Jaki jest okres rozliczeniowy w Instytut Ogrodnictwa? Kiedy można spodziewać się przelewu wynagrodzenia?
Jaki jest wkład kierownictwa Instytut Ogrodnictwa w budowanie dobrej atmosfery wśród pracowników?
Atmosferę kreują pracownicy. Jaką atmosferę kreują ludzie zatrudnieni po 30+ lat zarabiający minimalną krajową? Kiepską. Co robi dyrekcja i kierownictwo na pytania o pensje? Odpowiada, że nie ma pieniędzy.
Jak długo czekaliście na odzew z Instytut Ogrodnictwa? Oddzwaniają zawsze?
Ja składałem cv dwa razy pierwszym razem czekałem na odpowiedz ok 2 miesięcy i się nie doczekałem. Drugim razem czas oczekiwania trwał tydzień. Zostałem zaproszony na rozmowę do kierownictwa. Podczas rozmowy został zaproponowany mi brygadzista pracujący za najniższą krajową, zgodziłem się. Po upływie niecałego tygodnia dzwoni Pani z instytutu i nformuje mnie że ma dla mnie skierowanie na badania, na stanowisko traktorzysty. Odpowiedziałem jej że rozmawiałem z kierownikiem o brygadziście pracującym, a pani z kadr odpowiada mi że we wniosku o przyjęcie jes traktorzysta z możliwością w przyszłości zostania brygadzistą. Po rozmowie z panią z kadr zadzwoniłem do kierownika że rozmawialiśmy o innym stanowisku. Kierownik Zaczął się wykręcać. Niestety instytut schodzi na psy. Szukają (usunięte przez administratora) do czarnej roboty. A lepsze stanowiska zajmują znajomi i emeryci którzy dorabiają sobie jako brygadziści. Nie polecam tego miejsca.
To prawda, schodzi na psy. Trzydzieści lat temu jak pracownicy przychodzili do pracy, to większość naukowców była wysyłana do USA na staże. Wracali i stać było ich na kupienie domu z działką i jeszcze sporo zostawało. Były możliwości wyjazdów za granicę żeby sobie dorobić. Pracownik brał bezpłatny urlop i nikt nie robił mu problemu. Teraz wszystko jest źle widziane. Jak pracownicy mieli wszystko, łącznie z mieszkaniami zakładowymi, to nikt o nic nie walczył, nikt nikomu nie zazdrościł. Teraz w firmie każdy jest każdemu wilkiem. Wynika to z biedy. To że technicy, robotnicy i doktorzy będą zarabiać zaraz tyle samo jest konsekwencją braku jakichkolwiek działań profesorów będących dyrektorami i dotyczy to wszystkich, których ten zaszczyt dotknął. Wychodzili z założenia "po co się narażać i odzywać jak mi jest dobrze?". Za niedługi czas ich też dosięgnie zrównanie z minimalną krajową, bo Ministerstwa nie chcą już tak ochoczo dawać pieniędzy Instytutom, a w związku z inflacją pensja minimalna też będzie rosła. Zabrano pieniądze wypłacane za szkodliwe warunki pracy, tylko po to żeby po cichu dać doktorom kilka zł do pensji. Niestety ta kradzież na tych którzy rzeczywiście pracują w szkodliwych warunkach, robią zabiegi środkami ochrony roślin, pracują z niebezpiecznymi substancjami kancerogennymi, mutagennymi odbiła się czkawką wszystkim, ponieważ szkodliwych nie ma, a doktorzy i tak zarobią tyle co technik. Ten ruch był jak paliatywne leczenie nieuleczalnie chorego, który wie że jutro ma odejść z tego świata. Instytut nie potrzebuje na stanowisku dyrektorskim profesora, tylko prawdziwego managera, a profesor może być jedynie doradcą. Prawdziwych specjalistów od opieki nad projektami, a nie szereg przypadkowych osób. Pracując wiele lat w Instytucie dało się zauważyć, że praktyka spychologii stosowanej osiągnęła tu poziom mistrzowski ale nad tym nie ma co się rozwodzić. Należy wspomnieć też o księgowości. Dziwną sprawą jest, że podstawą zatrudnienia jest statut, a nie jest dobrze widziane jak ktoś wypisuje z niego godziny. Zadania celowe z MRiRW miały być tylko dodatkiem do pensji i tak też się dzieje w innych Instytutach, ale ten Skierniewicki jest chyba jakiś gorszy ;) i dlatego nie ma nikt dodatku, a zadania celowe pokrywają w większość godziny wszystkim pracownikom niemal na cały rok. To gdzie te pieniądze z statutu? :) Pielęgniarki mogą pracować nawet w trzech firmach i przyzwoicie zarabiać (znam osobiście jedną 120 tys. zł na rok netto). Jak część osób prowadziła wykłady na "Skierniewickiej Sorbonie", to było źle widziane i mieli wybrać główne źr. dochodu. Ładna zazdrość. Firmę polecam ludziom, którzy nie mają większych ambicji, bo spokojnie z niską, bo niską pensją ale doczekają do emeryturki. Jeśli ktoś planuje rozwój naukowy, a w zakładzie do którego trafi będzie panowała zawiść lub nie będzie miał swojego "mentora", który pomoże mu wystartować, albo jedno i drugie, to będzie robił doktorat od dnia przyjęcie do pracy do dnia w którym przejdzie na emeryturę. Jeżeli będą przychylni ludzie albo jakiś habilitowany będzie widział w tym swoją korzyść, to będzie chwila moment :) Pozdrawiam wszystkich którzy lubią survival, bo w Instytucie z tymi wynagrodzeniami ludzie tworzą obecnie jedną z większych grup w Polsce. Trzymam kciuki za ryzykantów i pozdrawiam.
Taki rzekomo potężny instytut ogrodnictwa. Takie to badania, takie inwestycje, takie znajomości w Ministerstwie, a tylko kategoria B+, która oznacza spadek, bo poprzednia była A? Wstyd ! Przestańcie dyrekcjo kreować się w mediach na wielkich, bo kategoryzacja jasno pokazała jaki to jest poziom. Jak wasza nowa i stara zarazem pani od pijaru się zwolniła z pracy to kolejny dowód, że nikt nie chce ponosić odpowiedzialności za to co się w Skierniewicach wyprawia. Robiliście pusty pijar i teraz wszystko wypływa na wierzch. Nie polecam instytutu ogrodnictwa. To wydmuszka, która udaje że jest potęgą, ale to tylko wydmuszka. Pusta w środku z wielkim EGO !!!
Ale co takiego teraz na wierzch wypływa bo ja nie w temacie? Dużo piszesz ale w sumie to nie wiadomo czemu firma wg Ciebie jest taka?
Te komentarze z 5 gwiazdkami dla IO to od razu widać, że ustawione. Wystarczy poczytać treść. Pijar musi być, ale prawda jest zupełnie inna o tym instytucie. Był na granicy upadku. Obecna dyrekcja go uratowała i to jej wielka zasługa, ale płace pozostawiają wiele do życzenia. Wielu pracowników odeszło. Część założyła własne, konkurencyjne biznesy i działa pod nosem instytuty w Skierniewicach lub sasiednich miejscowościach. To tylko pokazuje jak tam było źle. jak jest teraz? - mają zatrudnione osoby od pijaru więc tylko od pracowników można się dowiedzieć co tam się dzieje w środku. Na zewnątrz nie wypuszczają nic bo boją się, że powtórzy się sytuacja sprzed kilku lat.
Minimalna krajowa tam jest. Wstyd i hańba dla ludzi z wyższym wykształceniem. Więcej zarobisz w zieleni miejskiej UM Skierniewice. Moja żona tu pracuje i te piękne opisy jaki to cudowny instytut to wpisy na zamówienie. Jest to źle opłacany instytut. Młodzi uciekają i otwierają własne biznesy. Pracownicy naukowi z sadown ictwa odeszli i otworzyli duży, konkurencyjny prywatny instytut. To pokazuje jaka tam jest.
Po tym jak to zostało opisane oraz ogólnym tworzeniu się konkurencji zaraz wyjdzie, że firma będzie musiała się wkrótce zamknąć. Chociaż może co niektórym wyjdzie to na plus?
Dzień dobry. Czy mogę pracowników tegoż instytutu poprosić o rzetelną wypowiedź, czy w latach 2020-2022 w Państwa firmie wprowadzono pomoc psychologiczną, ale też jakiekolwiek wsparcie dla pracowników borykających się problemem pandemii? Czy kierownictwo Państwa firmy w jakikolwiek sposób próbowało rozładować napiętą atmosferę wynikającą ze strachu przed pandemią, przed zagrożeniem zdrowia a nawet życia? Czy organizowano jakiekolwiek spotkania wspierające? Czy Państwa firma zaangażowała się w podniesienie Państwa samopoczucia choćby przez spotkania integracyjne, wspólne spędzanie czasu, wyjazdy pracownicze, gry i konkursy? Czy macie Państwo zapewniony dostęp do dodatkowej służby zdrowia? Czy Państwa pracodawca dba o kondycję pracowników choćby przez finansowanie zajęć sportowych? Czy po dwóch pełnych latach pandemii odczuwacie większą potrzebę współpracy z obecnym pracodawcą czy jest to bez różnicy lub wręcz myślicie o zmianie? Czy czujecie się Państwo wzmocnieni psychicznie po tym trudnym czasie, pełni zaangazowania do realizacji nowych projketów, czy wręcz przeciwnie? Czy ktoś w Państwa firmie odczuł brak wsparcia psychicznego w czasie pandemii, a nawet wskutek jej trwania doznał depresji czy też wypalenia zawodowego? Czy polecilibyście Państwo swoją firmę jako miejsce dla nowych osób szukających odpowiedzialnego i wspierającego pracowników pracodawcę? Z góry dziękuję za szczerą odpowiedź.
Ciekawy zestaw pytań, wygląda na badania do pracy dyplomowej. Zgadłam? Sama z chęcią przeczytam odpowiedzi pracowników, bo przyznam, że nie słyszałam o instytucji państwowej, która zadbałaby o pomoc psychologa dla pracowników w trakcie pandemii.