CBA właśnie dopisała puentę do twoje wpisu. Trochę to trwało ale ...
Jako były pracownik tej śmiesznej firemki czuję się w obowiązku żeby przestrzec nieświadomych przed podjęciem fatalnej decyzji o pracy tam. Przede wszystkim lab msf, podobnie jak właściciel, jest firemką niepoważną. Zacznę od początku. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej nie otrzymałem ani jednego, powtarzam, ani jednego pytania technicznego. Gdybym napisał w CV, że jestem supermanem to prawdopodobnie by uwierzyli na słowo. Nasuwa się pytanie: W takim razie dlaczego nie zadawali żadnego pytania specjalistycznego? A no dlatego, że oni sami kompletnie się nie znają i nie są w stanie sprawdzić poprawności odpowiedzi... Najbardziej w tej żałosnej firemce uraziło mnie to, że musiałem się nieustannie domagać wypłacenia wynagrodzenia. Średnio schodziło na to koło 15 dni, gdybym się nie domagał, to jestem przekonany, że by mi w ogóle nie wypłacili. Ta "szarpanina" miała miejsce w każdy miesiąc mojej pracy u nich. Najlepsza sytuacja miała miejsce w drugim miesiącu, kiedy zapytałem ich kiedy się można spodziewać wynagrodzenia, odpowiwdzieli "nie wiem". Po pierwszym miesiącu pracy dostałem po 23dniach spóźnienia połowe tego co miałem dostać, dopiero po bojach otrzymałem to co mi się należało. Do obowiązków specjalisty IT w tym syfie było: pisanie manuali, wklejanie loga na stronie, etc ... Właściciel spóźnia się 40minut na umówione spotkania... Jedynym wirtualnym plusem jest to, że można było pracować w domu. Wirtualny jest ten plus dlatego, że w ten sposób sępili żeby być gotowy do pracy nie 8h a 12h. Wynagrodzenie marne, trzeba się cieszyć, że się je dostało bo jak już wspominałem ciężko z tym było. Podsumowując - żałosna firemka, bez perspektyw, ogólnie wstyd wpisać to do swojego CV w doświadczeniu. Sugestia dla właściciela: zamknijcie tę budę.