Moja przygoda z arvato na szczęście już za mną. Jedyne co mogę dobrego powiedzieć to to, że dzięki niej mogłam dostać pracę w innym miejscu. Zdobyłam doświadczenie, chociażby w pisaniu maili, OH BOY i to pisaniu ich szybko. Rozumiem strukturę firmy, że trzeba rozliczać się ze swoim głównym klientem na podstawie faktur, które generowane są z programu, który rejestruje pracę każdego pracownika-dlatego zarabiają-I GET IT! I właśnie przez to, tabelki muszą się zgadzać, bo inaczej usłyszysz jak bardzo chu*owe są Twoje wyniki. Niestety, jeśli pokażesz, że dobrze i szybko pracujesz, to jest to później wykorzystywane na Twoją niekorzyść. Wygląda to tak, że podłączają Ci inne linie językowe czy przepisują sprawy innych, mniej wydajnych arvatowców i tak w koło Macieju. Pracownicy, którzy nie ogarniają tematu, bo spali na treningu, są traktowani ulgowo, zamiast egzekwować ich pracę albo po prostu się ich pozbyć. Potem rodzi się nieciekawa atmosfera pośród grupy, bo wyższy szczebel nie traktuje wszystkich fair i żyje z głową w chmurach. A jak będziesz narzekać, to jedyne czego się dowiesz, to gdzie są drzwii. Dziękuję dobranoc.
@Gbur, czy jesteś aktualnie zatrudniony w arvato szczecin? Jeśli tak, to może posiadasz informacje odnośnie nowych rekrutacji do firmy? Na jakie stanowiska poszukiwani są pracownicy? W jaki sposób należy zgłosić aplikację? Zachęcam Ciebie do odpowiedzi na te pytania, gdyż pomoże to osobom poszukującym pracy.
(usunięte przez administratora)
A oni sobie radzą z czymkolwiek w ogóle?
Ja się tak zastanawiam, na zdrowy rozsądek i chłopski rozum, gdyby bylo az tak źle, to przecież ludzie nie pracowaliby tutaj po 10 lat. Ludzie ogarnijcie sie i niech kazdy sam sobie wyrobi zdanie. Na forach zawsze predzej napisze niezadowolony niz osoba która jakims cudem pracuje wiele lat i daje rade. Czyli widocznie nie jest tak źle !
Z tego co wiem to mało już takich zostało z długim stazem. Kiedyś, gdy sytuacja na rynku była inna i było mało pracy to ludzie w tym szajsie siedzieli ale w momencie gdy rynek się zmienił ludzie uciekli (i bardzo dobrze bo pracodawca z nich marny )
(usunięte przez administratora) Dwa razy proponowali mi pracę przesłali warunki i później cisza.
Jeśli lubicie być traktowani jak błoto, które zawieruszyło się komuś na bucie - Arvato jest wyborem właśnie dla Was.
Lubisz być robotem, idź pracuj w Arvato. Śmieszne zarobki i te żenujące awanse, o których jak się słyszy to od razu wiesz, ze większych pieniędzy tu nie zarobisz. Masowa rekrutacja, (usunięte przez administratora) ciśnienie o wyniki ankiet. Chocbys nie wiem jak lizał tylna cześć dzwoniącemu to nie zmieni faktu, ze (usunięte przez administratora) Microsoftu jest jaki jest i to za niego klient będzie wystawiał słaba ocenę i pójdzie ona na Twoje konto. Odliczanie przerw co do sekundy. Jak przekroczysz przez pare miesięcy ileś tam łącznie przerwy(10 min bodajże) to nawet o tym śmiesznym awansie możesz zapomnieć. Druga sprawa, ze nawet nie ma sensu się o niego starać, 200 zł brutto więcej po awansie. ^^ Zmiany takie, ze całe dni masz wyjęte z życia, wiec zapomnij o swoim hobby i innymi zajęciami jakimi lubisz się zajmować w wolnym czasie. Wracając z roboty jedyne co bedziesz miał ochotę to strzelić sobie w łeb, bo jak nie strzelisz to zaraz sam Ci wybuchnie.
@Nick Dziękuję za Twoją wyczerpującą opinię na temat firmy Arvato. Czytając ją, nasunęło mi się parę pytań. Pozwól, że je zadam. W jaki sposób Twoim zdaniem obcokrajowcy są lepiej traktowani, niż Polacy? Nawiązuję do przykładu, którym się posłużyłeś - łamany angielski Włocha, a bardzo zaawansowany Polaka. Mam rozumieć, że fakt, iż ten pierwszy zna dodatkowy język - w tym wypadku włoski - jest argumentem kluczowym i z tego powodu wpływa to na jego wynagrodzenie, czy traktowanie w firmie, tak? Druga rzecz. Te projekty, o których wspomniałeś i fakt, że może wystąpić problem z wyegzekwowaniem nadgodzin za pracę w ramach poprzedniego projektu. Jak dokładniej to wygląda? Mam rozumieć, że przepracowane nadgodziny w ramach innego projektu po prostu "znikają" w momencie, w którym zmieniasz projekt? No i ostatnia kwestia. Czy faktycznie jest tak, że wszystko jest rozliczane w firmie Arvato co do SEKUNDY?
Trzeba przyznać, że pod pewnymi względami arvato jest dobrym pracodawcą. Pod innymi - prawdopodobnie jednym z najgorszych w Szczecinie i okolicach. Wypłaty są zawsze na czas, wysokość wypłat też jest niezła - choć tu pojawia się pierwszy minus, bo wysokość premii, i ogólnie to, ile dokładnie dostaniesz pieniędzy na koniec miesiąca, w bardzo niewielkim stopniu zależy od Twojej wydajności czy jakości pracy. Nie zależy też od Twoich kwalifikacji, wiedzy merytorycznej, czy nawet stażu. W zasadzie zależy tylko od tego, jakim językiem się posługujesz - poza polskim i angielskim... przy czym angielski jest rzekomo wymagany od wszystkich, ale jakoś czasem na ten poziom angielskiego się przymyka oko, a koniec końców dochodzi do tego, że Włoch posługujący się łamanym angielskim jest przez arvato wyżej cenionym - i lepiej opłacanym - pracownikiem niż Polak również znający jedynie angielski z języków obcych, ale za to na bardzo wysokim poziomie i posiadający dyplom uczelni wyższej (jeśli ktoś ma prawicowe poglądy i potrzebuje w jakiejś dyskusji argumentu, że w Polsce obcokrajowcy mają lepiej niż Polacy, to polecam przykład arvato, poważnie). Kolejny minus arvato dostaje za to, jak ta firma w ogóle funkcjonuje. Arvato jest bowiem podzielone na tzw. "projekty", które nie komunikują się ze sobą i funkcjonują w zasadzie nie tyle jak osobne firmy, co wręcz jak jakieś skłócone ze sobą księstwa. Na różnych projektach funkcjonują różne zasady, a jeśli przeniesiesz się z jednego projektu na drugi i zechcesz wyegzekwować od firmy np. zapłatę za nadgodziny wypracowane w ramach poprzedniego projektu, to szczerze życzę powodzenia. Absurdalnej biurokracji towarzyszą absurdalne i nieprzemyślane decyzje kierownictwa oraz z czasem coraz ostrzejsze i bardziej absurdalne zasady. Doszło do tego, że nawet jedna sekunda spóźnienia jest "incydentem dyscyplinarnym". Ach, no właśnie - w arvato wszystko, co robisz, jest liczone co do sekundy, i niejednokrotnie można dostać ochrzan za to, że jakąś czynność wykonywało się np. średnio o 3 sekundy za długo względem "targetu". Te "targety" też są, oczywiście, systematycznie skracane. W ramach motywacji usłyszysz na osobności od bezpośredniego przełożonego, że to właśnie Ty jesteś najwolniej pracującym pracownikiem w firmie - ale nie przejmuj się, nie tylko Ty usłyszałeś dokładnie te same słowa, a za chwilę na osobności usłyszy je ktoś jeszcze. Koniec końców nawet nie bardzo wiadomo o co w tej firmie chodzi, bo klienci, których masz obsługiwać, ewidentnie nie są najważniejsi. Z pracownikami też nikt się nie liczy (ktoś już o tym wspomniał poniżej, ciekawe czemu?). Przez pewien czas myślałem, że w tym wszystkim chodzi o to, żeby się komuś z "góry" cyferki w Excelu zgadzały, ale - bez wdawania się w szczegóły - mam dobre powody by sądzić, że tych wszystkich cyferek koniec końców i tak nikt nie czyta. Jak więc ta firma w ogóle dalej funkcjonuje pozostaje tajemnicą. Mógłbym jeszcze pisać o, na przykład, ustawionych rekrutacjach wewnętrznych (sam raz wygrałem rekrutację, w której nawet nie startowałem), o tym jacy ludzie i w jakich okolicznościach zostają kierownikami, o tym, jak przełożeni pozwalają swoim prywatnym sympatiom wpływać na to, jak kogo traktują, o tym, jaki rakotwórczy korpożargon funkcjonuje w tej firmie, podawać przykłady lekceważenia pracowników i tak dalej, ale wtedy trzeba już by było książkę napisać, a nie komentarz w internecie. Ogólnie, nie polecam, chyba, że jesteś świeżo po liceum i nie masz za bardzo innej alternatywy, ale osiwieć w młodym wieku to też raczej kiepsko.
Ok, dzięki za Wasze opinie. Już się zgodziłam na pracę unich ale po przeczytaniu Waszych wpisów zdecydowałam poszukać mniej płatnej ale za to lepszej pracy. Jak to ktoś kiedyś powiedział: "piniądze to nie wszystko"
Premia w tej firmie prawie nie do zrobienia. System oceniania slaby. Liczenie czasu pracy co do sekundy. Nawet jak nie ma telefonow trzeba siedziec i patrzec w monitor jak robot. Wyliczane przerwy. Nie polecam!
Masz na kompie program, który liczy wszystko: czas na zrobienie maila, czas rozmowy telefonicznej, potem czas zaraportowania tejże w systemie (czyt. narzędziach, które nie działają) i tak dalej. Liczy się czas przerwy - Arvato chwali się tym, że daje 50 minut przerwy, ale to uwzględnia wszystko - nawet wyjścia do toalety. Generalnie na każdą czynność jest wyznaczony czas. Jeśli przekroczysz, znacznie ryzykujesz ucięciem premii.
W jaki sposób liczona jest premia? Jakiego rzędu zarobków można się spodziewać? Jak się mają zarobki podstawowe do premii? Czy osoby posługujące się mniej popularym językiem (arabski, czeski, portugalski, węgierski) mają dużo wyższe zarobki? Z góry dziękuję za odpowiedź, bo nie wiem czy w ogóle próbować.
standardowy język ~2500netto + bonusy + benefit. Osoby z rzadkim językiem mają sporo więcej, generalnie zaaplikuj i się dowiedz, o zarobkach informują w zasadzie z 'marszu' i nic nie ukrywają
HR najpierw zawraca (usunięte przez administratora) i wydzwania do kandydata przez dwa tygodnie, a kiedy człowiek w końcu odbiera (głównie dlatego, że zdążyłem zapomnieć że to ich numer...) i zostaje zatrudniony... dziękują za współpracę w połowie szkoleń (które pod względem porządku i ładu przypominały płonący (usunięte przez administratora) Na pewno nie jest to praca za pieniądze, które oferują konsultantom z językiem angielskim. Howgh!