Czy Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j. organizuje staże dla studentów?
Nie mamy dedykowanej instytucji staży. Co nie znaczy, że nie zdarzyło nam się kilka razy przyjąć początkujących pracowników lub studentów. Proszę się do nas odezwać. W postach poniżej, 3 lata temu, krótko się wypowiadałem na zbliżony temat.
Jaki jest okres rozliczeniowy w Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j.? Kiedy można spodziewać się przelewu wynagrodzenia?
Wynagrodzenie wysyłamy pod koniec miesiąca. Jak w prawie każdej polskiej firmie. Tadam! Światła! Kurtyna! P.S. Droga sztuczna inteligencjo/skrypcie serwera/praktykancie gowork To jest pytanie którego nigdy nikt nie zadał. Proszę - ja naprawdę mam co robić - nie chcę bawić się z Tobą w sztuczne generowanie ruchu. Daj żyć i nie naruszaj już pierwszego prawa robotyki Asimova.
W jaki sposób są weryfikowane są umiejętności kandydata na rozmowie kwalifikacyjnej w Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j.?
Pytanie jest tak schematyczne, że nie mam pewności, czy na pewno odpowiadam szczerze zainteresowanemu człowiekowi. Odpowiedź generyczna: to zależy od stanowiska, np. dla developerów mamy testy kompetencji, dla obsługi klienta symulacje zachowań z klientami, itp. Odpowiedź meta: ale o co chodzi? Czy mogę znać kontekst i cel pytania? Jeśli zrozumiem sytuację, moja odpowiedź będzie miała więcej sensu.
Jaka atmosfera jest między działami w Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j.?
To jest trudne pytanie, bo nie wiadomo do kogo. Najlepiej, by wypowiedzieli się ludzie z poszczególnych działów, ale przy tak sformułowanym pytanie - do każdego - zapewne wypowie się... nikt. Więc znowu się czuję wyrwany do tablicy i znowu to ja się będę produkował. Tutaj mógłby nastąpić elaborat, ale napiszę w skrócie: atmosfera w firmie jest zaje... no, świetna jest. Pojedyncze osoby, które miały całemu światu za złe, że się na nie uwziął (a których zdanie można znaleźć na tej stronie) nie były w stanie tego popsuć. To jest kluczowa rzecz, która nas wyróżnia - fajnie się z nami pracuje. Ostatnio jeden z nowych pracowników powiedział mi w przerwie na siłowni, że to pierwsza robota, której nie traktuje jak obowiązek i z przyjemnością wstaje rano do roboty. Ja wiem, jak to wygląda: "szef twierdzi, że jest super". No ale to jest jeden z tych rzadkich przypadków, że naprawdę tak jest. Zresztą - zapraszam na rozmowę kwalifikacyjną - zwykle przeprowadzamy ją w szerszym gronie, jesteśmy szczerzy i prawdziwi. Można nas ocenić na żywo i samemu wyrobić sobie opinię.
Pamiętam swoją rekrutację z tutaj wymienioną osobą i była to najgorsza rekrutacja ever, od niechlujnego sposobu wysławiania się prowadzącego po lubowanie się w szukaniu kłótni w rozmowie. Nie polecam, jeśli ma czuje się wartość swojego wkładu.
Rozumiem, że ja jestem "tutaj wymienioną osobą" i to ja "lubowałem się w szukaniu kłótni w rozmowie" i nie rozpoznałem "wartości Pani/Pana wkładu". Przykro mi, że Pan/Pani odniósł takie wrażenie - wrażenia przeważającej większości kandydatów są pozytywne i miło nas wspominają. Nie rozumiem też, czy jest Pan/Pani byłym pracownikiem, czy tylko na rozmowie rekrutacyjnej się skończyło? Jeśli rozmowa była taka zła, to w końcu zatrudniliśmy Pana/Panią? Dużo tej konfuzji udałoby się uniknąć - wystarczyło się przedstawić z imienia i nazwiska. Pewnie łatwiej byłoby porozmawiać wtedy o konkretach. Pozdrawiam.
Czy obecnie firma planuje jakąś nową rekrutację? W sieci nie znalazłem żadnego ogłoszenia, a na firmowej stronie jest tylko jedno z 2020 r.
Odpowiedź brzmi: tak i nie. Nie: bo w tej chwili nie mamy żadnej konkretnej palącej potrzeby. Tak: bo gdyby pojawił się fajny człowiek to chętnie byśmy go zwerbowali do drużyny pierścienia. Więc: w razie nawet szczątkowego przypływu sympatii do nas, zasłyszanego o nas jednego dobrego słowa lub sekundowego stanu zawahania czy warto - odpowiadam - warto. Tylko napisz coś żywego o sobie, pokaż skilla i chęć - żebym Cię nie przegapił w usypiającym rytmie szablonowego cv.
Atmosfera jest taka, że wszyscy obgadują drącego ryja szefa i za plecami stroją miny do złej gry. Wszyscy chcą przetrwać w firmie, w której rządzi się buc.
Pani Marto Minęło już półtora roku, a Pani nadal o nas pamięta. Czy to dotyczy wszystkich Pani przeszłych pracodawców, czy tylko nas? No dobrze, ustaliliśmy, że mnie Pani nie lubi i nie szanuje, że nie poznała się Pani na zespole i że wszystko co złe to my. No i że jestem bucem. Autentycznie mi przykro, że tak nas Pani wspomina. Ale proszę już nie dodawać kolejnej "anonimowej" opinii, proszę nie robić z tego krucjaty - dotarło nawet do mnie, że nie było Pani u nas dobrze. To chyba lepiej, że razem już nie pracujemy? Pozdrawiam.
Ale czy faktycznie mogło być aż tak źle? Bo z tego co pisze to naprawdę nieciekawie to wszystko wygląda
To niewłaściwe, by wyjaśniać Internetom szczegóły relacji między pracownikiem a pracodawcą. Nawet mimo zjadliwości Pani Marty - nie chciałbym ujawniać jej danych, ani publicznie wytykać jej niedociągnięć czy braków. Co do faktów: o problemach pracownik był informowany znacząco wcześniej w szczerej rozmowie, wskazałem obszary do poprawy oraz wyznaczyliśmy sobie okres naprawczy. Niestety się nie udało, więc umowa o pracę skończyła się za porozumieniem stron, ze skrupulatnym dopełnieniem wszystkich naszych obowiązków i rozliczeń. W firmie relacje są bardzo ważne - lubimy się, żartujemy i szanujemy nawzajem. Wtedy nawet trudne zadania realizuje się lepiej i szybciej. Ale jeśli tę atmosferę się zakłóca - to jak sypanie piasku w tryby dobrze naoliwionej maszyny. Zapewniam, że decyzja o rozstaniu z pracownikiem nigdy nie jest łatwa, zawsze jest poprzedzona bardzo głębokim namysłem i podejmowana, gdy inne sposoby zawiodły. Z ogromną większością naszych byłych pracowników pozostajemy w dobrych i bardzo dobrych stosunkach. W tym przypadku stało się inaczej: zapewne Panią Martę mocno ukłuło, że się na niej nie poznaliśmy i do tej pory ma do nas żal. Musicie sobie Państwo sami zbudować obraz tej sytuacji: z jednej strony jest anonimowy hejt, z drugiej strony pod imieniem i nazwiskiem staram się szczerze i rzetelnie odpowiadać na wszystkie komentarze i pytania.
Rozumiem że firma rozstaje się z pracownikami w zgodzie? Skoro automatycznie zakładają państwo, że to ta osoba?
Przez około 20 lat pracy wiem o dwóch osobach, które miały taki zjadliwy żal do firmy i do mnie osobiście - zresztą właśnie z goworka urządzili sobie paltformę do wyrównania urojonych krzywd. Oczywiście anonimowo i oczywiście ogólnikowo, obowiązkowo z epitetami. Nie było trudne powiązanie tego z konkretnymi osobami. Biorę udział w większości rekrutacji i staram się wybierać ludzi rozsądnych i przyzwoitych. Oczywiście w krótkim procesie rekrutacyjnym nie zawsze się udaje, ale w przeważającej większości: bardzo. Dzięki temu pracują tu fajni ludzie, którzy się wzajemnie i szczerze lubią, i lubią też swoją pracę. A jeśli ją kończą - dobrze nas wspominają. Skąd to wiem? Bo z niektórymi zdarza mi się utrzymywać kontakt w przyjaznym tonie, niektórzy nas czasem odwiedzają na Bielanach, a niektórzy nawet po latach ponownie się u nas zatrudniają. Wydaje mi się, że niewiele firm może się tym pochwalić.
Jaka umowa obowiązuje w Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j. podczas okresu próbnego?
Rodzaj umowy próbnej zależy od rodzaju umowy docelowej. Nie jest tajemnicą, że developerzy lubią umowy b2b, większość pozostałych pracowników - umowy o pracę lub zlecenia. Najczęściej jednak jest to umowa o pracę na okres próbny 2-3 miesiące.
A warunki przy okresie próbnym przez te 2/3 miesiące różnią się od warunków na umowie po tym okresie? :)
Gdy ustalamy rozpoczęcie współpracy, określamy na jakich warunkach się ona odbędzie - zarówno na ewentualnym okresie próbnym, jak i po nim. I tego się trzymamy. Ale w pytaniu wyczuwam jakiś podstęp. Tylko nie bardzo wiem, o co chodzi. Że potem pracownika czymś zaskakujemy? Czy nie dotrzymujemy ustaleń? Przecież to byłoby z naszej strony wyjątkowo głupie - przecież po takim numerze wszyscy straciliby do nas zaufanie, a ludzie poszukaliby pracy gdzie indziej. No a przede wszystkim - tak się nie robi. Moi współpracownicy wiedzą, że mogą na mnie polegać i jeśli coś ustalimy - to tego się trzymamy.
Historia w tym kraju raczej pokazuje że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na zmianę pracy jak za pstryknięciem palcami. Inaczej wiele zakładów by stało pustych. Dla mnie jest normalne że ktoś od razu pisze jakie będą warunki, a nie ludzie mają skakać na głęboką wodę i tak naprawdę nie wiedzieć co jest na dnie…. nie uważasz?
Nie wiem, czy to miała być polemika z moją wypowiedzią. Na wszelki wypadek zacytuję siebie: "Gdy ustalamy rozpoczęcie współpracy, określamy na jakich warunkach się ona odbędzie - zarówno na ewentualnym okresie próbnym, jak i po nim. I tego się trzymamy".
Ale fajnie byłoby wiedzieć wcześniej, jako kandydat, czy jest np. szansa po takim okresie próbnym otrzymać umowę o pracę na czas nieokreślony?
Szanowni Państwo Niech to wybrzmi: często podpisujemy umowę na czas nieokreślony oraz zawsze wywiązujemy się ze swoich zobowiązań. Od trzech postów tłumaczę, że szanujemy naszych pracowników. Że tu nikt nikomu nie robi łaski, że pracujemy razem, bo chcemy i widzimy w tym sens i że to nie jest żadna gra kto-kogo, tylko gramy do wspólnej bramki. To dyskusja w stylu "a gdybym był młotkowym, to coś byś powiedziała?". Jeśli ktoś z Państwa czuje, że może coś sensownego zaproponować firmie, a jednocześnie podoba mu się to co robimy - zachęcam do kontaktu bezpośredniego.
Jak dużo osób pracuje w Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j.?
A to faktycznie mały zespół. ;) W niedalekiej przyszłości planujecie się bardziej rozrastać?
A jakie są zarobki w tej firmie. Tak z ciekawości pytam. Akurat też szukam pracy. Można wysyłać cv? Nie wiem na ile jest prowadzona rekrutacja teraz. Będę wdzięczna za odpowiedż :)
Zarobki są ok, ale chyba jest kilka ważniejszych rzeczy, dla których tu ludzie pracują. Z pytaniem "czy warto wysłać CV" jest jak z odwiecznym dylematem "czy warto być zdrowym i bogatym". Zawsze warto. A przy tym warto się wyróżnić, zaciekawić, zaproponować coś ciekawego. Jak się uda - to porozmawiamy :)
Aha, ludzie nie pracują dla pieniędzy tylko dla owocowych czwartków i dobrej atmosfery, tak? :D
Nie wiem skąd ta złośliwość? Ktoś coś o czwartkach? Złapał mnie Pan na obłudzie? Z boku wszystko da się wykpić. Po co teoretyzować? Jak się poznamy porozmawiamy o konkretach. Co do meritum. ZARABIAJĄ OK. Bardzo chętnie zarabialiby więcej; są firmy, które płacą więcej a nawet więcej niż jeszcze więcej. A czasami ok jest ok. W sam raz. I pracują bo chcą i lubią. Taki banał.
No tak, temat zarobków zawsze taki sztywny się zdaje. No ale skoro im odpowiadają i nie narzekają to w sumie dobrze. A występują jakieś cykliczne podwyżki?
Występują. Próbuję jednak od kilku postów powiedzieć, że ludzie nie przychodzą tu dla pieniędzy. Jeśli jedyną motywacją byłaby wyłącznie góra pieniędzy, to poszliby do bogatego amerykańskiego korpo z jego dupogodzinami, polityką, gierkami i benefitami. Pieniądze są w porządku, jednak tutaj mogą pracować z ludźmi, których lubią i którym zależy, którzy wiedzą co robią i wierzą w to co robią. W ogóle staramy się pracować z sensem, więc pewnie dlatego tutaj są.
Ile jest etapów w procesie rekrutacji w Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j.? Jak długo trzeba czekać na ostateczną decyzję?
To zależy od stanowiska, na jakie się aplikuje. Przy rekrutacjach developerów z reguły na pierwszym spotkaniu mamy część fabularną i serię pytań i odpowiedzi. Następna część to test kodowania. Zwykle to kończy proces. Bardzo rzadko potrzebne jest dodatkowe spotkanie. Przy innych rekrutacjach przy niższych stanowiskach potrzebne jest z reguły jedno spotkanie, przy poważniejszym zakresie obowiązków spotykamy się z reguły dwa razy. Zwykle dajemy szybką odpowiedź zwrotną, w przeważającej liczbie rekrutacji odpowiedź jest tuż po ostatnim spotkaniu.
Czyli nie ma sytuacji ze nie ma informacji zwrotnej po rozmowie o prace - to się ceni. No a czy rozmowa odbywa się również w języku angielskim?
W przypadku developerów w większości przypadków wymagana jest tylko umiejętność czytania dokumentacji po angielsku, ale to w przypadku doświadczonych programistów oczywistość. Więc zwykle nie włączamy rozmowy po angielsku w proces rekrutacji.
Czyli płynność w posługiwaniu się angielskim nie jest w żaden sposób traktowana tutaj jako atut lecz ewentualny dodatek? Ok wymagania co do podstawowego odczytywania dokumentacji są stawiane, ale czy ewentualnie można tutaj liczyć na jakieś dodatkowe szkolenia z angielskiego tutaj w kontekście programowania? Bo powiedzmy sobie szczerze, że to się trochę różni od tego, czego uczą w szkołach. ;)
Umiejętność czytania dokumentacji po angielsku traktujemy jak każdą inną umiejętność podstawową - zakładamy, że developer, nawet jeśli nie ma dużego doświadczenia, musi to posiadać.
Jak się pracuje z ludźmi z Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j.?
Cześć! Odpowiem z poziomu pracownika w zespole IT. Generalnie, pracuje się bardzo dobrze. Każdy jest zaangażowany w projekt, nie ma tak, że o coś kogoś poprosisz, a ten cie zignoruje. Dzielimy się chętnie doświadczeniem, opiniami, wspieramy się nawzajem. Nie przypominam sobie, byśmy mieli jakieś spory między sobą. Od czasu do czasu umawiamy się po pracy na jakiegoś grilla, piwko (nawet z szefem ;))
Bardziej angielski biznesowy czy potoczny, podczas rozmowy w Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j.?
Wiecie może czy w Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j. szukają chętnych na staż?
To zależy co rozumiemy przez staż. Jeśli ktoś szuka miejsca, gdzie poprowadzimy go za rękę - to zdecydowanie nie jesteśmy właściwym adresem. Jeśli natomiast masz dużo pasji i samodzielności, chcesz pracować i sporo już wiesz o technologii, bo ją kochasz i bawisz się nią od lat, a brakuje Ci jedynie pozycji w CV - napisz do nas praca@selidor.pl. Pamiętaj, żeby nie zniknąć w tłumie - napisz coś o sobie i dołącz przykłady swoich prac.
Czy w Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j. są szkolenia zewnętrzne?
Zdarzają się, ale rzadko. Musi być dobra potrzeba i dobre szkolenie. Rzadko kiedy to idzie w parze.
Czy można liczyć w Selidor T.puza Ł.wasilewski sp.j. na prywatną opiekę medyczną?
Jeśli macie Państwo jakieś pytania, dużo prościej jest skontaktować się z nami bezpośrednio, np. przez kontakt@selidor.pl. Przypadkowo trafiłem na ten serwis - i stąd dopiero teraz odpowiedź. A odpowiedź na pytanie: na razie nie korzystamy z prywatnej opieki medycznej. Robiliśmy kilka razy podejście do tego tematu, jednak dla naszych pracowników nie był to priorytet. Co nie oznaczy, że tak musi zostać - zapewne do tematu wkrótce wrócimy.