w rekrutacji - mistyfikacji uczestniczyłam przy okazji poszukiwania pracy w lipcu. Odpowiedziałam na ogłoszenie pracy na stanowisku pracownik back office z językiem włoskim. Dzwoniłam do firmy, która potwierdziła, że ogłoszenie jest nadal aktualne i poszukują osoby na to stanowisko. Wysłałam CV i szybko zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. Rozmowa przebiegała miło, nieobsadzone jeszcze miejsce pracy wyglądało atrakcyjnie, jak również inne pomieszczenia pracownicze. Po odpowiedzi na wszystkie standardowe pytania zadawane podczas rekrutacji pani potwierdziła, że zostanę polecona zarządowi do pracy, bo potrzebują osoby z doświadczeniem (jaką jestem) a do tej pory zgłosiły się osoby bez doświadczenia. Pani zadała mi napisanie CV oraz listu motywacyjnego w j. włoskim. Napisałam tracąc czas i wysłałam na maila. Podziękowano mi z potwierdzeniem, że zostaną one przesłane do zarządu. Bardzo szybko otrzymałam odpowiedź zwrotną, że zarząd polecił wznowić ogłoszenie i szukać dalej pracownika. Nie wiem, co państwo kombinują. To jest ta praca, czy tylko rekrutacja? Osobiście odradzam wycieczki do firmy, strata czasu na rozmowę i tłumaczenie oraz pieniędzy na dojazd.
Widocznie coś w Pani CV zarządowi się nie spodobało. Na chwilę obecną stanowisko jest zajęte.
Z tego co widzę, to dzisiaj pojawiła się oferta na przedstawiciela handlowego. Skąd ta rotacja? Czy firma szuka po prostu kolejnego handlowca? Byłbym zainteresowany mocno, co uważasz o tym stanowisku? Warto złożyć tu CV? :) Podali widełki - 6400 - 9600 zł. To realna stawka, tyle średnio można w firmie zarobić?
Poszukujemy kolejnego handlowca nie z powodu rotacji. Struktura rośnie tak więc potrzebni są nowi ludzie. Co do zarobków to już kwestia indywidualna jak się dogadasz tak będziesz miał. Nie ma czegoś takiego jak ...ile zarobię średnio. Ile sprzedasz tyle dodatkowo zarobisz. Nie sprzedasz to zarobisz tyle na ile się dogadałeś.
Cześć, macie po prostu stały procent od sprzedaży czy jakoś nieco inaczej to działa? Jeśli tak to chyba da radę go po prostu podać już tak dla wyobrażenia? I już sprzedaż sprzedażą, ale co z podstawą? Na nią też się ugadasz na starcie czy raczej każdy ma po prostu po równo?