Hej, czy wy też mieliście tak często problem z terminowością płatności faktur? U mnie w większości przypadków było przynajmniej 3-4 dni po terminie, a czasami i dłużej się zdarzało. Trochę kpina.
a pytales czemu są po termienie? Moze za poźno wysylales? Jak jeszcze pracowalem to WM naciskał na wczesniejsze wysyłanie faktur.
nie nie kolego, fv zawsze było o czasie a nawet i często przed, żeby księgowości było łatwiej. Raz nawet była sytuacja że pracownikom na UoP zapłacono dzień później.
cale szczescie nie ma to nic do rzeczy jesli chodzi o terminowe wyplacanie ludziom należności.
(usunięte przez administratora)
No zbyt wielu to was tam nie zostało. Powrót do korzeni? Gdy tam jeszcze pracowałem to firma prężnie się rozwijała i cały czas zatrudniała nowe osoby. Teraz widzę że to była propaganda sukcesu. Pozbyli się ludzi ale dalej problem został. Szkoda
Wzmianka o potencjalnych problemach zastanowiła w szczególności dlatego, że nie mam pojęcia do jakiej konkretnie treści teraz to odnosisz… przybliżysz ten temat? czemu nazywasz to powrotem do korzeni?
To w jaki sposób zwolnili pracowników na stałe zostanie już w głowach aktualnych pracowników. Nikt już nie będzie miał poczucia stabilizacji i bezpieczeństwa w tej firmie. Z czego to wynika? Myślę, że to wina nie kompetentnego człowieka zajmującego się zarządzaniem ludźmi. To właśnie W. ma politykę wyciśnięcia wszelkich możliwości z pracownika doprowadzając go do bycia wrakiem człowieka oraz podważając wszelkie jego starania i świetną pracę, a następnie z dnia na dzień wyrzuca człowieka gdy już jest bezużyteczny, gdy ma gorszy okres, gdy nie daje z siebie 400% a jedynie 100%. Nie wiem czy ktoś chce pracować w takich represyjnych warunkach.
ja tylko chciałem przypomnieć że w grudniu wyrzucili frontendowca bo inny dev na niego nakłamał żeby dostać podwyzkę a oni nawet tego nie zweryfikowali xD, całe szczęście nie ma ani jednej osoby która po tej firmie nie znalazła lepszego miejsca. Ale to plus - taka szkoła życia sprawia, że w kazdej pracy bedzie potem lajtowo.
Dobra aż mnie te okoliczności zaciekawiły, co można było powiedzieć na druga osobę, żeby do takich skutków doszło? A jakie są tu inne bardziej konwencjonalne metody co do wywalczania sobie jakichś podwyżek lub awansów? Swoją drogą ten ktoś na tym stanowisku miał jakaś niższą stawkę, że tak walczył?
Jedyna skuteczna opcja żeby wywalczyć jakieś docenienie cieżkiej pracy i dotychczasowego progresu to znalezienie lepszej oferty wraz z gotową umową do podpisania z nowym pracodawcą i rzucenie ich na biurko pana K. i pana M. Tylko, że wtedy już co ci z tego że dostaniesz podwyżkę skoro zatrudniła cię firma która nie ma takich (usunięte przez administratora) organizacyjnych. Więc generalnie nie nazwałbym tego podwyżką, ale raczej kontrofertą po dostaniu nowej, lepszej pracy. Oczywiście każda z tych kontrofert jest zawsze odrzucana i drogi pracownika z pracodawcą się rozchodzą na amen.
generalnie to najczęściej dzieje się tak z juniorami którzy przestali nimi być, bo po prostu się podszkolili xD, najpierw dają czlowiekowi najniższe krajowe albo oscylujace wokół tych poziomów pensje, utrzymują to jak najdłużej, zmuszają do przychodzenia osobiście do siedziby nawet jak ktoś ma 50 km, ktoś zrobił sobie skilla więc idzie po podwyżke (naturalna kolej rzeczy), odmowa -> szukanie roboty -> odejście -> podwyżka nagle się znajduje -> jest za późno xD
Chyba pomyliłeś firmy. Zacząłem jako junior i po rozmowie od podwyżkę dostałem ją. Tak samo jak wielu innych. Panie MA - polecam udac się do specjalisty, zacznij nowe zycie, zostaw AG bo ci ciąży :)
to sprobuj teraz uzyskać podwyżkę, wybierz sobie z dołu gotowy draft odpowiedzi jakie ludzie dostawali: 1. Jest rynek pracodawcy, ciesz się że masz gdzie przychodzić do roboty 2. Podwyzki wstrzymane, trudny okres 3. Dostajesz wypowiedzenie jak przyjdziesz się o to zapytać xD (autentyk) 4. Podwyżki będą, projekty będą, mamy mnóstwo pracy do wykonania JUŻ ZA NIEDŁUGO, w bliższej przyszłości, będzie dobrze, zostańcie z nami, nie zwalniajcie się jeszcze plis. Polecam zgłębić tajniki kto został z projektu KB, bo odeszli tak w zasadzie wszyscy, od ludzi którzy skillem zaczynali totalnie od zera i już uciekli, po tych którzy poszli do wielkich kobył z międzynadorowych konsorcjów bo nie mogli się doprosić o inflacyjne wyrównanie. A ciekawym odpowiem i rozwieję, że z czego żyć jest i będzie ;-)
możesz powiedzieć ilu pracowników zwolniło i w jaki sposób? ciekawy jestem tego procederu, nie chciałbym mieć później jakiejś traumy, która spowoduje, że nie będę żadnej firmie już ufał, a trochę myślałem, by tu się zatrudnić i nabrać doświadczenia. Chociaż gdyby zarobki były całkiem to bym może przeżył taką nie za łatwą atmosferę w pracy, jesteś w stanie podać widełki płacowe, które u nich występują? Tutaj wszyscy w wątku w większości właśnie piszą o atmosferze, a ja bym chciał poznać tą sferę finansową :)
odeszlo 80% firmy, został core. Jak zamkną projekt YC to można zwijać interes. Co jakiś czas próbuja szukać business developera bo Bomberek zlewał robotę po calaku i nic nie ogarnął wartego uwagi. Generalnie wstyd tam teraz rekrutować nawet pomimo tego że rynek się w miarę nasycił specjalistami. Jak już gdzieś pracowałes to idź gdzie indziej, klientom tez odradzam bo z ceny X lubi się robić 3,5X bo pewien pan lubi bardzo naciągać na dodatkowe zakresy. Pozdro z Tajlandii.
Jak to jest, że niektórzy pracownicy nie pracują już od kilku miesięcy, a dalej znajdują się ich zdjęcia na waszej stronie, jako członkowie zespołu? Jakaś próba poprawy PR ?
Myślisz, że firma potrzebuje w ten lub jakikolwiek inny sposób poprawiać sobie PR? Odsłonisz kulisy pracy w tym miejscu, takie jak podejście do pracownika, w słowach, czynach, czy zarobkach?
To proste. Nie wykorzystano koniunktury rynku IT jak był czas, i z 30 (lub ponad 30) specjalistów zostało kilku, w zasadzie jeden poważniejszy projekt. Osobie która główne doświadczenie ma z branży transportowej dano rządzić firmą na fotelu prezesa. Do tego doszły koneksje, przecież asystentka zarządu jest prywatnie partnerką jednego z jego członków, no i kogo oni mają pokazać? Każdy kto się sparzył już dawno odpoczywa w innej firmie. Aczkolwiek polecam wysłać wezwanie do zaprzestania publikacji wizerunku, zgody są tylko na czas współpracy ze spółką ;)
Do tego potrzeba specjalnych przywilejów? Ale tak całkiem poważnie jak już poprzednik zasugerował to chyba nie oznacza, że trzeba od razu ukryc te wspomniane zdjęcia? Wiadomo czy ostatecznie sami pracownicy o to wnosili?
Trzeba od razu ukryć te wspomniane zdjęcia. Zgody byly wypisywane "na czas trwania współpracy", nie dłużej. Nie dziwię się, że FSS boi się przyznać że tak malo ludzi już u nich zostało. Mi też by było. Jeszcze żeby z godnością i honorem pożegnano się z ludźmi, to byłoby zrozumiałe i nikt nie miałby żalu. Gorzej, gdy: - Nie wypłaca się ludziom tego co przepracowali - Zwodzi się ludzi od ponad miesiąca, że umowy zostaną przedłuzone - Po ustaniu umowy blokuje się dostępy i wszelki kontakt bez słowa - Jeszcze bezczelnie piszesz maila z pozegnaniem jak gdyby nigdy nic xD
Ale kogoś bolą 3litery, pewnie mati(specjalnie z małej) ma znowu za dużo czasu wolnego albo jego luba naczytała się prawa pracy. Serio tyle czasu minęło a ty dalej swoje, to musi być naprawdę nudne życie. Z tego co wiem w firmie po odejściu pewnych testerów atmosfera jest bardzo dobra, projektów też nie brakuje
Niestety nie znam szczegółów współpracy. Wiem, że osoby znajdujące się na stronie to osoby aktualnie działające z firmą.
Ciekawe, wydaję mi się, że jeden z Front-end developerów, nie pracuję już od kilku miesięcy :)
panowie zamiast żalić się tutaj dajcie sobie po mordzie i pójdźcie w swoją stronę. Nie zmieniajcie tego forum w czat tylko zakodujcie go sobie sami (od razu samozwańczy senior testów przetestuje czy działa i widać jak płacze) i tam pogadacie
Nawet jeśli to jak później relacja z firma wygląda? często zdarza się ze jednak byli pracownicy powracali? Ciekawi mnie czy sami jak szukają do projektu a kogoś już znają to się odzywają?
Programista PLC, HMI, SCADA
Patrząc na te wszystkie opinie, czuję, że są krzywdzące i niesprawiedliwe. FSS, serio, to była jedna z najlepszych przygód w mojej karierze. Jako programista naprawdę czułem, że się rozwijam. Nie było tak, że trzeba było coś zrobić na wczoraj - zero tej presji. Mój PM Darek był bardzo wyrozumiały dla mnie. Nawet nie wiecie, jak to pomagało w kreatywności i skupieniu się na jakości. Moje kody przechodziły przez ręce doświadczonych Seniorów, takich jak Irek czy Rafał, którzy mają ponad 15 i 20 lat doświadczenia. Atmosfera? Luźna i przyjemna to mało powiedziane. Nawet gdy było gorąco w pracy, zawsze panowała taka luzacka atmosfera, że aż miło było wchodzić do biura. Dzięki nim czułem, że to nie tylko praca, ale fajna ekipa, która wspólnie tworzy coś fajnego. Chodziliśmy również po pracy na gokarty, co mega mi utkwiło w pamięci. Szacunek dla FSS za to, że dało mi szansę, tutaj szczególne uznanie dla Rafała i Wojciecha. Bez nich pewnie nie wypłynąłbym na takie szerokie wody. Teraz, patrząc wstecz, jestem naprawdę wdzięczny za to.
No widzisz, najwidoczniej dużo się zmieniło odkąd pracowałeś :). Aktualnie na projektach była duża presja, pomocy od seniorów brak, a kod był pchany bez większego sprawdzania jego jakości. Dzisiaj ta firma to jakaś kpina i żart, ale ze spokojem, powoli zwalniają wszystkich pracowników, ponieważ kończą im się środki na ich utrzymanie :) także powoli zbliża się ona do upadku. Niemniej jednak, nie mówię, że tak było cały czas i masz szczęście że trafiłeś na moment w którym było w miarę normalnie, będąc dzisiaj w tej firmie, sam widziałbyś jak bardzo źle jest ona teraz prowadzona i co się tam wyrabia.
W czym niby kolega minął się z prawdą, odnośnie pracy? Napiszesz więcej, jakie tempo pracy u Was obowiązuje, jakie relacje między zatrudnionymi osobami? I czy prawdą są słowa o zwolnieniach?
Niestety słowa o zwolnieniach to prawda :/ nagle dostajesz prośbę o rozmowę, na której dowiadujesz się, że wylatujesz, dodatkowo kombinują, jak to zrobić, żebyś wyleciał tego samego dnia. Od razu uprzedzę odpowiedzi typu, "wywalają ludzi, bo pewnie źle pracują," no cóż, w takim razie firma musi mieć pecha z pracownikami, że wyrzuca ich tak często i tak dużo.
Jak zaczynałem tam pracę było tak jak mówisz, fajna atmosfera, wsparcie, niezła kasa. Wraz z początkiem roku wszystko zaczęło się sypać
przypomnę tylko, że FSS nigdy nie miało żadnego programisty o imieniu Adam ;-) No chyba, że ten od klipów i zdjęć, ale on raczej w FSS zatrudniony nie był nigdy.
a no tak, pan Wurszt ;p pamiętaj tylko że projekt w którym pracowałeś miał rzeczywiście seniorów z prawdziwego zdarzenia. I to był jedyny taki projekt w zasadzie. Potem było już rzutem na taśmę, obsada juniorami, może czasem midami. Poza tym ty mialeś jeden projekt i tyle, były osoby które miały 3 projekty NA RAZ, i pocięty etat po 2-3 godziny w ciągu dnia. Tak zarządzać może tylko osoba, która nie ma pojęcia o idei pracy kreatywnej w IT. To nie jest fabryka gdzie robisz na taśmie, i zmieniasz linię co jakiś czas. PS. z twojego dawnego projektu już też ludzie lecą.
Tak, ja się odnoszę tylko do mojego doświadczenia w FSS, które było jakiś czas temu. Tak jak mówisz, pracowałem tylko w jednym projekcie na raz. Nie mogę się odnieść do obecnej sytuacji, bo mnie tam nie ma, ale tak jak pisałem wyżej, gdy pracowałem w FSS, byłem zadowolony.
Jeszcze rok temu każdy był zadowolony ;-) Tak jak piszą przedmówcy - od nowego roku dzieje się ten (usunięte przez administratora). Najpierw poleciał młody chłopak od frontu bo inny na niego nagadał głupoty żeby dostać podwyżkę, a za dwa miesiące ten właściwy wyleciał, a potem rzutem na taśmę, co miesiąc ktoś. Redukcja zatrudnienia zbliża się do 70-80%. Zero poczucia odpowiedzialności za ludzi, którzy zaufali firmie i uwierzyli w słowa na rekrutacji "my chcemy na trochę dłużej niż jeden projekt". Przypomnę że rok temu było prawie 40 osób, teraz został sam core firmy. W zasadzie to zostało już niewiele roboty. Obstawiamy że do końca tego roku będzie po wszystkim.
Podsumowując wszystkie wiadomości mogę je tylko potwierdzić: Plusy pracy w firmie: -Dobrze płacą, patrząc na to, że duża część pracowników nie miała kompletnie doświadczenia. Idealnie dla nowych w branży, załapania jakiegoś flow czy po prostu obycia się z pracą -> idealna możliwość do złapania samodyscypliny, jednak do rozwoju bym tutaj nie dążył. -Praca zdalna dla części pracowników, nie muszę chyba argumentować tego punktu? :) -Możliwość implementacji swoich rozwiązań na problemy, bo i tak nikt tego nie kontroluje. -Brak merytorycznego wsparcia, pracownik jest pozostawiony sam sobie i nie jest nawet pewien, czego się od niego oczekuje. Brak jakichkolwiek rozmów, planów czy dbania o jakość. Cały kontakt pojawia się tylko w momencie, gdy nie uzupełni się czasu pracy nawet poprzedniego dnia, gdy pracowało się do późna by dowieźć projekt na prezentacje, o której dowiedzieliście się również dnia poprzedniego. -Skłamałbym, jeżeli jedyny kontakt byłby w sprawie deadline'ów bądź brakujących godzin -> były jeszcze zwolnienia z dnia na dzień, pomijające "okres wypowiedzenia na porozumienie dżentelmeńskie" i gratisowym biletem do psychiatry po podważeniu całej historii pracy, którą przecież tak dokładnie się dokumentowało. -Sprzęt wołający o wymianę już przed oddaniem go do sklepu poleasingowego, nie pozwalający do pracę w normalnym tępie. -Wszelkie umowy, dokumenty zawierały ogromną ilość błędów, która de facto podważała ich wiarygodność. -w/w umowa dżentelmeńska dotyczy również godzin pracy i urlopów, które zostaną wam koniec końców odebrane :)
