Bez pleców da się złapać etat?
Niestety nie ma sprawiedliwości, gdyż w Oddziałach Terenowych ludzie mają szansę na awans, natomiast w Sekcjach Zamiejscowych nie ma szans na jakikolwiek awans, jak przyjmą na specjalistę to zostajesz jako specjalista na zawsze, natomiast w Oddziałach Terenowych po 3-4 latach zostajesz starszym specjalista, po kolejnych 4-5 głównym specjalistą. Zdecydowanie ludzie kompetentni i merytoryczni nie są docenieni. Dodatkowo, jak pojawi się raz w roku premia to tyle samo dostają wszyscy, czyli ci, co mało robią i nie są kompetentni dostają tyle samo, co ludzie którzy naprawdę robią dobra robotę i przynoszą pieniądze dla KOWR.
Z początkiem 2019r. wymienili dyrekcję generalną na pochodzącą z dawnej ANR (wcześniej była z ARR). Nowi generalni mają duży kłopot. Podobno muszą zatrudnić ok 150 osób ("swoich"), ale nie ma aż tylu wolnych etatów. Więc rozpoczęto wielką akcję szukania pretekstów do zwolnienia (haków) na pracowników byłej ARR. Panie Ministrze Rolnictwa, potrzebna interwencja. Zmieniajcie sobie dyrektorów, ale pracowników Bogu ducha winnych zostawcie w spokoju!
A pracownicy czemu winni?? Różnica polega na tym, że dyrektorzy pracują na kontrakty, czyli decydując się na dyrektorowanie akceptują zmiany warunków zatrudnienia z dnia na dzień. Kto ma decydujący głos w każdej sprawie w wydziałach, dyrektor czy pracownik?
'Plan' chyba jest realizowany, ponieważ tylko w ostatnim miesiącu zatrudniono 7 nowych osób do wydziałów dawnej ANR. Pytanie na jakich podstawach zasadniczych brutto? Związki zawodowe powinny wystąpić o podanie średniej zarobków z nowozatrudnianych- mają do tego prawo.
Powodów zwolnien należy szukać gdzie indziej. Po zeszłorocznych kontrolach wyszło dużo nieprawidłowości i zwykłych kantów. Protokoły z kontroli są miażdżące, kto czytał, ten wie. Zwalnia się przede wzystkim tych, którzy mają brudne rączki i do których nie można mieć zaufania. Tak naprawdę, wielu z nich powinno dotać dycyplinarkę i postępowanie prokuratorskie. Jak ktoś czuje się pokrzywdzony, zawsze może iść do sądu pracy.
Jeżeli tak jest, że kontrole są miażdżące, to dlaczego kontrole były/są tylko w wydziałach dawnej ARR, a w wydziałach dawnej ANR nie ma, a nawet tam gdzie miały być zostały cofnięte? Jakieś logiczne wyjaśnienie poproszę.
Logicznego wytłumaczenia nie ma. Moje zdanie jest takie, jeżeli się mylę proszę mnie poprawić przytaczając argumenty: przy obrocie ziemią czyli tam gdzie jest kasa i duże "możliwości" robienia wałów nie robiło i nie robi się audytów. Za to potrzebna jest zaufana klika, i taką kłódkę trzeba stworzyć na nowo, ponieważ stara trochę się "posypała".
Tomek, wiem że to ty. Dość intrygowania! Nie próbuj odwrócić uwagi od swoich wałów! Jak będziesz dalej podjudzał to opiszemy na tym forum twoje sprawki, kryte i zamiatane pod dywan oraz tych, którzy je kryją.
Szanowny/a @antynikoś: 1. Nie mam na imię Tomek. 2. Mój wcześniejszy wywód oparty jest na logicznym powiązaniu plotek oraz własna subiektywna ocena całości. 3. Okazuje się, że w plotkach jest trochę racji, bo "uderzając w stół odezwały się nożyce" i potwierdziły przypuszczenia. Pozdrawiam :).
Przepraszam, że przerwę Waszą dyskusję, jednak może ktoś z Was będzie umiał odpowiedzieć na moje pytanie. Mianowicie chciałbym dowiedzieć się, jak wyglądają praktyki w Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa? Czy w Waszej ocenie warto, jest spróbować swoich sił?
Co wspólnego mają praktyki z nepotyzmem i wałami, które są w KOWR? Proszę założyć nowy wątek.
To nieprawda że w KOWR są wały i nepotyzm, a już na pewno nie we Wrocławiu! Ten co tak myśli ma paranoję i musi iść do lekarza.! To nieprawda, że wywala się niewchodzących w układy więc niewygodnych ludzi aby zatrudnić na ich miejsce niekompetentnych znajomków. To nieprawda, że tworzy się sieć kolaborantów, wspierających i osłaniających wzajemnie swoje działania, grupę nacisku, potrafiącą tak zbajerować kontrolerów NIK, że czarne dla nich jet białe a białe jest czarne. Odchodzą lub są zwalniani niepotrzebni ludzie, którzy nic nie wnosili a tylko wynoili kasę i długopisy i wogóle nikt ich nie lubił. To zupełny przypadek, że po "konkursie" na wolne stanowisko zatrudniono panią G.G. spokrewnioną ze specjalistką J.G. Jak wiadomo rodzina pracownków KOWR jest zdolna i zna języki, więc wolny etat pani G.G. się po prostu należał! Pani dyrektor, z nadania pisowskiej minister, na wszystkim się zna , wszystkich obserwuje i wie kto zasłużył na awans czy etat. Daje szansę się wykazać i na pewno wybierze najlepszego ( pod warunkiem, że jest mężczyzną).To prawdziwa liderka która zarządza nie przez raporty, excele i spotkania tylko przez wizję i przywództwo. Ma kobita wizje, by obrotem ziemią zajmowali się młodzi panowie mgr historii i ma jaja, aby te wizje wdrożyć w życie. Jak wiadomo historycy płci męskiej mają najwyższe kwalifikacje do obrotu ziemią. Jedynie słuszna partia dba o rodzinę, jest 500+, rodzina na swoim , to będzie też fucha+ na państwowej posadce ( czyli na koszt społeczeństwa) oraz nasi na waszym. Aż ludziom chce się pracować, robota pali się w rękach, plan realizowany jest błyskiem, jest moc. Siłami zespołu wzmocnionego o nowych „kompetentnych inaczej” i zmotywowanych mrówek do roboty wrocławski oddział już niedługo wdroży nowatorskie rozwiązanie i pomoże rolnikom zwalczać szkodliwe uzależnienie od wsparcia państwa.
Od dwudziestu ośmiu lat jedno i to samo. Ktoś komuś etc. Czy rządził PSL, SLD, AWS, Platforma czy PiS zawsze komuś coś nie pasuje. Pracownicy ze stażem ponad dwudziestoletnim i będący w związkach zawodowych mają ponoć więcej do powiedzenia niż nie jeden dyrektor. Czytając te komentarze pracownicy Krajowego Ośrodka Wsparcia R... najprawdopodobniej między sobą walczą zamiast pomagać rolnikom. Rolnik oczekuje wsparcia a nie przepychanek. Rolnika interesuje ziemia a nie kto zajmuje dane stanowisko. Mamy już swoje lata, wnuki na studiach, dzieci mają własne gospodarstwa i pamiętamy Agencję Własności SP, ANR. Więc nie porównujmy co się działo w latach 1991-2015 do lat 2016-2019. Teraz jest chociaż według moich znajomych uczciwiej. Rolnik z powiatu zgorzeleckiego.
jak sobie wyobrazić pomoc rolnikowi przez pracownika kowr, na czym ona miała by polegać, jednoroczne dopłaty powierzchniowe są wielokrotnie większe - podkreślam wielokrotnie większe od rocznej wypłaty części z nas , jeżeli właściciel firmy na przykład prywatnej nie ma pojęcia o pracy to po chwili idzie z torbami , tutaj jest dokładnie odwrotnie , tutaj przez decyzje "takich właścicieli" z torbami idziemy my. Tylko pracodawca znający się na tej pracy jest w stanie docenić wysiłek pracujących i dostrzeże "piastujących" aby ci którzy chcą pracować byli godnie wynagradzani - o ile mnie słuch nie myli przez ostatnie dwa lata koszty życia wzrosły ponad 30%, plany pracodawcy bardzo "nieśmiało" zakładają wzrost płac o 6% oczywiście , jak zwykle nikt nie wie od kiedy, jeżeli ktoś trafi do tej pracy nie znając jej, musi mieć partnera dobrze zarabiającego, finansującego fanaberie , sprawny laptop ,aby kończyć prace w domu
Drogi Rolniku z powiatu zgorzeleckiego. KOWR utworzono by wspierał rolnictwo, jednak on nie spełnia swojego zadania z przyczyn , o których mowa na tym forum. Z opinii wynika, że wcale nie jest uczciwiej a nawet wręcz przeciwnie. Rolnicy z okolic Jeleniej Góry ( czyli po sąsiedzku) nie uważają, że jest uczciwiej , uważają że jest tragicznie. Przykład –grunty w miejscowości Sedlęcin , ponad 200 ha przejętych przez KOWR leży odłogiem od ponad 1,5 roku, ziemi nie rozdysponowano rolnikom, rolnik nie dostał należnej mu ceny za ziemię a rzepak, który sam się wysiał nie został przez KOWR zebrany ( straty na ponad 30 ty zł). Skoro rolnicy potrzebują ziemi , dlaczego nie rozdysponowano ziemi w Siedlęcinie? Po co KOWR ją trzyma odłogiem? Czyżby na roszczenia eskimosów? Może te grunty przeznaczone są dla nowych obywateli w my_ckach? Czy po to zatrudnia się historyków zamiast fachowców od gospodarki nieruchomościami? Inny przykład – promocja „polskiej” żywności - z ramienia KOWR ,z pieniędzy polskich podatników i składek rolników promowano… mozarellę. Od kiedy mozarella to polski produkt? Dlaczego za pieniądze polskiego podatnika promuje się w USA produkt, który nie jest polski? I kolejny przykład promocji przez KOWR „polskiej” żywności za pieniądze polskiego podatnika- na koloniach dla dzieci rolników promowano duńską wieprzowinę z tuczu nakładczego pod hasłem „ szlakiem bojowym z gulaszem wieprzowym” . To nie żart. Dofinansowanie przez KOWR – kilkaset tysięcy zł. To tylko trzy przykłady z wielu, oznaczające konkretne straty w wymiarze finansowym. Straty a nie wsparcie. Do tego prowadzi kolesiostwo, obsadzanie intratnych posad w KOWR swoimi a dyskryminowanie ludzi z wiedzą i kompetencjami ( bo szybko zorientują się w nieprawidłowościach?) i przyjmowanie na etaty swoich ( bo nie stanowią konkurencji?).
Czytając tutaj wpisy mam odczucie, że starsi pracownicy obawiają się kontroli, dlatego takie opinie. Ale zapewne się mylę. Oczywiście to nieprawda, że ci co zaczęli pracę 30 lat temu czy 20 lat temu nie są związani z PSL, SDRP, SLD. Przecież jesteście najbardziej merytorycznie przygotowani nie jest prawdą, że się boicie wolnego rynku zawsze pracę znajdziemy tylko trzymamy się agencji rolniczych bo, jednak ciężko o nową pracę, ale się zapewne mylę. Zaległości z kilku lat jak nie więcej, przyszła nowa władza i wreszcie trzeba było się do roboty zabrać. Żałosne jest to skomlenie. Ci co tak najwięcej Narzekają to najmniej mają pojęcie o specyfice tej pracy. Jestem dzierżawcą widzę jak pracują tam ludzie więc nie opowiadajcie bajek tylko kiedy otrzymam zaświadczenie czy znowu stara Śpiewka, trzeba czekać i tak od ładnych kilkunastu lat, ale zapewne nie mam racji nieprawdaż ludzie od wspomagania rolnictwa!
He he, ze strony internetowej KOWR nagle zniknęły wyniki naboru dot. osób o których mowa wyżej. Nawet 14 dni nie powisiały. Komuś mocno się zagotowało pod podwoziem ☺️ BTW nowe newsy, Sąd Najwyższy w sprawie sygn. IV pa 16/18 orzekł, że KOWR ma zapłacić odszkodowanie byłemu pracownikowi którego zwolniono przy przepoczwarzaniu z ANR. Sąd orzekł, że KOWR nie przestrzega ładu prawnego i nie opiera się na aksjomatach. Czyli w sprawie dyskryminacji przy zwolnienach szlaki mamy przetarte. Teraz czas na wyroki w sprawie dyskryminacji przy naborach.
Galu Anonimie, dlaczego kłamiesz. Wejdź na stronę KOWR i nadal znajdują się wyniki naborów. Nie rozumiem twojego zachowania. Co do wyroku Sądu Najwyższego, ponoć nastąpiła kasacja. R(usunięte przez administratora). Dlatego teraz wszyscy podnoszą larum. Żałosne zachowanie ludzi związanych z poprzednią władzą.
Gallanonim dobrze pisze. Zauważcie proszę , że na stronie z wynikami są informacje z sierpnia i października a zniknęły te z września za wyjątkiem jednego z 2 września. Pozostałe ogłoszenia z września wykasowano.
Od trzydziestu lat po linii partyjnej ponoć posady otrzymywali wszyscy pracujący w AZWRSP, ANR z nadania PZPR, SLD, PSL, PO, Samoobrony. Szeptano na mieście o tym. Za czasów PiS trzeba wygrać konkurs wiedzą, umiejętnościami i być bezpartyjnym fachowcem. Dlatego teraz jest uczciwiej w rolnictwie, bo skończyło się partyjniactwo. Swoje żale wylewasz, bo jesteś związany ze starą władzą. Twój charakter pisma świadczy o tym, że jesteś zły, bo posady nie dostał ktoś z twojej wielkiej rodziny.
Widzę, że przed wyborami uaktywnili się “swoi” co to posadkę dostali po znajomości a teraz ze strachu że ją stracą próbują zakrzywiać czasoprzestrzeń. Zamiatają pod dywan wszystko co się da a zakłamanie i kołtuństwo osiąga szczyty.Regulamin wynagradzania KOWR jest powszechnie dostępny na stronie. Jak czytam, że za PIS konkurs w KOWR trzeba wygrać wiedzą, umiejętnościami i być bezpartyjnym fachowcem, to muszę to skomentować. Tych kilkudziesięciu ludzi wypowiadających się na tym forum ma zapewne urojenia? Pensje w KOWR zaczynają się od średniej krajowej w górę a w innych urzędach oferują połowę tego co w KOWR. Stad takie parcie, aby zatruniać “ swoich” co to będą (usunięte przez administratora) w stołki za publiczne pieniądze. Nieudaczniki trzymają stołki dla rodzinki i kolesi. Jak ognia boją się świeżej krwi, a nuż nowi okażą się lepsi, no i wyszłyby na jaw błędy a może i machloje. Kandydatów wykształconych i z dobrym cv odrzuca sie, pod pretekstem mapy lub zadając pytania z sufitu spoza tematyki naboru lub nie rozstrzygając naboru bo rzekomo nie zgłosił się nikt kompetentny. . Jak wytłumaczyć fakt, że we Wrocławiu pracują całe rodziny i ściąga się następnych ? Może HR z Centrali uzasadni merytorycznie, dlaczego tylko we Wrocławiu wymaga się znajomości mapy z odniesieniem w terenie a w innych oddziałach na analogicznych stanowiskach nie? Dlaczego nie ma żadnej kontroli nad naborami a towarzystwo wzajemnej adoracji zwane komisją, odrzuca każdego kandydata zbyt kompetentnego? Ardanowski na ustawce w ARIMR powiedział, że po 4 latach nie da się nic zwalić na opozycję. Więc nie powołujcie się na inne ugrupowania polityczne tylko proszę o wytłumaczenie, dlaczego plany nie są wykonane, dlaczego stadniny zaliczają padaczkę i dlaczego społeczeństwo musi utrzymywać niekompetentnych ludzi ściągniętych do KOWR po protekcji?
Co innego piszą, co innego robią. Kandydat do pracy ma byc rzekomo bezpartyjnym fachowcem. A oto kogo przyjmują na wolny etat -wyniki naboru nr 149/ot wro kowr/07/2019-wybrany radny Wrocławia z komitetu PIS pan A. K. Zakłamanie i hipokryzja czystej wody. Na etaty opłacane z publicznych pieniędzy przyjmują rodzinę, kolegów partyjnych i historyków.
Widzę, że przed wyborami uaktywnili się sympatycy poprzedniej władzy. Nazywają nieudaczników bezpartyjnych fachowców. Dostali ponoć posady z nadania PZPR, PSL,SLD,PO a teraz żale wylewają, bo trzeba ciężko pracować. Kto czyta wpisy nieudaczników z poprzedniej władzy niech nie wierzy w te kłamstwa. Teraz jest zdecydowanie lepiej i uczciwiej. Nie ma zaległości sprzed kilkunastu lat jak miało to miejsce przed 2015 rokiem. Przed 2015 rokiem zatrudnieni byli działacze partyjni z PSL, SLD i PO. Teraz krzyczą jacy oni bezpartyjni. Śmiech na sali. W KOWR jest dobrze,ale i tak więcej zarabia się w Urzędzie Marszałkowskim, Wojewódzkim czy Miejskim. Panie kolego pisze i pomawia Pan wszystkich pracowników KOWR to pokazuje jacy ludzie pracują w KOWR z nadania PSL,PO, SLD.
Przed 2015 rokiem zatrudniani byli wuefiści, historycy,ekonomiści,katecheci, kominiarze, poloniści, dekarze i piekarze. Co w tym złego jak znali się na robocie. Nie wiem czy jesteś kobietą czy mężczyzną, ale żal tobie ściska pewną część ciała zapewne, że straciłeś lub straciłaś etat lub nie przyjęto do pracy twojego znajomego lub kogoś z rodziny. Od dziesięcioleci nic się nie zmienia w tych Agencjach, a atakujecie PiS a wcześniej były większe wały. Kali ukraść krowę dobrze, ukraść Kalemu krowę niedobrze. Idę spać. Pa.
Artykuł o wyroku Sądu Najwyższego można znaleźć pod tym linkiem: https://www.prawo.pl/kadry/likwidacja-pracodawcy-a-sukcesja-firm-wyrok-sn,478673.html KOWR przegrał w trzech instancjach i musi wypłacić byłemu pracownikowi odszkodowanie. Sąd orzekł, że od władzy publicznej występującej w roli pracodawcy, należy wymagać wyższych standardów prawnych i etycznych, Teraz też będziecie majaczyć, że to wszystko to spisek przeciwników politycznych?
Mówiono, że nie kolaborujemy po wyborach w 2015r. z nowymi władzami. Niektórzy kolaborują, a mieliśmy być jednością. Teraz znów przegramy wybory, ale w 2023r. powrócimy i zobaczymy kolaborantów jak się pakują (oczywiście pakują się na urlop :)). Nigdy nie kolaborowałm i nie mi zaszczyty i awanse.
Tym co majaczą , ze teraz jest lepiej i uczciwiej , polecam ten oto filmik na you tube: https://www.youtube.com/watch?v=DQkVN94kDpQ Może to oświeci co poniektórych. Rolnik wypowiada się i uświadamia mieszczuchów jak naprawdę wygląda teraz rolnictwo. NIGDY NIE BYŁO GORZEJ a współwinnym jest KOWR.
Prosimy o komentarze o oddziale warszawskim. Nie interesuje mnie co się dzieje na prowincji.
Melduję, że ze trony internetowej KOWR znów przedwczśnie zniknęły ogłoszenia z dnia 07.10.2019r. o wynikach naboru do oddziału wrocłaskiego, w tym wynik naboru nr 149/OT WRO KOWR/07/2019. . Bardzo to dziwne. Są ogłoszenia o wynikach z sierpnia, września ( wykasowane te dot. Wrocławia) i z 8 października. A te z 7 października usunięto i nawet 7 dni nie powisiały. Czy to zgodne z prawem? Ktoś tu gorączkowo zaciera ślady.
Czy nie szukają nikogo na stanowisko księgowej? Jeśli tak to jak wygląda rekrutacja?
Inżynier Serwisu Obrabiarek Laserowych
Pracuję w KOWR ( wcześniej w ANR) od kilku lat i widzę tylko zacofanie technologiczne i umysłowe. PRL w głowie pracowników wszystkich szczebli, brak jakichkolwiek ambicji i wszechobecny NEPOTYZM i KUMOTERSTWO. Obsadzanie wolnych stanowisk pracy następuje na mocy dziedziczenia lub kolesiostwa, nieważne że goowno wiedza lub nie mają kwalifikacji , ważne ze kuzyn jest kierownikiem a ciocia ma powiązania z politykiem PIS. Sprawa podstawowa to samo nazwisko czy krąg towarzyski. Tylko dla takich ludzi jest stanowisko i przyszłość w KOWR. W KOWR we Wrocławiu połowa pracowników powiązana jest ze sobą rodzinnie lub towarzysko. Stworzyły się kliki a celem tych ludzi jest jak najszybciej nachapać się i dorobić na boku, kawki, ploteczki , wycieczki teren na koszt firmy. Reszta pracowników, ta pozbawiona „układów”, zasuwa na 3 etaty. Rekrutacje nowych pracowników to kpina z kandydatów i zwykła formalność bo zwycięzca jest z góry ustalony.
Zgadzam się z wcześniejszymi wpisami, rekrutacja w tej firmie to totalna ściema, kandydat wybrany dużo wcześniej przed rekrutacją a zapraszają tylko po to żeby była zabawa i wyrobienie statystyk. Proces rekrutacji opiera się na zapraszaniu każdego kto zechce się pojawić tylko po to żeby taka osoba robiła za statystę oraz tło a miejsce jest już dawno sprzedane. Przychodzą ludzie wykształceni , z wiedzą i doświadczeniem a i tak przyjmą kuzyna kogoś z wewnątrz, co nic nie umie i nawet prawa jazdy nie ma. Jak ktoś lubi takie oszukiwanie ludzi za publiczne pieniądze to ta firma to odpowiednie miejsce. Zmarnowany czas zwany fikcyjną zabawą w rekrutacje. Byłam, widziałam, opisałam tutaj żeby następni nie dali się oszukać. Chodząc tam stracicie czas... Jestem zniesmaczona tą firmą. Taka rekrutacja świadczy tylko o firmie i podejściu do ludzi a dokładnie braku szacunku do osób które się rekrutuje oraz zabawianiu się ich kosztem. W dodatku to publiczna firma utzrymywana z publicznych pieniędzy.
To dodam jeszcze, że z uwagi na fakt, że jakieś tam pozory trzeba zachować na wypadek kontroli we Wrocławskim oddziale co najmniej 3 razy odwoływane były rekrutacje z takiego powodu, że przyjść miał znajomek, który swoją drogą średniutko mógł się pochwalić dorobkiem zawodowym, natomiast do rekrutacji stanęła również osoba, którą przy przeobrażeniu z ANR na KOWR zwolniono. Nie było opcji, żeby ustawiony kandydat przebił czy to w stażu pracy, czy w wiedzy, doświadczeniu często wykształceniu starego pracownika pod względem kompetencji, więc po prostu nabór odwoływano bez podania przyczyny. Delikwenta najczęściej zatrudniano na zlecenie do czasu aż coś się wymyśli.
Zgadzam się z Tobą Kolego i łączę sie w bólu tkwienia w chorym układzie dojnej zmiany. Ze swej strony dodam , że (usunięte przez administratora) we Wrocławiu trzyma się mocno i niestety, ma się nieźle.(usunięte przez administratora)Po ubiegłorocznych kontrolach w OT Wrocław poleciały głowy (usunięte przez administratora) Dopóki PIS będzie tolerował taką (usunięte przez administratora)jako kierofnika, dopóty ta instytucja będzie staczać się w dół. Miało być prawo, sprawiedliwość i uczciwość a jest prywatny folwark kierofnika (usunięte przez administratora) Tak jak wcześniej byłem za PIS, tak teraz po tym co wyrabia się we wrocławskim OT, nie ma mowy aby dostali mój głos.
Zasada jest jedna. Podwładny ma mieć wygląd lichy i durnowaty aby swym pojęciem istoty sprawy nie peszył przełożonego. Idziesz na rozmowę kwalifikacyjną - ubierasz worek jutowy, włosy w nieładzie, makijaż niewielki i rżniesz głupa. Komisja ma się czuć niezagrożona i dowartościowana, że nie stanowisz dla nich potencjalnej czy urojonej konkurencji. Wpierw jednak studia podyplomowe czy doktoraty usuwasz z CV. Deklarujesz pracować za trzech za miskę ryżu. Wówczas być może masz jakąś szansę / niewielką/ aby dostać etat bez znajomości.
tak masz wyglądać i niczego nie żądać - smutne lecz rzeczywiste, jak się okaże że jesteś z większym doświadczeniem ( dla mnie )doświadczenie to szczególna umiejętność pracy, nie jesteś w stanie tego nauczyć, to przychodzi z czasem
Buahahaha pokażcie mi choć jednego pracownika KOWR, który tam trafił bez protekcji. I nie mówię tylko o obecnym politycznym klimacie. Tam NIE MA,NIE BYŁO i raczej już nie będzie ludzi znikąd. Nie wiem po co całe to zamieszanie. Bo co? Ktoś znajomy poleciał a ktoś mniej znajomy przyszedł? Wiatr zawieje tamten wróci a ten poleci . I tak się to toczy. Tylko niektórzy uwierzyli że wygrali konkurs i się teraz szarogęszą. Fuj, OHYDA.
Cała prawda w tym twoim wpisie. Szacunek dla ciebie. Tylko ja i Babula Wrocławska dostałyśmy się z konkursu i pokonałyśmy kilkunastu kandydatów.
W Opocznie nadal nie jest obsadzone stanowisko weterynarza powiatowego. Nie ma chetnych.
A gdzie niby mają szukać pracy ludzie po rolnictwie lub kierunkach pokrewnych.? Czy to, że za poprzedniej władzy było źle ma być uprawiedliwieniem tego, że teraz jest gorzej? PIS obiecał zwalczyć patologię, minęły 4 lata i mamy większą patologię niż wcześniej . Na jakiej podstawie domniemuje się i hipotetycznie zakłada przynależność wszystkich pracowników KOWR do opozycyjnych partii politycznych? Żeby nie było, nie jestem przeciwnikiem PIS, jestem człowiekiem apolitycznym. Tę opinię piszę z punktu widzenia kandydata do pracy oceniającego rozmowę kwalifikacyjną we Wrocławiu. Mam wiele takich rozmów za sobą ale takiego cyrku jak w KOWR to się chyba nigdzie nie uświadczy. Mam kierunkowe wykształcenie i doświadczenie zawodowe, które pracę w KOWR pozwalają podjąć z marszu, bez specjalnego wdrożenia. Wydawałoby się idealny kandydat do pracy. Mimo tego na rozmowie kwaliikacyjnej nie wykazano zainteresowania tym co mogę zaoferować, co umiem, nie sprawdzono wiedzy i predyspozycji. Rozmowa z komisją trwała może ze 3 minuty, w trakcie których komisja nawet nie wysiliła się by zachować pozory. Dobitnie dano mi odczuć, że jestem frajerem jak liczę na pracę w tym miejscu. Komisja szybko zakończyła formalności bo po co tracić czas skoro kandydat jest z góry nagrany.? Jeden z członków komisji pozwalał sobie na skandaliczne komentarze wobec mnie, na które pozostali nie reagowali a po wyjściu z sali, doszedł mnie jego szyderczy śmiech. Na jeden szczegół chcę też zwrócić uwagę - otóż tylko w ogłoszeniach do wrocławskiego oddziału widnieje wymaganie, aby kandydat posiadał umiejętność czytania map geodezyjnych wraz z odniesieniem ich treści w terenie. Bardzo dziwne bo żaden inny oddział nie stawia tego wymagania odnośnie analogicznych stanowisk. Wiecie po co to jest? Po to by mieć pretekst do dyskwalifikacji kandydata któremu poszło za dobrze ale który nie pasuje im do układanki. Nawet gdy prawidłowo wskażesz działkę mogę ci wmawiać, że to nie w tym miejscu. Na mapie topograficznej działki nie są zaznaczone więc nie udowodnisz.. Taki oto haczyk znaleźli. Może HR z Centrali by się wypowiedział, jakie jest uzasadnienie merytoryczne dla wprowadzenia tego wymagania we Wrocławiu i jednoczesnego jego braku w innych oddziałach?
Drogi kolego. Bardzo długo już pracuje w tej branży (AWRSP, ANR, KOWR) i dziwię się tobie. Jak jesteś taki dobry to dlaczego nie starasz się o etat za lepsze pieniądze w innym Urzędzie. To pokazuje, że chcesz się załapać na etat i nic nie reprezentujesz , tak wywnioskowałam z twego wpisu. W KOWR brakuje ludzi, więc jakbyś był przygotowany zapewne dostałbyś etat. To pokazuje jak młodzi ludzie mają roszczenia. Długo pracuje w tym zawodzie i twój wpis pasowałby do lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, gdzie za czasów PZPR, SLD, PSL, PO, Samoobrona, takie rzeczy ponoć miały miejsce. Jestem kobietą apolityczną, mnie interesuje tylko wiedza i merytoryczne podejście do spraw. Szkoda, że tak brzydko piszesz o instytucji, w której spędziłam młodość i myślę, że przegrałeś nabór z osobą, która posiada od ciebie lepsze wykształcenie, lepsze umiejętności no i oczywiście wiedzę. Proponuję tobie popracować nad kulturą osobistą i ubiorem. Żeby w trampkach przyjść na rozmowę kwalifikacyjną to szczyt... Pozdrowienia dla Taty z PSL :)
witam, ile zarabia "na ręke" specjalista w wydziale kształtowania ustroju rolnego ?
Nie chcę wnikać w politykę o której bardzo często wspominacie w swoich wypowiedziach. Interesuje nie kwestia zatrudnienia. Czy coś się zmieniło w tej sprawie? Pisaliście wcześniej o dużej ilości zwolnień. Jak to wygląda obecnie?
Witam Wszystkich. Tak Was czytam, opisujecie co się dzieje, firma tonie. Ale czy Próbujecie coś z tym zrobić? Rozumiem, że przy aktualnej opcji politycznej nie ma zaufania do organów ścigania czy kontroli. Ale zbliżają się wybory i media antysystemowe tylko czekają na takie informacje. Wyborcza, onet czy tvn. Wystarczy zebrać dowody i opisać mechanizm. No chyba, że Wolicie narzekać z założonymi rękami, aż faktycznie Wam firmę zatopią.
@sfiniazASF Jesteś pracownikiem Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa? Byłbyś w stanie wypowiedzieć się na temat warunków pracy panujących w tej firmie? Komentarze na jej temat są dosyć ogólnikowe. Byłabym bardzo wdzięczna.
Cyt. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa twierdzi, że realizuje strategię personalną poprzez pozyskiwanie, rozwój i utrzymanie wysoko wykwalifikowanego kapitału ludzkiego. W jaki sposób pozyskiwani są, więc pracownicy - czy rekrutacja jest wieloetapowa? Chyba żart. Dostaniesz się albo po znajomości, ewentualnie po linii partyjnej PIS albo jak dasz łapówkę. OT KOWR we Wrocławiu- nabory ustawione. Politykę rekrutacyjną prowadzi (usunięte przez administratora). Dostanie się na etat kosztuje u niego 5 tys. ale i to pod warunkiem, że nie jesteś zbyt bystry, inaczej będziesz zagrożeniem dla niego. Czas najwyższy aby ktoś z Warszawy się tym zainteresował.
Poprawię Cię kolego. Załatwienie etatu u (usunięte przez administratora) we Wroc kosztuje 5-15 tys pln, w zależności od stanowiska. Pytanie, jak długo jeszcze będzie to ciągnął. Po ostatnich zmasowanych kontrolach w OT Wrocław polecą głowy, jest więc szansa, że skończą się wałki i układziki a przyjdzie czas na normalność.
:- 0 Skąd takie informacje??? Ciężko mi w to uwierzyć, że ktokolwiek bierze pieniądze za przyjęcie na etat!!!
Najgorsza firma w jakiej pracowałam. Przed utworzeniem KOWR w ARR było super. W nowym tworze jedynie mobbing i nic więcej. Nigdy więcej.
Jestem zainteresowana pracą w tej firmie gdyż jej działalność jest zbieżna z moim wykształceniem, jednak nie mam tam znajomości. Pojawiają się ogłoszenia o nowych naborach ale czytając Wasze opinie przyznam, że trochę zwątpiłam. Jestem po studiach i mam wieloletnie doświadczenie zawodowe w tzw. branży . Aż tak źle jest z dostaniem się na etat w KOWR, czy ktoś bez znajomości ma wogóle szanse? Czy kolesiostwo dotyczy tylko tych eksponowanych stanowisk czy dotyczy wszystkich? Mam nadzieję, że przynajmniej nabory na stanowiska średniego szczebla prowadzone są uczciwie. Na jaką stawkę mogę liczyć na stanowisku specjalisty? Czy jest jakieś pole do negocjacji wynagrodzenia? Piszcie proszę.
Trudno powiedzieć na ile jest obecnie szansa na zatrudnienie. Firma zaczyna już tonąć i potrzebuje pracowników, zwłaszcza tych do roboty (bo tych od brania kasy już ma). Z wielu powodów (temat rzeka) obecnie nabory raczej nie są realizowane więc jeśli są ogłoszenia to wyjątek i wydaje mi się, że rzeczywiście muszą kogoś potrzebować. W wielu ostatnich naborach nie było nawet kandydatów (nauczeni wcześniejszym cyrkiem chyba sobie darowali startowanie) więc jeśli chcesz to pewnie - próbuj. To nic nie kosztuje a po pierwszej rozmowie będziesz już wiedzieć. Standardowa pensja specjalisty to 4500 - 5000 zł brutto - Ci bardziej swoi mają trochę więcej. Oczywiście ostatnio tną koszty na wszystkim więc mogą na początek ciągnąć w dół jak się da.
bredzisz...bez wtykow nie wejdziesz, czy kowr czy arimr. Masz poparcie jedynych slusznych to mozna startiwac, nie daruj sobie. Jedyne co podbijesz statystyki i tyle
Pracowałam w ANR kilkanaście lat, jak ANR zlikwidowano i powołano KOWR to zwolniono połowę załogi. Zwolniono ludzi, którzy po prostu nie mieli pleców. Ja miałam kierunkowe wykształcenie, kilka kierunkowych studiów podyplomowych i ogromne doświadczenie. Siedziałam w pracy po godzinach, robiłam jak wół, dokształcałam się itd. Nic to nie dało. Bez pleców politycznych albo rodzinnych zapomnij o zatrudnieniu. W każdym bądź razie tak było w ANR. Zawsze wiedzieliśmy kogo zatrudnią bez względu ilu było kandydatów i jakie mieli kompetencje. Tylko tych ludzi czekających na korytarzach w oczekiwaniu na rozmowę kwalifikacyjną było mi żal. Z tego co słyszę jest tam jeszcze gorzej niż było. Pozwalniano dobrze wykształconych, doświadczonych ludzi, a widzę po ogłoszeniach, że ciągle się ludzi zatrudnia. A przecież po to powstał KOWR aby pozwalniać pracowników i zaoszczędzić na etatach. Jak widać zrobiono to tylko po to aby powsadzać swoich. Z zarobkami różnie--zależy kogo się zatrudnia i jakie ma plecy. Zarobki specjalisty od 2500 w górę . Z małymi "plecami", gdzieś w małej miejscowości pewnie ok. 2500-3000 netto, negocjować nie można, to jest ustalone jeszcze przed podaniem ogłoszenia. Tych którzy nie mają pleców traktuje się najgorzej-najwięcej robisz, zarobki najmniejsze, a często i mobbing. Można spróbować, ale jak Ci się nie uda(a raczej się nie uda), to nie ma czego żałować-wierz mi.
Dziękuję Wam wszystkim za informacje. Strasznie to przykre co piszecie, nie sądziłam, że może być aż tak źle. Niestety nie mam żadnych pleców ale nawet gdybym miała, to po tym co tu przeczytałam, odechciało mi się szczerze mówiąc pracy w KOWR . Jestem idealistką, interesuje mnie rolnictwo , chciałam pomagać ludziom i czuć się potrzebna. Jednak w ta firma nie dałaby mi szans się zrealizować.
Witam, czy ktoś moze napisać jakies opinie o KOWR OT Bydgoszcz? Jak tam wygladają nabory , zarobki i amosfera pracy?
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa twierdzi, że realizuje strategię personalną poprzez pozyskiwanie, rozwój i utrzymanie wysoko wykwalifikowanego kapitału ludzkiego. W jaki sposób pozyskiwani są, więc pracownicy - czy rekrutacja jest wieloetapowa? Każda wskazówka może pomóc osobom, które planują ubiegać się o pracę w tym miejscu.
Zarobki kiepskie? 4300 zł ma sekretarka, kierownik 11000 to są minimalne stawki. Jest regulamin wynagradzania w necie. Pracowałam tam 15 lat, nowy dyrektor to kretyn który chwile wcześniej archiwizował dokumenty na umowie zlecenia ale ma kolegę który załatwił. Ta firma to kolos na glinianych nogach, nikt nie wie czym się zajmuje poza geodetami/
A no temu, że sama firma wcześniej funkcjonowała pod nazwą Agencja Nieruchomości Rolnych, po prostu zmieniono nazwę, żeby bez wiekszych konsekwencji zwolnić tych co się chciało pod pretekstem likwidacji zakładu pracy a zatrudnić znajomych bo w nowej firmie są potrzebni pracownicy
3100 po 10 latach pracy jako specjalista (KOWR), nowe osoby z nadania mają na starcie więcej, firma tonie, po dawnym ANR nie ma śladu, zostały usunięte nawet dyplomy i podziękowania przez nową dyrekcję, złożone przez Gminy dla ANR z przed lat. Taka o deubekizacja ;)
Firma funkcjonowała wcześniej nie pod jedną, a dwoma nazwami: 1. Agencja Rynku Rolnego, 2. Agencja Nieruchomości Rolnych. i z tych dwóch w/w agencji zrobiono jedną firmę KOWR. Proszę być precyzyjnym. Co do wspomnianej byłej ANR to była firma, w której pracownicy mieli tak wielkie ego i zarobki, że po przejściu do KOWR dostali szoku, ponieważ pensje zmniejszyli im z 10.000 na normalną 5.000, a jeszcze większego szoku dostali jak zaczęto coś od nich wymagać - bo nagle okazało się, że w pracy ma się obowiązki i trzeba coś robić. Aby być precyzyjnym, byłym pracownikom ARR pensje podnieśli do 5.000, bo byli tak zadołowani a roboty po uszy. Pozdrawiam i rzetelności trochę.
W kwestii rzetelności - powiadasz, że w ANR nic nie robili? To te tysiące przetargów za miliony złotych to zapewne krasnoludki zrobiły? Trudno, aby mało zarabaili ludzie zajmujący się przetargami na nieruchomości, wartymi setki a nawet miliony złotych. To duża odpowiedzialność za mienie Skarbu Państwa + niezbędna jest odporność na próby korupcji. No chyba , że szuka się frajera, który weźmie na klatę ryzyko cudzych machlojek. W tym przypadku jak ulał pasuje motto klasyka - byłej już pani minister " za 6 tys. zł pracuje tylko (usunięte przez administratora) lub idiota". Oststnie półtora roku istnienia KOWR boleśnie zweryfikowało prawdę zawartą w tym cytacie.
A juści! Jeśli o rzetelność chodzi to nie można się przy tym mijać z prawdą. Wiele kwestii jest dyskusyjnych ale z pewnością to, że od czasu KOWR ktoś z pracowników dostał szoku, że coś od ludzi wymagają i trzeba pracować nie ulega wątpliwości, że jedynie śmiech wywołuje. Bo to właśnie od czasu dobrej zmiany w KOWR panuje "nicnieróbstwo". I nie jest to kwestia złej woli a nowych realiów. Zatrudnionych pracowników na te właśnie 10.000, którzy nic nie robią a zapierdzielający pracownicy to widzą. Nikt za mniejszą kasę nie będzie robił więcej widząc jak kolesie cały dzień na internecie albo telefonie załatwiając swoje prywatne biznesy biur poselskich czy innych radnych na papierze i za kasę KOWR. KOWR jedyne co zrobił to zwolnił masę ludzi (w tym gro specjalistów) zatrudnił misiewiczów (nawet PSL tak sobie nie folgował) a robotę zwolnionych i tych nowych zrzucono na te niedobitki co zostały w firmie. Ale wszystko do czasu - ludzie już sami stąd uciekają.
Zgodzę się co do misiewiczów i rozszerzę zagadnienie. Różnica między PSL i PIS jest taka, że PSL wsadzało swoich przez 15 lat jak było przy korycie, a PIS jak wygłodniały wilk zrobił to samo w 2 lata. Zgodzę się jeszcze z jednym, że zostawili byłych pracowników za niższą kasę jako mrówki do roboty, a przyjęli swoich do studiowania Internetu za wyższą kasę. I średnia zarobków wychodzi wówczas zacna bo 8000 brutto jak podał ostatnio onet. Najlepsze jest to, ze jak PIS przegra wybory to następcy zrobią dokładnie to samo w drugą stronę.
Proszę przyjąć do świadomości, że w dawnej ARR pracownicy również uczestniczyli w przetargach wartych kilka, kilkadziesiąt, a nawet kilkaset milionów złotych i zarabiali 3000zl na rękę, i się dało. Wynika z tego jedno, dawna ANR była jak dojna krowa dla swoich.
Tak, zarobki kiepskie. Bo te o których piszesz są po linii partyjnej a nie zwykłych szaraków. A ci partyjni nie szukają opinii o pracodawcy na gowork ;)
Chyba przetargach na rozdawanie jabłek eskimosom. Od połączenia ANR z ARR firma leci na łeb na szyję. Wszędzie szefostwo objęli swoi z ARR i po prostu sobie nie radzą z poważnymi tematami.
Niestety, po powstaniu KOWR jakość pracy mocno spadła. Razem ze zwolnieniami ludzi z doświadczeniem, fachowców przepadła merytotyczność. Zresztą na samym szczeblu centralnym to widać. Poprzez chaos spowodowany połączeniem dwóch całkowicie odmiennych instytucji, praca w pośpiechu, bez analizy zaowocowała kryzysem jaki teraz przechodzi KOWR, a między innymi odwołaniem samego Dyrektora Generalnego (powołanego nota bene w lipcu zeszłego roku bez żadnego doświadczenia w tej dziedzinie). Naprawdę szkoda, obawiam się, że kolejna instytucja ucierpi przez nepotyzm i upolitycznienie.
@Joseph, rozumiem, że jesteś pracownikiem Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Może chciałbyś swoją wypowiedź rozszerzyć o Twoją opinię atmosfery panującej w pracy? Jak ona wygląda? Czy kontakty między pracownikami sprzyjają w tworzeniu odpowiedniej komunikacji w grupie?
To może ja odpowiem jako wieloletni pracownik. Od około 3-4 lat praca w firmie się zatrzymała. Nowi przełożeni za wszelką cenę chcieli udowodnić błędy poprzedników szukając dziury tam gdzie jej nie ma. Toteż zaczęły się nagany za drobnostki, spektakularne zwolnienia i wyciąganie konsekwencji. Ludzie zaczęli się martwić o swoją pracę. Entuzjazm opadł. Pracownicy przestali wykonywać pracę ponad to co im zadekretowano, bo kto robi więcej to może jeszcze więcej a ponadto kto robi więcej ma więcej szans by mu wytknąć pomyłki i nagana. Ludzie zaczęli robić szlachetne minimum. Ta firma nadal działa w archaiczny sposób w pewnym sensie (np. ewidencja posiadanych gruntów jest nieaktualna, trzeba zgadywać czy nieruchomość jest nasza czy nie)i wiele zależy od wiedzy i doświadczenia pracujących tam, którzy jeszcze coś pamiętają a teraz ? Teraz nikt nic już "nie pamięta" bo tak jest bezpieczniej. Nie wiem, nie interesuje się, zarobiony jestem - to obecnie motto pracowników. Masa pracowników dostała pracę za ładne oczy do tego stanowiska i wypłaty o jakich pracujący tam nawet 10 czy 15 lat mogą pomarzyć. Tworzy to niezdrowe środowisko pracy. Ludzie patrzą na siebie wilkiem a szefostwo jest odrealnione i zdaje się nie widzieć problemów poniżej swojego nosa, poza tym kadra kierownicza jest z nadania a nie ze względu na kompetencje toteż pojęcie o problemach firmy ma znikome. Więc atmosfera jest toksyczna - no chyba, że jesteś w partii. Wtedy nie musisz nic ale to też zapewne do czasu.
Kowr=instytucja wydłużająca bezsensownie proces zakupu gryntów o ok 3 miesiące. Jestem rolnikiem od niespełna 5 lat i gdybym wiedział że zadaniem tej instytucji jest ķładzenie kłód pod nogi, poczekałbym pół roku by nie mieć z nią doczynienia. W ten sposób słupów nie wyłapią. Cóż za problem znaleźć pijaczka ze stażem 5 lat w KRUS. W związku z ich procedurami nam przeterminowuja się dokumenty, dochodzą kolejne opłaty skarbowe i stracone dni na kolejki w urzędach.
Agencję KOWR trzebaby zburzyć i zbudować na nowo. Wywalić tych wszystkich misiewiczów , kolesi po protekcji , mafie rodzinne niczym ośmiorcica oplatające swymi mackami tę instytucję , lobby współnych interesów pt. ustawione przetargi i lewe faktury za niewykonane usługi. Dobra zmiana jeszcze tu nie dotarła a już najwyższy czas. Inaczej rolnicy sami zrobią porządek i rozgonią widłami to towarzystwo.
Joanno, niestety ale od czasu utworzenia KOWR atmosfera pracy pogorszyła się znacznie, przynajmniej jezeli chodzi o Wrocław. Nie można sobie wzajemnie zaufać. Pracownicy , którzy nie mieli "układów" czy też "pleców" zostali zwolnieni w 2017r. Etaty w KOWR otrzymali tzw. "swoi", głownie ludzie po protekcji. To nie jest normalne, że w jednym małym Oddziale Ternowym pracuje niemal cała rodzina: mąż z żoną, ich kuzynka , szwagier i ciocia, nie wiadomo kto jeszcze, a na wolne stanowiska i próbują wepchnąć kolejnych członkow swejj rodziny. Takie powiazania to jest czysta patologia a więc atmosfera zrobiła się patologiczna. Tu nie ma mowy o normalnej pacy. Ci ludzie kręcą lody na boku, machloje i wzajemnie się kryją. Jeżeli masz dyplom lub dwa fakultety, "wybitni" specjaliści z ww. rodzinki po maturze lub zaocznych, szybko pokażą Ci miejsce w szeregu i zrobią z Ciebie tumana, w dodatku konfliktowego . Będą kazali robić ci tyle wersji dokumentu aż się pomylisz,a jezeli sam sie nie pomylisz, to będą Ci w tym pomagać podając błędne dane, przekręcone informacje. A potem będą cię ośmieszać publicznie i wydzwaniać do przełożonych z negatywnymi i często wymyślonymi opowieściami na twój temat Podwyżki dofinansowanie szkoleń tylko dla " swoich". Tak tu właśnie kasuje się konkurencję. Nie bez przyczyny na Wroclaw jest tak dużo skarg do Centrali.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa?
Zobacz opinie na temat firmy Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 47.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 32, z czego 1 to opinie pozytywne, 12 to opinie negatywne, a 19 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
