Firmy coraz częściej dostrzegają pozytywny wpływ dobrej atmosfery na efektywność pracowników. Czy podobnie jest w Biuro Usług Turystycznych Agave Agnieszka Cielesta?
Czy w Biuro Usług Turystycznych Agave Agnieszka Cielesta jest skuteczna reakcja na zgłaszane przez pracowników problemy?
Pielgrzymka do Francji , której organizatorem było biuro Agave zostanie przeze mnie zapamiętana jako pozbawiona organizacji eskapada. Fakt, że udało się szczęśliwie dojechać do planowanych miejsc to te dwie gwiazdki w mojej ocenie. Przewodnik, który został nam przydzielony bez znajomości języka francuskiego oraz odwiedzanego kraju, z ogólną wiedzą zaczerpniętą chyba w przeddzień wyjazdu. Podobny poziom informacji można osiągnąć pytając Google. Długotrwałe etapy jazdy autokarem po autostradach, podziwianie mijanych drzew i krzewów bez możliwości zobaczenia czegokolwiek innego. Komentarze typu," z boku mijamy (... )", kiedy obiektu nie widać lub minęliśmy go jakiś czas temu były standardem przełamującym długotrwałe panujące milczenie pilota. Godzina zwiedzania z czego 40 minut na czas wolny i kolejny 400 km etap w autokarze. Zupełne niezagospodarowane czasu "wolnego" i pozostawienie pielgrzymów samych sobie to był standard zastosowany przez organizatora. Po takim podejściu ma się wrażenie że Francja jest krajem pozbawionym atrakcji turystycznych. Ani razu przewodnikowi nie przyszedł do głowy pomysł skierowania nas w miejsca gdzie można zaopatrzyć się w regionalne pamiątki czy dobrze zjeść. Ewidentnie zastosowano maksymalną oszczędność na naszych posiłkach. Rozumiem, że to pielgrzymka i można zakładać chęć umartwiania i postu jednak po co w takim razie pobiera się opłatę za obiadokolację? Może uczciwej było by nie kasować całkiem sporych pieniędzy niż kompromitować się jedzeniem niewiele mającym wspólnego z obiadem. W sezonie świeżych warzyw ani razu nie podano do obiadu jakiejkolwiek surówki. Przebój nie do pobicia to cienki plaster konserwowej szynki z odrobiną bez smakowego sosu i puree ziemniaczanego. Był to mój pierwszy wyjazd z tym biurem i ostatni. Nie polecam i na pewno będę odradzać.
Naprawdę nie rozumiem ludzi którzy jadą na wycieczkę i nie czytają programu a potem pretensje mają do całego świata tylko nie do siebie. Czy turysci są dziećmi którymiu się trzeba opiekować na każdym kroku, bo się zgubią albo nie wiem co..? Taki wpis może zamieścić tylko osoba która nigdy nigdzie nie była albo nie rozumie, że każdy ma inne oczekiwania i niekoniecznie chce być prowadzony za rękę do sklepików z pamiątkami jak owca. Byłem na takim wyjeździe nie raz w dawnych czasach gdzie było zero czasu wolnego a przewodnicy prowadzili nas do sklepików ze złotem czy skórami wiadomo po co. Te czasy minęły na szczęście ale jak widać nikomu się nie dogodzi.
Być może gdyby był to mój pierwszy wyjazd jak Pan sugeruje, nie miałabym skali porównawczej. Jeśli standardem jest obecność przewodnika posługującego się tylko językiem włoskim na wyjeździe do Francji,to fakt miałam inne oczekiwania. Jeśli na zwiedzanie poszczególnych punktów poświęca się 30-40 minut, w trakcie przejazdu przez 5 minut mamy przebłyski wiadomości o mijanych obiektach to może rzeczywiście za wiele wymagaliśmy. Było nas na tej eskapadzie 46 osób i proszę wierzyć nie byłam jedyną z wygórowanymi oczekiwaniami za wcale nie tanią wyprawę. Moje niezadowolenie, którego wyrazem jest powyższa ocena nie wynika z mojej chęci dokopania organizatorom tylko zwrócenie uwagi na niedociągnięcia, które uprzykrzały nam pobyt. Jeśli takie standardy będą na każdej wyprawie z tym biurem podróży a Pan korzysta z ich usług może kiedyś uda się Panu mieć jednak inne oczekiwania od tego co dostanie Pan zgodnie z przeczytanym wcześniej programem.
