Mam bardzo negatywną opinię. Abstrahując od presji , wysokiego tempa pracy oraz niskich zarobkow- podstawowe zasady sanitarne nie są przestrzegane. Niektóre dziewczyny chodzą z maseczkami na brodzie, brak dostępu do mydła i ścisk w szatniach oraz na produkcji. Odradzam mocno i uważam że kontrola sanepidu mogłaby poważne kary nałożyć na ten zakład gdyż stwarza zagrożenie epidemiologiczne.
Po to są zasady sanitarne żeby móc funkcjonować i nie siedzieć w domu. Jak panie brygadzistki zwracają uwagę na źle oklejanie pudełka to tym bardziej powinny zwrócić uwagę na poprawne noszenie maseczek i zwrócić się do kierownictwa o poprawę warunków. Same się narazaja
ja tu żadnej chamskiej odzywki nie widzę. po prostu niektórzy są ześwirowani na punkcie cov.... a inni w drugą stronę. to jakie Ty masz podejscie do tego Twoja sprawa, ale daj żyć innym. Zgadzam się z komentarzem anonimki - skoro tak bardzo boisz się wirusa to najlepiej nigdzie nie wychodz, bo UWAGA; on może być wszędzie! a kawał szmatki na twarzy tego zmieni, zwłaszcza, zę podczas przerwy czy przed/po pracy każdy na sobie praktycznie "leży" bo jest mało miejsca na swobodne przebranie się czy zjedzenie posiłku a tam juz maseczka nie jest obowiązkowa. Jesli ktoś ma maseczkę zsuniętą na usta, to nie widzę w tym nic złego. Jego wybor, by móc swobodnie oddychać. a pracując przy maszynie masz te 1,5 m odstepu na pewno! a jesli przy stole składacie coś i jest większa grupa osób bez lub z nieprawidłowo nałozonymi maseczkami to mozesz zawsze zwrocić uwagę i poprosić o nalożenie, bo boisz sie zarazić koroną.
Stale pracownice zachowują się jakby miały minimum mgr przed nazwiskiem a za zwykłymi robotnikami osoby zewnatrz maja maturę z umowy zlecenia i traktowane są jak poniżej własnej godności. Inspekcja pracy jak najszybciej powinna wykonać kontrolę.
Hahahha. To drogie panie, po maturze, po co przychodzicie? By być robotnikami? Za cholerę nie rozumiem tego komentarza. Jedyne co widzę to wielka hipokryzję komentującego.
Ta firma powinna zająć się inspekcja pracy. Warunki na produkcji są dramatyczne!
Rozumiem, że masz konkretne powody, by tak myśleć. Dlatego dobrze byłoby, jakbyś podał tu jakieś konkrety, bo to może pomoże osobom, które rozważają aplikowanie do Bielendy - takich jak na przykład ja. O jakie dokładnie warunki tu chodzi?
Ty nie aplikujesz :) ty jesteś kimś z biura kto przyszedł tu podbijać opinie co widać po innych twoich wypowiedziach. "czy interesuje cię jakąś oferta pracy na którymś ze stanowisk?" rly
Zgadzam się. Na produkcji nie ma w ogóle warunków do pracy. To co tam się wyprawia to kpina. Te wszystkie beczki, brak miejsca, brak odpowiedniego sprzętu. Ponadto przez to, że kierownictwo narzuca szybkie tempo pracy jest tylko kwestią czasu aż w końcu komuś przydarzy się coś złego. Nie polecam tam pracy, no chyba że brak komuś adrenaliny i chce podnieść sobie ciśnienie
Jak czujesz ze sie nie nadajesz to nie przychodz więcej a nie obwiniaj wszystkich. Nie wszyscy się nadają do pracy na produkcji. Piszecie jak jest tam zle i wgl ale większość z was nie odchodzi po jednym dniu tylko po miesiącu czy po dwóch hahaha dziwne dlaczego tak?... A jeśli chodzi o pieniądze to na zlecenie za taka prace to marzenie nie jednego , zero obowiązków nie trzeba się bać ze jak coś się zle zrobi to będziesz mieć zabrane z premi ,a i tak narzekacie. Siedzicie przy maszynie obgadujecie i jeszcze zle . Ja niestety jak bylam na zlecenie to miałam mniejsza stawkę bo to było z 2 lata temu
Nie zdajesz sobie sprawę z rynku pracy, radzę obyć się z ofertami pracy które oferują prace na produkcji. Bielenda niczym się nie wyróżnia oprócz tragicznych warunków i mobbingu. Stawka jest taka sama jak wszędzie.
I macie drodzy Państwo przykład jak jeden pracownik z umowy o prace się wyraża. Jestem przekonany że jest to osoba która w dalszym ciągu tam pracuje.
Zdecydowanie nie kupię już kosmetyków tej firmy.
Na całe szczęście już były pracownik. Pracowałem tydzień i o tydzień za dużo. Brak szacunku do pracownika, (usunięte przez administratora) to codzienność. Nie zliczę ile w ciągu tygodnia padło wyzwisk w moja stronę, pomimo ze moja praca była wykonywana poprawnie. Niestety wszystkie negatywne opinie są przedstawieniem rzeczywistości. Panie która pracują po 20 lat znęcają się bo inaczej się tego nie da nazwać nad osobami pracującymi na umowie zlecenie. Miejmy nadzieje że wkrótce odpowiednie instytucje zajmą się to firmą i o tym dramacie będzie mogli tylko tutaj poczytać i powspominać. Rada ode mnie, nie zastanawiajcie się nad aplikowaniem omijajcie szerokim łukiem, nie bez powodu ciagle brak im pracowników.
Firma rodzinna. (usunięte przez administratora) Praca sama w sobie nie jest ciężka, tylko monotonna. Pakowanie kosmetyków w kartoniki, zakręcanie, oklajenie kartonów, odstawianie na palety. Po chwili, któraś z pań może Cię zawołać, więc rzucasz wszystko i biegniesz na maszynę. Nie licz na to, że ktoś powie Ci co masz robić, dopóki sama nie zapytasz. Stoisz, maszyna rusza, a ty pracuj, aż do przerwy. Nie ma czasu na wyjście do toalety, chyba że maszyna się zatnie. Jednak, jeśli się zatnie z Twojego powodu, to możesz liczyć na solidny opiernicz oraz za minutę już pół firmy będzie wiedziało co źle zrobiłaś. :) W takiej sytuacji w kolejnym dniu pracy żadna z dam może nie chcieć Cię wybrać do pomocy. A w ogóle to najlepiej robić setki rzeczy na raz. Podczas gdy stałe pracownice będą się obijały czy plotkowały. Jak już skończysz pracę na maszynie, idziesz do toalety (nareszcie!) to ktoś Cię złapie i da kolejną robotę. Jednak wcale to nie oznacza, że czas będzie leciał szybko. A co do samych pracownic - już w szatni da się wyczuć ich wyższość. Mają przeświadczenie, że przychodzą do Bielendy z ważną misją. Jeśli dozowanie kosmetyków czy mieszanie wiosłem w beczce 8h daje prawo im czuć się ważnymi, to gratuluję. W moim pierwszym dniu żadna brygadzistka ze mną nie rozmawiała, nikt nie powiedział mi co mam robić. Sama musiałam dopytywać, ale kogo? Ukraińców? Najbardziej pomocne są dziewczyny ze zlecenia oraz czasem trafi się jakaś jedna dobra kobieta z umowy o pracę. Wszyscy inni oczekują, że po dwóch dniach pracy już wszystko wiesz, wiesz co należy do Twoich obowiązków, jak włączyć i wyłączyć maszynę oraz że swoją "wiedzę" przekażesz nowym osobom. Każdy się rządzi i wywyższa, więc do dnia dzisiejszego nie wiem kto jest tam brygadzistką. :) Krzyki i podniesiony głos są na porządku dziennym. Jeszcze na koniec smaczek BHP: jeśli pompka lub korek spadnie na brudną podłogę to na pewno i tak zostanie wykorzystany. :) Podsumowując. Jesteś chamską, zbyt pewną siebie osobą? Może uda Ci się wkupić w łaski dziewczyn i praca tam stanie się Twoją pracą marzeń. Jak taka nie jesteś, nie chcesz zniszczyć sobie psychiki i stresować się przed każdym dniem w pracy, to trzymaj się od tego miejsca z daleka. Pozdrawiam
Nie zgodzę się z twoją opinią. Pracowałam tam na zlecenie i miło to wspominam. Prawda jest taka, że do pracy tam trzeba mieć chęci i szybko łapać niektóre rzeczy. Mimo wszystko rozumiem wszystkie te wydzierajace się kobiety. Po prostu nie mają już nerwów. Praca z nieogarnietymi i powolnymi ludzmi jest strasznie męcząca. Skoro ty już narzekasz na to, że czas ci powoli leci co nie jest zależne od firmy śmiem twierdzić że ty do takich należysz.
Umowa zlecenie to jedyna możliwa forma zatrudnienia w firmie Bielenda Kosmetyki Naturalne, czy może po upływie określonego czasu jest możliwość otrzymania pełnej umowy o pracę? Fajnie, że znalazła się osoba, która pracowała w tej firmie, ponieważ dzięki temu możemy otrzymać rzetelne i potwierdzone informacje.
Ile ludzi, tyle opinii, ale nie zgodzę się z Tobą. Pracuję teraz w innej firmie, gdzie muszę wykonywać pracę dwa razy szybciej, więc nie jestem powolna, a już na pewno trzeba ogarniać więcej rzeczy, a nie tylko maszynę czy kartoniki. Tyle nowych osób, że faktycznie można nie mieć nerwów, ale to już chyba od samej firmy wszystko zależy. Poza tym mimo wszystko należy się jakiś szacunek do drugiej osoby, szczególnie nowej, która ma prawo popełniać błędy. Jednak tam dla wiekszości stałych pracownic przydałoby się solidne pouczenie, bo atmosfera jest po prostu tokstyczna. Pozdrawiam
Jak już macie zatrudniać Ukraińców to zatrudniajcie takich, którzy cokolwiek rozumieją po Polsku! Tak sie nie da normalnie pracować
Jest problem komunikacyjny z pracownikami Ukraińskimi pracującymi obecnie w firmie Bielenda? Wiesz może, dlaczego pracodawca zdecydował się na zatrudnienie osób z zagranicy? Jest to spowodowane brakiem zainteresowania pracą osób z Polski? Proszę, abyś na podstawie swoich doświadczeń odpowiedział, jak to wygląda.
Hmmm może dlatego że Polacy nie chcą pracować za takie śmieszne pieniądze w zamian za tak ciężka pracę a Ukrainy pójda i będą olewali robotę ale będą zatrudnieni? Hmm nieee to na pewno nie to....
Cześć, nie raz na produkcji są różne wymagania odnośnie stroju czy makijażu. Czy tutaj na magazynie również?
Na produkcji dostajesz fartuszek, czepek i ochraniacze na buty co do makijażu powinien być stonowany, ale różnie bywa z przestrzeganiem tego
@Skrzydłokwiat a pracownicy mają jakieś fajne zniżki na produkty Bielendy?
Bielenda chyba przyjmuje po znajomości do pracy.Szkoda.Znam się bardzo dobrze na produkcji i pracy na magazynie.Widać że nie znają się na ludziach.
KOSMETYKI ZŁEJ JAKOŚCI!!!
Jaka atmosfera jest między działami w Bielenda Kosmetyki Naturalne?
Firma z PRL
Moim zdaniem praca nie jest aż taka zła jak ludzie tutaj opisują, jeżeli ktoś się przykłada do pracy i jest sumienny w tym co robi nikt mu nie ubliża. Jak ktoś pracuje tam na umowe zlecenie niech nie oczekuje, że będzie siedział za biurkiem i kiwał palcem. Praca jest monotonna owszem ale nie jest ciężka. Stali pracownicy nie są tyranami. Oczekują tylko żeby szybko łapać, oni też mają swoja prace i muszą ją wykonać, nie mogą patrzyć 8h na jedna osobe i jej doglądać bo jest nowa. To jest praca gdzie każdy szczegół jest ważny wiec trzeba trochę sie skupić (trzeba patrzyc czy etykieta idzie dobrze czy jest data itp.). Osobiście z pracy byłam bardzo zadowolona i polecam ją :)
Ile dostałaś premi do pensji za napisanie takich głupot ze było Ci dobrze ??? No chyba ze jesteś jedna z tych chamek z Kryspinowa ????
Stałe pracownice traktują zleceniówki jak psy. Chamskie odzywki za plecami, mówienie o dziewczynach na zleceniu TA, TAMTA, wieczne narzekanie. W ich mniemaniu już pierwszego dnia musisz się wszystkiego domyślać i wszystko znać, rozkład magazynu i każdą szanowną panią po imieniu, bo jak każą ci iść do pani XYZ to musisz wiedzieć, która to jest! Jakby miała napisane imię na czole. Atmosfera beznadziejna, wiadomo że nikt nikogo nie będzie głaskał po głowie, ale o minimum szacunku szanowne panie nie słyszały, bo wciąż żyją w PRL-u. Jest tam zaledwie garstka całkiem w porządku kobiet. Mówię tu o kobietach, bo faceci mają wywalone na podbijaniu swojego ego kosztem innych. Nie polecam.
Mam identyczne odczucia po pracy tam. Żadnego szkolenia, a już 1 dnia oczekują, że będziesz wszystko wiedziała. Wszystko uważają za oczywiste. Dodam, że praca 8 godzin przy jednej maszynie jest niezgodne z BHP. Zleceniówki idą zawsze na najgorsze maszyny, a one się między sobą zamieniają. Było kilka miłych kobiet, ale można je policzyć na palcach jednej ręki.
Tak Wam źle? Zatrudnijcie sie na umowę, popracujcie trochę i powiedzcie jak kolorowo jest uzerajac sie codziennie z nowymi osobami. Nikt tam nie bedzie robic za niańkę. To wasza wina, ze nie chcecie sobie nawzajem pomagać. Szkolenie jest. Jesli klejenie kartonow, krecenie nakrętek czy odbieranie na paletę jest tak trudne do opanowania to zachęcam do poszukania innej pracy. Naprawdę, wystarcza chęci i rozum.
Nie wiem jakie szkolenie, bo przeczytanie jakichś procedur bhp pół godziny przed zmianą niczego nie daje. Przy każdym zatrudnieniu większej ilości osób w pierwszy dzień jedna ze stałych pracownic powinna poprostu się przejść z nowymi osobami i pokazać to jest tu a to tu, tak się odkłada na paletę, tak się myje beczkę. A nie tylko idź to umyć a ciebie tam nigdy nie było i nie wieś co masz robić. Albo rozdzielanie pracy na początku zmiany, kto coś złapie to idzie odrazu do maszyny a resztę osób mają w (usunięte przez administratora) i nie powiedzą co mają robić, a później jeszcze opieprzą dlaczego się tego nie robi. Trzeba być odpornym, jak się ma trochę wywalone i puszcza komentarze bokiem to sama praca nie jest zła po jakimś czasie.
Wlazisz im tam w (usunięte przez administratora) Ty w pierwszy dzień pracy wiesz już wszystko? Brawo.
Jakie szkolenie jak nie ma zadnego szkolenia! Wchodzisz na hale i od razu kaza ci pracowac bo nie ma czasu na uczenie! Checi i rozum sa ale jak stare baby traktuja nas jak zlo konieczne i sa niemile to sie odechciwa i w ogole jak brygadzistki traktuja wszystkich wokol to jest masakra! Baby wlaza im w .... a potem obgaduja! Tam jest wielki falsz i brak szacunku wytrzymalam tam 3 tyg i nie moge dojsc do siebie a wy sobie tez pozwalacie zeby brygadzistka darla na was jape! Czlowiek dorosly przychodzi do pracy zeby zarobic na zycie a jest traktowany jak dziecko albo (usunięte przez administratora) A zwroc uwage takiej paniusi to zaraz leci do brygadzistka! A dyrekcja chodzi i nic nie widzi! To jest niepowazne
Czytam opinie i widzę, że większość pochodzi od młodych ludzi, którzy pracują na produkcji i magazynie lub od osób które sobie nie poradziły w różnych działach tej firmy (osoby te łatwo je zidentyfikować po komentarzach). Ciężko mi powiedzieć wiele więcej na temat produkcji bo pracuję w biurze. Ale, trzon produkcji stanowią panie o stażu pracy w firmie Bielenda, przekraczającym 10 lat (często powyżej 20 lat). To o czymś świadczy. Jeżeli chodzi o biura to moim zdaniem komentarze są formą wylewania pomyj na firmę przez osoby które sobie nie poradziły lub nie pasowały do firmy. Nie wierzę aby ktokolwiek z biura napisał uczciwie negatywną opinię na temat swojej pracy w firmie Bielenda. Rotacja w biurach jest niewielka i dotyczy ludzi, którzy z różnych powodów nie nadają się do pracy w strukturach tej firmy - lub po prostu sobie nie poradzili. Wielu pracowników ma doświadczenie w firmie przekraczające 10 lat, ciągle nie myślą zmieniać. Na pewno firma nie będzie odpowiednia dla osób którzy pracy unikają bądź jej po prostu nie znają/nie potrafią pracować. Tutaj niezależnie od stanowiska pracy i odpowiedzialności jest bardzo dużo. Z drugiej strony można się wiele nauczyć, a praca w części biurowej jest przyjemna. Ogólnie atmosfera jest bardzo ok, do dyspozycji kuchnia, ekspres do kawy, automat do wody, mleko, cukier, herbata. Zarobki też są na pewno powyżej średniej w regionie. Wypłata od 8 lat przychodzi mi na czas (nie było spóźnienia nawet o 1 dzień w ciągu tych 8 lat). Panuje ogólny szacunek do człowieka i pracy co niestety nie jest tak oczywiste na rynku krakowskim. Od niedawna firma oferuje benefity pozapłacowe. Warto porozmawiać z kimś na żywo kto pracuje w dziale w którym szukamy pracy, na pewno taką osobę można złapać na odpowiednim portalu.
Może staże Pań z umowy o pracę wynikają tylko z tego, że nie mają one żadnego wykształcenia, niektóre jedynie zawodówki albo liceum a gdzie przyjmują ludzi po 40-stce, więc nikogo to nie dziwi, że są uzależnione od Bielendy, bo nigdzie indziej nie znajdą pracy .
Czy staż ponad 10 lat w jednej firmie można uznać za pozytyw? Chyba nie bardzo. Świadczy to tylko o tym, że ten ktoś nie ma predyspozycji i boi się zmienić pracę skoro tkwi tam ciągle na tym samym stanowisku za marne pieniądze. Poza tym jak może poszerzyć swoją wiedzę i doświadczenie skoro ciągle jest w jednej firmie? - no właśnie nijak. A atmosfera w biurach masakra. Jedni nadają na drugich byle tylko utrzymać swoje stanowisko tzw. wyścig szczurów. (usunięte przez administratora)Poza tym niewykwalifikowany kadra kierownicza- na stanowiskach dyrektorskich i managerskich Każda negatywna ocena jest jak najbardziej prawdziwa. Zdecydowanie odradzam.
Akurat większość ludzi po 40 nie ma, wbrew pozorom, problemów ze znaleziem dobrej pracy, oczywiście jeśli mają jakiekolwiek kwalifikacje.
To jest sama prawda dużego wyboru te Panie nie mają.A chamstwo i poniżanie weszło w krew. Za aprobatą przełożonych na wszystkich szczeblachJedynie dziwi mnie fakt iż w tej dobie czasu firma pozwala sobie na taki wizerunek negatywny.A pisanie że ktoś sobie nie poradził to stek bzdur.Były osoby które ogarniały ale nie były akceptowane przez brygadzistki i poleciały.
Starsze kobiety zachowuja sie wrecz nieludzko. Wyzywaja, obgaduja, ponizaja przy ludziach osoby ktore sa na zleceniu. Brygadzistka z kolezankami po fachu skladaja pudeleczka i przegladaja zdjecia wnuczat na telefonach, ciagle rozmawiaja a dziewczyny " na zleceniu", ktore w umowie maja napisane ze sa pracownikami pomocniczymi wszystko za nie robią i koncza z ranami na rekach bo sa zmuszane do pracy pod ogromna presja czasu podczas gdy starsze pracownice moglyby dolaczyc kiedy nie maja swoich obowiazkow w tym czasie. Nie wolno wyjsc do toalety bez krzywych spojrzen i uszczypliwosci. Dorosle osoby traktowane sa jak dzieci i nie okazuje sie im podstawowego szacunku. Przeklenstwa sa tam na porzadku dziennym. Nie zapewniaja podstawowych srodkow ochrony, jak maseczki, buty ochronne itp. Pracuje sie czasem caly dzien na jednej maszynie co jest niezgodne z bhp. Nie polecam nikomu pracy w tym zakladzie na produkcji.
Pracowałam na wielu produkcjach, ale takiego ścisku jak tam nie widziałam nigdzie. Czy ktoś to w ogóle kontroluje? Tam normalnie przejść do maszyny się nie da, a o przejeździe z paletą można tylko pomarzyć. Żenada po prostu. Ludzi codziennie coraz więcej, a warunków do pracy brak!
Nie polecam pracy na produkcji. Kobiety- zarówno pracujące na umowę, jak i na zlecenie, są bardzo wykorzystywane. Wolno im najmniej, robią najwięcej a i podejrzewam, że zarabiają najgorzej ze wszystkich w firmie. Omijajcie to miejsce z daleka. Pozdrawiam
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Bielenda Kosmetyki Naturalne?
Zobacz opinie na temat firmy Bielenda Kosmetyki Naturalne tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 51.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Bielenda Kosmetyki Naturalne?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 31, z czego 2 to opinie pozytywne, 18 to opinie negatywne, a 11 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!