Jak się pracuje w Baltona Warszawa? Zadaj pytanie

Pracowałem tam przed pandemią i chwilę po. Praca jest specyficzna, ze względu na miejsce, godziny pracy 4-23, praca w święta, wigilię, nowy rok, tak naprawdę, zawsze trzeba być dostępnym. Czy polecam? Nie szczególnie, początki były super, fajna atmosfera, fajni ludzie, ale z czasem poszło to zdecydowanie w złą stronę. Moim zdaniem ludzie w biurze, od towaru, zaopatrzenia nie mają jakiejkolwiek wiedzy. Często na sklepach brakowało produktów, towaru, a i tak co chwilę były uwagi od kierowniczki i menagerki, żeby naganiać klientów i ich zaczepiać. Pytanie tylko co mieli kupować skoro zawsze czegoś brakowało. Zwykłych pracowników którzy najwięcej przebywali na sklepie i z klientami się nie słuchało, chociaż to oni w pierwszej linii frontu słuchali klientów i wiedzieli o co pytają. Porażka i trochę wstyd skoro reprentuje się miejsce pracy w którym nic nie ma. W danych sklepach też kółka wzajemnej adoracji, często niektórzy wraz z awansem zachowywali się tak jakby zapomnieli o swoich poprzednich obowiązkach i skupili się na nowych, nawet jak byli bardzo potrzebni. Sama praca sporo wymaga jeśli chodzi o czas, dyspozycyjność itp, a pensja tego nie odzwierciedla. Brak dodatków za niedzielę, za święta itp, argument "takie miejsce pracy", ucinane premie, obiecane premie, które nagle znikały, albo plany sprzedażowe niemożliwe do zrealizowania, bo nie masz czego sprzedawać. Jedynym plusem było to, że często na lotnisku można było spotkać ciekawych i fajnych ludzi. W samym sklepie trafiali się bardzo fajni, młodzi ludzie z którymi miło się pracowało. Generalnie jeśli jest się zdesperowanym, to śmiało. Jeśli masz inne możliwości i się zastanawiasz to nie warto.