Opinie o EY w Warszawa

Najciemniej pod latarnią - doradzają w kwestiach, w których są skrajnie niekompetentni (patrz: projekt Everest czyli pomysł oddzielenia brandu części audytowej od reszty biznesu - ogłoszenie tego oddzielenia globalne, z fanfarami, masę kasy poszło na pracę w tę stronę, po czym równie nagle: zatrzymujemy projekt). Bardzo słabe narzędzia (baza to MS Excel, Word i ppt). Nadgodziny w pierwszej kolejności muszą być "odebrane" jako wolne, dopiero ostatnio to zostało zmienione i można je faktycznie "wypłacić" w formie finansowej, ale biorąc pod uwagę, że zarabia się u nich mniej niż "w biznesie" - słaba to pociecha. Pracownicy są zmuszani do wzięcia urlopu, kiedy firmie to pasuje, a nie kiedy pracownik faktycznie tego chce (np w pojedynczych dniach roboczych między świętami typu 2 maja) - robi się to w formie, że Partnerzy oczekują, że wtedy weźmie się wolne, a nie zgłosi się tzw "wolne moce" czyli brak prac projektowych, co jest faktycznym przerzucaniem ryzyka korporacyjnego (zarządzanie projektami) na indywidualnych pracowników. Managerowie strasznie niekompetentni, pracujący pod hasłem "fake it, fake it, till you make it". Często spotykany mobbing, głównie przez managerów na osobach niżej, zero reakcji ze strony pracodawcy. Proces oceny pracowników skrajnie subiektywny w postaci "mnie się wydaje" - żadne SMART narzędzia, nie ustala się ŻADNYCH obiektywnych celów i mierników, wszystko na zasadzie "a ja lubię, albo nie lubię". Projekty nieciekawe i mało rozwijające, często dostaje się robotę pt. napisz ofertę npdst innych ofert. Odradzam!