@maruda niech próbuje, przecież kto inny w Zawierciu u nas jej zaproponuje na takim stanowisku umowę o pracę - tylko ciekawe jest dla mnie czy te kontakt jest od razu czy może jednak po njakimś okresie próbnym i czy od razy czy jednak za jakieś "zasługi"?
(usunięte przez administratora)
firma produkcyjna produkuje w ilościach o jakich wcześniej można było pomarzyć...na kolejnej wystawie ESCRS pokazano 2 nowe urządzenia- od czasu przejęcia to już w sumie 4 urządzenia a biorąc pod uwagę "nową" wersję SOCT REVO to w sumie 5...firma postrzegana jest przez innych producentów- jako konkurencja a nie firma drucik stosująca rozwiązania rodem ze średniowiecza (jak obudowy żelkot znane z technologii produkcji kajaków czy wanien)-- to napewno jako plus. perspektywa prężnej firmy która się rozwija i zwiększa produkcję i asortyment a nie wieczne straszenie że nie wiadomo co japończycy zrobią też jest budująca. Niestety nie wszyscy to rozumieją i znów pojawia się grupa maruderów dla których największym problemem w pracy jest to że trzeba tam pracować...
ha ha ... celny strzał :) :) Żelkot .. i wieczne problemy z rysami których nie było.... tak z ciekawości - z czego teraz robicie obudowy ? Pozdro i wszystkiego dobrego!
wypłata zawsze w terminie (10-go na koncie, jeśli 10-ty wypada w sobotę lub niedzielę kasa na koncie w piątek).
widzę że jad sączony przez zwolnione osoby (a raczej tylko garstkę "najbardziej pokrzywdzonych") ustal...to dobrze...firma ma się dobrze...pierwszy raz od bardzo dawna były podwyżki (prawdziwe a nie obiecane w prezentacjach jak za czasów Canona), w końcu montaż idzie pełną parą i firma zarabia pieniądze...kto ma trochę oleju w głowie widzi że warto się starać bo coś w końcu z tego jest (a nie tylko wieczne spotkania, prezentacje i niespełnione obietnice)
cieszę się ,że firmie się powodzi... mimo ,że jestem jednym z osobników zwolnionych ale chyba :) nie akurat z tej "hejtowej" garstki :) to życzę firmie jak najlepiej i do dziś uważam ,że pracowało się tam bardzo dobrze -no i przede wszystkim poznałem fantastycznych ludzi... :) fakt - spotkań było co niemiara ale i czasem to miało swoje dobre strony :) . Powodzenia Optopol!
Powiedzcie czy jest szansa żeby dostać się teraz do tej firmy jako zwykły robol, i ile taki robol może wyciągnąć miesięcznie za 8 godzin pracy? Czy praca tam na produkcji jest ciężka i skomplikowana? jaka atmosfera tam panuje??
i co tam słychać w mojej ulubionej firmie ? :) fajnie się pracowało - mam nadzieję ,że ci co zostali są zadowoleni. Pozdro!
Mam pytanie czy w firmie się już skończył "wyścig szczurów" i ludzie już przestali trząść tyłkami po zwolnieniach w tamtym roku ? Proszę o prawdziwe wypowiedzi, a nie wypowiedzi kumpli i pociotków kierowników
M.H. była w porządku.... jak każdy miała swoje przyzwyczajenia ale generalnie ok. Fajna dziewczyna :)
Kierownicy i dyrektorzy się z panią M.H. dogadywali natomiast szeregowi pracownicy byli przez nią traktowani z góry.
Witam wszystkich pracowników Optopolu. Piszecie, że w tym roku w waszej firmie zaszły spore zmiany na stanowiskach kierowniczych. Do firmy w której ja pracuję trafiła pani, która wcześniej pracowała w Optopolu (do stycznia 2015) na stanowisku menadżera do spraw kadrowych. Od sierpnia pełni u mnie na zakładzie funkcję dyrektora do spraw kadrowych, więc jak widać awansowała. Napiszcie coś o tej pani, czy da się z nią dogadać czy też jest osobą "trudną w odbiorze"
Hmm jak się z nią nie miało styczności na co odzień to spoko, ale na dłuższą metę ciężka sprawa... Wyżej sra niż d... ma. Pani jakich mało...
(usunięte przez administratora)
Po pol roku od zmiany wlasciciela moge powiedziec ze tyle co sie wydazylo przez ten czas, canon nie byl w stanie zrobic przez caly swoj okres rzadzenia. A panowie OL...K to juz mega historia..na szczęście.
wojdasy robia tam jeszcze? na jakich stanowiskach?
a kto jest teraz wlascicielem?
Po pol roku od zmiany wlasciciela moge powiedziec ze tyle co sie wydazylo przez ten czas, canon nie byl w stanie zrobic przez caly swoj okres rzadzenia. Ci co zostali, sa zdeterminowani aby podniesc firme z kolan i jak na razie chyba idzie im dobrze. Wsrod ludzi czuje sie wieksza odpowiedzialnosc za to co robia a bez armii dyrektorow i kierownikow okazuje sie ze pracuje sie calkiem sprawnie. Pozostali ludzie niezbedni aby firma funkcjonowala i produkowala w ilosci adekwatnej do ilosci zamowien. Wiadomo ze szkoda zwolnionych kolegow, ale Ci rozsadni wiedzieli ze to zlo konieczne. Moze za jakis czas bedzie potrzeba zwiekszac produkcjie.
Bogu dzięki nie wróci, sądzę, że każdemu kto został zwolniony z Optopolu wyszło to na dobre bo mnie na pewno. To było najlepsze co mnie spotkało w życiu :)
Ex, w twoich komentarzach rozbrzmiewa złośliwość i zazdrość do czegoś co straciłeś. Co było i nie wróci więcej....... Więc nie komentuj cynicznie obecnych innowacji.
O jakiej zazdrości piszesz jak wyraźnie z mojej wypowiedzi wynika, że właśnie nie zazdroszczę wam tej sytuacji.
ciekawe co tam teraz się dzieje ? może ktoś wie ?
bardzo miła atmosfera......i nareszcie się produkuje i sprzedaje. Widać perspektywy. Po prawie czterech latach wyszedł nowy soft.....brawo i oby tak dalej.
wywiesili listę ???? ha,ha.... miłej lektury.... a może niech wywieszą to ile teraz ludziom zaproponowali... ??? Co do tzw "prezesa" ... hmmm... porażka i tyle. Zresztą cały tzw "zarząd"... Łącznie z mega-aktorem-udawaczem z Wrocka....
zgadzam się częsciowo z Wami, jako były Optopolowiec wiem że to w dużej mierze Japoński Zarząd doprowadził tą firmę do kompletnej ruiny i teraz obecny właściciel stara się ją powoli podnieść. Jesli chodzi o kierownictwo to nie oszukujmy sie bylo jakie było ale ilośc spotkań i prezentacji w duże mierze była uwarunkowana wymaganiami Japończyków. Jedyne co mi sie nie podobało to to w jaki sposób odbyło się zwolnienie całej kadry kierowniczej bo uwazam że mimo wszystko za ten staż i wkład pracy włożony w rozwój tej firmy należało im się trochę szacunku. Jeśli chodzi o nowego właściciela to w tej firmie od zawsze na pierwszym miejscu były powiązania rodzinne i tak też zostało. Nie oszukujmy się większość z Was na pewno będąc właścicielami też by przynajmniej część stanowisk obsadziła "swoimi" ludźmi nie patrząc na kompetencje.
1. uwierz mi że japoński zarząd nie wymagał aby kierownik działu szedł na spotkanie z dwoma pracownikami aby to oni odpowiadali na pytania i tłumaczyli mu o co chodzi. 2. biorąc pod uwagę co robili "szarzy" pracownicy zwalniani w póxniejszym terminie (min. niszczenie narzędzi pracy) nie dziwię się że zwolnienie było w formie "szybkiego strzału". Poprostu pracodawca bal się że ktoś coś jeszcze namąci na koniec (nie twierdzę że każdy by tak zrobił ale było ryzyko. 3. teraz zarzucasz że będą powiazania rodzinne- wtedy też było załatwianie pracy koleżkom, rodzinie (dziwne że zaraz po wyrzuceniu kierownika KJ dziaał podzielil się na dwie części których kierownikmi zostały nieprzypadkowe osoby), do tego słynne hasło "optopol-najtańsze auta w mieście"(kto pracował powinien wiedzieć o co chodzi). Piszesz o nie patrzeniu na kompetencje- radzę OBIEKTYWNIE spojrzeć na część dawnej kadry zarządzającej i można bardzo łatwo dopatrzec się tego samego. Tylko WTEDY wszystkich wszystko walilo bo za WSZSTKO płacił Canon a teraz jest troszke inaczej
Nie zgadzam się z Tobą, bardzo często zdarzało sie że prezes wchodził na tych spotkaniach w takie szczegóły które mogły nie być znane kierownikowi i po to byli potrzebni Ci pracownicy żeby tłumaczyć. (Pomijam juz fakt że w normalnych firmach Prezesów interesują duże i główne liczby a nie zagłębiają sie w szegóły co w przypadku Optopolu i byłego Prezesa skutkowało wielogodzinnym przeciąganiem spotkań). Nie wiem o co chodzi z niszczeniem narzędzi pracy? Za moich czasów takich sytuacji nie było i później nie słyszałem zeby miały się zdarzać. Z tego co wiem to jeden z tych kierowników był szwagrem seniora ale drugi był z zewnątrz. Nie twierdziłem że w tej firmie nie było powiązań rodzinnych bo zawsze były i za Canona również dyrektorzy wpychali na wolne stanowiska swoich ludzi tylko było to ubrane w prowizoryczne rekrutacje Pracowałem w Optopolu dość długo ale hasło "optopol-najtańsze auta w mieście" pierwsze słyszę może jakieś wytłumaczenie? :) Nie patrzenie na kompetencje dotyczy powiązań rodzinnych, wiadomo że wcześniej takie powiązania też występowały i cześciowo skutkowało to brakiem kompetencji i to nie tylko jeśli chodzi o kadrę ale również o firmy współpracujące (patrz ubezpieczenie grupowe)
Spotkania z prezesem to był ułamek wszystkich spotkań. Poza tym zawsze można było zadzwonić po kogoś kto się zna i zajmuje się akurat tym tematem(ale wtedy wyszłaby przed prezesem niewiedza) a nie kazać tej osobie siedzieć kilka godzin bezproduktywnie żeby sluchał jak zgraja pseudomądralów powtarza jego wypowiedzi uslyszane na korytarzu lub przed spotkaniem . w tym mijscu chciałem powiedzieć że to co mi najbardziej nie odpowiadało w tym okresie w firmie to swoiste rozdwojenie jaźni- z jednej strony pilowało się wszystkich aby pracować szybko i efektywnie- z drugiej strony robilo się wielogodzinne niepotrzebne spotkanie, z jednej strony chcialo się szybkich efektow pracy z drugiej strony potem tworzyło się po kilka wersji raportow i prezentacji tak aby kazdy głupi zrozumial (zmieniając kolor literek, rozmiar czcionki, układ slajdów), z jednej strony przesuwano śrubki na montażu o 5 cm żeby zmniejszyć MUDE o ulamek sekundy a za chwilę traciło się kilka godzin na rozbieranie maszyny bo ktoś się z czymś obudził, z jednej strony tworzyło się masę instrukcji, procedur a z drugiej strony nikt włącznie z najwyższym kierownictwem tego nie przestrzegał. Wracając do spotkan (bo to była kwintesencja ery canonowej) zwyczajowo w spotkaniu uczestniczyło 10 osób z czego 8 biernie (jak ktoś z tych biernych miał trochę oleju w glowie to choć telefony i maile w tym czasie odbierał). Podsumowując ilością spotkan pobiliśmy japończykow. Dodam że pod koniec japońskiej ery nie dało się nic załatwić bez spotkania. Co do wchodzenia w szczegóły przez prezesa na spotkaniach to powiem tyle- wielu "kierowników" nie umiało odpowiedzieć na żadne pytania bo najnormalniej w świecie nie rozumieli pytań. Oni poprostu nie wiedzieli o czym on mówi bo albo temat rozmowy był dla nich niejasny z powodu nieznajomości wspólnego języka albo do głosu dochodziły braki merytoryczne i niewiedza (jakakolwiek) na temat tego co się robi (a w zasadzie w tym przypadku co robili ich podwładni). Co do 'najtańszych aut w mieście" chodzi o sprzedaż po zaniżonych cenach ustawionym (tak wiem, to mocne i bezpodstawne słowa) osobom aut firmowych, za plecami, bez jakichkolwiek zasad i to w sytuacji gdy wielokrotnie się mówiło że trzeba oszczędzać, nie ma na nic pieniędzy itp itd. W tym miejscu należałoby chyba wspomnieć o genialnej decyzji nieszczenia wszystkich "niepotrzebnych" rzeczy w firmie min. diod sled, nieużywanych silników i innych podzespołów elektrycznych i elektronicznych w myśl zasady "nie da się skubnąć do domu, nikt w rodzinie ani znajomi nie potrzebują to trzeba zniszczyć ".
A swoją drogą to ostatnio słyszałam że wywiesili listę płac zwolnionej kadry kierowniczo - dyrektorskiej pytanie czy tak było naprawdę bo jeśli tak to komedii ciąg dalszy A jeśli chodzi o prezesa to zostawię temat już bez komentarza bo moim zdaniem to była jedna z przyczyn upadku Optopolu
Odpowiedz do "ja". Junior zwolnił ponad 80 osób. Teraz reszta załogi musi wypełnić braki pracownicze. Pewnie obniży nam zarobki, bo ilość zadań już nam podniósł.
kolejny bzdurny (jak widać po czasie) post...nie dosyć że nic nikomu nie obniżono to jeszcze całkiem niedawno były podwyżki.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w OPTOPOL Technology Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy OPTOPOL Technology Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 52.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w OPTOPOL Technology Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 34, z czego 1 to opinie pozytywne, 9 to opinie negatywne, a 24 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy OPTOPOL Technology Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w OPTOPOL Technology Sp. z o.o. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.