Jedno z moich najgorszych zawodowych doświadczeń. Na początku wydawało się pięknie, ładnie, ale bardzo szybko doświadczyłam bardzo toksycznej atmosfery między pracownikami oraz ze strony współwłaścicielki. Nie wróciłabym tam za żadne skarby, wyzysk i terror, nie polecam zdecydowanie
Hej, a firma teraz w ogóle zatrudnia pracowników? Szukam pracy w branży i trafiłam na ofertę New Business Managera (co prawda już archiwalną). Chciałam podpytac stanowisko, i nie wiem czy to plotki, że zostało tu już kilka osób z 30 osobowego zespołu. Coś tu było takiego wspomniane, ale w sumie dwa lata temu.
Tak sobie to wszystko czytam z lekkim przerażeniem. Nie sądzicie, że takiej firmie powinna się przyjrzeć PIP? Z tego, co widzę, to w firmie pojawiały się: - kombinacje związane z zatrudnianiem pracowników na umowy w dwóch firmach równocześnie. - zdefraudowanie pieniędzy z Tarczy, bo pracowników ostatecznie zwolniono. Podobno właściciel kupił sobie z tego dom za gotówkę? Wow. - tworzenie firm słupów, tylko po to by zebrać środki z Tarczy. - wieloletni (usunięte przez administratora) Jak się to zsumuje, wygląda to trochę upiornie. I oni sobie normalnie dalej działają?
Czy w MDI Sp. z o.o. wypłacają dodatkowe nagrody dla pracowników?
Jedno z moich najgorszych zawodowych doświadczeń. Na początku wydawało się pięknie, ładnie, ale bardzo szybko doświadczyłam bardzo toksycznej atmosfery między pracownikami oraz ze strony współwłaścicielki. Nie wróciłabym tam za żadne skarby, wyzysk i terror, nie polecam zdecydowanie
I nie dało się jakoś poprawić tej atmosfery? Innym osobom to pasuje? A zarobki na jakim poziomie się kształtowały?
Atmosfera znacznie się poprawiła, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że próżnia kosmiczna jest lepsza od trujących gazów. Z tego statku już wszystkie szczury pouciekały. Pani kapitan stoi jeszcze na makiecie z dykty i udaje, że łajba płynie, żeby podłapać ostanie projekty, do których weźmie podwykonawców, a potem się pod tym podpisze.
A ten wyzysk o którym ktoś wspomniał to za dużo obowiązków zwalone na jedną osobę? Szefostwo bardzo monitorowało pracę? Mam na myśli czy stali często nad głową?
W firmie pracowałam ponad pół roku, które potem odchorowałam kolejny rok. Z pracy zrezygnowałam z powodu przeciążenia i niedopasowania wizji oraz standardów pracy. Jeżeli ktoś stand-up nazywa odprawą, to coś jest na rzeczy :D Do samego końca szefostwo przekonywało mnie, żebym została, że mogę zmienić stanowisko, zakres obowiązków, mogą nawet zmienić skład innego zespołu, jeżeli to zmieni moją decyzję. Przyznali, że zrzucili na mnie dwa, trzy różne stanowiska i odpowiedzialność na raz. Po namyśle (zżyłam się i zależało mi na moim zespole i firmie) jednak postanowiłam odejść. Szef poprosił mnie o nieinformowanie zespołu o moim odejściu (więc to wyglądało, jakbym uciekła z dnia na dzień), natomiast (teraz najlepsze) okazało się, że sam powiedział zespołowi, że mnie zwolnił, że nie dawałam rady xD Co nie przeszkodziło mu jednocześnie poprosić mnie o pomoc w jednym z przetargów xD Który wygrali, ale zapomnieli mi napisać. Jest to moja jedyna tak przykra historia w moim życiu zawodowym, ciężko mi do dzisiaj, że nie pożegnałam się należycie z moim zespołem. Ja uwielbiałam (wtedy) też mojego szefa, tym bardziej nie rozumiem, co tutaj się zadziało. Życzę im jednak powodzenia i znalezienia takiego rodzaju działalności, w której się dobrze poczują. Tym samym będą pracowali w zgodzie ze sobą, swoimi wartościami i przekażą je swoim pracownikom. Trzymam kciuki.
No ta historia wiele mówi o firmie.. Mam jedno pytanko - niżej widzę informację że firma to 2-3 osoby, z twojej historii wynika że jednak więcej (piszesz o zespołach).. To jak to w końcu jest tu z ilością pracowników?
Historia jest sprzed kilku lat. Firma z ponad 30 osób skurczyła się do kilku w ciągu niespełna roku.
No tak... Ciekawa jestem ile osób było dokładnie podczas pisania tej opinii a ile jest aktualnie? Trend się utrzymał czy niekoniecznie?
Uważajcie, firma to obecnie 2-3 osoby, które zajmują się pośrednictwem, a udają agencję. Właścicielka oszukiwanie na ilości zlecanej pracy przed podpisaniem umowy nazwa negocjacjami (daje do wyceny mniej, a potem wciska kolejne rzeczy do zrobienia w ramach “przysługi”). Drugi właściciel odleciał na złotym spadochronie, przerzucił się na deweloperkę, puszczając kit byłym pracownikom, że firma mało zarabia mimo wygranych przetargów. W rozmowach kłamią odruchowo, nie patrząc na to, czy to ma sens, czy utrudni komuś pracę, lepiej tak na wszelki wypadek. Traktują klientów, pracowników i podwykonawców jak idiotów. Liczy się dla nich tylko zysk, po trupach do celu. Radzę nie zaczynać żadnej współpracy bez podpisania umowy z jasno określonymi warunkami, bo wykorzystają każdą sposobność, żeby was wyrolować.
Firma ma szczęście, że nie poniosła żadnych konsekwencji szalejącego tam mobbingu. Mimo wiedzy o nadużyciach pani, nazwijmy ją najbardziej popularnym nazwiskiem, Katarzyny Nowak, ze swawolą właściciele przyzwalali na sianie terroru, ignorując odchodzących pracowników i coraz liczniejsze skargi. Gdy miarka się przebrała i przeciwko Nowak zebrał się cały zespół, właścicielka ją pożegnała w pełnym splendorze wręczając prezenty z łezką w oku. Do tej pory jest jedynym eks pracownikiem, któremu lajkuje posty w social mediach. Cóż - ciągnie swój do swego.
Jak wygląda ścieżka kariery w MDI Sp. z o.o.? Czy trudno jest zdobyć awans?
Posłużę się metaforą żeby opisać jaką firmą jest MDi. Będąc w podróży zdarza nam się zatrzymać w przydrożnym barze żeby coś przekąsić i rozprostować nogi. Jedne z nich są zadbane i zachęcają swoimi przekąskami do zostania na dłużej, a inne...no cóż. Z zewnątrz wyglądają całkiem nieźle, ale po wejściu głębiej zaczyna się rozumieć, że to zwykła speluna. Do takiego zajazdu przyszło mi trafić w mojej zawodowej drodze. Właściciel tego przybytku jest jednocześnie szefem kuchni. Zajmuje się wszystkim po trochu, a więc nie ogarnia niczego i zrzuca odpowiedzialność na swoich pracowników, którzy w efekcie są zmęczeni i sfrustrowani. Właścicielka (jego siostra) nie ma pojęcia o prowadzeniu biznesu i za bardzo absorbuje pracowników sprawami niezwiązanymi z pracą. Oboje karmią pracowników kłamstwami. Jedynie MENU wygląda tu pięknie, jednak szybko okazuje się, że tylko z okładki. Po zaglądnięcia do środka okazuje się, że lokal nie oferuje nic specjalnego. Spora część pracowników została zwolniona w szczycie pandemii bez żadnego wyjaśnienia. Część osób odeszła sama. Garstka, która została, siedzi na zapleczu i sprząta (usunięte przez administratora) po ambicjach właścicieli (ale raczej już niedługo). Przygoda tutaj odbija mi się do dzisiaj. Moja rada: w takich miejscach lepiej się nie zatrzymywać. Nawet na chwilę.
@qwerty brawo! Jak mają takich copy to nie dziwię się że ich sytuacja się dramatycznie pogorszyła... Ja odeszłam już jakiś czas temu bo postanowiłam zmienić branżę. Finansowo wyszłam na tym dobrze, ale tak dobrej atmosfery nie znalazłam już nigdzie. Fakt, zarządzanie było tam raczej nieformalne, organizacja pracy raczej "dynamiczna" ale mi to odpowiadało, co kto lubi. Przynajmniej każdą jedną nadgodzinę mogłam odebrać, co w żadnej innej firmie mi się nie zdarzyło. Mi osobiście będzie po pandemii takich firm bardzo brakowało i mam nadzieję że jednak MDI będzie jedną z tych, które przetrwają. Choć czytając na jakich pracowników trafiają to pewnie nie będzie to proste...
Hahaha od kiedy to na pracowników się trafia? Pracowników się raczej wybiera a nie znajduje jak na grzybobraniu:) Akurat tutaj mieli szczęście, bo większość była ponadprzeciętna, w tym accounci i copy - najlepsi z jakimi miałem do czynienia. Skoro się zwolniłaś w okresie kiedy było jeszcze normalnie, to niewiele wiesz.
Czyli firma ogłosiła zamknięcie działalności przez pracowników, którzy nie byli w stanie pracować należycie?
Firma nie ogłosiła zamknięcia działalności. Firma wzięła pieniądze z tarczy na pracowników i obcięła im pensje. Gdy pracownicy przejęci losem firmy i swoich kolegów zarobiła pieniądze, wygrywając przetargi, firma zwolniła tych mniej potrzebnych w danej chwili. Kasę z tarczy na utrzymanie miejsc pracowniczych oddali, bo pracownicy zarobili na ich zero procentowy kredyt. Właściciele tej firmy kierują się wyłącznie swoim interesem. Udawało im się utrzymać całkiem dobry zespół, sprytnie używając mieszanki kłamstw, pochlebstw, nacisków i nagan, czyli zwykłej manipulacji psychologicznej. Przyszedł kryzys i właściciele pogubili się, co komu obiecywali, kogo przy kim obgadali i zespół się rozpadł. Podejrzewam, że na kapitale finansowym uzyskanym przez poprzednich pracowników będą mogli zbudować nowy zespół złożony z ambitnych młodych ludzi. Mam dla Was radę - pilnujcie swoich praw i nie wierzcie w nic, czego nie macie na piśmie.
MDI to agencja, która działanie opierała na filozofii „jakoś to będzie”. jakoś się skończy ten projekt, jakoś dasz radę pociągnąć na oparach, w piątek, w sobotę i w nocy. Nowych pracowników zawsze zatrudniano z opóźnieniem bądź wcale, więc brakowało rąk do pomocy. Szefostwo zapatrzone w „potęgę” swojej firmy i skupione wyłącznie na wielkich markach oraz wielkich projektach zapomniało, że podstawą jej funkcjonowania są ludzie – ludzie, których rozczarowano masowymi zwolnieniami, brakiem szacunku i kłamstwami. Ci, których nie zwolniono, również opuścili pokład. Nic dziwnego, bo z tonącego statku trzeba uciekać. Teraz agencja otwarła drugą spółkę-córkę Hug My Social z nadzieją, że social media przyniosą im zysk. Trwa rekrutacja, więc szczerze przestrzegam: nie róbcie sobie tego. ????
Miałam przyjemność (?) pracować w MDI przez dłuższy okres. Firma kompletnie nie poradziła sobie z pandemią, głównie przez sposób zarządzania i prowadzenia. Z mojej aktualnej wiedzy wynika, iż zostało niespełna 10 osób, z około 30 z czasu przed pandemią. Oczywiście w każdym miesiącu była mowa, że te zwolnienia już na pewno są ostatnie. Szefostwo nie umie powiedzieć prawdy i przedstawia różne wersje w zależności od tego, jak akurat jest im wygodnie. Firma nastawiona na zysk, w czym nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że dzieje się to kosztem pracowników i klientów. Manipulacja emocjonalna była na porządku dziennym. Nagrodą dla pracowników jest to, że na czas dostają pensje. Zero benefitów, za to dużo przykrych słów na własny temat za plecami, których oczywiście osoba zainteresowana wprost nie usłyszy. Pracy zdecydowanie za dużo w stosunku do pracowników, ale i tak pretensje później są, że coś jest zrobione nie tak, jak powinno. Nie polecam nikomu i naprawdę się cieszę, że pomimo covidowej sytuacji nie uczestniczę już w losach tej firmy.
Znalazłem informacje, że jest zamknięte na stałe, czy to możliwe, może cos wiecie?
COVID zbiera swoje żniwo i pokazuje, jakie firmy są naprawdę nam potrzebne. Większość firm tego typu w Krakowie, jak i w całej Polsce jest do zamknięcia. Na wuj mi plakat na mieście, skoro bez respiratora oddychać nie mogę?
Największym atutem firmy są ludzie, których...już mało zostało i dobrze dla nich. Praca po godzinach i w weekendy to norma. Oczywiście nie przekłada się to na jakiekolwiek uznanie, nie mówiąc już o pieniądzach. W firmie panuje atmosfera presji i kontroli, przez co ludzie szybko stają się wypaleni i zmęczeni.
Dot. rekrutacji. Po tym, jak wysłałem CV zadzwoniła do mnie Pani, która zapytała czy może wysłać zadanie rekrutacyjne. Poprosiła bym w odpowiedzi na maila z zadaniem napisał regułkę, że "wyrażam chęć wzięcia udziału w rekrutacji...". Na maila odpowiedziałem, zadanie wykonałem i wysłałem w wyznaczonym terminie. Tutaj kontakt się zakończył. Nie mówię już o feedbacku i informacji o negatywnym wyniku rekrutacji, który tak czy owak by się przydał, bo zadanie było na średnio 2h pracy, aczkolwiek nie było nawet odpowiedzi w stylu "ok, dostaliśmy zadanie". To zaskakujące szczególnie, jeżeli od kandydata wymaga się potwierdzeń chęci wzięcia udziału w rekrutacji.
hhaha miałem dokładnie to samo, brak szacunku. Kilka dni później dostałem inną prace ale jeśli chodzi o rekrutacje ta firma to porażka.
Podbijam. Kilkutygodniowe oczekiwanie na odpowiedź, która nastąpiła dopiero po wysłaniu kilku @. Gdyby proces rekrutacyjny obłożony był prawnym obowiązkiem udzielenia bezzwłocznej odpowiedzi inaczej by zaśpiewali.
Przechodziłaś przez cały proces rekrutacyjny do pracy w firmie MDI? Jeżeli tak to napisz, proszę, czy pracodawca ten sprawdzał w jakikolwiek sposób Twoją wiedzę i umiejętności, które zawarłaś w wysłanym CV?
Nie, gdyż nie otrzymałam informacji zwrotnej po wysłaniu CV. Dopiero po kilku tygodniach okazało się, iż zatrudniony został ktoś inny. Gdyby obowiązek odpowiedzi działu HR obłożony byłby prawnym rygorem, firmy nie traktowałyby potencjalnych pracowników jak czarnuchów, lecz odpowiadały im z należytym szacunkiem.
Jak wyglądały zadania rekrutacyjne o których wykonanie zostaliście poproszeni? Na ile mniej więcej czasu były one przeznaczone?
Potwierdzam. Prędzej grzebień dla łysego znajdziesz niż oni odpiszą na zapytanie. Dlatego mam dobry patent na coś takiego: Wysyłajcie im @ z zapytaniem dotyczącym o ewidencję działalności gospodarczej i dlaczego nie figuruje tam spółka MDI. Odpiszą po pięciu minutach:D
Hejka, jak się pracuje w tej firmie? Nie wiem czy są jakieś wolne miejsca ?
Firma normalnie działa? Czy warto aplikować, podpowiedzcie coś więcej.
Fajna agencja i fajnie się pracuje. Może trzeba czasami przyjąć z pokorą, że był ktoś lepszy i firma nas odrzuciła?
Na faceebooku widzę, że w firmie MDI panuje luźna atmosfera. Czy jest to tylko wrażenie ze zdjęć czy naprawdę tak pracownicy czują się pracując w tej agencji? Jeżeli tak to poszukują nowych współpracowników na stanowiska: Creative Copywriter, Graphic Designer i Account Manager http://mdigroup.pl/kariera
MDI szuka pracowników New Business Manager i Account Manager. Czy ktoś pracował na tych stanowiskach w tej firmie i chciałby doradzić osobom aplikującym jak się przygotować do rozmowy? W ogóle warto tam aplikować? Dobrze się tam teraz pracuje?
teraz szukaja specjalsity do spraw eksportu- wymagana jest znajomosc jezyka angielskiego
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w MDI Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy MDI Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 8.