Drodzy Wspólpracownicy, Zaprasza wszystkich na cotygodniowe spotkania; środa 13.00-14.00. Zapewne będzie łatwiej o wszystkim porozmawiać i ostatecznie wyjaśnić nurtujące Was tematy. Pamiętajcie ETYKA.... w stosunku do kolegów jak i do firmy to podstawa!
Poczytując sobie poprzednie posty, a także bazując na własnym doświadczeniu prawie ... letniej pracy w strukturach SD (obecnie pod skrzydłem EDS) - chciałbym wtrącić swoje 3 grosze. Jak już ktoś pisał, dużo się zmieniło w NASZEJ firmie w ciągu ostatnich ...nastu miesięcy. Wszystkie te zmiany - zarówno pozytywne - jak i te mniej (która połowa jest tą większą - jest sprawą subiektywną dla każdego z nas) nie zmieniają faktu, że jest to nadal NASZA firma, tak chciałbym ją traktować i pamiętać - nawet jeśli już nie będę w niej pracował. Tylko takie podejście daje gwarancję pełnego (a może jakiegokolwiek, bo czy można mówić o częściowym?) zaangażowania w jej działanie, rozwój, radzenie sobie z problemami, których nie brakuje. Daje też świadomość, że jeśli to jest NASZA firma - to jest też MOJA... Co z tego mam? Otóż kilka ważnych rzeczy, pozwolę sobie wymienić trzy najważniejsze dla mnie. Po pierwsze wiem, że zawsze staram się robić wszystko na 101%, dlaczego - bo to co robię świadczy również o mnie, o tym jakim jestem pracownikiem, a jest ważne głównie dla mnie - bo robię to dla siebie - dla nikogo innego, po prostu zależy mi na tym... Po drugie, staram się szukać wszystkich możliwości, które pozwolą mi się rozwijać, nabywać nowych doświadczeń, czy to będzie możliwość nauki angielskiego, czy realizacja szkoleń - zarówno wirtualnych jak i stacjonarnych, udział w projektach, współpraca z ciekawymi osobami, a może po prostu kolekcjonowanie kontaktów / kolejnych osiągnięć do CV (czemu nie?) - dopóki firma w której pracuję mi to umożliwia, chyba nie jest to nic dziwnego, że w niej nadal pracuję... Po trzecie - w wypadku problemów łatwiej mi się przestawić na tryb wyszukiwania możliwych rozwiązań, radzenia sobie dostępnymi środkami, zrozumienia - że nie zawsze dysponuję kompletem informacji, wiem już też, że osoby które powinny mi pomagać nie mogą tego zrobić od razu - bo są dokładnie w takiej samej sytuacji, nie zrobią tego zwłaszcza wtedy - kiedy czasami o tę pomoc po prostu nie poproszę. Wiadomo, że każdy lubi czasami ponarzekać - ale bez przesady - w końcu trzeba coś zrobić, zaangażować się - inaczej narzekanie nie ma żadnego sensu... Napisałem o tym - co jest najważniejsze dla mnie. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze myśli podobnie - bo inaczej jestem jeszcze większym dziwadłem niż mi się zawsze wydawało...
"Możliwość rozwoju, dla osób które uczą się od podstaw w SD jest. Nie ma jej dla ludzi z wyższymi aspiracjami, myślących o awansie, czy normalnym przejściu do innych działów." - jak to nie ma? W EDS, po przepracowaniu określonego czasu, można się starać o przejście do innego działu w danym kraju; po przepracowaniu odpowiednio większej ilości miesięcy możesz się starać o transfer do innej komórki w innym państwie. Wszystko jest jasno opisane w regulaminie formy, który każdy z nas podpisał. Dodam jeszcze tylko, że do jak do tej pory mało kto przepracował ilość czasu wymaganą do starania się o transfer do innej komórki formy w danym kraju. Więc na jakie podstawie mówisz, że nie ma możliwości przejścia do innych działów? Niewiedza?
Widzę, że ktoś wzywa do rzetelnej dyskusji, ale - jak mi się wydaje - jest nieco młodszym pracownikiem i niektóre informacje są poza jego zasięgiem. Szczerze mówiąc to nie wiem, czy wolałabym żyć w takiej nieświadomości pewnych faktów czy pracować wiedząc, ze nie wszystko jest takie piękne i słodkie, jak w poście 2 pietra wyżej. Ja tu koledze wybaczę niektóre sformułowania i złożę je na karb niewiedzy, ale sugeruję, żeby w życiu się kolega ustawił trochę bardziej sceptycznie i wyjrzał poza czubek własnego nosa. Tam pracują nie tylko studenci, którym ma wystarczyć na "małe conieco". Nie tylko ludzie, których satysfakcjonuje wyjazd na imprezę integracyjną (w końcu żonę/męża/dziecko można zostawić spoko na weekend w domu - no po co czas wolny spędzać z rodziną?) , bo obecność "mile widziana". Wypowiedzi na temat rozwiązywania umów "za porozumieniem stron" mógł sobie już kolega darować... W niektórych przypadkach porozumienie osiągała tylko jedna strona (co do tego, kogo żegna) i dawała propozycję "nie do odrzucenia", obsmarowując później elokwentnie cztery litery swojemu byłemu pracownikowi. Do wzięcia premii za nic na pewno nikt Ci się nie przyzna. Nawet, jak już nie pracuje w SD. Bo i tak nie pamięta pod czyim projektem się podpisał i zgarnął kasę/stanowisko? Co do szkoleń - były takie, w których ludzie brali udział, fakt faktem - rzeczy dane za darmo nie są doceniane w taki sposób, jak powinny - ale to strata samych stękaczy. Możliwość rozwoju, dla osób które uczą się od podstaw w SD jest. Nie ma jej dla ludzi z wyższymi aspiracjami, myślących o awansie, czy normalnym przejściu do innych działów. Ja nie uważam, że wszystko tam jest "be" albo "cacy". Kto chce, ten z pracy w SD wyniesie sporo wiedzy. O wszystkim. Nie podoba mi się, że ktoś "jedzie po całości" w mało kulturalny sposób, ale przeraża mnie też bezkrytyczne podejście do realiów SD. Niektórzy się dziwią, że potrafię się pozytywnie wyrazić o tej pracy, mimo niezbyt miłych doświadczeń, ale być może nie chcę wykazywać się "elokwencją" osób, które tam zostały i wypowiadają się o tych, co odeszli "z własnej woli".
Na wstępie jestem autorem poprzedniego postu. Jestem za. Jak chcesz coś zrobić, szkolić się nikt tego Ci nie zabroni masz dostęp do sal, rzutników itd.. możesz przyjść i uczyć się od starszych lub od kolegów tylko trzeba chcieć.A nie narzekać jak jest nie dobrze bo chciałbym rządzić i być wielki. A poza tym szacunek dla dla autora czyli specjalisty-niewolnika:) który jest naprawdę nie docenianą osobą a mentorem przynajmniej dla mnie.
W pełni popieram przedmówcę. Wszystko można zmienić jeśli się tylko chce i zaangażuje. Ciężko czegokolwiek oczekiwać, jeśli samemu się nie robi za dużo. W każdych warunkach trzeba wykorzystać maksimum okazji - to jest ten łut szczęścia. Zamiast opluwać się nawzajem - może łatwiej byłoby stworzyć lepsze miejsce pracy, wesprzeć się? Zamiast wylewać pomyje na przełożonych - pomóc im? Przecież nikt inny nie obroni naszych racji - zarówno wobec EDS-HP, jak i w wypadku ataków ze strony TePsiaków... Niech każdy z nas przypomni sobie - ile razy kierowniczka / kierownik uratował mu tyłek, świecił oczyma, pomagał w wypadku jakiejś idiotycznej afery? Bo ja na pewno pamiętam... Praca nie jest zła, tyle się dzieje, że naprawdę ciężko się nudzić. Pensje jak ktoś napisał płacą na czas - i na pewno nie są małe (chociaż zawsze mogłyby być większe) zwłaszcza, że tak jak dla mnie jest to pierwsza moja praca - na studia i zakąskę w odróżnieniu od niektórych moich kolegów mam ;-) Patrząc z perspektywy kilku ładnych stron postów odnoszę wrażenie, że większość negatywnych komentarzy napisały osoby, które już nie pracują w SD. Skąd w Was tyle jadu? Przecież jeśli nie uzyskaliście lepszej pracy dzięki doświadczeniu / kontaktom z SD, to nawet w wypadku odejść na "własne życzenie" - zawsze żegnaliście się z pracę za porozumieniem stron... A było kilku naszych kolegów i koleżanek, które w innym zakładzie dostałyby od razu "wilczy bilet". Proszę więc Was - nie zamulajcie tego forum swoimi żalami - macie nowych kolegów i przełożonych, uszczęśliwiajcie ich! Premii jako takich nie ma (kto pamięta, że dostawał je za nic - to tak dla przypomnienia... nigdy tak nie było, nigdzie nie ma i nie będzie) - to prawda, ale zawsze jest jak nie jakieś wyjście / wyjazd sekcji, to całego wydziału... Fajnie się napić i najeść - a potem opluwać organizatorów(usunięte przez administratora) Premii z tego co mi wiadomo kierownicy też nie dostają. Jakieś zadaniowe bonusy (wynikające z polityki korporacji / udziału w projektach) są przyznawane, ale nie wszyscy mogą je dostać - pamiętajcie o tym, gdy następnym razem nie będzie żadnych chętnych do podjęcia dodatkowych zadań, udziału w projekcie, zwłaszcza wśród starych "wyjadaczy" w sekcjach offline, jak Wam się nudzi ostatnio jest sporo wolnych słuchawek, a że pracować trzeba.... Szkolenia są jak najbardziej w zasięgu ręki, nie jestem żadnym technicznym specjalistą - inaczej może bym się skusił - ale ilu z Was narzekających zgłosiło się po refundację zdanego egzaminu / uzyskanego certyfikatu - o które można się starać chyba od ponad pół roku? Chyba niedużo (0?). Czy to świadczy o Waszym zaangażowaniu, czy czymś wręcz przeciwnym? Na darmowy kurs angielskiego zgłosiło się naście osób - na ponad 150 pracowników, że są lojalki - a gdzie ich nie ma? W jakiej firmie? W EDS mamy dostęp do systemu szkoleń zdalnych / skillport, ilu z Was zapisało się na jakiekolwiek szkolenie, ja już zrobiłem z 7 (powoli w domu - bo trochę czasu się schodzi - zapraszam na wymianę uwag odnośnie szkolenia o Oracle ;-) Z ludzi co przy mnie siedzą chyba 1 osoba tam zajrzała... Ale przecież firma nie umożliwia rozwoju... Zapraszam do rzetelnej dyskusji o naszym miejscu pracy. W ten sposób może zamkniemy usta osobom, które z premedytacją starają się zrobić z nas wszystkich bezmózgich zombie, którzy spędzają czas na podlizywaniu się kierownictwu i bezwartościowej pracy. Ja na pewno się taki nie czuję...
Osobiście uważam , że praca w SD jest bardzo dobrym doświadczeniem. Odnośnie kadry kierowniczej nie mam zastrzeżeń (nie interesuję mnie to jak zdobyli stanowisko itd.), ważne jest to że zawsze można się z nimi dogadać (przynajmniej ja nie miałem takich problemów). Wiem, iż w innych firmach jest gorzej (wiem z doświadczenia) i nie życzę wam abyście kiedyś trafili w takie miejsce (ciekawe co byście wtedy napisali). Pracowałem wcześniej w paru miejscach i wiem że zawsze są problemy. Dla osób które mają aspirację kierownicze cóż … walczcie a nie wypisujcie personalnych obraz dla ludzi, którzy są waszymi przełożonymi bo to forum nie jest po to. Zróbcie sobie forum wewnętrzne i tam wypisujcie co was boli. Gdzieś wcześniej czytałem o imprezach na których z waszych kierowników wychodzą inni ludzie. To chyba dobrze, że nie siedzą sobie razem i mają Cię głęboko gdzieś tylko też chcą odpocząć tak jak Ty i mają tyle szacunku dla Ciebie aby wypić piwko i pogadać (myślę, że są to jedne z niewielu okazji, aby móc pogadać na luzie) Odnośnie stanowisk kierowniczych wszyscy nimi nie zostaniemy i jeszcze jedno oni też mają swoje obowiązki i stresy, których nie dostrzegacie, bo nigdy tego nie robiliście . Jedyną rzeczą która, może denerwować jest obecna nie stabilność ( każdy z pracujących wie o czym mówię).
opiniujący - 2009-02-08 12:24:58Mam tylko nadzieję, że to forum jednak trochę pomoże, że kierownictwo na kolejnym czwartkowym spotkaniu poruszą ten temat. Postarają się jakoś zmienić zaistniałą w SD sytuację, która chyba nie jest komfortowa skoro padło tyle negatywnych wypowiedzi o EDS. Tylko żeby nie wpadli na pomysł żeby zrobić dochodzenie, którzy to pisali te wszystkie komentarze i ich pozwalniają :D W końcu to ma być portal o opiniach nt. pracodawcy.Niech lepiej powołają Komisję Śledczą. Przewodniczącym niech z(usunięte przez administratora)Wtedy na pewno wszystko będzie bezstronne oraz klarowne.
Buuu... To forum zdycha, dowalcie komuś bo się robi (usunięte przez administratora) Chodziło mi oczywiście o byłych / obecnych pracowników struktur TP - zwłaszcza pochodzących z SD...
Mam tylko nadzieję, że to forum jednak trochę pomoże, że kierownictwo na kolejnym czwartkowym spotkaniu poruszą ten temat. Postarają się jakoś zmienić zaistniałą w SD sytuację, która chyba nie jest komfortowa skoro padło tyle negatywnych wypowiedzi o EDS. Tylko żeby nie wpadli na pomysł żeby zrobić dochodzenie, którzy to pisali te wszystkie komentarze i ich pozwalniają :D W końcu to ma być portal o opiniach nt. pracodawcy.
Bardzo ciekawy głos w dyskusji i to nie tylko merytorycznie, ale także dzięki temu, że pokazałeś się jako jedna z nielicznych osób, które potrafią wypowiadać się logicznymi zdaniami :) Moje 3 grosze do Twojej wypowiedzi: - piszesz, że nie pieniądze są najważniejsze - zgodziłbym się, gdybym nie wiedział, że jest to pogląd wpajany wszystkim przez ludzi, dla których kasa jest... najważniejsza. Niestety to jest manipulacja na szeroką skalę, która ma na celu odwoływanie się do waszej przyzwoitości - a szerzą ten pogląd ludzie, którzy nie mają takiego pojęcia w swoim słowniku. Trzeba czasami sobie przypominać, że pracownik nie jest tylko bezbronną istotką, od której się tylko w pracy wymaga - pracownik ma takie samo prawo wymagać od swojego pracodawcy jak on od niego; - w SD kierownik nie jest wybierany spośród ludzi, którzy mogąchcą coś zmienić "na lepsze" - mają być tacy jacy są, na wzór swoich szefów - tutaj przykład płynie z samej góry i mogę powiedzieć jedno - są idealni w swoim podobieństwie, tylko trochę mniej subtelni. Muszę niestety zniszczyć Twoje marzenie - kierownikiem w SD to Ty raczej nie będziesz z takim podejściem :) ale życzę powodzenia w innym miejscu; - odnośnie moralności w SD - wszystkie paskudne rzeczy, które padają tu na forum w niczym nie ustępują temu co słyszałem z ust kadry zarządzającej o niektórych pracownikach, którzy "nie spełniali wymagań". Przykład płynie z samej góry i symboliczna kara za przeklinanie w pracy nie zmieni niczyjego podejścia.
Myślę, że nie chodzi tutaj o dowalenie komuś czy obsmarowanie go. Układy były, są i będą i na to nie ma rady a w obecnej sytuacji robienia nas w konia, ignorowania na każdym kroku każdy chce chociaż w taki sposób się wyżalić i przy okazji pokazać swoją irytację co do ścieżek kariery niektórych osób bo są one naprawdę fascynujące. Życzyłbym sobie żeby kiedyś i mi udało się np. po miesiącu albo pół roku zostać kierownikiem, bym udowodnił swoją kreatywnością, elokwencją i wiedzą popartą 1 - 6 miesięcznym doświadczeniem, że to właśnie ja jestem najbardziej odpowiednią osobą na to stanowisko a nie kto inny. Myślę, że w tym miejscu obędzie się bez wymieniania imion, inicjałów itd bo i tak wszyscy wiedzą o kogo chodzi. Naprawdę śmieszne jest to, że osobami, które posiadają szeroką wiedzę, pracującymi czasami zdecydowanie dłużej w firmie, kieruje osoba kompletnie niekompetentna. Nie sprzyja to miłej atmosferze w SD i poprawieniu jakości świadczonych przez nas usług bo w końcu o tym też należałoby wspomnieć. Z każdym miesiącem jest coraz gorzej i gorzej. Nie wiem co jest teraz decydującym czynnikiem przyjęcia rekruta ale na pewno nie wiedza i chociażby ogólne ogarnięcie tematu IT. Chyba bardziej skupiono się na pytaniach typu wspomniane już "zastosowanie bawełnianej rękawiczki" albo "jakie jest Twoje hobby" bądź mimo odrzucenia delikwenta i tak jest przyjmowany bo "ktoś" powiedział, żeby go przyjąć. A jak już przyjęty jest taki człowiek to wypadałoby go trochę przeszkolić przed pierwszą rozmową z userem a nie zakładać drugiego/trzeciego dnia słuchawki na uszy po to żeby wydukał "...witam XXX service desk..." i odrazu biegł do kogoś bo nie wie elementarnych rzeczy. Rozmowa na pewno nie zakończy się w zakładanym czasie, do tego zabierasz czas koledze obok a satysfakcja klienta z profesjonalnej obsługi bezcenna. Ale ale, w ogóle nie myślę, przecież KOLEJKA!!! Najważniejsze żeby odebrał, naopowiadał głupot (bo wiedza jeszcze znikoma) i wszyscy są zadowoleni bo na tablicy zero. Czasami szczerze współczuje ludziom dzwoniącym do nas... Ale dosyć tego narzekania. Mimo wszystko ciesze się, że tu pracuje. Poznałem kilku naprawdę wartościowych ludzi, to chyba najważniejsze bo generalnie ludzie w naszym życiu są najważniejsi - nie chajs. Ciesze się bo akurat ja miałem farta trafić na jednego z chyba dwóch/trzech normalnych kierowników. Ciesze się bo oprócz poszerzenia wiedzy z zakresu IT nauczyłem się też bardzo ważnej rzeczy - odporności na głupotę, która z niektórych wręcz paruje. Poza tym można się nieźle uśmiać z nieudolności, braku fachowości naszych kierów, dzięki temu szybciej czas leci. Dzięki tej pracy zostałem wprowadzony w prawdziwy "świat dorosłych". Podpatruje jak można się wywyższać nie będąc w niczym lepszym a nawet ośmielę się powiedzieć zdecydowanie gorszym. O chyba właśnie sie wywyższyłem - szybko się uczę :) Podsumowując zapraszam do nas do pracy bo jak widzicie sporo można się nauczyć. Kasa też nie jest taka zła jak na pierwszą robotę przynajmniej. P.S. Składam swoją ofertę na kierownika, bo napewno byłbym lepszym od niejednego obecnego i jakoś zorganizował i poukładał ten bałagan bo to wcale nie jest takie trudne no i mógłbym też poczytać na forum co nieco o sobie. Oczywiście pozytywnego :) A tak serio to życzę Wam dystansu do tego co nas otacza i z kim mamy nieprzyjemność pracować i słuchać dyrdymałów "z góry". Olewka, ciepły mocz, byle nie przejmować się idiotami bo się można wrzodów nabawić. No i oczywiście powodzenia przy wysyłaniu CV, może już dzisiaj czy jutro zadzwoni telefon dający nadzieje na normalną pracę a przede wszystkim współpracę ze swoimi przełożonymi czy też podwładnymi i wspólny szacunek do siebie i swojej roboty.
Wiecie co...może niektórym podoba się ta praca. Wykazują się (tylko nie piszcie, że pod biurkiem) ciężką pracą, biorą udział w życiu SD, starają się rozwijać udzielając się w różnego typu przedsięwzięciach aby SD mogło się wywiązywać ze swoich zobowiązań. Może i czasami trochę narzekam swojemu kierownikowi ale to tak dla zasady, żeby wiedział, że zawsze można zmienić coś na lepsze. Rozumiem Wasze rozgoryczenie. Każdy miał inne nadzieje co do EDS'u ale zawsze możemy mieć nadzieję, że za czasów HP będzie lepiej. Wolę mieć nadzieję, dobre nastawienie i coś robić w tym kierunku niż tylko narzekać. Zarobki też nie są takie złe. Ale zawsze można mieć więcej. Natomiast takimi wypowiedziami psujemy tylko atmosferę. Teraz każdy na każde spogląda spod łba i myśli czy ten jest za czy przeciw. Czy jest ich czy nasz. Zobaczycie będziemy musieli wypić to piwo, które sobie cały czas warzymy.
Wątek dotyczy opinii o pracodawcy, a nie wyjazdów integracyjnych i czasu spędzanego poza pracą. Czyż nie ?
a moze kolezanki sie wypowiedza jak to umieja sie bawic na imprezach wyjazdowych :D
Moje zdanie jest takie, że to forum nic nie da. Kierownictwo nic nie może. Oni sami pewnie nie wiedzą jaka ich czeka przyszłość. No ale przynajmniej teraz wiedzą jaka panuje atmosfera.
anonim - 2009-02-06 12:02:49 Czytam to wszystko i mam niedosyt... nie pojechaliście po wszystkich kierownikach. Więc może ktoś się wypowie np. na temat [usunięte przez moderatora]. bo jestem ciekaw jakim cudem ten człowiek został kierownikiem. Czyżby potrafił najgłośniej krzyknąć kolejka? przyjdzie czas na każdego. na razie odsyłam do wpisu o "ekipie" z Gostynina.
anonim - 2009-02-06 13:29:04 Każdy potrafi tylko narzekać i narzekać. Każdy z nas wiedział od samego początku co będziemy robić. Fakt faktem jest nas troszkę za mało, aby nie było kolejek i ostatnimi czasy systemy nadzorowane przez adminów TP nie działają zbyt dobrze. Drodzy pracownicy SD nie piszcie głupot na forum i nie narzekajcie. Chcecie coś zmienić lub się wypowiedzieć to zgłaszajcie to. Tego typu forum nie jest od tego. Chcecie być anonimowi to wrzućcie kartkę do pewnego pudełka które znajduje się w szatni. W chwili obecnej podcinacie gałęzie na których siedzicie. Sądzę, że jak kadra kierownicza zacznie to czytać i sprawa trafi wyżej to będzie jeszcze gorzej niż jest wg. Was. Wcale nie jest tak źle. Kasa nie jest tragiczna jak na łódzkie warunki. Wiadomo, że każdy z nas chciałby więcej i więcej. Jest to normalne w dzisiejszych czasach. Ale jak chcecie coś zmienić to weźcie się do roboty lub za szukanie lepszej pracy w dobie kryzysu gospodarczego. Wcale nie jest kolorowo jak Wam się wydaje. to pudełko nazywa się KRUK-BOX i niewiele osób pamięta dlaczego miało skrzydła dziób i okulary :P PS. pewnie stary KRUK-BOX się przepełnił od skarg i ktoś postawił nowe puste pudło :(
Janisz - 2009-02-06 14:10:25 Jeśli to nie tajemnica to od kogo mam mu te kondolencje przekazać? Systemy, którymi się zajmuję, działają ja szwajcarski zegarek, więc mogę pozwolić sobie na chwilę relaksu i powspominanie minionych czasów. Pozdrawiam "...działają ja szwajcarski zegarek..." - ale u ciebie "Her Flick" to chyba powinny chodzić z niemiecką precyzją ?
Zgadzam się z kimś kto wcześniej pisał że [usunięte przez moderatora]. był zajefajnym kierownikiem. Gość był spoko - siedział w lapku, nic ode mnie nie chciał, ani razu nie miałem z nim rozmowy rozwojowej ani odsłuchiwania rozmów. Pełen luz i wódeczki się z nami napił... Lepszy od niego był chyba tylko [usunięte przez moderatora]. pod którym nie służyłem, ale chyba jeszcze bardziej dbał o ludzi.