Cukiernia Blikle to absolutna porażka. Obsługa jest nie tylko niemiła, ale wręcz chamska i bezczelna. Sprzedawczynie traktują klientów jakby robili im łaskę, że w ogóle przyszli do sklepu. Do tego wszystkiego podają stare, zepsute ciastka. Ostatnim razem, gdy zdecydowałam się na zakup, ciastko było tak twarde, że można było nim rozbijać okna, a w środku było wyschnięte do granic możliwości. Po złożeniu reklamacji i rozmowie z kierowniczką sklepu usłyszałam coś, co zwaliło mnie z nóg. Powiedziała, że mam chyba złudzenia, jeśli myślę, że w kawiarni będę codziennie jedła świeże ciasta. Twierdziła, że przepisy unijne pozwalają na przechowywanie ciastek za ladą nawet do 5 dni i to jest w porządku. Czyż nie absurdem jest sprzedawanie klientom ciastek, które leżały przez tak długi czas? Apeluję do wszystkich ludzi: nie jedzcie w tym miejscu, bo ryzykujecie zatruciem! To, co oferuje cukiernia Blikle, to nic innego jak skandaliczna obsługa i produkty gorszej jakości. Odradzam z całego serca.
Jest to odzwierciedlenie bałaganu w całej firmie, niech ktoś może napisze co dzieje się teraz w zakładzie produkcyjnym w Bielawie. Pracowałam tam kilka lat temu. Był tam całkowity brak higieny (a mieli system kontroli jakości BRC, ciekawe czy nadal go mają): brak środków czystości, brak ścierek, papieru, podłoga na grubo zawalona resztkami produkcyjnymi, nigdy dokładnie nie myta, ptaszki wpadające na halę. Cud, że nie słyszałam o zatruciach
Jak w A.Blikle Sp. z o.o. wyglądają możliwości ewentualnego awansu na wyższe stanowiska?
Obowiązki i wymagania zdecydowanie za wysokie jak na stawkę jaką firma płaci pracownikowi. Duży wyzysk i kontrola, mógłbym podciągnąć niektóre zachowania nawet pod mobbing. Niestety są ludzie traktowani lepiej i gorzej. Z czego to wynika? Czyżby niektórzy byli zatrudnieni przez pryzmat znajomosci? Kierownicy nie są przeszkoleni do swoich funkcji i tyczy się to zarówno kierowników regionalnych jak i kadry zarządzającej poszczególnymi miejscami. Bałagan informacyjny w tej firmie to już chyba norma. Nie informują, a wymagają. Przydałaby się tam wizyta sanepidu. Bałagan na zapleczach i wszechobecny (usunięte przez administratora) w lokalach. Nie polecam. Bałbym się zjeść tam cokolwiek.
A jak wygląda terminowość wypłat na różnych stanowiskach? Są w terminie czy nie jak pisze wiele osób?
I na każdym stanowisku po równo tak się działo? Dopytuje, bo jednoznaczna odp nie padła. Co do tych wspomnianych rat to czy niektórzy są na nie ugadane na umowie? Ona o pracę jest, tak?
Czy w A.Blikle Sp. z o.o. jest skuteczna reakcja na zgłaszane przez pracowników problemy?
Pracowałam w tej firmie i nie polecam nikomu mieć cokolwiek z nią wspólnego . Ani klientom ich wyrobów ani ewentualnym przyszłym pracownikom. To chyba najgorsza praca jaka kiedykolwiek wykonywałam , a naprawdę w różnych miejscach się pracowało . W trakcie pracy wielokrotnie podnoszono na mnie głos , nawet przy klientach ( głównie kierownik punktu) . Szkolenie do pracy to jakaś kpina , głównie polega na zrzucaniu najcięższej pracy na Ciebie . Nikt nie ma czasu ani ochoty Ci cokolwiek tłumaczyć . Tak naprawdę uczysz się wtedy jak dostajesz ochrzan w pracy albo nawet po godzinach pracy . Kierownik w ogóle nie respektuje czasu prywatnego i musisz być tak naprawdę non stop dostępna żeby śledzić na bieżąco grupę na messengerze z informacjami albo odpisywać na prywatne wiadomości kierownikowi bo ciagle coś nie tak niby . Wynagrodzenia nigdy nie przyszły na czas …. To chyba jest najgorsze w tej firmie . Płaca grosze i jeszcze wypłacają po terminie albo tylko cześć wypłaty , a następna cześć nie wiadomo kiedy . Cokolwiek próbujesz ustalić z kierownikiem nie jest nigdy respektowane . Naprawdę firma niczego tak naprawdę nie oferuje , a wymagania ma całkiem wysokie . Nie wypłacają za nadgodziny , a często zmuszają do nich zwłaszcza nowych pracowników którzy nie zawsze się jeszcze potrafią wyrobić ze wszystkim ( pracy tez jest zdecydowanie za dużo jak na 30 minut na zamknięcie punktu ) . Mogę tak wymieniać bez końca …. Klientom tez nke polecam kupowania tam czegokolwiek , strach to jeść , a pieniądze się płaci spore . Jedzenie często zostawiane i sprzedawane po terminie , bo jeszcze się niby nadaje . Pracownicy byli zmuszani do próbowania produktów po terminie ( ciastek z kremami) żeby ustalić czy jeszcze da się to zjeść . Bardzo dużo pracowników potem chorowało na żołądek …. Firma nie dostarcza na bieżąco potrzebnych produktów do utrzymania czystości w placówkach( płyn do mycia naczyń, inne środki do dezynfekcji ) . Uważajcie na paczki i wyroby drożdżowe , zwłaszcza rano . Są trzymane w zamrażarce i często dopuszczane do sprzedaży zamrożone . Sporo klientów wracało z reklamacja dlatego uprzedzam . Oferują kawę w punktach , a tak naprawdę nawet samo kierownictwo nie wie ( nawet teoretycznie ) jak ja przyrządzać . Jak poprosiłam o jakieś szkolenie z kaw to powiedziano mi , ze to żadna sztuka zrobić kawę z ekspresu . No i potem wysłuchujesz , ze siki za takie pieniądze dajemy …. Większość pracowników bardzo długo pracuje bez potrzebnych badań sanepidowskich czy lekarskich . Jak juz w końcu dadzą Ci skierowanie to trzeba kombinować żeby w czasie wolnym je wykonac . Kierownicy nie są odpowiednio przeszkoleni do tej funkcji . Często wyzywają się na pracownikach . Wykonują prace „kierownicza” w trakcie zmiany na cukierni co sprawia , ze drugi pracownik musi wykonywać prace za dwóch . Oczywiście o premiach możesz sobie pomarzyć . Specjalnie dają nierealne cele sprzedażowe żeby ich nie dało się zrealizować . A nawet jak już coś jest to zazwyczaj to 150 zł brutto na cały team ( ok. 15 osób ) No śmieszne co nie ? Przez to wszystko atmosfera jest jaka jest . Każdy wilkiem na siebie łypie … klienci tez to czuja i nie wracają . Mam nadzieje , ze w końcu firma zakończy działalność bo zwyczajnie to co oni robią nie ma prawa bytu . Ja na pewno bd omijać ich wyroby szerokim łukiem . Na pewno nie polecę rodzinie i znajomym … i tutaj tez szczerze odradzam zakupów w tej firmie , odradzam pracy w tej firmie . Dziękuje za uwagę .
To prawda. Przyszłam do tej pracy bo myślałam że atmosfera jest fajna ale grubo sie pomyliłam… zrzucają na mnie wszystkie obowiązki i jeszcze dostaje opieprz że to do zrobienia, to zrób tamto zrób dlaczego tego nie zrobiłaś jeszcze?! (OD PRACOWNIC) a one sobie pogapią sie w telefony na zapleczu i pogadają…
Ja też stanowczo odradzam, w zakładzie w Bielawie bród, smród i wszystko co najgorsze
Nie zgadzam sie gdyż naprawde nie jest juz tak jak kiedys. musiales dawno temu pracowac i nie oczerniaj pracowdawcy i ludzi ktorzy pracuja w zakladzie i przykladają sie do pracy.
To może tak dla jasności napiszesz jak w tej Bielawie teraz jest? i tak w sumie potwierdzasz teoretycznie, że mogło cos być kiedyś na rzeczy? Z jakich przyczyn i w jaki sposób i kiedy zostało to ogarnięte?
@Agnieszka w Bielawie jest lepiej, ale nie będę pisać jak było bo to już po fakcie i nie ważne, fakt ze jest lepiej, jest papier , sa ręczniki, jest sprzatane na koniec zmiany codziennie , jest zmywarka, Kierowniczka A. ma fobie na punkcie foliowania, piszemy daty, sa upomnienia jeżeli ktos wchodzi bez czepka na pracownie.
te czepki to procedury po prostu? są jeszcze jakies szczególne do których należy się stosować? i jakie warunki ma wobec tego osoba na stanowisku kierowniczym? w jaki sposób jest rozliczana? chodzi mi o ponoszenie konsekwencji za błędy, to na niej bezpośrednio się odbija?
Na jakie benefity można liczyć w A.Blikle Sp. z o.o.?
a dosłownie z dniem dzisiejszym również są z tym problemy czy Pan pisze odnośnie jakiś swoich dawniejszych doświadczeń? Kiedy ta współpraca miała miejsce i czy znana jest bieżąca sytuacja tu w firmie?
Zakończyłem współprace w 2018, złożyłem pozew do Sądu i po 2 latach odzyskałem pieniądze. Jak im Komornik zablokował wszystkie konta to sam Prezes dzwonił do Komornika i ustalał przelewy. Komornik dał mi info, że Blikle w tamtym czasie operowało aż 10 kontami bankowymi, to świadczy o bandyckim zarządzaniu przedsiębiorstwem. Swoje przeżyłem z odradzam jakąkolwiek współpracę b2b czy umowa o pracę !!!
już nie pracownik? Czekasz na tę ostatnią czy podziękowałeś za współpracę z powodu właśnie opóźnienia? do dziś masz już normalnie? I z czego wynikają te poślizgi na dzień dzisiejszy? Firma zobowiązania ma jeszcze jakieś?
Kompletnie beznadziejna firma.Zero szacunku do pracowników.Brak kompetencji i odpowiedzialności.Mniemanie o sobie wielkie.Wymagań mnóstwo a od siebie nic.PĄCZKI MROŻONE MYDLENIE OCZU KLUENTOM ŻE ŚWIEŻUTKIE A Z MROŹNI 3 GODZ ODMRAŻANE I WYSTAWIANE DO SPRZEDAŻY!!!OSZUŚCI.Pracownicy mają być w białych bluzkach dół ciemny a nie zapewniają tych strojów kasy na to też nie.Każda cukuernia to zapewnią BRAKI W DOSTAWACH OPAKIWAŃ.Sprzedawac a pakować w co???śmiechu warte.Nieodpiwiedni ludzie na nieodpowiednich stanowiskach.
Riviera Gdynia.Skąd taka beznadziejna obsługa???Starsza Pani w lokowanych włosach brak profesjonalizmu!!!!młodzi brak doświadczenia.Mało stolików trzeba czekać na miejsce by wypić kawę.Kupiłem pączkami za 6.50 dramat chyba niedzisiejszy NAZWA CUKIERNI ALE TYLKO BO TO JUŻ NIE TO CO KIEDYŚ PRZED LATY!!!
To nic. W Warszawie sprzedają pączki po 6,90zl i kierownik KAZAŁ MI SPRZEDAWAĆ STARE PĄCZKI!! Opieprz od klienta poszedł na mnie oczywiście…. Już nie mam zamiaru słuchać tak beznadziejnych rozkazów…
Właśnie wyszłam z Galerii Wrocławia we Wrocławiu. Chciałam kupić paczki. Były w witrynie. Ja byłam druga w kolejce. Po obsłużeniu klienta przede mną panie sprzedające powiedziały, że nie sprzedadzą mi pączków, bo.... pakują je by odesłać do Warszawy.... Kafka. Osoba przede mną została obsłużona, nie poinformowano mnie, że mam się nie fatygować i nie stać w kolejce paczki były do sprzedania. Co jest nie tak z tą firmą???? Wola wyrzucać niż sprzedawać????
Czy osoby bez doświadczenia mają szansę na zatrudnienie w A.Blikle Sp. z o.o.?
Ciężko jest w systemie 12/12 w A.Blikle Sp. z o.o.?
Często bywam w kawiarni w al.KEN na Kabatach. Jak daleko sięgam pamięcią zmiany były różnego rodzaju. Jednakże nic się nie zmieniło w nie remontowanych i nie czyszczonych kanapach w lokalu. Ciągle pozostają stare z wychodzącymi sprężynami , zapadające się a właściwie uniemożliwiające siedzenie. Na całej długości kanapa nie nadaje się do niczego ale przede wszystkim do tego do czego była przeznaczona Gorąco zapraszam osoby odpowiedzialne za jakość i stan wyposażenia lokalu do odwiedzin i sprawdzenie autentyczności mojej uwagi. Jeżeli Firmie zależy na tym żeby tam nie zachodzić cel został osiągnięty. J.Mirska-Maziarczyk
Wiem,że strona dotyczy kawiarni Blikle w Warszawie ale ponieważ nie można dodać opinii o cukierniach w Łodzi więc zrobię to tutaj. Zamówiłam tort na okrągłe urodziny mojej Mamy w Galerii Łódzkiej.Zrobiłam to osobiście. W dniu odbioru tortu okazało się,że go nie ma.Osoba przyjmująca zamówienie nie przekazała go do realizacji. Skontaktowałam się z osobą zarządzającą cukiernią i otrzymałam propozycję abym wzięła gotowy tort jaki akurat był w sprzedaży.Nie był to jednak tort,który nadawał się na taką uroczystość.Nie było też czasu na zrobienie napisu.Zmuszona jednak byłam go wziąć. Z tego powodu całe przyjęcie w restauracji zostało opóźnione a ja byłam zdenerwowana do końca dnia. Innego dnia spotkałam w Galerii Panią,która przyjmowała moje zamówienie.Powiedziałam jej o całym zajściu.Ironicznie uśmiechała się do mnie i stwierdziła,że nie wie co powiedzieć.Może przepraszam? Po tym jak nieprzyjemnie zostałam potraktowana przez pracownika postanowiłam napisać pisemną skargę i wysłałam ją e-mailem. Otrzymałam odpowiedź od Pani,która wcześniej zaproponowała mi inny tort.W wyniku mojej interwencji otrzymałam pisemne przeprosiny oraz zniżkę na kolejne zakupy w cukierni.Nigdy z tej zniżki nie skorzystam tak jak z sieci cukierni Blikle.Nie mam zaufania. Moim zdaniem cukiernie są źle zarządzane a pracownicy nieodpowiedzialni.
Szanowna Pani, Na wstępie w imieniu marki przepraszam za zaistniałą sytuację. Rozumiem, że to było przykre doświadczenie. Zależy nam na kontakcie i wyjaśnieniu indywidualnie Pani reklamacji, w związku z czym będziemy wdzięczni za przekazanie kontaktu na adres marketing@blikle.pl. Z wyrazami szacunku Zespół A.Blikle
7-go sierpnia br. okolo17 poszlam na kawe i sernik do Bliklego. Myslalam, ze przypomne sobie smak wspanialego sernika z mlodych lat. A co dostalam? Jakies rozpadajace sie ciastko w ktorym nie bylo grama sera. Bylam rozczarowana i strasznie zawiedziona tym co dostalam nazywane jest sernikiem. Poza tym kelner, ktory mi podawal zamowienie mine mial taka jak by tam pracowal za kare lub z wielkim przymusem. Nastepnym razem gdy bede w Polsce z pewnoscia juz nie odwiedze tego miejsca. Dzis to pozostala tylko nazwa Blikle i ten sam adres. Reszte wsypac do kosza i dobrze zamknac.
Jakie wartości są cenione w A.Blikle Sp. z o.o.?
Cierpliwość jest bardzo ceniona i często sprawdzana, szczególnie przy terminowości wypłat. (usunięte przez administratora) do samego siebie też będzie dobrym atutem żeby pracować w Blikle
Zgadzam się ! Aby was przyjęli do ten firmy proszę wpisać w CV - brak szacunku dla samego siebie ! Jesteście przyjęci od ręki ????????
Co z zaległymi pieniędzmi dla pracowników czy ktoś coś wie????????
Firma złożyła wniosek o upałość. Temat pewny i potwierdzony
Czy A.Blikle Sp. z o.o. zatrudnia studentów?
Zatrudniamy studentów, Cv można wysyłać na adres: rekrutacja(usunięte przez administratora) Zapraszamy do kontaktu :)
Witam. Potrzebuje skontaktować się z osobą która zajmuje się kadrami. Wcześniej to była pani M. Domin. Podobno już nie pracuje od roku. Gdzie mogę szukać os od kadr. Na Nowym Świecie czy bardzie w Konstancinie. Poproszę o nr tej jak ktoś ma .
Czy może ktoś powiedzieć coś o pracy w kawiarniach Blikle? Jaka jest atmosfera? Czy zadowoleni jesteście z zarobków? I ogólnie jak się pracuje w cukierni Blikle?
Niepolecam. Pracowałem przez 3 miesiące bez umowy o prace. Gdzie umowa miała być lecz kierowniczka ciągle mnie zbywała:to okres próbny, pod koniec miesiąca, teraz nie ma szefa nastepnym razem. Owszem wyplacali mi pieniądze (Ale do reki) Grafik dowiadywałem się z tygodnia na tydzień poprzez rozmowę. Nie mieli mojej dokumentacji (książeczki sanepidu itp) Jak bym wgl tam nie pracował. Szkolenia są kiepskie A wymagania duże. Po niespełna 5 dniach powinieneś mieć wszystko w małym palcu.Atmosfera pierw była prawie jak w korpo- szczutczna. Późnej atmosfera stała się kiepska. Presja na jak najszybsza prace i zyski. Wspolpracownicy pokazali kim naprawdę są .Gdy Ty (usunięte przez administratora) oni gadają sb przez telefon na zapleczu lub plotkuja z menadżerem. Wynagrodzenie też nie powala na kolana. Za taki zapierdol się nie opłaca. Zarobki to ile ustawowo ci przysługuje. Nawet jeśli masz do 26 lat nie masz więcej hajsu. Ale znam kawiarnię gdzie na rękę masz 17-19 zł. Więc jest różnica.