Cześć! Ile czekaliście na odpowiedź od biura, czy zostaliscie przyjęci albo i nie?
Jako próbny dzień w tej firmie, nie było źle. Naprawa mikrofonu, zainstalowanie switcha czy jeszcze wymiana lotomatu. Robota szybko do zrobienia i polecam pracownika, z którym jeździłem w tym dniu. Czy zostane przyjęty czy nie, mogę polecić tam pracę.
Czyli wygląda na to, że zostałem odrzucony. Tylko, że powinien być ten feedback, pomimo jednodniowego okresu próbnego. No cóż, pozostało szukać dalej pracy....
Ciekawa w sumie jestem czy do teraz jednak nie dostałeś może żadnego info? Kiedyś na innym forum widziałam, że firma ogarnęła wpis kandydata i się zrehabilitowała w podobnej sytuacji
Na dzień dzisiejszy zero odpowiedzi. Dzwoniłem pod numer telefonu, gdzie zajmował sie od rekrutacji. I odpowiedź była taka "Nikt do Pana nie dzwonił! To ja przekażę tam, żeby ktos do Pana zadzwonił". Zero odzewu
Niestety, to źle świadczy o standardach firmy, szczególnie o osobie prowadzącej Twoją rekrutację. Jeśli przez tyle czasu nie było żadnego "follow-up" z ich strony, to szukaj dalej, Klaster Serwisowy nie jest jakiś rajem, do którego warto trafić mimo wszystko. Pracowałem kiedyś w Klaster Serwisowy na tego typu stanowisku w warszawskim oddziale. Przez pryzmat czasu sama praca w porządku, przy niektórych zadaniach można zobaczyć, jak pracują poważne firmy telekomunikacyjne (itp), można mieć kontakt z ich inżynierami z Polski i zza granicy. Właśnie ten kontakt, możliwość czasem pogadania chwili o jakichś "szczegółach działania" tego co on robi, a my nie mamy o tym jeszcze za wiele pojęcia, gdy wisi się na słuchawce rozwiązując jakiś problem w terenie. Poza taką możliwością, ta praca nie miała wielu atutów - typowa praca na przysłowiowy rok, więcej nie ma sensu. W każdej nowej pracy człowiek nauczy się czegoś nowego, to i tu człowiek się nauczy czegoś na początku, ale potem jest z tym gorzej. Praca w tej firmie wiązała się z dwoma dużymi problemami powiązanymi ze sobą: - firma postanowiła, że serwisancie będą pracować wg. ZADANIOWEGO systemu czasu pracy, a nie jak najczęściej spotykamy - godzinowego. Polecam kandydatom upewnić się, jaki system obowiązuje (może coś się zmieniło?) i poczytać o tym przez przyjęciem oferty pracy. - ówczesna koordynatorka serwisu, Szanowna Pani M. P. średnio radziła sobie z koordynowaniem zadań dla serwisantów, a także miała średnie pojęcie o tym, jak wygląda wykonywane zadanie. Obie powyższe rzeczy powodowały przynajmniej wtedy wiele frustracji u pracowników, ponieważ słaba organizacja powodowała to, że często trzeba było zostać w pracy znacznie dłużej, niż 8 godzin, a za nadgodziny z tytułu systemu pracy, nie płaciła nadgodzin, jeśli wg. ich systemu punktowego wykonane zadania nie powinny wyjść poza 8 godzin pracy - kabaret. Płacą wtedy za 8 godzin, pracuje się np. 10 i jest to obowiązkowe. Tego typu praktyki niestety powodują wiele innych dziwnych sytuacji. Każdy się skupia na tym, żeby zrobić tylko to, co ma w planie, bo na resztę rzeczy nie ma czasu. Bałagan w firmie, coś gdzieś było a teraz nie ma, zginęło, szukanie czegoś godzinę i dzwonienie po ludziach niestety było normalnością. Jakiegoś magazyniera/logistyka brak. Standard wykonywanych prac instalacyjnych też byle jaki, bo "oby szybko", a staranna robota nie byłą doceniana. Jeżdżenie po sklepach i marketach, bo ktoś wcześniej nie przewidział, że coś będzie potrzebne do zamontowania czegoś, to także była normalna sprawa i mam na myśli tu dość podstawowe rzeczy. Płaciło się swoimi, ale akurat osoba rozliczająca to dawała radę i zwroty były szybko. Nawet jeśli Sz. P. koordynator pamiętała, aby uwzględnić tego typu wypady (a zdarzało się, że się zapominało), to i tak zaplanowane zadania były do wykonania. Nawet jeśli zadania tego dnia były sensownie zaplanowane, to z powodu poszukiwania czegoś najpierw w magazynku, a potem z powodu jazdy po sklepach człowiek poświęcał na to godzinę czy dwie i wtedy zostawało się o tyle dłużej w pracy. Raczej nikogo nie interesowało, że w środę czy piątek wczesnym wieczorem miało się zaplanowane kino, trening lub lekarza. Człowiek przychodzi wtedy do pracy z samego rana, żeby się uwinąć z pracą i wyjść jak najwcześniej np. na 7, a tu "coś się jeszcze dorzuci", bo ktoś o 15 w zasadzie skończył, co miał do zrobienia nie patrząc, od której ten ktoś jest. Jeśli dwie powyższe sprawy nie uległy poprawie/zmianie, to polecam rozważyć pracę serwisanta gdzieś indziej. Ale też nie wyzywają, nie biją, nie straszą, więc można przyjąć, ale raczej nastawić się, na dalsze, spokojniejsze poszukiwanie pracy, szczególnie że zbyt często nie było przymusu stawiać się w firmie wcześnie rano (iykwim ;) ).
Jaka atmosfera jest między działami w Klaster Serwisowy Sp. z o.o.?
Jaka atmosfera jest między działami w Klaster Serwisowy Sp. z o.o.? - > każdy pracownik usiłuje udowodnić że jest najważniejszy Czepianie się do Formatowania tabelek w Excelu ( do merytoryki się nie dało ) ODARADZAM współpracę z tymi ludźmi NAJGORSZE KORPORACYJNE STANDARDY