisali swoje wrażenia aby następni nieświadomie nie wdeptali w g...o. Wiec się tak nie gorączkuj bo nie masz powodu.
Skrajny syf. Praca w brudzie i hałasie polegająca na obsługiwaniu kilku maszyn i to za minimalna krajowa. Do tego wysłuchiwanie wiecznie narzekającego "prezesa". Najgorsza firma w jakiej pracowałem.
Jest jak jest ale lepszej roboty i tak nie znajdziecie
Zero zrozumienia dla pracownika traktowanie go jako robola, z dniem wolnym trzeba prosić i prosić wynagrodzenia najniższa krajowa plus premia okolice 200zl w czym w jednym miesiącu masz a w drugim nie bo to już zależy od humoru szefa nie polecam plus robienie na 2 - 3 maszynach jednocześnie i dalej jest mało
Nie no masz racje. Nie zauważasz tego ze brat właściciela traktuje zakład i pracowników jakby byli jego parobkami po których jedzie jak chce za pozwoleniem Stasia co ma wieczny okres. Zupełnie umyka to twojej uwadze. Tak bardzo jesteś zajęty robota. Łysemu się nie poprawiło bo to już takie genetyczne wiec nie pisz bzdetów nie mających pokrycia w realiach.
Nie wiem kiedy pracowałeś , ale pewnie już dawno . Piszesz o właścicielach w liczbie mnogiej , może kiedyś tak było ale sporo temu . Obecnie jest jeden właściciel i nie zauważyłem żeby miał do kogoś pretensje jeżeli nie ma wyraźnych powodów .
Ładne baje tworzysz ale w sumie skoro już tak głęboko wpadłeś to co ci więcej pozostaje. Karysie zbyt często nie bija cie po głowie ? Może próbujesz ich udobruchać i dlatego tworzysz takie historie za dychę ? Kolego ja tez tam procowałem wiec jakie tam są maszyny i warunki pracy i wiem jakie jest podejście właścicieli do pracowników. Nie wiem wiec po co to robisz i dla kogo.
Jak się okazuje czytając powyższe komentarze , pracuję w najgorszym zakładzie w Kolbuszowej a może nawet w powiecie Kolbuszowskim . Nie wiem nie byłem we wszystkich . W Piascie pracuję od kilku lat , widziałem już wiele osób które przewinęły się przez tą firmę , jedni byli krócej inni dłużej a niektórzy pozostali do dziś . Jest to mała firma posiadająca dość różnorodny park maszyn o szerokim zakresie możliwości tworzenia detali z różnych materiałów od tworzyw , przez aluminium , mosiądz , brąz , stale , stale nierdzewne , stale ulepszane , stale hartowane , tytan czy nawet inconel. Często jest to produkcja jednostkowa lub mało seryjna , większe ilości takich samych detali trafiają się rzadko - ale to specyfika większości małych zakładów . Taka charakterystyka układu produkcji niesie za sobą potrzebę częstych zmian organizacyjnych na stanowiskach pracy , wymaga przestawiania się z jednego zadania na inne , to z kolei niesie potrzebę ciągłego myślenia i zaangażowania na stanowisku pracy . Ze względu na mały zakład nie ma tutaj całej logistyki która z góry zaplanuje i dostarczy wszystkie potrzebne elementy wyposażenia na stanowisko pracy , o brakujące elementy trzeba się zwrócić do osób wyznaczonych .W firmie znajduje się wiele maszyn używanych starszych , ale także nowych bardzo drogich , pracujących bardzo często z użyciem bardzo precyzyjnych i drogich narzędzi , więc nie wiem skąd to zdziwienie osób które zaczynają kroki w firmie że nie mogą pracować na tych maszynach . Nowi pracownicy są raczej rozlokowywani na początku przy mniej odpowiedzialnych zadaniach , po to aby nie narazić ich na problemy związane z błędami które mogą się pojawić tam gdzie nie wystarcza wiedzy i umiejętności.W miarę czasu i sprawdzania się osób są awansowani do bardziej odpowiedzialnych zadań obarczonych większym stopniem trudności ale także wyższą gratyfikacją zarobkową .
Teoretycznie to co piszesz brzmi jak z reklamy firmy. Szkoda tylko ze nie pokrywa się z rzeczywistością. Skoro pracujesz w piaście kilka lat to chętnie poznam twoje nazwisko.
Zatrudnia "bez umowy". Obiecuje a i tak jej nie daje pracownikom. W zimie jest jak w chłodni w lecie jak w saunie. Żadne normy ani przepisy BHP nie maja racji bytu w tym "zakładzie".
Stresująca i brudna praca za grosze do tego nienormalny szef. Zdecydowanie nie polecam.
Jak ktoś nie ma co do gara włożyć to można pójść w ostatecznym akcie desperacji ale tylko na chwile bo szkoda zdrowia i nerwów.
stolec + dziura w ziemi = piast
Wszystko to prawda. Myślę ze tylko kwestia czasu jest gdy znajdzie się ktoś naprawdę nerwowy i "łysy" dostanie wp..dol. On tylko się o to prosi.
Ten zakład to jest jedna wielka porażka.Zero cokolwiek poszanowania pracownika.Trzeba mieć trudną sytuacje życiową żeby pójść tam do pracy albo mieć stalowe nerwy jak i zarazem mocną psychikę.Brat Stacha zawsze ma dużo do powiedzenia, choć to nie jego zakład. Maszyny które zostały zakupione najprawdopodobniej na Niemieckim złomie, nie trzymają żadnego wymiaru. Jak idzie brat Stacha to trzeba udać że coś robi bo jak nie to zaraz ma jakieś pretensje o nie wiadomo co,chodź nawet stawał na uszach.Wykonywane tam detale są robione jak w chińskiej fabryce tenisówek byle by zarobić.Odnośnie zarobków to nawet się nie wypowiadam bo i tak nigdy słowa nie dotrzymuje chodź wcześniej się umówi i zgodzi na daną stawkę. Następnie, nie można wyjść do toalety gdy Stachu ma zły humor ponieważ zaraz się czepia, gdzie się było i co się robiło i czego nie stoi się przy maszynie. Suwmiarki są rozklekotane trzeba samemu sobie kupować baterie, bo nie jaki pan Stanisław nie ma nie pieniędzy a na monitoring zakładu pieniądze ma.Jednym słowem dno
Tak to już jest gdy prostak dorwie się do władzy. Zresztą ten problem tyczy się nie tylko jego lecz ogólnie ich wszystkich. Słoma zawsze z butów wyjdzie.
No powinien wiec trzeba sobie znaleźć taka prace gdzie będzie godna płaca i odpowiednie traktowanie a nie tyko narzekać ze pracy nie ma. Pracowałem w Piascie więc wiem ze jest to wieka kupa i nikt normalny tam dłużej nie wytrzymuje. Na szczęście teraz mam lepsza prace i to w Kolbuszowej za podobnie pieniądze wiec wiem ze się da tyko trzeba chcieć.
No powinien wiec trzeba sobie znaleźć taka prace gdzie będzie godna płaca i odpowiednie traktowanie a nie tyko narzekać ze pracy nie ma. Pracowałem w Piascie więc wiem ze jest to wieka kupa i nikt normalny tam dłużej nie wytrzymuje. Na szczęście teraz mam lepsza prace i to w klbuszowej za podobnie pieniądze wiec wiem ze się da tyko trzeba chcieć.
a to co??? polaczek kolbuszowianin to jakies pietno od urodzenia, człowiek powinien byc godnie traktowany i wynagradzany.
Pleciesz bzdury jak typowy polaczek/kolbuszowianin. W kolbie prace znajdziesz z tym tylko ze trzeba jej szukać. Kokosów nie zarobisz bo wszędzie podobne stawki ale prawdopodobnie i będzie lepiej niż w tym chlewie który opisałeś.