Jak się pracuje w Deichmann-Obuwie Sp. z o.o. Warszawa Powstańców Śląskich 126? Zadaj pytanie

W sklepie Deichmann, cały etat otrzymasz jak przepracujesz minimum 15 lat. Z moich informacji wynika, że w większości sklepów na terenie W-wy zatrudniane są matki, córki, bratowe, rodzina dalsza i bliższa. Pracując w takiej grupie narażona jesteś na notoryczne obgadywanie, zawsze zrobisz wszystko źle. Grupa w której pracują członkowie rodziny jest tak ciężka,ze wcześniej czy później zrezygnujesz, ale dla kierowniczek to nie zmartwienie bo potrzebne jest miejsce dla kogoś z rodziny. Atmosfera w takim sklepie jest ciężka. Jeżeli odważysz się zwrócić uwagę, że prosisz o kulturalne odnoszenie się, zwłaszcza przy stanowisku kasowym gdzie świadkami sytuacji wprawiających w osłupienie są klienci, zostaniesz potraktowana jak (usunięte przez administratora) gąska. Złożenie pisemnej skargi, będzie potraktowane jako bezzasadne i wręcz wyśmiane.Rodzinne zatrudnianie nie od razu wyjdą na jaw, jest to bardzo skrzętnie ukrywane. Sam prezes nie wie co się tak naprawdę dzieje.Kierowniczki, godzinami wiszą na telefonach plotkując w okropny sposób o pracownikach. Po dniu pracy w takim miejscu, wracasz do domu z płaczem. Zarobki są nie najgorsze, masz 20 zł na godzinę do ręki, ale zaczynasz na pół etatu i tak może być nawet 10 lat. W moim sklepie na 12 osób, tylko 3 miały cały etat, były panie które 20 lat pracowały na pół etatu. Cały czas jest rotacja w każdym sklepie. W sklepie Daichmann nie ma czegoś takiego jak nadgodziny, czy masz 100 godzin czy 180, masz 20 zł od godziny( większa liczka godzin zawsze dla pracowników dlużej pracujących). Benefity to dwie zniżki 50% na buty ( na rok),dziesięć rabatów po 25% i więcej po 10%, na każde święta 400- 650 zł, zależy od dochodów na jednego członka rodziny. Trzynasta pensja to dla tych , którzy mają duży staż pracy, nic mi nie wiadomo aby trzynastą pensje otrzymała osoba z 10- letnim stażem pracy, ale taki staż mają tylko pracownicy z rodziny, siostry, córki, bratowe, bo one tak długo pracują. Nie wiem, jak bardzo trzeba się starać , by przepracować z taką grupą dłużej niż rok. Zatrudnianie w firmach całych rodzin, przynosi ogromną krzywdę społeczną. (usunięte przez administratora) Z perspektywy czasu, uważam, że przesuwanie butów w prawo i w lewo, to praca mało ambitna dla kogoś po studjach lub w trakcie.Taki rodzaj pracy, może wykonywać każdy, nawet osoba bez wykształcenia. Tylko pytanie , czy dostanie tą pracę? Kierowniczki, mają bardzo wysokie mniemanie o sobie i swoich z rodziny,prowadzone są długie rozmowy o córkach. Dlatego nie warto się starać ponad miarę.Jeszcze kwestia palenia papierosów. Otóż, pracownicy którzy palą, mają przerwy w zależności od potrzeby, ty będziesz miała 15 minut, na zjedzenie, wypicie herbaty, pójście do toalety. W zależności w jakim punkcie jest sklep, dzień pracy bywa bardzo intensywny. Pamiętaj, że jako nowy pracownik zawsze będziesz oceniana, na pomoc nie masz co liczyć , bo przecież raz Ci pokazały, każdy błąd odbije się szerokim echem i będzie długo pamiętany. Zawsze możesz odpowiedzieć" że jak będziesz robiła te same czynności przez 20 lat to o pomoc nie poprosisz". Ogólnie w sklepach Daichmann jeżeli chodzi o atmosferę jest ciężko, dużo plotkowania takiego krzywdzącego, nie ma szczerych pogadanek bez konsekwencji. Odezwiesz się, tracisz pracę. Każdy sprzedawca ma dużo obowiązków, wykonujesz kilka czynności w ciągu dnia: kasa, sprzedaż, przyjmowanie reklamacji, robienie wysyłki, robienie zwrotów, dostawa, przesuwanie butów, obsługa klientów, pilnowanie złodziei ( tu, każdy potencjalny klient jest podejrzany a matka z dzieckiem i z wózkiem szczególnie, nawet osoby starsze, każdy). Jak robisz za ochroniarza, to zaraz jest bałagan na półkach, jak jest duży ruch jest to czasami nie do ogarnięcia, to zależy jak zespół współpracuje i czy akurat nikt nie wyjdzie zapalić bo musi. Jeżeli, firma chce coś zrobić z tym bałaganikiem to musiałaby zakończyć współpracę z kierownikami sklepów, ta rotacja byłaby strzałem w dziesiątkę. Zasugerowałabym zrobienie anonimowej skrzynki skarg i zażaleń do osoby rzeczywiście bezstronnej wynajętej przez firmę, która w obiektywny sposób oceniłaby pracę kierowników sklepowych i nie chodzi tu o tzw. tajemniczego klienta o którym każdy sklep ma informację, że dziś będzie.Firma byłaby atrakcyjniejsza gdyby umowy były na pełny etat. Zatrudnianie członków rodzin wprawiło mnie w osłupienie, dowiedziałam się o tym po 5 miesiącach pracy. Wszyscy wyrażają o tobie opinie od pierwszego dnia twojej pracy, kierowniczki chętnie słuchają a ty stojąc kilka metrów dalej wszystko słyszysz. Nikt cię nie przeprosi, wszyscy udają głupca.