W ramach zaproszenia na drugi etap rekrutacji na stanowisko handlowe zostałem poproszony o przygotowanie listy 50 (!) potencjalnych klientów i wskazanie osób kontaktowych lub stanowisk, z którymi chciałbym rozmawiać. Podczas pierwszej rozmowy standardowo omawianie CV, rozmowa o doświadczeniu, wcześniejszej sprzedaży i specyfice obsługiwanych klientów, więc bez problemu można było ocenić, czy kandydat potrafi dowozić tematy. Jak dla mnie zwykłe (usunięte przez administratora) i sposób na darmowe wygenerowanie leadów (liczba kandydatów x 50 klientów = całkiem pokaźna baza). Co innego przykłady i pomysły na sprzedaż do konkretnych branż, a co innego wykorzystywanie zainteresowanych podjęciem pracy do wykonania czyjejś roboty. Czy to w firmie powszechna praktyka, czy kogoś poniosła fantazja? Skoro na etapie rekrutacji wychodzą takie kwiatki, to co byłoby dalej? Wolałem nie sprawdzać, dlatego zrezygnowałem z dalszej rekrutacji, ale niech każdy oceni sam. Pewnie sporo osób się na to złapie, a firma zgarnie gotowce za darmo, które ktoś otrzyma potem do obrobienia
Rozmowa w najlepszej atmosferze jakiej kiedykolwiek byłem. Ale czy atmosfera jest taka w całej firmie?? Niby gonitwy sprzedażowej nie ma ale czy to tylko puste słowa?? Jak wygląda to z perspektywy aktualnych pracowników?? Aktualnie miałem tylko rozmowę telefoniczną z Panią. Czeka mnie spotkanie z Prezesem w przyszłym tygodniu.