Jak się pracuje w Hektor hurtownia chemii gospodarczej Toruń? Zadaj pytanie

Pracowałem kilkanaście lat w tej fimie. Jestem starszym człowiekiem, niezbyt wymagającym. Wciąż mam kontakt z wieloma chłopakami z pracy i to co oni tutaj piszą to jest to stuprocentowa prawda. Notoryczny problem z urlopami. Chcesz iść na urlop? Kierownik odmówi, bo ktoś z drugiej zmiany ma wolne albo jest akurat dużo pracy (a mówią wciąż do znudzenia, że nie idzie sprzedaż). Miesiące zimowe to temperatura w okolicach 5 stopni. Ogrzewanie (które i tak słabo działa) wciąż jest wyłączane przez szefostwo lub kierownika. Latem ukrop - ponad 30 stopni i zaduch. Nawet nie zadbają o odpowiednie ubrania. O butach z blachą nawet nie wspomnę. Lepiej kupić wszystko co najtańsze. Wszędobylski kurz i brud. Zaplecza socjalnego brak - chłopaki sami sobie kupują mikrofalówke, toster itp. Szatnia wielkości schowka na detergenty dla sprzątaczki. Wypłaty tragiczne, premia ciągle ucinana. Podwyżkę najniższej krajowej traktują jakby to oni dawali a i tak mają z tym ogromny problem. Teraz podobno zabrali całkowicie premię, żeby dołozyć do podstawy 4300 brutto. Wciąz zachodzę w głowę jak ta firma funkcjonuje od tylu lat. Dorabiają się na dawaniu ochłapów pracownikom. Ale ludzie pracują, bo maja na głowie raty, kredyty, dzieci. Zero szacunku w rozmowie, ciągle patrzą z góry i obrażają. Najważniejsze, że ciągle sobie wyjezdżają i kupują nieruchomości oraz nowe auta. Inspekcja pracy jak wpadła to została podkupiona. Inspektor zmierzył temeraturę bezpośrednio pod nagrzewnicą i stwierdził że jest ponad 20 stopni a na magazynie było ledwie 7. Samochody towarowe kierowców złomy, którymi strach jeździć. Wózki widłowe tak samo - mają po 30 lat a przeglądy przechodzą chyba przez kopertę z rąk do rąk. BHP tak jak ktoś napisał niżej - na poziomie Rosji albo i gorzej. Niebezpiecznie na magazynie. Nawet pękniętą umywalkę od niskiej temperatury próbowali kleić. Ktoś miał pogrzeb następnego dnia to został zapytany czy nie może przełożyć, bo jest dużo roboty. Na chorobowym zabierają wszystko co się da, a ludzie chorują przez warunki w pracy. Za nadgodziny płacą ale jednocześnie ucinają premię. Najlepiej żeby ludzie za darmo przychodzili do pracy. Zero socjalu, zero premii świątecznej (udają że ich nie ma). Jak zdarzył się rok na palcach jednej ręki policzyć to dali 100 lub 200 zł uprzednio zabierając z i tak już ubogiej premii. A to tylko ułamek niektórych sytuacji, wierzchołek góry lodowej.