Jaka w firmie jest hierarchia pracowników ?
Ta firma to jakaś pomyłka odradzam, totalny brak szacunku do pracownika, rotacja, część ludzi ucieka sama jak szczury z tonącego okrętu a cześć zostaje zwalniania nagle z dnia na dzień
Witaj Tolu Dziękuję za Twoją opinię! Jest dla mnie bardzo ważna- osobiście pracuję nad stałym poprawianiem jakości procesów zachodzących w naszej firmie. Dbam o to, aby nasza firma była miejscem jak najbardziej przyjaznym ludziom. W tym kontekście bardzo martwi mnie totalny brak szacunku do pracownika, o którym wspominasz w swojej opinii. Czy mogłabyś doprecyzować sytuację o której piszesz? Będzie to dla mnie bardzo pomocne, aby na przyszłość wyeliminować takie sytuacje, w których ktoś może poczuć się u nas nie szanowany. Będę wdzięczny za odpowiedź- możesz przesłać ją na adres: opinie@fam.gda.pl Pozdrawiam.
Trochę się to zgadza z tym co widziałem, ale nie do końca. Jak ktoś planuje się zatrudnić to lepiej pracować szybko. Za wolne pracowanie można wylecieć, ale w łeb się raczej nie dostanie. :P
W firmie Fam pracowałem przez czas jednego tygodnia w dziale marketingu. Odszedłem ze względu na nagłą decyzję zarządu w trakcie trwania okresu próbnego. Ogółem mało czasu na naukę, a sama praca raczej dla osób, które już miały styczność z dużym e-commerce. Trzeba umieć zaproponować i wdrożyć swoje rozwiązania w krótkim czasie. Ogromny plus za atmosferę, stosunek do pracowników i relacji międzyludzkich.
Tydzień to dość mało czasu, żeby dobrze poznać firmę, mimo to jesteś zadowolony z atmosfery i relacji miedzy współpracownikami. Czy podczas okresu próbnego miałeś umowę na czas określony czy zlecenie?
Mało czasu, ale to subiektywne porównanie. Umowa zlecenie na niepełny miesiąc z możliwością rozwiązania w dowolnym momencie.
Może słyszał ktoś o pracy w firmie? Jakieś podpowiedzi??
Niestety mimo że miałem z początku dobre zdanie o tej firmie tak muszę odradzić aplikowania do tej firmy. Pracowałem na stanowisku magazyniera, po 3 dniach mi podziękowano bez podania powodu. Nie otrzymałem za nic żadnej zjebki, pracowałem solidnie i z tempem. Już tam niestety nie pracuję, ale skoro tak się stało, to muszę co nieco o pracy w centrali opowiedzieć. Z tego co zaobserwowałem, to właściwie nie było co robić, rekrutacja na to stanowisko była zupełnie niepotrzebna, często przychodziłem się spytać co mam robić i różne cuda wymyślano. A zamiast tego można było rozpocząć proces przygotowywania stanowiska dla mnie, gdyż nie miałem żadnego stanowiska, nawet głupiej szafki czy wieszaka na kurtkę. Sam proces rekrutacji był dziwny, bo aplikowałem na dwa stanowiska i nie raczono mi powiedzieć na które z nich była to rekrutacja, rozmowa wyglądała tak, ze mogło chodzić o dosłownie każde stanowisko. Zatrudniono mnie jeszcze tego samego dnia, co odbyła się rozmowa, i praca rozpoczęła się następnego dnia roboczego, bez żadnych badań lekarskich. Przez to zamiast umowy o pracę miałem przez pierwszy miesiąc na zlecenie robić. Drugiego dnia dowiedziałem się że następne miesiące też byłyby zleceniówką. Śmieszne, jeżeli tak ma wyglądać okres próbny. Nawet nie raczyli sporządzić żadnej umowy, gdybym nie poprosił łaskawie o sporządzenie takowej to byłaby to praca na przysłowiową "gębę". Jakie było zdziwienie gdy poprosiłem o jakikolwiek dokument. Jedyne co otrzymałem to zaświadczenie ile zarabiam netto na godzinę. Co do samej pracy: trzech przełożonych, a miało się wrażenie jakby nie miało się żadnego. Nie było wiadomo kto tak naprawdę jest moim przełożonym, organizacja na poziomie zero. Zajmowałem się czymś zupełnie innym niż mi opowiadano na rozmowie. Nie miałem żadnego stanowiska pracy, to co było w budynku określone jako magazyn nie może tak być nazywanym- za ciasno, regały niepoopisywane, brak jakichkolwiek sekcji, kodyfikacji alejek, półek - słowem zmora tych, co wiedzą, jak powinien wyglądać i działać nowoczesny magazyn. Po tym, że często nie miałem co robić, musiałem się pytać o robotę, sądzę że nie przemyślano czy rzeczywiście dodatkowy magazynier był potrzebny. Albo, być może, potrzebowali frajera na kilka dni by trochę przyspieszyć pewne prace, bo naprawdę mam wrażenie, że wykonałem i zakończyłem pewne obowiązki, które były potrzebne do wykonania, ale pozostali magazynierzy mieli ważniejsze sprawy na głowie. Zmarnowali mój czas, miałem wiele innych rozmów na ten tydzień, w którym mnie zatrudnili, z których zrezygnowałem bo im zaufałem, dobrze o nich pisano tutaj. Ale jednak firma nie jest tak super a były to wyłącznie działania marketingowe pracowników, te dobre opinie. Firma FAM jak widzicie wciąż zwalnia z dnia na dzień. Tak, to jest tonący okręt a na pewno tak okropnie skonstruowany magazyn można tak określić. Na koniec coś jednak pozytywnego - bardzo fajni ludzie tam pracują :)
Hej, Jest mi niezmiernie przykro, że tak negatywnie oceniłeś firmę, w której pracuję od pięciu lat. Pozwól, że po kolei ustosunkuję się do Twoich zarzutów. Podczas zaproszenia na rozmowę kwalifikacyjną kierownik działu logistyki wspomniał, że dzwoni w sprawie ogłoszenia na stanowisko magazyniera. Mogło to oczywiście umknąć, jednak podczas rozmowy przedstawiono Ci czym się będziesz zajmował na tym stanowisku. Była mowa o dostawach, kurierach, pakowaniu paczek i sprawdzaniu dostaw. Na rozmowie był obecny kierownik magazynu, który opisał też Twoje przyszłe zadania. Nie było mowy o pracy biurowej czy kontakcie z klientem. Nie wspomniałeś na rozmowie, że równocześnie aplikujesz na stanowisko pracownika sklepu internetowego, gdzie powyższe były wymienione. Jak zapewne pamiętasz, wspomnieliśmy na rozmowie, że jesteśmy firmą prawie rodzinną, gdzie nie obowiązują korpo zasady (jak np. dokładna "kodyfikacja alejek"), z czego wydałeś się być zadowolony. Na rozmowie wspomnieliśmy również o zasadach jakie obowiązują przy zatrudnieniu, zatem od razu wiedziałeś, że pierwsza umowa to umowa zlecenie (którą podpisuje się po zakończeniu jej trwania, a której to okres ustaliliśmy na 1 miesiąc). Następnie miał obowiązywać dwu miesięczny okres próbny na umowę o pracę, a potem umowa o pracę na czas określony. Pożegnaliśmy się z Tobą po paru dniach nie dlatego, że źle pracowałeś, tylko dlatego, że uważaliśmy, że nie spełniliśmy (i nie jesteśmy w stanie spełnić) Twoich oczekiwań. Przypomnę, że pierwszego dnia pracy dopytywałeś się kiedy będziesz miał swoje miejsce pracy, gdzie komputer, biurko itd., co nas trochę zaskoczyło, bo przecież nic o tym nie wspominaliśmy. W naszym odczuciu Twoja próba aplikowania na stanowisko pracownika sklepu internetowego jest dowodem na aspirację na inne stanowisko niż to, które możemy Ci zaoferować, a okres próbny, jest czasem kiedy zarówno pracownik jak i pracodawca może bez podania przyczyny rozwiązać umowę. Dlatego nie chowaj do nas urazy, życzymy Ci powodzenia i mamy nadzieję, że znajdziesz pracę, która przyniesie Ci satysfakcję.