Tam już więcej nie zjem, drogo strasznie wszystko sosem oblane żeby tylko waga była. W najdroższej restauracji w Kielcach tak drogo się nie jada. Nawet za wodę co polana na marchewce prawie 40zł za kilo. Najdroższe sosy świata na wodzie bo mące. Ziemniaki, frytki ryz, kasza, kapusta kiszona i świeża to samo.
A kto ma tam zarządzać rzeby zjeść dobrze i smacznie, chyba nie Baśka Chrześniak zero doświadczenia ciągnie zakład w dół. Za jej rządów ani dobrego jedzenia ani zarządzania, trzeba przyjmować za parę groszy 10 osób żeby ona jedna miała pensję za dziesięciu. Ale się właściciel załatwił przyjmując pasożyta.
Tak ma aż 2 lata doświadczenia jako zastępca w kawiarni a reszta macierzyński dlatego karierę w Kielcach robi s nie w Warszawie choć z pod niej pochodzi.
Cześć ja też niedawno miałem możliwość być na dniu próbnym mięso w gienach po podłogach stoi chodzą nad tym (usunięte przez administratora) taki garnki na korytarzu na podłogach się walają oraz KUBKI JEDNORAZOWE W KTÓRYCH SĄ KOKTAJLE I KOMPOT. Praca zleceniówka bez socjali. Obrzydliwe
Witam, jedzenie jest nie dobre po prostu, chyba nic gorszego w życiu nie jadłem, po dzisiejszej wizycie więcej tam nie podejdę a w ogóle dziwny zapach podejrzewam że stare mięso tylko w sosie utopione na dodatek przesolonym sałatka jak trawa ryż surowy. Zapłaciłem ponad 40zl. W restauracji **** zjem za 36zl za wykwintne dania a nie bubel.
Tak ostatnio sam bubel na wydawce Kielce smak na tak powinien nazywać się smak na nie ????????
Ta wysoka szefowa to chyba o mnie chodzi. Już tam nie pracuje i mało mnie obchodzi co teraz wydają. Nie jadałam tam niczego czego sama nie zrobiłam na świeżo to Fakt. Nigdy tam nie jadałam przed podjęciem pracy i po odejściu ???? ????????
Bywa tam taka wysoka dziewczyna chyba szefowa. Ta jak jest to i jedzenie jest smaczne, sosy, zupy. Nie wiem jak to jest ale jak jej nie ma to i jedzenie do niczego. Ostatnio to jak by samą sól podawali to też by było takie niedobre. Pracuje w galerii i jem tylko jak ona jest.
Ta opinia jest prawdziwa kierowniczki każą wrzucać resztki do zup, gulaszu, dodatków, żeby zmniejszyć straty. Dorota Radomiak jak gotuje to uciekajcie od wydawki. Żeby ona umiała tak gotować jak kłamie to by było idealnie. A pierogi to juz prawie chodzący farsz. Co nie zejdzie z sosów, zup gulaszu to się wyciąga i w pierogi a sosy to z trzech dni są.
ludzie tam zarabiają grosze i nie mają umów o prace
Masakra jedzenie kierowniczki kłamią. Do jedzenia zawsze wrzucają resztki z poprzedniego dnia, bród w każdym koncie, kotlety czasem leżą po cztery dni. Miałem możliwość parę dni pracować. Oczywiście bez umowy o pracę prawie wszyscy. Regionalna Baśka Krześniak jest z okolic Warszawy chora psychicznie. Nawet właścicielowi robi koło pióra. Nie wiadomo czemu ma straty ???? Jedynie szefowa jest ok.
Praca jak praca. Można się czegoś nauczyć i atmosfera na kuchni w porządku.
Sam "Smak na tak" Spoko,jęśli chodzi o ludzi którzy tam pracują. No cóż jest kilka osób "normalnych" reszta opierdziela dupska jak tylko Cie nie ma w pracy. Jeśli chodzi o szefa kuchni Pawła,owszem zgadzam się z poprzednim komentarzem. A najbardziej nieogarniętą osobą z całej firmy jest Managerka..... Izabela.Poprostu jeden wielki (usunięte przez administratora) Pozdrawiam
nie polecam
szef kuchni wyżywa się na wszystkich i każdego obraża. Za takie pieniądze aż szkoda się z domu ruszać. Nie polecam!!!!