No i mamy co mamy. Brak ludzi którzy potrafią chociaż w części wziąć odpowiedzialność i bagaż odpowiedzialności w firmie. To nie jest zwykła praca to jest coś co trzeba z siebie dać i angażować się w to co się robi w firmie! Szef potrafił wyłapać leserów i obiboków, szefowa zbyt łaskawie podchodziła do takich ludzi ale też starała się dobierać ludzi aby się nie ochrzaniali w pracy, bo nie każdy się nadaje do tego typu pracy. Teraz to zaczyna być tragedią, przychodzą ludzie i oni chcą od razu rządzić i swoje zasady wprowadzać? Takie postępowanie i przyzwalanie na coś takiego doprowadza do pogorszenia jakości w firmie i przyzwalanie na to przełożonych doprowadzi firmę do upadłości! Czy naprawdę zarządowi zależy na czymś takim jak ludzie przyjmowani prosto z ulicy i oni mają już tu więcej dopowiedzenia niż ci co pracują od lat!? Dopóki zarząd na to będzie przyzwalał to źle się to skończy dla firmy. Ale zarząd to chyba dba tylko o własną kieszeń i czerpania wyłącznie z tego jak najwięcej pieniędzy i jak najdłużej a nie jakość usługi?
Jak by były wybory członków zarządu i prezesa to skład by był na pewno całkiem inny niż na dzień dzisiejszy. Powinno się odbyć walne zgromadzenie i wybór prezesa a na dzień dzisiejszy to jest niedopuszczalne.
Koniec. Mam dosyć, dlatego kończę pracę w tej pseudo spółdzielni. To już przechodzi ludzkie pojęcie, firma schodzi na psy, co to ma być, zero osób kompetentnych a szacunek do ludzi w tej firmie nie istnieje! Różnie było w firmie ale teraz jak zarząd z tym nie zrobi porządku to przyjdą ludzie bez doświadczeń i szybko się skończy firma, chyba że komuś bardzo zależy aby firma zeszła na psy i ludzie po odchodzili z firmy?