Miałem wątpliwą okazję pracować w tej firmie jako animator przez 3 lata. Chociaż w Poznaniu nie ma problemu z wypłacaniem wynagrodzenia, firma robi rzeczy nielegalne prawnie - np. kary pieniężne w wysokości od 50 zł za złe - zdaniem kierownika wykonanie obowiązków. Równocześnie w pełni zgadzam się z komentarzami osób na temat rodziny zarządzającej w Poznaniu - teksty typu „na wasze miejsce mam 50 innych CV”, czy (usunięte przez administratora) w innej postaci jest na porządku dziennym. Wpływa to na ogromną rotację pracowników - zwłaszcza na recepcji. Uprzedzając pytania: w firmie nie ma żadnej możliwości awansu, a premie są przyznawane niezwykle rzadko - zdecydowanie łatwiej jest dostać karę pieniężną. Reasumując: jeżeli szukacie januszexu, lubicie być traktowani jak (usunięte przez administratora) bez szacunku i niedoceniani - zdecydowanie polecam. Pozostałym: nie warto marnować czasu na aplikowanie do tej firmy.
Bardzo polecam pracę w tym miejscu, zwłaszcza jeżeli macie brak szacunku do siebie. Dyrektor na Grunwaldzie może sobie pozwolić na to, żeby powiedzieć, że na miejsce animatora ma 100 chętnych Ukraińców, więc jak ktoś nie jest zadowolony pracą, to (usunięte przez administratora) O podwyżkach dla pracowników można nawet nie próbować rozmawiać, ponieważ nigdy nie ma na to kasy. Mówi też, że sam nie zarabia nawet 40 zł. na godzinę, ale wątpię. W pewnym czasie wprowadził zakaz siedzenia podczas pracy. Wyobraźcie sobie, że pracujecie 12 godzin, macie 30 minut przerwy (z której nie zawsze da się skorzystać) i nie możecie nawet na 5 minut usiąść. No in kary, oczywiście. 50 zł kary to jest rzecz standardowa, natomiast czasami możecie po prostu nie dostać godzin na cały tydzień, i nikt was nie wyprzedzi, tylko dowiecie się post faktum, prawdopodobnie w niedzielę. Menagerka kawiarni... Lubi poopowiadać o swoich (i nie tylko) chorobach, np. o polipach. I to podczas pracy, kiedy pracownicy kawiarni gotują jedzenie. Też bardzo nie lubi pracowac zgodnie z godzinami pracy. Jeżeli ma wpisane godziny od 9 do 21, to może przyjechać na 12 i pojechać do domu o 15. A ponieważ dyrektor jest mężem, to nie widzi w tym problemu. Być może jeśliby dostawała wynagrodzenie zgodnie z faktycznymi godzinami pracy, to znalazłaby się kasa na podwyżki:) No i raz powiedziała, że "pracownicy na umowie zlecenia są tylko dodatkiem i nie mogą domagać się podwyżek", kiedy zapytaliśmy, czy w końcu ich dostaniemy (dyrektor kilkakrotnie obiecywał:)) Bardzo polecam tą pracę, jeżeli lubicie być traktowani jak (usunięte przez administratora) Pozdrawiam serdecznie.
Praca z pozoru wydaje się w porządku. 6h zmiany na recepcji, elastyczny grafik, czyli coś idealnego dla osoby studiującej. Można też brać więcej godzin jeśli ktoś potrzebuje. Obowiązki na recepcji też nie są bardzo skomplikowane, gdyby nie brak właściwej organizacji i przeszkolenia nowego pracownika. Kierowniczka recepcji wystawia na głęboką wodę, bez odpowiedniego przeszkolenia, a następnie złośliwie komentuje jeśli ktoś czegoś nie wie. Stąd ogromna rotacja na recepcji, bo mało kto jest w stanie wytrzymać w takiej atmosferze i braku szacunku. Pracownicy, z którymi miałam okazję pracować na prawdę przykładają się do swoich obowiązków, ale czasami popełniają błędy, np. źle poinformują klienta, bo nikt ich odpowiednio nie przeszkolił i nikt im tej informacji nie udzielił! Nie ma odpowiednich procedur. Kierowniczka czuje, że może bez konsekwencji mobbingowac innych, bo przecież swojej pozycji nie straci skoro zatrudnił ją ojciec, dyrektor. Panuje tam chaos, chamstwo i stres. Nie polecam nikomu. Nie warto pozwalać sobie na takie traktowanie za najniższą stawkę godzinową. Co ciekawe takie opinie są już od dawna i nic się nie zmienia. „Kierowniczka” powinna zostać sama na recepcji żeby zobaczyć czym kończy się złe traktowanie pracowników.
Miałam tę nieprzyjemność pracować na Jump Arenie w Poznaniu na Grunwaldzie jako instruktorka/animatorka. Z początku zapowiadało się bardzo dobrze, młoda kadra animatorów, instruktorów. Jak dołączyłam do kadry pracowniczej praktycznie większość oprócz stałych pracowników (którzy teraz w opiniach określani są chyba Menagerami) była nowa. Po przeżyciu paru miesięcy z rodzinką zarządzającą obiektem moje zdanie na ten temat zmieniło się drastycznie i odeszłam. Dostałam możliwość prowadzenia półkoloni- które btw są prowadzone trochę nielegalnie- nie były zgłoszone do oświaty więc pan Sł******. unikał dzięki temu dodatkowych opłat. Animatorzy prowadzący wtedy półkolonie nie mieli potrzebnych szkoleń- np. na wychowawcę kolonijnego- myślę że do tej pory się to nie zmieniło. Nie będę kłamać- udało się dzięki temu zarobić bardzo dużo pieniędzy- ale kosztem zdrowia psychicznego i fizycznego. Oprócz półkolonii można było zostać dodatkowo w pracy do zamknięcia obiektu, czyli łącznie od godziny 6 do godziny 20. Oprócz zajmowania się swoją grupą półkolonijną dodatkowo dostawało się do prowadzenia urodzinki. 6-16 półkolonie a następnie 17-20 urodziny. Gdy kiedyś w trakcie takiego maratonu pozwoliłam sobie usiąść na przerwę dostałam opier**l że nie pracuję. Ze źródeł wewnętrznych wiem, że na aktualnych półkoloniach które się odbyły Szanowni Państwo podobno oszczędzali nawet na cateringu i jedzenie było przygotowywane przez pracowników a nie jak twierdzili w opisie zachęcającym- przez catering. JEŻELI OCZEKUJECIE UMOWY O PRACĘ W TYM MIEJSCU to się nawet nie angażujcie- jeżeli jesteście dziewczyną-to tym bardziej. Umowę o pracę dostają tylko faceci, o ile w ogóle.. A no i co do najważniejszego- czyli WYPŁATY- to dziwi mnie że nikt jeszcze nie wspomniał tu o tym, że część wypłaty państwa menadżerów szło (lub nadal idzie) na konta studentów na zleceniu (którzy na to przystają) a następnie są przez nich wypłacane i oddawane w gotówce tak aby nie było śladów przelewów. A robione jest to po to, aby uniknąć ZUS-u i już sama nie wiem czego jeszcze xd Ojjjj, Ktoś musiał o tym wspomnieć w końcu.... Jeżeli po zakończeniu pracy tam poprosisz o dokumenty potwierdzające zatrudnienie- raczej ich nie dostaniesz, bo prawdopodobnie je już wyrzucili. Ach, no i przez kolizyjność tego miejsca firma powinna zapewnić pracownikom odpowiednie szkolenie BHP, kurs pierwszej pomocy i odpowiednie narzędzia aby tą pomoc nieść ale nic z tego tam nie dostaniesz, zamiast tego na jednym z nielicznych organizowanych szkoleń ( z którego dostaniesz certyfikat z powerpointa) dowiesz się, że sprzęt który masz jest do wyrzucenia i źle przechowywany i to oczywiście twoja wina- a nie twojego pracodawcy ;). A jak wpadniesz na pomysł poszerzenia apteczki to też odpuść- bo to dodatkowe koszty na które biednej firmy chyba nie stać. Jak o kosztach jeszcze mowa to tylko napiszę, że do basenu z gąbkami powinna być zamówiona jakaś konretna ekipa sprzątajaca- lub gąbki powinny być w całości wymieniane ale zamiast tego są wyjmowane, odkurzane rozpadajacymi się odkurzaczami i wsadzane spowrotem.
Moja opinia również jak wszystkie nowo dodane dotyczy jump areny w Poznaniu na Grunwaldzie. Zgadzam się w 100% z każdym zdaniem jakie napisali poprzedni pracownicy. Dodam, że (usunięte przez administratora)w tej pracy jest na porządku dziennym: 1.Ciągłe podkreślanie, że na nasze miejsce w biurze leży stos CV i w każdym momencie możemy być zastąpieni kimś innym. 2.Ciągłe szukanie aż na siłę błędów, za które będzie można obciąć wynagrodzenie ( kwoty często przekraczają 50 zł, trzeba odpowiadać za błędy, które popełnili współpracownicy, ale przecież też byliśmy na zmianie, to powinniśmy zauważyć - często obrywa się większej ilości osób, które najzwyczajniej w świecie nie zawiniły). 3.Menagerowie uwielbiają ploteczki. Obgadywanie pracowników przez menagerów z innymi pracownikami na porządku dziennym ( wszystko rozchodzi się po chwili:) ) 4.Karanie brakiem godzin. Brak wykształcenia u poszczególnych menagerów jest niestety bardzo widoczny. Pracują tu głównie fajni, mili, chętni do pracy studenci, ale niestety przez atmosferę jaka tu panuje, widoczna jest bardzo duża rotacja - nie dziwne. Podsumowując, polecam pracę każdemu kto chce się poczuć jak w cyrku lub w przedszkolu.
Niestety.. kary finansowe w tym miejscu to codzienność. Ze strony menagerów totalny brak szacunku. I mówię to o menagerach w każdym „sektorze”. Pani menager kawiarni rzuca talerzykami, menagerka recepcji manipuluje „współpracownikami”, menager instruktorów nie oszczędzi wam komentarzy na żaden temat. Nie wspominając o liderze instruktorów.. przebiegła persona- radzę uważać, wszystko przekazuje dalej. Podsumowaniem naszej pracy była wypowiedź szefa tego dobytku- dostaniemy podwyżki od stycznia ale nie dlatego ,że zasługujemy tylko dlatego ,że musi. Nie dość ,że rotacja pracowników jest ogromna (zwłaszcza na recepcji- ale nie ma co się dziwić), dodatkowo wyrzucają stałych pracowników z dnia na dzień. Ręka rękę myje. Zatrudnianie swojej rodziny nigdy nikomu nie wyszło na dobre. Zacznijcie szanować ludzi i traktować ich jak współpracowników a nie jak najgorszy sort. Nigdzie nie doświadczycie takiej atmosfery jak tam, gwarantuję.
Bardzo polecam pracę w tym miejscu, zwłaszcza jeżeli macie brak szacunku do siebie. Dyrektor na Grunwaldzie może sobie pozwolić na to, żeby powiedzieć, że na miejsce animatora ma 100 chętnych Ukraińców, więc jak ktoś nie jest zadowolony pracą, to (usunięte przez administratora) O podwyżkach dla pracowników można nawet nie próbować rozmawiać, ponieważ nigdy nie ma na to kasy. Mówi też, że sam nie zarabia nawet 40 zł. na godzinę, ale wątpię. W pewnym czasie wprowadził zakaz siedzenia podczas pracy. Wyobraźcie sobie, że pracujecie 12 godzin, macie 30 minut przerwy (z której nie zawsze da się skorzystać) i nie możecie nawet na 5 minut usiąść. No in kary, oczywiście. 50 zł kary to jest rzecz standardowa, natomiast czasami możecie po prostu nie dostać godzin na cały tydzień, i nikt was nie wyprzedzi, tylko dowiecie się post faktum, prawdopodobnie w niedzielę. Menagerka kawiarni... Lubi poopowiadać o swoich (i nie tylko) chorobach, np. o polipach. I to podczas pracy, kiedy pracownicy kawiarni gotują jedzenie. Też bardzo nie lubi pracowac zgodnie z godzinami pracy. Jeżeli ma wpisane godziny od 9 do 21, to może przyjechać na 12 i pojechać do domu o 15. A ponieważ dyrektor jest mężem, to nie widzi w tym problemu. Być może jeśliby dostawała wynagrodzenie zgodnie z faktycznymi godzinami pracy, to znalazłaby się kasa na podwyżki:) No i raz powiedziała, że "pracownicy na umowie zlecenia są tylko dodatkiem i nie mogą domagać się podwyżek", kiedy zapytaliśmy, czy w końcu ich dostaniemy (dyrektor kilkakrotnie obiecywał:)) Bardzo polecam tą pracę, jeżeli lubicie być traktowani jak (usunięte przez administratora) Pozdrawiam serdecznie.
W pełni zgadzam się z opinią byłego pracownika z 17.03.2024 z jednym ale - zdaniem o braku problemu z wypłatą wynagrodzenia. Wypłaty przychodziły, owszem, ale często parę dni po ustalonym terminie i niższe o losowe kwoty o które były tłumaczone jako kary. Polecam Jump Arenę wszystkim którzy potrzebują trochę dreszczyku emocji pokroju "czy będę miał dziś co do garnka włożyć" w swoim życiu.
Miałem wątpliwą okazję pracować w tej firmie jako animator przez 3 lata. Chociaż w Poznaniu nie ma problemu z wypłacaniem wynagrodzenia, firma robi rzeczy nielegalne prawnie - np. kary pieniężne w wysokości od 50 zł za złe - zdaniem kierownika wykonanie obowiązków. Równocześnie w pełni zgadzam się z komentarzami osób na temat rodziny zarządzającej w Poznaniu - teksty typu „na wasze miejsce mam 50 innych CV”, czy (usunięte przez administratora) w innej postaci jest na porządku dziennym. Wpływa to na ogromną rotację pracowników - zwłaszcza na recepcji. Uprzedzając pytania: w firmie nie ma żadnej możliwości awansu, a premie są przyznawane niezwykle rzadko - zdecydowanie łatwiej jest dostać karę pieniężną. Reasumując: jeżeli szukacie januszexu, lubicie być traktowani jak (usunięte przez administratora) bez szacunku i niedoceniani - zdecydowanie polecam. Pozostałym: nie warto marnować czasu na aplikowanie do tej firmy.
Ja myślałam żeby rozpocząć prace tam jako animatorka ale opinie tutaj mnie zdziwiły. W sumie są one stare i nie wiem jak jest w tym roku, czy na 2024 rok nadal jest problem z umowami i wypłacaniem? Ktoś napisał tez o sprawie sądowej , jak to się skonczylo
Z umową i wypłaceniem wynagrodzenia problemu nie ma (przynajmniej w Poznaniu). Problem jest zupełnie gdzie indziej.. lepiej szukać gdzie indziej
Proste i na temat...Panna Menager córka Kierownika swoje braki próbuje odgrywać na mlodych fajnych wykształconych wspolrowiesnikach którzy tam pracują na utrzymanie na studia ...a Pani Menager nie dowartościowana nie wykształcona z zazdrości depcze ich....żal
Chciałabym się odnieść do pracy w Jump Arena w Warszawie na ul.Marywilskiej. Firma traktuje młodych ludzi ( głównie studentów) bez szacunku, nie wypłaca im wynagrodzenia za wykonaną pracę. Dodatkowo nie stosuje się do zaleceń Sanepidu...... Reasumując przestrzegam wszystkich którzy chcą tam podjąć pracę !!
Ja nie odpuszczę idę do sądu czekam jeszcze kilka dni. Tata dał mi prawnika ... Niech się z Nim bawią. :)
Brak umowy, czekałem miesiąc (umowa w trakcie podpisu) i wywalili. Czyli pracowałem bez umowy ponad miesiąc - a teraz nie zapłacili za ten czas.
Brak zapłaty czekam jeszcze kilka dni i sprawa trafia do sądu i PIP. Bay Bay kochana firmo,
Siema. Szukam aktualnych albo byłych pracowników których możnaby było zapytać pod kątem firmy. Czy kierownictwo stara się budować sprzyjające warunki pracy atmosferę w firmie? Czy można liczyć na premie? Serdecznie dziękuje za odpowiedź.
Hej, ja właśnie dodałam opinię o tej firmie. Krótko mówiąc, nie polecam. Pracowałam dla nich w 2018, a do dzisiaj nie otrzymałam pieniędzy. Wysyłałam pisma z wezwaniem do zapłaty, których nawet nikt nie przyjmował. Szkoda czasu na tych (usunięte przez administratora) i cwaniaków :)
Kierownika wywalili. Jak również pozostałych pracowników, którzy pracowali od około roku.
Nie polecam !!!!! Firma wykorzystuje pracowników i nie wypłaca pensji oraz zero jakich kolwiek umów. Omijajcie tą firmę i w Poznaniu jak i w Warszawie,
Obecnie pracuje tam ponad 10 osób, są to głównie studenci albo osoby które ledwo po 18-19 lat mają. Niestety każdy z nich boi się odezwać, Ci co mieli odwagę zwrócić uwagę, że coś jest nie tak, z godziny na godzinę zostali wywaleni. Praca bez umów, wstrzymywanie wynagrodzeń oraz odcinanie z wynagrodzenia jest w tej firmie na porządku dziennym.
Nie polecam. Pracowałam miesiąc, zaraz po przeprowadzce do Poznania (2018 rok), a do dzisiaj nie otrzymałam pieniędzy za wykonaną pracę - mamy końcówkę 2021 :) Wysłałam 2 pisma za potwierdzeniem odbioru, z wezwaniem do zapłaty, niestety oba po miesiącu czekały na mnie ze zwrotem na poczcie, a Pani pracująca na niej odrzekła, że to akurat "typowe" w przypadku tej firmy ;) przez miesiąc pracy nie doczekałam się umowy itp., jedynie wyciągania kolejnej kasy z POTENCJALNEJ wypłaty za ubiór służbowy w postaci koszulki i polaru. Odradzam każdemu, kto szanuje swój czas, nerwy i przede wszystkim siebie.
Drogi Użytkowniku,
Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:
NIE dodawaj opinii, która:
Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.
Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.
Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Jump Arena Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Jump Arena Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 11.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Jump Arena Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 11, z czego 0 to opinie pozytywne, 11 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!