Rozmowy kwalifikacyjne w AURATOR Sp. z o.o. - Gliwice

Przebieg rekrutacji

Przebieg rekrutacji zupełnie nieprofesjonalny. Na rozmowie obecne trzy osoby w pokoju "konferencyjnym", który miał przypominać, że jesteśmy w "profesjonalnym" biurze (stolik, biurko byle jak pobielone ściany na stoliku jakaś brudna filiżanka). Przed rozmową zostawiono mnie w miejscu gdzie rozłożone były wszystkie CV na biurku w taki sposób, że mogłam je spokojnie zabrać lub zrobić zdjęcie, więc nie została zupełnie zastosowana ustawa o ochronie danych osobowych o RODO nie wspomnę. Nie bardzo wiedziałam co mam tam ze sobą zrobić. Potem poproszono mnie aby przejść do pomieszczenia pseudo konferencyjnego (opisanego powyżej) gdzie przeprowadzono rozmowę. Pytania które mi zadawano wchodziły w strefę mojego życia prywatnego na co nie byłam przygotowana. Miałam przez cały czas rozmowy wrażenie, że zaraz ktoś wyjdzie i powie "uśmiechnij się jesteś w ukrytej kamerze" zwłaszcza w momencie odpalenia maszyn kiedy podłoga zaczęła się trząść a hałas był jak na hali produkcyjnej. Myślałam że jako rekruter i osoba kilka razy poszukująca pracy widziałam dużo i nic mnie nie zaskoczy ale ta rozmowa kwalifikacyjna mnie przerosła. Brak kontaktu wzrokowego, dziwne pytania, to wszystko wpłynęło na moje postrzeganie firmy jak i osób ją reprezentujących. Wyglądało to na farsę. Kiedy ja mogłam zadać pytania nie dostałam zadowalających odpowiedzi na najprostsze pytania o działalność firmy, specyfikę stanowiska pracy, o obowiązki, a na pytanie dodatkowe czemu nie ma informacji na ich temat w sieci dowiedziałam się, że strona jest w budowie (ciekawe bo mają też konto na facebooku czyżby on też był w budowie?). To wszystko zrobiło na mnie takie wrażenie, że po wyjściu wiedziałam już jedno - nie chcę w tej firmie pracować nawet gdybym pracę dostała w co wątpiłam bo mam swoje wymagania jeśli chodzi o wynagrodzenie i wyciągnęłam wniosek, że raczej tej firmy na mnie nie stać...