Jakie jest podejście kierownictwa do pracowników w Instytut Kardiologii im. S. Wyszyńskiego?
Chyba nie za fajne skoro nowa dyrektor Stepinska zwalnia oddziałowe ordynatorów hurtowo i pozbywa się ludzi których nie lubi obcina pensje pielęgniarkom opiekunkom medycznym
To co się dzieje w Instytucie jest żenujące.Idąc korytarzem w ostatnim czasie trudno nie zauważyć nowych twarzy pracowników ale uwaga to nie są lekarze tylko osoby zatrudnione na wyższych wymyślnych stanowiskach.A gdzie w tym wszystkim pracownicy z dłuższym stażem o nich wogole się nie mówi, oni są poprostu niedoceniani!!zero premii,niczego!!
Totalna prawda żadnych premii, dla ludzi którzy są przy pacjentach. Teraz pani dyrektor zaczęła swoje rządy i obcina personelowi medycznemu pensje żałosne
Atmosfera w miejscu pracy odgrywa ważną rolę. Jak wygląda ten aspekt w Instytut Kardiologii im. S. Wyszyńskiego?
Nie polecam nikomu tego szpitala pracowałam na oddziale pooperacyjnym. Pielęgniarki w większości niemile, pierwsze 6 miesięcy pracy tam to ciagle uszczypliwe uwagi, komentowanie czy nadajesz się do pracy czy nie, szukanie problemów na sile, niektóre pielęgniarki wprost mówią ze BĘDZIE CI TU CIĘŻKO I ONE JUŻ SIĘ O TO POSTARAJĄ. Porażka stare pielęgniarki będą ci wypominać MASZ MAGISTRA A NIE WIESZ JAK TO ZROBIC. Bardzo trudno wejść tam w grupę i się z kimś zżyc. Kazda pielęgniarka uważa ze robi wszystko najlepiej i będą obrabiać ci (usunięte przez administratora) za Krzywe prześcieradło. Lekarze to najgorsza cześć tego oddziału, brak szacunku do personelu pielęgniarskiego totalnie, Nikt nie pyta cie o imię tylko mówią TY ZRÓB TO TY PODCIĄGNIJ PANA, uważają się za bóg wie kogo a ty dla nich jesteś niewidzialny nie możesz im nic zaproponować kazda twoja uwagę pomijają lub komentują ze nie masz żadnej wiedzy. Współpracy z nimi nie ma żadnej. Mówią wprost do pielęgniarek PANI NIE MA O NICZYM POJĘCIA. Może jest dwóch lekarzy których interesuje to co masz do powiedzenia reszta to porażka. Nie opłaca się totalnie tam pracować zwłaszcza ze nje uznają nowej siatki płac. Omijacie to miejsce niby dumny instytut kardiologii ale brak personelu brak obstawy pielęgniarskiej ale wszyscy lekarza chcą tylko otwierać nowe łóżka. Remontują instytut Za miliony i miliardy ale za pielęgniarek fizjoterapeutów brak podwyżek albo śmiesznie małe nieadekwatne do tego co dają obecnie szpitale w Otwocku Legionowie
Potwierdzam, oddziałowa Marta F. to totalna porażka, nie pracując z kimś , wystawia swoje krzywdzące sądy o pracownikach, (usunięte przez administratora), brak szacunku do ludzi, tam się tylko wymaha, a w zamian dostajesz (usunięte przez administratora) pensję, pogardę i tony mułu na Ciebie wylewaja. (usunięte przez administratora)ludzi psychiczne jest na porządku dziennym. Oczekują magistra i specjalizacji, ale o urlopie czy jakimkokwiek kursie z ich strony nie ma mowy. Oddział bardzo ciężki stres , atmosfera, niska pensja i Oddzialowa
Czy w Instytut Kardiologii im. S. Wyszyńskiego zaszły jakieś zmiany od momentu pojawienia się ostatnich opinii?
Nie zaszły ale pielęgniarki pracujące tam 100 lat uważają ze jest wspaniale i to młode pokolenie które przychodzi do pracy jest beznadziejne
Młode dziewczyny nie są beznadziejne po prostu nie chcą słuchać tekstów ze do niczego się nie nadają a skoro maja magistra to musza wszystko wiedzieć i najlepiej o nic nie pytać. Młode przychodzą młode jak to po szkole uczą się dopiero nikt z nas po szkole nie był wszechwiedzący, okres próbny wprowadzeniowy praktycznie nie istnieje
No to serio niefajnie to wygląda. To oni nie widzą, że mogą komuś krzywdę czymś takim zrobić? Bo jakiejkolwiek skargi to wprost nikt nigdy nie dał, że coś jest nie tak?
Można mówić ze ktoś się tak zachowuje wobec Ciebie ale to tak jakby skarżyć się na lekarzy ze zwracają się do ciebie bez szacunku skarga idzie do jego kolegi lekarza który zamiata ta skargę pod dywan. Możesz mówić oddziałowej ze ktoś odezwał się tak i tak i najczęściej jest bez interwencji. W szpitalach brakuje prawdziwych menagerow którzy mogą wyciągnąć jakieś konsekwecje.
Dokładnie tak jest. W szpitalach nigdy nie będzie normalnie managerem oddziału zostaje tak naprawdę pielęgniarka która ma duży staż i chce nim być, nie mówiąc o tym ze w Instytucie nie ma otwartego konkursu na stanowiska kierownicze zostają nimi osoby z nominacji, czyli kończy sie to tak ze oddziałowa zostaje osoba która pracuje najdłużej i ma znajomosci a nie osoba która ma pojecie o zarządzaniu ludźmi. Wiele razy były skargi na strasze koleżanki i wtedy oddziałowa pytała nas „NO NA PEWNO TAK SIĘ ODZEZWALA DO CIEBIE, może ty zrobiłaś cos żeby ja urazić?” I sprawy się zamiata pod dywan bo oddziałowa nie będzie groziła przecież zwolnieniem za mobbing komuś kto pracuje na danym oddziale 15 lat. Taka jest prawda. Młode osoby które poruszały temat mobbingu w tym szpitalu spotykały się z totalnym brakiem reakcji, a wręcz negowaniem tego zjawiska BO TO TE MŁODE POKOLENIA SĄ TAKIE WRAŻLIWE nie wcale nie chodzi o to ze stare pokolenie stosuje jakieś folwarczne metody wychowania tylko te Młode są dziwne, chcą mieć dni wolne nie chcą brać dyżurów nadgodiznowych nie obchodzi ich ze w danym dniu brakuje ludzi do pracy i nie chcą przychodzić dodatkowo W GŁOWACH TYM MŁODYM SIĘ PRZEWRACA. Także dopóki nie będzie prawdziwych menagerow w szpitalach na taka patologie będzie przyzwolenie.
Czy w Instytut Kardiologii im. S. Wyszyńskiego zawierane są umowy zlecenie w okresie próbnym?
Pracowałem przez 5 lat na wyższym stanowisku IT. Zarobki jak na państwówkę są dobre, nawet bardzo dobre. Dopóki robisz swoją robotę i dyrekcja nie ma pojęcia o twoim istnieniu, to jest miło i stabilnie. Gorzej, jak jesteś ambitny i kreatywny, albo zaczniesz brnąć (usunięte przez administratora)wierzcie mi, nie chcecie tam pracować. Odkąd zrezygnowałem z pracy dla Instytutu budzę się szczęśliwy ;)
Witam wszystkich - pracowałem kiedyś w Instytucie Kardiologii na Alpejskiej jako zwykły fizol. To nie była moja pierwsza ani ostatnia praca.Co moge powiedzieć? Jak to wzędzie ludzie różne przewały robili-ci na dole mniejsze, ci na górze większe. Typowa państwówka- czyli jak coś jest państwowe to i moje. Jak na taką prestiżową placówkę to całe zaplecze bez rewelacji, pieniądze też przeciętne. Lekarze może i dobrze zarabiają ale zwykłe szaraczki klepią biede. Mój kolega tam pracuje teraz ale szkoda gadac. Pracy ma masę a pieniędzy niewiele. Osobiście nie polecam ale zależy kto co lubi i jaka kasa go urządza.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Instytut Kardiologii im. S. Wyszyńskiego?
Zobacz opinie na temat firmy Instytut Kardiologii im. S. Wyszyńskiego tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.
